Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego
i innych zwolenników WOLNOŚCI
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Fantasy, sf & horror
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna -> Hyde Park
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szczun
Gość






PostWysłany: Śro 13:43, 28 Maj 2008    Temat postu: Fantasy, sf & horror

na forum z pewnością są fani fantastyki. jakie gatunki lubicie najbardziej, jakich pisarzy, jakie książki? i przy okazji pytam się o ekranizacje najsłynniejszych z nich.
temat raczej bardziej o literaturze, choć oczywiście np. o papierowym RPG też możecie pisać.

Nie no, spoko - z tym zgnojeniem to przesadziłeś chyba troszkę Wink ~Aregirs


Ostatnio zmieniony przez szczun dnia Czw 11:56, 29 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 15:16, 28 Maj 2008    Temat postu:

Fantasy.

Uwielbiam wprost świat Forgotten Realms. Idealny do gry w RPG. Dawno temu wpadła mi w łapki trylogia mrocznego elfa R.A. Salvatore i zakochałem się w tej Krainie. Pochłonąłem większość wydanych w nim książek (część to komercyjny chłam, ale wiele to świetne pozycje). Ostatnio odpoczywam od FR i przyswajam troszkę polskiej fantastyki. Piekara (Mordimera czytam trzeci raz), Kossakowska, Pilipiuk. Mhrau... Oczywiście za młodu przeczytałem kilkanaście razy, baczność!, "Władcę Pierścieni", spocznij! Za kapitalną serię uważam też Harrego. Cóż jeszcze... Ah tak, Pratchett. Nie czytałem wszystkiego, ale saga o Śmierci jest cudna. Jak coś jeszcze przyjdzie do głowy, to dopiszę. Wink

Dopisane: Hmmm... ostatnio pochłonąłem sagę Wiedźmina. Cud, miód. Zwłaszcza opowiadania.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 1:27, 29 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Spaulding
Gość






PostWysłany: Śro 15:20, 28 Maj 2008    Temat postu:

Nudziarstwo niestety. Chociaż w SF parę fajnych jest, np. Filip Dick Smile Ale generalnie taka śmieciowa literatura. Zastrzegam, że to jest opinia subiektywna i tak tak, nie czytałem wszystkich książek z tych gatunków, więc może się okazać, że np. ktoś napisał super fajną fantasy Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wehr




Dołączył: 28 Maj 2008
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ciemnogród

PostWysłany: Śro 15:22, 28 Maj 2008    Temat postu:

Zdecydowanie SF w każdej formie. Pozwala oderwać się od rzeczywistości i pomarzyć. Najbardziej lubię klimaty space-opery... Nie mam swoich ulubionych autorów i w zasadie ograniczam się głównie do czytania opowiadań.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 16:03, 28 Maj 2008    Temat postu:

Raczej fantastyka czasów obecnych Smile Coś takiego, jak Pilipiuk uprawia.
Ewentualnie SF (w Diunie jestem zakochany).

A fantasy to zwykłe nudziarstwo ;-P
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 16:59, 28 Maj 2008    Temat postu:

zdecydowanie fantasy

Forgotten Realms średnio lubie- zbyt bajkowy i cukierkowaty
zdecydowanie bardziej wolę świat Warhammera, Dritzz Do'Urden nie przeżyłby nawet jednej nocy w pierwszej lepszej karczmie w świecie Warhammera Razz

no i profesja zabójcy trolli! Very Happy

ogromnie cenie też świat wykreowany przez Sapkowskiego w cyklu wiedzminskim (w zasadzie bardziej cenie postacie niz swiat)
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Turin




Dołączył: 12 Kwi 2007
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 64 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z frontu walki o wolność. Kraków/Strzyżów

PostWysłany: Śro 17:17, 28 Maj 2008    Temat postu:

Moje królestwo. Zarówno fantasy, jak i SF, horror mniej. Zaczęło się oczywiście od Mistrza Tolkiena, którego przez długi czas byłem absolutnym fanatykiem - wychowałem się na Hobbicie i WP, które wpadły w moje rece gdzieś w 7-8 roku mojego życia i zrobiły ze mnie innego człowieka Smile

Potem przyszła pora na dalsze odkrycia - Sapkowski, F.Herbert, Lem, E.Haydon i wreszcie Dukaj - każdego z tych autorów uznaję za geniusza i nie wyobrażam sobie swoich losów, gdybym nie trafił na ich książki Very Happy

Szkoda jedynie, że ostattnio w fantastyce panuje ogólny trend spadkowy, związany chyba z popularyzacją gatunku. To co pisze Pilipiuk czy inny Piekara to całkiem przyjemne lekturki do poduszki, ale z pewnością nie literatura klasy najwyższej, jak dzieła wymienionych wyżej...

BTW. dołączam do forumowych fanów Warhammera, zarówno w wersji fantasy jak i 40k. Ostatnio pogrywam sesje zarówno w WFRP jak i Dark Heresy. Jak na mój gust D&D jest przy młotku tyci-tyci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 18:24, 28 Maj 2008    Temat postu:

Książki - Fantasy głównie Sapkowski, Komuda i Pilipiuk
Gry - Cyberpunk nie ma lepszego komputerowego RPGa niż Deus Ex. Gry w świecie FR też lubię.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szczun
Gość






PostWysłany: Czw 12:05, 29 Maj 2008    Temat postu:

u mnie zdecyfowanie stary mistrz Tolkman (z tym, że najbardziej podobał mi się Silmarillion) no i Robert Howard - 'Conan' jest zajebisty - fajnie macha mieczem i zawsze i wszędzie wyrywa najlepsze laski. świat Warhammera też bardzo lubię ale wszystkiego nie czytałem. Sapka też wszystko przeczytałem i ogólnie daje rady.
z sf to raczej takie praszczuru jak Verne. bardzo podobają mi się też powieści Poe'go.
natomiast moim ostatnim odkryciem jest Lovecraft: koleś był po prostu zajebisty. a jak Wy go oceniacie?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aregirs
Gość






PostWysłany: Czw 12:12, 29 Maj 2008    Temat postu:

Tolkien to coś więcej niż "fantasy".
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rafael
Gość






PostWysłany: Czw 13:20, 29 Maj 2008    Temat postu:

Ogólnie pojęta fantastyka: Herbert (od Diuny), Lem, Dukaj, Pratchett, Tolkien. To z tych większych, bo czytałem jeszcze pojedyncze książki wielu innych, od Kossakowskiej po Ziemkiewicza.
A IMO większość książek z cyklu Forgotenów to chłam taki sam jak książki z cyklu Star Wars. Właśnie sprzedaję na allegro resztki tego syfu, który pozostał mi z lat młodzieńczych w gimnazjum i podstawówce spędzonych (aż wstyd, że tyle czasu zmarnowałem na takie gówno Embarassed )


Ostatnio zmieniony przez Rafael dnia Czw 13:21, 29 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Turin




Dołączył: 12 Kwi 2007
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 64 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z frontu walki o wolność. Kraków/Strzyżów

PostWysłany: Czw 14:33, 29 Maj 2008    Temat postu:

Lovecraft jest świetny, niestety ostatnio trafiłem na zbiorek jego opowiadań, w którym pojedyncza historia zajmowała przeciętnie 5 stron :/ Na dłuższą metę nie da sie tego czytać. Mity Chtulhu to natomiast miód dla miłośników grozy. Howarda ostatnio dorwałem "Chronicles of Conan" - zbiór wszystkich bodajże opowiadań o tym przemiłym człowieku. Czytało się dobrze.

Z Tolka w swojej biblioteczce mam chyba wszystko, co wyszło po polsku, oprócz "listów" i "Rudego Dżila" bodajże. Ale posiadam białego kruka w postaci Księgi Zaginionych Opowieści - to powód do dumy ;D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 12:38, 18 Cze 2008    Temat postu:

odświerzę
poczytałbym sobie coś nieambitnego, dla czystej rozrywki- jakieś fantasy o jakimś kolesiu z mieczem/toporem siekającym wrogów i siejącym zniszczenie...

tylko żeby poziom i styl był mimo wszystko choć trochę trzymany, a nie na poziomie wypracowań przeciętnego gimnazjalisty...

ktoś coś poleca?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mikeon
Gość






PostWysłany: Śro 13:15, 18 Cze 2008    Temat postu:

Wstyd. Nikt nie czytal Wheel Of Time Roberta Jordan'a Sad
Zdecydowanie polecam.

Nikt nie wymienil Dragonlance Margaret Weis i Tracy Hickman'a - zdecydowanie najlepsze ksiazki ze stajni D&D.

Z mniej znanych jednak rownie wysmienitych: Sword of Truth by Terry Goodkind - antykolektywistyczne, antysocjalistyczne fantasy w stylu Ayn Rand.

Te 3 to absolutne must read dla kazdego fana fantastyki.
Bez tego nie ma wogole o czym dyskutowac.

Pozostale, ktore mozna przeczytac:

Swiat Warhammera

Drizzt & Caderly - tez sa ok, ale niezbyt przepadam za ksiazkami, w ktorych z gory wiadomo, ze glowny bohater nie umiera nigdy.

Za to w Song of Ice and Fire - tutaj nie wiadomo kto jest glownym bohaterem, a jak juz mniej wiecej wiadomo to taki delkikwent potrafi zginac zabity przypadkiem w karczmie Smile. Baaardzo inna ksiaza. Dla milosnikow intryg zamkowych.

Dosc ciekawe podejscie do swiata i magii jest tez w Legend of Earthsea, aczkolwiek mi ona osobiscie sie zbytnio nie podobala.

Tolkiena absolutnie nie trawie.


Z filmow, oczywiscie: Conan i Lord of The Rings. Ciekawe jest tez Legend of Earthsea - z tym, ze troche odbiega od ksiazki.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Flanky
Gość






PostWysłany: Śro 13:34, 18 Cze 2008    Temat postu:

Mnie do fantasy zdecydowanie zniechęciła Narnia i Tolkien. Być może to płytkie zagłębienie się w temat, ale jakoś nie mogę się przemóc by przeczytać coś więcej z tej półki.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mikeon
Gość






PostWysłany: Śro 15:45, 18 Cze 2008    Temat postu:

Flanky: Narnia jest dla dzieci, Tolkien jest marny.

Przeczytaj Sword of Truth - to jest lektura dla doroslych anarchistow Smile
Jako jedyne fantasy, jakie czytalem, a czytalem duuuzo, ma przeslanie polityczne.

Autor jest nieskrywanym fanem Ayn Rand, wiec czego tu sie spodziewac Smile

SOT jest dostepny jako audio book - ponoc zaczales sie tym interesowac, to masz okazje rozwinac skrzydla i podszlifowac jezyk. 11 tomow robi swoje.

Cytat:
The Sword of Truth series is also known[citation needed] for its intricately woven political intrigue, offering a stark contrast between Objectivist and socialist or collectivist beliefs


Ostatnio zmieniony przez mikeon dnia Śro 15:48, 18 Cze 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Trikster
Gość






PostWysłany: Śro 15:54, 18 Cze 2008    Temat postu:

Ja tylko Tolkien, ale za to całkiem sporo Tolkiena. Kiedyś historię Ardy znałem lepiej niż historię Ziemi. Wink Szkoda, że nasze rodzime kółka miłośników Tolkiena przestały działać, bo chętnie bym coś porobił w tym kierunku.

Cytat:
Ale posiadam białego kruka w postaci Księgi Zaginionych Opowieści - to powód do dumy ;D

Wydawnictwo trzy tomowe? Ja tam mam po angielsku, ale nijak nie mogę się przez to przegryźć. Nudy! Zresztą, cała Historia Śródziemia jest dla mnie trochę niestrawna, nie przebrnąłem przez żaden tom (z 5, które mam). No ale może w wakacje coś się porobi. Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Flanky
Gość






PostWysłany: Śro 16:03, 18 Cze 2008    Temat postu:

Cytat:
Autor jest nieskrywanym fanem Ayn Rand, wiec czego tu sie spodziewac Smile


Mmmmm takie rzeczy Very Happy . A może jakiś link do SOT w wersji audiobooka?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 16:10, 18 Cze 2008    Temat postu:

Ja czytałem Wheel of Time.

Trzy tomy,reszty nigdy nie skończyłem. Powód prozaiczny: czwartego zabrakło, a nie chciałem od razu do piątego iść. Może i dobrze, bo ta seria tak się rozrosła, co chwila nowe tomy. Skończyłbym kiedyś? Wink

Swego czasu czytałem Pratchetta, ale przejadł mi się. Zresztą to bardziej satyra na dzisiejszy świat w barwach fantastyki (i satyra na archetypy fantastyczne również) niż prawdziwa fantastyka.

Tolkiena jeszcze w podstawówce. Sapkowskiego takoż, ale nigdy nie zachwycałem się tym autorem tak jak inni. Krótkie opowiadania uszły, ale saga mnie nie porwała, choć całą przeczytałem. Mam wrażenie, że autorzy fantastyki są czasem niewyżyci i Sapkowski do takich należy Razz

Z polskiego poletka jeszcze Jakub Wędrowycz. Ale to też bardzo specyficzna literatura.

Swego czasu czytałem też "Nową Fantastykę", ale poziom spadał (coraz więcej przekleństw i erotyki, coraz mniej fantastyki). Załamałem się, kiedy opublikowano nudne opowiadanie mojego rówieśnika (i uznali to za udany debiut), które zawierało takie zwroty jak "Niedaleko pierdyknął piorun" i w ogóle nieciekawe było. W ogóle narzekania na NF słyszałem nie tylko od siebie. W końcu w ogóle zarzuciłem - nurt fantastyki blasfemicznej wyczerpał moją cierpliwość (w końcum katolik Razz ).

Aha, czytałem jeszcze sagę Pullmana, ale tylko dwa tomy, bo tych dziwactw antyreligijnych też nie zdzierżyłem.

I od III klasy liceum rozpoczął się mój odwrót od fantastyki - nawet nie specjalnie. Wtedy zacząłem czytać wiele literatury zwykłej, a od I roku studiów historyczna, historyczna i jeszcze raz historyczna...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 17:33, 18 Cze 2008    Temat postu:

Tylko SF. Najbardziej lubie Philipa Dicka, oraz Stanisława Lema.
Gorąco polecam "Ubik" oraz "Dzienniki gwiazdowe"...


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 17:34, 18 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Turin




Dołączył: 12 Kwi 2007
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 64 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z frontu walki o wolność. Kraków/Strzyżów

PostWysłany: Śro 17:39, 18 Cze 2008    Temat postu:

Cytat:
Tolkien jest marny

Ktoś tu chyba ma ochotę na dekapitację.

Ja ostatnio widzę u siebie trend odwracania się od fantasy w stronę s-f, ale powodem tego jest zapewne rozmnożenie się mało ambitnych utworów w tym pierwszym gatunku i brak świeżości w tym, co publikują.

Wędrowycz ma swój klimat, ale hm.. Pilipiuka geniuszem jednak nigdy nie nazwę. Podobnie jak zachwalanego ostatnio Grzędowicza, którego jedyną zasługą jest wybicie się ponad ogólnie niski poziom sceny w ostatnich latach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 17:42, 18 Cze 2008    Temat postu:

Nie twierdziłem, że Wędrowycz jest genialny. Ale sympatyczny. Choć opowiadania miały różny poziom. Smile

W ogóle Tolkien był najbliżej ideału, z polskiej fantasy nic genialnego nie odkryłem, choć wiele w życiu fantasy nie czytałem, więc trudno ocenić...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Turin




Dołączył: 12 Kwi 2007
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 64 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z frontu walki o wolność. Kraków/Strzyżów

PostWysłany: Śro 17:49, 18 Cze 2008    Temat postu:

Na mój gust Sapkowskiemu trzeba oddać honor, że kupę dobrej roboty zrobił. Szczególnie połączenie Tolkienowskiego klimatu i rozmachu z brutalnym realizmem plus odniesienia się do szerszego kręgu mitów zasługują na pochwałę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aregirs
Gość






PostWysłany: Śro 17:56, 18 Cze 2008    Temat postu:

Cytat:
Tolkien jest marny


Shocked Pozwolę sobie to pominąć milczeniem... Wink

Turin (jak na ironię) napisał:
Ale posiadam białego kruka w postaci Księgi Zaginionych Opowieści - to powód do dumy ;D


No to Ci zazdroszczę Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 17:59, 18 Cze 2008    Temat postu:

Turin napisał:
Na mój gust Sapkowskiemu trzeba oddać honor, że kupę dobrej roboty zrobił. Szczególnie połączenie Tolkienowskiego klimatu i rozmachu z brutalnym realizmem plus odniesienia się do szerszego kręgu mitów zasługują na pochwałę.


Sapkowskiemu do Tolkiena tak daleko jak Senyszyn do UPR Razz

Jaki tolkienowski klimat? U Tolkiena - doniosła fabuła, trzeba odnieść pierścień, wiele przeszkód, pamiętam do dziś...

Sapkowskiego czytałem później a do dziś tylko pamiętam wędrującą młódkę i jej "problemy" z dziewictwem, krasnoludy klnące jak szewce charkające na prawo i lewo i Geralta uganiającego się za kolejnymi czarodziejkami.

Pff, gdzie to do Tolkiena...nie wspominając o słownictwie jak spod budki z piwem, ale w tym to nasi fantastyczni autorzy są dobrzy Mad


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 18:00, 18 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ciszu
Gość






PostWysłany: Śro 18:34, 18 Cze 2008    Temat postu:

Stanowczo nigdy nie lubiłem SF.
Za to fantastykę i horror/thriller uwielbiam. Wink

Fantastyka - Sapkowski, Grzędowicz, Kozak, Pilipiuk
Horror/thriller - Coben, King

edit

Tolkien zdecydowanie nie przypadł mi do gustu.. może nie dorosłem do jego literatury, kto wie. Wink


Ostatnio zmieniony przez ciszu dnia Śro 18:35, 18 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 19:37, 18 Cze 2008    Temat postu:

Ja Tolkiena polubiłem. Tj. trylogia zrobiła się ciekawa pod koniec III tomu ;-P
Nie wiem, jakim cudem tam dobrnąłem.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 4:27, 19 Cze 2008    Temat postu:

Cytat:
Tolkien to coś więcej niż "fantasy".

Ganda, Sauru oraz black nigga Frodek, Bilber Killber, SaruMan (X-Man), Legi, Gimi Gimi Yo!
Tolkien tak naprawdę bardzo mnie nudził. <;
Cytat:
Uwielbiam wprost świat Forgotten Realms. Idealny do gry w RPG.

Książki z Forgotten Realms lekko zalatują gównem , że tak się wysłowie. =; ) Nie chce wspominać, jak spierdolili część z Baldurs Gate. Porażka wręcz. Zawsze FR będzie mi się kojarzyło z kiepskimi opisami i 20 stronnicowymi momentami walk. Sad

Podręcznik FR (DnD) jest tak interesujący, jak telenowele a styl jest taki, że ajak nie przebole - wole przewertować sobie Atlas Świata. =]

DnD nie ma świata ( lub trzeba dokupić ), ma chorą politykę jeśli chodzi o działalność firmy, nastawiony na siupanke i po ch*ja tyle tych potworów? Milion bańka pięćset dwa dziewięćset podręczników.

Zainwestujcie w jakiś normalny RPG , a nie ten chory DnD . ;p
Warhammer już od biedy może przejść, ale ceny podręczników nadal dosyć... Ciężkie.

Cytat:
Na mój gust Sapkowskiemu trzeba oddać honor, że kupę dobrej roboty zrobił. Szczególnie połączenie Tolkienowskiego klimatu i rozmachu z brutalnym realizmem plus odniesienia się do szerszego kręgu mitów zasługują na pochwałę.

Wiedźmin nachapał się już komiksów, kontynuacji książek, filmu, jeszcze zabierają się za elektronikę. A kiedy nadejdzie bielizna z podobizną Geralta ? : - (

Cytat:
Fantasy.

Nagie, opalone torsy; 50 kilogramowe miecze, sexy pomagierki? Umm...


Ostatnio czytam tylko science-fiction. Wydaje się być bardziej ambitniejsze. <;
Czasem jakieś harlueqiny od Fabryki Słów, Świat Dysku, Pierce Anthony, ale poza tym tylko SF. <;


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 17:30, 19 Cze 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 17:03, 20 Cze 2008    Temat postu:

K.Z.K.G. napisał:

Sapkowskiemu do Tolkiena tak daleko jak Senyszyn do UPR Razz

Jaki tolkienowski klimat? U Tolkiena - doniosła fabuła, trzeba odnieść pierścień, wiele przeszkód, pamiętam do dziś...

Sapkowskiego czytałem później a do dziś tylko pamiętam wędrującą młódkę i jej "problemy" z dziewictwem, krasnoludy klnące jak szewce charkające na prawo i lewo i Geralta uganiającego się za kolejnymi czarodziejkami.

Pff, gdzie to do Tolkiena...nie wspominając o słownictwie jak spod budki z piwem, ale w tym to nasi fantastyczni autorzy są dobrzy Mad


jeśli chodzi o Sapka, to poza problemami Ciri z dziewictwem i sceną z watą cukrową <blee> uważam że cykl wiedzmiński jest genialny

znacznie ciekawiej mi się go czytało niż Tolkiena, który był momentami zbyt patetyczny, momentami zbyt bajkowy i momentami strasznie nudny.

Bohaterowie w cyklu wiedzmińskim byli świetni, teksty krasnoludów niszczyły wszystko i wszystkich, Geralt- w opowiadaniach przedstawiony jako zimny zawodowiec był swego czasu moim idolem (potem- w sadze, zrobiła się z niego miękka klucha z dylematami życiowymi Razz )

Regis był ok, bardzo ciekawa postać, Leo Bonhart- wybitny sk***iel, dobrze wykreowany czarny bohater, Yennefer- zimna suka, nie można było ją polubić Razz

jedne z nielicznych książek które czytałem kilka razy

jeśli chodzi o pozostałą twórczość Sapka- po kilkudziesięciu stronach Narrenturm zasnąłem, podobnie opowiadania zawarte w zbiorze "coś się kończy coś się zaczyna" mnie nie przekonały


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 17:05, 20 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
cyb
Gość






PostWysłany: Pią 17:23, 20 Cze 2008    Temat postu:

najwięcej czytam SF
Buddy Holly żyje i pozdrawia z Ganimedesa, Piknik na skraju drogi ,Atomowy sen ,Pierścień Nivena, Świat należy do mnie, z milczącej planety zarąbiste rzeczy
czasami czytam fantasy choć trochę nudzi mnie to że większość akcji fantasy dzieje się w pseudośredniowieczu, no lubię bardziej jakieś młodzieżowe fantasy (w stylu "abarat" clive'a bakera, autorów jakby bardziej ponosi fantazja i jakoś ciekawiej to wychodzi, zresztą fantasy (no SF w sumie też, ale fantasy bardziej) wydaje mi się że jest idealne jako gatunek młodzieżowy no ale jeszcze może za mało po prostu czytałem
wiedzmin (opowiadania+ pierwszy tom sagi) jest ok, reszty jeszcze nie czytałem
rzadko horrory -w telewizji chyba lepiej wychodzą, bardziej śmiesznie, choć na pszykład "dekalog dobrego dextera" i "demony dobrego dextera" miażdzą, ale nie wiem czy to horrory (w sumie zbytnio gatunkami się nie przejmuje)

no i jeszcze "mistrz i małgorzata" i "MY" Zamiatina rządzi


Ostatnio zmieniony przez cyb dnia Pią 17:34, 20 Cze 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 17:40, 20 Cze 2008    Temat postu:

Cytat:
znacznie ciekawiej mi się go czytało niż Tolkiena, który był momentami zbyt patetyczny, momentami zbyt bajkowy i momentami strasznie nudny.

Tolkien pisał to 100 lat temu. Ogólny kształt/zarys dzisiejszych światów fantasy jest po prostu chamsko zgapiany od Tolkiena. To on stworzył grubych, niskich krasnoludów oraz wysokich, szpicousznych elfów. Bez jego wpływu żadne z lekka zalatujące gównem FR, Eragony itd. by nie powstały.

Ogólnie heroic fantasy to już przeżarty i przeżuty gatunek. Chyba nikt tego typu książek już nie pisze... Może jakieś generatory powieści od FR, Greyhawka i ogólnie całej DnDowskiej klakierniczej machiny. <;
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Turin




Dołączył: 12 Kwi 2007
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 64 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z frontu walki o wolność. Kraków/Strzyżów

PostWysłany: Pią 18:32, 20 Cze 2008    Temat postu:

Sapek to przede wszystkim zupełnie inna bajka niż Mistrz Tolkien Smile Nie widzę powodu, by zrównywać go z takim, chociażby, Pilipiukiem, bo jak na swoją epokę stworzył dzieło monumentalne Smile

Z czystego Fantasy Sapka bije IMO jedynie Tolkien. Dorównywać może mu ewentualnie E.Haydon, ale po wycięciu przynajmniej 2/3 wątków harlequinowych z jej powieści Very Happy

Swoją drogą ten temat jest chyba zbyt merytoryczny jak na "bzdury" Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Turin dnia Pią 18:33, 20 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Johnstone
Gość






PostWysłany: Pią 19:21, 20 Cze 2008    Temat postu:

Muszę przyznać że u mnie z czytelnictwem SF i fantasy słabo. Choć uwielbiam te gatunki, książek które przeczytałem tyle co kocina napłakała (na dodatek nie potrafię przytoczyć wielu tytułów). Gierki i filmy zrobiły swoje... Embarassed

Z fantasy najbardziej do gustu przypadły mi dzieła Pratchetta (czytuję do dziś), seria Dragonlance, twórczość z uniwersum Warhammera.
Za trylogią Tolkiena i innymi jego dziełami nie przepadam, ale szanuję ze względu na charakter pionierski w gatunku. Heroic i high fantasy generalnie gardzę (chyba że ma charakter silnie humorystyczny). Jak dla mnie, generalnie im mniej magii, heroizmu i rycerzy w lśniących zbrojach tym lepiej.

Polskich pisarzy fantasy praktycznie nie znam, czytałem tylko coś Piekary (pamiętam tylko z powodu sentymentów do tej persony, bo książki słabe) i opowiadania w "Nowej Fantastyce".

Ksiązki SF które przeczytałem i jestem w stanie sobie przypomnieć można policzyć na palcach. "Diuna" Franka Herberta - serią tą zaczytywałem się dniami i nocami za młodu, a z polskiego SF dobrze wspominam "Gniazdo Światów" Marka S. Huberatha.
Natiomiast opowiadań SF przeczytałem setki i w tym rodzaju twórczości najbardziej odpowiadają mi klimaty steampunkowe oraz całkiem absurdalne.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 2:40, 21 Cze 2008    Temat postu:

Cytat:
Z czystego Fantasy Sapka bije IMO jedynie Tolkien. Dorównywać może mu ewentualnie E.Haydon, ale po wycięciu przynajmniej 2/3 wątków harlequinowych z jej powieści Very Happy

Przecież Sapkowski w zasadzie nic oryginalnego, przełomowego nie wniósł. Jakby już coś na siłę porównywać z przełomowością Tolkiena to jedynie stalowe początki Conana i może Pierce Anthony. Ale to chyba też nie do końca prawdziwe heroic fantasy. A o tym IMO rozmawiamy.

Wiedźmin to taki nomadzki styl. Sam jeden, tajemniczy zabójca potworów. Zawsze można się trochę pośmiać. Very Happy

Aha i Sapkowski to na dodatek lewak. <;


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 2:41, 21 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 6:58, 21 Cze 2008    Temat postu:

Weź nie przyrównuj książek, które powstały na podstawie gry komputerowej do Trylogii Cormyru lub Trylogii Mrocznego Elfa. Wiem, że w FR jest więcej książek przeciętnych, ale kilka to imho arcydzieła.

Dnd to porządny system i nie rozumiem jak można narzekać, że twórcy zrobili dużo podręczników. "Ach ci cholerni ździercy! Wydali tyle książek, żeby fan kupił! Komercja! Po co komu książki ze statystykami potworów?! Po co komu opisy światów?! Po co przygody, skoro można samemu wymyślić?!" No wybacz. Ja tam się cieszę, że to wychodzi. Nikt Ci nie każe kupować. A pomysły tam zawarte wzbogacają rozgrywkę. Inna sprawa, że mój team nabrał już doświadczenia i gramy zupełnie bez podręczników, czasem bez kostek się zdarzało. System trzeba dostosować do graczy. To, co masz w podręcznikach to wskazówki. I im ich więcej, tym lepiej.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 10:24, 21 Cze 2008    Temat postu:

Cytat:

Dnd to porządny system i nie rozumiem jak można narzekać, że twórcy zrobili dużo podręczników. "Ach ci cholerni ździercy! Wydali tyle książek, żeby fan kupił! Komercja! Po co komu książki ze statystykami potworów?! Po co komu opisy światów?! Po co przygody, skoro można samemu wymyślić?!" No wybacz. Ja tam się cieszę, że to wychodzi. Nikt Ci nie każe kupować.

To nie widziałeś na prawdę dobrych ErPeGów .
D&D przy np. L5K jest zwykłym *&%^%^. Tam liczy się honor, miecz i oddanie daimo. Świat rodem z feudalnej Japonii. Mój pierwszy RPG . =; )
Nie chce porównywać już do takich perełek jak Neuroshima . Heh, cholera, szkoda stukania w klawiature . <;

Przeczytałem ok. 20 podręczników. Trochę to jest. A w dodatku w większość z nich grałem i doszedłem do wniosku, że ludzie dzielą się na, Tych co grają w D&D i Tych, co z tego wyrośli.
Ja kupiłem dwa podręczniki do D&D, za 120 coś tam zł. i stwierdziłem, że cały ich system jest zwalony. Ciekawy świat, ale nie mechanika. Poza tym, świat się znudził już po jednej sesji. Wszystko w nim jest do przewidzenia.

Cytat:
Weź nie przyrównuj książek, które powstały na podstawie gry komputerowej do Trylogii Cormyru lub Trylogii Mrocznego Elfa. Wiem, że w FR jest więcej książek przeciętnych, ale kilka to imho arcydzieła.

Trylogia Mrocznego Elfa? <; Nie żartuj.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 10:25, 21 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
iceberg
Gość






PostWysłany: Sob 10:35, 21 Cze 2008    Temat postu:

mikeon napisał:

Za to w Song of Ice and Fire - tutaj nie wiadomo kto jest glownym bohaterem, a jak juz mniej wiecej wiadomo to taki delkikwent potrafi zginac zabity przypadkiem w karczmie Smile. Baaardzo inna ksiaza. Dla milosnikow intryg zamkowych.


"Pieśń Lodu i Ognia" , George R.R. Martina to w/g mnie pozycja obowiązkowa dla fanów fantasy. Gorąco polecam Very Happy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mikeon
Gość






PostWysłany: Sob 14:48, 21 Cze 2008    Temat postu:

Cytat:
Poza tym, świat się znudził już po jednej sesji. Wszystko w nim jest do przewidzenia.


moze trzeba bylo zmienic MG a nie swiat? Razz

Najlepszy swiat ma Warhammer. Nie cierpi na schorzenia FR takie jak:

1) kazdy jest albo wojownikiem, albo klerykiem, albo zlodziejem albo ... nikim. W Warhammerze nie ma wojownikow jako takich. Sa normalne ludzkie profesje.

2) Biorac pod uwage 1) ksiazki Warhammera nie sa pisane pod konkretna profesje w tak bezczelny sposob, ze czytajac je, niemal slyszy sie rzucanie kostkami by ocenic czy sie akcja udala czy nie. Takie sie ma odczucie czytajac DnD.

Oczywiscie zarowno 1) jak i 2) to kwestie gustu. Jednym sie to podoba innym nie.

Zdecydowanie tez widac, na przykladzie roznych sytemow/ksiazek, co bylo wczesniej. System, czy ksiazka. Takie Wheel of Time jest calkowicie dziewicze pod tym wzgledem - pure book. Podobnie Sword of Truth.


A tak w ogole, to najlepsze byly Krysztaly Czasu!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 3:25, 22 Cze 2008    Temat postu:

Kryształy Czasu jakoś uchodziły... <;
Cytat:
Najlepszy swiat ma Warhammer.

Zapewne jestem jedynym takim chorym maniakiem eRPeGów na tym forum, ale pamiętam jeszcze czasy Aphalona i ogólnej świetności polskiego RPG...
Napisze tak – Aphalon (jak inne stare, polskie systemy) jest na dzisiejsze standardy dnem i kupą zmieszaną z gównem ( =D ), jest wiele bardziej rozbudowanych systemów z kupą ( padon za powtórki ) dodatków, specjalnych kostek, lalalala . Ale na tym polega urok całego Świata Księżycowego Ostrza. Pionierstwo, ciekawa mechanika, "magiczny świat" - który niewiadomo jak poj*banym sposobem - po prostu przyciąga, sentyment , moja postac Gulpa i najbardziej urozmaicony świat . :>

A poza tym kupujesz 1 podręcznik i zaczynasz grać, taki deal powinien być zawsze. <;

Potem zaczęły wychodzić Neuroshimy, Dzikie Pola, Legendy Pięciu Kręgów i naprawdę wyglądało to nieźle... Teraz dopiero zaczyna wszystko podupadać. Sad (2) A ludzie jarają się DeDekami.

A Warhamcio to też jest w końcu system oparty na pitu-pitaśnych bajerach. BTW, powiedz co w nim jest takiego idealnego? Jak radzi sobie z tymi "ludzkimi profesjami"? Czytając podręcznik do Warhammera czułem się tak samo jak wtedy, kiedy przeglądałem podr. do DnD. Nic nowego, nic super wciągającego, stare schematy...

Jak koniecznie chcecie grać w coś związanego z heroic fantasy to polecam Earthdawna. System stary, ale jary. I naprawdę skutecznie broni się przed monotonią.

ps. Wow, nastukało mi 7 edycji... Też wam nie chcą się wysyłać posty?


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 7:45, 22 Cze 2008, w całości zmieniany 9 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Howard Roark
Gość






PostWysłany: Nie 8:59, 22 Cze 2008    Temat postu:

liczy się tylko Howard
a więc zarówno Robert Ervin Howard
jak i Howard Phillips Lovecraft!

An instinctive hatred burned up in his breast. It was the old, old feud between Aryan and Turanian, so strong that it sends the distant descendants of primitive warriors at each others' throats.

These Slavs were of the very foundations of the Aryan race-the root and the stock. They clung close to that pristine existence that Turlogh's ancestors had abandoned so many centuries ago. Somakeld's people were fundamental, strong and clean with primal life and principle. They were knit close to the tie-ribs of existence, to the raw, red realities of life.

"We white-skins have been lords of the steppes for untold ages. Hence went conquering hordes to people the world. When we were many we lashed the dark-faced people back into the Eastern deserts. Now that we are weak and few, we make them the same reply our ancestors made: `Death to you, dog-brothers!' Our fair Lord God made us the masters of all other races. If I treat with these Moslem jackals for peace, may the heart rot in my bosom!"
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 9:25, 22 Cze 2008    Temat postu:

Cóż. Stwierdzam, że po prostu nie umiesz odpowiednio korzystać z tych książek. Już widzę, jak 90% sesji grzebiesz w podręcznikach, żeby znaleźć odpowiednią tabelkę. Powodzenia.

Co do świata... FR jest wielki, FR jest dopracowany, FR jest spójny (za wyjątkiem kilku mało znaczących szczegółów. Np jak to się stało, że państwa-miasta nie zostały podbite przez Amn). Jedyna wada to to, że NIEDOŚWIADCZONY gracz może się pluć, że On czytał książki i coś tab było inaczej. Wtedy oczywiście korzysta się z zasady "MG ma rację, zamknij się i siadaj". Cóż jeszcze? Hmm... Wrzuciłem kiedyś do FR chrześcijaństwo jako coraz bardziej popularną herezję z południa. Gracze słyszeli plotki o proroku, który twierdzi iż jest Synem Bożym itd. Pole do manewru jest więc spore. A co do schorzeń.

1) Graliśmy ostatnio sesję z losowaniem postaci. Bez kart itd. Każdy przygotował 3 jakieś ogólne zarysy np. "Stary, oderwany od rzeczywistości zielarz", "Wiecznie pijany tawerniany żeglarz mitoman" czy też "Porywczy uczeń stolarza". Potem losowanie i prawdziwe Role-Playing Game. Da się grać "nikim" i to spore wyzwanie. (Jednocześnie dużo czerpiąc z Dnd).

2) Podręczniki powinny być stworzone do gry w stylu "ani na chwilę nie zapominam o kostkach". Jest jakaś wątpliwość w danej sytuacji, masz problem w decyzji? Zaglądasz do podręcznika i tam jest wszystko konkretnie. Dobry MG radzi sobie bez podręczników - używa logiki, potrafi dobrze osądzić sytuację, potrafi zachować zrównoważenie w grze. Średni MG radzi sobie bez podręczników - zna je na pamięć. Słabego MG się zmienia. Podręczniki to wskazówki. Jak MOŻNA rozwiązać jakąś sytuację. Lepiej jak one są, niż jak ich nie ma. Nikt nikomu nie każe z nich korzystać. Poza tym dobrze, jak gracze wiedzą na czym stoją.

Dorval napisał:
To nie widziałeś na prawdę dobrych ErPeGów .
D&D przy np. L5K jest zwykłym *&%^%^. Tam liczy się honor, miecz i oddanie daimo. Świat rodem z feudalnej Japonii. Mój pierwszy RPG . =; )
Nie chce porównywać już do takich perełek jak Neuroshima . Heh, cholera, szkoda stukania w klawiature . <;

Cieszy mnie to, że masz sentyment do swojego pierwszego RPG. W Legendę 5 Kręgów grałem (jako gracz). W Neuroshimę też(również jako gracz). Raz, że klimat mnie nie powalił, to jeszcze szybko okazało się, że gracze chcieli powrotu do starego dobrego FR. Mechanika tych systemów jest strasznie niedopracowana. Często trzeba improwizować, co dla niedoświadczonych Mistrzów może być problemem. Nasz był doświadczony, więc jakoś to szło. Świat mi się nie podobał, ale to już kwestia gustu. Można grać w D&D w Japonii, tylko po co?

Dorval napisał:
Przeczytałem ok. 20 podręczników. Trochę to jest. A w dodatku w większość z nich grałem i doszedłem do wniosku, że ludzie dzielą się na, Tych co grają w D&D i Tych, co z tego wyrośli.

Przeczytałem wszystko, co wyszło po polsku do DND, dodatkowo kilka angielskich podręczników i przygód. L5K, Słowianie, Seven Seas, Kilka Wampirków... Trochę to jest. Dodatkowo grałem w Warhammera (ale bez czytania). I co? I uważam, że świat dzieli się na tych, którzy grają w jakiś system i tych, którzy już systemu nie potrzebują. Tych, którzy biorą to, co najlepszego znaleźli, lepią w całość, co nieco poprawią, dopiszą, przerobią, żeby GRACZOM dobrze się grało. IMHO Dnd to najsolidniejszy fundament.

Dorval napisał:
Ja kupiłem dwa podręczniki do D&D, za 120 coś tam zł. i stwierdziłem, że cały ich system jest zwalony. Ciekawy świat, ale nie mechanika. Poza tym, świat się znudził już po jednej sesji. Wszystko w nim jest do przewidzenia.


Ciekawy świat ale znudził się po jednej sesji. Wszystko jest do przewidzenia? Gratuluję MG. My gramy z krótkimi przerwami już 7 rok. Czasem wyskoczymy sobie do średniowiecznej Europy albo w coś autorskiego, ale FR ma to coś, co każe wrócić. Co do mechaniki... Odpowiedni jej poziom to zadanie dla mistrza gry. Jeżeli będzie Ci kazał rzucać na skakanie, czy przeskoczysz kałużę, czy sobie buty zamoczysz (Stopień Trudności 3), to powodzenia. W podręczniku taki przykład jest (może nie dokładnie), ale to dlatego, żebyś wiedział do czego sobie porównać skalę trudności. Co to znaczy 3 a co to znaczy 30. I żebyś potem nie gmerał po książkach ile mniej więcej gracz powinien wyrzucić, żeby przeskoczyć przepaść z lawą. Oczywiście możesz nie kazać rzucać i sam o tym zdecydować. Ale czy odrobinka ryzyka na sesji nie dodaje smaczku?

BTW. Jak byłem w pierwszej gimnazjum kupiłem pudełeczko startowe do dnd (okazało się, że jest zupełnie zbędne). Przez pół roku graliśmy tylko na nim. I było świetnie. Potem kupiliśmy Podręcznik Gracza. Potem rok na nim. Ale głód szczegółów był olbrzymi. Więc ględzenie, że żeby zagrać trzeba wydać 500zł na biblioteczkę książek, to... ględzenie.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 9:35, 22 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 14:42, 22 Cze 2008    Temat postu:

Cytat:
Stwierdzam, że po prostu nie umiesz odpowiednio korzystać z tych książek. Już widzę, jak 90% sesji grzebiesz w podręcznikach, żeby znaleźć odpowiednią tabelkę. Powodzenia.

Dzięki. Ja grałem w RPG kiedy ty mówiłeś na kupę "Am, am". Że tak się wysłowię. <;
Cytat:
FR jest wielki, FR jest dopracowany, FR jest spójny

No nie wiem jak Wy, ale ja zawsze byłem zafascynowany nietypowymi/starymi/oryginalnymi grami fabularnymi. DnD jest przereklamowane i typowe, stworzone przez "producentów" i "inżynierów", nie artystów i wizjonerów. A FR jest słodki i w sumie nie dziwię się, że tak się ludziom podoba. Kiedyś mężczyźni byli twardzi. Woleli gwałcić, palić, chlać, mordować - teraz wolą strzelać z łuku elfem. Sad (2)
Cytat:
Jedyna wada to to, że NIEDOŚWIADCZONY gracz może się pluć,

Doświadczeni już się nie plują ajak walnąć z maczugi, tylko rozważają komu lepiej ukraść atomówkę i zniszczyć Molocha. <;
Cytat:
Dobry MG radzi sobie bez podręczników - używa logiki, potrafi dobrze osądzić sytuację, potrafi zachować zrównoważenie w grze.

i
Cytat:
Podręczniki to wskazówki.

Podręczniki służą do stawiania zarysu świata, wprowadzania w klimat gry, układania wszelkich podstaw. Jeżeli gra się bez podręcznika wszystko zaczyna się rozlatywać. Może później, kiedy już naprawdę sporo nastuka się w jeden system można grać bez, ale po co?
BTW. Tylko DnD jest takim systemem, gdzie rasy, klasy itd. są po prostu... Zwyczajne. Spróbuj grać bez podręcznika w EarthDawna, czy Aphalona. Nie spamiętasz tych wszystkich oryginalnych, arcyciekawych ras i profesji. W DnD jest wszystko oczywiste. Krasnolud, człowiek, mag, elf, druid... Bo jest to pisane dla dzieci. Dla noobków, którzy dopiero co dowiedzieli się co to znaczy "erpegie". Później, naturalnym tokiem trzeba wypływać na szersze wody. <;

A te wszystkie tabelki, modyfikatory, współczynniki to rzeczywiście są tylko do pomocy przy rozwiązywaniu spornych spraw. Natomiast cała reszta podręcznika, czyli zarys świata, rasy etc. to jest podstawa, według mnie potrzebna i po prostu ciekawa.

Cytat:
Raz, że klimat mnie nie powalił, to jeszcze szybko okazało się, że gracze chcieli powrotu do starego dobrego FR.

Współczuję towarzystwa. Jak będziesz kiedyś w Gdańsku, to daj znać i zobaczysz co to znaczy dobra sesja. <;
Cytat:
Mechanika tych systemów jest strasznie niedopracowana.

Chyba graliśmy w inne systemy. Podaj jakieś przykłady niedopracowania. Znam jednego z autorów Neuroshimy, więc będę mógł przekazać.

Cytat:
Średni MG radzi sobie bez podręczników - zna je na pamięć.

Jeżeli średni MG zna podręczniki na pamięć, to ja idę ogolić se pachy. <;
Nie da się znać podręcznika na pamięć. Bim - północno wschodnia część.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 14:45, 22 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 17:35, 22 Cze 2008    Temat postu:

Dorval napisał:
Dzięki. Ja grałem w RPG kiedy ty mówiłeś na kupę "Am, am". Że tak się wysłowię. <;

No tak. Nic mnie bardziej nie denerwuje niż "jestem starszy" jako argument na pokazanie "jestem mądrzejszy". Tak się składa, że to częsty argument części mojej czerwonej rodziny.

Dorval napisał:
No nie wiem jak Wy, ale ja zawsze byłem zafascynowany nietypowymi/starymi/oryginalnymi grami fabularnymi. DnD jest przereklamowane i typowe, stworzone przez "producentów" i "inżynierów", nie artystów i wizjonerów.

To samo mogę powiedzieć o Neuroshimie, L5K i w zasadzie wszystkim. I będzie to świadczyć tylko o moim guście lub jego braku. A skoro nie czytałeś, a tak zakładam, żadnego podręcznika/przygody z początków istnienia DND, to nie wiem, czy jesteś osobą kompetentną, by się wypowiadać. Właściwie to nie lubię postapokalipsy ani Azji. Ble.

Dorval napisał:
A FR jest słodki i w sumie nie dziwię się, że tak się ludziom podoba. Kiedyś mężczyźni byli twardzi. Woleli gwałcić, palić, chlać, mordować - teraz wolą strzelać z łuku elfem.

Strzelać z łuku do elfa, palić elfie wioski, gwałcić elfie dziewice, pić elverquista. Nie wiem, o co Ci chodzi. W FR jest miejsce na zło i wszystko zależy od drużyny.

Dorval napisał:
Doświadczeni już się nie plują ajak walnąć z maczugi, tylko rozważają komu lepiej ukraść atomówkę i zniszczyć Molocha. <;

Nie rób z Neuroshimy heroic fantasy. Z tego, co wiem bardziej doświadczonego gracza Neuroshimy powinno interesować, jak nie dać się zabić w ekstremalnie trudnych warunkach. Od ratowania świata są cukierkowe systemy jak FR. -_-'


Dorval napisał:
Podręczniki służą do stawiania zarysu świata, wprowadzania w klimat gry, układania wszelkich podstaw. Jeżeli gra się bez podręcznika wszystko zaczyna się rozlatywać. Może później, kiedy już naprawdę sporo nastuka się w jeden system można grać bez, ale po co?

Po to, że się ich nie potrzebuje. Wszystko zaczyna się rozlatywać TOBIE. Gra bez podręcznika wcale nie oznacza, że o nim nie pamiętamy. Po prostu radzimy sobie bez otwierania go. Mistrz gry nie potrzebuje tabelek z przykładowymi pułapkami, przedmiotami. Gracz wie, do czego zdolna jest jego postać i jak może ją rozwinąć. Nie potrzebuje przykładowych zastosowań umiejętności itd. Ale to jest potrzebne! Podstawy są potrzebne! Dodatkowe potwory, przedmioty, opisy bogów, pułapki, propozycje do gry dla złej drużyny to jest także potrzebne. Umila rozgrywkę, pomaga ją odświeżyć.

Dorval napisał:
BTW. Tylko DnD jest takim systemem, gdzie rasy, klasy itd. są po prostu... Zwyczajne. Spróbuj grać bez podręcznika w EarthDawna, czy Aphalona. Nie spamiętasz tych wszystkich oryginalnych, arcyciekawych ras i profesji. W DnD jest wszystko oczywiste. Krasnolud, człowiek, mag, elf, druid... Bo jest to pisane dla dzieci.

Ty chyba nie grałeś w DND. Słyszałeś o czymś takim jak klasy prestiżowe? Polecam Complite Arcana, Complite Adventurer, Complite Warrior, Sons of earth, Sons of Grumsh a także wydane po polsku Księga i Krew, Miecz i pięść, Pieśń i cisza i bodajże Synowie dziczy. Tam są setki naprawdę dobrze zrobionych klas prestiżowych, nowych podras, przedmiotów, zaklęć. Możesz zaplanować postać dowolnie! Możesz być każdym i jest to zrobione z pomysłem. Jasne, sporo by trzeba było wydać. Ale warto. Nie wmówisz mi, że da się to wszystko spakować w jedną książkę i wydać jako podstawkę.

Dorval napisał:
Dla noobków, którzy dopiero co dowiedzieli się co to znaczy "erpegie". Później, naturalnym tokiem trzeba wypływać na szersze wody. <;

Polecam więc w końcu wypłynąć a nie wypowiadać się o systemie z pozycji kogoś, kto nie ma o nim zielonego pojęcia. No ale przecież jesteś starszy, więc Ci wolno.

Dorval napisał:
Natomiast cała reszta podręcznika, czyli zarys świata, rasy etc. to jest podstawa, według mnie potrzebna i po prostu ciekawa.

No i tu trzeba odgraniczyć FR od DND. FR był podstawowym światem dla drugiej edycji. Teraz jest bodajże dużo gorszy i mniej rozbudowany Greyhawk.

Dorval napisał:
Współczuję towarzystwa. Jak będziesz kiedyś w Gdańsku, to daj znać i zobaczysz co to znaczy dobra sesja. <;
Wolę ich niż przemądrzałych ignorantów, którzy przejrzeli podręcznik i wiedzą wszystko o wszystkim.


Dorval napisał:
Chyba graliśmy w inne systemy. Podaj jakieś przykłady niedopracowania. Znam jednego z autorów Neuroshimy, więc będę mógł przekazać.

Neuroshima jest niegrywalna dla postaci wszechstronnych. Tak, możesz być kierowcą, chemikiem, czy kim tam chcesz. Ale nie sposób tak rozplanować postać, żebyś sobie po prostu poradził w każdych warunkach. Żeby dało się grać musisz mieć co najmniej pięcioosobowy team. A na pustkowiach aż się prosi o samotnych maruderów rodem z Madmaxa. Dla mnie to wystarczy. Oczywiście można dać na starcie więcej punktów, ale wtedy robi się heroic, a to wbrew założeniom systemu.


Dorval napisał:
Jeżeli średni MG zna podręczniki na pamięć, to ja idę ogolić se pachy. <;
Nie da się znać podręcznika na pamięć.

Przeegzaminuj mnie z PG lub PMP. Mistrz, który co 2 minuty wertuje podręcznik, żeby coś sprawdzić to żaden mistrz. Jasne, że na początku inaczej się nie da. Są dwie drogi. Albo uczysz się zasad (z czasem się je po prostu pamięta a świat dobrze poznaje), albo radzisz sobie bez nich (wprowadzając swoje i rozwiązując wszystko po swojemu). To drugie osiąga się po wielu latach. Potem można grać w autobusie, totalnie nieprzygotowanym. Ot "Miszczu, sesyjka? - Pewnie!".[/quote]
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 5:39, 23 Cze 2008    Temat postu:

Cytat:
To samo mogę powiedzieć o Neuroshimie, L5K i w zasadzie wszystkim. I będzie to świadczyć tylko o moim guście lub jego braku

No dobra. W końcu wszystko sprowadza się do gustu. <;
Cytat:
Nie rób z Neuroshimy heroic fantasy. Z tego, co wiem bardziej doświadczonego gracza Neuroshimy powinno interesować, jak nie dać się zabić w ekstremalnie trudnych warunkach. Od ratowania świata są cukierkowe systemy jak FR. -_-'

Podałem przykład. Akurat nam nigdy nie udało się zniszczyć Molocha. <; I chyba niezbyt się chciało...
Cytat:
Mistrz gry nie potrzebuje tabelek z przykładowymi pułapkami, przedmiotami

Pisałem, że tabelki nie są konieczne. W podręczniku najważniejszy jest zarys świata. Trzeba odczytać to co chcą przekazać autorzy, potem można zacząć kombinować.
Cytat:
Słyszałeś o czymś takim jak klasy prestiżowe?

Klasy prestiżowe w DnD i tak nie wprowadzają żadnej oryginalności, pitu-pitaśności, dodatkowego trybika etc.
Cytat:
Jasne, sporo by trzeba było wydać.

Wszystko się do tego sprowadza, niestety.
Cytat:
Nie wmówisz mi, że da się to wszystko spakować w jedną książkę i wydać jako podstawkę.

Jedynemu Aphalonowi się to udało. Fakt, Neuroshima i L5K odpadły. A Dzikie Pola są po prostu skromne i dodatków autorzy nie planowali. Earthdawn też ma tych dodatków sporo... Tu się zgadzam.
Cytat:
Ale nie sposób tak rozplanować postać, żebyś sobie po prostu poradził w każdych warunkach.

No i chyba o to chodzi. Gra herosem, który poradzi sobie w każdych warunkach jest raczej bezsensowna. Wolę grać chuderlawym chemikiem, który jak normalny człowiek może umrzeć z pragnienia na pustyni, czy przegrać na pięści z byle jakim wykidajłą w barze. Heros załatwi takiego w pół minuty.
Trzeba umiejętnie dobrać postać, żeby mogła wypełniać luki u kompanów, aby razem tworzyli idealny team. W DnD każdy jest "wszechstronny", przez co byt kompani traci znaczenie.
Cytat:
Mistrz, który co 2 minuty wertuje podręcznik, żeby coś sprawdzić to żaden mistrz.

Tutaj się zgadzam. Ale po cholerę mieć podręcznik i z niego nie korzystać? My, kiedy chcemy grać np. w Monastyr, wyciągamy z magicznej skrzyneczki podręcznik do Monastyru, jakieś wydrukowane dodatki i gramy. Czasem go nawet nie otwieramy, ale w dobrym podręczniku zawsze znajdzie się jakiś tajemnie przerzucony pomysł na sesję. I zawsze można go wykorzystać.

Wszystko zależy od gustu. <;
Tyla.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 5:43, 23 Cze 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 13:31, 23 Cze 2008    Temat postu:

Kot Behemot napisał:
jeśli chodzi o Sapka, to poza problemami Ciri z dziewictwem i sceną z watą cukrową <blee> uważam że cykl wiedzmiński jest genialny

znacznie ciekawiej mi się go czytało niż Tolkiena, który był momentami zbyt patetyczny, momentami zbyt bajkowy i momentami strasznie nudny.

Bohaterowie w cyklu wiedzmińskim byli świetni, teksty krasnoludów niszczyły wszystko i wszystkich, Geralt- w opowiadaniach przedstawiony jako zimny zawodowiec był swego czasu moim idolem (potem- w sadze, zrobiła się z niego miękka klucha z dylematami życiowymi )

Regis był ok, bardzo ciekawa postać, Leo Bonhart- wybitny sk***iel, dobrze wykreowany czarny bohater, Yennefer- zimna suka, nie można było ją polubić

jedne z nielicznych książek które czytałem kilka razy

jeśli chodzi o pozostałą twórczość Sapka- po kilkudziesięciu stronach Narrenturm zasnąłem, podobnie opowiadania zawarte w zbiorze "coś się kończy coś się zaczyna" mnie nie przekonały


No ja zarówno Sapkowskiego i Tolkiena czytałem w wieku 13-14 lat i już do nich nie wróciłem. Jak pisałem wcześniej - opowiadania uszły, ale saga nie powalała. Poza tym nie lubię pisarzy zbyt ordynarnych, a Sapkowski do takich należy.
"Narrenturm" czytałem tylko początek w "Fantastyce" - wiadomo od czego się zaczęło, jak to Sapkowski Smile
Sceny z watą cukrową nie pamiętam...pamiętam za to jak Ciri dołączyła do bandytów i była molestowana przez "koleżankę" Laughing W sumie pełno tam było takich scen...Sapkowski jest niewyżyty chyba.

A romanse można przedstawiać z umiarem - niech opowiadania "Conana" (przeczytałem kilka tomów) będą tego przykładem. Też się uganiał za pannami, a wszystko podane znacznie strawniej...i z sensowniejszą fabułą.

Co do "Władcy Pierścieni" i "Koła Czasu" nadal pamiętam ogólne fabularne założenia serii, a o co chodzilo w sadze Sapka już dobrze nie pamiętam...to o czymś świadczy Razz

Osobiście uważam, że mocna pozycja Sapkowskiego w Polsce wynika TYLKO z tak słabej konkurencji...

Howard Roark napisał:
a więc zarówno Robert Ervin Howard


A, teraz sobie przypomniałem! To był właśnie autor serii o Conanie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 13:32, 23 Cze 2008    Temat postu:

Cytat:
Grzędowicz

Wydaje mi się czy z niego też jest wolnorynkowiec.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 15:18, 23 Cze 2008    Temat postu:

Jest, jest.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
iceberg
Gość






PostWysłany: Pon 15:36, 23 Cze 2008    Temat postu:

A ja grałem w Magię i Miecz. Very Happy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Trikster
Gość






PostWysłany: Pon 15:45, 23 Cze 2008    Temat postu:

Łał, ja też grałem! Wypasiona gierka! A i jeszcze Magiczny Miecz był, w który grało się równie przyjemnie. Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Flanky
Gość






PostWysłany: Pon 15:49, 23 Cze 2008    Temat postu:

Cytat:
A i jeszcze Magiczny Miecz był, w który grało się równie przyjemnie.


Ostro, też w to grałem, stare dzieje Smile .
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna -> Hyde Park Wszystkie czasy w strefie GMT - 3.5 Godziny
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin