Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego
i innych zwolenników WOLNOŚCI
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Unia nam tak łatwo nie odpuści - Janusz Szewczak

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna -> Ideologia, religia, światopogląd
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rafael
Gość






PostWysłany: Nie 6:04, 24 Sie 2008    Temat postu: Unia nam tak łatwo nie odpuści - Janusz Szewczak

Cytat:
Unia nam tak łatwo nie odpuści
(Gazeta Finansowa/24.08.2008, godz. 07:21)
Coraz wyraźniej widać, że kolejny polski rząd będzie miał w najbliższym okresie wiele poważnych problemów do rozwiązania w relacjach z Unią Europejską.

Tym razem nie wystarczą słowa zaklęcia, ani zapowiedź kolejnych cudów. Unia bezwzględnie zamierza egzekwować swoje uprawnienia i dyrektywy. Pól konfliktów o niezwykle istotnych skutkach finansowych dla naszego kraju będzie bardzo wiele i to bez względu na los Traktatu Lizbońskiego.

Wielu Polakom wydawało się w 2004 r. – w momencie wejścia Polski do Unii Europejskiej – że będzie to oznaczać mniejszą biurokrację, ułatwienia dla przedsiębiorczości, wzrost wynagrodzeń, dopływ żywej gotówki i niewielkie koszty oraz obowiązki dostosowawcze. Niewielu chciało słuchać, że Unia Europejska to również gąszcz przepisów, bardzo silna i wpływowa biurokracja, długotrwałe procedury oraz ogromne koszty dostosowawcze.

Cenowy koszmar

Kluczowy problem, który dla Polski może okazać się niezwykle kosztowny, a dla wielu Polaków wręcz nie do udźwignięcia, to kwestia tzw. Pakietu Klimatycznego. Jeśli Unia nie zmieni swych wymagań dotyczących ekologii, zarówno polska gospodarka, jak i zwykli klienci firm energetycznych przeżyją prawdziwy szok cenowy. Chodzi o skutki trzech unijnych dyrektyw dotyczących ochrony klimatu – to tzw. Pakiet Klimatyczny. Kwoty wydawane przez polskie elektrownie na zakup pozwoleń na emisję CO2 mogą sięgnąć w ciągu 8 – 10 lat aż 150 mld zł, tylko do 2010 r. polityka UE w ramach Pakietu Klimatycznego i emisji CO2 będzie nas kosztować 2 – 3 mld zł rocznie. Po 2020 r. koszty obsługi tych dyrektyw mogą wzrosnąć do 10 – 15 mld zł rocznie. To musi wpłynąć znacząco na obniżkę polskiego PKB o ok. 15 – 20 proc. Efektem końcowym dla gospodarstw domowych i przedsiębiorstw będzie wzrost cen energii o ok. 200 proc. i to w stosunku do już bardzo wysokich cen energii w naszym kraju, a nawet jednych z najwyższych w Europie, gdy przeliczymy to na siłę nabywczą Polaków.

Spore koszty

Wiadomo powszechnie, że Polska, jako jedno z nielicznych państw w Europie, obok Estonii, aż 92,5 proc. energii wytwarza z węgla kamiennego i brunatnego. Stąd ta duża emisja CO2. Daje to bowiem 0,92 tony CO2/1 MWh. A tego nie da się ani szybko ani łatwo ani tanio zmienić. Ograniczenie emisji CO2 wiąże się z ogromnymi wydatkami, idącymi w dziesiątki czy nawet setki miliardów złotych. Unia uważa, że koszty dostosowania nie będą wysokie i Polska łatwo je udźwignie. Nasi eksperci mają zasadniczo odmienne zdanie na ten temat. Komisja Europejska narzuca jednocześnie Polsce obowiązek korzystania z energii odnawialnej.

Przegrana sprawa

W Polsce do 2020 r. z odnawialnych źródeł energii (OZE) ma pochodzić 15 proc. całej energii. Jeśli ceny na aukcjach, na których będą kupowane uprawnienia do emisji CO2, poszybują do poziomu 80 – 100 euro za tonę polski rynek energetyki załamie się, a wraz z nim cała polska wytwórczość, nie mówiąc o budżetach rodzinnych. Polscy eurodeputowani złożyli poprawki do tzw. pakietu klimatycznego, ale Ministerstwu Środowiska i rządowi nie pozostało zbyt wiele czasu. A w Radzie Unii sprawę już przegraliśmy.

Podatkowe mielizny


To nie jedyna rafa, na jaką trafi w najbliższym okresie polski rząd. Bruksela bierze się bowiem za ujednolicanie podatków. Ma być wspólna podstawa opodatkowania firm, niższy VAT na kolejne, obok gastronomicznych, usługi pracochłonne. Ma powstać wspólna skonsolidowana podstawa opodatkowania, która objęłaby wszystkich płatników PIT w ramach Unii Europejskiej. To może być prawdziwy cios i szok dla zwolenników Platformy Obywatelskiej i zwolenników podatku liniowego, bowiem muszą zapomnieć o swoich mrzonkach podatkowych. Wprowadzanie tego typu zapisów podatkowych na terenie całej Unii będzie bowiem oznaczać, że UE i trybunały unijne będą mogły wpływać nie tylko na polski system prawa podatkowego w zakresie podatków pośrednich, ale również w zakresie podatków od dochodu.

Unia swoje, rząd swoje

Ograniczy to z pewnością konkurencję podatkową pomiędzy starymi a nowymi członkami Unii, na której nam tak zależało. To zapobiegnie przenoszeniu produkcji do krajów nowej Unii. W UE nie można zbytnio wyskakiwać przed szereg. Stare kraje członkowskie potrafią doskonale chronić swoje interesy ekonomiczne. Polski rząd jest zdecydowanie przeciwny mechanizmowi konsolidacji dochodów spółek oraz ich podziałowi przy zastosowaniu tej właśnie unijnej formuły. Zobaczymy, czy Unia i tym razem nie postawi na swoim. Może tak być, zważając na bardzo uległą postawę naszego nowego rządu.

Czas zacząć pracę


Pamiętajmy, że dziś liczne polskie przepisy o VAT mają wiele regulacji niezgodnych z prawem wspólnotowym, np. dotyczących odliczania podatku naliczonego. Nie zawierają również licznych uproszczeń i ułatwień w wyliczaniu podatku VAT, jakie obowiązują w krajach starej Unii i u niektórych naszych sąsiadów. A Unia planuje do 2010 r. wprowadzić jednolite zasady obniżonych stawek VAT na swym terytorium. Ministerstwo Finansów zamiast nicnierobienia powinno jak najszybciej dostosować całość polskich przepisów o VAT do dyrektywy unijnej.

Będą procesy?

Nie może być tak, że Ministerstwo Finansów uparcie nie chce zmienić przepisów, aby umożliwić przedsiębiorstwom pełne odliczanie podatku od zakupu samochodów na firmę i odliczania VAT od paliwa do nich. Nie powinny dalej grać na zwłokę i czekać na orzeczenie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Skończy się to z pewnością kolejną kompromitacją i przegraną. Po sprawie akcyzy na samochody polegniemy po raz wtóry, no bo po co iść na rękę polskim przedsiębiorcom, wystarczy, że się sporo naobiecywało. Będzie więc kolejna kompromitacja urzędników Ministerstwa Finansów i mniej o ok. 3 – 4 mld zł w kieszeniach polskich przedsiębiorców czy eksporterów, którzy i tak już ledwo dyszą.

Mądry po szkodzie?

Deficyt bilansu obrotów bieżących na poziomie 2,3 mld euro jest zastraszający – najwyższy od 2000 r. (dane za czerwiec, a lipiec nie będzie lepszy). Ostatnio Komisja Europejska nakazała polskiemu Fiskusowi zmianę przepisów dotyczących zagranicznych funduszy emerytalnych i inwestycyjnych i zwrot podatku dochodowego pobranego właśnie od nich. Znów trzeba będzie oddać ok. 300 mln zł z polskiego budżetu. Lepiej więc wcześniej myśleć nad przepisami i wyciągać wnioski z tego, że obecność w UE zobowiązuje do ich przestrzegania lub winna skłonić naszych decydentów do podejmowania działań na forum Unii o zmianę tych przepisów.

Mamy swoje pomysły

Nasz rząd i rządząca koalicja niestety rozmijają się z pomysłami i inicjatywami UE. Ministerstwo Skarbu Państwa i organizacje przedsiębiorców wywierają presję, naciskają i lansują pomysły na likwidację tzw. ustawy kominowej. Tymczasem UE zaczyna prawdziwą krucjatę przeciwko wysokim wynagrodzeniom menedżerów i dyrektorów korporacji. Ministrowie finansów Unii uznali, że skoro nadchodzi kryzys ekonomiczny, nie wystarczy apelować do najbiedniejszych o zaciskanie pasa.

Zauważyli również, rosnącą coraz bardziej przepaść między zarobkami menedżerów a zarobkami klasy średniej. Tzw. współczynnik Giniego, określający rozwarstwienie zamożności społeczeństwa, powiększa się niebezpiecznie. W Polsce jest on szczególnie wysoki, jeden z najwyższych w krajach Unii. Mimo to nikogo to nie interesuje, a już na pewno nie polskiego ministra finansów.

Niejednolita polityka

Komisja Europejska zamierza również na nowo określić koncepcję i szczegółowe rozwiązania w ramach dyrektywy energetycznej, tak przecież dla nas ważnej, szczególnie po wydarzeniach w Gruzji. Chce na nowo przyjrzeć się opodatkowaniu dochodów z oszczędności. Paradoksalnie może się okazać, że to Unia każe zlikwidować podatek Belki. Prezydent Francji wzywa, by UE nakazała wszystkim państwom członkowskim obniżyć VAT na paliwo w obliczu potencjalnego kryzysu energetycznego. Ministrowie gospodarki niektórych państw Unii domagają się wspólnych negocjacji cenowych z organizacją OPEC, obniżki akcyzy itd. Mówią więc coś, co nie mieści się w głowie naszym politykom i ministrom, oburzającym się na samą propozycję zmniejszenia akcyzy. Zarówno sama Unia, jak i wiele krajów członkowskich, zwłaszcza starej UE mają zasadniczo odmienny stosunek do kwestii Gazociągu Północnego pod dnem Bałtyku. Niektóre wręcz współtworzą ten projekt, jak np. Niemcy. Nowe kraje Unii, w tym Polska, są mu zdecydowanie przeciwne. A politykę energetyczną i pomysł na dywersyfikacje dostaw trzeba będzie na nowo weryfikować, zwłaszcza po tym, co stało się na Kaukazie.

Drogie dyrektywy

Wielokrotnie wspominano, jak wiele kontrowersji i napięć istnieje pomiędzy Polską a UE w kwestii dyrektyw dotyczących ochrony środowiska. Nie ma już najmniejszych wątpliwości, że możemy stracić olbrzymie pieniądze przeznaczone na budowę autostrad – jest to ok. 28 mld euro z powodu niedostosowania polskich przepisów o ochronie środowiska, zwłaszcza w sferze pozwoleń inwestycyjnych i ocen oddziaływania na środowisko, czy tzw. stref Programu Natura 2000. Aż 73 proc. tej kwoty jest dziś poważnie zagrożone. Ministerstwo Rozwoju Regionalnego ostrzega własny rząd, własne Ministerstwo Środowiska i Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, o możliwości nie wysłania wniosku o dofinansowanie unijne, o ile nie zmienią się przepisy, a gra toczy się o dziesiątki miliardów złotych.

Inflacja i recesja

Polskę i UE dzielą olbrzymie różnice w polityce pieniężnej. Europejski Bank Centralny troszczy się nie tylko o wzrost inflacji, ale również o wzrost gospodarczy. Obawiając się tak samo inflacji, jak i recesji. W związku z tym EBC nie podnosi stóp procentowych pomimo rosnącej już od wielu miesięcy inflacji i mocno zastanawia się nad rosnącym w siłę euro i jego wpływem na europejski eksport i spadek PKB w wielu krajach Unii, które zaczynają przezywać recesję. U nas NBP, Ministerstwo Finansów, RPP oraz lobby bankowe wspierają całkowicie odmienną politykę stóp procentowych, stale je podnosząc i zapowiadając kolejne podwyżki.

Różnic jest więcej

To nie wszystkie rozbieżności w koncepcjach i procedurach między UE i Polską. Jest ich więcej, a konsekwencje tych różnic mogą być zaskakujące zwłaszcza dla euroentuzjastów i to już w nieodległym czasie. Mogą prowadzić do nieprzemyślanej często kapitulacji albo utraty znacznych kwot w ramach środków pomocowych, przyznawanych Polsce w latach 2007 – 2013. W związku ze znaczącym przyrostem wartości złotego z ogólnie przyznanej kwoty już dziś straciliśmy kilkadziesiąt miliardów złotych. Sytuacja taka grozi kolejnym pomniejszeniem dostępnych dla nas potencjalnych środków.

Potrzebni profesjonaliści

Egoizmy narodowe, ochrona własnego rynku, protekcjonizm, różnice w kwestiach polityki zagranicznej, polityki obronnej, czy energetycznej są coraz bardziej widoczne w Unii. Bez względu jednak na to czy kolejna ekipa rządowa będzie składała się z euroentuzjastów, czy eurosceptyków, czy eurorealistów, niewątpliwie najistotniejsze jest, by byli oni profesjonalistami.


Janusz Szewczak
Autor jest niezależnym analitykiem gospodarczym

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Rafael dnia Nie 6:07, 24 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Frymark




Dołączył: 27 Sie 2008
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:06, 28 Sie 2008    Temat postu:

Tak jak nie znoszę większości unijnych dyrektyw, tak argumentacja Pana Szewczaka (którego słyszałem kiedyś na antenie Radia Maryja LOL) to w ogóle jakiś totalny odjazd w drugą stronę. Chyba wolę już socjalizm brukselski niż narodowowyzwoleńczobolszewicki. Chociaż to same shit.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna -> Ideologia, religia, światopogląd Wszystkie czasy w strefie GMT - 3.5 Godziny
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin