Autor Wiadomość
qbalo9
PostWysłany: Sob 5:38, 11 Paź 2008    Temat postu:

Bartek napisał:
a jesli chodzi o kryzys to rozumuje to tak:

Istnieje cos takeigo jak rynki finansowe, ktore czesto windują ceny i spekuluja np. ropą naftową, powodujac iz ceny na gieldzie tak naprawde sa zawyzone. Od jakiegos czasu powstał boom na rynku nieruchomosci, bo ludziom ktorych nie bylo stac na mieszkania oferowano kredyty, przy czym samo zobowiazanie spłaty stawało sie jakby pieniadzem, z ktorego udzielano innych kredytow itp. Istnienie fiducjarnego hajsu oraz rosnacy popyt spowodowal iz wielu ludzi nie bylo stac na splacanie rat, wiec doszlo do katastrofy, miliony ludzi zostalo bez domu, a ceny domow spadly, tzn wrocily do normalnego poziomu. Skoro ludzie nie mogli splacac domow a banki nie mialy prawdziwej kasy tylko zobowiazania splaty, niektore banki upadły, jak np. Lehman Brothers.


http://www.mises.pl/830 Anatomia kryzysu.
Cytat:

do akcji wkracza fed, czyli bank centralny, ktory moze dodrukowac te kilkaset milionow dla ratowania rynkow, wtedy jednak powodujac inflacje obrabuje sie ludzi z ich oszczednosci, tak samo jakby nalozyc na nich podatek o takiej samej wysokosci.

czy tak to wyglada?

Tak, fed kupuje od zagrożonych banków te śmieciowe aktywa za 700mld a następne kilkaset przeznacza na jakąś podmianę, ale o tym tak głośno nie jest.
Tutaj można śledzić poczynania fedu:
http://kryzys.mises.pl/

Cytat:

i rozumiem ze koliberał uwaza iz powinna byc waluta oparta na zlocie. CZy wowczas nie doszloby do takiej sytuacji?

jak to jest? czy:

a) na wolnym rynku jest mozliwosc ukrocenia dzialalnosci rynkow finansowych

b) nie ma takiej mozliwosci, po prostu pozwala im sie upasc, nie dodrukowuje sie kasy, kazdy ponosi swoje ryzyko a na miejsce tych upadlych powstaja juz bardziej rozwazne banki.


Złota drukować nie można, więc banki będą miały świadomość, że nikt ich nie uratuje. Dobrze byłoby wprowadzić 100% rezerwę i każdą najmniejszą oznakę niewypłacalności banku traktować jako bankructwo. Banki powinny być zwykłymi przedsiębiorstwami.[/url]
Bartek
PostWysłany: Pią 19:09, 10 Paź 2008    Temat postu:

Joey napisał:
Myślę, że idealną będzie 'Ekonomia dla normalnych ludzi' Gene'a Callahana Wink


dzieki, czytalem wstep czy cus i czuje ze to jest to czego szukałem!


p.s. prosze o odp. na wczesniejszego posta:P



pozdrawiam serdecznie
Bartek
PostWysłany: Czw 9:07, 09 Paź 2008    Temat postu:

a jesli chodzi o kryzys to rozumuje to tak:

Istnieje cos takeigo jak rynki finansowe, ktore czesto windują ceny i spekuluja np. ropą naftową, powodujac iz ceny na gieldzie tak naprawde sa zawyzone. Od jakiegos czasu powstał boom na rynku nieruchomosci, bo ludziom ktorych nie bylo stac na mieszkania oferowano kredyty, przy czym samo zobowiazanie spłaty stawało sie jakby pieniadzem, z ktorego udzielano innych kredytow itp. Istnienie fiducjarnego hajsu oraz rosnacy popyt spowodowal iz wielu ludzi nie bylo stac na splacanie rat, wiec doszlo do katastrofy, miliony ludzi zostalo bez domu, a ceny domow spadly, tzn wrocily do normalnego poziomu. Skoro ludzie nie mogli splacac domow a banki nie mialy prawdziwej kasy tylko zobowiazania splaty, niektore banki upadły, jak np. Lehman Brothers.

do akcji wkracza fed, czyli bank centralny, ktory moze dodrukowac te kilkaset milionow dla ratowania rynkow, wtedy jednak powodujac inflacje obrabuje sie ludzi z ich oszczednosci, tak samo jakby nalozyc na nich podatek o takiej samej wysokosci.

czy tak to wyglada?

i rozumiem ze koliberał uwaza iz powinna byc waluta oparta na zlocie. CZy wowczas nie doszloby do takiej sytuacji?

jak to jest? czy:

a) na wolnym rynku jest mozliwosc ukrocenia dzialalnosci rynkow finansowych

b) nie ma takiej mozliwosci, po prostu pozwala im sie upasc, nie dodrukowuje sie kasy, kazdy ponosi swoje ryzyko a na miejsce tych upadlych powstaja juz bardziej rozwazne banki.


jak to jest? Prosze o pomoc:)

pozdrawiam!
Joey
PostWysłany: Czw 2:00, 09 Paź 2008    Temat postu:

Myślę, że idealną będzie 'Ekonomia dla normalnych ludzi' Gene'a Callahana Wink
Gość
PostWysłany: Śro 13:53, 08 Paź 2008    Temat postu:

Cytat:
p.s. czym wlasciwie rozni sie keynesizm od "normalnego" liberalizmu gospodarczego, szkoly austriackiej?

Wszystkim. Począwszy od samych podstaw metodologicznych, skończywszy na konkretnych rozwiązaniach. Jeżeli mowa o Austriakach. "Normalny" liberalizm czyli Friedman i monetaryści? Wtedy to niewiele.

Oczywiście, polecam "Ludzkie Działanie" Ludwiga von Misesa i "Ekonomię Wolnego rynku" Murraya N. Rothbarda.
Bartek
PostWysłany: Śro 13:49, 08 Paź 2008    Temat postu: cos na poczatek

witam serdecznie. Poszukuje jakiegos liberalnego podrecznika do ekonomii, ktory pozwolilby mi zrozumiec w pelni te wszystkie zagadnienia i m.in. kryzys. macie jakies propozycje?

p.s. czym wlasciwie rozni sie keynesizm od "normalnego" liberalizmu gospodarczego, szkoly austriackiej?

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group