Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego
i innych zwolenników WOLNOŚCI
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Mikke fan Irvinga?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna -> Ideologia, religia, światopogląd
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Mikke fanem [pomysłu na historię Hitlera wg] Irvinga?
to jest pewne
12%
 12%  [ 4 ]
raczej tak
6%
 6%  [ 2 ]
niewykluczone
33%
 33%  [ 11 ]
bzdury!
39%
 39%  [ 13 ]
nie wiem kto to i nie chce mi się sprawdzać
9%
 9%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 33

Autor Wiadomość
kamil
Gość






PostWysłany: Śro 22:48, 23 Kwi 2008    Temat postu: Mikke fan Irvinga?

Po przeczytaniu różnych wypowiedzi na temat Hitlera można się zastanawiać na wpływ ideologii Irvinga na Mikkego.

UE precz

PS Chodzi o wybielanie samego Hitlera, a nie negowanie lub pomniejszanie rozmiarów Holocaustu. Bo wg JKM H. to szary biedny socjalista..


Ostatnio zmieniony przez kamil dnia Śro 22:52, 23 Kwi 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Mikke fanem [pomysłu na historię Hitlera wg] Irvinga?
to jest pewne
12%
 12%  [ 4 ]
raczej tak
6%
 6%  [ 2 ]
niewykluczone
33%
 33%  [ 11 ]
bzdury!
39%
 39%  [ 13 ]
nie wiem kto to i nie chce mi się sprawdzać
9%
 9%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 33

Autor Wiadomość
szyblucki
Gość






PostWysłany: Czw 5:36, 24 Kwi 2008    Temat postu: Re: Mikke fan Irvinga?

kamil napisał:
Po przeczytaniu różnych wypowiedzi na temat Hitlera można się zastanawiać na wpływ ideologii Irvinga na Mikkego.

UE precz

PS Chodzi o wybielanie samego Hitlera, a nie negowanie lub pomniejszanie rozmiarów Holocaustu. Bo wg JKM H. to szary biedny socjalista..

Uważając że Irving jest prohitelrowski, stwierdzasz że nie przeczytałeś żadnej książki jego tylko opierasz się na jakiś lewackich recenzjach z GW albo innego ścierwa. Irving zawsze potępiał Hitlera ale prowadził badania np. nad tym że AH nie wiedział o tym że był obozy w Oświęcimiu(nie ma takiego rozkazu), wielokrotnie Hitler zabraniał mordowanai żydów lecz wykorzystywanie ich do prac na wschodzie Europy. Udowodnił też że wymordowaniem żydów zajmowali się hitlerowcy niższej rangi.Sam Hitler używał tylko antyżydowskiej retoryki do zdobycia poparcia a sam miał w okół siebie żydów(Eichman,Rosenberg-fanatyczni naziści).
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Mikke fanem [pomysłu na historię Hitlera wg] Irvinga?
to jest pewne
12%
 12%  [ 4 ]
raczej tak
6%
 6%  [ 2 ]
niewykluczone
33%
 33%  [ 11 ]
bzdury!
39%
 39%  [ 13 ]
nie wiem kto to i nie chce mi się sprawdzać
9%
 9%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 33

Autor Wiadomość
Athei Overlord
Gość






PostWysłany: Czw 6:28, 24 Kwi 2008    Temat postu:

I szefe SS, Himmer, nie powiedzial mu nigdy o 8120 filiach samego KL Au, ze nie wspomne o dziesiatkach innych (bylo ich jak "mrowkow") w wielu roznych podbitych krajach? Szef Rzeszy nie wiedzial o Wannsee? O interesach kolei niemieckiej?

To bylby spisek gigantycznie wiekszy, niz "spisek sluzb specjalnych w sprawie WTC".

Aha, jeszcze jedno - Irving mowil cos o komorach gazowych i prysznicach bodajze. Sprostujcie, bo moge sie mylic...

Na marginesie wspomne tylko, ze przez kilka lat bylem w Towarzystwie Opieki nad Oswiecimiem (nr leg. 101/99, budowalem jego sosnowiecki oddzial, a takze szkolne kolo TOnO nr 3 w S-cu) i mialem zywy kontakt z wiezniami, nie tylko KLAu.


Ostatnio zmieniony przez Athei Overlord dnia Czw 6:40, 24 Kwi 2008, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Mikke fanem [pomysłu na historię Hitlera wg] Irvinga?
to jest pewne
12%
 12%  [ 4 ]
raczej tak
6%
 6%  [ 2 ]
niewykluczone
33%
 33%  [ 11 ]
bzdury!
39%
 39%  [ 13 ]
nie wiem kto to i nie chce mi się sprawdzać
9%
 9%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 33

Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 7:33, 24 Kwi 2008    Temat postu:

Cytat:
To bylby spisek gigantycznie wiekszy, niz "spisek sluzb specjalnych w sprawie WTC".
]
Że niby oszukanie jednej osoby jest trudniejsze od zmanipulowania całego narodu a w szerszej perspektywie całego świata? No chyba że Hitler bardzo lubił osobiście kontrolować wszystko i sam przeglądał wszystkie papiery np. wspomnianej kolei wtedy faktycznie mogłoby być z tym trochę kłopoty ale podejrzewam że tak jak każdy władca absolutny wolał po prostu zdać się na swoich podwładnych.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Mikke fanem [pomysłu na historię Hitlera wg] Irvinga?
to jest pewne
12%
 12%  [ 4 ]
raczej tak
6%
 6%  [ 2 ]
niewykluczone
33%
 33%  [ 11 ]
bzdury!
39%
 39%  [ 13 ]
nie wiem kto to i nie chce mi się sprawdzać
9%
 9%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 33

Autor Wiadomość
kamil
Gość






PostWysłany: Czw 8:36, 24 Kwi 2008    Temat postu: Re: Mikke fan Irvinga?

szyblucki napisał:
kamil napisał:
Po przeczytaniu różnych wypowiedzi na temat Hitlera można się zastanawiać na wpływ ideologii Irvinga na Mikkego.

PS Chodzi o wybielanie samego Hitlera, a nie negowanie lub pomniejszanie rozmiarów Holocaustu. Bo wg JKM H. to szary biedny socjalista..

Uważając że Irving jest prohitelrowski, stwierdzasz że nie przeczytałeś żadnej książki jego tylko opierasz się na jakiś lewackich recenzjach z GW albo innego ścierwa. Irving zawsze potępiał Hitlera ale prowadził badania np. nad tym że AH nie wiedział o tym że był obozy w Oświęcimiu(nie ma takiego rozkazu), wielokrotnie Hitler zabraniał mordowanai żydów lecz wykorzystywanie ich do prac na wschodzie Europy. Udowodnił też że wymordowaniem żydów zajmowali się hitlerowcy niższej rangi.Sam Hitler używał tylko antyżydowskiej retoryki do zdobycia poparcia a sam miał w okół siebie żydów(Eichman,Rosenberg-fanatyczni naziści).


Ja osobiście uważam tę ocenę za prohitlerowską (wybielanie postaci), mówiąc, że o niczym nie miał pojęcia, zakazywał pogromów i jest niesłusznie oceniany jako kat itp. A co do książek to nie czytałem faktycznie. Mikke wydaje mi się prezentować ten sam tok myślenia, jakby polegał na jego źródłach.

A tak w ogóle to nie wiem skąd twój atak na moją osobę? Jeśli myślisz, że to bzdura to nie imputuj mi czytania Gazety Wyborczej Very Happy

UE precz

PS. Co do pogromów w pewnych czasach rzeczywiście ich zakazywał, ale nie wiem czy całe życie miał taką postawę.


Ostatnio zmieniony przez kamil dnia Czw 8:40, 24 Kwi 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Mikke fanem [pomysłu na historię Hitlera wg] Irvinga?
to jest pewne
12%
 12%  [ 4 ]
raczej tak
6%
 6%  [ 2 ]
niewykluczone
33%
 33%  [ 11 ]
bzdury!
39%
 39%  [ 13 ]
nie wiem kto to i nie chce mi się sprawdzać
9%
 9%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 33

Autor Wiadomość
Athei Overlord
Gość






PostWysłany: Czw 10:39, 24 Kwi 2008    Temat postu:

OmegaDoom napisał:
Cytat:
To bylby spisek gigantycznie wiekszy, niz "spisek sluzb specjalnych w sprawie WTC".
]
Że niby oszukanie jednej osoby jest trudniejsze od zmanipulowania całego narodu a w szerszej perspektywie całego świata? No chyba że Hitler bardzo lubił osobiście kontrolować wszystko i sam przeglądał wszystkie papiery np. wspomnianej kolei wtedy faktycznie mogłoby być z tym trochę kłopoty ale podejrzewam że tak jak każdy władca absolutny wolał po prostu zdać się na swoich podwładnych.


No dobrze, ale zastanowmy sie wspolnie. Wyobrazmy sobie, ze jestesmy szefami panstwa, a nie sprzataczka w Kancelarii Rzeszy.

1. Oboz w Dachau - juz 1933r. W nim pozniej glownie szkolono obsade kontzlagrów, w tymze obozie mamy komory gazowe. Oboz poczatkowo byl dla dysydentow politycznych, ale pelnil role obozu koncentracyjnego "ogolnego przeznaczenia". Prowadzono w nim eksperymenty medyczne.

Nikt nigdy nie zwrocil uwagi Hitlera, ze takich "Dachauów" jest na peczki? Co sie w nich dzieje?

2. Plotka. Niemcy, zwykli niemieccy "Kowalscy" przyznawali, ze plotkowalo sie o obozach koncentracyjnych, gdzie mordowano masowo ludzi (nie tylko Zydow).

Pamietaj, ze aby byc odizolowanym od plotki, od ogromnych posuniec logistycznych, musi byc swietna organizacja. Wszyscy trzymaja jezyk na klodke, nikt nie podsunie Ci nawet anonimowej karteczki. Przez 10 lat nie uslyszysz, ze tak gigantyczne przedsiewziecie, w ktorym umaczane sa takze wielkie koncerny przemyslowe (a chociazby IG Farbenindustrie), koleje, srodowiska lekarskie, cala kupa SSmanow (obsada obozow byla liczna!), stosy dokumentow.

Wezmy taka firme Lenz, ktora niezle zarobila na tym, ze zatrudniala wiezniow, a poza tym jeszcze budowala infrastrukture obozow. Berlin sie z owa firma targowal w sprawie faktur, a do Hitlera znow nic nie doszlo?


Uwaga, ja NIE twierdze, ze jest to absolutnie niemozliwe. Moze i faktycznie Hitler nic o tym nie wiedzial, a to, ze nie umiem sobie tego wyobrazic wynika jedynie z mojej slabej wyobrazni.

------------
Mamy tez polskiego Irvinga - Ratajczaka:
[link widoczny dla zalogowanych]

Nie jestem dzisiaj w stanie podjac polemiki, bo od 7 lat nie zajmuje sie tematyka obozowa. Ale trudno mi uwierzyc, ze zdanie wszystkich swiadkow nie ma zadnej wartosci.

Przytacza sie fakt, iz "nie znaleziono sladow blekitu pruskiego na sciaganach komor gazowych w Auschwitz". Bo zle szukano.
[link widoczny dla zalogowanych]
Chyba, ze to takze spisek zydowskiego lobby.

Niemniej, aby byc uczciwym, podaje takze argumenty "rewizjonistow":
[link widoczny dla zalogowanych] (tutaj jest szczegolowy opis).

Nie moge sie do tego ustosunkowac, bo NIE jestem historykiem, nie badam tego naukowo. Wiem tyle, ile przez kilka lat dowiedzialem sie z rozmaitych ksiazek. Ile opowiedzieli mi na zywo byli wiezniowie, nie tylko polscy. Spedzilem troche czasu w archiwum obozowym, przekopalem troche papierow. Ale to nie byla praca historyczna.

I tak samo, jak w teorii stworzenia swiata w 7 dni 6 tysiecy lat temu sa miejsca, z ktorymi nie moge sie klocic, bo nie mam odpowiedniej wiedzy, tak samo tutaj. Z tym, ze tutaj dodatkowo niektore argumenty rewizjonistow brzmia rozsadnie i nie zaleza od wyznawanych przeze mnie wartosci Smile

Popelniono wielki blad wsadzajac Irvinga do wiezienia. Wczesniej mowilem o nim "skurwysyn Irving". Dzis juz wiem, ze ja tez popeplnilem blad, zakladajac a priori, ze ci, z ktorymi rozmawialem, nie moga sie mylic.

A nawet, jesli mial jakis cel, by klamac i manipulowac umyslami ludzi, to co osiagnieto wsadzajac go? Nic. Nic, poza wzbudzeniem fascynacji tym czlowiekiem i skrytej wiezi porozumienia i poparcia.

Aczkolwiek - w takim przypadku - pozostaje mi tylko jedno pytanie. Czym byly obozy koncentracyjne? Czy kiedykolwiek zamordowano w nich kogos gazem (nie incydentalnie, tylko planowo) ? Czy wszyscy wiezniowie, z ktorymi rozmawialem klamali albo mylili sie? Czy wszystkie zdjecia i filmy byly mistyfikacja?

Jesli prawda lezy posrodku i np. 50% bylych wiezniow mowi prawde, to i tak ostateczny wynik jest wstrzasajacy.

Z jednej strony - wolalbym, aby tak wlasnie bylo. Wolalbym stwierdzic, ze uczylem sie bzdur, a ludzie, z ktorymi rozmawialem, mylili sie. I nikt chyba nie watpliwosci dlaczego.

Z drugiej strony - gdyby to wszystko okazalo sie klamstwem i mistyfikacja, zdanie tysiecy wiezniow i samych SSmanow oraz obsady wiezniow funkcyjnych - bujda, to jak w tych kategoriach traktowac "wielkie spiski swiatowe"? Czy wierzyc, ze istnieje jakas "Al Qaida" Czy wierzyc, ze to nie sami Amerykanie zburzyli WTC? Tutaj dowody sa silniejsze - zdanie dziesiatkow specjalistow.

Nie, nie probuje dowodzic, ze "jesli pada deszcz, to mam 3 rece". Zastanawia mnie rozmach mistyfikacji i ogrom klamstw, do jakich zdolni sa ludzie - nawet bazujac na krzywdzie tysiecy i milionow ludzi.

W tym kontekscie wolalbym, aby to, czego dowiedzialem sie w Towarzystwie Opieki nad Oswiecimiem, aby to, co uslyszalem od bylych Wiezniow, co przeczytalem w ich wspomnieniach - bylo prawda.



PS: OT: smieszny jest konflikt miedzy Ratajczakiem a Irvingiem. Irving przerazil Ratajczaka swa "atnypolskoscia". Jak widac, nawet "po drugiej stronie" sa konflikty Wink


Ostatnio zmieniony przez Athei Overlord dnia Czw 10:49, 24 Kwi 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Mikke fanem [pomysłu na historię Hitlera wg] Irvinga?
to jest pewne
12%
 12%  [ 4 ]
raczej tak
6%
 6%  [ 2 ]
niewykluczone
33%
 33%  [ 11 ]
bzdury!
39%
 39%  [ 13 ]
nie wiem kto to i nie chce mi się sprawdzać
9%
 9%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 33

Autor Wiadomość
agęt
Gość






PostWysłany: Czw 11:06, 24 Kwi 2008    Temat postu:

Zakładając, że Hitler wiedział o obozach, nie zakładajmy, że posiadając tę wiedzę skakał z radości za każdym razem kiedy to sobie uświadamiał. Jeśli wiedział (nawet jeśli wiedział dużo), podejście do sprawy obozów mógł mieć podobne do podejścia jego kolegów sądzonych w procesach Norymberskich. Kiedy pokazano im materiał filmowy ukazujący grozę obozów, byli zdruzgotani (może poza Hessem), a Göring był wściekły, że najpierw pokazano im blask ich chwały, a później obrzydliwy materiał z obozów popsuł im humor. Hitler prawdopodobnie wiedział (też nie wiadomo jak dużo), ale mógł uznawać to za zło konieczne.

Ostatnio zmieniony przez agęt dnia Czw 11:08, 24 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Mikke fanem [pomysłu na historię Hitlera wg] Irvinga?
to jest pewne
12%
 12%  [ 4 ]
raczej tak
6%
 6%  [ 2 ]
niewykluczone
33%
 33%  [ 11 ]
bzdury!
39%
 39%  [ 13 ]
nie wiem kto to i nie chce mi się sprawdzać
9%
 9%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 33

Autor Wiadomość
kamil
Gość






PostWysłany: Czw 11:07, 24 Kwi 2008    Temat postu:

Mikke mawia, że '"nie ma ani jednej przesłanki o tym, że Hitler wiedział cokolwiek"

UE precz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Mikke fanem [pomysłu na historię Hitlera wg] Irvinga?
to jest pewne
12%
 12%  [ 4 ]
raczej tak
6%
 6%  [ 2 ]
niewykluczone
33%
 33%  [ 11 ]
bzdury!
39%
 39%  [ 13 ]
nie wiem kto to i nie chce mi się sprawdzać
9%
 9%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 33

Autor Wiadomość
Dittohead
Gość






PostWysłany: Czw 11:19, 24 Kwi 2008    Temat postu:

kamil napisał:
Mikke mawia, że '"nie ma ani jednej przesłanki o tym, że Hitler wiedział cokolwiek"

Dzizas, strach sie bac - dojdzie taki JKM do wladzy, zrobi sie krolem, a i tak nic nie bedzie wiedzial o obozach koncentracyjnych... Fiu, fiu, a mialo byc taki pieknie z ta monarchia... Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Mikke fanem [pomysłu na historię Hitlera wg] Irvinga?
to jest pewne
12%
 12%  [ 4 ]
raczej tak
6%
 6%  [ 2 ]
niewykluczone
33%
 33%  [ 11 ]
bzdury!
39%
 39%  [ 13 ]
nie wiem kto to i nie chce mi się sprawdzać
9%
 9%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 33

Autor Wiadomość
Athei Overlord
Gość






PostWysłany: Czw 11:24, 24 Kwi 2008    Temat postu:

agęt napisał:
Zakładając, że Hitler wiedział o obozach, nie zakładajmy, że posiadając tę wiedzę skakał z radości za każdym razem kiedy to sobie uświadamiał. Jeśli wiedział (nawet jeśli wiedział dużo), podejście do sprawy obozów mógł mieć podobne do podejścia jego kolegów sądzonych w procesach Norymberskich. Kiedy pokazano im materiał filmowy ukazujący grozę obozów, byli zdruzgotani (może poza Hessem), a Göring był wściekły, że najpierw pokazano im blask ich chwały, a później obrzydliwy materiał z obozów popsuł im humor. Hitler prawdopodobnie wiedział (też nie wiadomo jak dużo), ale mógł uznawać to za zło konieczne.


Tak. To juz bardziej pasuje, biorac pod uwage, ze Hitler pewnie nie moglby zniesc takiego widoku. Nie znam jego profilu osobwego, ale na mocnego psychicznie, jak np. Franz Paul Stangl nie wygladal Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Mikke fanem [pomysłu na historię Hitlera wg] Irvinga?
to jest pewne
12%
 12%  [ 4 ]
raczej tak
6%
 6%  [ 2 ]
niewykluczone
33%
 33%  [ 11 ]
bzdury!
39%
 39%  [ 13 ]
nie wiem kto to i nie chce mi się sprawdzać
9%
 9%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 33

Autor Wiadomość
cfo
Gość






PostWysłany: Czw 12:46, 24 Kwi 2008    Temat postu:

Jak się ostatnio uczyłem na Polski to wyczytałem w książce, że Adam Ważyk zarzucił Borowskiemu, że w jego opowiadaniach więźniowie nie są podzieleni na klasy społeczne. Borowski skrupulatnie i bardzo szybko uderzył sie w pierś i powiedział "mea culpa" i uznał to za niewybaczalny błąd. Jak to przeczytałem to naszła mnie refleksja na temat tego w ilu % jego opowiadania są prawdziwe skoro był w stanie zmieniac ich treśc pod panującą ideologie. Nie chce nawet próbowac wchodzic w jego skóre, ale czy dla byłego więźnia Auschwitz najwazniejszą rzeczą nie powinna byc "prawda i tylko prawda" na temat tego bestwialstwa które poczuł na własnej skórze? Fakt ten podkopał wg mnie wiarygodnośc jego twórczości...

Chciałbym jeszcze podzielic się tekstem z "Kultury" który przesłał na liste o Józefie Mackiewiczu jeden z jej uzytkowników. Co prawda nie dotyczy on żydów, ale i tak jest zastanawiający. Prawde mówiąc jak to przeczytałem to nie wiedziałem czy wybuchnąc śmiechem czy wziąśc to na poważnie. Jeśli ten artykuł jest prawdziwe to automatycznie przeżycia Borowskiego stają się jedną wielką ściemą.

Mój pamięciowy obraz Oświęcimia

Von: Jerzy Stadnicki

Liczne ostatnio głosy i dyskusje na temat Oświęcimia dowodzą, że panuje tu wiele nieporozumień. Niniejsza publikacja chciałaby się przyczynić do ich zmniejszenia. To co powiem jest tylko wspomnieniem osobistym, lecz nie całkiem dowolnym. Przebywałem w Oświęcimiu około piętnastu miesięcy, znałem jednak ludzi, którzy byli tam znacznie dłużej, jak:

- dyplomata Wojciech Kętrzynski,

- starosta Julian Marossanyj,

- Xawery Dunikowski (ten sam, wg. którego projektu wybudowano po wojnie pomnik poświę cony powstańcom na Górze Świętej Anny- wyj. Redakcji),

- profesor Kapuścinski,

- powojenny dyrektor muzeum oświęcimskiego Targosz.

Obraz który tu kreślę różni się znacznie od tego, jaki przeważa w opinii potocznej i wielu źródłach. Jest to zabieg świadomy: chodziło mi właśnie o sprostowanie utrzymujących się tam nieścisłości i fałszów. Toteż z nieogarnionego prawie materiału pamięciowego - wybieram głównie sprawy kontrowersyjne.

Przybyłem do Oświęcimia 1-go lub 2-go października 1943 , wyszedłem 18-go stycznia 1945. Czas ten spędziłem najpierw w Brzezince, w obozowym szpitalu, zrazu jako pacjent (od października do stycznia), później jako pracownik (luty-maj), następnie w sektorze D (czerwiec-sierpień). W tym mniej więcej czasie zostałem przeznaczony do zwolnienia i skierowany na kwarantannę wolnościową, mieszczącą się w centrali (Auschwitz).

Wyżywienie otrzymywaliśmy trzy razy dziennie: rano kawę zbożową, w południe, podczas półgodzinnej przerwy w pracy, zupę, wieczorem chleb z jakimś dodatkiem i „herbatą”.

Ile było tego chleba, nie umiem dokładnie powiedzieć. Była to część wojskowego razowca, dzielonego na 8 (?) części; sądzę, że porcja wynosiła około ćwierć kilograma. Dodatkiem był, zależnie od dnia, płatek końskiej zapewne kiełbasy, kawałeczek margaryny, łyżka marmolady lub serek.

Prócz tego, pracujący (a więc na przykład nie chorzy) pobierali dwa razy w tygodniu tzw. „zulagę”, czyli dodatek, wynoszący większą nieco porcję chleba i kiełbasy.

Produkty te nie były złe. Chleb - ja osobiście wolałem od tego, który przysyłano mi z domu, niewątpliwie lepszego pod względem odżywczym, lecz dla mnie - mdłego w smaku.

Zupa była dość zawiesista, z ziemniakami, brukwią, czasem fasolą. Normalna doza wynosiła litr, lecz nieraz można było dostać i drugi. Pamiętam, że w końcowym okresie, gdy paczki już nie docierały, zjadałem parę misek „gęstego”, odcedzając tylko bezwartościowy płyn.

Chorym podawano biały chleb i delikatniejszą zupę. Pamiętam, jak w czasie procesu b. Komendanta Oświęcimia, Hössa - który śledziłem w sprawozdaniach - na jego słowa, iż więźniowie otrzymywali w szpitalu mleko - rozległ się na sami śmiech. Ale to była prawda, sam to mleko piłem. Nie było go dużo i na pewno nie było tłuste, niemniej -było, ściślej; bywało.

Ja np. otrzymywałem paczki plus minus dwukiloghramowe, początkowo trzy razy na tydzień; na moje ponawiane prośby, by nie przysyłano aż tyle (wiedziałem, jakie ofiary ponosi moja rodzina), ograniczono to potem do dwóch tygodniowo. W ten sposób otrzymałem mnienj wiącej od połowy pazdziernika 1943 do lata 1944 , o ile pamiętam pięćdziesióąt jeden paczek; były bowiem zawsze numerowane, zawierały też spis zawartzości. W całym tym okresie zaginęła jedna paczka, w innej brakowało jakiegoś drobiazgu.

Nieszczęsne rodziny wyobrażały sobie, że paczki są konfiskowane lub okradane, starały się więc posyłać jak najwięcej i najlepsze, by „coś jednak” doszło; według moich obserwacji były to obawy zupełnie bezpodstawne.

...Moja praca, w komandzie „Luftwaffe-Berge-Park”, trudniącym się jakimiś robotami drogowymi, była właściwie obijaniem się. Gdy zjawiała się na horyzoncie władza, kolega -vorarbeiter (przodownik) oznajmiał: „kiwać się chłopcy!” i ruszaliśmy się trochę żwawiej.

Widocznie jednak za mało, bo raz poczułem na zgiętych plecach dość mocne uderzenie, wymierzone przez przybyłego znienacka SS-mana. Poza tym jednym razem, nie zostałem w Oświęcimiu nigdy uderzony przez Niemca, również na przesłuchaniach politycznych; u innych widziałem to dwa lub trzy razy. Chłosta, jako kara formalna, stosowana była w tym okresie rzadko; wymagało to ponoć specjalnego zezwolenia Berlina (!). Oczywiście nie odnosiły się to do przygodnych ciosów, jakie każdy może oberwać w miejscu awantury.

Zapewne zdziwią kogoś, lub zgorszą, te twierdzenia: słyszało się o zgoła innym traktowaniu ludzi w Oświęcimiu. Spieszę więc - po pierwsze przypomnieć, że opisuję sytuację z lat 1943-1944.

O lecznictwie mogę powiedzieć dość dużo, ponieważ, jak zaznaczyłem, spędziłem w szpitalu w Brzezince (zwanym Krankenhaus) około ośmiu miesięcy.

Było tam wówczas 18 bloków szpitalnych, każdy liczący na około 80 do 150 łóżek (były większe i mniejsze); być może niektóre podobozy posiadały własne oddziały szpitalne, podobnie jak cały obóz kobiecy.

Przebywałem kolejno na czterech oddziałach: chirurgicznym, tyfusowym, świerzbowym i - jako pracownik - biegunkowym, najdłużej na pierwszym, na bloku nr 3, kierowanym przez dr. Hermanna przy pomocy dr. Picka. Dominowały tu przypadki ropownicy, choroby raczej rzadkiej w warunkach normalnych, w obozie nagminnej, na skutek uderzeń i innych urazów. Operowano ją z miejscowym znieczuleniu (chlorkiem etylu). Wielką bolączką był brak innych bandaży jak papierowe. Poza tym warunki były znośne; największym może mankamentem było ograniczenie rannej toalety do polewania wodą rąk, którymi następnie przecierało się twarz; nie było bowiem na blokach bieżącej wody. Codziennie rano odbywał się obchód lekarski, potem zaczynały się operacje - w czasie których wpadał zwykle na krótką inspekcję lekarz SS-man (Lagerarzt). W niedzielę odbywał się przegląd bielizny, pod kątem szukania wszy. Z innych insektów - nękały nas pchły.

Problemem leczniczym numer jeden była wszawica, źródło duru plamistego. Nigdy jej właściwie niezwalczono, choć trzeba przyznać, że władze obozowe czyniły w tym kierunku wiele - zresztą metodami, które trudno czasem zaaprobować. Jedną był wspomniany niedzielny przegląd bielizny chorych. Poza tym, co pewien czas organizowano ogólne „odwszenie” - odbywające się w następujący sposób; cała odzież szła do dezynfekcji a tymczasem każdy więzień - obojętnie, czy znaleziono u niego wszy, czy nie - udawał się nago na miejsce, gdzie zalewano go wodą z jakimś płynem odkażającym. W teorii i wielkim skrócie wyglądało to może racjonalnie, praktyka jednak, pospieszna i „lipna”, czyniła całą rzecz mało skuteczną, a często fatalną, mianowicie w zimie, gdy ludzie, dygocząc, czekali na swoją kolej. Podobno po każdym takim odwszeniu śmiertelność w obozie wzrastała; jak mówiliśmy, „giną wszy, a my razem z nimi”.

Za moich czasów aryjczycy nie byli w Oświęcimiu uśmiercani. Innymi słowy: rdzenny Polak czy Francuz, który nie zapadł na śmiertelną chorobę mógł liczyć na przetrwanie.

Wg. powszechnej w czasie wojny opinii, Oświęcim był miejscem zagłady Polaków, stworzonym specjalnie w tym celu przez Niemców.

Pogląd ten utrzymywał się jeszcze długo po wojnie. Stopniowo obraz ten zaczął się zamazywać, a radykalnie - w ostatnich latach. Zaczęły podnosić się głosy, że tym, którzy najliczniej zaludniali Oświęcim, byli Żydzi.

Wszak moje pokolenie, znające te sprawy z bezpośrednich doświadczeń - wymarło lub przestaje się liczyć, współczesny obcokrajowiec, czy nawet Polak, pragnący dowiedzieć się czegoś o Oświęcimiu, sięga po Nową Encyklopedię Powszechną PWN, i czyta pod hasłem Auschwitz: „Zarejestrowanych było 400.000 wśród nich połowę stanowili Żydzi; drugą po do liczebności grupą więźniów stanowili Polacy...”

Mieliśmy amatorskie przedstawienia teatralne (były takie) odbywały się głównie po polsku - choć niektóre numery odgrywane były po niemiecku i w innych językach. W wigilie Bożego narodzenia rozbrzmiewały rodzinne kolędy.

Cały niniejszy tekst jest jedną wielką próbą prostowania opinii na temat Oświęcimia. Jeżeli odpowiada prawdzie, to powstaje pytanie, dlaczego owych fałszów jest tyle, z tak poważnych.Sądzę, że przyczyn jest kilka:

- Oświęcim stał się rychło dla komunizmu dogodnym narzędziem propagandy antyniemieckiej (a pośrednio i antyamerykańskiej), stanowiącej fundament jego polityki; wszak obóz ten stworzyli Niemcy, ci sami Niemcy, którzy kwestionowali granicę na Odrze i Nysie.

- W tej propagandzie urzędowej sekundowali nieraz, w najlepszej wierze, tacy autorzy wspomnień, jak Zofia Kossak-Szatkowska, czy Krystyna Żywiulska. Już sam tytuł książki tej ostatniej: „Przeżyłam Oświęcim”, sugerował iż stanowiła wyjątek, iż normalnie nie wychodziło się stamtąd żywym; w rzeczywistości, a z pośród moich osobistych towarzyszy - wiem konkretnie o śmierci trzech, i to nie w samym Oświęcimiu lecz innych obozach. Poza tym Oświęcim przedstawiany był jako jakie infernum , miejsce starcia Dobra z siłami ciemności. Zofia Kossak wymienia imiennie szatana: komunistka Wanda Jakubowska ukazuje w filmie „Ostatni etap” idylliczne braterstwo więźniarek rosyjskich i polskich. I choć były też bardziej wyważone próby malowania rzeczywistości obozowej (Seweryna Szmaglewska, Tadeusz Borowski) - w opinii powszechnej utrwalił się tamten obraz, wyidealizowany, czarno-biały, naiwny,.

Nie bez winy było muzeum oświęcimskie, ze swymi stosami okularów i protez. Pomijając, że najczcigodniejsze relikwie nie stanowią jeszcze dowodu, ekspozycje takie oddają, moim zdaniem, złą usługę sprawie, której pragną służyć, kładąc nacisk na ilościową stronę sprawy.Tymczasem - ilość ilości nierówna: Oświęcim zaludniali - obok niewątpliwych bojowników i bohaterów - także ludzie zupełnie przypadkowi, skierowani tam za nielegalny handel, lub po prostu ofiary ulicznych łapanek. Sam słyszałem zapewniania, iż padli ofiarą pomyłki, iż „nic nie zrobili”, na co pewien mój kolega, Jan Sobczyk, sportretowany przeze mnie w noweli „Wigilia kata”, odpowiedział raz z przekąsem „Przynajmniej się tym nie chwal”.

Idealizacji Oświęcimia towarzyszył paradoksalnie zanik realiów. Gdy odwiedziłem Brzezinkę w r. 1948, nie mogłem niemal poznać miejsca; zniknęły wszystkie bloki! Zamiast nich - sterczał las kominów. Co się stało? - To, że zaraz po wyjściu ostatniego więźnia zjawili się jacyś ludzie, którzy - rozszabrowawszy co tylko zostało z dobytku - dobrali się do baraków i, kawałek po kawałku, rozebrali je na budulec, czy opał. Świadectwo smutne, gorszące: największy dowód istnienia obozu, znacznie bardziej przekonujący niż wszystkie okulary - uległ właściwie dematerializacji.

- Jak powiedziano, Oświęcim był długo przedmiotem propagandy; ostatnio stał się ponadto przedmiotem roszczeń i prób zawłaszczenia: że tylko jedna grupa ludzka ma prawo czuć się tam „u siebie” i umieszczać swoje symbole, obecność zaś innych obraża jej narodowe czy wyznaniowe uczucia.



Powyższy tekst jest dłuższy i drukowany był w Zeszytach Historycznych w Paryżu w roku 1999 w tomie Kultury nr 507 , str. 3-18 Autor pisał jedynie o Polakach (aryjczykach) gdyś z Żydami nie miał kontaktu.


Ostatnio zmieniony przez cfo dnia Czw 12:54, 24 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Mikke fanem [pomysłu na historię Hitlera wg] Irvinga?
to jest pewne
12%
 12%  [ 4 ]
raczej tak
6%
 6%  [ 2 ]
niewykluczone
33%
 33%  [ 11 ]
bzdury!
39%
 39%  [ 13 ]
nie wiem kto to i nie chce mi się sprawdzać
9%
 9%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 33

Autor Wiadomość
Athei Overlord
Gość






PostWysłany: Czw 13:13, 24 Kwi 2008    Temat postu:

A to Wy rozmawiacie na temat kontzlagrów tylko po lekturze Borowskiego (a pewnie jeszcze obcietej, bo tomik jest gruby)?

Nie robcie tego, bo wlasnie skazujecie sie na problemy. A to ten komunista, a ten to Zyd, a ten to taki, a tamten inny. Jesli interesuje Was temat, to poszukajcie literatury. Przyjedzcie do Katowic, na Morcinka 9, do Tow. Opieki nad Oswiecimiem, porozmawiajcie z wiezniami, poki jeszcze jacys zyja. Za chwile nie zostanie juz ani jeden i pozostana tylko ksiazki, ktorym mozna zarzucic wszystko - ich autorzy bowiem zza grobu sie nie obronia.

Podaje Wam spis podstawowej literatury:

Arrow Dymy nad Birkenau - Seweryna Szmaglewska
Arrow Anus Mundi - Wiesław Kielar (tego trudno nazwac socjalista w sluzbie PRL)
Arrow 5 lat kacetu - Stanisław Grzesiuk
Arrow Boso, ale w ostrogach - Stanisław Grzesiuk
Arrow Obozy hitlerowskie na ziemiach polskich 1939-1945, PWN - ten spis robi wrazenie!
Arrow wspomnienia [link widoczny dla zalogowanych], np. w Zeszytach TOnO, albo umowic sie na spotkanie w TOnO. Jezdzi do szkol z prelekcjami.
Arrow historię Witolda Pileckiego. Moze cos Adama Cyry, np. "Raport Witolda".
Arrow Auschwitz Nazistowski Obóz Śmierci - Wydawnictwo Państwowego Muzeum Oświęcim-Brzezinka, 1993
Arrow polecam też wystawę "[link widoczny dla zalogowanych]" [link widoczny dla zalogowanych] (dla ludzi o mocnych nerwach - to nie są "miłe dla oka" grafiki). Ekspozycja znajduje sie w Centrum św. Maksymiliana (Franciszkanie) w Harmężach.
Arrow Jeden dzien doktora Thummlera - Józef Musioł

Arrow Numery mówią. Wspomnienia więźniów KL. Auschwitz, a w tym:
>> Nigdy tego nie zapomnę - Na Jedynce i Czwórce, Diabeł z mysłowickiego lagru" - wspomnienia z hitlerowskiego obozu karno-sledczego w Mysłowicach
>> Obozowe wspomnienia matki, Grodzki, Noc Wiejowskiego, Rok 1940 w Oświęcimskim Obozie Zagłady i inne opowiadania

Arrow Kto jedno życie ratuje - Jerzy Bielecki
Arrow Nadzieja umiera ostatnia - [link widoczny dla zalogowanych]

EDIT: uzupelniam
Arrow Kalendarium wydarzen w KL Auschwitz - Danuta Czech. Potezna monografia, setki dat. Kopalnia wiedzy o obozie.
Arrow taśma "Wizja lokalna - Nie powinno nas byc wsrod zywych", zakupiona w przyobozowym sklepie. Dla ludzi o mocnych nerwach.
Arrow Człowiek i zbrodnia - Józef Musioł. Sporo o Majdanku, o eksperymentach medycznych. Dla ludzi o mocnych nerwach.
Arrow Mieszkańcy Śląska, Podbeskidzia i Zagłębia Dąbrowskiego w KL Auschwitz - rejestr dr Ireny Pająk, tom I i II
Arrow Cieniom Treblinki - Ryszard Czarowski. Troche gorzkich slow o Ukraincach na uslugach SS w Treblince.
Arrow Marsz Śmierci - Andrzej Strzelecki (to raczej album, niz ksiazka)


Mam tez ksiazeczki o [link widoczny dla zalogowanych]

Gdyby ktos chcial poczytac, mam sporo "Zeszytow Oswiecimskich", a takze rejestry wiezniow Slaska i okolic.

Wiekszosc tych ksiazek jest na Allegro.

Teraz sobie zdalem sprawe, ile ksiazek ludzie ode mnie pobrali i nie pooddawali :/ M.in. wazna ksiazke o obozie zaglady w Treblince :/

A propos, cfo, dokladnie - tak, jak zacytowales. Oboz z lat 44-45 to byl inny oboz. I budza szok nawet te koncerty fortepianowe.

"Stoi komin murowany, ale my go wykiwamy",
"Rano kawa, wieczor kawa, a na obiad troche "ava""
"Na apelu krzyczy stoj! Sluchaj, bo on capo, a ty chuj" i tak dalej Smile

A takze mecze bokserskie i pilkarskie, kino dla wiezniow (gdzies po koniec 44 chyba, jak wspomina Kielar).

Wielu wiezniow wspomina, ze Auschiwtz byl obozem kontrastow. Albo sie gnilo (doslownie - gnilo przez szkorbut, albo tonelo w ropie, nomie - tzw. raku wodnym, krwistym kale - durchwall), albo sie mialo zupelnie mile chwile (jak wspomina Kielar - jak na obozie harcerskim) w kostnicy, siedzac obok trupow. Ale grala harmonijka, byly pieczone ziemniaczki, swiezy chleb, ssmanska kielbasa. To akurat wspomina Kielar, ktory byl w obozie wszystkim. Od truponosza, po vorarbeitera.

Obozu nie mozna odczytywac prosto. To byl INNY SWIAT. Nie mozna takze latwo oceniac moralnie wiezniow, ktorych czesto bysmy dzisiaj potepiali.

Z drugiej strony - wiezniowie ci, tzw. "stare numery" to wytwor pierwszych lat KL i rzadow takich bestii, jak: legendarny Gerhard Palitzsch, Kremer, Klehr, Bruno Brodniewitzch, Leo Wietschorek i inni, Krankenmann (kapo karnej kompanii, rozjezdzajacy ludzi walcem do rownania placu apelowego).


U nas, w Auschwitzu... bylo prawda.
Z drugiej strony - Bo my jestesmy z Birkenau, prosze kolegi.

I o tym tez trzeba pamietac.


Ostatnio zmieniony przez Athei Overlord dnia Czw 19:57, 24 Kwi 2008, w całości zmieniany 16 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Mikke fanem [pomysłu na historię Hitlera wg] Irvinga?
to jest pewne
12%
 12%  [ 4 ]
raczej tak
6%
 6%  [ 2 ]
niewykluczone
33%
 33%  [ 11 ]
bzdury!
39%
 39%  [ 13 ]
nie wiem kto to i nie chce mi się sprawdzać
9%
 9%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 33

Autor Wiadomość
Black Ninja
Gość






PostWysłany: Czw 15:19, 24 Kwi 2008    Temat postu:

Nie wierzę, aby Hitler mógł nie wiedzieć. Potrafił spamiętać rozmieszczenie pojedynczych armat na wyspach normandzkich, a miałby nie wiedzieć o tak ogromnym przedsięwzięciu.

Po "uwolnieniu" we wrześniu 1943 r. Mussoliniego przewieziono na stpotkanie z Hitlerem. Według jego relacji Hitler miał stwierdzić, że jeśli Włosi nadal będą stwarzać kłopoty, to karze "wytruć gazem wszystkich".

Mussolini w przeciwieństwie do Hitlera pozostawił po sobie wspomnienia. Ostatnie strony dopisał tuż przed śmiercią w kwietniu 1945 r. Stamtąd prawdopodobnie pochodzi ta relacja. Książka została wydana na zachodzie pod tytułem "My rise and fall".

Można wierzyć Mussoliniemu lub nie, ale faktem jest, że równolegle ktoś wydał rozkaz wymordowania kilkudziesięciu tysięcy żołnierzy włoskich internowanych w Polsce.



Moja ciotka jeździła do Niemiec jako świadek w procesie jakiegoś SS-manna. Na którymś posiedzeniu facet wstał i krzyknął: "Ta pani powinna odpowiadać za współudział, bo nosiła baniaki z gazem!". Tyle jeśli chodzi o brak gazu w obozach.

Jeszcze mała dygresja:

Inna moja ciotka była na robotach. Gdy front był już blisko zdarzały się takie oto sytuacje: oni pracują w polu, a tu podjeżdża motocykl z sanitariuszami niemieckimi. Niemcy wołają ich do siebie i zaczynają masowo pobierać od nich krew. Dla niemieckich żołnierzy.

Takie to było barbarzyństwo.


Ostatnio zmieniony przez Black Ninja dnia Czw 15:21, 24 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Mikke fanem [pomysłu na historię Hitlera wg] Irvinga?
to jest pewne
12%
 12%  [ 4 ]
raczej tak
6%
 6%  [ 2 ]
niewykluczone
33%
 33%  [ 11 ]
bzdury!
39%
 39%  [ 13 ]
nie wiem kto to i nie chce mi się sprawdzać
9%
 9%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 33

Autor Wiadomość
Athei Overlord
Gość






PostWysłany: Czw 15:34, 24 Kwi 2008    Temat postu:

Ninja, czy to nie byl aby adwokat Bock na rozprawie oprawcow z Majdanka (prowadzacy - sedzia Bogen)? I czy Twoja ciotka nie nazywa sie Henryka Ostrowska?
Dokladnie o takim zdarzeniu czytalem w "Czlowiek i zbrodnia" Jana Musioła!

Wyjeżdżając zauważyłam, że coś się przede mną ukrywa. Już na lotnisku spojrzałam na nagłówek jednej z niemieckich gazet: "Skandal im Prozess um Massenmord". Zrozumiałam zachowanie sędziego Bogena, który chciał mi oszczędzić przykrości i nie kazał tłumaczyć wniosku adwokata Bocka. Bock powiem postawił wniosek, aby mnie, tam na sali rozpraw, na sali rozpraw, gdzie sadzono oprawców z Majdanka, aresztowano. Wniosek ten złożył po moich zeznaniach o pracy we wspomnianym magazynie


A przy okazji, co do tych komor gazowych:
- To było tylko dwieście puszek? - dociekał
- Nie, było więcej, tylko nie wiem, gdzie były magazynowane. I jeszcze pan powiem, że były trudności w zdobyciu gazu. Słyszałam bowiem rozmowę szefa ze swoim pomocnikiem, kiedy narzekał, że ci panowie z gaskamery zapominają, ze jest wojna i trudności w zdobyciu gazu. Powinni więc gaz oszczędzać i dłużej ten scheissdreck* trzymać w kamerze. - To powiedziałam po niemiecku i wtedy już o nic nie pytał".

* zasrane gówno.

Człowiek i zbrodnia.
Proces przeciwko zbrodniarzom Majdanka.
Zeznaje: Henryka Ostrowska.


Polecam te ksiazke. O bezczelnosci obroncow, o bucie tych, ktorzy mordowali. Poniewaz w ksiazce opisano takze niektore eksperymenty medyczne na wiezniach, nie polecam jej osobom o slabych nerwach.
Opisy zagazowanych ludzi znajdziecie takze w wielu wspomnieniach wiezniow. Lekarze, ktorzy analizowali zdjecia oraz relacje byli pewni, ze osoby te zostaly zagazowane. Rowniez opis zwlok, w tym wisniowe zabarwienie ciala wskazywal na uzycie cyjanowodoru.

Ale oczywiscie wszyscy moga sie mylic. Albo klamac.


Ostatnio zmieniony przez Athei Overlord dnia Czw 19:36, 24 Kwi 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Mikke fanem [pomysłu na historię Hitlera wg] Irvinga?
to jest pewne
12%
 12%  [ 4 ]
raczej tak
6%
 6%  [ 2 ]
niewykluczone
33%
 33%  [ 11 ]
bzdury!
39%
 39%  [ 13 ]
nie wiem kto to i nie chce mi się sprawdzać
9%
 9%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 33

Autor Wiadomość
cfo
Gość






PostWysłany: Czw 16:16, 24 Kwi 2008    Temat postu:

W sumie zgadzam się z tobą Athei, co więcej widze, że ty ten temat zgłębiłeś w przeciwieństwie do mnie ( i pewnie do JKM-a). Ja nie staje po żadnej ze stron, a jesli po którejś to na pewno nie po tej Irvinga. Nawet jeśli Holocaust pochłonął mniej ofiar niż podają oficjalne źródła - to i tak nie mozna go zanegowac w całości. Ja mam tylko swiadomośc jednego: Ktoś kłamie, albo w najlepszym przypadku zakrzywia rzeczywistośc.

Jeszcze zastanowił mnie kiedyś fakt czemu wszyscy świadkowie holocaustu których "włożono" nam do kanonu lektur to socjaliści ( Nałkowska, borowski etc...) Czy chodzi o to, że po wojnie tylko współpracownicy Polski Ludowej mogli wydawac książki, albo badac zbrodnie hitleryzmu?? Nie chce doszukiwac sie spisku wszech czasów, ale po prostu mnie to zastanawia.

Z tego co pamiętam w Najwyższym Czasie był wywiad z Irwingiem, i on powoływał się na jakiś list do Fuhrera od oficera ( nie pamiętam nazwiska) który usłyszał w londyńskim radio o obozach smierci, i sfrustrowany pytał się Hitlera " o co chodzi?". Więc sam Irvwing tak jakby potwierdził, że Adolf musiał o wszystkim wiedziec...

Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Mikke fanem [pomysłu na historię Hitlera wg] Irvinga?
to jest pewne
12%
 12%  [ 4 ]
raczej tak
6%
 6%  [ 2 ]
niewykluczone
33%
 33%  [ 11 ]
bzdury!
39%
 39%  [ 13 ]
nie wiem kto to i nie chce mi się sprawdzać
9%
 9%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 33

Autor Wiadomość
kamil
Gość






PostWysłany: Czw 17:16, 24 Kwi 2008    Temat postu:

Teraz wypada odkopać wypowiedzi JKM o rzekomej niewiedzy Adolfa....*

UE musi upaść

*.. czyli braku dowodów na jego wiedzę


Ostatnio zmieniony przez kamil dnia Czw 17:17, 24 Kwi 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Mikke fanem [pomysłu na historię Hitlera wg] Irvinga?
to jest pewne
12%
 12%  [ 4 ]
raczej tak
6%
 6%  [ 2 ]
niewykluczone
33%
 33%  [ 11 ]
bzdury!
39%
 39%  [ 13 ]
nie wiem kto to i nie chce mi się sprawdzać
9%
 9%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 33

Autor Wiadomość
cfo
Gość






PostWysłany: Czw 17:42, 24 Kwi 2008    Temat postu:

Momentami mam wrażenie, że JKM ma wybitny dar dopisywania historii do ideologii.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Mikke fanem [pomysłu na historię Hitlera wg] Irvinga?
to jest pewne
12%
 12%  [ 4 ]
raczej tak
6%
 6%  [ 2 ]
niewykluczone
33%
 33%  [ 11 ]
bzdury!
39%
 39%  [ 13 ]
nie wiem kto to i nie chce mi się sprawdzać
9%
 9%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 33

Autor Wiadomość
Black Ninja
Gość






PostWysłany: Czw 18:36, 24 Kwi 2008    Temat postu:

Cytat:
Ninja, czy to nie byl aby adwokat Bock na rozprawie oprawcow z Majdanka (prowadzacy - sedzia Bogen)? I czy Twoja ciotka nie nazywa sie Henryka Ostrowska?
Dokladnie o takim zdarzeniu czytalem w "Czlowiek i zbrodnia" Jana Musioła!


Tak to ona.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Mikke fanem [pomysłu na historię Hitlera wg] Irvinga?
to jest pewne
12%
 12%  [ 4 ]
raczej tak
6%
 6%  [ 2 ]
niewykluczone
33%
 33%  [ 11 ]
bzdury!
39%
 39%  [ 13 ]
nie wiem kto to i nie chce mi się sprawdzać
9%
 9%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 33

Autor Wiadomość
Athei Overlord
Gość






PostWysłany: Czw 19:15, 24 Kwi 2008    Temat postu:

Chryste Panie, jaki zbieg okolicznosci Shocked

To bylo wydarzenie bez precedensu, poruszylo srodowisko prawnicze nie tylko w Niemczech.

Ona wiele przeszla. Przez caly proces robiono wszystko, aby ja zlamac. Nie będe przepisywał całego rozdziału, tylko zacytuję kilka słów:

[...]W czasie moich zeznań ciągle coś się działo. Raz Bock, raz inny obrońca, ciągle ktoś się zrywał, krzyczał, przeszkadzał. To było tak denerwujące, że na drugi dzień powiedziałam do tłumacza:
- Jak przyjdzie sąd, proszę, żeby pan przetłumaczył, że rezygnuję z dalszych zeznań, bo jestem już wykończona nerwowo. Jeżeli chodzi o koszty podróży, to mogę je pokryć.

W tym momencie przyszedł jeden z prokuratorów i pyta tłumacza, o co chodzi.

- Pani Ostrowska, panie nie może nam tego zrobić. Pani musi być przygotowana, że obrona wszelkimi siłami będzie starała się panią utrącić. Pani musi być dzielna i przekazać nam to, co pani przeżyła i widziała w obozie, bo to jest bardzo wazne!

Zostałam. Zostałam, choć zdawałam sobie sprawę, że adwokat Bock przekroczył wszelkie granice. Nawet ten Mundorf, który też był ironiczny i taki złośliwy w stosunku do mnie, ironizował z tym noszeniem gazu, ale mówił jakoś spokojnie. Natomiast tamten nie tylko był agresywny, on po prostu krzyczał. Czuć w nim było wielką nienawiść. Zastanawiałam się, bo to jest młody człowiek, wysoki, szczupły. Nieraz go obserwowałam na korytarzu, nawet niebrzydki mężczyzna, ciemne oczy, którymi przez okulary patrzył na mnie z nienawiścią. Patrzyłam i czułam w nim tę nienawiść, tę wielką nieprzejednaną wrogość. Kiedy krzyczał, było widać, że się zupełnie zapomina. Ta jego nienawiść była silniejsza niż jego zawód. Tak mi się wydawało.[...]


Na koniec... cytujac ostatnie slowa rozdzialu "Skandal podczas procesu" wspomnianej ksiazki:

Zaczęła się próba, nie, to już nie próba, zaczął się proces rehabilitacji Trzeciej Rzeszy. Stwierdzają to politycy, historycy, intelektualiści. Dziennik "Frankfurter Rundschau"* opublikował rozważania na ten temat Jeana Amery'ego. Ten zachodnioniemiecki powieściopisarz i eseista, mieszkający w Brukseli po analizie tego problemu m.in w sztuce filmowej, i to nie tylko niemieckiej, stwierdza:
raz rozpoczęty proces rehabilitacji Trzeciej Rzeszy wbrew moralności i historii toczyć się będzie nadal. W Anglii dokonują odkrycia, że Oswald Mosley nie był w końcu takim przecieć wariatem. We Francji, gdzie w tej chwili najgorsi mordercy cieszą się dzięki amnestii spokojną starością, zdezinformowana opinia publiczna zaakceptuje fałszywy wizerunek historyczny Petaina i Lavala. A w Niemczech Zachodnich? Jasne jest, że po wszelkich przeszeregowaniach pojęć przyzna się wreszcie Hitlerowi miejsce w galerii wodzów [...]".

* cytat za: "Prawo i Życie", nr 28 z 1978r.


Ostatnio zmieniony przez Athei Overlord dnia Czw 19:26, 24 Kwi 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Mikke fanem [pomysłu na historię Hitlera wg] Irvinga?
to jest pewne
12%
 12%  [ 4 ]
raczej tak
6%
 6%  [ 2 ]
niewykluczone
33%
 33%  [ 11 ]
bzdury!
39%
 39%  [ 13 ]
nie wiem kto to i nie chce mi się sprawdzać
9%
 9%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 33

Autor Wiadomość
Black Ninja
Gość






PostWysłany: Pią 4:53, 25 Kwi 2008    Temat postu:

Dzięki za ten fragment. Muszę kupić to pismo (nie wiem na ile jest dostępne, może się trafia na Allegro). Wujek Ostrowski żyje i ma bardzo ciekawe wspomnienia (powinien je spisać albo nagrać). Np. o tym jak po powstaniu Niemcy prowadzili ich do niewoli przez Warszawę, a warszawiacy krzyczeli "Mordercy!" itd.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Mikke fanem [pomysłu na historię Hitlera wg] Irvinga?
to jest pewne
12%
 12%  [ 4 ]
raczej tak
6%
 6%  [ 2 ]
niewykluczone
33%
 33%  [ 11 ]
bzdury!
39%
 39%  [ 13 ]
nie wiem kto to i nie chce mi się sprawdzać
9%
 9%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 33

Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 5:03, 25 Kwi 2008    Temat postu:

Jeśli wujek sam nie spisze, to Ty to zrób. To już ostatnie dekady, kiedy ci ludzie żyją i każda informacja jest na wagę złota.

Jak dla mnie argumenty, że Hitler nie wiedział, są całkowicie nieprzekonmywujące. Czasem zdarzają się systemy, gdzie główny władca nie ma nic do powiedzenia i mało wie (jak Japonia w XVII w.), ale niemiecki nazizm do nich nie należał. Kult władcy, tajne policje itd. Akurat by nie wiedział.
To, że żaden rozkaz się nie zachował (jeśli to prawda) to też żaden dowód - mógł być zniszczony lub wydany bezpośrednio ustnie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Mikke fanem [pomysłu na historię Hitlera wg] Irvinga?
to jest pewne
12%
 12%  [ 4 ]
raczej tak
6%
 6%  [ 2 ]
niewykluczone
33%
 33%  [ 11 ]
bzdury!
39%
 39%  [ 13 ]
nie wiem kto to i nie chce mi się sprawdzać
9%
 9%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 33

Autor Wiadomość
Black Ninja
Gość






PostWysłany: Pią 5:21, 25 Kwi 2008    Temat postu:

Cytat:
Jeśli wujek sam nie spisze, to Ty to zrób. To już ostatnie dekady, kiedy ci ludzie żyją i każda informacja jest na wagę złota.


Właśnie do takiego wniosku doszedłem, że muszę wziąć dyktafon i dużo kaset i zaproponować wujkowi nagranie tego wszystkiego.


Ostatnio zmieniony przez Black Ninja dnia Pią 5:22, 25 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Mikke fanem [pomysłu na historię Hitlera wg] Irvinga?
to jest pewne
12%
 12%  [ 4 ]
raczej tak
6%
 6%  [ 2 ]
niewykluczone
33%
 33%  [ 11 ]
bzdury!
39%
 39%  [ 13 ]
nie wiem kto to i nie chce mi się sprawdzać
9%
 9%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 33

Autor Wiadomość
Athei Overlord
Gość






PostWysłany: Pią 5:46, 25 Kwi 2008    Temat postu:

Jest na Allegro po 18zl + przesylka: [link widoczny dla zalogowanych]

Ja kiedys mialem wlasnie zamiar spisywac rozmowy z wiezniami KL. Tak bardzo chcialem porozmawiac z panem Stanislawem Ryniakiem (nr obozowy 31), ale nie zdazylem :/

A potem rozstalem sie z TOnO... Tych, co mieszkaja w S-cu informuje, ze dziala sosnowieckie kolo TOnO. Prowadzi jest moj matematyk z LO.


Ninja, postaraj sie nagrywac na kamere i NIGDY nie usuwaj tych nagran, nawet, jesli je przepiszesz.

Bo potem ktos zarzuci, ze "liberalny" albo "socjalistyczny" element przeklamal relacje, gra na uczuciach czytelnikow, etc. A nagranie wideo ujawnia emocje wypisane na twarzy osoby. Trudniej powiedziec osobie, ktora opowiada swoje rzeczywiste przezycia na zywo lub na tasmie, ze "znawia sobie". A ja nie raz bylem na takich prelekcjach, spotkaniach - ci ludzie nie potrafia "sterowac" emocjami, maja je wypisane na twarzy. To wielki atut. I wlasnie bez tego atutu wszelkie spisane i TYLKO spisane wspomnienia zostana potraktowane jak "beletrystyka".
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Mikke fanem [pomysłu na historię Hitlera wg] Irvinga?
to jest pewne
12%
 12%  [ 4 ]
raczej tak
6%
 6%  [ 2 ]
niewykluczone
33%
 33%  [ 11 ]
bzdury!
39%
 39%  [ 13 ]
nie wiem kto to i nie chce mi się sprawdzać
9%
 9%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 33

Autor Wiadomość
Athei Overlord
Gość






PostWysłany: Sob 3:00, 26 Kwi 2008    Temat postu:

Nasladowcowcy wciaz sie znajduja...

I to z obu stron. Jeden rewizjonista, pozostali - przeciw wolnosci slowa.

[link widoczny dla zalogowanych]


Le Pen: hitlerowskie komory gazowe to detal historii
IAR 23:35

Francuski polityk Jean-Marie Le Pen ponownie wywołał skandal swoją wypowiedzią na temat hitlerowskich obozów zagłady. Przywódcy Frontu Narodowego i byłemu kandydatowi w wyborach prezydenckich grozi postępowanie sądowe.

Jean-Marie Le Pen powiedział w wywiadzie dla miesięcznika "Bretons", że hitlerowskie komory gazowe były detalem historii drugiej wojny światowej. Gdy dziennikarz przypomniał mu, że do obozów wywożono ludzi tylko po to, żeby ich zabić, Le Pen odpowiedział mu, że nie czuje się zobowiązany do zaakceptowania tej wizji. Nacjonalistyczny przywódca mówił następnie, że w Auschwitz znajdowała się fabryka IG Farben, w której pracowało 80 tysięcy robotników i że robotnicy ci nie zostali zabici.

Wypowiedź Jean-Marie Le Pena została potępiona przez wielu polityków i przez stowarzyszenia walki z rasizmem i antysemityzmem. Za podobną opinię wygłoszoną w roku 1987 Le Pen został już raz skazany na grzywnę w wysokości ponad 180 tysięcy euro. (IAR)


(PS: Co do IG Farbenindustrie to prawda - ta nazwa nierozerwalnie jest zwiazana z KL Au. Ktos, kto o tym wie, a nie zna historii obozu, moze lyknac sztuczke, ze jesli jedno to prawda, to reszta takze jest prawda).
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Mikke fanem [pomysłu na historię Hitlera wg] Irvinga?
to jest pewne
12%
 12%  [ 4 ]
raczej tak
6%
 6%  [ 2 ]
niewykluczone
33%
 33%  [ 11 ]
bzdury!
39%
 39%  [ 13 ]
nie wiem kto to i nie chce mi się sprawdzać
9%
 9%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 33

Autor Wiadomość
Rafael
Gość






PostWysłany: Sob 4:59, 26 Kwi 2008    Temat postu:

Le Pen to ignorant w tych kwestiach, jak widać ale bardziej martwi mnie to:

Athei Overlord napisał:
Wypowiedź Jean-Marie Le Pena została potępiona przez wielu polityków i przez stowarzyszenia walki z rasizmem i antysemityzmem. Za podobną opinię wygłoszoną w roku 1987 Le Pen został już raz skazany na grzywnę w wysokości ponad 180 tysięcy euro. (IAR)
No to grzywna dla każdego, kto wspomina z rozrzewieniem marzec 68' roku, gdzie studenci palili książki i chodzili na odczyty o wyższości komunizmu nad kapitalizmem pod portretami Marxa, Trockiego i Che. Kto ma koszulkę z Che, ten propaguje ludobójstwo i tortury jako metodę śledczą!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Mikke fanem [pomysłu na historię Hitlera wg] Irvinga?
to jest pewne
12%
 12%  [ 4 ]
raczej tak
6%
 6%  [ 2 ]
niewykluczone
33%
 33%  [ 11 ]
bzdury!
39%
 39%  [ 13 ]
nie wiem kto to i nie chce mi się sprawdzać
9%
 9%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 33

Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 5:26, 26 Kwi 2008    Temat postu:

"Wypowiedź Jean-Marie Le Pena została potępiona przez wielu polityków i przez stowarzyszenia walki z rasizmem i antysemityzmem. Za podobną opinię wygłoszoną w roku 1987 Le Pen został już raz skazany na grzywnę w wysokości ponad 180 tysięcy euro. (IAR)"

W imie wolności słowa zapewne.

O wypowiedzi Le Pena syszałem w radiu akurat podczas czytania tego wątku Wink
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Mikke fanem [pomysłu na historię Hitlera wg] Irvinga?
to jest pewne
12%
 12%  [ 4 ]
raczej tak
6%
 6%  [ 2 ]
niewykluczone
33%
 33%  [ 11 ]
bzdury!
39%
 39%  [ 13 ]
nie wiem kto to i nie chce mi się sprawdzać
9%
 9%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 33

Autor Wiadomość
cfo
Gość






PostWysłany: Sob 7:35, 26 Kwi 2008    Temat postu:

w jakim swiecie nam przyszło życ: walczy sie o wolnośc słowa zarazem ją zwalczając. A najsmutniejsze jest to, że 90 % społeczeństwa albo to akceptuje, albo nie chce tego widziec...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Mikke fanem [pomysłu na historię Hitlera wg] Irvinga?
to jest pewne
12%
 12%  [ 4 ]
raczej tak
6%
 6%  [ 2 ]
niewykluczone
33%
 33%  [ 11 ]
bzdury!
39%
 39%  [ 13 ]
nie wiem kto to i nie chce mi się sprawdzać
9%
 9%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 33

Autor Wiadomość
szyblucki
Gość






PostWysłany: Nie 9:08, 27 Kwi 2008    Temat postu:

K.Z.K.G. napisał:
Jeśli wujek sam nie spisze, to Ty to zrób. To już ostatnie dekady, kiedy ci ludzie żyją i każda informacja jest na wagę złota.

Jak dla mnie argumenty, że Hitler nie wiedział, są całkowicie nieprzekonmywujące. Czasem zdarzają się systemy, gdzie główny władca nie ma nic do powiedzenia i mało wie (jak Japonia w XVII w.), ale niemiecki nazizm do nich nie należał. Kult władcy, tajne policje itd. Akurat by nie wiedział.
To, że żaden rozkaz się nie zachował (jeśli to prawda) to też żaden dowód - mógł być zniszczony lub wydany bezpośrednio ustnie.

Nikt tego nie neguje. Ale historyk kazda tezę musi mieć udowodnioną. Inaczej wydarzenia nie było. Dla mnie relacje świadków są mało wiarygodne jeżeli nie poparte żadnymi dokumentami albo chociaż jakimiś poszlakami.Np Powstanie w gettcie. Zolnierze z ŻZW zostali po wojnie wybici i nie mogą podać swojej wersji, i władcą tego wydarzenia jest Edelman. Może sobie mówić co chce i co mam mu przez to uwierzyć? Bo powiedział że przechodziło obok niego prawie pol miliona ludzi? Dowody? Ponadto ja już tak mam że socjalistom nie ufam, i każdy szanujący się człowiek nigdy nie powinien socjalistom wierzyć.
Dla mnie wiazace sa tylko dokumenty. Hitler nie wydał rozkazu- nie ma zdarzenia. Hitler wydał rozkaz niemordowania określonego transportu żydów na wschód-jest wydarzenie. Tyle...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Mikke fanem [pomysłu na historię Hitlera wg] Irvinga?
to jest pewne
12%
 12%  [ 4 ]
raczej tak
6%
 6%  [ 2 ]
niewykluczone
33%
 33%  [ 11 ]
bzdury!
39%
 39%  [ 13 ]
nie wiem kto to i nie chce mi się sprawdzać
9%
 9%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 33

Autor Wiadomość
Athei Overlord
Gość






PostWysłany: Pon 9:08, 28 Kwi 2008    Temat postu:

szyblucki napisał:
Dla mnie relacje świadków są mało wiarygodne jeżeli nie poparte żadnymi dokumentami albo chociaż jakimiś poszlakami.


Tyle, ze poszlak jest tutaj niemalo. Dowodow takze. Pytanie - co kto uznaje za dowod. To nie matematyka, gdzie dowod konczy sie akronimem QED.

I w ten sposob mozna zanegowac komory gazowe w zupelnosci.
Kwestia interpretacji dowodow.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna -> Ideologia, religia, światopogląd Wszystkie czasy w strefie GMT - 3.5 Godziny
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin