Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego
i innych zwolenników WOLNOŚCI
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna
->
Hyde Park
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie GMT - 3.5 Godziny
Skocz do:
Wybierz forum
JKM
----------------
Strony internetowe JKM
JKM Media, wydarzenia
Humor, na luzie
Biuro Prasow UPR
Książki JKM
Polityka ogólniej
----------------
Polityka i bieżące wydarzenia
Ideologia, religia, światopogląd
Manipulacje w mediach
Sondaże
Absurdy Status Quo
Artykuły
Książki innych autorów
Unia Europejska
Wszystkie inne sprawy
----------------
Uwagi techniczne do naszego forum
O użytkownikach
Hyde Park
Kosz
Łącza i banery
----------------
Strony prawicowe, prokpitalistyczne
Tłumaczenia hiszpański
Archiwum
----------------
Eurowybory 2009
Unia Polityki Realnej
SM UPR
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Gość
Wysłany: Śro 15:34, 14 Sty 2009
Temat postu:
Howard Roark napisał:
iż jest niemożliwe, by ceny były "obiektywnie" związane z kosztami itd.
Akurat jest trochę prawdy w tym co piszę, ale to dlatego, że to co sobie wymyślił to nie jest tradycyjna LTV.
On, w skrócie, mówi że ceny dóbr reprodukowalnych będą dążyć do sumy kosztów, bo jeśli chwilowo będą ponad nią to zostaną obniżone przez konkurencję, a jeśli będą poniżej, to koszty wymuszą podniesie ceny.
Same koszty, czyli praca, są wyceniane subiektywnie przez pracownika.
Na pierwszy rzut oka trudno jest znaleźć coś z czym można się nie zgodzić i trochę mi zajęło wygrzebanie tego co mi tu nie pasuje...
Pierwszy problem z jego teorią jest taki, że ma bardzo wąskie zastosowanie (co sam zresztą przyznaje). Po pierwsze odnosi się tylko do dóbr, które można ciągle reprodukować, a do tego przewiduje tylko ceny, do jakich gospodarka dąży ale nigdy nie osiągnie.
Carson z jednej strony to przyznaje, ale z drugiej mówi, że marginalistyczna teoria wartości jest wolna od tych błędów, ale z kolei nie jest w stanie przewidzieć cen, do których dążą te towary... co jest ewidentną bzdurą.
Tzn. owszem, ściśle mówiąc Carson ma racje, sama teoria wartości nie jest w stanie tego przewidzieć, z tym że na jej podstawie budowana jest cała teoria produkcji, która opisuje kształtowanie się cen kapitału, ziemi, pracy i stopy procentowej, i tego jak one się mają do końcowej ceny towarów... więc może mieć racje tylko jeśli celowo zawęzi teorię austriacką.
Co nas sprowadza do kolejnego problemu: teoria Carsona jest w zasadzie dość podobna do austriackiej teorii produkcji, więc można by pomyśleć, że przynajmniej na tym polu się popisze, ale jego LTV jest też kulawa jako teoria produkcji.
No bo co się stanie ze strukturą produkcji, jeśli zmiany w popycie i podaży nie będą tylko tymczasowym "szumem" jak zakłada Carson, ale będą stałe, a do tego ilość pracy i kapitału będzie za mała żeby sprostać temu zapotrzebowaniu?
Jeśli w takiej sytuacji popyt wzrośnie, z austriackiej teorii produkcji wiemy, że spowoduje to wzrost cen pracy, ziemi i kapitału, a więc koszty będą ustalane przez cenę, czyli dokładnie odwrotnie niż mówi Carson.
Jeśli z kolei popyt spadnie, spowoduje to zmniejszenie, lub całkowite wycofanie z produkcji.
Tutaj teoria Carsona nawet by się dopasowała, jednak jej problem polega na tym, że nie jest w stanie wytłumaczyć
skąd
te zmiany w cenie towarów miałyby przyjść, bo
1) on nie ma żadnej teorii wyjaśniającej ustalanie się cen teraźniejszych
2) w jego teorii to koszty ustalają ceny, a nie odwrotnie.
Podsumowując, LTV Carsona jest:
Zła jako teoria wartości.
Zła jako teoria produkcji.
Zła dla libertarianizmu
Flanky
Wysłany: Śro 14:54, 14 Sty 2009
Temat postu:
Ivan Ivanov napisał:
Eee... Block jest ateistą :>
Tym niemniej argument słuszny.
Tak? No proszę, coś mi się musiało pokręcić.
Howard Roark
Wysłany: Śro 11:50, 14 Sty 2009
Temat postu:
Ivan Ivanov napisał:
Howard Roark napisał:
Jeśli np. uważa (bo uważa tak, razem z Longiem), iż możliwe jest istnienie własności kolektywnej, to cała jego reputacja jako ekonomisty pada
Czyli tak jak Korwin uważasz, że giełda to zUo? ;P
to raczej Carsoniści by tak mogli uważać :>
ja tylko sprzeciwiam się naiwnemu poglądowi Carsona, Longa et consortes, że może istnieć własność kolektywna np. gdy wioska jest właścicielem ścieżki przez las. Raz, że nie wszyscy mieszkańcy wioski uczestniczą zazwyczaj w takim wyrąbaniu ścieżki; dwa, ci co uczestniczą i faktycznie pierwotnie zawłaszczają ścieżkę, muszą w takim wypadku przekazać część swojej własności na rzecz pozostałych mieszkańców wioski - ale jak to robią? nie spisują przecież kontraktu. wszystko odbywa się za cichym porozumieniem - ale czy jest to faktycznie legalne w świetle prawa własności porozumienie kontraktowe? Trzy, wiadomo że zarządzanie nie może się odbywać kolektywnie, gdyż zawsze kilka osób, a ostatecznie JEDNA musi podejmować decyzję. Kto wybiera zarząd? tylko ci, co pracowali? nie. tylko z tych, co pracowali? nie. - rzecz jasna pod warunkiem, że chcemy nominalnie zachować pojęcie "własności kolektywnej wioski", to musi być to zarząd wybierany przez wszystkich ze wszystkich mieszkańców. Ale wówczas już nie jest to własność stricte kolektywna, lecz quasi-prywatna pod kątem własności bieżącego dochodu - i niczyja pod kątem wartości kapitałowej. Czyli "tragedy of the commons" revisited.
Nie wiem jak można się upierać przy sensowności istnienia takiej własności i jeszcze nazywać to własnością kolektywną. Jest to zwykła grabież owoców pracy tych ludzi, którzy stworzyli ścieżkę - przez sitwę, która zdołała zostać wybrana, przez ludzi którzy mocy wyboru mieć nie powinni.
Jeszcze Long z tym swoim "comedy of the commons" to mnie zabił.
Giełda to jednak inna para kaloszy, tam każdy ma konkretny, wyliczony pieniężnie, udział, i konkretną siłę głosu, więc o ile mamy do czynienia z pieniądzem towarowym, to giełda zachowuje swoją rolę i nie ma tam do czynienia z aż tak dalece posuniętą tragedią wspólnoty.
Gość
Wysłany: Śro 10:39, 14 Sty 2009
Temat postu:
Howard Roark napisał:
Jeśli np. uważa (bo uważa tak, razem z Longiem), iż możliwe jest istnienie własności kolektywnej, to cała jego reputacja jako ekonomisty pada
Czyli tak jak Korwin uważasz, że giełda to zUo? ;P
Howard Roark
Wysłany: Śro 9:53, 14 Sty 2009
Temat postu:
No więc tak. Wiemy, że Long ma skrzywienie lewackie, które nakazuje mu ignorować fakty ekonomiczne, wykrzywiać teorię austriacką i rozumować przez pryzmat "eksploatacji" "mniejszości" itp. urojeń.
Jeśli część z tego typu uprzedzeń dzieli również Carson, no to chyba oczywiste, że jemu będzie się wydawało, iż odparł zarzuty Blocka, podczas gdy dokonał tylko sofistycznej sztuczki. Jeśli np. uważa (bo uważa tak, razem z Longiem), iż możliwe jest istnienie własności kolektywnej, to cała jego reputacja jako ekonomisty pada. Ktoś, kto nie rozumie, iż jest to niemożliwe z punktu widzenia teorii ekonomicznej, nie zrozumie też, iż jest niemożliwe, by ceny były "obiektywnie" związane z kosztami itd.
Historiozofia Carsona to temat na inną pogaduchę, gdy już przyswoję geniusz jego dzieła.
Trzeba przyznać jednak, że Reismana ostro zgasił
Gość
Wysłany: Śro 2:46, 14 Sty 2009
Temat postu:
Flanky napisał:
Eeee, a Block i Rockwell wychwalają chrześcijaństwo i co?
Eee... Block jest ateistą :>
Tym niemniej argument słuszny.
Fender napisał:
Block chyba nie rozumie, że społeczeństwo libertariańskie może być zarówno przesiąknięte feminizmem jak i konserwatyzmem. końcówka miszcz xD
Moim zdaniem Block to rozumie i krytykuje Longa/Hoppego za to, że mieszają swoje lewicowe/prawicowe preferencje w libertarianizm, który w tych sprawach jest neutralny.
Flanky
Wysłany: Wto 18:16, 13 Sty 2009
Temat postu:
Gigabyte napisał:
ale jak zobazyłem, że Long wychwala New Age, to się załamałem.
Eeee, a Block i Rockwell wychwalają chrześcijaństwo i co?
Fender
Wysłany: Wto 15:42, 13 Sty 2009
Temat postu:
Howard Roark napisał:
http://www.mises.org/journals/scholar/block15.pdf
Block chyba nie rozumie, że społeczeństwo libertariańskie może być zarówno przesiąknięte feminizmem jak i konserwatyzmem. końcówka miszcz xD
Gość
Wysłany: Wto 15:27, 13 Sty 2009
Temat postu:
Howard Roark napisał:
i nie widzę żadnych ewidentnych błędów po stronie Blocka,
Jego wywód jest wewnętrznie spójny ale jednak nie odnosi się do tego co pisał Carson.
Głównie dlatego, że Carson stosuje tą samą sztuczkę co Long nazywając Rothbarda zwolennikiem egalitaryzmu.
Gigabyte
Wysłany: Wto 13:21, 13 Sty 2009
Temat postu:
Co prawda na razie tylko pobieżnie przeczytałem podlinkowany przez Ciebie artykuł Blocka, ale jak zobazyłem, że Long wychwala New Age, to się załamałem.
Howard Roark
Wysłany: Pon 18:14, 12 Sty 2009
Temat postu:
przeczytalem wszystko, co podlinkował Trik (poza Carson's Rejoinders, bo najpierw wolałbym poznać właściwe dzieło tego prominentnego myśliciela), i nie widzę żadnych ewidentnych błędów po stronie Blocka, ba! jego wywody i teorie to HARDCORE LIBERTARIANISM, bez żadnych odchyłów w lewo czy w prawo.
trafiłem jeszcze na bardzo ciekawą krytykę ze strony Blocka poglądów lewicowych-libertarian, do których bez wątpienia należą niektórzy nasi userzy :>
http://www.mises.org/journals/scholar/block15.pdf
gdy się czyta przytoczone przez Blocka wypowiedzi Longa i tym podobnych lewaków-feministów, to się nóż w kieszeni otwiera. Jeśli to jest schemat myślenia, który Trik uważa za 'awangardę' ruchu, to ja bardzo dziękuję za takie hipisowskie ścierwo.
(w pracy Blocka jest jeszcze krytyka prawicowych libertarian, czyli Hoppego, dla równowagi :>)
Gość
Wysłany: Wto 13:07, 06 Sty 2009
Temat postu:
http://www.grapheine.com/bombaytv/index.php?module=see&lang=uk&code=1d62ed1087fe77a9d27860bdbd5d692e
Gość
Wysłany: Wto 3:54, 06 Sty 2009
Temat postu:
Trikster napisał:
Felietonów nie pisze on z całą pewnością. Pisza artykuły, które często przyjmując formę naukową, są więc tekstami naukowymi.
Nie będą się kłócił o to co jest felietonem a co nie, ale naprawdę nie wiem, gdzie Ty widzisz formę naukową u Rockwella.
Cytat:
Jeśli Carson pisze o A, a Block pisze o B rozumiejąc je jako A, to wybacz, ale argumenty zastosowane przez Blocka nijak nie można uznać za merytoryczne z tego prostego powodu, że nie odnoszą się do tematu: Block po prostu nie zrozumiał o co chodzi Carsonowi.
No i z jednej strony się zgadzam, bo krytyk powinien zwracać uwagę na to co mówi jego przeciwnik, to z drugiej strony pisanie o A stosując terminologię, która w przytłaczającej większości wypadków była odnoszona do B, nie wydaje mi się do końca fair.
Nie rozumiem też na czym w takim razie ma polegać awangardowość Carsona?
Pewien nie jestem, ale ze strzępów informacji jakie zebrałem do tej pory wszystko co mówi Carson wydaje się być oczywistą prawdą dawno dowiedzioną przez "prawicowych" libertarian, tyle że wyrażona lewicową retoryką, albo niczym niepodpartą spekulacją.
Możliwe, że jego analiza rewolucji przemysłowej jest coś warta, ale też nie będę pewien dopóki nie przeczytam.
Trikster
Wysłany: Nie 8:48, 04 Sty 2009
Temat postu:
No tak, sama analiza poczyniona przez Blocka bez znajomości twórczości Carsona może wydać się więcej niż zadowalająca.
http://mises.org/journals/jls/20_1/20_1_7.pdf
Cytat:
Ee... ale gdzie on pisze teksty naukowe?
Ja tam w jego dorobku widzę głównie felietony.
Felietonów nie pisze on z całą pewnością. Pisza artykuły, które często przyjmując formę naukową, są więc tekstami naukowymi.
Cytat:
Myślisz, że będziesz miał czas podyskutować o tych tekstach pokrótce, jak już je przeczytam?
Nie chodzi mi o pełną krytykę, jakby co.
W styczniu będzie z tym ciężko, ale w ferie myślę, że dam radę.
Cytat:
Tak czy siak zarzut o braku argumentów merytorycznych wydaje mi się śmieszny.
Jeśli Carson pisze o A, a Block pisze o B rozumiejąc je jako A, to wybacz, ale argumenty zastosowane przez Blocka nijak nie można uznać za merytoryczne z tego prostego powodu, że nie odnoszą się do tematu: Block po prostu nie zrozumiał o co chodzi Carsonowi.
Fender
Wysłany: Sob 15:24, 03 Sty 2009
Temat postu:
czy mógłby ktoś zreferować w skrócie co takiego cennego wniosła ta książka Carsona, bo jestem ciekaw w kontekście tej krytyki Blocka, która (bez czytania Carsona
) wydaje się spójna i merytorycznie zaorywająca.
Gość
Wysłany: Pon 11:22, 29 Gru 2008
Temat postu:
Trikster napisał:
1.
http://mises.org/journals/jls/20_1/20_1_4.pdf
No dobra, przeczytałem i ja widzę tutaj dwie możliwości, albo Carson został doszczętnie zaorany, albo Block pogubił się w terminologii i miejscami zamiast dawać argumenty przeciw Carsonowi, dawał argumenty przeciw temu co zwykle rozumie się pod pojęciami stosowanymi przez Carsona.
Tak czy siak zarzut o braku argumentów merytorycznych wydaje mi się śmieszny.
Podobnie jak Howard prosiłbym o linka do artykułu gdzie Carson orze Blocka, bo jak nie zobaczę to nie uwierzę.
Howard Roark
Wysłany: Nie 9:51, 28 Gru 2008
Temat postu:
Trikster napisał:
Cytat:
zacytuj najlepsze momenty Carsona w dissowaniu Blocka
Po co cytować cały artykuł?
to chociaż linka daj do niego.
Cytat:
Miażdż, tylko na to czekam. Tu masz książkę
http://www.mutualist.org/id47.html
, więc zadanie masz znacznie ułatwione
patrzę, widzę osławioną labor theory of value, którą Carson nader niezręcznie próbuje rehabilitować... nie, nie dziś. najpierw skończę austro-marksowską analizę klasową Hoppego
Cytat:
, a austriakiem jesteś przednim, więc dokonasz tego, jak mniemam, bez żadnego problemu. Szczególnie mając na uwadze, że Carson poświęcił 100 stron (cały Part 1), żeby nie było wątpliwości, iż jego stanowisko jest jak najbliższe austriackiemu.
trzeba będzie poruszyć temat na LSA jak nic!
Gość
Wysłany: Nie 8:23, 28 Gru 2008
Temat postu:
Trikster napisał:
Pisząc cokolwiek, wystawiasz się na krytykę; pisząc teksty naukowe, robisz z siebie naukowca, a na przegranej pozycji to on sam się postawił.
Ee... ale gdzie on pisze teksty naukowe?
Ja tam w jego dorobku widzę głównie felietony.
Cytat:
W każdym. Naprawdę nie było widać, że o tym totalitaryzmie to był żart?
Jakoś takoś do mnie nie dotarło
Myślisz, że będziesz miał czas podyskutować o tych tekstach pokrótce, jak już je przeczytam?
Nie chodzi mi o pełną krytykę, jakby co.
Trikster
Wysłany: Nie 7:58, 28 Gru 2008
Temat postu:
Pisząc cokolwiek, wystawiasz się na krytykę; pisząc teksty naukowe, robisz z siebie naukowca, a na przegranej pozycji to on sam się postawił.
Cytat:
Skłonności totalitarne Blocka widać już w pierwszym dokumencie, czy w którymś z następnych?
W każdym. Naprawdę nie było widać, że o tym totalitaryzmie to był żart?
Gość
Wysłany: Nie 7:32, 28 Gru 2008
Temat postu:
Trikster napisał:
Hola hola, panowie. Po pierwsze, pisząc "przeciętniak" miałem na myśli jego działalność stricte naukową, bo jeśli chodzi o jego zdolności organizatorskie, to chylę czoło.
Nie widziałem żeby Rockwell gdziekolwiek robił z siebie naukowca, więc porównujesz go w sposób, który z góry stawia go na przegranej pozycji.
Cytat:
Po czwarte, tak, odnoszę się do:
Powoli podczytuje.
Skłonności totalitarne Blocka widać już w pierwszym dokumencie, czy w którymś z następnych?
Trikster
Wysłany: Sob 21:36, 27 Gru 2008
Temat postu:
Cytat:
zacytuj najlepsze momenty Carsona w dissowaniu Blocka
Po co cytować cały artykuł?
Cytat:
na razie nie trzeba być nawet zaawansowanym austriakiem, by urojenia Carsona zmiażdżyć prostą dedukcją z aksjomatu działania, której Carson chyba nie jest w stanie wykonać albo nie rozumie istoty preferencji czasowej. No, ale sza, nie jestem ekspertem w mutualizmie, i wszędzie dostrzegam spisek i infiltrację zero-wzrostowców.
Miażdż, tylko na to czekam. Tu masz książkę
http://www.mutualist.org/id47.html
, więc zadanie masz znacznie ułatwione, a austriakiem jesteś przednim, więc dokonasz tego, jak mniemam, bez żadnego problemu. Szczególnie mając na uwadze, że Carson poświęcił 100 stron (cały Part 1), żeby nie było wątpliwości, iż jego stanowisko jest jak najbliższe austriackiemu.
Howard Roark
Wysłany: Sob 21:31, 27 Gru 2008
Temat postu:
zacytuj najlepsze momenty Carsona w dissowaniu Blocka, plizz
na razie nie trzeba być nawet zaawansowanym austriakiem, by urojenia Carsona zmiażdżyć prostą dedukcją z aksjomatu działania, której Carson chyba nie jest w stanie wykonać albo nie rozumie istoty preferencji czasowej. No, ale sza, nie jestem ekspertem w mutualizmie, i wszędzie dostrzegam spisek i infiltrację zero-wzrostowców.
Trikster
Wysłany: Sob 19:17, 27 Gru 2008
Temat postu:
Hola hola, panowie. Po pierwsze, pisząc "przeciętniak" miałem na myśli jego działalność stricte naukową, bo jeśli chodzi o jego zdolności organizatorskie, to chylę czoło. Po drugie, Howardzie, domniemanie megalomaństwa bezzasadne; z przesłanki krytykowania danej osoby nie wynika wniosek, że osoba krytykująca również jest bez zarzutu. Po trzecie, Blockowi zdarzały się bardziej błyskotliwe stwierdzenia niż podane przez Ciebie, Howardzie; zobacz zresztą odpowiedź Carsona w "Carson`s Rejoinders", w której Block został, ujmując eufemistycznie, zmiażdżony. Po czwarte, tak, odnoszę się do:
1.
http://mises.org/journals/jls/20_1/20_1_4.pdf
2.
http://mises.org/etexts/propertyexploitation.pdf
3.
http://mises.org/journals/jls/15_2/15_2_2.pdf
4.
http://mises.org/journals/jls/18_2/18_2_1.pdf
5.
http://mises.org/journals/jls/18_2/18_2_4.pdf
6.
http://www.jhhuebert.com/articles/corporations.html
Na krytykę nie mam czasu i nie sądzę, żebym go w przyszłości znalazł, zostawiam więc do przemyślenia i zapoznania się z literaturą. Dodam jeszcze, że nie zamierzam tutaj oczerniać Blocka, bowiem ze znaczną częścią jego poglądów się zgadzam. Wykazana literatura ma ukazać, którą część postrzegam odmiennie.
Gość
Wysłany: Wto 4:28, 23 Gru 2008
Temat postu:
Trikster napisał:
Rockwell jest przeciętniakiem, bo niczym się nie wyróżnia z grona libertarian przy mises.org, nie jest kontrowersyjny, nie jest dobrym mówcą, nie pisze porywająco, pozostając w dobrze wszystkim znanym Rothbardowskim układzie odniesienia, nie wyściubiając z niego nosa ani o jotę.
No moment, może i jest przeciętnym myślicielem, mówcą, czy pisarzem, ale jak powiedział Howard organizatorem jest rzeczywiście wybitnym.
Nie wiem jak Ty, ale gdyby nie Rockwell, nigdy bym się nie dowiedział o szkole austriackiej.
Cytat:
A Block? On za to jest wyrazisty, kontrowersyjny, ale nie przekłada się to na wartość merytoryczną jego pisaniny
Odnosisz się do jakiejś jego konkretnej pracy?
Tak dużo go nie czytałem, ale na tyle na ile widziałem to zawsze odnosił się do teorii ekonomicznej i popodpierał ją przykładami.
Czym się objawia ta niemerytorczność (że nie wspomnę o totalitaryzmie)?
Howard Roark
Wysłany: Pon 21:06, 22 Gru 2008
Temat postu:
Trikster napisał:
Rockwell jest przeciętniakiem, bo niczym się nie wyróżnia z grona libertarian przy mises.org, nie jest kontrowersyjny, nie jest dobrym mówcą, nie pisze porywająco, pozostając w dobrze wszystkim znanym Rothbardowskim układzie odniesienia, nie wyściubiając z niego nosa ani o jotę.
a przyszło ci do głowy, megalomanie, że tacy ludzie jak Rockwell, spełniają nader niezbędną rolę propagacji idei do mainstreamu? zgodnie z zasadą "Prawda musi być powtórzona 1 000 000 razy, by dotarła do przeciętnego trepa" ? już pomijam jego wybitny talent organizatorski, bez którego by nie było mises.org
Cytat:
A Block? On za to jest wyrazisty, kontrowersyjny, ale nie przekłada się to na wartość merytoryczną jego pisaniny, choć, trza mu przyznać, parę celnych powiedzonek mu się przydarzyło.
no ba, najbardziej celne to to, że Carson to marksista. Pozdro!
Trikster
Wysłany: Pon 20:35, 22 Gru 2008
Temat postu:
Rockwell jest przeciętniakiem, bo niczym się nie wyróżnia z grona libertarian przy mises.org, nie jest kontrowersyjny, nie jest dobrym mówcą, nie pisze porywająco, pozostając w dobrze wszystkim znanym Rothbardowskim układzie odniesienia, nie wyściubiając z niego nosa ani o jotę.
A Block? On za to jest wyrazisty, kontrowersyjny, ale nie przekłada się to na wartość merytoryczną jego pisaniny, choć, trza mu przyznać, parę celnych powiedzonek mu się przydarzyło.
I oczywiście, wszystko i tak sprowadza się do wyrażenia subiektywnej opinii, czyli "bo Trikster tak powiedział".
Flanky
Wysłany: Pon 19:36, 22 Gru 2008
Temat postu:
Cytat:
eśli już musisz podawać jakichś myślicieli libertariańskich, to radzę skoncentrować się na awangardzie ruchu, a nie na ariergardzie
A wg jakich kryteriów oceniasz awangardę i ariergardę? Poczytności? Logiczności a argumentów? Czy może tego kto Ci się podoba?
Podobnie jak w innym temacie stwierdzasz, że Rockwell jest przeciętniakiem. Znowu, wg jakich kryteriów? Takich, że Trikster powiedział?
Zaznaczam, że nie jestem wielkim fanem ani Blocka, ani Rockwella, dziwi mnie tylko takie podejście.
Trikster
Wysłany: Pon 18:48, 22 Gru 2008
Temat postu: Przeciętniak Rockwell
Cytat:
Polecam tu prace Rothbarda i Waltera Blocka.
Tych dwóch totalitarystów?
Jeśli już musisz podawać jakichś myślicieli libertariańskich, to radzę skoncentrować się na awangardzie ruchu, a nie na ariergardzie, której wybitnym członkiem jest Block.
Wydzielono
~Ivan
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin