Autor Wiadomość
venom
PostWysłany: Sob 17:14, 11 Paź 2008    Temat postu:

Tylko ze problem w tym ze Ukraincy nie mieli poważnych reprezentantów politycznych. Petlura który kreowany był na sojusznika Polski nie miał ani dużego poparcia ani sil militarnych. Większa część społeczeństwa popierała albo albo Nestora Machno anarchizującego komunistę , albo Denikina zwolennika jednolitego imperium rosyjskiego.

Nie wiem czy cały pomysł "międzymorza" był w ogóle możliwy do zrealizowania.
Black Ninja
PostWysłany: Pią 17:38, 03 Paź 2008    Temat postu: Mieczysław Pruszyński "Wojna 1920: Dramat Piłsudskiego&

Właśnie skończyłem czytać tę książkę. Jest to druga książka tego autora jaką przeczytałem. Na wstępie zaznaczę, że przed wojną autor był związany ze środowiskiem krakowskich konserwatystów i pisywał do dziennika "Czas".

Książkę bardzo dobrze się czyta. Jest bardzo ładnie wydana. Całość jest bardzo logiczną przyczynowo-skutkową całością. Chociaż z nielicznymi tezami sie nie zgadza.

Ale ogólne wnioski. Matko jak ten Piłsudski się nie znał na strategii... Tragiedia... Facet jechał na maksa... Od razu widać zgubny wpływ lektury na temat wojen napoleońskich. Przykładowo: wyprawa kijowska wiosna 1920 r. Może jakieś okrążenie dla rozbicia sowietów? Gdzie tam! Nasi maszerują po linii prostej do Kijowa. Rozbili z 1,5 sowieckiej dywizji, a mogli rozbic całe dwie armie... Potem genialne wyczyny duetu Śmigły-Piłsudski, które doprowadziły front południowy do odwrotu przed... słabszym liczebnie wrogiem (tak!). I tak przez całą książkę. Do tego butni piłsudczycy (gen. Śmigły odmaia wykonania rozkazu, bo on "przyjmuje rozkazy tylko od Piłsudskiego!!!") i patroszące jeńców barbarzyńskie hordy sowietów.

Ostatecznie na szczęście Francuzi wymuszają na Piłsudskim włączenie do dowództwa generałów Rozwadowskiego, Hallera i Sikorskiego. Jeszcze parę cudów, nieoceniona pomoc komisarza ludowego Józefa Stalina i Polska uratowana...

Jednak jakby nie patrzeć. Może i Piłsudski niewiele z tej strategii umiał, może i w ekonomii wyznawał głupoty, ale sytuację Polski w Europie ocenił bezbłędnie! Aby zapewnić bezpieczeństwo Polsce należało wywalczyć niepodległość Ukrainy i Białorusi. Wojne sowietom wypowiedziano w najlepszym możliwym momencie. Kiedy na jesieni 1919 r. odzdziały białej armii Denikina zbliżały się do Moskwy i dni sowietów zdawały się policzone Piłsudski wstrzymał wszelkie akcje wojska polskiego przeciw sowietom. Do tego potajemnie zapewnił Lenina, że nie będzie prowadził przeciwko nim żadnych działań. W tej sytiuacji sowieci przerzucili z polskiego frontu dziesiątki tysięcy żołnierzy i przy ich pomocy pokonali Denikina.


Niby szaleństwo - ale to było chyba jedyne wyjście. Piłsudski wspomógł słabszego - sowietów. Gdyby pomógł silniejszemu (Denikinowi), to za pół roku Polska walczyłaby z biała Rosją i w tej walce nie mogłaby liczyć na dostawy sprzętu z Francji. Jest to pewne. Jeszcze we wrześniu 1919 r. Denikin był sprzymierzony z Ukraińcami Petlury. Jak tylko poczuł się pewniej (biali zajęli Kijów) zerwał sojusz i rozpoczął walkę także z wojskami ukraińskimi.

Wojsko polskie uderzyło w najlepszym możliwym momencie: wiosna 1920 r., kiedy sowieci byli osłabieni po walkach z Denikinem. Gorzej poszło z realizacją...

Fatalnie się stało, że ostatecznie zaniechano budowy niepodległych Ukrainy i Białorusi. Ta endecja to nic nie rozumiała chyba...

A tu okładka:


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group