Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego
i innych zwolenników WOLNOŚCI
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Krzysztof Bosak (LPR) (Dawniej: KB (LPR) Dla Wyborczej)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna -> Ideologia, religia, światopogląd
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
grzelak
Gość






PostWysłany: Wto 18:34, 11 Wrz 2007    Temat postu: Krzysztof Bosak (LPR) (Dawniej: KB (LPR) Dla Wyborczej)

[link widoczny dla zalogowanych]

Ten młody LPRowiec wbrew pozorom czesto madrze gada. Tak powaznie - podoba Wam sie ten wywiam ? Imo swietny.

Zmieniłem temat, żeby można tu było wrzucać tu wszystko o Krzysztofie Bosaku. Yelonek
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dinsdale
Gość






PostWysłany: Wto 20:10, 11 Wrz 2007    Temat postu:

Jakie bezczelne pytania były zadawane, szczególnie o tej kasecie, a koleś niezle odpowiadał. To jemu JKM jest winny przeprosiny prawda? :]
I oczywiście nagłówek 'Jestem misjonarzem' co ma sugerować że jest on fanatykiem choć w tekście powiedział coś zupełnie innego.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wns
Gość






PostWysłany: Nie 13:21, 16 Wrz 2007    Temat postu:

Jakkolwiek można mieć zastrzeżenia do jego poglądów, to Bosak imponuje mi erudycją jak na swój wiek. Myślę, że niejednego "starego wygę" z parlamentu "zjadł by" w bezpośrednim pojedynku na słowa.

Zobaczcie wywiad z nim i z młodą nadzieją lewicy panią . Masłowską Laughing (jest na Youtube)
Mimo stronniczości prowadzących ta druga wyszła przy Bosaku na kompletną idiotkę (chociaż to akurat nie stanowiło zbytniego wyzwania Laughing ) Cool
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Athei Overlord
Gość






PostWysłany: Nie 13:44, 16 Wrz 2007    Temat postu:

Pan Krzystof sie wyrobil ostatnio :] Inny to troche Krzysztof Bosak niz ten sprzed 5 lat :] Choc osobiscie mam nadzieje, ze predzej zachoruje na raka i zejde z tego swiata, niz bede musial mu reke podac...

A co do wywiadu - obiektywnie - wypadl dobrze. Moge go nie lubic, ale nie odmawiam mu tego, ze ma poukladane w glowie, wie czego chce. No i cotygodniowe szkolenia w MW swoje zrobily :] Tylko zeby taki sztywniak nie byl. Wsrod politykow stanowi klase i to musze przyznac.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Yelonek
Gość






PostWysłany: Pią 5:43, 21 Wrz 2007    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych] napisał:
- Gościem jest Pan Krzysztof Bosak, rzecznik Ligi Polskich Rodzin. Dzień dobry.
- Dzień dobry Panu. Dzień dobry Państwu.
- Ligi Polskich Rodzin czy też tej drugiej LPR?
- Ligi Polskich Rodzin. Również wypowiadam się w imieniu naszego wspólnego komitetu wyborczego, który startuje jako Liga Prawicy Rzeczypospolitej i składa się z Ligi Polskich Rodzin, Unii Polityki Realnej i Prawicy Rzeczypospolitej Polskiej Marka Jurka.
- Czy już uzgodniono z UPR-em stanowisko w sprawie miękkich narkotyków?
- To stanowisko nigdy nie musiało podlegać uzgodnieniom. To, że niektórzy działacze UPR-u o odchyleniu libertariańskim mięli podejście wolnościowe, to nie znaczy, że cała partia UPR w tej sprawie miałaby inne stanowisko niż konserwatywne. To jest partia konserwatywno-wolnościowa.
- Co to znaczy? Jaki jest ten wspólny mianownik?
- Nasze trzy partie - te, które w tej chwili tworzą nasz komitet wyborczy - to są trzy partie ideowej prawicy i każda z nich wnosi coś swojego do tego komitetu. UPR przede wszystkim nacisk na wartość wolności i na wolny rynek, na to, by pozwolić ludziom samodzielnie decydować o swoich pieniądzach, by obniżać podatki. LPR i Prawica RP wnoszą te wartości konserwatywne, obronę życia, suwerenności, sprzeciw wobec federalizacji UE, euro, itd. I też obronę wartości cywilizacyjnych - na to nacisk stawia Prawica RP Marka Jurka.
- Były takie informacje, że podobno Marek Jurek nie chciał się pokazać na jednym plakacie z Romanem Giertychem. Pokaże się.
- To są informacje wyssane z palca. Wystarczy przejrzeć jak wygląda mechanika wyborcza. Każdy kandydat zazwyczaj produkuje własne plakaty, a billboardy powinny wyglądać w ten sposób, żeby były czytelne. I dlatego zazwyczaj znajduje się na nich jedna osoba, albo jakaś grafika odpowiadająca spotom wyborczym. Marek Jurek od początku chciał startować do Senatu i o tym mówił. Natomiast Roman Giertych startuje do Sejmu w okręgu lubelskim, Marek Jurek w Piotrkowie Trybunalskim do Senatu. Nie ma tu takiego problemu jak wspólny plakat wyborczy.
- Może Marek Jurek realnie ocenia poparcie dla tej koalicji? Senat, to jest taki system wyborczy, że można samemu wejść. Natomiast do parlamentu to trzeba przekroczyć 5 proc.
- Myślę, że bez problemu sobie z tym poradzimy. Mięliśmy w ostatnich dniach 2 sondaże, które dawały nam 7 proc. Kampania wyborcza dopiero się zaczyna.
- Większość daje 1-2 proc. Średnia, moim zdaniem ,wychodzi 2,5 proc.
- Tak. Ale robienie średniej sondaży, gdy jedne są wykonywane metodą najbardziej wiarygodną, czyli na licznej, na dużej próbie, a inne telefonicznie, jednego wieczora przez telefon na próbie 500 osób, bez żadnego badania do kogo się dzwoni. Czy to jest reprezentatywne?
- Raczej nie robi się partyjnych na 500 osób. Nie. To są pytani proste - 'czy coś ci się podoba, czy nie?' Sondaże partyjne to jednak dużo większe próby.
- Z moich informacji wynika, że często są prezentowane z dnia na dzień sondaże przeprowadzane na małych próbach - mało wiarygodne. Te, które ja traktuję jako wiarygodne, dają nam te 7 proc. Kampania dopiero się zaczyna i tu jestem spokojny. Marek Jurek od początku planował kandydować do Senatu i mówił o tym już na etapie rezygnacji wychodzenia z PiS-u, że będzie chciał się poddać bezpośredniej weryfikacji wyborców. Dość przekonująco tłumaczy to na swoim blogu, dlaczego tak jest.
- Wybory do Sejmu to nie są bezpośrednie?
- Są partyjne. Marek Jurek najwyraźniej chce sprawdzić i pokazać, że nie jest tak, że ucieka z jednej partii po to, żeby wskoczyć na listę poselską drugiej partii. Jego ludzie z Prawicy RP startują z list LPR. Choćby Artur Zawisza z okręgu podwarszawskiego. Porozumienie jest zupełnie partnerskie.
- Może dobrze, że nie doszło do aliansu LPR z Samoobroną, bo - jak słyszymy - Leszek Miller stara się o względy Samoobrony. Samoobrona rozważa. Można sobie wyobrazić scenariusz, w którym Leszek Miller jest na wspólnych listach wyborczych z Panem, z panem Giertychem. Blisko było.
- Ja sobie takiego scenariusza nie wyobrażam. Osobiście bardzo się cieszę, że doszło do porozumienia tych trzech prawicowych sił.
- To jednak nie dowodzi, jak kuriozalna była to propozycja?
- Przede wszystkim mamy do czynienia z informacjami medialnymi. Jakby to się potwierdziło, a byłbym bardzo zdziwiony, chociaż nie można tego wykluczyć.
- Obaj politycy mówią, że o tym rozmawiają. To nie jest tylko taki huk medialny.
- Tak. Tylko, że do naszego porozumienia z Samoobroną ostatecznie nie doszło. Ono nie zostało skonsumowane w postaci wspólnego startu w wyborach.
- Wyście chcieli. To pan Lepper nie chciał.
- Ja mam nieco inne informacje na ten temat.
- Wyście nie chcieli?
- Nie doszło do porozumienia z obu stron. W pewnym momencie my zaczęliśmy rozmawiać z Markiem Jurkiem i z UPR-em. Samoobrona stwierdziła, że jej się bardziej opłaca skręcać mocno w lewo. Skoro tak, to dobrze, to nie ma tego porozumienia, nie ma wspólnego startu. Natomiast gdyby on był, to jestem przekonany, że takie sytuacje jak start Millera byłby absolutnie wykluczone. Do tego nie doszło - to są tylko spekulacje.
- Ktoś ze znanych nazwisk dołączy do nowego LPR-u? Są jakieś rozmowy?
- Oczywiście, że są rozmowy. Póki te listy nie będą zarejestrowane i rozmowy w okręgach trwają, to ja nie jestem upoważniony do tego, żeby o tym mówić. Nie chciałbym przeszkodzić w tych rozmowach.
- Pana Wrzodaka na pewno nie będzie?
- Na chwilę obecną wydaje się, że nie, że gdzie indziej szuka swojego miejsca. Panu Wrzodakowi życzymy w związku z tym szczęścia. W ostatnich wyborach kandydował akurat z LPR. Zaraz po wyborach naszą partię opuścił, zachowując się dość nielojalnie. Teraz ktoś inny chce brać go na listy, proszę bardzo.
- A pan Łopuszański?
- Nie jestem w stanie Panu powiedzieć. Wiem, że na pewno jest osobą, którą byśmy na listy przyjęli. Natomiast czy on planuje dalej angażować się w politykę, tego nie wiem.
- O. Piotr Andrukiewicz, jeden z bliskich współpracowników o. Rydzyka stwierdził w jednej z audycji, że Radio Maryja nie sprzyja żadnym ugrupowaniom politycznym, nie namawia do głosowania tylko na jedną partię polityczną. Wiemy, że wśród słuchaczy Radia Maryja są zwolennicy różnych ugrupowań. Można powiedzieć, że przełom, czy nie?
- Chyba jest to pierwszy tak jasny sygnał od długiego czasu, rozwiewające te wątpliwości wokół tego, że Radio Maryja kogoś tam popiera, a kogoś tam innego nie popiera. Mnie osobiście ten głos bardzo cieszy.
- Bo nie popierało LPR?
- W pewnym stopniu tak.
- Jak popierało, to było dobre?
- Radio Maryja jeżeli kiedykolwiek popierało LPR wprost i jedynie - takiej sytuacji nie było nigdy. Nawet w 2001 roku. Wówczas w Radiu Maryja gościli politycy i AWS-u i powstającej LPR. A od 2001 roku praktycznie za każdym razem, w każdych kolejnych wyborach, Radio Maryja sprzyjało jakimś tam różnym komitetom, ale to nie było komitet LPR. Komitet Razem Polsce Antoniego Macierewicza w ostatnich dwóch wyborach, komitet PiS. Tu wbrew obiegowym opiniom nie mamy jakichś długów wdzięczności wobec radia. Uważam, że instrumentalizowanie Radia Maryja przez premiera Kaczyńskiego i przez PiS jest działaniem cynicznym i obrzydliwym.
- Jak i kiedy to robi?
- Premier, który jeszcze kiedyś twierdził, że Radio Maryja jest ekspozyturą niemalże KGB, bo ma nadajniki w Rosji. Teraz nagle zmienił zdanie.
- Tak nie twierdził. Mówił o wpływach rosyjskich.
- Mówił o tym, że Radio Maryja jest głosem wolnej Polski, itd, że nie wyobraża sobie Radia Maryja bez o. Rydzyka. To jest czysto koniunkturalna zmiana nastawienia ze strony pana premiera. Podobne moralizowanie niektórych polityków PiS-u w Radiu Maryja, uprawianie typowo partyjnej propagandy, nagminne uczestniczenie w tych programach, bardzo usłużne podejście jest moim zdaniem motywowane wyłącznie tym, że liczy się na przejęcie ludzi, którzy z radiem sympatyzują, jako partyjnego elektoratu.
- Jak ktoś zaprasza, to politycy idą. Zresztą tak samo jest z innymi mediami. W ogóle LPR ma problem z mediami. Mnie trochę śmieszą te zarzuty LPR-u, że mało jest tej partii w telewizji publicznej - skądś się tam politycy wzięli. Wydaje mi się, że akurat Pana partia, formacja wiele robiła, żeby ten zarząd stał się bardziej partyjny niż był.
- Nie. Nie zgadzam się z Panem.
- Wildsteina nie wypychaliście?
- Ma Pan ciekawe poczucie humoru, że Pana śmieszą nasze zarzuty. Np. nasza konwencja wyborcza była w ostatnich dniach. Po drugim przemówieniu jest zdejmowana po to, żeby zamiast pokazać, co mamy do powiedzenia, komentował nas sprzyjający PiS-owi socjolog Marek Migalski.
- Tu jednak będę bronił. Nie obrażajmy ekspertów i dziennikarzy, bo tak łatwo łatkę przypiąć.
- Nikogo nie obrażam. Nie twierdzę, że sprzyjanie PiS-owi jest jakimś przestępstwem.
- To jest ekspert i komentuje wszystkie konwencje.
- Oczywiście.
- Inne komentują jeszcze inni.
- Tylko w jakim duchu. Zdejmowanie czyjejś konwencji wyborczej, czy konferencji po to, żeby ją komentował ktoś inny, jest działaniem kuriozalnym.
- Oglądał Pan konwencje PiS-u? One nie były komentowane?
- Nie chodzi o to, czy były komentowane. Chodzi o porównanie czasu transmisji. Telewizja publiczna w ostatnich dniach poświęciła PiS-owi, politykom PiS-u tyle miejsca, co wszystkim innym partiom razem wziętym. Tak wynika z wyliczeń. I to jest rzecz, za którą TVP3 trzeba krytykować.
- Uważa Pan, że partie, które mają po 30 proc. poparcia w sondażach, powinny być pokazywane tyle samo, co te, mające 1-4 proc.?
- Telewizja i inne media publiczne powinny relacjonować wszystkie wydarzenia w tym samym stopniu, niezależnie od poparcia partyjnego. Takie usprawiedliwianie sondażami prowadzi do samonapędzającego się mechanizmu. Jeżeli pomijamy konferencje prasowe partii o nieco mniejszym poparciu, wydarzenia przez nie organizowane, jak nie zapraszamy ich do dyskusji, nie relacjonujemy ich działań, to siłą rzeczy ich poparcie będzie mniejsze. Mylimy skutek z przyczyną. To jest moje zdanie na ten temat.
- Skąd się wziął ten zarząd TVP? Może Pan mi przypomnieć? Obecny.
- Powstał w wyniku zmiany ustawy o KRRiT.
- Nie, to wcześniejszy. A ten? LPR za nim nie głosowała?
- Zdaje się, że rada nadzorcza go powoływała.
- A nie ma tam ludzi LPR?
- Rada nadzorcza nie jest ekspozyturą LPR. Jeśli już, to PiS-u.
- LPR nie głosowała za tym zarządem? Za tym, żeby człowiek, który był chwilę wcześniej ministrem w Kancelarii Prezydenta, został chwilę później szefem niezależnej telewizji publicznej?
- Z tego, co się orientuję, wstawienie Andrzeja Urbańskiego na szefa telewizji publicznej było decyzją PiS-u.
- Popartą przez LPR.
- Ta decyzja była w pewnym momencie akceptowana przez polityków LPR. To nie była nigdy nasza kandydatura, nigdy nie byliśmy entuzjastami tego człowieka. To, do jakich zmian dochodziło i dochodzi w TVP pod jego kierownictwem, jest moim zdaniem bardzo złym kierunkiem. W zasadzie obserwując kierunek tych zmian w mediach publicznych na początku - bo ja w Komisji Kultury i Środków Przekazu brałem udział w pracach nad nową ustawą medialną - miałem satysfakcję, że eliminujemy z mediów publicznych jakiś układ SLD, UW, PSL, PO, mniej więcej coś takiego, na rzecz przywracania równowagi. Ale to, w jaki sposób w tej chwili np. TVP jest upartyjniona, to napawa nas po prostu wstydem.
- Prawda jest taka, że jesteście za to współodpowiedzialni za to, co dzieje się w TVP. Te żale dziś dziwnie brzmią.
- Jeżeli jesteśmy współodpowiedzialni, to tylko o tyle, że sądziliśmy, że PiS ma dobre intencje i chce przywrócić w TVP standardy obiektywnego dziennikarstwa. A z upartyjnienia SLD-owskiego doszliśmy do upartyjnienia PiS-owskiego.
- Zygmunt Solorz odsuwa od prowadzenia "Wydarzeń" Tomasza Lisa. Jak Pan tę informację komentuje? Oglądał Pan "Wydarzenia"? To jest strata dla mediów?
- Strata dla mediów? Zobaczy co też Polsat planuje. To jest na pewno ważna informacja. Niewiele na ten temat wiemy. Jest to informacja z wczoraj. Na pewno to uzasadnienie, które zostało podane, że to ze względów oszczędności jest czysto formalne, a za tym kryje się jakaś wewnętrzna walka wpływów. Być może jakiś spór o kształt programu informacyjnego.
- To dobrze, czy źle?
- Kończyłem z Tomaszem Lisem to samo liceum, chociaż dzieli nas dość duża różnica wieku. Jesteśmy obaj z Zielonej Góry. Tego dziennikarza można lubić za inteligencje i pewną błyskotliwość. Ale - z drugiej strony - jeśli chodzi o sprzyjanie i poglądy polityczne, to ja się z nim nie zgadzam. Mnie osobiście jakoś strasznie nie martwi to, że nie będzie miał wielkiego wpływu na kształt polityki informacyjnej Polsatu, bo ta polityka, moim zdaniem, nie sprzyjała ani obecnemu rządowi, ani prawicy.
- Zapytam o "Taniec z Gwiazdami"? Jak tam treningi? Jak to wszystko wygląda?
- Rozumiem, że cała Trójka jest zainteresowana i śledzi. Trenuję, przygotowuję się w wolnych chwilach pomiędzy zajmowaniem się już kampanią wyborczą, zbieraniem podpisów, układaniem list i śledzeniem informacji o upartyjnieniu TVP i odejściu Lisa z Polsatu. Ciągle sobie trenuję tańce i w tę niedzielę kolejna edycja "Tańca z Gwiazdami". Nie wiem, jak długo jeszcze będzie mi dane w tym programie pozostawać.
- Dlaczego Sandra Lewandowska tak szybko odpadła?
- Mam teraz być komentatorem tanecznym?
- Pan to widzi od kulis. Może był drukowany wynik? Nie wiem.
- Mechanizm jest prosty. Dostała nie za dużo punktów od komisji i nie za dużo sms-ów od widzów. Ten program jest bezlitosny. Jeżeli ktoś dostaje słabą punktację od komisji za taniec i nie dostaje sms-ów od widzów odpada z programu.
- Zupełnie jak w polityce.
- I mnie to czeka w tym odcinku lub w następnych. Zobaczymy.
- Co będzie Pan w tym tygodniu tańczył?
- To będzie tango.
- Teraz na trening czy do Sejmu?
- Za jakiś czas. Ale obowiązki polityczne przeplatają się z tańczeniem. Myślę, że to jest jakaś odskocznia od kampanii wyborczej.
- Przestrzegamy. Świat celebrities, świat show biznesu, potrafi być chyba bardziej bezwzględny niż polityki. Dziękujemy bardzo. Krzysztof Bosak, rzecznik Ligi Polskich Rodzin, był gościem "Salonu".
- Dziękuję również.


Ostatnio zmieniony przez Yelonek dnia Pią 8:00, 21 Wrz 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dittohead
Gość






PostWysłany: Pią 7:18, 21 Wrz 2007    Temat postu:

Bardzo dobry wywiad, moim zdaniem. Koles naprawde prezentuje sie niezle, po przeczytaniu tego tekstu ciezko w ogole zauwazyc, ze koles ma niespelna 30 lat.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Howard Roark
Gość






PostWysłany: Pią 7:50, 21 Wrz 2007    Temat postu:

on ma 25 lat chyba niecałe nawet Very Happy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dittohead
Gość






PostWysłany: Pią 8:19, 21 Wrz 2007    Temat postu:

To jeszcze lepiej Wink
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pan Dzikus
Gość






PostWysłany: Pią 13:11, 21 Wrz 2007    Temat postu:

Dinsdale napisał:
I oczywiście nagłówek 'Jestem misjonarzem' co ma sugerować że jest on fanatykiem choć w tekście powiedział coś zupełnie innego.


O ile wiem, każdy katolik ma moralny obowiązek nawracać innych na katolicyzm (Robił to np. Robinson Crusoe tyle, że nie pamiętam czy na katolicyzm czy na coś innego choć pokrewnego) więc to nie żaden fanatyzm chyba, że według miar dzisiejszych miałkich czasów gdzie UPR uchodzi za partię skrajnie liberalną choć jest po prostu liberalna, nawet w niektórych aspektach nieco za mało.

Bosak napisał:
- To stanowisko nigdy nie musiało podlegać uzgodnieniom. To, że niektórzy działacze UPR-u o odchyleniu libertariańskim mięli podejście wolnościowe, to nie znaczy, że cała partia UPR w tej sprawie miałaby inne stanowisko niż konserwatywne. To jest partia konserwatywno-wolnościowa.


Ja tam też jestem konserwatystą i jako konserwatysta uważam, że wszystkie narkotyki (bez śmiesznych podziałów na "miękkie" i "twarde") powinny być legalne tak jak były legalne w konserwatywnej, wiktoriańskiej Anglii. Choć w sumie dobrze, że powiedział to co powiedział bo nie warto teraz podkreślać różnic tym bardziej jeśli wśród ludu i wykształciuchów wzbudzają tyle kontrowersji.

Ja tam Bosaka nawet lubię bo na tle sejmowej hołoty prezentuje sobą bardzo wysoki poziom ale przeszkadza mi trochę jego zamordyzm. Normalny konserwatysta uważa, że zażywanie narkotyków jest złe i nie należy ich zażywać ale nie dąży do tego, by narkotyki były zakazane dla wszystkich. Zrozumiała jest chęć zakazania sprzedaży narkotyków dzieciom (sam ją podzielam) ale nie dorosłym. Jeśli ktoś ma prawo decydować swoim głosem o losach całego państwa a więc milionów ludzi to ma również prawo decydować o sobie samym.

Legalizacja narkotyków, choć nie jest to nigdzie napisane wprost, jednak jest zawarta w programie i wartościach prezentowanych przez UPR bo wynika z zasady, że każdy jest kowalem własnego losu.

Aha, i jak tu już ktoś napisał polecam obejrzeć Bosaka i Masłowską w Tok2Szok. Od razu widać różnicę klas. Masłowska to pupilek lewicy a Bosak prezentuje, mimo wszystkich zastrzeżeń, jednak prawicę.

Co do zachwytów nad elokwencją Bosaka, to śmiem twierdzić że jeśliby mnie trema nie zjadła to byłbym przed kamerami równie elokwentny. Myślę że każdy, kto sporo czyta, potrafi myśleć logicznie i ma przemyślane poglądy byłby tak elokwentny jak Bosak. Bardziej imponuje mi Adam Danek głównie ze względu na łacińskie wtręty.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
agęt
Gość






PostWysłany: Pią 14:52, 21 Wrz 2007    Temat postu:

Obcojęzyczne wtręty śmierdzą. Widać to na przykładzie bloga Korwina.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Athei Overlord
Gość






PostWysłany: Sob 5:12, 22 Wrz 2007    Temat postu:

Pan Dzikus napisał:
O ile wiem, każdy katolik ma moralny obowiązek nawracać innych na katolicyzm


I jest to moim skromnym zdaniem bardzo niebezpieczne, jesli jest to partia skupiajaca ortodoksow.

Rozumiem, ze ktos czuje moralny obowiazek nawracac innych, ale wowczas ma 2 wyjscia. Albo robi to w obrebie swoich kosciolow, ewentualnie prowadzi zwykla kampanie reklamowa (ulotki, zaczepianie na ulicy, billboardy, etc.) - ale robi to na zasadzie "chcesz, to przyjdz do mnie", a nie na zasadzie "przyjdz do mnie, albo kurna ja przyjde do ciebie i zobaczysz wtedy". I to jest podejscie wg mnie zdrowe.

Albo moze dostac sie do rzadu i odgornie wprowadzic swoje prawa (bo wiekszosc to katolicy, choc potezna liczba - farbowanych hipokrytow z garbem dulszczyzny), wciskac ludziom to, czego nie chca, co ich odraza. Ale wowczas musi liczyc sie z zagrozeniem swojego bezpieczenstwa i zycia (no bo jak inaczej usunac taka osobe / organizacje), cos na ksztalt Red Watch albo bojowek anty. A nastroje sie ostatnimi czasy wsrod ludzi radykalizuja.

Dopoki ktos nie wpycha sie z butami w moje zycie, niech robi co chce. Jego prawo agitowac na rzecz swojego wyznania, tak jak moje prawo agitowac na rzecz np. Wolnomularstwa. Ale jak sprobuje podniesc reke na moja wolnosc wyznania i pogladow, to mu odrabie glowe, ktora ta reka steruje.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna -> Ideologia, religia, światopogląd Wszystkie czasy w strefie GMT - 3.5 Godziny
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin