Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego
i innych zwolenników WOLNOŚCI
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kazik i euro
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna -> Ideologia, religia, światopogląd
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 8:32, 16 Lis 2008    Temat postu: Kazik i euro

Jesteś za wprowadzeniem euro?

Jeszcze ze dwa miesiące temu byłem zdeklarowanym wrogiem przyjęcia tej waluty. Tyle że to, co niedawno wydarzyło się w świecie finansowym, pokazało nam, że chyba trochę zbyt pewnie się z tą naszą złotówką czuliśmy, skoro w ciągu bodajże tygodnia straciła blisko 1/3 swojej wartości. Z drugiej strony wiem, co się stało na przykład w Hiszpanii, gdzie wprowadzenie euro przyniosło ze sobą spore podwyżki podstawowych, niezbędnych do życia artykułów i różnych usług. Anglicy na tym swoim upartym trzymaniu się funta nie wyszli chyba najgorzej… Sam nie wiem – tak źle, i tak niedobrze. Ja po prostu chyba jestem na to trochę za głupi. Wolę robić swoje, czyli to, co mi się najbardziej podoba.

[link widoczny dla zalogowanych]


Niech ktos wpadnie do kazika i palnie go w tą jego łepetyne Wink
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 8:51, 16 Lis 2008    Temat postu:

E, czy ja wiem, przyznał się, że się nie zna na rzeczy.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 9:02, 16 Lis 2008    Temat postu:

Ta i pozniej bedzie "Zaglosuje za wstapieniem do Wspolnoty Ojropejskiej bo bedzie to mniejsze zlo, tak zle i tak niedobrze", a za nim zrobi tak samo kilka tysiecy jego fanow.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
G
Gość






PostWysłany: Nie 10:01, 16 Lis 2008    Temat postu:

było, dół pierwszej strony i na drugiej
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 13:52, 16 Lis 2008    Temat postu:

Te jego kilka tysięcy fanów to w 70% skończone socjaluchy nie rozumiejące większości tekstów.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
SaberTooth
Gość






PostWysłany: Nie 15:56, 16 Lis 2008    Temat postu:

A on podobno kiedys deklarowal sie jako monarchista, a potem jako anarchokapitalista...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kamfit
Gość






PostWysłany: Nie 17:41, 16 Lis 2008    Temat postu:

W jego książce o sobie powiedział, że był anarchistą za komuny (nie określił się jaki). Moim zdaniem powinniśmy mu teraz dać w prezencie jakieś dobre opracowanie o pieniądzu, jakieś pozycje Misesa, Rothbarda, bo chłop nie jest zapalonym ekonomistą jak my i ma prawo się nie znać.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
vdpoop
Gość






PostWysłany: Pon 2:56, 17 Lis 2008    Temat postu:

kamfit napisał:
Moim zdaniem powinniśmy mu teraz dać w prezencie jakieś dobre opracowanie o pieniądzu, jakieś pozycje Misesa, Rothbarda, bo chłop nie jest zapalonym ekonomistą jak my i ma prawo się nie znać.

Co mu po książkach skoro on z powodu załamania się kursu złotówki stracił sporą część swojego dobytku? Czy po przeczytaniu tych książek stwierdzi że: to dobrze że straciłem milion czy dwa? Nie. Wam jest łatwo mówić że Euro jest złe, bo nie macie ani własnych firm ani własnych realnych pieniędzy, które z dnia na dzień tracą na wartości.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 2:59, 17 Lis 2008    Temat postu:

Vdpoop, to sa po prostu pierdoły.

Widzę, jak kit nam tu od dłuższego czasu wciskasz. Jakbyś rozumiał działanie handlu zagranicznego, to byś wiedział, że nie istnieje coś takiego, jak strata pieniędzy przez zmiane kursu.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gigabyte
Gość






PostWysłany: Pon 3:34, 17 Lis 2008    Temat postu:

vdpoop napisał:
Wam jest łatwo mówić że Euro jest złe, bo nie macie ani własnych firm ani własnych realnych pieniędzy, które z dnia na dzień tracą na wartości.


Vdpoopie, istnieją jeszcze takie prawdziwe pieniądze, wybranie niegdyś przez rynek, które nie tracą na wartości tak jak złotówka (podróbka pieniądza zwana pieszczotliwie "legalnym środkiem płatniczym"):




I teraz pytanie za 100 punktów - co lepiej chroni wartość majątku - wyżej pokazany pieniądz czy euro Question


Ostatnio zmieniony przez Gigabyte dnia Pon 3:35, 17 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
vdpoop
Gość






PostWysłany: Pon 3:43, 17 Lis 2008    Temat postu:

Noqa napisał:

Widzę, jak kit nam tu od dłuższego czasu wciskasz. Jakbyś rozumiał działanie handlu zagranicznego, to byś wiedział, że nie istnieje coś takiego, jak strata pieniędzy przez zmiane kursu.

Masz rację, nie rozumiem działania handlu zagranicznego, ale widzę że za swoje złotówki mogę dziś kupić w Europie znacznie mniej niż jeszcze pół roku temu a także widzę, że aby tam coś kupić to muszę zostawić część swoich pieniędzy w kantorze i nie wiem dlaczego tak jak jest – jest dobrze.


Gigabyte napisał:
istnieją jeszcze takie prawdziwe pieniądze, wybranie niegdyś przez rynek, które nie tracą na wartości tak jak złotówka (podróbka pieniądza zwana pieszczotliwie "legalnym środkiem płatniczym"):wartości.

Po pierwsze już nigdzie nie istnieją, a po drugie tutaj nie ma wyboru pomiędzy pieniądzem opartym na złocie a pieniądzem opartym na zaufaniu a pomiędzy dwoma pieniędzmi opartymi na zaufaniu. Bronicie złotówki, która i tak nie jest oparta na kruszcu.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gigabyte
Gość






PostWysłany: Pon 3:51, 17 Lis 2008    Temat postu:

Nigdzie nie broniłem złotówki, jeżeli tak to odebrałeś, to bardzo przepraszam.

Co do kruszców, to istnieje jeszcze dość sporo srebra i platyny, tylko niestety są obłożone VAT-em. Sad
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
vdpoop
Gość






PostWysłany: Pon 3:58, 17 Lis 2008    Temat postu:

Gigabyte napisał:
Nigdzie nie broniłem złotówki, jeżeli tak to odebrałeś, to bardzo przepraszam.

Czyli rozumiem że z Twojego punktu widzenie zmiana złotówki na euro jest zupełnie obojętna? Jako że tutaj dominują zwolennicy pieniądza opartego na kruszcu, to dla nich wszystkich ta zamiana powinna nie mieć znaczenia. Skąd więc ten opór? Dla zasady?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gigabyte
Gość






PostWysłany: Pon 4:00, 17 Lis 2008    Temat postu:

vdpoop napisał:
Czyli rozumiem że z Twojego punktu widzenie zmiana złotówki na euro jest zupełnie obojętna?


Tak.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 4:21, 17 Lis 2008    Temat postu:

Cytat:
Czyli rozumiem że z Twojego punktu widzenie zmiana złotówki na euro jest zupełnie obojętna? Jako że tutaj dominują zwolennicy pieniądza opartego na kruszcu, to dla nich wszystkich ta zamiana powinna nie mieć znaczenia. Skąd więc ten opór? Dla zasady?

Może powiesz vdoop DLACZEGO trzeba wprowadzić euro. Ponad 90% polaków robi zakupy tylko w Polsce, a jakoś nie zauważylem by ceny po i przed kryzysem sie jakos znaczaco zmienily. Pralki nawet potanialy bo Mediamarkt i Saturn zrobily dzien bez VAT Wink Czy jedyna twoja motywacja to nie korzystanie z kantorow?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 4:24, 17 Lis 2008    Temat postu:

Jak dla mnie cała debata o wprowadzeniu Euro to jedna wielka ściema.
Gdyby chodziło tylko o wprowadzenie tej waluty w calach ściśle gospodarczych moglibyśmy to zrobić praktycznie z dnia na dzień, w ogóle nie pytając się nikogo z UE o zdanie. Wystarczyłoby zmienić prawo o środkach płatniczych.
Są państwa, które na tej zasadzie korzystają z dolara amerykańskiego.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
vdpoop
Gość






PostWysłany: Pon 5:23, 17 Lis 2008    Temat postu:

Dezerter napisał:

Może powiesz vdoop DLACZEGO trzeba wprowadzić euro. Ponad 90% polaków robi zakupy tylko w Polsce, a jakoś nie zauważylem by ceny po i przed kryzysem sie jakos znaczaco zmienily. Pralki nawet potanialy bo Mediamarkt i Saturn zrobily dzien bez VAT Wink Czy jedyna twoja motywacja to nie korzystanie z kantorow?

Korzystanie z kantorów to nie tylko jest problem tych co wyjeżdżają za granicę (których co roku jest coraz więcej) ale też wszystkich firm, które prowadzą handel z krajami ze strefy Euro oraz tych co produkują coś co wymaga kupowania tam komponentów. Każda transakcja jest teraz zupełnie niepotrzebnie obarczona ryzykiem kursowym, co przy niskich marżach które są w niektórych branżach, jest poważnym problemem. Nawet jak taki przedsiębiorca zarobi te Eura na handlu z np. Niemcami, to część swoich pieniędzy będzie musiał oddać podczas wymiany na miejscową walutę. Jest to w zasadzie dodatkowy podatek od tego, że nie mamy wspólnej waluty. Te pieniądze lepiej jest przeznaczyć na inwestycję niż dawać zarobić właścicielom kantorów, którzy w końcu nic nie produkują. W zasadzie jedyna dla mnie jakaś w miarę możliwa do zrozumienia próba obrony złotówki, jest obroną z pozycji patriotycznej: że tracimy suwerenność i takie tam, ale z punktu widzenia gospodarki i życia ludzi, wspólna waluta jest niezwykłym udogodnieniem.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Juliette
Gość






PostWysłany: Pon 6:34, 17 Lis 2008    Temat postu:

vdpoop napisał:
ale z punktu widzenia gospodarki i życia ludzi, wspólna waluta jest niezwykłym udogodnieniem.


Z punktu widzenia gospodarki: obcy podmiot będzie podejmował decyzje, które jednoznacznie na naszą gospodarkę będą wpływały - niejednokrotnie na pewno niekorzystnie (np. pomysł Sarkozy'ego aby w obliczu kryzysu dodrukować euro).
Z punktu widzenia życia ludzi: nie wiem czy drastyczny wzrost cen będzie udogodnieniem...

Poza tym należy pamiętać o tym, że przed wprowadzeniem euro wystąpi sztuczna stabilizacja złotówki, co jest bardzo ryzykowne!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
vdpoop
Gość






PostWysłany: Pon 6:55, 17 Lis 2008    Temat postu:

Juliette napisał:

Z punktu widzenia gospodarki: obcy podmiot będzie podejmował decyzje, które jednoznacznie na naszą gospodarkę będą wpływały - niejednokrotnie na pewno niekorzystnie (np. pomysł Sarkozy'ego aby w obliczu kryzysu dodrukować euro).

Z tym obcym podmiotem to jest kwestia przyjętej optyki. Dla mieszkańca Kielc, decyzje teraz podejmuje obcy podmiot czyli Warszawa. Jeżeli przyjmiemy że Unia to my a nie oni, to wtedy nie będzie problemu. Oczywiście jest to bardzo trudne dla przeciwników Unii.
Cytat:

Z punktu widzenia życia ludzi: nie wiem czy drastyczny wzrost cen będzie udogodnieniem...

Pierwsza grupa krajów wprowadzająca Euro zawaliła sprawę. Ceny w niektórych krajach wzrosły nawet o kilka procent. Dlatego Słowenia która wchodziła później, wprowadziła takie sankcje dla "zaokrąglaczy w górę", że ceny praktycznie nie drgnęły. Te same a nawet bardziej restrykcyjne wprowadziła teraz Słowacja i u nich będzie pewnie to samo. Z resztą za kilka tygodni się przekonamy jak im poszło.
Cytat:

Poza tym należy pamiętać o tym, że przed wprowadzeniem euro wystąpi sztuczna stabilizacja złotówki, co jest bardzo ryzykowne!

To racja – jest ryzykowne. Tyle że ja pamiętam przez kilka lat w latach 90-tych kurs złotówki był sztywny (do tzw. koszyka) i jakoś nie doprowadziło to do katastrofy. Trzeba być dobrej myśli a nie siać defetyzm.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Juliette
Gość






PostWysłany: Pon 7:03, 17 Lis 2008    Temat postu:

vdpoop napisał:

Z tym obcym podmiotem to jest kwestia przyjętej optyki. Dla mieszkańca Kielc, decyzje teraz podejmuje obcy podmiot czyli Warszawa. Jeżeli przyjmiemy że Unia to my a nie oni, to wtedy nie będzie problemu. Oczywiście jest to bardzo trudne dla przeciwników Unii.


Różnica polega na tym, że decyzje podejmowane są w Warszawie, ale nie DLA Warszawy - uwzględnia się cały kraj, do którego Kielce również należą. A w przypadku Unii Europejskiej kilka państw może przegłosować projekty, które są korzystne tylko dla nich, wiedząc, że dla innych członków UE jest to jednoznacznie niekorzystne.

vdpoop napisał:
Pierwsza grupa krajów wprowadzająca Euro zawaliła sprawę. Ceny w niektórych krajach wzrosły nawet o kilka procent. Dlatego Słowenia która wchodziła później, wprowadziła takie sankcje dla "zaokrąglaczy w górę", że ceny praktycznie nie drgnęły.


Świetnie, do tego całego cyrku brakuje jeszcze centralnie narzuconych cen!

vdpoop napisał:
To racja – jest ryzykowne. Tyle że ja pamiętam przez kilka lat w latach 90-tych kurs złotówki był sztywny (do tzw. koszyka) i jakoś nie doprowadziło to do katastrofy. Trzeba być dobrej myśli a nie siać defetyzm.


W ekonomii nie ma miejsca na romantyczny optymizm, ale na REALIZM.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marcinm




Dołączył: 15 Lis 2008
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 7:04, 17 Lis 2008    Temat postu:

Apropos Euro - gdy rozmawiałem z wieloma osobami, które kupują za granicą rozmaite przedmioty, stwierdziły on, że zmiana waluty np. z marek niemiecki na Euro spowodowała wzrost cen. Czy możecie laikowi wyjaśnić skąd się to bierze? Np. kolega kupował gitarę przed zmiana waluty kosztowała 1000 marek teraz kosztuje 1000 Euro a nie np. 500 Euro (nie znam dawnego kursu). Wydaje mi się, że nie powinno tak być.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez marcinm dnia Pon 7:05, 17 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Juliette
Gość






PostWysłany: Pon 7:21, 17 Lis 2008    Temat postu:

Jak na moje oko to nie trzeba być fachowcem, bo nie ma tu żadnych ekonomicznych praw. Po prostu przedsiębiorcy każdego szczebla nie zastosowali zwykłego przeliczenia, tylko korzystając z zamieszania zaokrąglali ceny do góry.

Ostatnio zmieniony przez Juliette dnia Pon 7:25, 17 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Spaulding
Gość






PostWysłany: Pon 7:24, 17 Lis 2008    Temat postu:

zacznijmy od tego, że ten wzrost cen to oczywiście mit. ot co
a ryzyko kursowe i kwestie eksportu to są już tak naiwnie bajeczki, że chyba tylko dzieci w dobranocce mogą ich słuchać. nie warto z tym nawet dyskutować
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
vdpoop
Gość






PostWysłany: Pon 7:28, 17 Lis 2008    Temat postu:

Juliette napisał:

Różnica polega na tym, że decyzje podejmowane są w Warszawie, ale nie DLA Warszawy - uwzględnia się cały kraj, do którego Kielce również należą. A w przypadku Unii Europejskiej kilka państw może przegłosować projekty, które są korzystne tylko dla nich, wiedząc, że dla innych członków UE jest to jednoznacznie niekorzystne.

Ale na tej samej zasadzie kilka dużych województw może się zmówić, że zabieramy kasę Kielcom. Teoretycznie jest taka możliwość, a mimo to jest to praktycznie niemożliwe. Chyba nie było w historii Unii takiego przypadku, że wielkie państwa się zmówiły aby ewidentnie zaszkodzić któremuś małemu.
vdpoop napisał:

Świetnie, do tego całego cyrku brakuje jeszcze centralnie narzuconych cen!

Ależ żadnych takich. Ceny każdy może sobie dyktować jakie chce, tylko nie mogą one wynikać ze zmiany waluty. Dotyczy to zresztą chyba tylko niedługiego okresu po wymianie.
vdpoop napisał:

W ekonomii nie ma miejsca na romantyczny optymizm, ale na REALIZM.

Ale to co słyszę od przeciwników Unii czy Euro to z realizmem nie mam żadnej styczności. To jest krakanie i czarnowidztwo i póki co nic się z tego nie spełniło.

michal.b napisał:
Apropos Euro - gdy rozmawiałem z wieloma osobami, które kupują za granicą rozmaite przedmioty, stwierdziły on, że zmiana waluty np. z marek niemiecki na Euro spowodowała wzrost cen. Czy możecie laikowi wyjaśnić skąd się to bierze? Np. kolega kupował gitarę przed zmiana waluty kosztowała 1000 marek teraz kosztuje 1000 Euro a nie np. 500 Euro (nie znam dawnego kursu). Wydaje mi się, że nie powinno tak być.

Bo tak niestety było. Niektóre rzeczy zwłaszcza w Niemczech mocno podrożały gdyż wielu producentów i handlowców postanowiło na tym zarobić.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 7:32, 17 Lis 2008    Temat postu:

Juliette napisał:
Jak na moje oko to nie trzeba być fachowcem, bo nie ma żadnych ekonomicznych praw. Po prostu przedsiębiorcy każdego szczebla nie zastosowali zwykłego przeliczenia, tylko korzystając z zamieszania zaokrąglali ceny do góry.

A dlaczego by nie mieli zaokrąglić sobie cen jeszcze w markach?
Jeśli w wyniku konkurencji ustalała się stara cena, a nowa miała miejsce tylko przez zamieszanie, to po pewnym czasie cena znów by spadły.

Powiem szczerze nie znam odpowiedzi, ale każde tłumaczenie jakie słyszałem do tej pory jest jakieś lewe.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Juliette
Gość






PostWysłany: Pon 7:33, 17 Lis 2008    Temat postu:

Spaulding napisał:
zacznijmy od tego, że ten wzrost cen to oczywiście mit. ot co


Według mnie sprawdzalny fakt nie może być mitem, ale chętnie zapoznam się z Twoją argumentacją.

vdpoop napisał:
Chyba nie było w historii Unii takiego przypadku, że wielkie państwa się zmówiły aby ewidentnie zaszkodzić któremuś małemu.


Owszem, bo do tej pory działała zasady jednomyślności, ale po wprowadzeniu T. Lizbońskiego wszystko się zmieni...

Ivan Ivanov napisał:

A dlaczego by nie mieli zaokrąglić sobie cen jeszcze w markach?
Jeśli w wyniku konkurencji ustalała się stara cena, a nowa miała miejsce tylko przez zamieszanie, to po pewnym czasie cena znów by spadły.


Ja też nie znam jasnej odpowiedzi...
Ale warto zaobserwować, że w detalu ceny są charakterystyczne. Np. w usługach (bar, fryzjer itp.) ceny są okrągłe (czyli bez groszowej końcówki), a w marketach prawie wszystkie kończą się na 0.99... Żeby po przewalutowaniu ceny były w podobnej formie trzeba je zaokrąglić, najpewniej do góry...


Ostatnio zmieniony przez Juliette dnia Pon 7:40, 17 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Spaulding
Gość






PostWysłany: Pon 7:33, 17 Lis 2008    Temat postu:

"Ceny każdy może sobie dyktować jakie chce, tylko nie mogą one wynikać ze zmiany waluty"

jak jakie chce, to również ze względu na zmianę waluty. zresztą w słowenii ta ustawa poniosła klęskę - przecież jak udowodnisz komuś, że podniósł cenę akurat z takiego względu, a nie bo np. ma kaca? litości
powtarzam, ten wzrost cen to MIT - aha- teraz zoabczyłem, że J coś napisała. ten tak zwany "sprawdzalny fakt" nie istnieje w rzeczywistości. moją argumentacją jest - proszę sprawdzić ceny przed i po wprowadzeniu euro. we włoszech np. podniósł się ponoć raban,że ceny idą w górę, a okazało się, że podrożała tylko kawa i to w miejscach "dla turystów".


Ostatnio zmieniony przez Spaulding dnia Pon 7:35, 17 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
vdpoop
Gość






PostWysłany: Pon 7:45, 17 Lis 2008    Temat postu:

W sumie Słowacy chyba rozwiązali to najrozsądniej: od jakiegoś czasu wszystkie cyny są podawane zarówno w Koronach jak i w Euro. Kupujący już się zdążą nauczyć, że chleb kosztuje 2 Euro i ciężko takiemu sprzedawcy będzie przekonać klientów, że ich nie oszukuje jeżeli po 1 stycznie nagle będzie kosztował np. 2,20.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 7:52, 17 Lis 2008    Temat postu:

Juliette napisał:
Ja też nie znam jasnej odpowiedzi...
Ale warto zaobserwować, że w detalu ceny są charakterystyczne. Np. w usługach (bar, fryzjer itp.) ceny są okrągłe (czyli bez groszowej końcówki), a w marketach prawie wszystkie kończą się na 0.99... Żeby po przewalutowaniu ceny były w podobnej formie trzeba je zaokrąglić, najpewniej do góry...

Nie sadze, żeby ludzie rwali sobie włosy o parę groszy.
Szczerze mówiąc, nawet bym się nie zdziwił gdyby Spaulding miał rację.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Juliette
Gość






PostWysłany: Pon 7:58, 17 Lis 2008    Temat postu:

Ivan Ivanov napisał:
Juliette napisał:
Ja też nie znam jasnej odpowiedzi...
Ale warto zaobserwować, że w detalu ceny są charakterystyczne. Np. w usługach (bar, fryzjer itp.) ceny są okrągłe (czyli bez groszowej końcówki), a w marketach prawie wszystkie kończą się na 0.99... Żeby po przewalutowaniu ceny były w podobnej formie trzeba je zaokrąglić, najpewniej do góry...

Nie sadze, żeby ludzie rwali sobie włosy o parę groszy.


Parę groszy? Podczas najbliższych większych zakupów dolicz sobie do każdego produktu przykładowo 1 zł. Dalej myślisz, że to parę groszy? Na pojedynczym zakupie tak to wygląda, ale na dłuższą metę wychodzi całkiem pokaźna sumka...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 8:43, 17 Lis 2008    Temat postu:

Juliette napisał:
Parę groszy? Podczas najbliższych większych zakupów dolicz sobie do każdego produktu przykładowo 1 zł. Dalej myślisz, że to parę groszy? Na pojedynczym zakupie tak to wygląda, ale na dłuższą metę wychodzi całkiem pokaźna sumka...

No momencik, ale 1 zł od produktu w żaden sposób nie wyjdzie z zaokrąglenia.
Zresztą już powiedzmy nawet jeśli masz rację.
Jeśli wyjdzie z tego pokaźna sumka, oznacza to, że ludzi będzie stać na mniej rzeczy. Mniejszy popyt oznacza mniejsze zyski, bo normalnie ceny dążą do punktu optymalnego między ilością sprzedanych towarów a zysków z każdej sztuki.
Wzrostu cen, jeśli taki w ogóle następuje po prostu nie da się wytłumaczyć knowaniami sprzedawców, bo cenami zawsze będzie rządziło prawo popytu i podaży.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bździech
Gość






PostWysłany: Pon 9:03, 17 Lis 2008    Temat postu:

Z euro w sumie ucieszą się firmy eksportujące do SE bo rozliczają się w euro a wypłacają pensje w złotówkach - więc będą mogli przestać się martwić wahaniami kursu.
A im większy i bardziej zróżnicowany teren strefy walutowej tym większe prawdopobobieństwo, że jedna stopa procentowa nie będzie kompatybilna z potrzebami różnych regionów.
Optymalnym (z realnych) rozwiązaniem byłoby zezwolenie na używanie euro jako alternatywnego środka płatniczego obok złotówki - ale na to chyba nikt nie pójdzie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Siergiej




Dołączył: 07 Maj 2008
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 9:17, 17 Lis 2008    Temat postu:

Jakby ktos mial jakis spis produktow z cenami z supermarketu to mozna by przeliczyc dla roznych kursow wymiany, ile po przeliczeniu produktow zaokragla sie w gore ile w dol. Moze jest jakas prawidlowosc dla konkretnych kursow, a moze tak jak zdrowy rozsadek podpowiada bedzie pol na pol.

Ale pamietajmy, ze ceny nie sa rozkladem normalnym - tylko przesuniete do tej 9tki najczesciej - to tez moze miec jakis wplyw.

A i jeszcze czytalem gdzies kiedys o jakims prawie nieudowodnionym, ze w wyniku operacji rachunkowych w systemach liczbowych statystycznie wiecej jest w wynikach cyfr "wyzszych" niz tych nizszych. Nawet jakis stosunek jest zachowany - ale nie jest to wyjasnione - to tez moze miec wplyw.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 13:19, 17 Lis 2008    Temat postu:

vdpoop napisał:
Dezerter napisał:

Może powiesz vdoop DLACZEGO trzeba wprowadzić euro. Ponad 90% polaków robi zakupy tylko w Polsce, a jakoś nie zauważylem by ceny po i przed kryzysem sie jakos znaczaco zmienily. Pralki nawet potanialy bo Mediamarkt i Saturn zrobily dzien bez VAT Wink Czy jedyna twoja motywacja to nie korzystanie z kantorow?

Korzystanie z kantorów to nie tylko jest problem tych co wyjeżdżają za granicę (których co roku jest coraz więcej) ale też wszystkich firm, które prowadzą handel z krajami ze strefy Euro oraz tych co produkują coś co wymaga kupowania tam komponentów.

Firmy korzystaja z kantorów?Very Happy
vdpoop napisał:
Każda transakcja jest teraz zupełnie niepotrzebnie obarczona ryzykiem kursowym, co przy niskich marżach które są w niektórych branżach, jest poważnym problemem. Nawet jak taki przedsiębiorca zarobi te Eura na handlu z np. Niemcami, to część swoich pieniędzy będzie musiał oddać podczas wymiany na miejscową walutę. Jest to w zasadzie dodatkowy podatek od tego, że nie mamy wspólnej waluty. Te pieniądze lepiej jest przeznaczyć na inwestycję niż dawać zarobić właścicielom kantorów, którzy w końcu nic nie produkują. W zasadzie jedyna dla mnie jakaś w miarę możliwa do zrozumienia próba obrony złotówki, jest obroną z pozycji patriotycznej: że tracimy suwerenność i takie tam, ale z punktu widzenia gospodarki i życia ludzi, wspólna waluta jest niezwykłym udogodnieniem.

Ryzyko walutowe niwelują instrumenty pochodne. Zresztą teoretycznie nawet bez pomocy banku przedsiębiorca moze sie umowic z kontrachentem, ze zaplaci 25% w jenach, 25% funtach, 25% zlocie itp i tym sposobem uniknie ryzyka zmiany kursy danej waluty. (Wyplata moze byc finalizowana w jednej walucie, w kwocie wyliczonej na podstawie tych kilku innych walut.)

Przedsiebiorca wysylajacy cos do innych krajow musi sie liczyc z wieloma kosztami, na przyklad transportem, potrzeba tlumaczenia instrukcji itp. Oczywiscie koszty te mozna by zniwelowac ustalajac, ze kazde miasto bedzie samowystrarczalne i bedzie uzywac tego samego jezyka Wink Tak jak to bylo w chinach, kazdy dom, miał swoja dymarke i wytapial rzelazo Very Happy



Druga sprawa, to to, ze juz teraz są mocne sygnaly, nawolujace do kontroli gospodarki. Gdy unia bedzie bardziej zintegrowana, parlament bedzie mogl naciskac na bank emisyjny euro tak samo jak teraz nasz rzad moze naciskac na NBP.
Nie czytales ostatnich wiadomosci, jak "UE" nawolywala do kontroli rynkow finansowych? nawet Chiny sie na nas ze zdziwienie m spojrzaly.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 13:24, 17 Lis 2008    Temat postu:

Cytat:
Firmy korzystaja z kantorów?


No własnie Wink Dlatego mam wrażenie, że vdpoop nam kit wciska Wink
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
vdpoop
Gość






PostWysłany: Pon 14:00, 17 Lis 2008    Temat postu:

Dezerter napisał:
Firmy korzystaja z kantorów?

Bank czy kantor to przy wymianie pieniędzy jedno i to samo. I tu i tu prowizja.
Cytat:

Ryzyko walutowe niwelują instrumenty pochodne. Zresztą teoretycznie nawet bez pomocy banku przedsiębiorca moze sie umowic z kontrachentem, ze zaplaci 25% w jenach, 25% funtach, 25% zlocie itp i tym sposobem uniknie ryzyka zmiany kursy danej waluty. (Wyplata moze byc finalizowana w jednej walucie, w kwocie wyliczonej na podstawie tych kilku innych walut.)

Pewnie masz rację, tyle że dotyczy to raczej dużych tranzakcji, gdzie podpisuje się specjalne umowy, które są wcześniej negocjowane itp. Jeżeli nie jesteś dużą firmą i kupujesz towar niejako z półki po cenach katalogowych, to praktycznie nie masz manewru i jedyne co chyba możesz zrobić to modlitwa w kościele w intencji stabilności waluty.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
SaberTooth
Gość






PostWysłany: Pon 14:21, 17 Lis 2008    Temat postu:

Nie istnieje coś takiego jak stabilność w gospodarce. To socjalistyczna mrzonka, a tzw. pieniądz fiducjarny tym bardziej oddala nas od tej mrzonki, nawet przy założeniu 'względnej' stabilności, gdyż cała władza decyzyjna jest rękach kilku matematycznych szarlatanów, którzy uważają, że można arbitralnymi wzorkami ustalić 'odpowiednią' podaż środka wymiany.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 14:45, 17 Lis 2008    Temat postu:

Cytat:
Bank czy kantor to przy wymianie pieniędzy jedno i to samo. I tu i tu prowizja.


Przelew z Niemiec do Polski kosztuje tyle samo co przelew z Polski do Polski. Euro nie ma nic do rzeczy.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
G
Gość






PostWysłany: Pon 14:47, 17 Lis 2008    Temat postu:

vdpoop napisał:
Teoretycznie jest taka możliwość, a mimo to jest to praktycznie niemożliwe. Chyba nie było w historii Unii takiego przypadku, że wielkie państwa się zmówiły aby ewidentnie zaszkodzić któremuś małemu.

a jak wytłumaczysz to, że największe kraje (Niemcy, Francja, Włochy) nagminnie łamały bądź łamią kryteria konwergencji i nie są wobec nich wyciągane konsekwencje, a podczas gdy mniejsze kraje psują walutę to grożą im ogromne kary?

skoro wprowadzenie euro jest tak korzystne, to dlaczego nie walczą o to Dania, Szwecja, Norwegia, Islandia (albo nie wprowadzą one wspólnej korony u siebie, tylko każde państwo ma inną walutę), Wielka Brytania (czemu w Commonwealth są różne waluty a nie funt szterling)?
czemu po rozpadzie Czechosłowacji nie przetrwała unia monetarna?

rozsądne byłoby wprowadzenie do obiegu w Polsce euro obok złotówki i wolny rynek zadecydowałby która waluta zostałaby wyparta lub czy mogłyby one współegzystować (w Gibraltarze można płacić funtami gibraltarskimi i euro, w Egipcie funtami egipskimi i dolarami etc.)
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
vdpoop
Gość






PostWysłany: Pon 15:12, 17 Lis 2008    Temat postu:

Noqa napisał:

Przelew z Niemiec do Polski kosztuje tyle samo co przelew z Polski do Polski. Euro nie ma nic do rzeczy.

Nie oto chodzi. Jak kupuję towar w Niemczech, to kupuję go za Euro. A Euro muszę kupić za złotówki płacąc prowizję.
Większym problemem było to, że po zamówieniu towar przychodził np po miesiącu i jak w tym czasie złotówka spadła o np 2% to o tyle drożej muszę kupić to Euro.
Czyli raz traciłem na pewno kupując Euro, a drugi raz często też jeżeli waluta szła w złą stronę. Problem by nie istniał gdybyśmy mieli jedną walutę.

G napisał:

a jak wytłumaczysz to, że największe kraje (Niemcy, Francja, Włochy) nagminnie łamały bądź łamią kryteria konwergencji i nie są wobec nich wyciągane konsekwencje, a podczas gdy mniejsze kraje psują walutę to grożą im ogromne kary?

skoro wprowadzenie euro jest tak korzystne, to dlaczego nie walczą o to Dania, Szwecja, Norwegia, Islandia (albo nie wprowadzą one wspólnej korony u siebie, tylko każde państwo ma inną walutę), Wielka Brytania (czemu w Commonwealth są różne waluty a nie funt szterling)?
czemu po rozpadzie Czechosłowacji nie przetrwała unia monetarna?

rozsądne byłoby wprowadzenie do obiegu w Polsce euro obok złotówki i wolny rynek zadecydowałby która waluta zostałaby wyparta lub czy mogłyby one współegzystować (w Gibraltarze można płacić funtami gibraltarskimi i euro, w Egipcie funtami egipskimi i dolarami etc.)

Oczywiście nie znam odpowiedzi na pierwsze pytanie.
Co do tych krajów, to każdy z nich to inny przypadek. W Danii i Szwecji były referenda i euro przegrało. Dziś wszystkie sondaże pokazują, że ponowne referendum by miało inny wynik, bo się zorientowali że sobie tylko utrudnili życie. Norwegia i Islandia nie są w Unii aczkolwiek gdyby Islandczycy przewidzieli co spotka ich walutę, to by do tej Unii weszli nawet kosztem limitów połowów. Poza tym wiele decyzji jest podejmowanych z powodów politycznych a nie ekonomicznych.
Nie podoba mi się pomysł z kilkoma walutami w jednym miejscu. Gibraltar nie jest najlepszym przykładem, bo ja to „państwo” obszedłem w koło w 3 godziny. Generalnie obowiązuje tam funt Gibraltarski a Euro jest tylko akceptowalne. Więcej niż jedna waluta jest w normalnych krajach po prostu niewygodna. Dobrym przykładem jest Malmoe-Kopenhaga gdzie w połowie tego podwójnego miasta płaci się jedną walutą a w połowie drugą. Nie są z tego powodu szczęśliwi.

Zresztą ja się na tym nie za bardzo znam. Polecam odsłuchać jeszcze raz ten program w TVN24 w którym Kormin hajnoł. Tam prof. Winiecki łopatologicznie wytłumaczył dlaczego powinno być mniej walut.


Ostatnio zmieniony przez vdpoop dnia Pon 15:47, 17 Lis 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 16:05, 17 Lis 2008    Temat postu:

G napisał:
vdpoop napisał:
Teoretycznie jest taka możliwość, a mimo to jest to praktycznie niemożliwe. Chyba nie było w historii Unii takiego przypadku, że wielkie państwa się zmówiły aby ewidentnie zaszkodzić któremuś małemu.

a jak wytłumaczysz to, że największe kraje (Niemcy, Francja, Włochy) nagminnie łamały bądź łamią kryteria konwergencji i nie są wobec nich wyciągane konsekwencje, a podczas gdy mniejsze kraje psują walutę to grożą im ogromne kary?

Gorzej, żadne kraje nie ponoszą konsekwencji. Grecja nie jest mocarstwem, a oszukiwała na inflacji.

Gdyby rzeczywiście, Euro bylo korzystne dla przedsiebiorcow, to czemu niemcy po jego wprowadzeniu nie odstaly, obiecywanego niektorych przez euro-ekonomistow kopa?
Prawda jest taka, że aktualnie euro nic nie zmieni w gospodarce, ani nie polepszy, ani znaczaco nie pogorszy. Jednak biorąc pod uwage, kierunek w jakim idzie wspolnota europejska, glupotą jest pakowac się w to(zwlaszcza, ze nie ma to zadnych korzysci dla gospodarki).

Cytat:
Nie oto chodzi. Jak kupuję towar w Niemczech, to kupuję go za Euro. A Euro muszę kupić za złotówki płacąc prowizję.
Większym problemem było to, że po zamówieniu towar przychodził np po miesiącu i jak w tym czasie złotówka spadła o np 2% to o tyle drożej muszę kupić to Euro.
Czyli raz traciłem na pewno kupując Euro, a drugi raz często też jeżeli waluta szła w złą stronę. Problem by nie istniał gdybyśmy mieli jedną walutę.

Już pisałem wcześniej, swapy dewizowe likwidują problem ryzyka walutowego całkowicie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kamfit
Gość






PostWysłany: Pon 16:07, 17 Lis 2008    Temat postu:

Ale euro nie chroni od recesji. Irlandia przyjęła euro i co? Uchroniło ich to od recesji?
Łopatologicznie ci na tym forum tłumaczymy wyższość kruszców nad papierem, podając fakty historyczne, skutki jakie przynoszą ustalanie stóp procentowych przez BC a nie rynek, a ty dalej powtarzasz ten swój marny argument o braku kosztów wymiany i twoją troskę o firmy, przecież kruszce nie mają granic mógłbyś nimi płacić wszędzie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
vdpoop
Gość






PostWysłany: Wto 2:47, 18 Lis 2008    Temat postu:

kamfit napisał:
Łopatologicznie ci na tym forum tłumaczymy wyższość kruszców nad papierem.

Ale tu przecież nie toczy się spór oto czy pieniądz ma być oparty na kruszcu czy nie. Tu się toczy spór nawet nie czy, ale kiedy ma być Euro. I ja nadal nie wiem (pewnie Kazik też tego nie wie) dlaczego ja mam popierać fakt, że za pieniądze które trzymam w polskich bankach mogę kupić coraz mniej np w Niemczech, oraz że za każdym razem kiedy wyjeżdżam muszę zostawić 2% wartości swoich pieniędzy w kantorze. Jak mi to wytłumaczycie, że to jest dla mnie dobre, zostanę gorącym orędownikiem odwlekania wprowadzenia Euro w nieskończoność.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
qbalo9
Gość






PostWysłany: Wto 6:50, 18 Lis 2008    Temat postu:

Co do wzrostu cen po wprowadzeniu euro to na pewno nie są one spowodowane czynnikami psychologicznymi. Siła nabywcza pieniądza powróciłaby szybko do tej sprzed wymiany waluty, a nawet by wzrosła, ponieważ pieniądze wydawane na wymianę waluty wydawane by były na zaspokajanie nowych potrzeb.
Ja mam jakieś wewnętrzne przeczucie, że ktoś na wprowadzeniu euro po prostu zarabia.
Żeby ceny były idealnie odzwierciedlone trzeba ustalić idealny kurs. Dlaczego ktoś kto wyznacza arbitralnie taki kurs nie miałby go ustalić w sposób niekorzystny dla nowego kraju członkowskiego?
Inną sprawą jest po prostu niemożność oszacowania takiego przelicznika przez urzędnika.
Potem można dać takiemu nowemu członkowi więcej "dotacji" i wszystko pięknie wygląda w telewizji a winę zrzuca się na krwiożerczych kapitalistów stawiając w każdym sklepie kontrolujących aparatczyków z Brukseli.


Cytat:
I ja nadal nie wiem (pewnie Kazik też tego nie wie) dlaczego ja mam popierać fakt, że za pieniądze które trzymam w polskich bankach mogę kupić coraz mniej np w Niemczech, oraz że za każdym razem kiedy wyjeżdżam muszę zostawić 2% wartości swoich pieniędzy w kantorze. Jak mi to wytłumaczycie, że to jest dla mnie dobre, zostanę gorącym orędownikiem odwlekania wprowadzenia Euro w nieskończoność.



2% w kantorze to jest pikuś. Czy nie więcej tracisz na dodruku pieniądza? To, że nie widzimy złodzieja to nie znaczy, że go nie ma Very Happy
Oczywiście dodruk jest zjawiskiem powszechnym, jednak jeżeli chcemy przywrócić normalny pieniądz to łatwiej to zrobić w jednym kraju.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
SaberTooth
Gość






PostWysłany: Wto 13:14, 18 Lis 2008    Temat postu:

Jak to Gwiazdowski powiedział o zastępowaniu złotówki eurodolarem?
zmiana koloru farby na papierku Very Happy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
G
Gość






PostWysłany: Wto 17:48, 18 Lis 2008    Temat postu:

euro jest precedensem. wprowadzenie wspólnej waluty (kontrolowanej przez jeden centralny bank) dla krajów tak odstających od siebie gospodarczo nie miało jeszcze miejsca w historii. (jeśli się mylę to niech ktoś mnie poprawi)

ja twierdzę, że należy poczekać jeszcze z wprowadzeniem euro u nas, może jakieś ćwierć wieku żeby zobaczyć jak eksperyment się udał. od połowy XX wieku zmiany zachodzą tak szybko, że niedługo nawet może przestać istnieć UE. na razie złotówka się umacniała co raczej powinno nas cieszyć a nie smucić (bo, jak wiemy, celem gospodarki jest import).
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
SaberTooth
Gość






PostWysłany: Wto 18:18, 18 Lis 2008    Temat postu:

G napisał:
euro jest precedensem. wprowadzenie wspólnej waluty (kontrolowanej przez jeden centralny bank) dla krajów tak odstających od siebie gospodarczo nie miało jeszcze miejsca w historii. (jeśli się mylę to niech ktoś mnie poprawi)


co to znaczy odstających gospodarczo?

Stany Zjednoczone, Imperium Rzymskie - chociaż nie jestem pewien... zasadniczo każdy kraj, w którym rząd zaczął zajmować się biciem monety, a potem i banknotów.

Cytat:
ja twierdzę, że należy poczekać jeszcze z wprowadzeniem euro u nas, może jakieś ćwierć wieku żeby zobaczyć jak eksperyment się udał. od połowy XX wieku zmiany zachodzą tak szybko, że niedługo nawet może przestać istnieć UE. na razie złotówka się umacniała co raczej powinno nas cieszyć a nie smucić (bo, jak wiemy, celem gospodarki jest import).


I nie ma to żadnego większego wpływu na sam import, który wcale nie jest celem gospodarki.
Nigdy żaden eksperyment z pustym pieniądzem, którego podaż ma być kontrolowana przez centralny bank, się nie powiedzie, tak jak nigdy gospodarka centralnie sterowana nie zacznie dobrze zaspokajać potrzeb społeczeństwa. To wiadomo już apriori.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MOCKBA CCCP
Gość






PostWysłany: Sob 20:30, 22 Lis 2008    Temat postu:

Mam w takim razie pytanie - czy istnieje jakaś korelacja pomiędzy kryzysami finansowymi a liczbą walut będących w obiegu? Rozumiem, że zastąpienie 2 walut 1 zmniejsza prawdopodobieństwo kryzysu, ale zastąpienie 3 walut jedną - jeszcze bardziej. Wprowadzenie 1 waluty ogólnoświatowej doprowadziłoby do sytuacji, w której kryzysy zniknęłyby raz na zawsze ?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Slayer
Gość






PostWysłany: Sob 21:48, 22 Lis 2008    Temat postu:

Jedna waluta światowa, to gotowy przepis na kryzys ogólnoświatowy. No chyba, że waluta kruszcowa (bardzo trudne), ale wtedy i tak będzie pokusa oszukania ludzi. Bo władza zawsze potrzebuje pieniędzy, a sztywne reguły standardu złota to utrudniają. Kto ich powstrzyma przed powiedzeniem: od dzisiaj waluta nie jest wymienialna? Im więcej walut tym kryzysy walutowe mają mniejszy zasięg. Zauważ, że kryzys w Zimbabwe ma na Polskę zerowy wpływ. Natomiast kryzys dolara, który niewątpliwe nastąpi ogarnie większość świata jeśli nie wszystkich, bo to waluta o zasięgu światowym. Zawsze też jest wybór, w jaką walutę uciekać jeśli kryzys nastąpi.

vdpoop napisał:
I ja nadal nie wiem (pewnie Kazik też tego nie wie) dlaczego ja mam popierać fakt, że za pieniądze które trzymam w polskich bankach mogę kupić coraz mniej np w Niemczech

Wcześniej mogłeś kupować taniej. Przy płynnym kursie już tak jest, że raz tracisz, a raz zyskujesz. Nie wiem też kto ci każe trzymać złotówki w banku. Trzymaj sobie euro. A najlepiej kup złoto i zakop w ogrodzie. Wtedy masz pewność, że nie stracisz (o ile nikt twojego skarbu nie znajdzie Wink ).
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Viperek
Gość






PostWysłany: Nie 7:44, 23 Lis 2008    Temat postu:

MISTRZ srogo orze
http://www.youtube.com/watch?v=Mx5IUJ9U7e0
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna -> Ideologia, religia, światopogląd Wszystkie czasy w strefie GMT - 3.5 Godziny
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin