Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego
i innych zwolenników WOLNOŚCI
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Agoryzm

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna -> Ideologia, religia, światopogląd
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aregirs
Gość






PostWysłany: Pią 16:42, 14 Lis 2008    Temat postu: Agoryzm

Wiem, że to już było i że się przewijało i tak dalej.
Ale mimo to chcę założyć nowy wątek.

Mógłby ktoś jasno wytłumaczyć, na czym polega agoryzm? Znaczy, ja wiem mniej więcej, o co w nim chodzi, ale z kolei kompletnie nie łapię, dlaczego jest to "lewica libertariańska"... Dlaczego agoryzm jest na lewo od "zwykłego" anachokapitalizmu?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gigabyte
Gość






PostWysłany: Pią 17:27, 14 Lis 2008    Temat postu:

Zacznijmy od prakseologii. Jak wszyscy wiemy, jednostka w celu zaspokojenia swoich potrzeb i usunięcia dyskomfortów, implikuje działanie. W celu nabycia dóbr ludzie dokonują wymiany, przy czym sami dokonują ich wartościowania. W końcu dochodzimy do konsekwencji, takich jak podział pracy, środek wymiany. No i oczywiście objawia nam się tutaj sama definicja wolnego rynku - jest to suma dobrowolnego, ludzkiego działania. Z tym się wszyscy zgodzą.

Jednak w dzisiejszej rzeczywistości mamy państwo - szkielet próbujący ograniczać ludzkie działanie, rynek itd. Agoryści zauważają, że w takiej rzeczywistości wolny rynek, taki jak opisują Austriacy na podstawie prakseologii, występuje jako kontrekonomia. Rząd, mimo wszystko, nie jest w stanie pokonać wolnego rynku, zakazać ludziom wymiany, wartościowania. Zawsze będą istnieć sfery życia, które nie zaostaną dosięgnięte przez etatyzm.

Strategia agorystów polega na tym, żeby najbardziej jak się da, powiększać tą wolnorynkową stronę życia. Czyli, jak to określa Flanky, wdrożyć anarchokapitalizm w swoje życie. I nie chodzi tu tylko o unikanie podatków, korzystanie z alternatywnych środków wymiany, ale także o korzystanie z techniki (transhumanizm), wolnego oprogramowania.

Konkin zauważył również, że państwo próbuje walczyć z postępem technologicznym i w ten sposób wszystko psuje. Im szybciej rozwija się technika, tym więcej potrzeba nam inżynierów, informatyków, a inne zawody, np. rolnictwo nie potrzebują aż tak wielu ludzi. W końcu postęp technologiczny zastępuje tego typu pracowników. Na wolnym rynku rolnicy musieliby się po prostu przekwalifikować. Tymczasem państwo wspiera ich poprzez wszelkie dotacje, subsydia i zamiast pomagać, powoduje, że rolnikom nie opłaca się zmiana branży.

Jutro postaram się więcej napisać.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aregirs
Gość






PostWysłany: Pią 17:40, 14 Lis 2008    Temat postu:

No dobra, tylko czemu opisane przez Ciebie strategie są "lewicowe" a nie "libertariańskie"? Tego nie rozumiem.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
SaberTooth
Gość






PostWysłany: Pią 18:15, 14 Lis 2008    Temat postu:

Wg mnie chodzi o to, że 'lewica' zawsze oznaczała jakąś zmianę, rewolucje, co reprezentuje po sobie doktryna agoryzmu. Doktryna działania i czynnego niszczenia struktur państwowych w przeciwieństwie do anarchokapitalizmu Rothbarda, który pewnie w mniemaniu agorystów jest trochę zbyt statyczny i żeby nie powiedzieć teoretyczny i ugodowy, bo nie wyklucza reform w samym państwie.
Tak sądzę.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gigabyte
Gość






PostWysłany: Sob 6:29, 15 Lis 2008    Temat postu:

Aregirs napisał:
No dobra, tylko czemu opisane przez Ciebie strategie są "lewicowe" a nie "libertariańskie"? Tego nie rozumiem.


One są i lewicowe, i libertariańskie. Oczywiście tą lewicowość można odczytywać na różne sposoby.

Po pierwsze, to co opisał SaberTooth, czyli rewolucyjność, obalanie status quo, dążenie do zupełnie nowego stanu. Poza tym owa lewicowość oznacza również nawiązanie do klasycznych liberałów i anarchistów - zarówno Bastiat, jak i Proudhon zasiadali po lewej stronie. Jest to także odcięcie się od wszelkiego nacjonalizmu, konserwatyzmu itd., a także zwrócenie uwagi na fakt, że tak naprawdę sytuację biednych może polepszyć wolny rynek, a nie etatyzm (choćby podany przeze mnie przykład technologii i rolnictwa).

Co do samego agoryzmu, to istnieje jeszcze parę różnic między nim, a nie-agorystycznym ankapem:

1. Anarchokapitalista nie musi z definicji popierać konkretnego podejścia do ekonomii. Może być nawet neoklasykiem, bądź osobą kierującą się zupełnie innymi przesłankami ekonomicznymi. Tymczasem agoryzm jest po prostu nie do pogodzenia z ekonomią, która nie opiera się na prakseologii. Jak to ujął Konkin: "W swym spojrzeniu na ekonomię agoryści są więc stricte rothbardiańscy, a w pewnych kwestiach nawet bardziej rothbardiańscy niż sam Rothbard, który ku naszej rozpaczy także uległ czarowi kilku starych mitów."

2. Agorysta zwraca uwagę na fakt, że koniecznym warunkiem do zmiany rzeczywistości jest również inna świadomość ludzi. Tutaj pojawia się rola edukacji. Jeżeli ludzie przestaną uznawać rząd za coś prawowitego i zaczną się od niego odcinać, przerzucać swoje działania do wolnej sfery życia, to wtedy następuje rewolucja. Tymczasem niektóre ankapy uważają, że wolność można wprowadzać poprzez objęcie władzy, a nawet wojny, zupełnie pomijając ludzi, którzy nadal będą legitymizować włądzę.

Oczywiście z agoryzmem wiążą się również pewne nieporozumienia. Są oni czasem kojarzeni z mutualizmem, a głównie z sprzeciwem wobec pracy najemnej, pożyczek na pracent itd. Być może wynika to z podobieństwa strategii, wszak większość anarchoindywidualistów też uważa oddolne działanie za najlepsze.

Aha, i odradzam czytanie artykułów na prawica.pl na temat agoryzmu.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michael
Gość






PostWysłany: Sob 8:28, 15 Lis 2008    Temat postu:

Pogląd, że praca najemna jest zła jest śmieszny, mam nadzieję, że nie należycie do tego typu oszołomów. Jak na razie dla mnie agorysta ma podobne poglądy do anarchokapitalistów z małymi zmianami i tyle, też nie wiem skąd ta lewicowość w sumie, ale się nie znam.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
SaberTooth
Gość






PostWysłany: Sob 17:42, 15 Lis 2008    Temat postu:

Ja chyba jestem między anarchizmem i agoryzmem. Nie wykluczam reform odgórnych, które mógłby by osłabić szkodliwe działanie państwa, ale równocześnie rozumiem i staram się od czasu do czasu realizować doktrynę 'pracy u podstaw', gdy dyskutuję z różnymi zwolennikami interwencjonizmu. I w ogóle staram się nie ograniczać tylko do jednego konkretnego nurtu myślowego, lecz czerpać z każdego to, co najlepsze.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 17:42, 15 Lis 2008    Temat postu:

Póki co, też nie widzę nic lewicowego.

Bastiat po lewej? W jakim sensie?

Gigabyte napisał:
Konkin zauważył również, że państwo próbuje walczyć z postępem technologicznym i w ten sposób wszystko psuje. Im szybciej rozwija się technika, tym więcej potrzeba nam inżynierów, informatyków, a inne zawody, np. rolnictwo nie potrzebują aż tak wielu ludzi. W końcu postęp technologiczny zastępuje tego typu pracowników. Na wolnym rynku rolnicy musieliby się po prostu przekwalifikować. Tymczasem państwo wspiera ich poprzez wszelkie dotacje, subsydia i zamiast pomagać, powoduje, że rolnikom nie opłaca się zmiana branży.


Strasznie uproszczone rozumowanie. Primo, uważam że fluktuacje mogą być różne, zależnie od podaży i popytu. Czy społeczeństwo "usługowe" się utrzyma, pokaże dopiero przyszłość. Secundo, zależy, która grupa ma największy nacisk na grupę rządzącą. Mogą to być rolnicy, ale niekoniecznie - równie dobrze mogą to być kupcy, chcący protekcjonizmu, czy...inżynierowie, naukowcy i technicy forsujący swoje wielkie projekty, unowocześnianie itp.
To właśnie państwo często na siłę modernizuje, rozwija wielkie projekty technologiczne, zaprzęga technologię w służbę swojego nadzoru. Gdyby państwo "hamowało" rozwój technologiczny nie było by co się obawiać kamer, chipowania, masowego legitymowania się...to są skutki nie hamowania techniki, ale wykorzystywania jej zdobyczy przez żądnych władzy ludzi (ja akurat nie twierdze, że każdy państwowiec chce szpiegować, ja nie chcę, chodzi mi o dzisiejszych standardowych rządzących). W każdym razie w tym przypadku państwo* może technologię napędzać i wytyczać jej kierunek - kierunek inwigilacji.

*choć prywaciarz też mógłby tak robić...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
SaberTooth
Gość






PostWysłany: Sob 17:46, 15 Lis 2008    Temat postu:

K.Z.K.G. napisał:
Bastiat po lewej? W jakim sensie?


Technicznym, dosłownym.. na Stanach Generalnych zasiadał po tej właśnie stronie podobnie jak inni 'wolnorynkowcy', zaś po prawej zasiadali etatyści oraz magnaci chcący utrzymać dawne przywileje. Stąd wywodzi się podział na 'lewicę' i 'prawicę'.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 18:03, 15 Lis 2008    Temat postu:

Bastiat? Shocked Na jakich Stanach Generalnych? Smile

Przecież gdy Napoleon kończył karierę, Bastiat był dopiero nastolatkiem. A podczas Stanów Generalnych w ogóle go na świecie nie było. Nie wspominając o dynamizmie lewicy-prawicy podczas wydarzeń rewolucji francuskiej.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 18:07, 15 Lis 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gigabyte
Gość






PostWysłany: Nie 3:19, 16 Lis 2008    Temat postu:

K.Z.K.G. napisał:
Bastiat? Shocked Na jakich Stanach Generalnych? Smile


Na Zgromadzeniu Narodowym.

K.Z.K.G. napisał:
Strasznie uproszczone rozumowanie. Primo, uważam że fluktuacje mogą być różne, zależnie od podaży i popytu. Czy społeczeństwo "usługowe" się utrzyma, pokaże dopiero przyszłość. Secundo, zależy, która grupa ma największy nacisk na grupę rządzącą. Mogą to być rolnicy, ale niekoniecznie - równie dobrze mogą to być kupcy, chcący protekcjonizmu, czy...inżynierowie, naukowcy i technicy forsujący swoje wielkie projekty, unowocześnianie itp.
To właśnie państwo często na siłę modernizuje, rozwija wielkie projekty technologiczne, zaprzęga technologię w służbę swojego nadzoru. Gdyby państwo "hamowało" rozwój technologiczny nie było by co się obawiać kamer, chipowania, masowego legitymowania się...to są skutki nie hamowania techniki, ale wykorzystywania jej zdobyczy przez żądnych władzy ludzi (ja akurat nie twierdze, że każdy państwowiec chce szpiegować, ja nie chcę, chodzi mi o dzisiejszych standardowych rządzących). W każdym razie w tym przypadku państwo* może technologię napędzać i wytyczać jej kierunek - kierunek inwigilacji.

*choć prywaciarz też mógłby tak robić...


W sumie racja.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
cyb
Gość






PostWysłany: Nie 7:04, 16 Lis 2008    Temat postu:

Nigdy nie wiadomo jak rozwój technologiczny wyglądał by bez państwa,
może technika szpiegowska by się tan nie rozwineła jak teraz (a może byłaby 100 razy), ale rozwój byłby ukierunkowany na potrzeby ludzi nie państwa

btw

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Fender
Gość






PostWysłany: Nie 12:35, 16 Lis 2008    Temat postu:

mnie się wydaje, że przez utratę nadziei na jakiekolwiek pozytywne dalekosiężne zmiany w państwie, coraz bardziej staczam się w odmęty agoryzmu.
a^3 ^^
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gigabyte
Gość






PostWysłany: Nie 16:16, 16 Lis 2008    Temat postu:

Fajnie, tylko czemu nazywasz to "staczaniem się"? Razz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
SaberTooth
Gość






PostWysłany: Nie 16:19, 16 Lis 2008    Temat postu:

cyb napisał:
Nigdy nie wiadomo jak rozwój technologiczny wyglądał by bez państwa,
może technika szpiegowska by się tan nie rozwineła jak teraz (a może byłaby 100 razy), ale rozwój byłby ukierunkowany na potrzeby ludzi nie państwa


a panstwo to kosmici?

to ludzie sami sobie zgotowali ten los jakby powiedzial jakis poeta (?).. nie zapominajmy o tym. Wink

Czy gdyby nie panstwo, to powstalby komputer? kiedys w rozmowie ze znajomym informatykiem mialem problem z tym, gdy przedstawialem mu przypadki dzialania rynku.
Jak powstal komputer znany z czarnobialych zdjec jako kilkanascie ogromnych metalowych pudel wielkosci szafy z drukujaca sie karteczka.. no wiece co mam na mysli.


Ostatnio zmieniony przez SaberTooth dnia Nie 16:33, 16 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dinsdale
Gość






PostWysłany: Nie 16:23, 16 Lis 2008    Temat postu:

K.Z.K.G. napisał:
Póki co, też nie widzę nic lewicowego.

Bastiat po lewej? W jakim sensie?

Po prostu przez kilkaset lat pojmowanie prawicy i lewicy się zmieniło. Bastiat był w opozycji do prawicowców którzy mieli pomysły na ochronę rynku własnego państwa poprzez cła czy jeszcze jakieś inne regulacje.

Co do lewicowości to w wywiadzie z Konkinem pada pytanie o co chodzi z tą lewicowością [link widoczny dla zalogowanych]
Wyjaśnia? Zaciemnia? Widać że było troche przekory w nazwaniu się lewicowym ruchem i nawiązanie do tradycji.
Cytat:

MindFuck: Ludzie, którzy określają się mianem libertarian, zwykle nie chcą być kojarzeni z lewicą. Z kolei lewacy podchodzą do libertarian z podejrzliwością. Skąd więc wziąłeś pomysł by nazwać swoją organizację Movement of Libertarian Left (Ruch Wolnościowej Lewicy)?

SEK3: Na taki obrót sprawy złożyło się wiele okoliczności. To nie kto inny, jak właśnie Murray Rothbard w czasie zawieruchy w nowojorskiej Libertarian Party zaczął nas określać mianem “lewicowych sekciarzy”, zaś mnie samego “Trockim ruchu wolnościowego”, a że z natury jestem przekorny, z dumą zacząłem nosić tę łatkę. Po drugie, u podstaw naszego ruchu leży przekonanie o konieczności kontynuowania współpracy z anty-wojennym skrzydłem Nowej Lewicy, zapoczątkowanej pod koniec lat 60-tych przez samego Rothbarda, a taka nazwa dodawała nam w jej kręgach wiarygodności. Dalej, chcieliśmy w ten sposób zachęcić do wstąpienia w nasze szeregi także tych naszych znajomych, którzy w podziemiu angażowali się w kontr-ekonomię i którzy do czasu powołania MLL nie mogli dla siebie znaleźć miejsca w ruchu wolnościowym.
W końcu, nazwa ta odzwierciedla moją fascynację historią ruchów i partii politycznych.
Część z Was, zapewne wie, że we francuskim parlamencie przez bardzo długi czas funkcjonował system dwupartyjny, bardzo zbliżony do amerykańskiego, z tą różnicą, że Unię Lewicy i Koalicję Centroprawicową, naprawdę dzieliła ideologiczna przepaść. W szeregach obu tych koalicji można było znaleźć niedobitków po dominującej niegdyś na tamtejszej scenie politycznej wolnorynkowej Partii Radykalnej. Po jej rozpadzie część jej członków przyłączyła się do gaullistów, zaś Ci najbardziej radykalni i bezkompromisowi utworzyli Mouvement des Radicaux de Gauche, czyli Ruch Radykalnej Lewicy i wstąpili do Union de Gauche. Spodobała mi się, zarówno nazwa ich partii jak i wymowa ich wyboru koalicyjnego, dlatego też gdy wraz ze znajomymi z Nowej Lewicy tworzyłem nową organizację wolnościową postanowiłem odwołać się do tej tradycji.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna -> Ideologia, religia, światopogląd Wszystkie czasy w strefie GMT - 3.5 Godziny
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin