Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego
i innych zwolenników WOLNOŚCI
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Przeciętniak Rockwell

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna -> Hyde Park
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Trikster
Gość






PostWysłany: Pon 18:48, 22 Gru 2008    Temat postu: Przeciętniak Rockwell

Cytat:
Polecam tu prace Rothbarda i Waltera Blocka.

Tych dwóch totalitarystów?
Jeśli już musisz podawać jakichś myślicieli libertariańskich, to radzę skoncentrować się na awangardzie ruchu, a nie na ariergardzie, której wybitnym członkiem jest Block.

Wydzielono
~Ivan
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Flanky
Gość






PostWysłany: Pon 19:36, 22 Gru 2008    Temat postu:

Cytat:
eśli już musisz podawać jakichś myślicieli libertariańskich, to radzę skoncentrować się na awangardzie ruchu, a nie na ariergardzie


A wg jakich kryteriów oceniasz awangardę i ariergardę? Poczytności? Logiczności a argumentów? Czy może tego kto Ci się podoba?

Podobnie jak w innym temacie stwierdzasz, że Rockwell jest przeciętniakiem. Znowu, wg jakich kryteriów? Takich, że Trikster powiedział?

Zaznaczam, że nie jestem wielkim fanem ani Blocka, ani Rockwella, dziwi mnie tylko takie podejście.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Trikster
Gość






PostWysłany: Pon 20:35, 22 Gru 2008    Temat postu:

Rockwell jest przeciętniakiem, bo niczym się nie wyróżnia z grona libertarian przy mises.org, nie jest kontrowersyjny, nie jest dobrym mówcą, nie pisze porywająco, pozostając w dobrze wszystkim znanym Rothbardowskim układzie odniesienia, nie wyściubiając z niego nosa ani o jotę.
A Block? On za to jest wyrazisty, kontrowersyjny, ale nie przekłada się to na wartość merytoryczną jego pisaniny, choć, trza mu przyznać, parę celnych powiedzonek mu się przydarzyło.
I oczywiście, wszystko i tak sprowadza się do wyrażenia subiektywnej opinii, czyli "bo Trikster tak powiedział".
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Howard Roark
Gość






PostWysłany: Pon 21:06, 22 Gru 2008    Temat postu:

Trikster napisał:
Rockwell jest przeciętniakiem, bo niczym się nie wyróżnia z grona libertarian przy mises.org, nie jest kontrowersyjny, nie jest dobrym mówcą, nie pisze porywająco, pozostając w dobrze wszystkim znanym Rothbardowskim układzie odniesienia, nie wyściubiając z niego nosa ani o jotę.


a przyszło ci do głowy, megalomanie, że tacy ludzie jak Rockwell, spełniają nader niezbędną rolę propagacji idei do mainstreamu? zgodnie z zasadą "Prawda musi być powtórzona 1 000 000 razy, by dotarła do przeciętnego trepa" ? już pomijam jego wybitny talent organizatorski, bez którego by nie było mises.org

Cytat:
A Block? On za to jest wyrazisty, kontrowersyjny, ale nie przekłada się to na wartość merytoryczną jego pisaniny, choć, trza mu przyznać, parę celnych powiedzonek mu się przydarzyło.


no ba, najbardziej celne to to, że Carson to marksista. Pozdro!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 4:28, 23 Gru 2008    Temat postu:

Trikster napisał:
Rockwell jest przeciętniakiem, bo niczym się nie wyróżnia z grona libertarian przy mises.org, nie jest kontrowersyjny, nie jest dobrym mówcą, nie pisze porywająco, pozostając w dobrze wszystkim znanym Rothbardowskim układzie odniesienia, nie wyściubiając z niego nosa ani o jotę.

No moment, może i jest przeciętnym myślicielem, mówcą, czy pisarzem, ale jak powiedział Howard organizatorem jest rzeczywiście wybitnym.
Nie wiem jak Ty, ale gdyby nie Rockwell, nigdy bym się nie dowiedział o szkole austriackiej.

Cytat:
A Block? On za to jest wyrazisty, kontrowersyjny, ale nie przekłada się to na wartość merytoryczną jego pisaniny

Odnosisz się do jakiejś jego konkretnej pracy?
Tak dużo go nie czytałem, ale na tyle na ile widziałem to zawsze odnosił się do teorii ekonomicznej i popodpierał ją przykładami.
Czym się objawia ta niemerytorczność (że nie wspomnę o totalitaryzmie)?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Trikster
Gość






PostWysłany: Sob 19:17, 27 Gru 2008    Temat postu:

Hola hola, panowie. Po pierwsze, pisząc "przeciętniak" miałem na myśli jego działalność stricte naukową, bo jeśli chodzi o jego zdolności organizatorskie, to chylę czoło. Po drugie, Howardzie, domniemanie megalomaństwa bezzasadne; z przesłanki krytykowania danej osoby nie wynika wniosek, że osoba krytykująca również jest bez zarzutu. Po trzecie, Blockowi zdarzały się bardziej błyskotliwe stwierdzenia niż podane przez Ciebie, Howardzie; zobacz zresztą odpowiedź Carsona w "Carson`s Rejoinders", w której Block został, ujmując eufemistycznie, zmiażdżony. Po czwarte, tak, odnoszę się do:
1. [link widoczny dla zalogowanych]
2. [link widoczny dla zalogowanych]
3. [link widoczny dla zalogowanych]
4. [link widoczny dla zalogowanych]
5. [link widoczny dla zalogowanych]
6. [link widoczny dla zalogowanych]
Na krytykę nie mam czasu i nie sądzę, żebym go w przyszłości znalazł, zostawiam więc do przemyślenia i zapoznania się z literaturą. Dodam jeszcze, że nie zamierzam tutaj oczerniać Blocka, bowiem ze znaczną częścią jego poglądów się zgadzam. Wykazana literatura ma ukazać, którą część postrzegam odmiennie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Howard Roark
Gość






PostWysłany: Sob 21:31, 27 Gru 2008    Temat postu:

zacytuj najlepsze momenty Carsona w dissowaniu Blocka, plizz
na razie nie trzeba być nawet zaawansowanym austriakiem, by urojenia Carsona zmiażdżyć prostą dedukcją z aksjomatu działania, której Carson chyba nie jest w stanie wykonać albo nie rozumie istoty preferencji czasowej. No, ale sza, nie jestem ekspertem w mutualizmie, i wszędzie dostrzegam spisek i infiltrację zero-wzrostowców. Laughing
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Trikster
Gość






PostWysłany: Sob 21:36, 27 Gru 2008    Temat postu:

Cytat:
zacytuj najlepsze momenty Carsona w dissowaniu Blocka

Po co cytować cały artykuł?

Cytat:
na razie nie trzeba być nawet zaawansowanym austriakiem, by urojenia Carsona zmiażdżyć prostą dedukcją z aksjomatu działania, której Carson chyba nie jest w stanie wykonać albo nie rozumie istoty preferencji czasowej. No, ale sza, nie jestem ekspertem w mutualizmie, i wszędzie dostrzegam spisek i infiltrację zero-wzrostowców.

Miażdż, tylko na to czekam. Tu masz książkę [link widoczny dla zalogowanych] , więc zadanie masz znacznie ułatwione, a austriakiem jesteś przednim, więc dokonasz tego, jak mniemam, bez żadnego problemu. Szczególnie mając na uwadze, że Carson poświęcił 100 stron (cały Part 1), żeby nie było wątpliwości, iż jego stanowisko jest jak najbliższe austriackiemu.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 7:32, 28 Gru 2008    Temat postu:

Trikster napisał:
Hola hola, panowie. Po pierwsze, pisząc "przeciętniak" miałem na myśli jego działalność stricte naukową, bo jeśli chodzi o jego zdolności organizatorskie, to chylę czoło.

Nie widziałem żeby Rockwell gdziekolwiek robił z siebie naukowca, więc porównujesz go w sposób, który z góry stawia go na przegranej pozycji.

Cytat:
Po czwarte, tak, odnoszę się do:

Powoli podczytuje.
Skłonności totalitarne Blocka widać już w pierwszym dokumencie, czy w którymś z następnych?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Trikster
Gość






PostWysłany: Nie 7:58, 28 Gru 2008    Temat postu:

Pisząc cokolwiek, wystawiasz się na krytykę; pisząc teksty naukowe, robisz z siebie naukowca, a na przegranej pozycji to on sam się postawił.

Cytat:
Skłonności totalitarne Blocka widać już w pierwszym dokumencie, czy w którymś z następnych?

W każdym. Naprawdę nie było widać, że o tym totalitaryzmie to był żart?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 8:23, 28 Gru 2008    Temat postu:

Trikster napisał:
Pisząc cokolwiek, wystawiasz się na krytykę; pisząc teksty naukowe, robisz z siebie naukowca, a na przegranej pozycji to on sam się postawił.

Ee... ale gdzie on pisze teksty naukowe?
Ja tam w jego dorobku widzę głównie felietony.

Cytat:
W każdym. Naprawdę nie było widać, że o tym totalitaryzmie to był żart?

Jakoś takoś do mnie nie dotarło Wink
Myślisz, że będziesz miał czas podyskutować o tych tekstach pokrótce, jak już je przeczytam?
Nie chodzi mi o pełną krytykę, jakby co.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Howard Roark
Gość






PostWysłany: Nie 9:51, 28 Gru 2008    Temat postu:

Trikster napisał:
Cytat:
zacytuj najlepsze momenty Carsona w dissowaniu Blocka

Po co cytować cały artykuł?


to chociaż linka daj do niego.

Cytat:
Miażdż, tylko na to czekam. Tu masz książkę [link widoczny dla zalogowanych] , więc zadanie masz znacznie ułatwione


patrzę, widzę osławioną labor theory of value, którą Carson nader niezręcznie próbuje rehabilitować... nie, nie dziś. najpierw skończę austro-marksowską analizę klasową Hoppego Very Happy

Cytat:
, a austriakiem jesteś przednim, więc dokonasz tego, jak mniemam, bez żadnego problemu. Szczególnie mając na uwadze, że Carson poświęcił 100 stron (cały Part 1), żeby nie było wątpliwości, iż jego stanowisko jest jak najbliższe austriackiemu.


trzeba będzie poruszyć temat na LSA jak nic!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 11:22, 29 Gru 2008    Temat postu:

Trikster napisał:
1. [link widoczny dla zalogowanych]

No dobra, przeczytałem i ja widzę tutaj dwie możliwości, albo Carson został doszczętnie zaorany, albo Block pogubił się w terminologii i miejscami zamiast dawać argumenty przeciw Carsonowi, dawał argumenty przeciw temu co zwykle rozumie się pod pojęciami stosowanymi przez Carsona.
Tak czy siak zarzut o braku argumentów merytorycznych wydaje mi się śmieszny.

Podobnie jak Howard prosiłbym o linka do artykułu gdzie Carson orze Blocka, bo jak nie zobaczę to nie uwierzę.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Fender
Gość






PostWysłany: Sob 15:24, 03 Sty 2009    Temat postu:

czy mógłby ktoś zreferować w skrócie co takiego cennego wniosła ta książka Carsona, bo jestem ciekaw w kontekście tej krytyki Blocka, która (bez czytania Carsona Razz ) wydaje się spójna i merytorycznie zaorywająca.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Trikster
Gość






PostWysłany: Nie 8:48, 04 Sty 2009    Temat postu:

No tak, sama analiza poczyniona przez Blocka bez znajomości twórczości Carsona może wydać się więcej niż zadowalająca.
[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
Ee... ale gdzie on pisze teksty naukowe?
Ja tam w jego dorobku widzę głównie felietony.

Felietonów nie pisze on z całą pewnością. Pisza artykuły, które często przyjmując formę naukową, są więc tekstami naukowymi.

Cytat:
Myślisz, że będziesz miał czas podyskutować o tych tekstach pokrótce, jak już je przeczytam?
Nie chodzi mi o pełną krytykę, jakby co.

W styczniu będzie z tym ciężko, ale w ferie myślę, że dam radę.

Cytat:
Tak czy siak zarzut o braku argumentów merytorycznych wydaje mi się śmieszny.

Jeśli Carson pisze o A, a Block pisze o B rozumiejąc je jako A, to wybacz, ale argumenty zastosowane przez Blocka nijak nie można uznać za merytoryczne z tego prostego powodu, że nie odnoszą się do tematu: Block po prostu nie zrozumiał o co chodzi Carsonowi.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 3:54, 06 Sty 2009    Temat postu:

Trikster napisał:
Felietonów nie pisze on z całą pewnością. Pisza artykuły, które często przyjmując formę naukową, są więc tekstami naukowymi.

Nie będą się kłócił o to co jest felietonem a co nie, ale naprawdę nie wiem, gdzie Ty widzisz formę naukową u Rockwella.

Cytat:
Jeśli Carson pisze o A, a Block pisze o B rozumiejąc je jako A, to wybacz, ale argumenty zastosowane przez Blocka nijak nie można uznać za merytoryczne z tego prostego powodu, że nie odnoszą się do tematu: Block po prostu nie zrozumiał o co chodzi Carsonowi.

No i z jednej strony się zgadzam, bo krytyk powinien zwracać uwagę na to co mówi jego przeciwnik, to z drugiej strony pisanie o A stosując terminologię, która w przytłaczającej większości wypadków była odnoszona do B, nie wydaje mi się do końca fair.

Nie rozumiem też na czym w takim razie ma polegać awangardowość Carsona?
Pewien nie jestem, ale ze strzępów informacji jakie zebrałem do tej pory wszystko co mówi Carson wydaje się być oczywistą prawdą dawno dowiedzioną przez "prawicowych" libertarian, tyle że wyrażona lewicową retoryką, albo niczym niepodpartą spekulacją.
Możliwe, że jego analiza rewolucji przemysłowej jest coś warta, ale też nie będę pewien dopóki nie przeczytam.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 4:30, 06 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 13:07, 06 Sty 2009    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Howard Roark
Gość






PostWysłany: Pon 18:14, 12 Sty 2009    Temat postu:

przeczytalem wszystko, co podlinkował Trik (poza Carson's Rejoinders, bo najpierw wolałbym poznać właściwe dzieło tego prominentnego myśliciela), i nie widzę żadnych ewidentnych błędów po stronie Blocka, ba! jego wywody i teorie to HARDCORE LIBERTARIANISM, bez żadnych odchyłów w lewo czy w prawo.
trafiłem jeszcze na bardzo ciekawą krytykę ze strony Blocka poglądów lewicowych-libertarian, do których bez wątpienia należą niektórzy nasi userzy :>
[link widoczny dla zalogowanych]

gdy się czyta przytoczone przez Blocka wypowiedzi Longa i tym podobnych lewaków-feministów, to się nóż w kieszeni otwiera. Jeśli to jest schemat myślenia, który Trik uważa za 'awangardę' ruchu, to ja bardzo dziękuję za takie hipisowskie ścierwo.

(w pracy Blocka jest jeszcze krytyka prawicowych libertarian, czyli Hoppego, dla równowagi :>)
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gigabyte
Gość






PostWysłany: Wto 13:21, 13 Sty 2009    Temat postu:

Co prawda na razie tylko pobieżnie przeczytałem podlinkowany przez Ciebie artykuł Blocka, ale jak zobazyłem, że Long wychwala New Age, to się załamałem. Confused
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 15:27, 13 Sty 2009    Temat postu:

Howard Roark napisał:
i nie widzę żadnych ewidentnych błędów po stronie Blocka,

Jego wywód jest wewnętrznie spójny ale jednak nie odnosi się do tego co pisał Carson.
Głównie dlatego, że Carson stosuje tą samą sztuczkę co Long nazywając Rothbarda zwolennikiem egalitaryzmu.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Fender
Gość






PostWysłany: Wto 15:42, 13 Sty 2009    Temat postu:

Howard Roark napisał:
http://www.mises.org/journals/scholar/block15.pdf

Block chyba nie rozumie, że społeczeństwo libertariańskie może być zarówno przesiąknięte feminizmem jak i konserwatyzmem. końcówka miszcz xD
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Flanky
Gość






PostWysłany: Wto 18:16, 13 Sty 2009    Temat postu:

Gigabyte napisał:
ale jak zobazyłem, że Long wychwala New Age, to się załamałem. Confused


Eeee, a Block i Rockwell wychwalają chrześcijaństwo i co?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 2:46, 14 Sty 2009    Temat postu:

Flanky napisał:
Eeee, a Block i Rockwell wychwalają chrześcijaństwo i co?

Eee... Block jest ateistą :>
Tym niemniej argument słuszny.

Fender napisał:
Block chyba nie rozumie, że społeczeństwo libertariańskie może być zarówno przesiąknięte feminizmem jak i konserwatyzmem. końcówka miszcz xD

Moim zdaniem Block to rozumie i krytykuje Longa/Hoppego za to, że mieszają swoje lewicowe/prawicowe preferencje w libertarianizm, który w tych sprawach jest neutralny.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Howard Roark
Gość






PostWysłany: Śro 9:53, 14 Sty 2009    Temat postu:

No więc tak. Wiemy, że Long ma skrzywienie lewackie, które nakazuje mu ignorować fakty ekonomiczne, wykrzywiać teorię austriacką i rozumować przez pryzmat "eksploatacji" "mniejszości" itp. urojeń.

Jeśli część z tego typu uprzedzeń dzieli również Carson, no to chyba oczywiste, że jemu będzie się wydawało, iż odparł zarzuty Blocka, podczas gdy dokonał tylko sofistycznej sztuczki. Jeśli np. uważa (bo uważa tak, razem z Longiem), iż możliwe jest istnienie własności kolektywnej, to cała jego reputacja jako ekonomisty pada. Ktoś, kto nie rozumie, iż jest to niemożliwe z punktu widzenia teorii ekonomicznej, nie zrozumie też, iż jest niemożliwe, by ceny były "obiektywnie" związane z kosztami itd.

Historiozofia Carsona to temat na inną pogaduchę, gdy już przyswoję geniusz jego dzieła.

Trzeba przyznać jednak, że Reismana ostro zgasił Very Happy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 10:39, 14 Sty 2009    Temat postu:

Howard Roark napisał:
Jeśli np. uważa (bo uważa tak, razem z Longiem), iż możliwe jest istnienie własności kolektywnej, to cała jego reputacja jako ekonomisty pada

Czyli tak jak Korwin uważasz, że giełda to zUo? ;P
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Howard Roark
Gość






PostWysłany: Śro 11:50, 14 Sty 2009    Temat postu:

Ivan Ivanov napisał:
Howard Roark napisał:
Jeśli np. uważa (bo uważa tak, razem z Longiem), iż możliwe jest istnienie własności kolektywnej, to cała jego reputacja jako ekonomisty pada

Czyli tak jak Korwin uważasz, że giełda to zUo? ;P


to raczej Carsoniści by tak mogli uważać :>
ja tylko sprzeciwiam się naiwnemu poglądowi Carsona, Longa et consortes, że może istnieć własność kolektywna np. gdy wioska jest właścicielem ścieżki przez las. Raz, że nie wszyscy mieszkańcy wioski uczestniczą zazwyczaj w takim wyrąbaniu ścieżki; dwa, ci co uczestniczą i faktycznie pierwotnie zawłaszczają ścieżkę, muszą w takim wypadku przekazać część swojej własności na rzecz pozostałych mieszkańców wioski - ale jak to robią? nie spisują przecież kontraktu. wszystko odbywa się za cichym porozumieniem - ale czy jest to faktycznie legalne w świetle prawa własności porozumienie kontraktowe? Trzy, wiadomo że zarządzanie nie może się odbywać kolektywnie, gdyż zawsze kilka osób, a ostatecznie JEDNA musi podejmować decyzję. Kto wybiera zarząd? tylko ci, co pracowali? nie. tylko z tych, co pracowali? nie. - rzecz jasna pod warunkiem, że chcemy nominalnie zachować pojęcie "własności kolektywnej wioski", to musi być to zarząd wybierany przez wszystkich ze wszystkich mieszkańców. Ale wówczas już nie jest to własność stricte kolektywna, lecz quasi-prywatna pod kątem własności bieżącego dochodu - i niczyja pod kątem wartości kapitałowej. Czyli "tragedy of the commons" revisited.
Nie wiem jak można się upierać przy sensowności istnienia takiej własności i jeszcze nazywać to własnością kolektywną. Jest to zwykła grabież owoców pracy tych ludzi, którzy stworzyli ścieżkę - przez sitwę, która zdołała zostać wybrana, przez ludzi którzy mocy wyboru mieć nie powinni.
Jeszcze Long z tym swoim "comedy of the commons" to mnie zabił.

Giełda to jednak inna para kaloszy, tam każdy ma konkretny, wyliczony pieniężnie, udział, i konkretną siłę głosu, więc o ile mamy do czynienia z pieniądzem towarowym, to giełda zachowuje swoją rolę i nie ma tam do czynienia z aż tak dalece posuniętą tragedią wspólnoty.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Flanky
Gość






PostWysłany: Śro 14:54, 14 Sty 2009    Temat postu:

Ivan Ivanov napisał:
Eee... Block jest ateistą :>
Tym niemniej argument słuszny.


Tak? No proszę, coś mi się musiało pokręcić.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 15:34, 14 Sty 2009    Temat postu:

Howard Roark napisał:
iż jest niemożliwe, by ceny były "obiektywnie" związane z kosztami itd.

Akurat jest trochę prawdy w tym co piszę, ale to dlatego, że to co sobie wymyślił to nie jest tradycyjna LTV.
On, w skrócie, mówi że ceny dóbr reprodukowalnych będą dążyć do sumy kosztów, bo jeśli chwilowo będą ponad nią to zostaną obniżone przez konkurencję, a jeśli będą poniżej, to koszty wymuszą podniesie ceny.
Same koszty, czyli praca, są wyceniane subiektywnie przez pracownika.
Na pierwszy rzut oka trudno jest znaleźć coś z czym można się nie zgodzić i trochę mi zajęło wygrzebanie tego co mi tu nie pasuje...

Pierwszy problem z jego teorią jest taki, że ma bardzo wąskie zastosowanie (co sam zresztą przyznaje). Po pierwsze odnosi się tylko do dóbr, które można ciągle reprodukować, a do tego przewiduje tylko ceny, do jakich gospodarka dąży ale nigdy nie osiągnie.
Carson z jednej strony to przyznaje, ale z drugiej mówi, że marginalistyczna teoria wartości jest wolna od tych błędów, ale z kolei nie jest w stanie przewidzieć cen, do których dążą te towary... co jest ewidentną bzdurą.
Tzn. owszem, ściśle mówiąc Carson ma racje, sama teoria wartości nie jest w stanie tego przewidzieć, z tym że na jej podstawie budowana jest cała teoria produkcji, która opisuje kształtowanie się cen kapitału, ziemi, pracy i stopy procentowej, i tego jak one się mają do końcowej ceny towarów... więc może mieć racje tylko jeśli celowo zawęzi teorię austriacką.

Co nas sprowadza do kolejnego problemu: teoria Carsona jest w zasadzie dość podobna do austriackiej teorii produkcji, więc można by pomyśleć, że przynajmniej na tym polu się popisze, ale jego LTV jest też kulawa jako teoria produkcji.
No bo co się stanie ze strukturą produkcji, jeśli zmiany w popycie i podaży nie będą tylko tymczasowym "szumem" jak zakłada Carson, ale będą stałe, a do tego ilość pracy i kapitału będzie za mała żeby sprostać temu zapotrzebowaniu?
Jeśli w takiej sytuacji popyt wzrośnie, z austriackiej teorii produkcji wiemy, że spowoduje to wzrost cen pracy, ziemi i kapitału, a więc koszty będą ustalane przez cenę, czyli dokładnie odwrotnie niż mówi Carson.
Jeśli z kolei popyt spadnie, spowoduje to zmniejszenie, lub całkowite wycofanie z produkcji.
Tutaj teoria Carsona nawet by się dopasowała, jednak jej problem polega na tym, że nie jest w stanie wytłumaczyć skąd te zmiany w cenie towarów miałyby przyjść, bo
1) on nie ma żadnej teorii wyjaśniającej ustalanie się cen teraźniejszych
2) w jego teorii to koszty ustalają ceny, a nie odwrotnie.

Podsumowując, LTV Carsona jest:
Zła jako teoria wartości.
Zła jako teoria produkcji.
Zła dla libertarianizmu Razz
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna -> Hyde Park Wszystkie czasy w strefie GMT - 3.5 Godziny
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin