Autor Wiadomość
Pamela
PostWysłany: Sob 17:33, 12 Mar 2011    Temat postu:

Jedno nie wyklucza drugiego.
monolit
PostWysłany: Pią 11:45, 11 Mar 2011    Temat postu:

Cóz, cytując osobę, którą na pewno wszyscy zarejestrowani na tym forum powinni znać:

"Powtarzam: uczeni bronią Teorii Ewolucji – bo to jest sposób myślenia. I naprawdę: trudny do zakwestionowania. Wręcz oczywisty. Jak go ktoś nie rozumie – no, to trudno..."
Chicago_Boy
PostWysłany: Czw 16:40, 24 Lut 2011    Temat postu:

Dlaczego ktoś musi się zadeklarować po jednej ze stron i dlaczego do wyboru mamy tylko kreacjonizm i ewolucjonizm? Może ufoludki nas stworzyły jak to mówił bodajże Zacharia Sitchin? Ja się nie deklaruję po żadnej ze stron bo mnie ich argumenty nie przekonały. Wolałbym żeby jednak w szkole uczono przede wszystkim kreacjonizmu jeśli chcemy wychować naród dumnych ludzi chcących rzucić wyzwanie światowej gospodarce i innym nacjom. No bo jeśli człowiek od dziecka słyszy, że powstał z małpy no to jaki człowiek ma z niego wyrosnąć? Jeżeli uwierzy, że jego dziadek XXX lat wstecz był małpą to jaką moralnością ma się kierować? Zjeść, zaruchać i zaspać. Podły żywot potomka zwierzęcia. Nie mniej nie wierzę w żadną z teorii bo według mnie nie trzymają się kupy. Wszystkie.
Gość
PostWysłany: Sob 12:07, 15 Sty 2011    Temat postu:

MOCKBA CCCP napisał:
A czy w obecnej sytuacji - "darmowej", przymusowej i powszechej edukacji, bylibyście za wprowadzeniem (wzorem niektórych stanów USA) nauczania treści kreacjonistycznych w szkołach ?

Po głębszym zapoznaniu się z faktami jestem za tym, by dzieci uczono prawy, że istnieją dwa różne poglądy na powstanie świata. Nie można uczyć teorii jako udowodnionych faktów, a niestety aż roi się w podręcznikach od danych podawanych w wyniku wiary w prawdziwość ewolucji Shocked Uważam, że to jest niedopuszczalne i robi ludziom wodę z mózgu.
pan k
PostWysłany: Sob 12:49, 06 Lis 2010    Temat postu:

Kreacjonizm to teoria protestancka. Nie ma Żadnych podstaw naukowych. Ewolucjonizm jest oparty na badaniach. Biblia nie uczy jak powstał świat i nie jest podręcznikiem to żadnej dzieciny nauki i celem jest przekazanie słowa Bożego. Dlatego kreacjoniści robią błąd wierząc że świat powstał jak mówi Biblia . Ewolucjonizm potwierdza że świat stworzył Bóg i ewolucja przebiegała sposób złożony i tylko Bóg kierował stworzeniem świata sposób zaplanowany.


Kreacjonizm jest nauką (Napisy PL) Zgadzam się z tym filmem.

http://www.youtube.com/watch?v=TKP8l_rpbOg
Dżon
PostWysłany: Czw 5:10, 16 Wrz 2010    Temat postu:

Ja jako deista/agnostyk (coś pomiędzy) jestem kreacjonistą Smile

Ale ewolucja w obrębie jednego gatunku jest faktem. Natomiast nie zmusisz kurczaka, żeby zmienił się w małpę (choć może to byłoby naukowe wyjaśnienie bajek o żabach zmienionych w księżniczki) Smile
mcfunthomas
PostWysłany: Śro 5:35, 25 Sie 2010    Temat postu:

Witam

Cytat:
Niestety nie znam odpowiedzi na pytanie o początek wszechświata, ale jeśli jest nim Bóg to kto lub co dało początek Bogu?
To pytanie zawiera błąd logiczny. Sprzeczność jest z definicją Boga, który nie ma początku i nie ma końca. Pytasz więc co dało początek komuś kto początku nie ma, lecz sam dał początek wszystkiemu (prócz sobie samemu).

Pozdrawiam
Johnny99
PostWysłany: Wto 4:30, 23 Wrz 2008    Temat postu:

Cytat:
Ewolucja jest faktem.


Jedyne, co jest " faktem ", to pewne różnorodne procesy zachodzące w świecie. " Teoria ewolucji " to jedynie interpretacja tych procesów. Cały czas popełnia się ten sam błąd - nauka nie jest żadnym " faktem ", nauka jedynie interpretuje fakty.
Gość
PostWysłany: Pon 15:08, 22 Wrz 2008    Temat postu:

NIE. Bo po co?
MOCKBA CCCP
PostWysłany: Pon 13:03, 22 Wrz 2008    Temat postu:

A czy w obecnej sytuacji - "darmowej", przymusowej i powszechej edukacji, bylibyście za wprowadzeniem (wzorem niektórych stanów USA) nauczania treści kreacjonistycznych w szkołach ?
batmanatma
PostWysłany: Śro 5:34, 20 Lut 2008    Temat postu:

ile jeszcze oszustw do zdemaskowania...to ho...ho...
batmanatma
PostWysłany: Śro 5:32, 20 Lut 2008    Temat postu:

Jednym z klasycznych oszustw naukowych jest przypadek "człowieka z Piltdown" - półczłowieka, półmałpy, rzekomo odkrytego w roku 1912 przez Charlesa Dawsona. Fragment jego czaszki pochodził od człowieka ze średniowiecza, dolna szczęka należała do orangutana z Borneo, a ząb był kopalnym zębem szympansa. Roztwór żelaza i kwasu chromowego nadał kościom jednolity, "starożytny" wygląd, a odpowiednie podszlifowanie pozwoliło na dopasowanie poszczególnych fragmentów.

Oszustwo, prawdopodobnie dokonane dla żartu przez współpracownika Dawsona, wyszło na jaw dopiero po 40 latach.

Kilka lat temu w Chinach sfabrykowano szczególnie pomysłową skamieniałość, rzekomo brakujące ogniwo między gadami a ptakami. Archaeoraptor okazał się skomplikowaną układanką z 88 fragmentów skał oraz kości różnych zwierząt, co wykazała dopiero tomografia komputerowa.
Camillus
PostWysłany: Sob 17:21, 10 Lis 2007    Temat postu:

Ani to, ani to. Raczej zdrowy rozsądek, fakty naukowe i podstawy logiki.
wkg
PostWysłany: Wto 3:22, 06 Lis 2007    Temat postu:

Efektem dyskusji w tym wątku dla mnie stał się zakup wyżej recenzowanej książki Hoyle’a. Ciekawa jestem czy ktoś z was miał okazję ją przeczytać, a jeśli tak to jakie wrażenia?
Jak dla mnie (a jestem inżynierem, wiec co nieco matematyki miałam w swoim życiu) poziom matematyki jest zbyt wysoki- krótko mówiąc z mnóstwa wzorów zamieszczonych w książce nie zrozumiałam prawie nic. Mimo to uważam , że książkę warto przeczytać, bo: wnioski autora są napisane dość zrozumiale, poza czystą matematyką jest sporo wiedzy z innych dziedzin (co zrozumiałe skoro rzecz dotyczy pochodzenia życia). Dla niezorientowanych trochę porządku w tym wszystkim wprowadzają wstępy autora, wydawcy i polskiego komentatora.

Dla osób którym wydaje się, że zwolennicy kreacjonizmu na wejściu zakładają wiarę w Boga istotny może być fakt , że autor jest zdeklarowanym ateistą i autorem teorii panspermii.

Przy okazji kupiłam też książkę „fakty w sporze ewolucja czy kreacja” i moim zdaniem to był zakup zbędny. Jest to raczej wywód filozoficzny niż naukowy i wcale owych tytułowych faktów nie podaje.
kyob
PostWysłany: Sob 4:15, 03 Lis 2007    Temat postu:

Ewolucja jest faktem. Można się sprzeczać jedynie o początek ewolucja czy kreacjonizm. Ewolucja poprzez dobór naturalny zmienia proste formy w bardziej złożone. Skoro początkowe formy podlegające procesom ewolucji były najprostszą możliwą formą i przyjmując, iż Bóg istnieje to jest największym leniem i nierobem jakiego znam, bo jego akt stworzenia ograniczył sie do pchnięcia pierwszego elementu domina.

Niestety nie znam odpowiedzi na pytanie o początek wszechświata, ale jeśli jest nim Bóg to kto lub co dało początek Bogu?
Gość
PostWysłany: Sob 4:14, 03 Lis 2007    Temat postu:

Ewolucja jest faktem. Można się sprzeczać jedynie o początek ewolucja czy kreacjonizm. Ewolucja poprzez dobór naturalny zmienia proste formy w bardziej złożone. Skoro początkowe formy podlegające procesom ewolucji były najprostszą możliwą formą i przyjmując, iż Bóg istnieje to jest największym leniem i nierobem jakiego znam, bo jego akt stworzenia ograniczył sie do pchnięcia pierwszego elementu domina.

Niestety nie znam odpowiedzi na pytanie o początek wszechświata, ale jeśli jest nim Bóg to kto lub co dało początek Bogu?
wkg
PostWysłany: Czw 3:24, 25 Paź 2007    Temat postu:

Poprawiłam w miarę tego co udało mi się zauważyc. Skopoiwałam tę recenzję wprost z sieci i jakos sięte "cudeńska" wdarły. Mam nadzieję ,ze teraz da sie to czytać. A ,że nadal nie działa mi funkcja edycji tekstu to musze wkleić ponownie...


Matematyka ewolucji, Fred Hoyle
Wydawnictwo Megas, Warszawa, 2003, s. 176.

Matematyka ewolucji to jedna z najniezwyklejszych książek naukowych XX w. Fred Hoyle - fizyk teoretyk - stosuje matematykę do wytyczenia granic postępu ewolucyjnego na drodze przypadkowych mutacji. Proponuje sposób na przekroczenie granic ważności teorii ewolucji i usunięcie w niej sprzeczności nie wyjaśnionych od ponad stu lat. Profesor Hoyle dobrze opowiedział swoją historię. Z nadzieją, że wznieci ona w głównym nurcie nauki zainteresowanie zagadnieniami podniesionymi w tej pracy.


"Matematyka ewolucji" to jedna z najniezwyklejszych książek naukowych XX w. Fizyk teoretyk stosuje matematykę do wytyczenia granic postępu ewolucyjnego na drodze przypadkowych mutacji. Tym fizykiem jest urodzony w 1915 r. sir Fred Hoyle. Był wykładowcą matematyki w Cambridge zanim objął tam katedrę astronomii i filozofii eksperymentalnej im. Plume’a w r. 1958. W r. 1967 założył Instytut Astronomii w Cambridge, którego był pierwszym kierownikiem; w r. 1969 powołano go na członka Narodowej Amerykańskiej Akademii Nauk. Od roku 1976 jest honorowym członkiem Kolegium Uniwersyteckiego w Cardiff, w randze profesora. Przyznano mu wiele wyróżnień, a w 1972 otrzymał szlachectwo.
Zajmował się głównie kosmologią, m.in. teorią oddziaływań elektromagnetycznych we Wszechświecie, współpracując przy tej okazji z Richardem Feynmanem. Stworzył popartą danymi eksperymentalnymi koncepcję rozprzestrzeniania się życia przez wędrujące w próżni kosmicznej zarodki mikrobów. Jest też autorem powieści, opowiadań i sztuk. W Polsce znana jest jego powieść Czarna chmura.
Wyniki Hoyle'a - dla wielu zadziwiające, dla niektórych heretyckie - zostały uzyskane na drodze ścisłego rozumowania. Autor analizuje prawdopodobieństwo utrzymania się korzystnych mutacji w warunkach doboru naturalnego, a więc po ponad półtora wieku stawia Darwina przed sądem królowej nauk. Przy okazji koryguje wnioski, do których doszli jego poprzednicy w dziele matematycznego modelowania ewolucji – wierzący darwiniści, którym zdarzało się nieraz naginać logikę do własnych pobożnych życzeń. Czas poświęcony na lekturę tej książki, nie będzie dla nikogo, z wyjątkiem zatwardziałych dogmatyków, stracony.
Na rynek wydawniczy wpływa całkiem spory strumień książek antydarwinowskich. Choć niektóre z nich zawierają mocne argumenty przeciw darwinizmowi, to wydaje mi się, że motywy kierujące ich autorami rzadko są naukowe. Motorem jest raczej chęć wzbudzenia wątpliwości co do koncepcji ewolucji, tak by zachęcić do powrotu do fundamentalizmu religijnego, co powoduje, że biologowie natychmiast wyrzucają takie książki do kosza. Być może będzie to również dla nich powodem do zastanowienia, czy niniejsza książka nie należy do tej samej grupy. Otóż nie.
Fred Hoyle, Matematyka ewolucji, s. 9.

Niniejsza praca dotyczy ewolucji w małej skali — skutków działania doboru naturalnego na mutacje punktowe występujące w ustalonych zespołach genów. Jest to klasyczne podejście neodarwinowskie. Kiedy geny są sprzężone, jak w przypadku gdy reprodukcja pokoleń następuje w bezpłciowym modelu podziału binarnego lub w modelu pączkowania, pozytywne skutki ewolucji nie mogą wystąpić. Częste mutacje szkodliwe zalewają rzadkie mutacje korzystne. Dobór naturalny może co najwyżej trzymać mutacje szkodliwe pod kontrolą. (...)

Tamże s. 167
Zdolność gatunku do adaptacji przez zmianę jednej pary zasad, i to względnie szybko po dostatecznym wzroście przewagi selekcyjnej, wyjaśnia, dlaczego dostosowanie gatunków do ich środowisk jest tak precyzyjne. Właśnie z dokładnej obserwacji takich dopasowań przez przyrodników w połowie XIX w. powstała teoria Darwina. Jako że obserwacje czyniono niezwykle uważnie, było bardzo prawdopodobne, że bezpośrednie wnioski z nich wyciągnięte okażą się prawidłowe, jak to zresztą pokazujemy w rozdziałach 3–6. Zebrane dowody w żaden sposób nie uzasadniały jednak założenia, że prawidłowe wnioskowanie ewolucyjne w małej skali dla gatunków i ich odmian będzie słuszne po ekstrapolacji na większe kategorie taksonomiczne — królestwa, typy, gromady czy rzędy. A to właśnie uczynili darwiniści — i wskutek tego przekroczenia granic ważności teoria popadła w sprzeczności i trudności, nie wyjaśnione od ponad stu lat.
Tamże s. 169

Dziś książce Hoyle’ siłą argumentacji dorównuje chyba tylko Czarna skrzynka Darwina Michaela Behe. Obie pozycje są niewątpliwie wydarzeniem dlatego, że opierają się na uznanych osiągnięciach nowoczesnej nauki, a przede wszystkim pokazują niemoc doboru naturalnego w tworzeniu złożonych organów i nowych planów budowy organizmów. Przetrwanie ewolucjonizmu zależy coraz bardziej od tego, czy w miarę szybko powstanie dobra niedarwinowska teoria ewolucji. Najnowsze osiągnięcia biologii molekularnej sugerują, że nie będzie to łatwe. Zanosi się na przełom naukowy wymuszony postępem wiedzy. Jestem przekonany, że casus Freda Hoyle’a będzie w tym momencie ważnym ostrzeżeniem i drogowskazem dla wolnych umysłów, szczególnie młodej kadry naukowej i studentów.

Słowo od wydawcy, Matematyka ewolucji, s. 40.
Kono
PostWysłany: Śro 17:38, 24 Paź 2007    Temat postu:

Ewolucja.

Niektórym to też chyba wydaje się, że ewolucja odrzuca istnienie stwórcy i tylko dlatego są po stronie kreacjonizmu.
Otóż ewolucja ma się do pojęcia Boga jak piernik do wiatraka...

A tutaj ciekawy zabawny filmik:
youtube.(bez tego czerwonego tekstu)com/watch?v=N5_axOns0_8
Gość
PostWysłany: Śro 10:47, 24 Paź 2007    Temat postu:

Po pierwsze - popraw ten tekst, bo nie mam siły czytać czegoś takiego.
Po drugie - mit nieredukowalnej złożoności został już dawno obalony. Zresztą sam Behe przyznał sie do błedu.

A po trzecie i najważniejsze - powtarzam: nauki nie tworzy się przez zaprzeczenie. Nie mozna udowodnić kreacjonizmu przytaczając tylko tezy przeciwko ewolucji.
Znajdź mi choć jedą "poszlakę" potwierdzającą kreacjonizm.
wkg
PostWysłany: Śro 10:05, 24 Paź 2007    Temat postu:

Rzuciłam artykuł o filozoficznym poddejściu do obu teorii , to dla odmiary recencja ksiązki 9 do kupienia przez internet ) o matematycznych aspektach sprawy:
( świadmowie sedno czyli biologię, genetykę i paleontologię zostawiam na boku):

Matematyka ewolucji, Fred Hoyle
Wydawnictwo Megas, Warszawa, 2003, s. 176.
Matematyka ewolucji to jedna z najniezwyklejszych książek naukowych XX w. Fred Hoyle - fizyk teoretyk - stosuje matematykę do wytyczenia granic postępu ewolucyjnego na drodze przypadkowych mutacji. Proponuje sposób na przekroczenie granic ważności teorii ewolucji i usunięcie w niej sprzeczności nie wy¬jaś¬nio¬nych od ponad stu lat. Profesor Hoyle dobrze opowiedział swoją historię. Z nadzieją, że wznieci ona w głównym nurcie nauki zainteresowanie zagadnieniami podniesionymi w tej pracy.


"Matematyka ewolucji" to jedna z najniezwyklejszych ksią¬żek naukowych XX w. Fizyk teoretyk stosuje matematykę do wytyczenia granic postępu ewolucyjnego na drodze przypad¬ko¬wych mutacji. Tym fizykiem jest urodzony w 1915 r. sir Fred Hoyle. Był wykładowcą matematyki w Cambridge zanim objął tam katedrę astronomii i filozofii eksperymentalnej im. Plume’a w r. 1958. W r. 1967 założył Instytut Astronomii w Cambridge, którego był pierwszym kierownikiem; w r. 1969 powołano go na członka Narodowej Amerykańskiej Akademii Nauk. Od roku 1976 jest honorowym członkiem Kolegium Uniwersyteckiego w Cardiff, w randze profesora. Przyznano mu wiele wyróżnień, a w 1972 otrzymał szlachectwo.
Zajmował się głównie kosmologią, m.in. teorią oddziaływań elektromagnetycznych we Wszechświecie, współpracując przy tej okazji z Richardem Feynmanem. Stworzył popartą danymi eksperymentalnymi koncepcję rozprzestrzeniania się życia przez wędrujące w próżni kosmicznej zarodki mikrobów. Jest też autorem powieści, opowiadań i sztuk. W Polsce znana jest jego powieść Czarna chmura.
Wyniki Hoyle'a - dla wielu zadziwiające, dla niektórych heretyckie - zostały uzyskane na drodze ścisłego rozumowania. Autor analizuje prawdopodobieństwo utrzymania się korzyst¬nych mutacji w warunkach doboru naturalnego, a więc po po¬nad półtora wieku stawia Darwina przed sądem królowej nauk. Przy okazji koryguje wnioski, do których doszli jego poprzed¬nicy w dziele matematycznego modelowania ewolucji – wierzą¬cy darwiniści, którym zdarzało się nieraz naginać logikę do własnych pobożnych życzeń. Czas poświęcony na lekturę tej książ¬ki, nie będzie dla nikogo, z wyjątkiem zatwardziałych dogmatyków, stracony.
Na rynek wydawniczy wpływa całkiem spory strumień ksią¬żek anty¬dar¬wi¬nows¬kich. Choć niektóre z nich zawierają mocne argumenty prze¬ciw darwinizmowi, to wydaje mi się, że motywy kierujące ich autorami rzadko są naukowe. Motorem jest raczej chęć wzbudzenia wątpliwości co do kon¬cepcji ewolucji, tak by zachęcić do powrotu do fun¬da¬men¬ta¬liz¬mu reli¬gij¬ne¬go, co powo¬du¬je, że biologowie natychmiast wyrzucają takie książ¬ki do ko¬sza. Być może będzie to również dla nich powodem do zasta¬no¬wie¬nia, czy niniej¬sza książka nie należy do tej samej grupy. Otóż nie.
Fred Hoyle, Matematyka ewolucji, s. 9.
Niniejsza praca dotyczy ewolucji w małej skali — skutków działania doboru naturalnego na mutacje punktowe występujące w ustalonych ze¬spo¬łach genów. Jest to klasyczne podejście neo¬dar¬winowskie. Kiedy ge¬ny są sprzężone, jak w przypadku gdy reprodukcja pokoleń następuje w bez¬płciowym modelu podziału binarnego lub w modelu pączkowania, pozytywne skutki ewo¬lucji nie mogą wystąpić. Częste mutacje szkod¬li¬we zalewają rzad¬kie mutacje korzystne. Dobór naturalny może co naj¬wy¬żej trzymać mutacje szkodliwe pod kontrolą. (...)

Tamże s. 167
Zdolność gatunku do adaptacji przez zmianę jednej pary zasad, i to względ¬nie szybko po dostatecznym wzroście prze¬wagi selekcyjnej, wy¬jaś¬nia, dlaczego dostosowanie gatunków do ich środowisk jest tak precy¬zyj¬ne. Właśnie z dokładnej obser¬wacji takich dopasowań przez przy¬rod¬ni¬ków w połowie XIX w. powstała teoria Darwina. Jako że obser¬wa¬cje czyniono niezwykle uważnie, było bardzo prawdo¬podob¬ne, że bez¬po¬śred¬nie wnioski z nich wyciągnięte okażą się prawidłowe, jak to zresz¬tą po¬ka¬zu¬je¬my w rozdziałach 3¬–6. Zebrane dowody w ża¬den sposób nie uza¬sad¬nia¬ły jednak założenia, że pra¬wid¬ło¬we wnioskowanie ewolucyjne w małej skali dla gatunków i ich odmian będzie słuszne po ekstrapolacji na większe kategorie taksonomiczne — królestwa, typy, gromady czy rzę¬dy. A to właśnie uczynili dar¬wi¬niś¬ci — i wskutek tego przekroczenia granic ważności teoria popadła w sprzeczności i trud¬noś¬ci, nie wy¬jaś¬nio¬ne od ponad stu lat.
Tamże s. 169

Dziś książce Hoyle’ siłą argumentacji dorównuje chyba tylko Czar¬na skrzynka Darwina Michaela Behe. Obie pozycje są niewątpliwie wy¬darzeniem dlatego, że opierają się na uznanych osiągnięciach nowo¬czes¬nej nauki, a przede wszystkim pokazują niemoc doboru naturalnego w tworzeniu złożonych organów i nowych planów budowy organizmów. Przetrwanie ewolucjo¬niz¬mu zależy coraz bardziej od tego, czy w miarę szybko powsta¬nie dobra niedarwinowska teoria ewolucji. Najnowsze osiąg¬nięcia biologii molekularnej sugerują, że nie będzie to łatwe. Za¬no¬si się na przełom naukowy wymuszony postępem wiedzy. Jestem prze¬konany, że casus Freda Hoyle’a będzie w tym momencie ważnym ostrze¬żeniem i drogowskazem dla wolnych umysłów, szczególnie mło¬dej kadry naukowej i studentów.

Słowo od wydawcy, Matematyka ewolucji, s. 40.
wkg
PostWysłany: Śro 6:28, 24 Paź 2007    Temat postu:

To co Rafael i Tiramisu napisali w skrócie, mozna rozwinąć i tak jak Profesor Pajewski - cytuję w całości jeden a artykułów ze strony PKT, skoro Dittohead sam nie chce tam zajrzeć - takie wprowadznie do zagadnienia:


Istnieją dwa zasadniczo odmienne, skrajnie przeciwne wyjaśnienia pochodzenia Wszechświata i życia we Wszechświecie. Każde z tych wyjaśnień jest światopoglądem czy filozofią, filozofią pochodzenia i przeznaczenia, życia i sensu życia. Jednym z tych światopoglądów jest naturalizm — przekonanie, że Wszechświat jest wewnętrznie zwarty, że wszystkie ciągi przyczynowo-skutkowe nie wykraczają poza Wszechświat. Najbardziej znaną odmianą naturalizmu jest ewolucjonizm. Głosi on, że zarówno sam Wszechświat, jak i wszystko, co w nim znajdujemy, bez względu na jego złożoność, jest wynikiem działania jedynie naturalnych procesów przyrodniczych. Prawa przyrody, czas i przypadek to wszystko, czego ewolucjoniści potrzebują, by wyjaśnić istnienie i funkcjonowanie każdego istniejącego układu. Sądzi się czasami, że ewolucjonizm odnosi się tylko do układów ożywionych. Ale to nieporozumienie. Wybitni ewolucjoniści nie ukrywają, że pojęcie to odnoszą do całego Wszechświata i wszystkiego, co się w nim znajduje.
W ciągu stu lat od czasu powstania darwinizmu pojęcie ewolucji stosowano nie tylko do świata ożywionego, lecz również do nieożywionego. Mówimy więc o ewolucji całego Wszechświata, Układu Słonecznego i Ziemi (...). [1]
Takiego zdania jest największy żyjący dziś ewolucjonista, Ernst Mayr:
Obraz świata dzisiejszego człowieka zdominowany jest przez wiedzę, że Wszechświat, gwiazdy, Ziemia i wszystkie byty ożywione ewoluowały w trakcie długiej historii, która nie została zaprogramowana czy z góry wyznaczona, historii ciągłej, stopniowej zmiany kształtowanej przez bardziej lub mniej kierunkowe procesy przyrodnicze zgodne z prawami fizyki. Ewolucja kosmiczna i ewolucja biologiczna mają wiele wspólnego. [2]
a zgadzali się z nim inni wielcy ewolucjoniści:
Ewolucja obejmuje wszystkie stadia rozwoju Wszechświata: rozwój kosmiczny, biologiczny i ludzki czyli kulturowy. Wysiłki ograniczenia pojęcia ewolucji do biologii są nieuzasadnione. Życie jest wytworem ewolucji przyrody nieorganicznej, a człowiek jest wytworem ewolucji życia. [3]
Według ewolucjonizmu wszystkie organizmy powstały z jakiegoś jednokomórkowego organizmu, który w zamierzchłej przeszłości pojawił się w świecie nieożywionym. Pogląd ten G.A. Kerkut, brytyjski ewolucjonista i fizjolog, nazwał ogólną teorią ewolucji:
(...) teoria, że wszystkie formy życia w świecie pochodzą od jednego źródła, który sam wywodzi się z jakiejś nieorganicznej formy. [4]
Drugim alternatywnym i opozycyjnym wobec pierwszego światopoglądem jest nadnaturalizm. Nadnaturalizm kwestionuje przekonanie, że Wszechświat w jego materialnej znanej postaci jest wszystkim, co istnieje. Najbardziej znaną postacią nadnaturalizmu jest kreacjonizm — pogląd, że sam Wszechświat, jak i pewne układy i struktury wewnątrz niego (ale nie wszystkie ani nawet nie większość!) są rezultatem projektu, celowego i rozmyślnego działania nadnaturalnego (czyli nadprzyrodzonego) Stwórcy, który od czasu do czasu ingeruje bezpośrednio w bieg zdarzeń Wszechświata. Wymienia się co najmniej trzy, a najczęściej znacznie więcej kluczowych z punktu widzenia kreacjonistów momentów w historii Wszechświata: stworzenie świata, stworzenie życia i stworzenie człowieka. Dla kreacjonistów więc Wszechświat nie jest wewnętrznie zwarty, nie wszystko, co w nim istnieje, da się wyjaśnić przez odwołanie się do ciągów przyczyn i skutków mieszczących się w samym Wszechświecie.
Ewolucjonizm i kreacjonizm są dwoma jedynymi możliwymi ujęciami pochodzenia świata, życia i człowieka. Stwierdzają to zarówno ewolucjoniści, [5] jak i kreacjoniści. [6] Jeden z tych dwu filozoficznych modeli musi być prawdziwy. Znaczy to, że albo wszystko można wyjaśnić przy pomocy samych tylko procesów przyrodniczych, albo czegoś tak nie można wyjaśnić. Jeśli wszystko można wyjaśnić, prawdziwy jest ewolucjonizm. Jeśli czegoś nie można wyjaśnić i da się uzasadnić przekonanie, że nigdy nie będzie można tego wyjaśnić w ten sposób, to — mówią kreacjoniści — można odwołać się czynnika nadnaturalnego. Bo przecież jakieś wyjaśnienie musi istnieć.
Mogą istnieć i istnieją rozmaite odmiany modelu ewolucjonistycznego i modelu kreacjonistycznego, ale jako podstawowe istnieją tylko te dwa modele. Najczęściej mówi się o ewolucjonizmie i kreacjonizmie, ale też przeciwstawia się projekt przypadkowi, teizm naturalizmowi i materializmowi itd. Ostatecznie są to tylko różne sposoby wyrażania przekonania, że istnieją tylko dwa podstawowe alternatywne sposoby widzenia świata.
Ewolucjonizm najczęściej (ale nie wyłącznie!) wiąże się z naukowym obrazem świata, kreacjonizm (również nie wyłącznie!) z religijnym. Ze względu na olbrzymi we współczesnym świecie autorytet nauki niektórzy myśliciele religijni starają się znaleźć swoistą "trzecią drogą" — połączyć ewolucjonizm z kreacjonizmem. Najbardziej znanym w Polsce jest arcybiskup Józef Życiński.[7] Aktywni na tym polu byli inni, nieżyjący już księża profesorowie, Kazimierz Kłósak, Szczepan Ślaga i Kazimierz Kloskowski. Ale — podobnie jak jest z "trzecią drogą" w polityce — takie stanowisko zamiast spodziewanego łączenia zalet obu stanowisk, łączy ich wady i stwarza nowe, których nie było.

Mieczysław Pajewski
Rafael
PostWysłany: Śro 4:51, 24 Paź 2007    Temat postu:

Tirramisu napisał:
Rafael napisał:
W takim razie wytłumacz proszę, na czym polega kreacjonizm,


Przepraszam bardzo ale ja pisze, że "ewolucjonizm jest formą religii".
Dlaczego więc żądasz ode mnie abym ci wytłumaczył czym jest kreacjonizm ?

Natomiast, jeżeli masz problem ze zrozumieniem hasła w wiki, to może zgłoś ten problem do twórców wiki? Wink


W sumie racja - wiem już, co to kreacjonizm, ty wiesz, co to ewolucjonizm. Możemy być zadowoleni.
Dittohead
PostWysłany: Śro 4:47, 24 Paź 2007    Temat postu:

Naukowcami z dziedziny ekonomii tez nie jestesmy, a jednak dyskutujemy tutaj na tematy ekonomiczne.

Zreszta to naprawde niewazne, temat mnie zbyt mocno nie interesuje. Ja wcale nie "wierze" w ewolucje, poprosto gdy mnie uczono w szkole uwazano to za fakt. Tak samo nie "wierze" w grawitacje, tylko uznaje to za cos sprawdzonego, udowodnionego.

Teraz sie dowiaduje, ze kreacjonizm mozna rowniez udowodnic naukowo, wiec lekko sie tym zaciekawilem. Ale nie na tyle, aby samemu szperac. Czy dinozaury zostaly stworzone przez Boga 6 tys. lat temu (lub w inny sposob), czy moze jednak byly wynikiem ewolucji - coz, srednio mnie to obchodzi. No, ale jezeli nikt na tym forum nie potrafi badz uwaza, ze nie powinien mi przyblizac kwestii dla mnie nieznanych to swiat sie od tego nie zawali Wink
wkg
PostWysłany: Śro 2:37, 24 Paź 2007    Temat postu:

Dittohead, 1:0 dla ciebie, bo mnie wciągasz w dyskusje choć zakładałam żę się wciągnać nie dam.

Forum jest do wyrażania opinii piszesz. OK. Tyle, że ani Ty ani ja nie jestesmy naukowcami w dziedzinie paleontologii, biologii, gwenetyki itp. Jaką więc wartość mają nasze opinie? Śmiem twierdzić , że żadną. ZEROWĄ

Jedyne co może zrobić sensownie taki laik to sprawdzić , w miarę możliwości dokładnie co óżni specjaliści mówią w tym temacie, jakie fakty podają na uzasadnienie swoich tez i DLA SIEBIE samego ocenić gdzie jest prawda.

Wierzę , że prawda jest niezalezna od opinii, poglądów większości itd. Wierzę ,ze prawda jest do odnalezienia jeśli posłucha się wszystkich stron i samemu posprawdza fakty.

PO co ktoś taki jak ja miałby wyjaśniać Ci meandry teorii ewolucji i kreacji skoro możesz wprost o tym przeczytać w całej gamie publikacji?

Odpowiedz doczego ci potrzebny spór na tym akurat forum? Ja kompletnie nie kumam...

Jeśli jesteś szczęśliwy z twoją wiarą w ewolucje i masz spokojne sumienie ,ze sprawdziłeś osobiście wszystkie za i przeciw - OK. Jesli jednak nie możesz sam sobie powiedzieć: zrobiłem to czego potrzeba w poszukiwaniu prawdy to zamiast tracic czas na wałkowanie tutaj zabierz sięza poszukiwania....
Tirramisu
PostWysłany: Śro 1:52, 24 Paź 2007    Temat postu:

Rafael napisał:
W takim razie wytłumacz proszę, na czym polega kreacjonizm,


Przepraszam bardzo ale ja pisze, że "ewolucjonizm jest formą religii".
Dlaczego więc żądasz ode mnie abym ci wytłumaczył czym jest kreacjonizm ?

Natomiast, jeżeli masz problem ze zrozumieniem hasła w wiki, to może zgłoś ten problem do twórców wiki? Wink
Rafael
PostWysłany: Wto 16:21, 23 Paź 2007    Temat postu:

W takim razie wytłumacz proszę, na czym polega kreacjonizm, bo najwidoczniej nie rozumiem pojęcia; chociaż wiki podaje:
wikipedia napisał:
Kreacjonizm - wywodzący się z tradycji wielu religii pogląd na pochodzenie życia na Ziemi. Zgodnie z nim Wszechświat oraz wszystkie organizmy (w tym człowiek) zostały stworzone poprzez nadnaturalne interwencje bogów lub Boga-Stworzyciela.

Czekam na wyjaśnienia, Tirramisu
Tirramisu
PostWysłany: Wto 15:07, 23 Paź 2007    Temat postu:

Rafael napisał:
Tirramisu napisał:
Rafael napisał:
Kreacjonizm to nie teoria naukowa tylko światopogląd, więc nie ma o czy mówić.


Ewolucjonizm to nie teoria naukowa tylko forma religii, więc nie ma o czym mówić. Smile


Nauka nie zajmuje się Bogiem. Nie mylmy metafizyki czy teologii z metodologią naukową.


A ja nic nie pisałem o żadnym Bogu ?
Skąd ci się to wzięło ?
Dittohead
PostWysłany: Wto 10:38, 23 Paź 2007    Temat postu:

wkg napisał:
Tirramisu- streść Smile

Stawiam pudełko czekoladek jeśli pod tym streszczeniem nie pojawi się kontra. I drugie jeśli w odpowiedzi nie będziesz musiał napisać coś więcej.

Będzie kolejna kontra. Itd. W efekcie jeśli kogoś to interesuje i tak poczyta artykuły a jak ktoś chce się tylko pospierac to i tak się tylko pospiera.

A czy to cos zlego, ze pojawi sie odpowiedz? Przeciez po to jest forum, aby wyrazac swoje opinie i dzielic sie uwagami. Odnosze wrazenie, ze dla Ciebie jest to jakas wstydliwa wiedza, ktora nie kwapisz sie podzielic. Mamy zalozony temat, zachecam wiec do wyjasnienia nam kilku kwestii.
Rafael
PostWysłany: Wto 10:15, 23 Paź 2007    Temat postu:

Tirramisu napisał:
Rafael napisał:
Kreacjonizm to nie teoria naukowa tylko światopogląd, więc nie ma o czy mówić.


Ewolucjonizm to nie teoria naukowa tylko forma religii, więc nie ma o czym mówić. Smile


Nauka nie zajmuje się Bogiem. Nie mylmy metafizyki czy teologii z metodologią naukową.
wkg
PostWysłany: Wto 9:57, 23 Paź 2007    Temat postu:

Tirramisu- streść Smile

Stawiam pudełko czekoladek jeśli pod tym streszczeniem nie pojawi się kontra. I drugie jeśli w odpowiedzi nie będziesz musiał napisać coś więcej.

Będzie kolejna kontra. Itd. W efekcie jeśli kogoś to interesuje i tak poczyta artykuły a jak ktoś chce się tylko pospierac to i tak się tylko pospiera.
Tirramisu
PostWysłany: Wto 8:47, 23 Paź 2007    Temat postu:

Gość napisał:
Boze, nawet podstawy Analizy i Algebry da sie strescic w 3 zdaniach. Podstawy genetyki, nawet wirusologii.


Bez kozery powiem: że nawet w jednym zdaniu da się streścić Smile
Gość
PostWysłany: Wto 8:45, 23 Paź 2007    Temat postu:

Boze, nawet podstawy Analizy i Algebry da sie strescic w 3 zdaniach. Podstawy genetyki, nawet wirusologii.

A przy okazji ciekawi mnie jedno. Rozumiem, ze metody oznaczania izotopami moga dawac myslne wyniki. Ale 100 milionow lat vs 6 tysiecy ? Jest to fizycznie niemozliwe i kreacjonisci mlodej ziemi albo o tym nie wiedza, albo bezczelnie klamia. Jesli mamy wiarygodnosc pomiaru na odcinku dajmy na to 5 tysiecy lat (zalozmy dla prostoty, ze mamy tu zachowana liniowosc pomiaru), to nagle na odcinku 2 tysiace lat pozniej juz nie ? (5+2=7, 7 > 6) ? I to w kazdym przypadku pomiaru dowolna metoda ? Very Happy Ludzie, gdyby ta liniowosc sie lamala choc po 10 tys lat (+50% zakresu liniowosci), to juz wasze 6 tysiecy lat jest mitem Very Happy No chyba, ze mamy tu potezne kolano nieliniowosci, wrecz zerwanie zaleznosci funkcyjnej Very Happy Teoria pomiaru, teoria bledow.
Dittohead
PostWysłany: Wto 6:41, 23 Paź 2007    Temat postu:

Nie chodzi o udowadnianie - mi w ogole nie zalezy na poznaniu tej teorii, nie jest to sprawa tak istotna, zebym sie chcial wglebiac w jej tajniki. Dziwi mnie tylko, ze jakakolwiek prosba o krotkie przyblizenie spotyka sie z odmowa pod pretekstem wywolywania sporow zwiazanych z czastkowa wiedza na ten temat. Czyli trzeba albo poznac wszystko albo nie wie sie nic? Eee, szkoda czasu Wink
wkg
PostWysłany: Wto 2:55, 23 Paź 2007    Temat postu:

Znowu zostałam wywołana do odpowiedzi więc mimo poprzednich zastrzeżeń jeszcze raz wyjaśniam- nie mam zamiaru niczego nikomu udowadniać. Po co miałabym to robić?
Dittohead, nie rozumiem dlaczego tak bardzo chcesz aby Ci tutaj przepisywać wyrywkowo o kreacjoniźmie?

Każdy niech sobie sam wyrabia swoj pogląd na świat. Masz linki do stron gdzie jest mnóstwo artykułów na temat kreacjonizmu naukowego. Nie widzę potrzeby żeby je tu przepisywac, bo będą wtedy szczątkowe i wywołają tylko bzdurne spory i czepianie się słówek. Jeśli kogoś tematyka naprawdę interesuje to znajdzie czas by sobie przejżeć artykuły, poczytać ksiazki i wyciągnąć wnioski dla siebie.
Tirramisu
PostWysłany: Wto 0:54, 23 Paź 2007    Temat postu:

Rafael napisał:
Kreacjonizm to nie teoria naukowa tylko światopogląd, więc nie ma o czy mówić.


Ewolucjonizm to nie teoria naukowa tylko forma religii, więc nie ma o czym mówić. Smile
Dittohead
PostWysłany: Pon 17:25, 22 Paź 2007    Temat postu:

Tirramisu napisał:
Dittohead napisał:
Eee, 200 stron rozwazan o wyzszosci kreacjonizmu nad ewolucjonizmem


A skąd to wiesz ?
Skoro nie czytałeś ?

PS.
O kreacjonizmie naukowym są dwie strony Smile
Połowa książki jest o ewolucjonizmie.

Wiem, ze 200 stron. O czym to nie wiem, tak tylko sobie zartowalem. Ale jezeli dla Ciebie jest zbyt trudno strescic w kilku zdaniach podstawowe zalozenia, to mi sie na pewno nie bedzie chcialo wertowac nawet tych kilku kartek (wirtualnych Wink).
Rafael
PostWysłany: Pon 17:04, 22 Paź 2007    Temat postu:

Kreacjonizm to nie teoria naukowa tylko światopogląd, więc nie ma o czy mówić.
cfo
PostWysłany: Pon 15:31, 22 Paź 2007    Temat postu:

Athei dzieki za wytłumaczenie. Przyznam się, że symboli nie zauważyłem, dopiero jak sie przypatrzyłem.

"I w sumie trudno mi pojac podejscie absolutnie ateistyczne."

Mi też
Tirramisu
PostWysłany: Pon 15:20, 22 Paź 2007    Temat postu:

Noqa napisał:
wkg - załózmy, że ewolucjonizm się myli i życie naprawde zostało stworzone. Udowodnij, że stworzył je Bóg, a nie np. kosmici?


A co za różnica ?
Gość
PostWysłany: Pon 14:16, 22 Paź 2007    Temat postu:

wkg - załózmy, że ewolucjonizm się myli i życie naprawde zostało stworzone. Udowodnij, że stworzył je Bóg, a nie np. kosmici?

Kreacjonizm to nauka przez zaprzeczenie (politycznie jak PO Wink) Nie ma dowodów, są tylko braki innych hipotez. Wybacz, ale to nie jest teoria naukowa. Nie mogę udowodnić hodowania fistaszków przez stwierdzenie, że pataty w tym klimacie nie rosną.

I dlaczego kończysz dyskusję - tak robią ci, którym brak argumentów.
Tirramisu
PostWysłany: Pon 12:57, 22 Paź 2007    Temat postu:

Dittohead napisał:
Eee, 200 stron rozwazan o wyzszosci kreacjonizmu nad ewolucjonizmem


A skąd to wiesz ?
Skoro nie czytałeś ?

PS.
O kreacjonizmie naukowym są dwie strony Smile
Połowa książki jest o ewolucjonizmie.
Dittohead
PostWysłany: Pon 12:49, 22 Paź 2007    Temat postu:

Eee, 200 stron rozwazan o wyzszosci kreacjonizmu nad ewolucjonizmem - raczej nie chce mi sie czytac, wybacz Smile
Tirramisu
PostWysłany: Pon 12:42, 22 Paź 2007    Temat postu:

Dittohead napisał:
Ja faktycznie nie wiem o co dokladnie chodzi w tym "naukowym kreacjonizmie". Prosze dlatego o jakies przyblizenie tematu. Naprawde nie rozumiem dlaczego jest to niemozliwe na forum. Poki co dowiedzialem sie tylko jak to "ewolucjonisci" manipuluja faktami. Niestety, tych "prawdziwych" faktow nikt nie chce podac.
Ksiazek nie bede kupowal, bo po pierwsze poki co wydaje mi sie to smieszne, a po drugie malo mnie to wszystko obchodzi Wink


http://www.nauka-a-religia.uz.zgora.pl/index.php?action=tekst&id=127

Pobierz książkę i poczytaj - jest w pdf.
Nie musisz kupować.

"Krótki" bryk czym jest kreacjonizm (jego rodzaje) i na czym polega spór między ewolucjonizmem i kreacjonizmem.
Prof. Kazimierz Jodkowski jest filozofem, logikiem, pracuje w Instytucie Filozofii
Uniwersytetu Zielonogórskiego.
Ogólnie mówiąc zajmuje się falsyfikowaniem teorii naukowych (? - cokolwiek to znaczy Smile
Athei Overlord
PostWysłany: Pon 11:39, 22 Paź 2007    Temat postu:

cfo, niestety, to nie zart Smile

W kontekscie religii personifikujacych bogow - owszem - jestem faktycznie ateista (i jednoczesnie antagonista religii - prawy symbol na avatarze), ale z punktu widzenia Wolnomularstwa - agnostykiem (lewy symbol). I na tym sie opieram. W tym (i tylko tym) kontekscie ateista nie jestem od dawna.

I w sumie trudno mi pojac podejscie absolutnie ateistyczne.
Gość
PostWysłany: Pon 10:52, 22 Paź 2007    Temat postu:

Na tym forum zdarzają sie sympatycy lewicy, wiec na ateiscie chyba nie tylko ateisci maja racje bytu.

Jesli chodzi o temat to malo mnie ta sprawa w sumie interesuje. Ale zdziwilem sie czytajac te rzeczy o ewolucji. Widac nie docenilem Macieja Giertycha i smoka wawelskiego Wink
cfo
PostWysłany: Pon 10:47, 22 Paź 2007    Temat postu:

Dobra, ale pytam sie jeszcze raz: Na jakiej zasadzie przewodniczący PTK twierdził, że nie ma gatunków pośrednich skoro znalazłem w internecie cała liste?? To co jest manipulacją.

do Athei Overlord.----->

"Ja rowniez nie jestem ateista "
Rozumiem że to żart;D?? Bo twój nick świadczy o czym innym
Dittohead
PostWysłany: Pon 10:03, 22 Paź 2007    Temat postu:

Ja faktycznie nie wiem o co dokladnie chodzi w tym "naukowym kreacjonizmie". Prosze dlatego o jakies przyblizenie tematu. Naprawde nie rozumiem dlaczego jest to niemozliwe na forum. Poki co dowiedzialem sie tylko jak to "ewolucjonisci" manipuluja faktami. Niestety, tych "prawdziwych" faktow nikt nie chce podac.
Ksiazek nie bede kupowal, bo po pierwsze poki co wydaje mi sie to smieszne, a po drugie malo mnie to wszystko obchodzi Wink
Tirramisu
PostWysłany: Pon 9:04, 22 Paź 2007    Temat postu:

Avx napisał:
Ponieważ zmiany bakterii w oparciu o nowe warunki środowiskowe (bardziej dla nich niekorzystne, w tym przypadku) wyjaśnia teoria ewolucji, a kreacjonizm nie ?


Bzdura.
Nie znasz kreacjonizmu Smile
Kreacjonizm nie wyklucza mikroewolucji.
wkg
PostWysłany: Pon 8:56, 22 Paź 2007    Temat postu:

Ciekawe czy ktoś poza mną widzi podobieństwa w manipulowaniu polityką w mediach a teorią ewolucji ?

Podaję zbieżności:

1. zakłada się , że się lepiej od oponenta wie co on twierdzi, w zwiazku z tym komentuje się nie oryginał ale opinię na temat oryginału ( np. że kreacjonizm jakoś zaprzecza uodparnianiu się bakterii lub ,ze Mikke nabija się z niepełnosprawnych dzieci)

2. Zakłada się z góry co oponent odpowie (tu ,że zjawisko nie występuje albo że Mikke sam jeden wycofa polskę z Uni wbrew woli narodu)

3. Używa się argumentu "większości" Większoś ma was za oszoomów więc jesteście oszołomami, większość poważnych naukowców wierzy w ewolucję , więc jest to prawda

4. Ośmieszanie przeciwnika zamiast wysłuchania - wyrywanie poszcególnych punków programu i komentarz polityczny" jak się zlikwiduje PIT to trzeba rozwiazać pańśtwo) vs. kreacjoniści zaprzeczają odporności bakterii na antybiotyki

5. Cenzura- niedopuszcznie do głosu - po słynnej wypowiedzi Giertycha Gazeta Wyborcza od razu zrobiła rozkładówkę z wyjasnieniami teorii ewolucji, żadna gazeta nie dopuściła do głosu Giertycha , podawano tylko kpiące komentarze do fragmentu jego wypowiedzi. Cz podczas tej kampaniii nie stosowano identycznych chwytów wobec Popieli?

6. Straszenieemnogrodem kontra nowoczesna europa- nowoczesna biurokratyczna europa wierząca w ewolucję kontra ciemnogród zaprzeczający nauce z XIX wieczą gospodarką dzikiego kapitalizmu

Są podobieństwa czy mi się wydaje?

AVx, dobór naturalny jest zjawiskiem istniejącym ,ale w zaden sposób nie dowodzi teorii ewolucji, Dowodzi tylko doboru. Współczena teoria ewolucji sama już nie uznaje tego jako jakiejkolwiek podstawy dla siebie samej Wink Tym bardziej jako dowodu przeciw kreacjonizmowi.

Składam uroczystą obietnice, że więcej głosu w tym wątku nie zabiorę.
Avx
PostWysłany: Pon 8:34, 22 Paź 2007    Temat postu:

Ponieważ zmiany bakterii w oparciu o nowe warunki środowiskowe (bardziej dla nich niekorzystne, w tym przypadku) wyjaśnia teoria ewolucji, a kreacjonizm nie ?

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group