Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego
i innych zwolenników WOLNOŚCI
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

No i pesymizm dopadł, takie sobie myśli.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna -> Hyde Park
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Flanky
Gość






PostWysłany: Czw 16:08, 28 Sie 2008    Temat postu: No i pesymizm dopadł, takie sobie myśli.

Zaznaczam, że nie próbuję być tu sarkastyczny, do pewnego(znacznego) stopnia pisze tu o sobie.

Trochę sobie myślałem o kwestii poruszonej(chyba przeze mnie) jakiś czas temu na forum. Chodzi o ewolucję człowiek i co z niej wynika. Tyranie jawnych despotów skończyły się już dawno temu, oświecenie miało miejsce ponad 300 lat temu, a świat na dobrą sprawę to jedna wielka siara i chyba jest na to wyjaśnienie.

Nasza kora mózgowa jest zbyt cienka, a gruczoły dokrewne produkują zbyt dużo adrenaliny. Jesteśmy, jako gatunek, słabo wyewoluowanymi ssakami, które wierzą w astrologię, boją się ciemności, cieszą się gdy zakłada się im kajdany i wierzą w święte księgi tak głupie, że mimo setek lat prób ich racjonalizacji, nawet dziecko potrafi je obalić, co dzieci zresztą często robią. Na poziomie moralnym jesteśmy na takim stopniu rozwoju jaki pigmeje reprezentują pod względem technologicznym. Ewolucja nie zakończyła się na chwytnym kciuku, ale jest chyba zbyt powolna by stworzyć coś więcej niż mamy teraz. Nie chcę by zabrzmiało to protekcjonalnie, ale może jeszcze jesteśmy zbyt słabi rozwojowo by żyć w bogactwie, życzliwości i bez przemocy. Może jeszcze nie potrafimy, jako gatunek, który nawet rozwiązywanie problemu ubóstwa czy analfabetyzmu nazywa wojną, który cieszy widząc śmierć i zniszczenie, tak długo jeśli dotyka ona kogoś innego.

O sprzecznościach nie wspominając. Bo gdyby ktoś siłą chciałby wybrać nam małżonka, bylibyśmy wściekli, oburzeni, ale gdy ktoś zabiera nam ponad ¾ czasu energii i talentu, stwierdzamy tylko „tak musi być”. Te autodestrukcyjne zapędy sprawiły, ze większość ludzi naprawdę wierzy, że alternatywą dla rządów przemocy jest chaos i koktajle mołotowa. Stan wolności, który tak kochamy w sprawach nam bliskich, jest nam tak daleki, gdy mówimy o abstrakcji. O państwie, ojczyźnie, kraju. Nic innego niż prymitywne poczucie przynależności plemiennej. Tak jakby urodzenie się w jakimś miejscu miało jakąś wartość, powodowało jakieś zobowiązania.

Ktoś mnie spytał czy zastanawiam się „dokąd zmierzam”. Odpowiedziałem rzecz jasna, że zmierzam ku użyźnieniu ziemi swoimi szczątkami, co ostatecznie jest prawdą. Nie ma żadnego „dlaczego?” poza przekazaniem swoich genów. Tak sobie tylko myślę dokąd zmierza ludzkość jako gatunek i czy ten most do wolności, który jak mam nadzieję zaczynamy budować, dokądkolwiek prowadzi.

PS Nie wiem czy te przemyślenia mają sens, naszły mnie z wielką natarczywością. Jeśli wydają się głupie czy przefilozofowane, to zwróćcie uwagę, dam sobie z tym spokój. Tymczasem z racji nastroju idę wspomóc się szklaneczką VAT69.


Ostatnio zmieniony przez Flanky dnia Czw 16:21, 28 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rafael
Gość






PostWysłany: Czw 16:20, 28 Sie 2008    Temat postu:

Myślę, że niestety masz w bardzo dużej mierze rację i dla większości z nas wolność będzie się kończyła najdalej na życiu osobistym i wyborze znajomych - ale to nie jest powód, żeby się załamywać, do cholery. Tak, akap i minar prawdopodobnie nigdy nie nastąpią - ale tu chodzi o naszą postawę. Sam fakt, że wybieramy wolność w pewnym sensie uwalnia nas od wymienionych w tym tekście kajdan. Nil desperandum.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
cfo
Gość






PostWysłany: Czw 16:40, 28 Sie 2008    Temat postu:

Flanky ty masz naprawdę utopijne zapędy. Moze czym szybciej zdasz sobie sprawę, że świata pelnego "wolnosci i bez wojen" nie będzie nigdy to lepiej dla ciebie. Hipisi tez budowali świat bez Boga i wojen, we wzajemnym braterstwie. Było ich sto razy więcej niż akapów i swiata nie zmienili...Po co miec złudzenia?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Flanky
Gość






PostWysłany: Czw 16:51, 28 Sie 2008    Temat postu:

Rafael napisał:
Nil desperandum.


Spoko Wink .

cfo napisał:
Flanky ty masz naprawdę utopijne zapędy. Moze czym szybciej zdasz sobie sprawę, że świata pelnego "wolnosci i bez wojen" nie będzie nigdy to lepiej dla ciebie. Hipisi tez budowali świat bez Boga i wojen, we wzajemnym braterstwie. Było ich sto razy więcej niż akapów i swiata nie zmienili...Po co miec złudzenia?


A nie uważasz, ze tak można napisać do każdego kto ma jakieś poglądy?


Ostatnio zmieniony przez Flanky dnia Czw 16:52, 28 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
cfo
Gość






PostWysłany: Czw 17:00, 28 Sie 2008    Temat postu:

nie nie uważam. Nie kazdego cechuje skrajny brak realizmu.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hitman




Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 1280
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 86 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 17:07, 28 Sie 2008    Temat postu:

hah mnie właśnie też dopadają depresyjne stany bo zdałem sobie sprawe że jestem jedną spośród 6mlrd innych jednostek i raczej zbyt dużej straty świat by nie poniósł gdyby mnie nie było...

Flanky masz racje, jesteśmy słabo wykształconymi ssakami które w którą strone pójść nie kierują się logiką a co zauwazylem większość decyzji jednostek oparta jest pośrednio lub bezpośrednio na pożądaniu seksualnym, dzisiejsi ludzie są w stanie zaprzedać wszystkie ideały w zamian za to by być bardziej porządaną jednostką i to nimi kieruje, pożądanie seksualne kobiet często wbrew logice (co najgorsze są tego świadome ale nikt do błędu sie nie chce przyznać) wpływa na światopogląd i ich poglądy co do ludzi.
Pisales dokąd zmierzasz, by przekazać geny, heh dobrze by było bo jest to zaprawde szczytny cel, nasz gatunek nie widzi sensu w przekazaniu siebie dalej ale sens istnienia w endorfinach uwalnianych do krwi, gdyby dać im joystick podpięty do mózgu, i gdy za każdym razem gdy naciśnie się guzik pobudzana jest część mózgu odpowiedzialna za błogi stan, siedzieli by tylko i wciskali ten guzik umierając z głodu, co więcej za wciskanie tego guzika byli by w stanie oddać wszystko od swojej wolności na życiu rodziny i jej pośredniej przyszłości kończąc...

nie wiem czy udało mi się przekazać zrozumiale to co miałem na myśli... mam nadzieje iż tak


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
cfo
Gość






PostWysłany: Czw 17:23, 28 Sie 2008    Temat postu:

najpierw redukujecie człowieka do poziomu użyźniacza gleby czy worka krwi, miesa i kości, bądź rozwiniętej małpy a potem oczekujecie "wodotrysków" i ideału.

Nie ma tak łatwo...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 17:38, 28 Sie 2008    Temat postu:

Mimo wszystko człowiek jest jedyną istotą na Ziemi dysponującą potężnym narzędziem- ROZUMEM. Co z tego, wielu ludzi wierzy w "święte księgi tak głupie, że mimo setek lat prób ich racjonalizacji, nawet dziecko potrafi je obalić, co dzieci zresztą często robią"?

Pokaż mi inny gatunek, który byłby w stanie w ogóle stworzyć czy też zanegować abstrakcję religijną.

To, że trwa proces decywilizacyjny i poziom schamienia społeczeństwa sięga zenitu nie oznacza, że należy tą drogą podążać. I nie mówię tutaj tylko o działalności politycznej, bo tą np. to ja mam w tyłku. Wkurza mnie po prostu ogólna wegetacja i dekadencja. Powszechny pesymizm i odrzucenie wiary w siłę człowieka są widoczne niemalże wszędzie, typowa mentalność socjalistyczna. Zamiast wyznaczać cele i je osiągać, ludzie użalają się nad sobą, nie widzą przyszłości, żyją w przekonaniu że są pokrzywdzeni przez los, Boga czy historię, czego efektem jest stosunek roszczeniowy do wszystkiego.

Zamiast biadolić, należy dążyć do zmiany tej sytuacji. I nie mówię tu tylko o działaniach politycznych (mnie np. działalność polityczna nie fascynuje), mówię ogólnie. Bo dekadencja i pesymizm rozpleniły się niemal na każdej płaszczyźnie życia.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
notto
Gość






PostWysłany: Czw 17:45, 28 Sie 2008    Temat postu:

Od tego są młodzi ludzie, żeby się buntować i dojrzewać.
Od tego są oni! Od tego oni są!


Vivat młodość!
Vivat pytania zadawane w pustkę!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 17:59, 28 Sie 2008    Temat postu:

Flanky piszesz że człowiek jako gatunek wciąż nie jest dostatecznie rozwinięty żeby stworzyć idealne społeczeństwo. A jak właściwie według ciebie miałby następować dalszy rozwój? Nadmierny dobrobyt i postęp medycyny już zakłócił naturalne mechanizmy rozwoju więc co nam pozostaje? Eugenika?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Fender
Gość






PostWysłany: Czw 19:06, 28 Sie 2008    Temat postu:

trzeba wyhodować nadczłowieka, szeregowca ARyana Twisted Evil A=anarchocapitalist Wink

nie można wolnościowców porównywać do hipisów, bo my mamy rację, spójną, logiczną wizję i nie taplamy się codziennie we własnych rzygach.

kiedyś zwyciężymy, np. gdy powstanie w 2012 chaos spowodowany przebiegunowaniem Ziemi.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Flanky
Gość






PostWysłany: Czw 19:13, 28 Sie 2008    Temat postu:

cfo napisał:
nie nie uważam. Nie kazdego cechuje skrajny brak realizmu.


Mógłbym odpowiedzieć to samo, ale nie o to chyba chodzi?

Kot Behemot napisał:
Mimo wszystko człowiek jest jedyną istotą na Ziemi dysponującą potężnym narzędziem- ROZUMEM.


Nikt tego nie neguje.

Kot Behemot napisał:
Wkurza mnie po prostu ogólna wegetacja i dekadencja. Powszechny pesymizm i odrzucenie wiary w siłę człowieka są widoczne niemalże wszędzie, typowa mentalność socjalistyczna. Zamiast wyznaczać cele i je osiągać, ludzie użalają się nad sobą, nie widzą przyszłości, żyją w przekonaniu że są pokrzywdzeni przez los, Boga czy historię, czego efektem jest stosunek roszczeniowy do wszystkiego.


Mhm, tylko to co pisałem nie było ani o polityce, ani o "działalności ogólnej".

Czym innym jest ocena ludzkości jako całości, czym innym własne życie. W takim życiu jesteśmy w sytuacji nieskończenie lepszej niż np ludzie 500 lat temu. Pod tym względem mam dużo uznania do Ayn Rand: celem życia jest żyć długo i szczęśliwie, żeby to osiągnąć trzeba zacisnąć zęby i pracować nad tym. Rozumiem Twoją niechęć do roszczeniowej postawy i użalaniem się, ale czemu piszesz to akurat tu? Wink

OmegaDoom napisał:
Flanky piszesz że człowiek jako gatunek wciąż nie jest dostatecznie rozwinięty żeby stworzyć idealne społeczeństwo.


Zacznijmy od tego, ze nie jestem za żadnym idealnym społeczeństwem, a za wolnym społeczeństwem.

Cytat:
Nadmierny dobrobyt i postęp medycyny już zakłócił naturalne mechanizmy rozwoju więc co nam pozostaje? Eugenika?


Nie mam bladego pojęcia.


Ostatnio zmieniony przez Flanky dnia Czw 19:15, 28 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hitman




Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 1280
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 86 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 20:33, 28 Sie 2008    Temat postu:

Idealne społeczeństwo... jak to brzmi, kojarzy mi sie z wycięciem kory mózgowej i tworzeniem "Człowieka Europejskiego"... aż niedobrze się robi Razz

wolne społeczeństwo, wolne jednostki, niektórzy mówią że ludzie nie dorośli do wolności... absurd! a dorośli by być niewolnikami ? ludzie nie nie dorośli, ludzie przechodzą całkowitą dekadencje intelektualną i nawet gdy jest w nich potencjał, im normalnie nie chce się myśleć, nie chodzi tylko o Polityke, czasem mam wrażenie że żyje wśród kukieł....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Viperek
Gość






PostWysłany: Pią 0:34, 29 Sie 2008    Temat postu:

Cytat:
gdy mówimy o abstrakcji. O państwie, ojczyźnie, kraju. Nic innego niż prymitywne poczucie przynależności plemiennej

To prymitywne poczucie przynależności plemiennej na zasadzie dobrowolnej odmienności poszczególnych jednostek w grupie, z silnym izolacjonizmem i etnocentryzmem dawało największe plony piewcom cywilizacji europejskich i także dla rozwoju kapitalizmu i wolnego rynku. Poczucie przynależności do kraju i ojczyzny, to zupełnie co innego niż poczucie przynależności do państwa. Kraj i ojczyznę możemy wytłumaczyć jako kawałek domu rodzinnego, miejsca w którym się wychowaliśmy, w którym żyjemy, nie jako ogólną abstrakcję cało obszarową nie pojętą do wyobrażenia.


Ostatnio zmieniony przez Viperek dnia Pią 0:36, 29 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hitman




Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 1280
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 86 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 4:11, 29 Sie 2008    Temat postu:

Zgadzam się z Viperkiem, tożsamość narodowa i trzymanie się własnego stada nie jest takie złe Wink przynajmniej ludzie sie nie upierwatniają... jedno jest faktem jak ktoś już napisał, naszą ewolucje zatrzymał postęp medycyny itp. brak selekcji naturalnej i media mówią kto fajny jest a kto nie jest... moze czlowiek musi sie upierwotnic i wyginac by inny pierwotny gatunek stracił to wszystko co mamy w ciągu BA, 100-150 lat i zaczynając od zera iść dalej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
iceberg
Gość






PostWysłany: Pią 5:21, 29 Sie 2008    Temat postu:

A w/g mnie to wszystko ma sens, idealny świat byłby nie do zniesienia, człowiek potrzebuje przeciwieństw
-bez zła nie byłoby dobra,
-bez wojen nie docenialibyśmy pokoju,
-gdybyśmy na codzień nie stykali się z chamstwem i menelstwem, nie cieszyłby nas tak czas spędzany z rodziną i przyjaciółmi na poziomie,
-pomyślcie jak cudownie jest po pracy położyć się na kanapie a potem pomyślcie co o leżeniu na pryczy myśli więzień
Taki właśnie jest świat, i piękny jest Very Happy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
cyb
Gość






PostWysłany: Pią 5:28, 29 Sie 2008    Temat postu:

Cytat:
trzymanie się własnego stada nie jest takie złe Wink przynajmniej ludzie sie nie upierwatniają...

dzięki trzymania się własnego stada tak jak ludzie pierwotni plemienia ludzie się nie upierwotniają?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hitman




Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 1280
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 86 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 6:06, 29 Sie 2008    Temat postu:

mówie o ludziach, jakby sie trzymali własnego stada to by mulatów, metysów itp. nie było, a wynika to z jednego, kobiety dużo rzadziej myślą logicznie i tak jak pisałem kierują się pożądaniemw życiu, po tem i tak rodzina się rozbija bo różnice kulturowe są nie do przełamania ale zdegenerowana jednostka rodzi sie a biała kobieta zaraża hivem białych mężczyzn bo czarni już jej sie odwidzieli...

nie chodzi mi oto by siedziec w wiosce i nie wychodzić ale by zdawać sobie sprawy z przynależności narodowej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Spaulding
Gość






PostWysłany: Pią 6:12, 29 Sie 2008    Temat postu:

ha ha popłakałem się ze śmiechu Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 6:33, 29 Sie 2008    Temat postu:

Flanky napisał:

Kot Behemot napisał:
Wkurza mnie po prostu ogólna wegetacja i dekadencja. Powszechny pesymizm i odrzucenie wiary w siłę człowieka są widoczne niemalże wszędzie, typowa mentalność socjalistyczna. Zamiast wyznaczać cele i je osiągać, ludzie użalają się nad sobą, nie widzą przyszłości, żyją w przekonaniu że są pokrzywdzeni przez los, Boga czy historię, czego efektem jest stosunek roszczeniowy do wszystkiego.


Mhm, tylko to co pisałem nie było ani o polityce, ani o "działalności ogólnej".

Czym innym jest ocena ludzkości jako całości, czym innym własne życie. W takim życiu jesteśmy w sytuacji nieskończenie lepszej niż np ludzie 500 lat temu. Pod tym względem mam dużo uznania do Ayn Rand: celem życia jest żyć długo i szczęśliwie, żeby to osiągnąć trzeba zacisnąć zęby i pracować nad tym. Rozumiem Twoją niechęć do roszczeniowej postawy i użalaniem się, ale czemu piszesz to akurat tu? Wink


A co mnie obchodzi "gatunek ludzki jako całość"? Gatunek ludzki jako kolektyw nie stworzył absolutnie nic. Wszystko co wartościowe jest dziełem wybitnych jednostek.

Tak więc ocena ludzkości jako całości jest bez sensu.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 6:36, 29 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zaratustra




Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 6:40, 29 Sie 2008    Temat postu:

Nadchodzi panowanie nihilizmu Smile
Wydaje mi się, że nie należy się załamywać, a działać. Socjalizm się umacnia, ale UE etc. zniszczą się same (gospodarka się załamie). W końcu "to wszystko" się skończy i zacznie się... No właśnie co? Oto jest pytanie!
Always Look on the Bright Side of Life


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Flanky
Gość






PostWysłany: Pią 7:44, 29 Sie 2008    Temat postu:

A kto tu mówi o nihilizmie? Do tego mi akurat bardzo daleko.

Kot Behemot napisał:
A co mnie obchodzi "gatunek ludzki jako całość"? Gatunek ludzki jako kolektyw nie stworzył absolutnie nic. Wszystko co wartościowe jest dziełem wybitnych jednostek.

Tak więc ocena ludzkości jako całości jest bez sensu.


Widzisz technicznie rzecz biorąc masz rację, jest tylko pytanie czy każda ocena całości= kolektywizm.

Viperek napisał:
Kraj i ojczyznę możemy wytłumaczyć jako kawałek domu rodzinnego, miejsca w którym się wychowaliśmy, w którym żyjemy, nie jako ogólną abstrakcję cało obszarową nie pojętą do wyobrażenia.


Też ktoś mi zwrócił na to uwagę i zgadzam się.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zaratustra




Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 9:48, 29 Sie 2008    Temat postu:

Cytat:
A kto tu mówi o nihilizmie? Do tego mi akurat bardzo daleko.

Ale od pesymizmu do nihilizmu jeden krok.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Flanky
Gość






PostWysłany: Pią 9:52, 29 Sie 2008    Temat postu:

Nihilizm jest mi tak odległy, ze nie sadzę bym się do niego przyciągnął.


Poza tym, nie siedzę użalając się nad sobą i objadając czekoladą. Tak po prostu sobie pomyślałem.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zaratustra




Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 10:17, 29 Sie 2008    Temat postu:

Cytat:
Nihilizm jest mi tak odległy, ze nie sadzę bym się do niego przyciągnął.

I bardzo dobrze. Nihilizm rozumiany jako cel, a nie jako środek jest szkodliwy.
Cytat:
Poza tym, nie siedzę użalając się nad sobą i objadając czekoladą. Tak po prostu sobie pomyślałem.

Akurat do jedzenia czekolady nic nie mam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 11:52, 29 Sie 2008    Temat postu:

Cytat:
raczej zbyt dużej straty świat by nie poniósł gdyby mnie nie było...


A co cię obchodzi świat?!

Ja za bardzo nie rozumiem istnienia socjalizmu. Może tak po prostu musi być. Cywilizacja się rozwija, ale po jakimś czasie kończy się to czkawką. I trzeba te kilkaset lat przeczekać.

Ale nie tracę nadzieji na to, że uda się zmienić świat. Popatrzcie na historie - czy można było przewidzieć co stanie się za 50 lat?
A wiele zalezy od wydarzeń politycznych (np. rewolucja w Rosji)
No i mamy rozwój techniczny - kto wie, co on nam przyniesie.
I ostatecznie - to my mamy rozum Smile

Ale nawet jeśli będziemy się ciągle pogrążać (tak szybko to nie pójdzie - Rzym upadł dopiero 300 lat po koniu-senatorze Wink), to najważniejsze jest to kim jesteśmy. Świat potrafi być upierdliwy, ale ludzie Rozumu mogą byc mimo tego szczęśliwi. Opisała to Rand - człowieka nie da się zniszczyć.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Flanky
Gość






PostWysłany: Pią 12:17, 29 Sie 2008    Temat postu:

Cytat:
Świat potrafi być upierdliwy, ale ludzie Rozumu mogą byc mimo tego szczęśliwi. Opisała to Rand - człowieka nie da się zniszczyć.


Tzn dopóki istnieje racjonalna myśl, jest nadzieja? Tak można to rozumieć?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 12:51, 29 Sie 2008    Temat postu:

Nie. Indywidualista jest w stanie być szczęśliwym, nawet jeśli cały świat w'okół niego jest obozem koncentracyjnym, bo czerpie radość z siebie.

Postać Howarda Roarka na przykład (Ze "Źródła")
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Flanky
Gość






PostWysłany: Pią 13:06, 29 Sie 2008    Temat postu:

Naprawdę tak sądzisz? Tzn czy postać Howarda Roarka jest realistyczna?

Przypuśćmy, że jesteś niewolnikiem na plantacji, sądzisz, ze mógłbyś być szczęśliwy w tej sytuacji?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 14:44, 29 Sie 2008    Temat postu:

Cytat:
Naprawdę tak sądzisz? Tzn czy postać Howarda Roarka jest realistyczna?


Nie wiem, czy taki człowiek kiedykolwiek się urodzi, ale nie ma w nim nic nadzwyczajnego. On po prostu trzyma się własnego kodeksu moralnego.

Cytat:
Przypuśćmy, że jesteś niewolnikiem na plantacji, sądzisz, ze mógłbyś być szczęśliwy w tej sytuacji?


Nie wiem. Zależy, jak by to miało wyglądać - niewolnicy też jakoś żyli.
Chyba, że chodzi ci o symbol zniewolenia - wtedy chyba nie. Ale nie jestem idealny, też grzeszę Wink
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Flanky
Gość






PostWysłany: Pią 14:48, 29 Sie 2008    Temat postu:

Cytat:
Ale nie jestem idealny, też grzeszę Wink


No właśnie w tym rzecz. Czy osoba, która trzyma się 100% swojego kodeksu moralnego niezależnie od warunków jest realistyczna?

Sądzę, że nie należ kraść. Czy zerwałbym jabłko z czyjegoś drzewa gdybym umierał z głodu? Jasne, że tak. Czy to byłoby dobre? Nie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 15:15, 29 Sie 2008    Temat postu:

Cytat:
Czy osoba, która trzyma się 100% swojego kodeksu moralnego niezależnie od warunków jest realistyczna?


Tu nie o to chodzi. Warunki nic nie zmieniają Są dwa kodeksy - nazwijmy je altruistyczny i egoistyczny.

Howard Roark po prostu całkowicie trzymał się tego drugiego.

Cytat:
Czy zerwałbym jabłko z czyjegoś drzewa gdybym umierał z głodu? Jasne, że tak. Czy to byłoby dobre? Nie.


Wiesz, że nie wiem, jak ci odpowiedzieć? Razz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Flanky
Gość






PostWysłany: Pią 15:30, 29 Sie 2008    Temat postu:

Cytat:
Howard Roark po prostu całkowicie trzymał się tego drugiego.


No i ja pytam o realizm takiej postaci.

Cytat:
Wiesz, że nie wiem, jak ci odpowiedzieć? Razz


A co jest nie tak? Tzn brak logiki czy coś innego?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 16:26, 29 Sie 2008    Temat postu:

Cytat:
No i ja pytam o realizm takiej postaci.


No i według mnie jest realistyczna Wink

Cytat:
A co jest nie tak? Tzn brak logiki czy coś innego?


Nie, ja po prostu nie wiem. Wysłałem maila, jak sie dowim to ci odpowiem.
Wydaje mi się, że kradzież nie może być w żaden sposób moralna, ale nie wiem, jak to pogodzic z przestrzeganiem swego kodeksu.
W końcu chodzi o szczęście.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Flanky
Gość






PostWysłany: Pią 17:09, 29 Sie 2008    Temat postu:

Cytat:
Wydaje mi się, że kradzież nie może być w żaden sposób moralna, ale nie wiem, jak to pogodzic z przestrzeganiem swego kodeksu.
W końcu chodzi o szczęście.


Tak, ze w sytuacji gdy walczy się o życie, moralność przestaje działać, a w grę wchodzi biologia, jesteś po prostu w stanie natury. Gdy ktoś przykłada mi pistolet do głowy, to czy oddaje mu portfel, czy daje się zabić, czy wyciągam swój pistolet zabijając go, nie podlega moralnej ocenie.

Oczywiście to bardzo wąska grupa zdarzeń, właściwie tylko te, w których nie istnieje realny wybór.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 17:23, 29 Sie 2008    Temat postu:

Cytat:
Tak, ze w sytuacji gdy walczy się o życie, moralność przestaje działać, a w grę wchodzi biologia, jesteś po prostu w stanie natury. Gdy ktoś przykłada mi pistolet do głowy, to czy oddaje mu portfel, czy daje się zabić, czy wyciągam swój pistolet zabijając go, nie podlega moralnej ocenie.


Nieprawda. Nie mówię o instynkcie, ale on nie jest jedynym, co działa w takich momentach.
W więkoszości mamy wybór i podlega on wartościowaniu (jak każdy)

Cytat:
Oczywiście to bardzo wąska grupa zdarzeń, właściwie tylko te, w których nie istnieje realny wybór.


To proszę o przykłady nierealnych.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Flanky
Gość






PostWysłany: Pią 17:27, 29 Sie 2008    Temat postu:

Ok przykład nierealnego wyboru: albo Cię zastrzelę, albo oddasz mi portfel. Zagroziłem użyciem przemocy, zainicjowałem agresję, czyli na dobrą sprawę dobrowolnie zrzekłem się aksjomatu o nieagresji.

Czy w takiej można powiedzieć, ze dokonujesz wyboru? W momencie gdy ktoś Ci go narzuca? Wybór istnieje tam gdzie istnieje dobrowolność.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 18:20, 29 Sie 2008    Temat postu:

Cytat:
Ok przykład nierealnego wyboru: albo Cię zastrzelę, albo oddasz mi portfel. Zagroziłem użyciem przemocy, zainicjowałem agresję, czyli na dobrą sprawę dobrowolnie zrzekłem się aksjomatu o nieagresji.


Boże!!! Czyli sama groźba czyni z ciebie zwierzę zdane na łaske innych?

Według mnie jest to jak najbardziej wybór. Mam miliony różnych sposobów postępowania. Jestem wolny - to co zrobię zależy tylko od mojej moralnści i moich pragnień.

Cytat:
Wybór istnieje tam gdzie istnieje dobrowolność.


Ależ wystepuje tu dobrowolność - możesz zginąc. Nie jest ci narzuce
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Flanky
Gość






PostWysłany: Pią 18:30, 29 Sie 2008    Temat postu:

Cytat:
Boże!!! Czyli sama groźba czyni z ciebie zwierzę zdane na łaske innych?


Groźbę użycia przemocy można podciągnąć pod inicjację agresji, ale ja mówię o sytuacji, w której przykładam Ci pistolet do głowy i daję "wybór".

Cytat:
Według mnie jest to jak najbardziej wybór. Mam miliony różnych sposobów postępowania. Jestem wolny - to co zrobię zależy tylko od mojej moralnści i moich pragnień.


Mhm tylko nawet Ayn Rand mówiła, że jej moralność odnosi się do cywilizowanych ludzi, nie do sytuacji ekstremalnych. Wybór w takiej sytuacji nie istnieje, zostaje sprowadzony do czystej walki o przetrwanie.

Cytat:
Ależ wystepuje tu dobrowolność - możesz zginąc. Nie jest ci narzuce


? Nie zginąć, a zostać zabitym. Fundamentalna różnica.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 6:16, 30 Sie 2008    Temat postu:

Cytat:
Groźbę użycia przemocy można podciągnąć pod inicjację agresji, ale ja mówię o sytuacji, w której przykładam Ci pistolet do głowy i daję "wybór".


Ale wybó to możliwośc postepowania. Gdy ktoś przykłąda ci pistolet do głowy masz wybór. Możesz dać się zabić albo możesz go sluchać.
Może napisze o tym więcej. To właściwie ostatni rozdział "Atlasa"

Cytat:
Mhm tylko nawet Ayn Rand mówiła, że jej moralność odnosi się do cywilizowanych ludzi, nie do sytuacji ekstremalnych.


No to ja się z nią nie zgadzam Wink Póki istnieją ludzi jej morlaność jest właściwa.

Cytat:
? Nie zginąć, a zostać zabitym. Fundamentalna różnica.


Gdzie tu różnica?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zaratustra




Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 8:00, 30 Sie 2008    Temat postu:

Cytat:
Ale wybó to możliwośc postepowania. Gdy ktoś przykłąda ci pistolet do głowy masz wybór. Możesz dać się zabić albo możesz go sluchać.

Możesz też się bronić. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna -> Hyde Park Wszystkie czasy w strefie GMT - 3.5 Godziny
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin