Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego
i innych zwolenników WOLNOŚCI
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Polska Lewica, a paradygmat lewicowości, Azrael Kubacki

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna -> Ideologia, religia, światopogląd
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
DagnyTaggart
Gość






PostWysłany: Śro 7:23, 28 Maj 2008    Temat postu: Polska Lewica, a paradygmat lewicowości, Azrael Kubacki

[link widoczny dla zalogowanych]
Cytat:
Polska Lewica, a paradygmat lewicowości
Miałem okazję, na zaproszenie Leszka Millera, byłego premiera i szefa (niektórzy również mówią - nieszczęścia) Sojuszu Lewicy Demokratycznej, uczestniczyć w jej pierwszym, pełnym wyborczym zjeździe jego nowej partii - Polskiej Lewicy. Został on nazwany I Zgromadzeniem Krajowym, nie kongresem, czy zjazdem - lecz właśnie zgromadzeniem.

Nie uczestniczyłem w pełnych obradach - ich pierwszą część, organizacyjną, można sobie obejrzeć na stronie partii - Leszek Miller zaprosił mnie na część programową, zaczynającą się jego wystąpieniem. Zapewne wkrótce znajdzie się w internecie jego pełna treść, więc nie będę go streszczał. Kilka tematów w nim poruszonych i haseł było dość ciekawe. (KOMENTARZE 9)

Miller zaakcentował, poza oczywistymi sprawami solidaryzmu społecznego, bardzo nowoczesne podejście do miejsca Polski w Europie. Hasło, jakie padło z trybuny, brzmiało mniej więcej;

"PRL był moją Ojczyzną, III RP jest moją Ojczyzną, a Europa będzie moją Ojczyzną" - choć po ostatnim członie tej deklaracji oklaski z sali były dość umiarkowane...

Czyli sprawy integracji europejskiej są mu bardzo bliskie. Po raz kolejny można było usłyszeć z jego ust dość radykalny i nowatorski projekt Federacji Państw Zjednoczonych Europy. Również jednoznacznie Leszek Miller popiera ratyfikacje Traktatu Lizbońskiego - i oczywiście walkę o Kartę Praw Podstawowych. Leszek Miller widzi przyszłość Polski w strukturach Unii Europejskiej i namawia – jak na klasycznego liberała gospodarczego przystało – do wejście do strefy euro.(Integracja ważniejsza, niż suwerenność)

Dalej oczywiście było o rozdziale państwa i kościoła (Wolność sumienia i państwo świeckie), o równym dostępnie do nauki i edukacji (Równość ważniejsza, niż dobre urodzenie, Edukacja ważniejsza, niż indoktrynacja), ochronie zdrowia (Zdrowie ważniejsze, niż pieniądze), nauce (PAN ważniejszy, niż IPN).

I na końcu tego programu merytorycznego - ale jako jedno z najważniejszych zagadnień, były premier zwrócił uwagę na wagę i znaczenie internetu - we wszystkich jego aspektach (Internet ważniejszy, niż zaścianek).

Dużą cześć swojego przemówienia Leszek Miller poświęcił sprawie Rywina i temu, jak została ona wykorzystana do zniszczenia lewicy, jako formacji, jego osobiście i SLD. Bardzo mu ta sprawa ciąży - i zdaje sobie sprawę, że ten problem najbardziej obciąża jego hipotekę polityczną. Nie koniecznie z jego własnej woli.

O SLD - nie padło zbyt wiele słów, jak również o integracji lewicy, poza deklaracją współpracy na bazie programowej. Wydaje się, że Leszek Miller nie jest gotowy jeszcze do sformułowania programu integracji lewicy - jak zresztą inne partie tej strony politycznej. To błąd, że przy okazji zjazdu partii nie zostały wysłane sygnały w tej sprawie do lewicy.

Co innego mnie w wystąpieniu zaskoczyło. Oczywiście - Leszek Miller jest znany jako zwolennik liberalizmu gospodarczego - nie wiem, czy nie jest on w tej chwili największym liberałem ekonomicznym z pośród polityków w Polsce. Ale nie spodziewałem się na zjeździe lewicowej partii usłyszeć nawoływań do Platformy Obywatelskiej o realizację programu 3x15, tego sztandarowego hasła ekonomicznego Donalda Tuska, jeszcze z kampanii w roku 2005.

Ogólne wrażenie z tego zjazdu są pozytywne. Polska Lewica to nie jest partia postkomunistycznych "wujów". Na sali, wśród około 250 osób przeważali ludzie w wieku 30 - 45 lata, choć nie brakło i młodszych delegatów. Są to ludzie, którym się jeszcze chce, którzy myślą kategoriami państwa.

PL pomimo ze działa dopiero pół roku - ma już struktury, udało się jej wystawić kandydata do wyborów uzupełniających do Senatu, na Podkarpaciu (czego nie udało się zrobić na przykład Unii Polityki Realnej).

Problemem tej partii, oczywiście poza pieniędzmi - to normalne, przy tego rodzaju politycznych start - up - ach, jest jej ulokowanie na scenie politycznej. Jak ma być postrzegana, jak ma się odróżniać od innych formacji lewicy.

Leszek Miller jest politykiem doświadczonym, ewoluującym i wie, że wcześniej, czy później, jeżeli będzie chciał zaistnieć na scenie politycznej - będzie musiał podjąć współpracę z innymi formacjami. To jest zresztą szerszy problem całej polskiej lewicy - nie tyle kwestia współpracy programowej - co znalezienia takiej płaszczyzny porozumienia. Przed lewicą stoi konieczność zbudowania nowego paradygmatu lewicowego.

Polska lewica od dawna cierpi na uwiąd intelektualny i nie jest on przełamany nawet przez Sławomira Sierakowskiego.

Sierakowski stworzył ciekawy projekt kulturalny, dyskusyjny i wydawniczy, pod nazwą „Krytyka Polityczna”. Pismo to stało się miejscem ożywionych dyskusji i wymiany myśli – nie tylko czysto lewicowych i ideologicznych, ale również prawicowych. Nie jest to nic dziwnego, bo tak szczerze mówiąc, Sierakowski jest właściwie jedynym publicystą, który podejmuje kwestie ideologiczne o rysie lewicowym, po roku 1989 w polskiej polityce – a właściwie inaczej – jedynym, którego media mainstreamu były łaskawe zauważyć. Sierakowski został wykreowany na lidera młodej lewicy – i jej ideologa w dużym stopniu przez prawicę.

Tylko, że do roli demiurga, twórcy nowej siły politycznej, nowej wartości na scenie polskiej – jest jeszcze bardzo daleko. Jak na razie to Sierakowski bardziej przypomina Janusza Korwin – Mikke lewicy, niż polityka, którego idee miałyby pociągnąć i skonsolidować lewicę polską.

Polska polityka została przez ostatnie lata wyprana z idei i ideologicznych sporów – a może inaczej – te zagadnienia, walki ideologiczne zostały przez polskich polityków tak skompromitowane – że próba wejścia „na rynek polityczny” z nowym „programem wartości” ma małe szanse powodzenia. Sierakowski nie zbudował jeszcze żadnego logicznego programu – ani nie ma wehikułu, na którym mógłby wjechać na scenę polityczną.

Trzeba sobie zadać pytanie – jaki powinien być kierunek rozwoju myśli lewicowej w Polsce? Jakie należy ustalić priorytety i dla jakich grup społecznych lewicowych lewica powinna przygotować „adres” programowy?

Rafał Matyja, politolog i publicysta prawicowy twierdzi, że lewica powinna przybrać twarz plebejską, że powinna się dostosować do warstw najuboższych – i koniecznie nie reprezentować postawy antyklerykalnej. Matyja motywuje swoje stanowisko tym, że w Polsce w dalszym ciągu istnieje strukturalne bezrobocie i problemy na wsi. Miałoby to przyciągnąć na nowo do lewicy wyborców Samoobrony, małe miasteczka, wieś i słabiej wykształconych.

Tylko, że ten elektorat ma już swoją partię – jest nią Prawo i Sprawiedliwość. I próba odebrania PiS takich wyborców skończyłaby się stoczeniem w skrajny populizm. Nie zgadzam się z oczywistych względów z Matyją.

Kierunkiem dla lewicy są duże miasta, inteligencja i przeciwstawianie się prawicowej, narodowej i katolickiej poprawności politycznej – i pójście w stronę podstawowych zasad lewicy – ale odczytanych na nowo. I postawienie na program liberalnej gospodarki – przy poszanowaniu praw równego dostępu do dóbr społecznych i dla całego społeczeństwa. Leszek Miller, pomimo, że wywodzi się z aparatu komunistycznego - rozumie to. Bardziej, niż młodsi od niego działacze Sojuszu Lewicy Demokratycznej. I bardziej niż Marek Borowski. I myślę, że nie będzie się bał w najbliższym czasie głośno o tym mówić.

Grzegorz Napieralski, sekretarz SLD mówi głośno o drodze , na jaką powinna wkroczyć polska lewica. Tylko, że podejrzewam, że Napieralski tylko mówi - ale, że jest to tylko retoryczna zabawa, tak pod kampanię wyborczą przed czerwcowym kongresem partii. Podjęcie takiej drogi wymagałoby determinacji i zdolności intelektualnych - a takowych w SLD brak.

Partia hiszpańskiej lewicy, PSOE, łączy dwa żywioły -liberalizm ekonomiczny i elementy pastwa opiekuńczego.

Ten liberalizm gospodarczy polega na przykład w rozluźnieniu gorsetu prawa pracy dla przedsiębiorców, które pozwala na większą elastyczność zatrudnienia. Podobnie jest z systemem podatkowym. Dodajmy do tego radykalne decyzje w sferze obyczajowej i społecznej – i mamy program, który w Polsce może też zaistnieć… ale za lat 15. Tyle czasu zajmie zmiana pokoleniowa wyborców, którzy świadomie i bez obciążeń latami komunizmu i socjalizmu solidarnościowego będą decydowali o swoim losie – nie przez pryzmat ideologii i nakazów Kościoła – lecz w sposób racjonalny, zgodny z własnym interesem.

Napieralski chce natomiast oprzeć się na elektoracie postpeerelowskim i na związkach zawodowych – oraz będzie chciał budować program socjalny. I to jest droga donikąd.

Paradygmatem lewicowym, na jakim powinna się skupić polska lewica - jest otwartość światopoglądowa państwa, współbieżna z głębokim humanizmem.

Polska jest krajem Unii Europejskiej – i prawa i idee społeczne powinny być właśnie dla lewicy drogowskazem. I jak by na to nie spojrzeć – właśnie tam znajdziemy te podstawowe wartości, do których się lewica powinna odnieść. Jest to przede wszystkim neutralność światopoglądowa, która w Polsce ma wymiar całkowicie jednoznaczny i sprowadza się do powrotu do prawidłowych relacji państwa i Kościoła Katolickiego.

Pytanie, czy Polacy żyją w kraju o znamionach państwa wyznaniowego – jest bardzo aktualne. Katolicyzm nie jest w Polsce, na szczęście, religią panującą, ale można śmiało powiedzieć, że instytucje kościelne w sposób mocno niepokojący ingerują w życie społeczne i polityczne. Dodajmy do tego dotowanie Kościoła przez państwo, obecność symboli religijnych w instytucjach państwowych – i sprawa zaczyna już nie wyglądać tak oczywiście i jednoznacznie. Polak z religią styka się, bez własnego przyzwolenia,nazbyt często. Począwszy od przedszkola aż do szkoły średniej – i później, na przykład w wojsku – jest poddawany stałej presji religijnej.

Kościół wnika tez w media.

Innym objawem działalności kościoła – i czerpania korzyści z symbiozy z państwem jest finansowanie działalności jego instytucji – i bezpośrednio samych księży – przez państwo.

Walka o państwo otwarte to nie tylko pojęcie aksjologiczne, lecz problem faktyczny, który rzutuje na inne sprawy. To są problemy bardzo realne dotykające spraw życiowych – dla wielu wręcz egzystencjalne.

To prawo kobiet do aborcji, refinansowania zapłodnień in vitro. W wyniku działania Kościoła Katolickiego i polityków (w tym, niestety - również lewicy), część spraw żywotnie ważnych dla społeczeństwa została wyjęta z obszaru dyskusji społecznej.

Państwo otwarte światopoglądowo nie oznacza, że jest ono pozbawione praw, wywodzących się z zasad moralnych, światopoglądowych. Oznacza to tylko to, że państwo traci kompetencje do narzucenia rozwiązań represyjnych i zakazów wbrew większości.

Kościół Katolicki w Polsce chce narzucić zasady „wyższej moralności” wbrew prawdom i zasadom demokracji. Pamiętamy próby modyfikacji Konstytucji RP, z czasów kadencji poprzedniego Sejmu.

Drugim elementem, wartością, nad jaką powinna się pochylić zjednoczona lewica – jest liberalizm obyczajowy.

Liberalizm obyczajowy jest pochodną prawa człowieka do nieskrępowanej wolności.

Liberalizm to nic innego, jak odczytanie na nowo prawa konstytucyjnych i uzupełnienie ich o prawa

równości wszystkich obywateli bez względu na płeć, wyznanie, orientację seksualną i status finansowy. Jedynie godność, własność i życie drugiego człowieka mogą stanowić granicę praw jednostki.

Polska jest krajem, w którym w dalszym ciągu panuje dyskryminacja społeczna, światopoglądowa, seksualna czy kulturowa. Polska musi dorosnąć do myśli o związkach partnerskich – czy nawet o prawie do adopcji przez pary homoseksualne.

Ostatni, kluczowym zagadnieniem dla lewicy w sferze społecznej powinna być wrażliwość społeczna. Ale nie taka, rozumiana jako czysta, prosta reaktywność na hasła i postulaty roszczeniowe, takie jak ostatnio górników – lecz uruchomienie takich mechanizmów państwa i prawa, aby dostęp do pracy, nauki, ochrony zdrowia był dla wszystkich jednakowy. Nie da się tego zrobić jednak w sposób administracyjny – do tego jest konieczna gruntowna przebudowa prawa – w tym głównie gospodarczego. Reformy służby zdrowia, jej komercjalizacja, systemy ubezpieczeń, konkurencyjne u realnienie płac lekarzy – to są te drogi – a nie tylko proste zwiększenie stawki zdrowotnej.

Innym elementem jest prawo do jednakowego, nieskrępowanego niczym innym, niż pieniądze, dostępu do kształcenia wyższego - za czym się Polska Lewica opowiada. Tylko możliwość zwiększenia nakładów na szkolnictwo wyższe i poddanie go rygorom konkurencji - pozwoli na wzrost poziomu polskich uczelni. Cóż z tego, że w Polsce kształci się najwięcej ludzi – kiedy w pierwszej 500. uczelni świata są tylko trzy polskie szkoły… w czwartej i piątej setce…

Zupełnym skandalem w nowoczesnym, demokratycznym kraju jest dyskryminacja zawodowa niepełnosprawnych. To dla Polski i lewicy olbrzymie wyzwanie.

Lewica realizując hasło wrażliwości społecznej musi się wyrzec haseł populizmu, musi stanowczo odmawiać wszystkim nastawionym na „daj”, musi ograniczyć, wręcz wykluczyć rozdawnictwo pieniądza. Czyli musi ograniczyć także udział państwa w gospodarce. Czyli musi postawić ma liberalną gospodarkę, gdzie każdy będzie miał swobodny, wolny dostęp nie tylko do pracy ale i działalności gospodarczej. Lewica musi mieć własny liberalny program gospodarki.

Jak widać – hasła programowe, które tu zostały przedstawione – na pewno nie są skierowane do elektoratu „plebejskiego”, małomiasteczkowego i wiejskiego. Lewica, jeżeli chce zaistnieć na scenie politycznej na nowo – musi znów zostać partią elit i inteligencji.

Za sprawą Platformy Obywatelskiej polska inteligencja wróciła do gry społecznej, wzięła na siebie w wyborach październikowych w 2007 roku odpowiedzialność, głosując przeciwko Prawu i Sprawiedliwości. Tylko, czy Donald Tusk j jego partia spełnią oczekiwania młodych, wykształconych i znających świat inteligentów? Są co do tego duże wątpliwości, szczególnie patrząc na wycofywanie się Donalda Tuska z wielu pomysłów i kontrowersyjnych – ale oczekiwanych przez społeczeństwo decyzji.

Młoda inteligencja wcześniej, czy później, jeżeli Tusk nie zacznie spełniać jej oczekiwań – odsunie się od Platformy. I tu jest miejsce na lewicę – nową, nowoczesną, europejską. To jest moment, w którym może zostać odbudowana lewicowa inteligencja.

Pytanie tylko – kto i kiedy? I to jest kluczowe pytanie.

Czy należy spodziewać się przewartościowania w łonie SLD? Raczej nie. Nowa Lewica Ikonowicza? Nadaje się tylko do zadym na ulicach. Polska Partia Pracy? Wątpię. SDPL Borowskiego? Coż, podzieli los Unii Pracy - zachodzi ze sceny politycznej.

Leszek Miller ma trudne zadanie przed sobą. Budowa nowej partii to jedno. A próba - której się będzie musiał podjąć - zjednoczenia polskiej lewicy i zbudowania nowej, silnej formacji socjaldemokratycznej - to jeszcze poważniejszy problem.

Azrael Kubacki


Wystosowałam już komentarz, jednak mam niewiele czasu. Miałam rzucić - Do ataku ! Wink Jeśli ktoś by chciał się wypowiedzieć - to dobrze nauczyć Pana Azraela , że liberalizm millerowski nie istnieje
Ja zaczynam pisać serię na blogu, podejmując tematy etyki, bo ludzie - mają w głowach wartości pomieszane. Później im się wydaje, że to co liberalne jest czerwone.
Dlatego biorę się kodeks moralny, wzorem Rand, inaczej się nie da. Jakiś grunt musi być, bo nic się nie zbuduje Rolling Eyes
A jak czytam, że Miller jest liberałem to mnie... Evil or Very Mad

Zmiana posta na podstawie punku 1 i 2 regulaminu działu Artykuły dostępnego [link widoczny dla zalogowanych].
•Rafael
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Black Ninja
Gość






PostWysłany: Śro 7:44, 28 Maj 2008    Temat postu:

Liberał, czy nie - jest piramidalna różnica pomiędzy kretynami, którzy przez bodaj 13 lat tolerowali ustanowiony za rządów partii Tuska podatek 40%, a Millerem, który ten podatek zniósł.

Podatek 40%-owy UNIEMOŻLIWIAŁ akumulację kapitału przez polskie przedsiębiorstwa. W tych warunkach ulubiona "innowacyjność" p. Balcerowicza (który tenże podatek wprowadzał) była mrzonką.

Przy podatku 19% akumulacja kapitału już jest możliwa.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
agęt
Gość






PostWysłany: Śro 7:47, 28 Maj 2008    Temat postu:

Miller to i tak większy liberał niż ten pajac w muszce.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
DagnyTaggart
Gość






PostWysłany: Śro 7:57, 28 Maj 2008    Temat postu:

Hmmm
Pajac w muszce z którym przeprowadziłam wywiad?
Janusz Korwin-Mikke przyjął złą strategię, polegającą na rzucaniu oszczerstwami, i z tego zdaję sobie sprawę. Przyjął za normę atak, a nie tłumaczenie.
Ale pomijając - sam fakt, nazywania Millera liberałem gospodarczym, to paranoja
Rolling Eyes Gdzież to człowiek, który popiera UE jest liberałem ?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 10:15, 28 Maj 2008    Temat postu:

A jakich poglądów się spodziewałaś po takim trockiście jak agęt Razz

A zajrzyj do wcześniejszych postów... Strach się bać.

EDIT: Dagny, mogłabys podać link do bloga? Szukałem i niestety nic nie znalazłem, a z ciekawościa bym coś takeigo przeczytał.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 10:24, 28 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 14:00, 28 Maj 2008    Temat postu:

W ostatnim magazynie TVN24 był Miller i reporter się go pyta:
-Poparłby pan podatek liniowy ?
- Jeżeli więcej pieniędzy dzięki niemu trafiłoby do budżetu , to tak . Te pieniądze można byłoby wykorzystać na pomoc socjalną i oświatę

Nie wiem czy on tylko udawał czy rzeczywiście tak myśli
Ale jak on poparłby JEDYNIE podatek liniowy z którego więcej pieniędzy byłoby w budżecie niż jest obecnie to znaczy , że chce zawyżenia podatków dla pierwszej grupy podatkowej ( teraz 19 % ; z ulgami nawet 13%) i tym samym biedni mieliby jeszcze mniej niż mają ( a zauważcie że jednocześnie mówił o pomocy najbiedniejszym )

Teraz są 3 grupy podatników : 19 , 30 , 40 % ( z podatków jest mniej więcej 250 mld zł )
Jeżeli on chciałby więcej pieniędzy w budżecie niż jest teraz to liniowy musiałby mieć 22-24 %
- czyli chciałby podwyższyć podatki biedniejszym ( ponad 90 % ludzi który teraz płacą 19 , a z ulgami nawet 14 % )


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 14:02, 28 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
agęt
Gość






PostWysłany: Śro 15:39, 28 Maj 2008    Temat postu:

Tak, ale ci najbiedniejsi nie płacą podatków wcale.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mateo
Gość






PostWysłany: Śro 15:58, 28 Maj 2008    Temat postu:

W obecnej sytuacji wcale nie zdziwiłbym się jakby post-komuchy z SLD okazali się bardziej liberalni jak obecnie panująca PO.
Podejrzewam, że jakby zrobić na koniec kadencji PO porównanie, który z rządów zrobił więcej dla wolności - SLD belki i millera czy PO tuska to oba te rządy pewnie wcale by się nie różniły.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
DagnyTaggart
Gość






PostWysłany: Czw 2:58, 29 Maj 2008    Temat postu:

Noqa napisał:
EDIT: Dagny, mogłabys podać link do bloga? Szukałem i niestety nic nie znalazłem, a z ciekawościa bym coś takeigo przeczytał.


Magazyn [link widoczny dla zalogowanych]
Blogi -> Anna Thol
W moim blogu jest tylko jeden tekst - odpowiedź dla Pana Mariusza Agnosiewicza Wink Ale co dwa dni będą się pojawiać nowe, krótkie wpisy rozważające jakiś problem
priv blog - to atlaszbuntowany na blogspot Wink


Co do Millera -
Czytałam jego art. we Wprost...no może i mój znajomy ma rację; może i jest najbardziej "lyberałny" ze wszystkich tych pajaców, ale mimo wszystko - nikt nie będzie nazywał go "klasycznym liberałem" .
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 11:28, 29 Maj 2008    Temat postu:

Mateo napisał:
W obecnej sytuacji wcale nie zdziwiłbym się jakby post-komuchy z SLD okazali się bardziej liberalni jak obecnie panująca PO.
Podejrzewam, że jakby zrobić na koniec kadencji PO porównanie, który z rządów zrobił więcej dla wolności - SLD belki i millera czy PO tuska to oba te rządy pewnie wcale by się nie różniły.


Rządy SLD obniżały podatki ( mało - ale obniżały ) , a POstkomuna cały czas podnosi - ledwo ''rząd'' się uformował , a już była lawina nowych podatków i zapowiedzi następnych
Rządy SLD to jeszcze była jakaś powaga i program , a ten ''rząd'' cały czas się ośmiesza , a jego program to głupie uśmiechy , podwyżka podatków i ''tanie państwo'' - latanie zwykłym samolotem pasażerskim ( oszczędzenia kilkadziesiąt tysięcy) przy jednoczesnym marnowaniu dziesiątków miliardów zł ( nie muszę chyba wymieniać na co )
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Viperek
Gość






PostWysłany: Czw 13:54, 29 Maj 2008    Temat postu:

To to nic. Ja ostatnio od marksisty usłyszałem że Miller jest neoliberałem. Myślałem że spadnę na podłogę...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Trikster
Gość






PostWysłany: Czw 14:19, 29 Maj 2008    Temat postu:

A nie jest? Zależy to przecież od przyjętej definicji.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Viperek
Gość






PostWysłany: Czw 14:26, 29 Maj 2008    Temat postu:

Trikster napisał:
A nie jest? Zależy to przecież od przyjętej definicji.

Jak to? nie rozumiem ;p
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stefan
Gość






PostWysłany: Czw 14:28, 29 Maj 2008    Temat postu:

Jeśli według ciebie liberalizm to interwencjonizm,to Miller rzeczywiście jest liberałem
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Trikster
Gość






PostWysłany: Czw 14:30, 29 Maj 2008    Temat postu:

Jeśli przez neoliberalizm rozumiesz to, co Jędrek Kuskowski tu:
[link widoczny dla zalogowanych]
to Miller będzie neoliberałem.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Viperek
Gość






PostWysłany: Czw 14:33, 29 Maj 2008    Temat postu:

Chyba zaczynam rozumieć. Ale i tak nazwanie Millera neoliberałem to duże nadużycie
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna -> Ideologia, religia, światopogląd Wszystkie czasy w strefie GMT - 3.5 Godziny
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin