Autor Wiadomość
Rafael
PostWysłany: Pon 11:44, 14 Lip 2008    Temat postu:

Flanky napisał:
Że instytucja zwana państwo Polskie zmniejszyła swoją siłę po 89.

Porównać wydatki publiczne jako procent PKB, liczbę urzędników i miejsce w rankingu wolności gospodarczej - i wszystko jasne.
bodzio
PostWysłany: Pon 11:41, 14 Lip 2008    Temat postu:

na wybory lepiej chodzić, żeby się źle nie wyróżniać, a nawet jak się nie idzie, bo coś lepszego było do roboty to mówić, że się było, tylko dobrze wiedzieć z kim się rozmawia, bo w pracy to się nie mówi na kogo się głosowało
Flanky
PostWysłany: Pon 9:44, 14 Lip 2008    Temat postu:

Stefan napisał:
No chyba gang wycofał się lekko z gospodarki i jakieś elementy rynkowe jako takie chyba są?


Podobnie jak były wcześniej. Socjalistyczne państwo, prędzej czy później słabnie, ale nie z dobroci serca, a z powodu niewydolności. Ciekawe byłoby porównanie siły państwa np w 1988 i 1990 i czy dałoby się stwierdzić czy osłabło czy się wzmocniło. Moim zdaniem to drugie.
Stefan
PostWysłany: Pon 9:04, 14 Lip 2008    Temat postu:

Flanky napisał:
Że instytucja zwana państwo Polskie zmniejszyła swoją siłę po 89.



No chyba gang wycofał się lekko z gospodarki i jakieś elementy rynkowe jako takie chyba są?
Flanky
PostWysłany: Pon 9:01, 14 Lip 2008    Temat postu:

Że instytucja zwana państwo Polskie zmniejszyła swoją siłę po 89.
Stefan
PostWysłany: Pon 8:38, 14 Lip 2008    Temat postu:

Flanky napisał:
Powiedzmy, że to dyskusyjna teza.




Która teza?
Flanky
PostWysłany: Pon 7:25, 14 Lip 2008    Temat postu:

Powiedzmy, że to dyskusyjna teza.
Stefan
PostWysłany: Pon 7:18, 14 Lip 2008    Temat postu:

Cytat:
Mi chodzi o to że celem nie ma być minar,a akap. Jednak urynkowienie sądów,policji etc. to jest sprawa bardziej złożona i nie da sie tego wprowadzić od tak.


Zrozumiałem, stwierdziłem tylko, że państwo zawsze rośnie, nigdy się nie cofa.
[/quote]
Nie przesadzaj-czasami sie cofa. Np. Polska latach 90-siątych. Inną sprawą jest to że prędzej czy później wróci do nowego PRLu.
Flanky
PostWysłany: Pon 6:31, 14 Lip 2008    Temat postu:

Cytat:
Nie pomyslałeś o tym, że czasem utopia nie zgadza się z rzeczywistością?


Nie, bo nie jestem utopistą.

Cytat:
Mi chodzi o to że celem nie ma być minar,a akap. Jednak urynkowienie sądów,policji etc. to jest sprawa bardziej złożona i nie da sie tego wprowadzić od tak.


Zrozumiałem, stwierdziłem tylko, że państwo zawsze rośnie, nigdy się nie cofa.

I nigdy nie twierdziłem, że przejście ze stanu obecnego w akap to prosta sprawa.
Stefan
PostWysłany: Pon 3:58, 14 Lip 2008    Temat postu:

Flanky napisał:
Cytat:
że żeby wprowadzić akap trzeba najpierw wprowadzić minarchizm.


Minarchizm już był i nie ewoluował w akap, coś chyba teoria słabo stoi.



Mi chodzi o to że celem nie ma być minar,a akap. Jednak urynkowienie sądów,policji etc. to jest sprawa bardziej złożona i nie da sie tego wprowadzić od tak.
Gość
PostWysłany: Nie 20:34, 13 Lip 2008    Temat postu:

A może anarchosyndykalizm jest rzeczywistym a-kapem. Nie pomyslałeś o tym, że czasem utopia nie zgadza się z rzeczywistością?
Flanky
PostWysłany: Nie 19:28, 13 Lip 2008    Temat postu:

Rafael napisał:
Akap był a mamy, co mamy Wink


A czemu akurat akap, a nie np anarchosyndykalizm? Nie zaczynajmy tu rzucać argumentami o czasach przedhistorycznych.
Pan Dzikus
PostWysłany: Nie 18:34, 13 Lip 2008    Temat postu:

Tak. W wyborach nie powinni uczestniczyć komuniści, socjaliści, faszyści itp., jak zwał tak zwał. Wolnościowcy powinni uczestniczyć tłumnie i uparcie. Pod warunkiem, oczywiście, że jest na kogo głosować. Jakbym miał do wyboru tylko PiS, PO, SLD i PSL to bym poszedł jedynie po to by zabrać kartę i mieć dowód, że nie głosowałem na nich tak jak uczyniłem ostatnio w prezydenckich, gdy do wyboru miałem tuska i kaczyńskiego.
Rafael
PostWysłany: Nie 18:16, 13 Lip 2008    Temat postu:

Akap był a mamy, co mamy Wink
Flanky
PostWysłany: Nie 17:40, 13 Lip 2008    Temat postu:

Cytat:
że żeby wprowadzić akap trzeba najpierw wprowadzić minarchizm.


Minarchizm już był i nie ewoluował w akap, coś chyba teoria słabo stoi.
Stefan
PostWysłany: Nie 16:59, 13 Lip 2008    Temat postu:

Moim zdaniem tak. Od dlatego że sama kontrekonomia nie wystarczy, i dlatego że żeby wprowadzić akap trzeba najpierw wprowadzić minarchizm.
Gigabyte
PostWysłany: Nie 15:42, 13 Lip 2008    Temat postu:

Ja w sumie niezdecydowany jestem; niby bardziej na tak, ale z drugiej strony agoryści mają trochę racji. Muszę to dłużej przemyśleć.
Z Krakowa
PostWysłany: Nie 15:33, 13 Lip 2008    Temat postu:

XYZ
Flanky
PostWysłany: Nie 15:30, 13 Lip 2008    Temat postu:

Cytat:
Kwestia wyboru jest dyskusyjna.


Wybór masz tu analogiczny do sytuacji gdy jesteś napadany. Moim zdaniem co byś nie zrobił, nie będzie to moralnie złe. Obrona, ucieczka czy oddanie portfela są po prosty wyborami w obliczu agresji, to decyzja agresora był zła, nie moja.

A co do wyborów to oczywiście nie mam złudzeń jak radosne byłoby życie akapa w ko-liberalnym kraju. Pod jednym butem czy drugim, nieznaczna różnica. I tak pewnie szybko by się to zmieniło.
cyb
PostWysłany: Nie 14:35, 13 Lip 2008    Temat postu:

moim zdaniem głosując utwierdzamy państwo na swojej pozycji, bo pokazujemy że dostosowujemy się do metod wyznaczonym przez państwo, gramy według jego reguł, to ono samo mówi nam jak możemy je próbować je ewentualnie zmieniać,


ciekawe który rząd byłby bardziej pewny swej pozycji, taki wybrany przy 70% frekwencji
czy taki wybrany przy 1%

zresztą "gdyby wybory mogły coś zmienić już dawno byłyby zakazane" Rolling Eyes

tak ko-liberaowie, chcą byśmy na nich głosowali, potem wygrają dzięki naszym głosom, wprowadzą monarchię i nas porzucą, tak własnie wykorzystają nas i porzucą jak gorącego kartofla ; (
Rolling Eyes
Mateo
PostWysłany: Nie 14:32, 13 Lip 2008    Temat postu:

Jak wiadomo akapowie cenią sobie wolność ponad wszystko, tak więc działaniem samobójczym wydaje się aby nie chodzili do wyborów i oddawali głosy socjalistom.

Pójście na wybory nic nie kosztuje, a zawsze można przybliżyć kraj w kierunku "mniejszego zła" i umniejszyć rolę socjalistów zabierających nam z każdym dniem coraz więcej wolności. Ci anarchokapitaliści, którzy wypinają się na wybory w mojej ocenie po prostu szkodzą.
mikeon
PostWysłany: Nie 14:28, 13 Lip 2008    Temat postu:

Kwestia wyboru jest dyskusyjna.
Mozesz nie pracowac - umrzesz z glodu
Mozesz nie placic podatkow, robic na czarno - umrzesz w wiezieniu
Mozesz nie glosowac - ktos zrobi to za ciebie, zmusi cie do czegos czego nie chcesz, umrzesz z w wiezieniu

Skala niby rozna, jednak w obu przypadkach utwierdzamy panstwo na swojej pozycji.

Co gorsza, placenie podatkow jest bardziej szkodliwe.
Flanky
PostWysłany: Nie 14:23, 13 Lip 2008    Temat postu:

mikeon napisał:
A placenie podatkow?


A masz wybór?
mikeon
PostWysłany: Nie 14:19, 13 Lip 2008    Temat postu:

A placenie podatkow?
cyb
PostWysłany: Nie 13:15, 13 Lip 2008    Temat postu:

zresztą same chodzenie do szkoły to chyba jeszcze nie legitymizowanie władzy
po prostu ktoś kto chce się uczyć/uciec od wojska (czy po co tam ludzie chodzą np na studia) wybiera najlepszą/najbliższa.najtańszą szkołę w okolicy
często są to szkoły państwowe i tyle
to chyba nie do końca to samo co uczestnictwo w wyborach
Viperek
PostWysłany: Nie 13:08, 13 Lip 2008    Temat postu:

Cytat:
Czyli anarcho-kapitalista nie może chodzić też do państwowej szkoły ?

To mi wygląda na przymus początkowy a potem nie masz wyjścia jeśli chcesz się uczyć dalej...
Flanky
PostWysłany: Nie 12:49, 13 Lip 2008    Temat postu:

A niech robi co chce Smile .

Akurat same wybory to kwestia spaceru, ja si się zapewne przespaceruję celem wrzucenia nieważnego głosu jeśli akurat będę miał nastrój.

Mnie raczej irytuje swoisty wymóg interesowania sie wyborami, czasem nawet na parę miesięcy przed, to jest cholernie duża strata czasu w porównaniu z krótkim spacerkiem.
Gość
PostWysłany: Nie 11:46, 13 Lip 2008    Temat postu: Re: Czy anarchokapitalista powinien uczestniczyć w wyborach?

Viperek napisał:
. Anarchokapitalista nie powinien uczestniczyć w wyborach gdyż uczestniczy w machinie państwowej,

Czyli anarcho-kapitalista nie może chodzić też do państwowej szkoły ?
Bo to też machina państwowa , związana z ministerstwem edukacji itd

W interesie wszystkich jest żeby anarchokapitalista brał udział w wyborach
Sprzeczne z interesem wszystkich jest żeby socjalista brał udział w wyborach

Wszyscy powinni prosić anarchistę wolnorynkowego żeby brał udział w wyborach
kamil
PostWysłany: Nie 10:50, 13 Lip 2008    Temat postu:

Zaznaczyłem TAK, o ile głosuje na Korwina Very Happy
Z Krakowa
PostWysłany: Nie 10:46, 13 Lip 2008    Temat postu: Re: Czy anarchokapitalista powinien uczestniczyć w wyborach?

XYZ
cyb
PostWysłany: Nie 9:50, 13 Lip 2008    Temat postu:

kazdy to powinien sam rozważyć
choć głosowanie to w pewnym sensie legitymizowanie władzy, uznanie reguł gry narzucanych przez państwo, no i wiara że jakiś polityk może dać prawdziwą wolność

jak ktoś kiedys napisał

Cytat:
Ba - dlaczego uważam że człowiek uczciwy nie powinien głosować?
Naświetlę sprawę na przykładzie. Idę sobie ulicą i widzę złodzieja próbującego okraść samochód sąsiada. Niestety/na szczęście złodziej nie może poradzić sobie ze sforsowaniem zamka w drzwiach. Podchodzę więc do złodzieja, podaje mu łom/łyżkę do opon i sugeruję" niechże Szanowny Pan wybije okno - po co ma sie Pan szarpać z tym zamkiem". Złodziej oczywiście z wdzięcznością przyjmuje prezent i robi z niego pożytek. Koniec przykładu. Gdyby to był tylko mój samochód - to ok - mam prawo przecież rozporządzać swoja własnością w sposób dowolny.
Teraz spostrzeżenie i wnioski. Czy pomagając złodziejowi jestem uczciwym człowiekiem? Czy jestem "w porządku" w stosunku do sąsiada? Wreszcie; czy mam MORALNE PRAWO wyrażać swoje niezadowolenie z faktu powszechności kradzieży i/lub włamań do samochodów? Czy ma jakiekolwiek znaczenie fakt, że złodziej chciał tylko ukraść radio a w zamian planował zostawić sąsiadowi w samochodzie pudełko czekoladek?
Przykład drugi; Idąc na wybory daję złodziejowi do ręki potężne narzędzie jakim jest władza. Złodziej oczywiście z wdzięcznością je przyjmie i wykorzysta. Czy ma jakiekolwiek znaczenie fakt, że złodziej obiecuje że go nie wykorzysta - w sytuacji kiedy wielokrotnie wcześniej byłem świadkiem kradzieży? Czy ma jakiekolwiek znaczenie fakt, że złodziej w zamian za ukradzione dobro obiecuje zostawić mi pudełko czekoladek (ubezpieczenie, autostrady, policję itp bajki)? Wreszcie; czy POMAGAJĄC ZŁODZIEJOWI mam MORALNE PRAWO pomstować na powszechność złodziejstwa?
Konkluzja; Nie pomagam nigdy złodziejom. Czy jeśli pomógłbym złodziejowi (poprzez np podanie narzędzi) włamać sie do Twojego samochodu - to czy byłbym Twoim przyjacielem? Czy jeśli pomagasz złodziejowi okradać mnie to jesteś moim przyjacielem?


no po potem na krzyczenie że podatki to złodziejstwo
mozna odpowiedź "popierasz upr, które też chce podatków, czyli ty też popierasz złodziejstwo hipokryto"
Gość
PostWysłany: Nie 9:43, 13 Lip 2008    Temat postu:

Zależy jak na to patrzeć. Zawsze można przecież wybierać mniejsze zuo Wink
neuczarny
PostWysłany: Nie 9:31, 13 Lip 2008    Temat postu:

Ja uważam że powinien brać udział w wyborach. Nie widzę żadnych przeciwwskazań.
Lufek
PostWysłany: Nie 9:17, 13 Lip 2008    Temat postu:

Ja np. jestem antydemokratą, a w wyborach biorę udział, i co?
Juliette
PostWysłany: Nie 9:16, 13 Lip 2008    Temat postu:

Ja mam mieszane uczucia...
Po 1 lepiej żeby UPR nie tracił tych paru głosów Wink

Po 2 to jest podobnie jak z monarchistami i innymi przeciwnikami demokracji - biorą udział w tej farsie żeby zrównoważyc głosy...
Viperek
PostWysłany: Nie 9:12, 13 Lip 2008    Temat postu: Czy anarchokapitalista powinien uczestniczyć w wyborach?

Co na ten temat sądzicie? Rothbard przykładowo z tego co mi wiadomo uważał że nic nie stoi na przeszkodzie. Ja uważam wręcz odwrotnie. Anarchokapitalista nie powinien uczestniczyć w wyborach gdyż uczestniczy w machinie państwowej, w procesie państwowym, jest to swoiste błaganie o wolność poprzez oddanie głosu, niekonsekwentne w poglądach w pewnym sensie, jeśli głosujesz uważasz że państwo jest dobrowolne tak wynika z demokracji. A co wy na ten temat sądzicie?

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group