Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego

Gość

Główny Inspektorat Sanitarny szykuje rewolucję w asortymencie szkolnych sklepików - czytamy w dzienniku "Polska". Do końca roku szkolnego ponad milion gimnazjalistów nie będzie mogło w nich kupić coli, chipsów ani batoników.

Rewolta GIS to odpowiedź na plagę otyłości wśród polskich uczniów. Z danych Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie wynika, że ponad 13 procent młodzieży w wieku 13-15 lat powinno zrzucić wagę. To co prawda wynik o połowę lepszy niż we Francji, ale i tak na przestrzeni ostatnich 35 lat liczba otyłych nastolatków wzrosła w Polsce dziesięciokrotnie.

Samorządowcy z inicjatywy GIS są zadowoleni, ale do końca nie wierzą w jej powodzenie. Jednak na przykład władze Sosnowca za zastąpienie niezdrowych przekąsek owocami i jogurtami zaproponowały właścicielom sklepików obniżenie czynszu o połowę.

[link widoczny dla zalogowanych]

No co ten GIS wymyśla, wstyd Rolling Eyes

rafamalk · Gość

Juhu! Zakładam sklep ze słodyczami zaraz za ogrozeniem szkoły Very Happy

A tak na poważnie to... nic mądrego nie da się napisać...

Hitman

Gdy jeszcze nie wiedziałem co to UPR uważałem że to strasznie durne i powinno to zależeć tylko od zarządu szkoły, a gdyby szkoła tak zrobiła to moim zdaniem była by durna.

Duch · Gość

Haha, to nic! W moim starym gimnazjum zakazano sprzedawania coca-coli w szkolnym sklepiku, "bo jest niezdrowa", a nadal można było w nim kupić fantę. To jawna hipokryzja, to nawet ta sama firma produkuje Laughing

rafamalk · Gość

Gość

Ale nie biorą pod uwagę edukacyjnych właściwości tazosów Laughing

Pamięta ktoś te z państwami? (Poprzednie były ze zwierzętami), wiele osób więcej się z nich nauczyło z lekcji geografii niż przez całą podstawówkę Very Happy

Ja tam akurat miałem fajne atlasy, ale i tak je zbierałem Smile

agęt · Gość

Ja wolałem Star Wars Tazos.

Gość

No i dobrze. Jak będzie zakazne to nic się nie stanie, a na pewno to wyjdzie dzieciom tylko na zdrowie!

rafamalk · Gość

Mateo · Gość

Gość

Grzegory88 · Gość

ale tłuściochów jest 13% a chudzielców 87% czyli powinni w interesie chudzielców zwiększyć zapasy coca-coli i czipsów. Czyli tłuściochom trzeba zamontować specjalne obroże "jestem gruby - nie jem laysów" i wówczas za próbe kupienia czipsów na terenie gmachu szkolnego, kara tak z 5 stówek. Istniałoby zagrożenie, że grubasy (silniejsze zwykle) terroryzowałyby chudzielców np "kup mi czipsy albo dostaniesz" kara dla chudzielca 200 zł, jeśli by sie dał przyłapać. Należy też zwiększyć kontrole chudzielców czy czasem już nie kwalifikują się już na status grubasa i odwrotnie. Należałoby powołać specjalne spec komisję skłądającą się z pielęgniarki, dietetyka, psychologa i kucharza (tzw wielka czwórka) Raz na miesiąc wszyscy Uuczniowie musieli by się przebadać na poziom cukru i tłuszczu. Ja myślę, że pomysł jest dla dobra uczniów i nie wiem skąd te zgryźliwe komentarze Wink

Gość

Głos rozsądku?

rafamalk · Gość

[quote="Mateo"]

Pan Dzikus · Gość

Chipsów nie jadam bo są za drogie ale czekoladę lubię sobie od czasu do czasu wpierniczyć (średnio ze dwie na tydzień). Chyba w czekoladzie są jakieś bardzo potrzebne mojemu organizmowi substancje bo czasem mam bardzo wyraźną ochotę na czekoladę. W ogóle to kieruję się w doborze pokarmu instynktem. Jak mam ochotę na hamburgera to jem hamburgera, jak na hot-doga to jem hot-doga, jeśli chce mi się jajek to jem jajka, a jak jabłek to jabłka. Jem co chcę i kiedy chcę dzięki temu jestem prawidłowo odżywiony i ważę tyle ile powinienem.

agęt · Gość

Chwal się więcej, to zobaczysz - dotaniesz kuratora-dietetyka!

Gość

rafamalk · Gość