Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego
i innych zwolenników WOLNOŚCI
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

[Angora] [11 XII 2007] Kto płaci, ten wymaga!

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna -> Eurowybory 2009
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Fenix
Gość






PostWysłany: Czw 8:52, 02 Sie 2007    Temat postu: [Angora] [11 XII 2007] Kto płaci, ten wymaga!

[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:

Droga Czytelniczko! Idzie sobie Pani na targ kupić jaja. Albo pomidory. Albo kartofle. Jedna przekupka ceni to na 3 złote - a druga przekupka usiłuje Panią przekupić, oferując 2,70. I ona ma wybór: może sprzedać - albo nie sprzedać. I Pani ma wybór: może kupić od tej - od tamtej - albo nie kupić w ogóle.

Tak ustala SIĘ "cena rynkowa".

Drogi Czytelniku! Gdy idzie Pan kupować telefon komórkowy, to jedna sieć oferuje taką cenę - a druga niższą - a trzecia przebija je darmowymi bonusami, a czwarta dodaje telefon za złotówkę... I ma Pan wybór (co prawda ograniczony, bo to faszystowskie państwo dopuściło tylko cztery sieci, a nie piętnaście (wskutek czego byłoby jeszcze taniej...) - ale: ma Pan wybór! A sieć też może Panu nie sprzedać - jej wola.

Czy zgodzilibyście się Państwo, by państwo w tę rynkową grę wkroczyło i ustaliło "godziwy zarobek" przekupki oraz "godziwy zysk" firmy?

Przecież wiadomo, że jeśli państwo ustalałoby "godziwy zysk" firmy, to firmy szast-prast zabrałyby kilkaset tysięcy złotych (podnosząc o ćwierć grosza stawkę...) i wręczyły temu urzędnikowi, co ustala "godziwy zysk".

Jasne?

Nawet przekupki szybko by się z'organizowały w Ogólnopolski Związek Zawodowy Handlarek - i uzbierały po te parę złotych... Doskonale rozumiejąc, że "jest taka potrzeba".

To, co nas przed tym ratuje, to fakt, że państwo jeszcze tego nie ustala i nie istnieje taki organ państwowy.

Dokładnie to samo dotyczy lekarzy i pielęgniarek.

Lekarze negocjują, negocjują - ale w istocie czekają. Już tysiące lekarzy złożyło wymówienia z pracy, więc niedługo "służbę zdrowia" Diabli wreszcie wezmą, i "negocjacje" staną się zbędne.

Pielęgniarki wybrały inną drogę: strajkują - i domagają się, by państwo zagwarantowało im "godziwe" zarobki.

Tu nie chodzi o wysokość tych zarobków. Jeśli ustala je państwo, to zawsze państwo będzie uważało, że są one niegodziwie wysokie - a pielęgniarki: że są niegodziwie niskie.

Tymczasem - i to jest istotne - panie domu robiące zakupy zazwyczaj uważają, że ceny są za wysokie, handlarki, że są za niskie - ale z tego nic nie wynika. Uważają sobie - i tyle. Ale jedne kupują - a drugie nadal sprzedają. Nikt nie robi strajków, protestów - bo jak można protestować przeciwko decyzji Rynku - czyli Zbiorowej Decyzji setek tysięcy przekupek i milionów klientek? Wszystko działa jak w organizmie wieloryba.

(Nie: "jak w zegarku"!! Znacznie lepiej! W zegarku zepsucie się jednej części powoduje, że zegarek staje! Na Rynku nawet nagła śmierć połowy przekupek nie naruszyłaby organizmu!).

Dlatego z pielęgniarkami nie należy dyskutować - tylko zawód ten sprywatyzować. Gdyby pielęgniarka nie była zatrudniona przez państwo, lecz przez prywatne szpitale, kliniki, poradnie - i prywatnych ludzi wreszcie (proszę dziś spróbować wynająć "głodującą pielęgniarkę"!) - to "problem zarobków pielęgniarek" by zniknął. Jedne zarabiałyby więcej, inne mniej - i ani by nie mogły, ani chciały urządzać protesty zbiorowe.

Czy widzieli Państwo strajk malarzy - przeciwko niskim cenom obrazów?

Jestem, jak wiadomo, wrogiem d***kracji - ale Rynek to jest swoista d***kracja. Z tym, że na Rynku głosują ci, co sprzedają, i ci co kupują - i to głosują poważnie, bo swoimi pieniędzmi. A w d***kracji politycznej głosują również niezainteresowani - i głosują wedle tego, co widzą w telewizorze.

Jeśli chcemy co kilka lat mieć takie hece, jak obecnie - to utrzymajmy reżymową "służbę zdrowia".

A teraz: wyobraźcie sobie Państwo, że w 1989 roku nie sprywatyzowano restauracji. I dziś protest restauratorów, którzy odmawiają karmienia ludzi, bo państwo nie zapewnia im godziwych zarobków?

Nie do pomyślenia - nieprawda-ż?

Po prywatyzacji medycyny tak samo "nie do pomyślenia" staną się strajki pielęgniarek.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna -> Eurowybory 2009 Wszystkie czasy w strefie GMT - 3.5 Godziny
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin