Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego
i innych zwolenników WOLNOŚCI
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Historia uczy...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna -> Ideologia, religia, światopogląd
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
czytelnik




Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 8:51, 24 Lut 2011    Temat postu: Historia uczy...

Witam,
Korwin ma sporo racji, że polityka prowadzona na zasadzie badania opinii publicznej prowadzi do nieszczęść. Historia przytacza ciekawe przykłady. Weźmy np. taki fragment o Napoleonie III:

Nie ufając „braciom” monarchom, z konieczności opierał się na opinii publicznej, a jego polityka podlegała fluktuacjom zależnie od tego, co w danej chwili uważał za konieczne do utrzymania popularności. W 1857 r., wszechobecny baron Heubner pisał do cesarza austriackiego:

„W jego [Napoleona] oczach polityka zagraniczna jest tylko instrumentem do utwierdzenia władzy we Francji, do legitymizacji tronu, do założenia dynastii ... Nie cofnąłby się przed żadnym środkiem, żadną kombinacją, która nadawałaby się do zwiększenia jego popularności w kraju.”

W rezultacie Napoleon łapał się sam w sidła stworzonych przez siebie kryzysów, brakowało mu bowiem wewnętrznej busoli wyznaczającej kurs. [...] Popierał włoski nacjonalizm, dopóki ograniczał się on do północnych Włoch, opowiadał się za niepodległością Polski, dopóki nie łączyło się to z ryzykiem wojny. [...] Najbardziej w jego stylu byłby europejski kongres, który dokonałby nowego podziału Europy, na takim spotkaniu bowiem mógłby zabłysnąć przy minimum ryzyka. Nigdy jednak Napoleon nie miał jasnej koncepcji, jak chciałby te granice pozmieniać. Zresztą, żadne inne wielkie mocarstwo nie chciało zorganizować takiego forum, stosownie do potrzeb jego wewnętrznej polityki. [...] Palmerston dokonał oceny rozumu politycznego Napoleona mówiąc: „... pomysły rodziły się w jego głowie jak króliki w klatce.” Na nieszczęście żadna idea przewodnia nie przyświecała tym pomysłom. [...] Działania doraźne nie związane z jakąś ogólną strategią nie mogą być podtrzymywane w nieskończoność. Za Napoleona Francja utraciła kontrolę nad wewnętrzną organizacją Niemiec, co było głównym filarem polityki francuskiej od czasów Richelieu. Richelieu zdawał sobie wszakże sprawę, że słabość Europy Środkowej była podstawą zachowania bezpieczeństwa Francji, natomiast polityka Napoleona, prowadzona w imię zdobycia popularności, koncentrowała się na peryferiach Europy, jedynym miejscu, gdzie zdobycze terytorialne były możliwe przy minimalnym ryzyku. [...] Dla przywódców, którzy nie potrafią dokonać właściwego wyboru, ostrożność staje się wymówką, aby nie poczynić żadnych kroków. Przekonany o mądrości nie robienia niczego, Napoleon pozwolił Austrii i Prusom wespół zadecydować o losie nadłabskich księstw. [...] Postawił sprawę sukcesji do zwolnionego właśnie tronu hiszpańskiego, żądając zapewnienia od pruskiego władcy, że żaden książę z rodziny Hohenzollernów (dynastia pruska) nie będzie starał się o ten tron. Był to jeszcze jeden pusty gest, który mógł doprowadzić do prestiżowego sukcesu bez żadnego znaczenia dla układu sił w Europie Środkowej. [...] Napoleon prowadził politykę zagraniczną w stylu współczesnych przywódców politycznych, którzy mierzą swój sukces reakcjami w wieczornych wiadomościach telewizyjnych. Podobnie jak oni, Napoleon sam uczynił się więźniem czystej taktyki, skupiając uwagę na krótkoterminowych celach i natychmiastowych efektach, starając się wywrzeć wrażenie na opinii publicznej poprzez potęgowanie nacisków, które sam sobie wyznaczał do wykreowania. W efekcie pomylił politykę zagraniczną ze sztuczkami cudotwórcy. W ostatecznym rozrachunku bowiem o ocenie skuteczności polityka decyduje nie rozgłos, lecz rzeczywistość. Opinia publiczna na dłuższą metę nie szanuje przywódców, którzy odzwierciedlają jej niepokoje lub widzą jedynie objawy kryzysu raczej niż długofalowe tendencje. [...] Napoleon okazał się prekursorem dziwnego zjawiska współczesnego - polityka, który rozpaczliwie stara się ustalić, czego chce opinia publiczna i zostaje przez nią odrzucony, a nawet, być może, jest przez nią pogardzany.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna -> Ideologia, religia, światopogląd Wszystkie czasy w strefie GMT - 3.5 Godziny
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin