Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego

Gość

Cisza nocna to w skrócie mówiąc zakaz pomiędzy 22 ,a 6 godziną zakłócania porządku ( hałas itd )

Co tym myślicie ? Powinna być utrzymana czy nie ?
Jak by to było z libertariańskiego punktu widzenia ?

W ankiecie zaznaczyłem , że powinna być utrzymana ( czyli tak jak teraz: od 22 do 6 )

Mateo · Gość

Jeśli chodzi o np. bloki to oczywiście wszystko zależy od właściciela budynku.
A tak ogólnie to powinna zostać utrzymana oczywiście - w celu zapewnienia wolności obywateli.

Rafael · Gość

Taki jest zwyczaj społeczny, podobnie jak na przykład nie plucie na ulicę. Nie widzę w nim nic złego.

Lufek · Gość

W miejscach publicznych - utrzymana.
Jak ktoś będzie stał przy granicy swojej działki (na terenie prywatnym) i się darł tak, że będzie słychać w miejscu publicznym, to jest to zakłócanie porządku.

Powinien być po prostu przepis, że w miejscach publicznych jest cisza nocna od 22 do 6. Za zakłócanie grozi ...
Bez żadnych absurdów, typu: nie można wydawać dźwięku głośniejszego niż XX dB.

Gość

Chwila. A jak ja sobie wymyślę, że chcę zostać stworzeniem nocnym, to hałasowanie między 6 a 22 to dla mnie zakłócanie porządku. W nocy bym sobie chciał pohałasować, a nie mogę, bo większość nie pozwala.

Viperek · Gość

Zaznaczyłem zlikwidowana jako państwowy przymus. Ale jako ogólny obyczaj może być

Mateo · Gość

Gość

Jestem ZA

Viperek · Gość

Alfista · Gość

U mnie jest zakaz głośnych prac w godzinach 20-8 i tak mało kto się z tym liczy.

bodzio · Gość

Pan Dzikus · Gość

Powinna zostać utrzymana i EGZEKWOWANA. Mój dom stoi naprzeciwko remizy strażackiej, która służy jedynie do urządzania wesel itp. oraz garażowania nieużywanego samochodu strażackiego. Właśnie w tej chwili trwa tam jakaś hałaśliwa balanga przez którą nie mogę ani spać ani czytać "Narrenturm" Sapkowskiego. Dlatego włączyłem kompa i czekam aż przestaną hałasować. To po prostu sk**********o. Mój dom stoi tu dłużej niż ta pierd****a remiza a co za tym idzie mam prawo do ciszy bo odziedziczyłem ją po przodkach, którzy dokonali jej pierwotnego zawłaszczenia. Uważam, że remiza powinna zostać spalona, jej zgliszcza zrównane z ziemią a chuje (to nie wulgaryzm, tak drzewiej nazywano hałaśliwych ludzi a ja, będąc konserwatystą, kultywuję ten staropolski zwyczaj i ocenzurowanie tego słowa uważam za rzec wysoce naganną i niezgodną z doktryną konserwatywno-liberalną) powinni zostać wybatożeni, potem włóczeni za koniem a na koniec ich rany powinny być posypane solą.

Każdy, kto hałasuje tak, że hałas dociera do uszu innych postępuje w sposób niegodny liberała i chrześcijanina. Hałas jest ohydną ingerencją w życie innych. Ja nienawidzę hałasu. Nie cierpię. Przeszkadza mi w kontemplacji, w śnie, w czytaniu, w uczeniu się itd. A ponieważ jestem liberałem i stosuję w swym życiu złotą zasadę - nie hałasuję. Mówię tylko tak głośno jak to konieczne, nie używam głośników tylko słuchawek, nie tupię itd. Ogólnie rzecz biorąc jestem niespotykanie spokojnym człowiekiem a tych, którzy hałasują najchętniej obdzierałbym ze skóry.

mikeon · Gość

Oczywiscie zlikwidowana, razem z cala "wlasnoscia" publiczna (co za oksymoron).

Zamordysci chca mi mowic, czy moge sobie we wlasnym domu halasowac. Otoz ja sie z wami nie zgadzam.

Jezeli moje halasowanie nikomu nie przeszkadza, to czemu waszym zdaniem nie moge sobie halasowac?

JohnGalt

Cisza nocna to tyko rozwinięcie zasady "Koniec wolności mojej pięści to początek wolności Twojego nosa" i tyle.

Flanky · Gość

Gość

Właśnie! Żądam ciszy nocnej w dzień! Tak od 5 do 12-13... Hałasowanie wtedy to naruszenie mojej ekhm! wolności do ciszy i spokoju! I żadnego koszenia trawy!

mikeon · Gość

venom · Gość

ja mieszkam na wsi , wiec zadnych cisz nocnych u mnie niema Wink

Gość

Ja nie przepraszam. Cool

Powszechnie wiadomo, że nie jestem prawdziwym wolnościowcem tylko prawackim zamordystą-etatystą-interwencjonistą, tedy mogę się opowiadać za ciszą nocną prawem państwowym egzekwowaną Cool

Viperek · Gość

K.Z.K.G twoje poglądy to pogranicze trokcizmu i nazizmu

Athei Overlord · Gość

Gigabyte · Gość

venom · Gość

mieszkam pod Lublinem Wink

Gość

Wymyślę przykład :
ktoś mieszka obok dyskoteki , z której całą noc wydobywa się muzyka i inne hałasy
ten ktoś w SWOIM domu nie może spać , uczyć się itd
Co ma zrobić : jeżeli ktoś zakłóca ciszę w JEGO własnym domu( jeżeli hałas dociera do domu ) , ma zakładać słuchawki antydźwiękowe na uszy ?

To jest naruszenie aksjomatu o nieagresji , dziwne , że anarchiści wolnorynkowi są przeciw

mikeon · Gość

My jestesmy przeciw przepisowi.

Twoj przyklad jest banalnie prosty.

Kto byl tam wczesniej? Dyskoteka czy ten biedak co spac nie moze?

Jezeli on sie wybudowal w poblizu dyskoteki to trudno wymagac, zeby teraz dyskoteke zamknieto.

Jakby sie wybudowal obok wulkanu to wulkan ma przestac wybuchac?

Jezeli natomiast dyskoteka byla pozniej, to oczywiscie kazdy komu ona przeszkadza ma prawo zadac odszkodowania.

Proste?

Nie trzeba ingerowac w niczyja wlasnosc, ani ustalac jakichs przepisow, ze od godziny losowej, do godziny losowej, ma byc cisza i nie wazne czy komus to przeszkadza czy nie, idziesz siedziec jak spiewasz nocami.

szyblucki · Gość

Lufek · Gość

mikeon:
Rozumiem, że wg Twojego rozumowania, policja ma prawo odpowiedzieć na wezwanie i zamknąć pijaka, który się drze pod czyimś oknem w nocy, jak ten ktoś chce spać. (Chyba, że pijak był tam wcześniej Razz

).
Ale co, jak ktoś chce spać w dzień, a pijak się drze?
Drugie pytanie: Co jak ktoś chce spać, a sąsiad obok (który mieszkał tam wcześniej) urządzi u siebie głośną imprezę? Zakładamy, że nie jest to żadne prywatne osiedle domków jednorodzinnych, tylko zwykłe dwa domy gdzieś sobie stoją.

Gość

Ale co jeśli wybudowałem się wcześniej i chcę mieć ciszę całą dobę?

Gość

Moje modły zostały wysłuchane, w wątku 27 postów i jeszcze żaden akap nie odrzekł, że anarchizm by to wszystko rozwiązał utopijnie.

Stefan · Gość

mikeon · Gość

Zgodnie z idea libertarianizmu, wszelkie problemy mozna rozwiazac sprowadzajac je do pytania o prawo wlasnosci.

Jezeli nowowybudowana fabryka zanieczyszcza powietrze w twoim 1000-letnim ogrodzie, masz prawo ich skarzyc.
Jezeli pijaczyna "zanieczyszcza" (ang. pollutes) halasem, rowniez masz prawo go skarzyc. Pamietaj jednak, ze jezeli pijaczyna udowodni, ze on tam spiewa od 10 lat bez przerwy, a ty sie wybudowales rok temu, to on ma racje.

Jak ktos chce spac w dzien a ktos mu to uniemozliwia, rowniez stosujemy powyzsze rozwazanie. To wlasnie pokazuje jak absurdalne sa przepisy o ciszy nocnej. Ignoruja one calkowicie prawa wlasnosci na rzecz argumentow utylitarnych. Ignoruja one rowniez wszystkich pracujacych w nocy.

Gość

Mikeon, tak pięknie nie jest.
Dwie osoby wprowadziły się na nowo wybudowane osiedle jednego dnia. Po tygodniu sąsiad zaczął głośno puszczać muzykę - i kto ma racje? Jego sąsiad, bo w momencie zakupu była cisza? Na tej zasadzie można zakazać jakiegokolwiek działania, bo przed wprowadzaniem się jego nie było.

Lufek · Gość

mikeon: Jeśli jest 2 w nocy, ja chcę zasnąć, bo idę do pracy na 7, a pijak hałasuje pod moim domem, to ja się chyba nie będę włóczył w nocy po sądach, tylko zadzwonię po policję, która powinna go zgarnąć natychmiast, żebym mógł zasnąć, a do sądu mógłbym donieść jutro.
Problem w tym, że w anarchokapitaliźmie nie istniałby przepis o ciszy nocnej - pijak nie łamałby żadnych przepisów - policja nie mogłaby go zgarnąć, dopóki sąd nie wyda decyzji - nie przespałbym jeszcze kilku nocy...

Chodzi głównie o to, że jeśli będzie przepis o ciszy nocnej, to ja mogę w każdej chwili zadzwonić na policję i policja zgarnie pijaka.
Jeśli miałoby to być rozstrzygane wyłącznie na drodze sądowej, to nie przesypiam jeszcze kilku nocy...

kamil · Gość

Anarchokapitalizm i policja? Przecież mafia trzyma teren Very Happy

Flanky · Gość

mikeon · Gość

Drodzy socjalistyczni zamordysci ko-liberalni. Tworzycie problemy tam gdzie ich nie ma. (cytowac Kisiela nie musze chyba?)

Lufek · Gość

Roman

Po kilku dniach się przyzwyczaisz Very Happy

.

mikeon · Gość

Gość

Akurat w AK sprawa byłaby najprostsza i najgłupsza : zastrzelić hałasującego pijaka
Konsekwencji i tak się nie ponosi .

Jeżeli człowiek w AK nie ma rodziny itd to można z nim zrobić co się chce . Nawet zjeść...
a nawet jeżeli ma rodzine to do więzienia i tak nie pójdę po jego zastrzeleniu : a po co tam iść , kto mnie zmusi ? Jeżeli nie obowiązuje prawo to można przecież na sali sądowej nawet zjeść sędziego i też wszystko będzie w porządku
Do więzienia też nikt nikogo nie wsadzi . Właścicielowi więzienia nie opłaca się utrzymywac więźnia jeżeli ten nie chce pracować . Nie wyobrażam sobie więźnia który chce pracować
W AK każdy sąd ma inne prawo . To ja jako oskarżony chciałbym iść przed sąd który za wszystko uniewinnia - a dlaczego nie ?

cyb · Gość

powszechnie wiadomo że to co powstrzymuje ludzi przed publicznym zjadaniem siebie na wzajem jest państwowe prawo
i nic więcej

i oczywiście bez państwa ludzie uczciwi nie zrobią wszystkiego by go powstrzymać, ludzie pozwolili by tak o chodzić

a no tak ludzie są przecież uczciwi tylko dlatego że tak kaze im państwowe prawo

Stefan · Gość

Gość

Gość

Flanky · Gość

mic93: poddaj swoje państwo prawa(gdziekolwiek takie istniało) takiej samej próbie jaka poddajesz anarchie i zobaczy czy wytrzyma.

cyb · Gość

Gość

W demokracji większość zje mniejszość, w monarchii król zje wszystkich poddanych, a w korwinizmie Korwin zje dzieci niepełnosprawne.

Gość

Gdyby była pewność , że wszyscy są uczciwy , nie ma mafii ,ludzie nastawieni są pokojowo - to bez obawy byłbym za anarchią . Ale tak nie jest

Gość

Stefan · Gość