Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego
i innych zwolenników WOLNOŚCI
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna
->
Hyde Park
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie GMT - 3.5 Godziny
Skocz do:
Wybierz forum
JKM
----------------
Strony internetowe JKM
JKM Media, wydarzenia
Humor, na luzie
Biuro Prasow UPR
Książki JKM
Polityka ogólniej
----------------
Polityka i bieżące wydarzenia
Ideologia, religia, światopogląd
Manipulacje w mediach
Sondaże
Absurdy Status Quo
Artykuły
Książki innych autorów
Unia Europejska
Wszystkie inne sprawy
----------------
Uwagi techniczne do naszego forum
O użytkownikach
Hyde Park
Kosz
Łącza i banery
----------------
Strony prawicowe, prokpitalistyczne
Tłumaczenia hiszpański
Archiwum
----------------
Eurowybory 2009
Unia Polityki Realnej
SM UPR
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Gość
Wysłany: Czw 13:26, 22 Sty 2009
Temat postu:
Jak ktoś jest na tyle dziwny, że kupuje rzeczy niesprawdzone i umiera, to bardzo dobrze. Poważny konsument domaga się (chyba, że woli np. chorować, umierać - wtedy trzeba uszanować jego decyzje) potwierdzenia przez organizacje konsumenckie itd. Na wolnym rynku będzie rządził konsument i firmy musiałyby się do niego przystosować.
Gość
Wysłany: Śro 11:18, 21 Sty 2009
Temat postu:
Juliette napisał:
Są jeszcze różnego rodzaju substancje, na które można mieć uczulenie lub mogą szkodzić (np. fenyloalanina) osobą z różnymi defektami zdrowotnymi. Więc nie musi to być celowe działanie na szkodę klienta...
Wiadomo, ale przed tym urzędy też nie będą w stanie nic poradzić, dopóki jakiś efekt uboczny nie wyjdzie na jaw, a wszystko to co robią urzędy mogą robić prywatne firmy certyfikujące, do których zgłaszaliby się producenci, żeby wyrobić sobie zaufanie u klientów.
Przecież to działa nawet dziś w branżach w które nie ingeruje państwo.
Juliette
Wysłany: Śro 11:14, 21 Sty 2009
Temat postu:
Są jeszcze różnego rodzaju substancje, na które można mieć uczulenie lub mogą szkodzić (np. fenyloalanina) osobą z różnymi defektami zdrowotnymi. Więc nie musi to być celowe działanie na szkodę klienta...
Gość
Wysłany: Śro 9:22, 21 Sty 2009
Temat postu:
Noqa napisał:
Jeśli nie widzisz różnicy między breloczkiem a amfetaminą to gratuluje.
Podobne gratulacje nalezą się temu, kto nie rozumie różnicy między coca-colą a amfetaminą, ten tekst był totalnie od czapy.
Gość
Wysłany: Śro 8:32, 21 Sty 2009
Temat postu:
No to nie będziem kupowac produktów z "innymi składnikami"
Cytat:
Szczotka do włosów i breloczek do kluczy tez uzaleznia
Jeśli nie widzisz różnicy między breloczkiem a amfetaminą to gratuluje.
rafamalk
Wysłany: Śro 7:36, 21 Sty 2009
Temat postu:
Dezerter napisał:
Przecierz nie kłamał by, bo na etykecie były by tylko najważniejsze według niego skladniki. Czemu ktoś miał by pozwać producenta? Coca-cola też może uzależnić i nikt ją za to w polsce nie pozywa.
Szczotka do włosów i breloczek do kluczy tez uzaleznia
Gość
Wysłany: Śro 7:28, 21 Sty 2009
Temat postu:
Przecierz nie kłamał by, bo na etykecie były by tylko najważniejsze według niego skladniki. Czemu ktoś miał by pozwać producenta? Coca-cola też może uzależnić i nikt ją za to w polsce nie pozywa.
rafamalk
Wysłany: Śro 7:17, 21 Sty 2009
Temat postu:
No ale dajscie spokój, co za wymysły :/
Każdy, większy sklep sam przeprowadza badania lablatoryjne swoich produktów, do tego masz pełno innych organizacji, które przyznają certyfikaty itp.
Jeżeli ktoś podaje skład, w którym umyślnie kłamie narażając klientów na utratę zdrowia to nie chciałbym być w skórze producenta, któremu klienci zgotują zbiorowy pozew.
Gość
Wysłany: Śro 7:11, 21 Sty 2009
Temat postu:
Niby jak miał by się ktoś zorientować?
Gość
Wysłany: Śro 7:03, 21 Sty 2009
Temat postu:
Dezerter napisał:
Załómy, że wogóle nie trzeba podawać pełnego składu. Producent pisze na opakowaniu coś w stylu "Produkt zawiera mleko, białka, benzeosan sodu i inne", a w tych innych jest jakas substacja uzależniająca.
I nikt by sie nie zorientowal, że coś jest nie tak, włączając w to lekarzy i konkurencję?
Gość
Wysłany: Śro 6:35, 21 Sty 2009
Temat postu:
rafamalk napisał:
No, ale bez jaj. Kto będzie chciał truć swoich klientów?
Kto będzie mógł sobie pozwolić na produkcję, promocję i dytrubucję produktu tlyko po to, żeby porobić sobie żarty
Załómy, że wogóle nie trzeba podawać pełnego składu. Producent pisze na opakowaniu coś w stylu "Produkt zawiera mleko, białka, benzeosan sodu i inne", a w tych innych jest jakas substacja uzależniająca.
rafamalk
Wysłany: Śro 6:20, 21 Sty 2009
Temat postu:
No, ale bez jaj. Kto będzie chciał truć swoich klientów?
Kto będzie mógł sobie pozwolić na produkcję, promocję i dytrubucję produktu tlyko po to, żeby porobić sobie żarty
Mateo
Wysłany: Wto 16:18, 20 Sty 2009
Temat postu:
Juliette napisał:
Otruty jedyne co może zrobić to straszyć zza grobu owego dowcipnisia.
Zawsze to jakieś rozwiązanie
Juliette
Wysłany: Wto 16:15, 20 Sty 2009
Temat postu:
Mateo napisał:
A jak ktoś zostanie otruty to może domagać się odszkodowania na drodze sądowej.
Otruty jedyne co może zrobić to straszyć zza grobu owego dowcipnisia.
Mateo
Wysłany: Wto 16:03, 20 Sty 2009
Temat postu:
Noqa napisał:
Jeśli ten dowcipniś sprzeda im "nowy" samochód ze zniszczonym silnikiem to też niezadowolenie klientów będzie wystarczającą karą?
Tak samo z dowcipnisiem, który dodał cyjanek do zapiekanki?
Jeśli została złamana umowa kupna-sprzedaży to niezadowolony klient może iść do sądu ...
Poza tym każda firma sprzedająca sprzęt czy maszyny prowadzi coś takiego jak gwarancje.
W przypadku źle nazwanego serka raczej nikt nie domagałby się wyciągnięcia konsekwencji prawnych i bojkot niezadowolonych klientów byłby wystarczającym rozwiązaniem.
A jak ktoś zostanie otruty to może domagać się odszkodowania na drodze sądowej.
Knaga
Wysłany: Wto 15:54, 20 Sty 2009
Temat postu:
Jutro idę na rynek sprzedawać cebule jako kiwi...
Może ktoś kupi przez neta też... - najwyżej będzie niezadowolony...
Gość
Wysłany: Wto 15:51, 20 Sty 2009
Temat postu:
Cytat:
Oczywiście że tak. Niezadowolenie klientów, którzy poczują się oszukani, będzie wystarczającą karą dla dowcipnego sprzedawcy.
Jeśli ten dowcipniś sprzeda im "nowy" samochód ze zniszczonym silnikiem to też niezadowolenie klientów będzie wystarczającą karą?
Tak samo z dowcipnisiem, który dodał cyjanek do zapiekanki?
krzychun
Wysłany: Wto 15:42, 20 Sty 2009
Temat postu:
"No widzicie... Gdy chodzi o definicję małżeństwa to wszyscy mówią "on+ona", ale już nie "on+on"... "
Nie wiem kto to wszyscy,ale dla mnie małżeństwo to dobrowolna umowa majątkowa,tylko zawierana zazwyczaj na płaszczyźnie religijnej i to jest patrzenie przez pryzmat kulturowy. To co jest małżeństwem dla muzułmanina,nie jest nim dla chrześcijanina - w tej umowie są zawarte inne postulaty. Co w związku z tym? Napoleon jako pierwszy ustalił to co "naprawdę" jest małżeństwo i dzisiaj mamy konflikty o homosiów bo ich związki zawierane są pod tym samym pańswowym sztandarem,zamiast być "ślubami w tradycji kościoła homosiowego".
Knaga
Wysłany: Wto 15:32, 20 Sty 2009
Temat postu:
Mateo napisał:
Knaga napisał:
Czy w takim razie uważacie, że powinno być dozwolone nazywanie "oscypkiem" sera który cały jest zrobiony z mleka krowiego ?
Oczywiście że tak. Niezadowolenie klientów, którzy poczują się oszukani, będzie wystarczającą karą dla dowcipnego sprzedawcy.
No widzicie... Gdy chodzi o definicję małżeństwa to wszyscy mówią "on+ona", ale już nie "on+on"...
Pewne standardy powinny być - tak jak w definicji małżeństwa tak samo przy nazewnictwie produktów. Ser z nie owczego mleka
powinnien
się nazywać "oscypkopodobnym".
Jeżeli nie będziemy stosować pewnych standardów, to czarne stanie się białe, a białe stanie się czarne...
...np dzisiaj czytałem w gazecie, ze w sklepach sprzedaje się jakiś tam produkt roślinny jako "ser żółty"...
Popieram nazywanie rzeczy po imieniu, i dlatego wolałbym widzieć w sklepie napis "napój sojowy" niż "mleko sojowe"...
... a gdy chodzi o "Ptasie mleczko", to niech będzie to w pisane w cudzysłowie...
Mateo
Wysłany: Wto 14:44, 20 Sty 2009
Temat postu:
Knaga napisał:
Czy w takim razie uważacie, że powinno być dozwolone nazywanie "oscypkiem" sera który cały jest zrobiony z mleka krowiego ?
Oczywiście że tak. Niezadowolenie klientów, którzy poczują się oszukani, będzie wystarczającą karą dla dowcipnego sprzedawcy.
Knaga
Wysłany: Wto 13:39, 20 Sty 2009
Temat postu:
A ja mam pytanie pokrewne znakowania:
Wiadomo, ze wedle norm UE oscypek to taki ser który ma co najmniej 60% mleka owczego...
Czy w takim razie uważacie, że powinno być dozwolone nazywanie "oscypkiem" sera który cały jest zrobiony z mleka krowiego ?
Mateo
Wysłany: Wto 11:21, 20 Sty 2009
Temat postu:
Jestem przeciwny jakimkolwiek przymusowym oznakowaniom na opakowaniach produktów. To wolny rynek najlepiej zweryfikuje uczciwość sprzedawcy, a nie państwo. Pokrzywdzony konsument może się odwołać do sądu w razie niezgodności towaru z opisem. Poza tym na wolnym rynku mogą działać z powodzeniem rozmaite organizacje i stowarzyszenia, które zajmowałyby się przyznawaniem certyfikatów jakości i rekomendacji. To w interesie firmy leżałoby najbardziej aby produkt nie był oszukany i aby miał dobrą opinię. Wszelkie tego typu działania jak dosypywanie szkodliwych substancji czy zakłamywanie składu to działania na krótką metę i prędzej czy później wszystko się wyda, a firma straci renomę i może wskutek tego zbankrutować.
Gość
Wysłany: Wto 10:50, 20 Sty 2009
Temat postu:
Z zasady kupuję towary ze skladem na etykicie.
Po co nakaz?
Kupujesz towar bez napisanego skladu- twoje ryzyko.
Kupujesz towar ze skladem innym niz zawartosc opakowania- możesz pozwać producenta do sądu za oszustwo.
Obecnie niby jest konieczność opisywania produktów, są komisje dopuszczające produkty na rynek- a i tak jest kupa wałków na składzie (często dość poważnych i niebezpiecznych dla zdrowia).
Gość
Wysłany: Wto 10:20, 20 Sty 2009
Temat postu:
Do coca-coli dodawali kiedyś kokainę
Nie wiem, czy powinien być nakaz, ale ja pewnie kupowałbym towary ze składem na etykiecie. Nie jestem libertarianinem, więc może nawet poparłbym taki nakaz, wydaje mi się dosyć nieszkodliwy.
rafamalk
Wysłany: Wto 8:30, 20 Sty 2009
Temat postu:
Wg mnie nie powinno być jako takiego odgórnego nakazu znakowania produktów, ALE
Mogą istnieć niezależne instytucje, które przyznawałyby produktom certyfikaty. Np Certyfikat Matki i Dziecka, Polskiego Towa
rz
ystwa Stomatologicznego itp. W wolnym rynku taki
ch
instytucji z pewnością było by więcej.
Co do opisu i składu produkt
u
, ilości kalorii itp to wydaje mi się, że na drodze konkurencji takie oznaczenia znajdą się na produktach. Dlaczego? Ano dlatego, że klient widząc chrupki no name i chrupki Nestle ze szczegółowym opisem wybierze raczej te drugi bo kit wie co jest w pierwszej paczce.
~G
Gość
Wysłany: Wto 7:40, 20 Sty 2009
Temat postu:
Po co? Na wolnym rynku producenci zaraz się zorientują, że "nie zawiera narkotyków" to jeszcze lepsze hasło reklamowe niż "bez konserwantów"
Dezertr
Wysłany: Wto 7:24, 20 Sty 2009
Temat postu: Czy powinien istniec nakaz znakowania produktow?
Chodzi o cos takiego, ze legalizujemy wszystko, kokaine itp.
Czy produkty zawierajace substancje, ktore teraz nazywamy narkotykami powinny miec wyraźne oznakowanie, że zaweieraja np kokaine?
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin