Autor Wiadomość
inkubator
PostWysłany: Wto 4:39, 10 Mar 2009    Temat postu:

Tak, od 2002 roku.
Otis B. Driftwood
PostWysłany: Pon 17:48, 09 Mar 2009    Temat postu:

" 7 (prezydent we Francji)"
nieaktualne, jest na 5 lat wybierany
to tak nawiasem pisząc
mikkeforapl
PostWysłany: Pon 13:35, 09 Mar 2009    Temat postu: T. Cukiernik o "Demokracji" Hoppego

Ekonomista szkoły austriackiej, profesor Uniwersytetu Nevada w Las Vegas, Hans Hermann Hoppe jest anarchokapitalistą. I właśnie jego książka "Demokracja - bóg, który zawiódł" przedstawia alternatywne społeczeństwo pozbawione władzy państwowej, w którym wszystkie sprawy są regulowane wyłącznie poprzez, nieskrępowany żadnymi regulacjami wolny rynek. W tej atrakcyjnej wizji profesor Hoppe udowadnia, że państwo, w szczególności rozbudowane państwo opiekuńcze, jest przeżytkiem i życie w społeczeństwie anarchokapitalistycznym byłoby o wiele prostsze, a ludzie znacznie bogatsi.

Jedną z ważniejszych spraw poruszanych w tej książce jest odpowiedź na pytanie, co jest największą wadą demokracji. Autor wyjaśnia to w następujący sposób. Mianowicie w demokracji władza jest wybierana na określoną ilość lat - 4 (parlamenty większości krajów), 3 (parlament w Nowej Zelandii, Sejm Łotwy czy Izba Reprezentantów w Australii), 5 (francuskie Zgromadzenie Narodowe, Izba Ludowa Indii, prezydent w Polsce czy w Niemczech), 6 (Senat w Australii), czy 7 (prezydent we Francji). Przez ten krótki czas politycy myślą o tym, aby się wzbogacić. I jest to myślenie krótkookresowe. Nie zastanawiają się, co stanie się z państwem, gdy pałeczkę przejmie nowa władza. W związku z tym podczas swojej kadencji politycy starają się maksymalnie wyeksploatować społeczeństwo i wyciągnąć z niego jak najwięcej dla siebie. Z tego właśnie wynika nakładanie wysokich podatków w demokracji, czy wszelkie regulacje przynoszące politykom korzyści w postaci łapówek. Po okresie kadencji wszystko może już się zawalić! Demokratycznie wybranej władzy to nie obchodzi, bo już i tak nic z tego nie będzie miała.

Jak problem ten wygląda w monarchii, w szczególności dziedzicznej? Król myśli długofalowo. Zależy mu nie tylko na zyskach w najbliższym czasie, ale również na dochodach za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat, a nawet po jego śmierci, gdy królestwo przejmie jego syn. Dlatego zasoby zużywa tylko w takim stopniu, w jakim są mu one rzeczywiście niezbędne. Zależy mu, aby jego poddani byli bogaci, bo dzięki temu może zebrać większe podatki. Ale co najważniejsze stara się ustanawiać takie prawa, które będą przynosiły mu dochody również w dalekiej przyszłości, a to oznacza, że obciążenia finansowe nałożone na poddanych będą niskie, aby posiadane przez nich środki pieniężne były w dużej mierze kierowane na inwestycje przynoszące zysk za wiele lat. Dzięki temu kraj się rozwija, a król w ten sposób zabezpiecza przyszłość swoją, a jednocześnie całego państwa.

Książka amerykańskiego profesora zmusza czytelnika do wielu przemyśleń na temat roli państwa i właśnie z tego powodu warta jest przeczytania.

Tomasz Cukiernik

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group