Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego
i innych zwolenników WOLNOŚCI
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zmiany klimatyczne i rasizm oświetleniow(Glob. ocieplenie)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna -> Artykuły
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nokturn




Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:08, 06 Paź 2009    Temat postu: Zmiany klimatyczne i rasizm oświetleniow(Glob. ocieplenie)

Cytat:

Od dwóch dekad trwa wielki lament różnych wrażliwych na los środowiska naturalnego duszyczek, które są dogłębnie przejęte jego złym stanem i obwiniają za ten stan człowieka z jego niepohamowanym apetytem na energię i rezultatem tego apetytu w postaci wydzielania różnorodnych gazów z CO2 na czele.

Owe wrażliwe duszyczki domagają się w dość hałaśliwy i histeryczny sposób, by skończyć z tą ich zdaniem nadmierną konsumpcją energii i zacisnąć pasa, bo jak nie, to spotka nas apokalipsa w postaci złowrogiego ocieplenia klimatu.

Wszystko zaczęło się 21 lat temu, gdy znany klimatolog James Hensen zeznawał przed połączonymi komisjami śledczymi Izby Reprezentantów i Senatu USA. Wtedy to właśnie ogłosił nadejście globalnego ocieplenia. Wcześniej wieszczono nową epokę lodowcową (nawiasem mówiąc na podstawie sensowniejszych przesłanek). W tym samym 1988 roku ONZ utworzyła Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu (Intergovernmental Panel on Climate Change). Jego zadaniem miała być ocena ryzyka wpływu człowieka na klimat. W pierwszym raporcie opublikowanym w 1990 r. IPCC stwierdziła, że trudno będzie oszacować wpływ człowieka na klimat, ale już w ostatnim z 2007 r. konkluzja głosiła, że ocieplenie z prawdopodobieństwem ponad 90% jest spowodowane przez działania człowieka. Jak widać naukowcy i biurokraci wraz z obrastaniem w tłuszcz dzięki pieniądzom ONZ zyskiwali coraz to większą pewność co do wpływu człowieka na klimat. Jednocześnie zieloni aktywiści stawali się coraz sprytniejsi. Biorąc sobie do serca dobrą radę wujaszka Hegla dokonali syntezy tezy i antytezy, z czego wyszło im, że globalne ocieplenie spowoduje globalne oziębienie i kolejną epokę lodowcową, co można zobaczyć w przyspieszonym tempie, oglądając katastroficzny film Rolanda Emmericha pt. „Pojutrze”. Trzeba przyznać - sprytne. Będzie cieplej, powiedzą: „A nie mówiliśmy?”. Będzie zimniej – też mieli rację! Będzie tak samo: „To dzięki naszym bohaterskim działaniom polegającym na różnego rodzaju ingerencjach w wolny rynek, jak podatki na energię, wyśrubowane wymogi wydzielania spalin w samochodach, ograniczenia wydzielania CO2 czy zakazowi sprzedaży tych parszywych żarówek z piekła rodem, wprowadzonym na teranie państw UE uniknęliśmy tej katastrofy”. Obstawili wszystkie możliwości i jakby nie było, zawsze mogą powiedzieć, że mieli rację.

Ale czy aby mają ją w istocie, czy to tylko ich pobożne życzenia? Czy działania przez nich propagowane mają jakikolwiek sens? Jestem absolutnie przekonany, że nie mają żadnego sensu, przynajmniej jeśli chodzi o zmiany klimatyczne i ochronę środowiska naturalnego.

Czym jest środowisko naturalne?

Środowisko naturalne to po prostu wszelkie twory materii ożywionej, jak i nieożywionej. Piasek, skały, woda, ropa naftowa, atmosfera, wirusy, bakterie, rośliny i zwierzęta z człowiekiem włącznie. Tak więc lamentowanie, że jakiś wytwór człowieka zagraża środowisku naturalnemu ma tyle samo sensu, co twierdzenie, że bobrze żeremia mu zagrażają, albo że robią to kozie bobki czy ryk lwów. Środowisko naturalne to wszystko, co istnieje, a więc także człowiek wraz z miastami, autostradami, fabrykami czy bombami atomowymi. Człowiek jest tworem natury i podlega jej prawom tak, jak podlegają mu zwierzęta, rośliny czy skały. Dlatego nie można mówić, że żarówki zagrażają środowisku naturalnemu. Żarówki są częścią środowiska naturalnego. Można co najwyżej mówić, że zagrażają jakimś konkretnym roślinom czy zwierzętom. Pytanie, jakim? I dlaczego niby świetlówki zagrażają im mniej? Nikt niestety nie był łaskaw tego wyjaśnić. Załóżmy jednak na chwilę, że żarówki zagrażają jakimś stworzeniom. No i co z tego? Jest to całkowicie naturalne. Tak jak naturalne jest to, że lwy zagrażają antylopom, koty myszom, a żarłoczne ślimaki roślinom w ogródku naszej babci. Walka z żarówkami ma tyle samo sensu, co walka z lwami pożerającymi antylopy. Jest idiotyczna.

Dlaczego niby mielibyśmy oszczędzać energię?

Bo kosztuje, rzecz oczywista. A poza tym? Roślinom i zwierzętom, o skałach nie wspominając, naprawdę zwisa i powiewa, ile człowiek zużywa energii. Tym bardziej, że jest to wartość tak diabelsko mała w obliczu ogromu zjawisk zachodzących w przyrodzie i przewalającej się w te i we w te energii, że można je całkowicie pominąć. Wyobraźmy sobie tylko, ile energii Ziemia otrzymuje z emisji promieniowania słonecznego, emisji promieniowania jądra Ziemi, oddziaływania grawitacyjnego Księżyca i Słońca, ile energii potrzeba do poruszenia płytami tektonicznymi, prądami morskimi, trzęsieniami ziemi, burzami, przypływami i odpływami, wybuchami wulkanów. Ile energii dostarczają upadki meteorytów. Optymistycznie licząc, i to włącznie z wszelkimi wybuchami bomb atomowych, człowiek ma w tym może z promil udziału. A ile udziału w sumie emitowanej przez człowieka energii ma energia zużywana przez żarówki? 10% maksymalnie.

Słońce dostarcza Ziemi 99% energii. Reszta to energia dostarczana przez promieniowanie jądra, promieniowanie kosmiczne i oddziaływanie grawitacyjne ciał w naszym układzie słonecznym. Ilość energii dostarczanej przez Słońce opisuje stała słoneczna, która wynosi 1366,1 W/m². Jest to całkowita energia, jaką promieniowanie słoneczne przenosi w jednostce czasu przez jednostkową powierzchnię ustawioną prostopadle do promieniowania w średniej odległości Ziemi od Słońca przed wejściem promieniowania do atmosfery. Po uwzględnieniu kulistego kształtu Ziemi, odpowiada to około 342 W/m² powierzchni Ziemi i mocy 1,74×1017 wata dostarczanej średnio całej planecie. W 1961 r. ZSRR zdetonował 4 km nad wyspą Nowa Ziemia na Morzu Arktycznym bombę jądrową o mocy 50 megaton. Kula ognista wywołana wybuchem miała promień około 4000 m i niemal dosięgła powierzchni ziemi. Część skalistych wysepek – w pobliżu których dokonano detonacji – wyparowała. Promieniowanie cieplne było w stanie spowodować oparzenia trzeciego stopnia w odległości 100 km od miejsca eksplozji. Grzyb atomowy miał około 60 km wysokości i 30-40 km średnicy. Fala uderzeniowa okrążyła Ziemię trzy razy, a sam wybuch był widoczny z odległości prawie 900 km. Bomba wydzieliła energię równą 2,1×1017 J czyli więcej niż w ciągu sekundy dostarcza Ziemi Słońce i więcej niż wynosiła energia wszystkich broni użytych w II Wojnie Światowej. Jaki miało to wpływ na globalny klimat? Żaden. Jaki więc wpływ mogą mieć na globalny klimat żarówki? Żaden.

W roku 2006 średnia moc wykorzystywanej przez ludzi energii wynosiła 15,8 TW. Oznacza to, że Słońce dostarcza Ziemi 11 tysięcy razy więcej energii niż ludzie zużywają. Oznacza to, że cała energia używana przez ludzkość to mniej niż jedna dziesiąta promila tej dostarczanej Ziemi przez Słońce.

Ile zaoszczędzimy na zakazie sprzedaży żarówek?

Ilość energii elektrycznej zużywanej na oświetlenie z pewnością nie stanowi więcej niż z 20% całkowitego zużycia energii elektrycznej. Co więcej, tam, gdzie lampy świecą cały czas albo przynajmniej bardzo długo (np. oświetlając ulice) i tak już zamontowano świetlówki czy lampy rtęciowe. Zaś użytkownicy indywidualni posiadający świetlówki przeważnie świecą nimi cały czas, ponieważ wiedzą, że świetlówki zużywają mniej prądu (ale nie aż tyle mniej jak się to powszechnie głosi) i długo się rozgrzewają, a zatem uważają, że nie ma sensu ich wyłączać. Koszt wytworzenia świetlówki jest kilkanaście razy wyższy niż żarówki, a do tego należy jeszcze doliczyć koszty utylizacji. Tak więc po wprowadzeniu zakazu sprzedaży żarówek 100 W, a w przyszłości wszystkich, oszczędności będą minimalne, o ile w ogóle jakieś wystąpią.

Świetlówki zawierają rtęć, która jest trucizną dla ludzi, zwierząt i roślin. Wystarczy stłuc i już można się delektować jej oparami do woli. Świetlówki dają „trupie” światło, o widmie znacznie bardziej różniącym się od światła słonecznego niż to, które dają żarówki, a to właśnie do światła słonecznego ludzkie oczy są najlepiej przystosowane i światło słoneczne jest dla nich najlepsze. Co więcej, świetlówki nie świecą stałym promieniem, tylko pulsują z częstotliwością 100 Hz przez co światło, które emitują, męczy wzrok. Ja np. nie mogę długo czytać przy świetlówkach, bo oczy zaczynają szczypać i łzawić już po godzinie. Wynika z tego jasno, że to nie żarówki są zagrożeniem dla jakichkolwiek zwierząt czy roślin, takie zagrożenie stanowią świetlówki dla gatunku homo sapiens sapiens gdyż psują wzrok, a wzrok dla człowiekowatych to najważniejszy ze zmysłów.

Wypada się jednak zastanowić, czy to sprawa urzędnika, ile Kowalski albo Smith wydaje na oświetlenie? Oczywiście, że nie. To prywatna sprawa Kowalskiego i Smitha. Ich pieniądze i ich kaprys, na co i ile chcą je wydawać. Jeśli ktoś uważał, że świetlówki są fajne i nie mógł bez nich żyć, to mógł sobie je kupić. Jeśli ktoś wolał żarówki, to również mógł sobie je kupić. Był wybór. A teraz wyboru nie ma. Oświetleniowi rasiści wprowadzili apartheid. Tak wygląda wolny rynek i tolerancja na unijną modłę.

Nie zdziwiłbym się, gdyby za kilka, kilkanaście lat UE zakazała sprzedaży świetlówek (tak jak rok temu termometrów z rtęcią) jako niezdrowych. Cóż, jak mawiał Stefan Kisielewski: „socjalizm jest to ustrój, w którym bohatersko walczy się z problemami nieznanymi w żadnym innym ustroju”.

O ile zmniejszy się emisja dwutlenku węgla?

Żarówki w żaden istotny sposób nie wpływają na zwiększenie emisji dwutlenku węgla (który jest zresztą dobry i pożyteczny). Jedynie 20% prądu przeznaczana jest na oświetlenie, z czego część i tak już jest realizowana z pomocą świetlówek itp. energooszczędnych źródeł światła. Poza tym nie wszystkie elektrownie emitują dwutlenek węgla. We Francji ponad ¾ energii elektrycznej pochodzi z elektrowni atomowych. Według wyliczeń Komisji Europejskiej zakaz sprzedaży żarówek pozwoli ograniczyć emisję dwutlenku węgla o 15 mln ton rocznie, czyli... Uwaga! Uwaga! Całe 0,23% emisji CO2 powodowanej przez człowieka. Oszałamiający sukces, nieprawdaż?

A co z globalnym ociepleniem? Czyż nie trzeba z nim walczyć?

Tak naprawdę nie wiadomo, czy jakiekolwiek globalne ocieplenie w ostatnich dwóch stuleciach (czyli erze przemysłowej) ma miejsce, bo aby to wiedzieć, trzeba by było znać dokładną temperaturę każdego miejsca na Ziemi na przestrzeni lat, których średnią temperaturę chcemy mierzyć. A jaka była temperatura na Antarktydzie, w Arktyce, Kongo, Himalajach itd. dwieście lat temu? Nikt tego nie wie, bo nikt jej tam nie mierzył. Można tylko zgadywać. Nawet teraz stacje meteorologiczne pokrywają góra ze 30% powierzchni Ziemi, zaś pierwszy satelita meteorologiczny, który i tak niewiele potrafił, został wystrzelony zaledwie pół wieku temu. Na podstawie tak fragmentarycznych danych nie można wyrokować o globalnym ociepleniu. Można mówić jedynie o ociepleniu w miejscach, gdzie od dwóch stuleci działają nieprzerwanie stacje meteorologiczne. Zakładając oczywiście, że przez te dwa stulecia rzetelnie mierzono temperaturę, co jest wątpliwe.

Nawet jeśli globalne ocieplenie ma miejsce, to nie jest powodowane przez człowieka. Gdybyśmy zaprzestali jakiejkolwiek emisji dwutlenku węgla, gdyby było prawdą, że to dwutlenek węgla jest najważniejszym gazem cieplarnianym, to i tak temperatura nie zmieniałaby się z tego powodu ani na jotę, bowiem człowiek emituje mniej niż 5% całkowitej emisji dwutlenku węgla. Powodem zmian średniej temperatury na Ziemi jest Słońce, a także zmiany orbity Ziemi, które są opisane przez cykle Milankovicia. Słońce przechodzi kilka cykli aktywności o różnej długości. Najkrótszy cykl ma 11 lat. To te cykle powodują oziębianie lub ogrzewanie klimatu na Ziemi. W czasie Minimum Maundera można było zimą przejechać przez Bałtyk saniami z Polski do Szwecji. Teraz na szczęście świeci dość mocno i daje wystarczającą ilość ciepła, by nie było epoki lodowcowej. Substancją, która powoduje, że ciepło zatrzymywane jest na Ziemi jest H2O, a nie CO2. Dwutlenek węgla stanowi zaledwie 0,0385% zawartości atmosfery, a woda pokrywa prawie ¾ powierzchni Ziemi i odpowiada w 96-98% za efekt cieplarniany. Gdyby zresztą żadnego efektu cieplarnianego nie było, to średnia temperatura na Ziemi wynosiłaby grubo poniżej zera. Zatem jeśli człowiek miałby wpływ na klimat i na zmianę ilości dwutlenku węgla w atmosferze, to powinien robić tak, by klimat ocieplać i emitować jak najwięcej dwutlenku węgla. Życie na Ziemi opiera się na węglu. Dzięki dwutlenkowi węgla i energii dostarczanej Ziemi przez Słońce rośliny mogą przeprowadzać fotosyntezę. Im dwutlenku węgla więcej, tym rośliny szybciej rosną i dostarczają więcej pokarmu zwierzętom. Emisja dwutlenku węgla do atmosfery jest jak nawożenie pól. Gdy palimy węgiel, to uwalniamy go do atmosfery, z której pochodzi.

Okres Średniowiecza, w którym w Europie i Ameryce Północnej było jeszcze cieplej niż teraz, nazywa się Średniowiecznym Optimum Klimatycznym. W tym czasie Wikingowie przybyli na Grenlandię (Zieloną Wyspę) i założyli tam kolonie. Gdy Średniowieczne Optimum Klimatyczne się skończyło i nastała Mała Epoka Lodowa, skończyła się i grenlandzka kolonia Wikingów. Klimat stał się dla nich zbyt ostry. Wciąż jest za ostry. Żyjemy w ekstremum klimatycznym.

Naiwnością byłoby sądzić, że klimat zawsze będzie taki sam i rok w rok, wiek w wiek będzie identyczna temperatura, identyczne wiatry i identyczne opady. Klimat się zmieniał, zmienia i zmieniać będzie, a walka z tymi zmianami to jak zamach motyką na Słońce. Jest bezsensowna. I szkodliwa. Do klimatu należy się dostosowywać, a nie próbować go zmieniać. „Ekolodzy” to szaleńcy, którzy chcieliby zakonserwować przyrodę tak, by się w ogóle nie zmieniała. By wszystko zostało na wieki takie jak jest. Byłoby to możliwe tylko wtedy, gdyby Ziemia stała się martwą i zamrożoną na kamień kulą. Życie to ruch, ciągła zmiana, przepływ energii, wymieranie gatunków i powstawanie nowych, a nie stagnacja i wieczne status quo. Jeśli klimat ociepli się o 1-2 stopnie C, to nic złego się nie stanie, wręcz przeciwnie. Tego, czego można się obawiać, to nowa epoka lodowa. Wyobraźmy sobie lądolód zmiatający z powierzchni ziemi wszystkie miasta Kanady, Skandynawii, Moskwę, Nowy Jork itd. Wyobraźmy sobie plagę głodu, która by powstała, wielką wędrówkę ludów uciekających w stronę równika, wyobraźmy sobie wszystkie wojny, które byłyby w tych warunkach nieuniknione. To zatrzymałoby rozwój ludzkości, jeśli nie cofnęło do epoki Średniowiecza.

Powiedzmy sobie jasno i dobitnie. Ropa, węgiel i gaz są po to, by człowiek mógł je spalić albo przerobić na tworzywa sztuczne, tak jak trawa jest po to, by mogły ją jeść sarny, a sarny po to, by mogły je jeść wilki. Naturalny obieg materii i energii będący esencją życia. Emitowanie CO2 do atmosfery jest dobre, bo służy rozwojowi roślin, a co za tym idzie, zwierząt jedzących rośliny i zwierząt jedzących zwierzęta jedzące rośliny. Węgiel, który jest w postaci złóż węgla i ropy (akurat co do ropy to jestem zwolennikiem innej teorii, ale mniejsza o to), znajdował się kiedyś w atmosferze w postaci CO2, został związany przez rośliny, które potem umarły i po jakimś czasie stały się węglem/ropą, zatem spalanie go jest przywracaniem pierwotnego stanu atmosfery.

Ilość CO2 w atmosferze zmniejsza się nieustanie od 100 mln lat. Wynika z tego jasno, że Marka Natura w swej niezmierzonej mądrości stworzyła ludzi po to, by zamienili paliwa kopalne z brzydką i cuchnącą ropą naftową na czele na śliczne plastikowe butelki stojące w równych rzędach na półkach supermarketu i foliowe woreczki sunące wśród bloków w podmuchach wiosennego wiatru niczym meduzy pośród rafy koralowej. Przede wszystkim jednak stworzyła ludzi po to, by przerobili węgiel, gaz i ropę na pokarm dla roślin - CO2. Czyńmy zatem swoją powinność z uporem i z coraz większym rozmachem ku chwale Gai i optimum klimatycznego.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Roman




Dołączył: 14 Kwi 2008
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wto 18:01, 06 Paź 2009    Temat postu:

Genialny artykuł

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hitman




Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 1280
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 86 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wto 19:46, 06 Paź 2009    Temat postu:

Tak, trochę irytowała mnie długość ale w sumie to jest odpowiednia do zawartych treści (i aby jako tako się czytało a nie same dane)
Odświeża pamięć, przypomina niektóre fakty których jeszcze kiedyś używało się w dyskusjach Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
liber
Administrator



Dołączył: 02 Sie 2009
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:53, 07 Paź 2009    Temat postu:

Tylko z tym migotaniem świetlówek jest mały zonk. 100 Hertz'ów to migały te stare rurowe. Te energooszczędne mają dużo wyższe częstotliwości.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Roman




Dołączył: 14 Kwi 2008
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 13:34, 07 Paź 2009    Temat postu:

liber napisał:
Tylko z tym migotaniem świetlówek jest mały zonk. 100 Hertz'ów to migały te stare rurowe. Te energooszczędne mają dużo wyższe częstotliwości.
A to lepiej czy gorzej? Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
liber
Administrator



Dołączył: 02 Sie 2009
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:48, 07 Paź 2009    Temat postu:

Dla oka lepiej, bo nie wywołuje nieprzyjemnych efektów (na przykład stroboskopowego), dla artykułu niestety gorzej, bo po prostu daje możliwość "osłabienia" go przez ten "zarzut".

Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hitman




Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 1280
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 86 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 7:12, 08 Paź 2009    Temat postu:

yhym, pochwała dla Libera

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marco77m




Dołączył: 20 Gru 2016
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:56, 30 Gru 2016    Temat postu:

według mnie to napewno lepiej

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna -> Artykuły Wszystkie czasy w strefie GMT - 3.5 Godziny
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin