Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego
i innych zwolenników WOLNOŚCI
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Seks przedmałżeński

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna -> Hyde Park
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sizar
Gość






PostWysłany: Nie 21:55, 11 Sty 2009    Temat postu: Seks przedmałżeński

Cytat:
Ty to napisałeś na poważnie?
całkowicie poważnie
Cytat:
To chyba masz jakiś wyjątkowo słaby popęd seksualny. W każdym razie słabszy niż normalny.
całkowicie normalny
Cytat:
Przecież życie jest zbyt kruche i zbyt krótkie, żeby sobie pozwalać na czekanie w takiej kwestii.
Och! Co by to było jakbym umarł nie zaznawszy seksu. Straszne, chyba bym się pociął.

Moje zdanie na ten temat dokładnie pokrywa się z wyrażonym przez autorkę poniższego artykułu. Ponieważ nie potrafię go ładniej, lepiej ani pełniej wyrazić to wygodnicko wklejam fragment:

Cytat:
Upowszechnienie tematu seksu przyczyniło się do jego upublicznienia, czytaj – obdarcia z przypisanej mu przez Boga intymności. Jest to ogromne zło, jakie ludzie sami sobie wyrządzają. Głosząc hasła wolności seksualnej, tolerancji dla dewiacji, mówienia o tym wprost i przy każdej okazji, odzierają akt miłości z jego piękna.

Współżycie seksualne zostało ustanowione przez Boga. To On – doskonały kreator – stwarzając świat stworzył ludzi z wbudowanym silnym popędem seksualnym. Jest to więc coś normalnego i naturalnego. Ale Bóg w swej miłości do człowieka poszedł dalej. Nie tylko stworzył go z możliwością przeżywania tego wzniosłego aktu, lecz też podał wskazówki, by przeżycie to było pełne, piękne i święte Hebr. 13,4 „Małżeństwo niech będzie we czci u wszystkich, a łoże nieskalane(dosł. stosunek seksualny); rozpustników bowiem i cudzołożników sądzić będzie Bóg.

Po pierwsze, jako miejsce przeżywania tych najintymniejszych chwil ustanowił stan małżeństwa: „Dlatego opuści mąż ojca swego i matkę swoją i złączy się z żoną swoją, i staną się jednym ciałem” I Mojż. 2,24. Według bożego planu jest to więź łącząca mężczyznę i kobietę. Wszelkie inne kombinacje są w Jego oczach grzechem: „Podobnie też mężczyźni zaniechali przyrodzonego obcowania z kobietą, zapałali jedni ku drugim żądzą, mężczyźni z mężczyznami popełniając sromotę i ponosząc na sobie samych należną za ich zboczenie karę” Rzym. 1,27.

Drugi ważny aspekt – ten, który chciałam głównie poruszyć, to czas. Coraz mniej młodych ludzi czeka, by przeżyć swój „pierwszy raz” z ukochanym mężem, żoną PO ślubie. To smutne – ale wraz z nastaniem czasów rewolucji seksualnej, młodzi małżonkowie pozbywają się pięknego przeżycia tej pierwszej wspólnej nocy. Cóż jest w niej dla nich nowego, ekscytującego? Oni „sprawdzili się” wcześniej. Często też przyszły małżonek nie jest pierwszym, z którym podjęli współżycie. Usłyszałam niedawno ciekawą analogię. Przytoczę ją. Bo w dość jasny sposób pokazuje istotę problemu. Było to porównanie ciał małżonków do pięknie, oryginalnie zapakowanych prezentów. W noc poślubną – gdy stają się jedno – obdarowują się sobą nawzajem. Warto być wtedy takim nieużywanym prezentem, w nienaruszonym opakowaniu. Jest to niezwykle piękny „dowód miłości” do małżonka. Ma on sens i właściwą wartość tylko w kontekście nocy poślubnej.

Dla mnie jako chrześcijanki pytanie: „Dlaczego czekać?” ma jeszcze jeden ważny wymiar. Taka postawa wypływa z posłuszeństwa Bogu, a posłuszeństwo to wypływa z miłości do Niego. Co więcej, Bóg daje mi siłę by oprzeć się pokusie i wytrwać w czystości, aż nadejdzie właściwy czas i miejsce. Chcę więc czekać! Z takiej postawy wypływają same korzyści: wiem, że podoba się to Bogu, wiem, że dla przyszłego małżonka będzie to coś niezwykłego i bardzo wartościowego i wiem, że czeka mnie niepowtarzalne, piękne przeżycie oraz satysfakcja ze zwycięstwa nad pokusą.
[link widoczny dla zalogowanych]


Pozwoliłam sobie nieco zmodyfikować temat, bo poprzednia wersja wydawała mi się zbyt "agresywna" Wink

~Juliette


Ostatnio zmieniony przez Sizar dnia Nie 21:56, 11 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gigabyte
Gość






PostWysłany: Pon 4:04, 12 Sty 2009    Temat postu:

Sizar, ja też generalnie jestem przeciwnikiem "rozpusty seksualnej", ale wklejając tekst o tym, że seks przedmałżeński jest zły, bo tak chce Bóg, nikogo nie przekonasz, przykro mi. I nie chodzi mi o atakowanie Twojej wiary, ale chciałbym, żeby padały tu argumenty mogące przekonać każdego.

Wieczorem napiszę więcej.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 6:42, 12 Sty 2009    Temat postu:

Cytat:
oni "sprawdzili się" wcześniej

I to jest akurat rozsądne. Czytałem statystyki wg których największy odsetek rozwodów jest powodowany przez nieudane życie seksualne ( w tym zdrady ). Uważam że przed ślubem należy mieć pewność że pasuje się do siebie pod KAŻDYM względem. W innym razie po ślubie może dojść do na tyle silnych rozczarowań że skutkiem będzie rozwód , co jest też tragedią dla dzieci ,jeśli się je już posiada.
Oczywiście wyjątkiem są tu pary dla których życie seksualne ma marginalne znaczenie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 6:49, 12 Sty 2009    Temat postu:

Znaczy być kompletnie homogenną parą? Gdzie wszystko jest 100%owo zgodne? Powodzenia w szukaniu takiego tworu Mr. Green

Tu była dawniejsza dyskusja na podobny temat: http://www.mikke.fora.pl/hyde-park,20/damy-uprawianie-milosci-i-tym-podobne,4994.html

(Juliette, teraz musisz jeszcze zmienić link w tym temacie -> http://www.mikke.fora.pl/o-uzytkownikach,40/list-otwarty-do-moich-przeciwnikow,7261-50.html#123329 bo jak zmieniasz tytuł, link przestaje działać)
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sizar
Gość






PostWysłany: Pon 6:55, 12 Sty 2009    Temat postu:

Cytat:
wklejając tekst o tym, że seks przedmałżeński jest zły, bo tak chce Bóg, nikogo nie przekonasz, przykro mi.
mi też
Cytat:
ale chciałbym, żeby padały tu argumenty mogące przekonać każdego.
nie znam takich, ale w tekście są też inne niż "tak chce Bóg"

Wieczorem też napiszę więcej

(Juliette, zawęziłaś nam pole dyskusji Razz)


Ostatnio zmieniony przez Sizar dnia Pon 7:00, 12 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 7:03, 12 Sty 2009    Temat postu:

Czy wy uważacie, że jeśli mąż/żona będzie słabszy w łóżku to będziemy go mniej kochać?
Jeśli ktoś tylko dlatego osłabi swoje uczucie, bo jego partner go nie zaspokaja, to znaczy że on nie czuje nic oprócz popędu seksualnego. I najwidoczniej nie stać go na miłość.

Swoją drogą trzeba być s*****synem żeby zaciągnąć kobietę do łóżka, a potem powiedzieć jej: "sorry kochanie, ale nie pasujemy do siebie. spadaj"
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 8:08, 12 Sty 2009    Temat postu:

K.Z.K.G. napisał:
Znaczy być kompletnie homogenną parą? Gdzie wszystko jest 100%owo zgodne? Powodzenia w szukaniu takiego tworu Mr. Green


Na tyle zgodne w istotnych kwestiach by wziąć ślub. Seks widocznie jest istotną kwestią , skoro :

Podsumowania przyczyn rozwodów w Polsce w oparciu o oficjalne dane za lata 1979-1982 dokonał E.Rosset. Autor stwierdził, że na pierwsze miejsce wśród przyczyn rozwodów wysuwa się niewierność małżeńska (30.4%), następnie alkoholizm (27.3%) oraz niezgodność charakterów (26.7%).
Bardzo podobny rozkład głownych przyczyn rozwodów znajdujemy w Roczniku Demograficznym 1988.Pierwsze miejsce zajmuje niewierność (30.0%), następne alkoholizm (28.2%) oraz niezgodność charakterów (25.1%).


KoNar napisał:
Czy wy uważacie, że jeśli mąż/żona będzie słabszy w łóżku to będziemy go mniej kochać?


Nie. Ale jak możemy wnioskować ze statystyk tak się niestety często dzieje..

KoNar napisał:
Swoją drogą trzeba być s*****synem żeby zaciągnąć kobietę do łóżka, a potem powiedzieć jej: "sorry kochanie, ale nie pasujemy do siebie. spadaj


Jeśli ktoś stawia seks wysoko w swojej hierarchii to oczywiście lepiej zeby zakończył taki zwiazek od razu ,aniżeli po kilku latach małżeństwa , wyrządzając większą krzywdę nie tylko małżonce. Poza tym uprościłeś bardzo tą sytuację Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Juliette
Gość






PostWysłany: Pon 9:42, 12 Sty 2009    Temat postu:

coornell napisał:
KoNar napisał:
Czy wy uważacie, że jeśli mąż/żona będzie słabszy w łóżku to będziemy go mniej kochać?

Nie. Ale jak możemy wnioskować ze statystyk tak się niestety często dzieje..


Drogi kolego, żeby tak wnioskować ze statystyk, które podałeś to jednocześnie trzeba by mieć pewność, że większość rozwodników podających jako powód rozwodu nieudane pożycie seksualne czekało z seksem do ślubu. Bo w przeciwnym wypadku te statystyki nie pasują do tematu i można je o kant rozbić. A chyba wszyscy dobrze wiemy, że liczba par zachowujących czystość do ślubu jest raczej marginalna... I wydaje mi się, że są to małżeństwa wyjątkowo trwałe, dojrzałe i seks nie zajmuje wysokiego miejsca w hierarchii.

Argument mówiący o potrzebie sprawdzenia swojego partnera uważam za wyjątkowo głupi. Z prostej przyczyny - popęd seksualna jest różny w różnych fazach związku.


Ostatnio zmieniony przez Juliette dnia Pon 9:45, 12 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Flanky
Gość






PostWysłany: Pon 10:36, 12 Sty 2009    Temat postu:

Juliette napisał:
A chyba wszyscy dobrze wiemy, że liczba par zachowujących czystość do ślubu jest raczej marginalna... I wydaje mi się, że są to małżeństwa wyjątkowo trwałe, dojrzałe


Wydaje Ci się bo? ....

Cytat:
seks nie zajmuje wysokiego miejsca w hierarchii.


Smutne jeśli tak, seks jest takim samym elementem trwałego związku jak rozmowa, kłótnie(nie takie z wrzaskami i rzucaniem w siebie ciężkimi przedmiotami), wspólne spędzanie czasu itd itp, jest to jeden z elementów bliskości między ludźmi i nie rozumiem czemu jego niskie miejsce w hierarchii ma być czymś pozytywnym i dojrzałym.

Cytat:
Argument mówiący o potrzebie sprawdzenia swojego partnera uważam za wyjątkowo głupi.


A jak sprawdzasz kompatybilność poglądów i wartości to też jest głupie?

KoNar napisał:
Czy wy uważacie, że jeśli mąż/żona będzie słabszy w łóżku to będziemy go mniej kochać?


Eeee? A kto tak twierdzi? I pokaż mi seksualnego mistrza, po pierwszym razie. Seks jest nie tylko po to by przeżyć orgazm(choć mam dziwne wrażenie, że ma to sporo z nim wspólnego Wink ) a choćby po to by wejść na inny poziom poznania drugie osoby. A jeśli sa problemy to tym bardziej poznajemy partnera.

Natomiast teksty tego typu:

Cytat:
Ale Bóg w swej miłości do człowieka poszedł dalej. Nie tylko stworzył go z możliwością przeżywania tego wzniosłego aktu, lecz też podał wskazówki, by przeżycie to było pełne, piękne i święte Hebr. 13,4 „Małżeństwo niech będzie we czci u wszystkich, a łoże nieskalane(dosł. stosunek seksualny); rozpustników bowiem i cudzołożników sądzić będzie Bóg.


Są wysoko niepolecane chyba, ze ktoś szuka porad seksualnych w książce, która twierdzi, że choroby to gniew Jahwe.


Ostatnio zmieniony przez Flanky dnia Pon 10:42, 12 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ambioryks
Gość






PostWysłany: Pon 10:44, 12 Sty 2009    Temat postu:

http://www.mikke.fora.pl/ideologia-swiatopoglad-tematy-spoleczne-ekonomiczne-i-ustrojowe,12/kosciol-a-seksualizm,7205.html - tutaj założyłem już jakiś czas temu podobny temat. I nie wiem, dlaczego nikt nie scalił postu Sizara z tym. Po co aż tyle tak podobnych tematów?
Sizar napisał:
całkowicie normalny

To Ty tak twierdzisz. Jakoś trudno mi w to uwierzyć. No chyba że lubisz się umartwiać.
Cytat:
Och! Co by to było jakbym umarł nie zaznawszy seksu. Straszne, chyba bym się pociął.

Nie wszyscy chcą umrzeć jako prawiczkowie/dziewice. Ja na przykład nie chcę. Zresztą nie tylko ja.
idzpodprad.salon24 napisał:
Upowszechnienie tematu seksu przyczyniło się do jego upublicznienia, czytaj – obdarcia z przypisanej mu przez Boga intymności. J

Czyli autorka tekstu chce, żeby seks ponownie stał się tematem tabu? To absurd - przecież o seksie powinno się wiedzieć jak najwięcej, żeby potem nie mieć przykrych niespodzianek.
I po jaką cholerę ona tu wciska jakiegoś żydowskiego boga?
Cytat:
Jest to ogromne zło, jakie ludzie sami sobie wyrządzają. Głosząc hasła wolności seksualnej, tolerancji dla dewiacji

Celibat, wstrzemięźliwość i odroczona data ślubu też są dewiacjami. Razz
Cytat:
Współżycie seksualne zostało ustanowione przez Boga.

Och, naprawdę? Jahwe, mówiąc po hebrajsku, powiedział, że od tej chwili ustanawia współżycie? (to nie jest złośliwość, to po prostu ironia sprowokowana absurdalnie patetycznym i "wzniosłym" tonem tego tekstu. Po prostu kiedy czytam coś takiego, to nie wiem, czy się śmiać, czy płakać)
Cytat:
wraz z nastaniem czasów rewolucji seksualnej, młodzi małżonkowie pozbywają się pięknego przeżycia tej pierwszej wspólnej nocy.

Małżeństwo jest tylko papierkiem. Nie odzwierciedla rzeczywistych relacji między osobami. Można żyć szczęśliwie i w stałym związku niemałżeńskim, i można żyć w związku małżeńskim nieszczęśliwym i niestabilnym.
Małżeństwo jest wtórne. A popęd seksualny jest pierwotny. Dlaczego więc mielibyśmy podporządkowywać to, co pierwotne, temu, co wtórne?

Co za różnica, czy współżycie rozpoczyna się po ceremonii ślubu, czy przed?
Chyba tylko taka, że jeśli po zawarciu małżeństwa okaże się, że seks ze współmałżonkiem nie pasuje którejś ze stron, to ta strona będzie chciała unieważnić małżeństwo albo zdradzić partnera.
Poza tym: jeśli ktoś ma silny popęd seksualny, ale natrafił tylko na kobietę, która chciała zaczekać do ślubu, i w związku z tym stracił cnotę dopiero po ślubie, bo bał się, że jeśli nie wytrwa z nią, to potem nie znajdzie już żadnej, to potem może mu się okazać zbyt monotonnie, bo nigdy nawet nie zakosztował różnorodności. A jeśli skosztuje różnorodności przed wejściem w stały związek (niekoniecznie małżeński), to potem jest mniejsze ryzyko zdrady.
Cytat:
Taka postawa wypływa z posłuszeństwa Bogu

Posłuszni maja być niewolnicy. Nieposłuszeństwo jest prawdziwą oznaka wolności. Istota ludzka jest nieposłuszna. Człowiek zerwie i zje zakazany owoc. Człowiek pokaże środkowy palec agentowi Smithowi. Wink

Coornell już dobrze napisał na ten temat.
K.Z.K.G. napisał:
Znaczy być kompletnie homogenną parą? Gdzie wszystko jest 100%owo zgodne?

Na pewno nie o to chodziło. Przecież wiadomo, że przeciwieństwa się przyciągają. Przeciwieństwa charakteru, osobowości.
KoNar napisał:
trzeba być s*****synem żeby zaciągnąć kobietę do łóżka, a potem powiedzieć jej: "sorry kochanie, ale nie pasujemy do siebie. spadaj"

Jeśli przed zaciągnięciem tej kobiety do łóżka coś się jej obiecywało, czego się potem nie dotrzymało, to fakt - rzeczywiście trzeba być s****synem. Ale jeśli obie strony tylko chciały się dobrze zabawić i wiedziały, że nie będzie z tego stałego związku, to trzeba to traktować jako uczciwy układ.


Ostatnio zmieniony przez Ambioryks dnia Pon 10:47, 12 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Juliette
Gość






PostWysłany: Pon 10:57, 12 Sty 2009    Temat postu:

Flanky napisał:
Cytat:
seks nie zajmuje wysokiego miejsca w hierarchii.


Smutne jeśli tak, seks jest takim samym elementem trwałego związku jak rozmowa, kłótnie(nie takie z wrzaskami i rzucaniem w siebie ciężkimi przedmiotami), wspólne spędzanie czasu itd itp, jest to jeden z elementów bliskości między ludźmi

w 100% się zgadzam!

Flanky napisał:
i nie rozumiem czemu jego niskie miejsce w hierarchii ma być czymś pozytywnym i dojrzałym.


Z mojej strony takie stwierdzenie nie padło.

Flanky napisał:
Seks jest nie tylko po to by przeżyć orgazm(choć mam dziwne wrażenie, że ma to sporo z nim wspólnego Wink )


Dla mężczyzn Laughing Większość kobiet musi zadowolić się bliskością Razz


Ostatnio zmieniony przez Juliette dnia Pon 10:58, 12 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Flanky
Gość






PostWysłany: Pon 11:01, 12 Sty 2009    Temat postu:

Juliette napisał:
Z mojej strony takie stwierdzenie nie padło.


Ok, zła interpretacja.

Cytat:
Dla mężczyzn Laughing Większość kobiet musi zadowolić się bliskością Razz


To już chyba zależy od indywidualnych "właściwości". Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 11:28, 12 Sty 2009    Temat postu:

Flanky napisał:


Smutne jeśli tak, seks jest takim samym elementem trwałego związku jak rozmowa, kłótnie(nie takie z wrzaskami i rzucaniem w siebie ciężkimi przedmiotami), wspólne spędzanie czasu itd itp, jest to jeden z elementów bliskości między ludźmi i nie rozumiem czemu jego niskie miejsce w hierarchii ma być czymś pozytywnym i dojrzałym.


Nie mylmy dwóch rzeczy: seks powinien zajmować miejsce szczególne, ale "szczególne" wcale się nie równa "główne". Powinno to być małżeńskie sacrum, świętość a nie podstawa życia.

Flanky napisał:

Eeee? A kto tak twierdzi? I pokaż mi seksualnego mistrza, po pierwszym razie. Seks jest nie tylko po to by przeżyć orgazm(choć mam dziwne wrażenie, że ma to sporo z nim wspólnego Wink ) a choćby po to by wejść na inny poziom poznania drugie osoby. A jeśli sa problemy to tym bardziej poznajemy partnera.


Kto tak twierdzi? Ci, którzy mówią że trzeba poznać partnera przed małżeństwem, bo np. ich temperamenty moga do siebie nie pasować.
Jesli twierdzisz, że ktoś po pierwszym razie nie jest "seksualnym mistrzem" (moge się z tym zgodzić), to czemu uważasz, że jeśli pierwszy raz ma miejsce przed ślubem, to na tej podstawie można oceniać partnera?

Ambioryks napisał:

Jeśli przed zaciągnięciem tej kobiety do łóżka coś się jej obiecywało, czego się potem nie dotrzymało, to fakt - rzeczywiście trzeba być s****synem. Ale jeśli obie strony tylko chciały się dobrze zabawić i wiedziały, że nie będzie z tego stałego związku, to trzeba to traktować jako uczciwy układ.


Co w sytuacji gdy para jest już ze soba już dłuższy czas, a on niczego nie obiecuje, tylko mówi, by dziewczyna "udowodniła mu swoją miłość"? Ona jest w nim zakochana i zgadza się. Po czym on nie traktuje jej już jako życiowej partnerki, tylko jak przedmiot. I gdy mu się znudzi - zostawia ją.
No, ale przecież nic nie obiecywał.
I kto na tym najbardziej traci? Zawsze kobieta.


coornel napisał:

Jeśli ktoś stawia seks wysoko w swojej hierarchii to oczywiście lepiej zeby zakończył taki zwiazek od razu ,aniżeli po kilku latach małżeństwa , wyrządzając większą krzywdę nie tylko małżonce.

Jeśli jest ktoś taki, to na pewno nie będzie czekał do ślubu. Jemu zależy na tym, by przejmnośc dostać "od razu".
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ambioryks
Gość






PostWysłany: Pon 11:44, 12 Sty 2009    Temat postu:

KoNar napisał:
Powinno to być małżeńskie sacrum, świętość a nie podstawa życia.

Ta, Lech Kaczyński też kiedyś powiedział, że "seks nie jest esencją życia", odnosząc się do targów erotycznych. No cóż, jeśli ma się taka żonę, jaką on ma, to seks faktycznie nie może być esencja życia. Laughing
I: dlaczego "małżeńskie"? Nie może być po prostu: partnerskie?
Czy to, co piszesz, oznacza, że masz poglądy podobne jak Sizar?
Cytat:
Co w sytuacji gdy para jest już ze soba już dłuższy czas, a on niczego nie obiecuje, tylko mówi, by dziewczyna "udowodniła mu swoją miłość"? Ona jest w nim zakochana i zgadza się. Po czym on nie traktuje jej już jako życiowej partnerki, tylko jak przedmiot.

To oczywiście jest nieuczciwe. Ale ja pisałem o czym innym.
Cytat:
I kto na tym najbardziej traci? Zawsze kobieta.

Czyli odwrotna sytuacja się nie zdarza? Że to kobieta chce, by jej partner udowodnił jej swoją miłość? Jeśli nie, to wynika to tylko z różnic osobowości kobiet i mężczyzn.
Cytat:
Jemu zależy na tym, by przejmnośc dostać "od razu".

To naturalne. Wynika z istnienia popędu. A popęd seksualny odczuwa się tak samo bez względu na to, czy jest się samotnym, czy jest się w związku. Na siłę popędu nie ma żadnego wpływu to, czy jest się w związku, czy nie.

A co do Biblii, na którą powołała się autorka tekstu zacytowanego przez Sizara, to: czy gdziekolwiek w Biblii jest napisane (zdanie/zakaz Jahwe lub Jezusa): "Nie będziesz obcował cieleśnie z kobietą, dopóki jej nie poślubisz"? Bo ja żadnego takiego fragmentu nie kojarzę.
Chyba w Biblii nie ma wprost zakazu seksu przedmałżeńskiego.
Jest tylko zakaz rozpusty i praktykowania homoseksualizmu (św. Paweł), ale w I w. chrześcijanie rozumieli rozpustę chyba inaczej niż przed IV wiekiem, kiedy to pojawili się w Kościele rzymskim pierwsi znaczniejsi rygoryści potępiający seks przedmałżeński.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Juliette
Gość






PostWysłany: Pon 12:12, 12 Sty 2009    Temat postu:

Ambioryks napisał:

Cytat:
Jemu zależy na tym, by przejmnośc dostać "od razu".

To naturalne. Wynika z istnienia popędu. A popęd seksualny odczuwa się tak samo bez względu na to, czy jest się samotnym, czy jest się w związku. Na siłę popędu nie ma żadnego wpływu to, czy jest się w związku, czy nie.


Popęd jest oczywiście elementem natury, ale elementem człowieczeństwa jest umiejętność hamowania popędów i sterowania nimi dzięki wolnej woli. I to również jest naturalne.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 12:46, 12 Sty 2009    Temat postu:

Ambioryks napisał:
KoNar napisał:
Powinno to być małżeńskie sacrum, świętość a nie podstawa życia.

Ta, Lech Kaczyński też kiedyś powiedział, że "seks nie jest esencją życia", odnosząc się do targów erotycznych. No cóż, jeśli ma się taka żonę, jaką on ma, to seks faktycznie nie może być esencja życia. Laughing
I: dlaczego "małżeńskie"? Nie może być po prostu: partnerskie?
Czy to, co piszesz, oznacza, że masz poglądy podobne jak Sizar?

poglądy moje zapewne są zblizone do Sizara. Małżeńskie, a nie partnerskie dlatego, że:
1. Rozmawiamy o seksie przedmałżeńskim
2. Małżeństwo jest najważniejszą formą związku partnerskiego. A o innym przykładzie "związku partnerskiego" mówiłem w poprzednim poście.

Ambioryks napisał:

Czyli odwrotna sytuacja się nie zdarza? Że to kobieta chce, by jej partner udowodnił jej swoją miłość?

Znasz taki przypadek?

Ambioryks napisał:

Jeśli nie, to wynika to tylko z różnic osobowości kobiet i mężczyzn.

No właśnie. Kobieta jako ta wrażliwsza, czulsza, delikatniejsza i bardziej uczuciowa zawsze na tym traci.

Ambioryks napisał:
]Na siłę popędu nie ma żadnego wpływu to, czy jest się w związku, czy nie.

Równie dobrze mogę powiedzieć, że gdy człowiek jest głodny to nie kupuje chleba, tylko go kradnie.

O tym co pisze Biblia nt. seksu przedmałżeńskiego, możesz sobie Ambioryks'ie sam poszukać informacji. np. w czymś takim jak google.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Flanky
Gość






PostWysłany: Pon 14:40, 12 Sty 2009    Temat postu:

KoNar napisał:
Nie mylmy dwóch rzeczy: seks powinien zajmować miejsce szczególne, ale "szczególne" wcale się nie równa "główne". Powinno to być małżeńskie sacrum, świętość a nie podstawa życia.


Ani świętość, ani główne, nie zająłem żadnego z tych stanowisk.

Cytat:
Kto tak twierdzi? Ci, którzy mówią że trzeba poznać partnera przed małżeństwem, bo np. ich temperamenty moga do siebie nie pasować.


To zabawne bo ja tak twierdzę i jakoś nie stwierdzam, że jeden raz powie ci wszystko o danej osobie. Podobnie jedna rozmowa nie wystarczy czy jeden dzień mieszkania ze sobą.

Partnera należny oceniać po różnych rzeczach i nie widzę najmniejszego powodu by seks wykluczać spośród tych rzeczy.

Cytat:
Kobieta jako ta wrażliwsza, czulsza, delikatniejsza i bardziej uczuciowa zawsze na tym traci.


Mit.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomasz616




Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:38, 12 Sty 2009    Temat postu:

a co jeżeli ktoś jest niewierzącym lub agnostykiem i nie uznaje jakiś ksiąg napisanych przez ludzi, niby z natchnienia Boga? Zmuszać ich do jedynego słusznego światopoglądu?
W związku najważniejszy jest temperament(a nie jakieś światopoglądy czy religie) i on nie przekłada się tylko na sprawy łóżkowe, ale także na życie codzienne. Niektórzy mężczyźni tolerują tylko na misjonarza, i wszelkie inne odstępstwa są niedopuszczalne, a nie którzy lubią dostać jakimś pejczykiem po klacie, czy mieć klamry na sutach Twisted Evil , to samo tyczy się też kobiet, nie które lubią ostry sex z mocnym klapsem wymierzonym w dupsko, z kajdankami, z wibratorem w analu a inne najlepiej przy zgaszonym świetle, leżą jak kłoda pytając czy już; i jeżeli się nie sprawdzą to będą z sobą nieszczęśliwi, a rozwodu nie będzie, bo są WIERZĄCY. Tak samo jest podczas kłótni, jedni godzą się ostrym seksem na balkonie czy na blacie kuchennym, inni kolacją w restauracji czy wręczeniem małżonce kwiatków(fuj).


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tomasz616 dnia Pon 15:40, 12 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 15:46, 12 Sty 2009    Temat postu:

KoNar napisał:
Czy wy uważacie, że jeśli mąż/żona będzie słabszy w łóżku to będziemy go mniej kochać?


Żona nie jest do kochania, żona jest do wspólnego prowadzenia gospodarstwa domowego. Małżeństwo z miłości? Śmieszny pomysł. Czy jak z kimś się przyjaźnicie, to zakładacie z nim firmę? A jak kogoś nie lubicie, to wytaczacie mu proces sądowy? Uczucia uczuciami, ale co to ma do stosunków prawnych?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Juliette
Gość






PostWysłany: Pon 16:11, 12 Sty 2009    Temat postu:

Tomasz616 napisał:
a co jeżeli ktoś jest niewierzącym lub agnostykiem i nie uznaje jakiś ksiąg napisanych przez ludzi, niby z natchnienia Boga? Zmuszać ich do jedynego słusznego światopoglądu?


A kto tu mówi o zmuszaniu do czegokolwiek?

A reszty posta przychodzi tylko jedno na myśl: radzę oglądać mniej pornosów.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Flanky
Gość






PostWysłany: Pon 17:04, 12 Sty 2009    Temat postu:

Cytat:
A kto tu mówi o zmuszaniu do czegokolwiek?


Z tego co widziałem i z tego co wiem, Ty nie.

Ale ktoś tu się zgadza z następującym poglądem:

Któryś z autorów Biblii napisał:
Małżeństwo niech będzie we czci u wszystkich, a łoże nieskalane(dosł. stosunek seksualny); rozpustników bowiem i cudzołożników sądzić będzie Bóg.


Autorka mi nie znana napisał:
Taka postawa wypływa z posłuszeństwa Bogu, a posłuszeństwo to wypływa z miłości do Niego.


Tymczasem ja odmawiam bycia posłusznym fantastycznej istocie, z którą nie zgadzam się niemal w niczym.

Do tego nie bardzo rozumiem celu jaki postawili sobie KoNar i Sizar. Jeśli to dyskusja o preferencjach(a ewidentnie jest to takowa) to po co straszenie sądem czy wyzywanie od sk*****ynów zwłaszcza po typowym straw-ma'nowym argumencie. Zwłaszcza, ze argumentacja w tym stylu następuje też później w wyjątkowo bezsensowny sposób:

KoNar napisał:
Co w sytuacji gdy para jest już ze soba już dłuższy czas, a on niczego nie obiecuje, tylko mówi, by dziewczyna "udowodniła mu swoją miłość"? Ona jest w nim zakochana i zgadza się. Po czym on nie traktuje jej już jako życiowej partnerki, tylko jak przedmiot. I gdy mu się znudzi - zostawia ją.
No, ale przecież nic nie obiecywał.
I kto na tym najbardziej traci? Zawsze kobieta.


Co prawda nie jestem przekonany do argumentacji Ambioryksa, ale zastanawia mnie skąd taka gorliwość gdy rozmawiamy wyłącznie o preferencji. Ja nikogo nie zmuszam do żadnego rodzaju seksu czy przed czy pomałżeńskiego. Jak dla mnie, każdy może żyć w celibacie ad mortem usrandum i nie zrobi to na mnie większego wrażenia poza stwierdzeniem, że jest to niezdrowe fizycznie i psychicznie(nie twierdzę, ze to ich preferencje). Mam jednak osobliwe, być może mylne, wrażenie, że nie spotkałbym się z podobną alceptacją co mnie jako woluntarystę boli znacznie bardziej niż czyjeś preferencje seksualne.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Juliette
Gość






PostWysłany: Pon 17:18, 12 Sty 2009    Temat postu:

Flanky napisał:
Ale ktoś tu się zgadza z następującym poglądem:

Któryś z autorów Biblii napisał:
Małżeństwo niech będzie we czci u wszystkich, a łoże nieskalane(dosł. stosunek seksualny); rozpustników bowiem i cudzołożników sądzić będzie Bóg.


Autorka mi nie znana napisał:
Taka postawa wypływa z posłuszeństwa Bogu, a posłuszeństwo to wypływa z miłości do Niego.


Tymczasem ja odmawiam bycia posłusznym fantastycznej istocie, z którą nie zgadzam się niemal w niczym.


Wielokrotnie hierarchowie Kościoła się już wypowiadali, że nie mogą nic narzucić niewierzącym/innowiercom, a jedynie określają kanon moralności dla katolików.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Flanky
Gość






PostWysłany: Pon 17:20, 12 Sty 2009    Temat postu:

Nie śledzę poczynań hierarchów kościelnych, ale to miło z ich strony Smile .
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomasz616




Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:23, 12 Sty 2009    Temat postu:

Juliette napisał:
A reszty posta przychodzi tylko jedno na myśl: radzę oglądać mniej pornosów.

bo użyłem słowa:pejczykiem po klacie, klamry na sutach, ostry sex z mocnym klapsem wymierzonym w dupsko, z kajdankami, wibratorem w analu?

mi też przychodzi tylko jedna myśl: więcej własnego myślenia, mniej bezkrytycznego słuchania hierarchów kościoła


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 17:41, 12 Sty 2009    Temat postu:

Flanky napisał:
Do tego nie bardzo rozumiem celu jaki postawili sobie KoNar i Sizar. Jeśli to dyskusja o preferencjach(a ewidentnie jest to takowa) to po co straszenie sądem czy wyzywanie od sk*****ynów zwłaszcza po typowym straw-ma'nowym argumencie. Zwłaszcza, ze argumentacja w tym stylu następuje też później w wyjątkowo bezsensowny sposób:


Ja sobie nie postawiłem tu żadnego celu. Po prostu wypowiedziałem swoje zdanie na ten temat. Nie mam też zamiaru nikogo zmuszać ani niczego zakazywać. Jeśli chodzi o preferencja - żyję w zgodzie z moimi zasadami i poglądami. I każdemu pozwalam na to samo.
Zwrot, którego uzyłem też nie jest wyzwiskiem tylko wyrażeniem mojej prywatnej opinii. Nie przypominam sobie, bym kogokolwiek straszył sądem.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Turin




Dołączył: 12 Kwi 2007
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 64 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z frontu walki o wolność. Kraków/Strzyżów

PostWysłany: Pon 17:43, 12 Sty 2009    Temat postu:

Cytat:
a co jeżeli ktoś jest niewierzącym lub agnostykiem i nie uznaje jakiś ksiąg napisanych przez ludzi, niby z natchnienia Boga? Zmuszać ich do jedynego słusznego światopoglądu?

Jak już Julliete wspomniała, nikt nikogo do niczego nie chce zmuszać. Dyskutujemy o indywidualnych kwestiach moralnych. Sporo z nas, w tym ja, to właśnie agnostycy czy ateiści. I uwierz, na tym forum nie ma raczej osób, które chciałyby ci zaglądać do łóżka ani motywować do tego kogokolwiek.

Z punktu widzenia etyki libertariańskiej każda żadna forma kontaktu seksualnego, która jest dobrowolnie przyjęta przez oboje (wszystkich?) partnerów powinna być tolerowana. Ale tolerowana we właściwym tego słowa znaczeniu, czyli: nie zwalczana siłą.

Z kolei naturalnym jest, że obok tego każdy/każda z nas ma swoje zasady, których będzie się trzymać - i przez to naturalnym jest, że pewne formy ekspresji seksualnej dla niektórych inspirujące, nas będą obrzydzać. I właśnie w tym rzecz, by zawsze szanować zdanie jednostki.

A notabene możnaby trzymać nieco wyższy poziom dyskusji, to o czym piszesz ma swoje nazwy, które nie kojarzą się bezpośrednio z rynsztokowym słownictwem...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Flanky
Gość






PostWysłany: Pon 17:55, 12 Sty 2009    Temat postu:

Cytat:
Dyskutujemy o indywidualnych kwestiach moralnych.


Raczej o preferencjach.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
aluzci20
Gość






PostWysłany: Pon 17:56, 12 Sty 2009    Temat postu:

Juliette napisał:
A reszty posta przychodzi tylko jedno na myśl: radzę oglądać mniej pornosów.


Ciekawa rada. A skąd Ty wiesz, że takie rzeczy są w pornosach? Oj, nieładnie Wink


Ostatnio zmieniony przez aluzci20 dnia Pon 17:57, 12 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ambioryks
Gość






PostWysłany: Pon 18:02, 12 Sty 2009    Temat postu:

Juliette napisał:
elementem człowieczeństwa jest umiejętność hamowania popędów i sterowania nimi dzięki wolnej woli.

Jasne. Tylko że co innego hamować popędy wtedy, kiedy się musi (np. w sytuacji publicznej lub w sytuacji, kiedy nie można znaleźć pełnej prywatności), a co innego jest hamować popędy wtedy, kiedy nie ma żadnych obiektywnych przeszkód, żeby dawać ujścia popędom.
Jeśli się jest z ukochaną (lub upożądaną - jest takie słowo?) osobą sam na sam, w prywatnym mieszkaniu, to nie ma powodu, dla którego oni mieliby się powstrzymywać w imię jakiejś bliżej nieokreślonej i nie wiadomo skąd wziętej "czystości" - małżeńskiej czy nie, wszystko jedno.
KoNar napisał:
poglądy moje zapewne są zblizone do Sizara

Shocked Kolejny Slayer - łysiakowiec.
Cytat:
Małżeństwo jest najważniejszą formą związku partnerskiego

Kwestia bardzo subiektywna. jedni za najważniejsze uznają małżeństwo, a inni chcą żyć w związku bezślubnym. I jaka jest, obiektywnie rzecz biorąc, różnica między zwiazkiem małżeńskim jako takim a zwiazkiem niemałżeńskim jako takim? Moim zdaniem nie ma żadnej.
żeby wziąć z kimś ślub, nie trzeba go kochać - zdarzają się tzw. papierowe małżeństwa.
A jeśli się kogoś kocha, to nie trzeba brać z nim ślubu. Co prawda często się cce brać ślub - i wiele osób tak robi - ale nie jest to, obiektywnie rzecz biorąc, konieczne.
Cytat:
Znasz taki przypadek?

Nie - to sytuacja hipotetyczna.
Cytat:
Kobieta jako ta wrażliwsza, czulsza, delikatniejsza i bardziej uczuciowa zawsze na tym traci

Na to już odpowiedział Flanky.
Cytat:
Równie dobrze mogę powiedzieć, że gdy człowiek jest głodny to nie kupuje chleba, tylko go kradnie

Jaki to ma zwiazek z tym, co napisałem? Bo nie widzę żadnego.
Przecież nie pisałem nic o gwałcie - a to właśnie gwałt jest odpowiednikiem kradzieży, jeśli już porównuje się seks z chlebem.
Cytat:
O tym co pisze Biblia nt. seksu przedmałżeńskiego, możesz sobie Ambioryks'ie sam poszukać informacji. np. w czymś takim jak google.

Wyskoczą mi same katolskie interpretacje pisane przez księży. Dziękuję, postoję.
Szkoda, że dziś tak często patrzy się na Biblię przez przmat późniejszego nauczania i interpretacji KRK. Interpretacje mogą wiele zmieniać -i zmieniają faktycznie.
Tomasz616 napisał:
W związku najważniejszy jest temperament(a nie jakieś światopoglądy czy religie) i on nie przekłada się tylko na sprawy łóżkowe, ale także na życie codzienne

Dokładnie. Przynajmiej u normalnych, nienawiedzonych osób.
W ogóle to ci, którzy nie uznają seksu przedmałżeńskiego (jak Sizar), zostali po prostu gorzej obdarowani przez naturę - słabszym popędem. Albo lubią się umartwiać - to trochę tak, jakby ktoś, kto jest bardzo głodny, uporczywie odmawiał jedzenia przez ileś dni. Tacy pewnie też są.
Flanky napisał:
ja odmawiam bycia posłusznym fantastycznej istocie, z którą nie zgadzam się niemal w niczym

Podpisuję się pod tym.
Cytat:
nie jestem przekonany do argumentacji Ambioryksa

To znaczy? Z czym dokładnie się nie zgadzasz? jakie masz wątpliwości?
Juliette napisał:
Wielokrotnie hierarchowie Kościoła się już wypowiadali, że nie mogą nic narzucić niewierzącym/innowiercom, a jedynie określają kanon moralności dla katolików.

Fajnie, tylko że mimo to np. rodzice, wychowani przez swoich rodziców po katolicku, mogą wpajać swoim dzieciom różne uprzedzenia dotyczące seksu i nauczać te dzieci, że mają trzymać ręce na kołderce, że dziewczynki mają być skromne itd., co potem (chyba - to tylko przypuszczenie) może skutkować zahamowaniami u tych dzieci.
Niestety, nie wszyscy rodzice mają tak otwarte, obiektywne i niemoralizatorskie podejście, jak Sue Johanson. Wink
W ogóle to strasznie mnie wkurza, jak ktoś mówi o seksie w sosób moralizatorski. O tym powinno się mówić wyłącznie w kontekście zdrowia i chorób, szkodliwości i korzystności dla organizmu i psychiki itd.
A seks jako taki jest jak najbardziej zdrowy dla organizmu - jego uprawianie wyzwala w organizmie wiele dobroczynnych czynników - m.in. wzmacnia serce, układ krążenia, układ odpornościowy, kości, spala tłuszcz, przyczynia się do ćwiczenia wielu mięśni, a przy tym ma działanie przeciwbólowe i odprężające (sprzyja wydzielaniu endorfin). Same pozytywy. Szkoda tylko, że KRK ich nie dostrzega. Tylko pisze brednie o "czystości" i "nieczystości".
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Flanky
Gość






PostWysłany: Pon 18:16, 12 Sty 2009    Temat postu:

Cytat:

To znaczy? Z czym dokładnie się nie zgadzasz? jakie masz wątpliwości?


Może raczej powinienem napisać, ze chodzi o styl, jakiejś odwołania do Kaczyńskich itd.

Cytat:
O tym powinno się mówić wyłącznie w kontekście zdrowia i chorób, szkodliwości i korzystności dla organizmu i psychiki itd.


Ale z tym się nie zgadzam. Seks jak najbardziej ma pozytywny wpływ na stan zdrowia fizycznego i psychicznego, bez dwóch zdań. Co nie oznacza, że nie można mówić jak głębokie, przyjemne i zbliżające ludzi jest to przeżycie. Mało tego, ja np uważam, że to bardzo ważne z kim się idzie do łóżka nie tylko w kontekście biologiczno-zdrowotnym. Jestem tylko przeciwnikiem wrzucania tego w sztywne ramy, które aprobują ludzie, którzy ślubują celibat, co jak słusznie wspomniałeś jest masochistyczną praktyką*.

* warto dodać, ze masochizm rzadko występuje niesparowany z sadyzmem.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sizar
Gość






PostWysłany: Pon 19:50, 12 Sty 2009    Temat postu:

Cytat:
To Ty tak twierdzisz. Jakoś trudno mi w to uwierzyć.
Strasznie mi z tego powodu wszystko jedno.

Cytat:
Och, naprawdę? Jahwe, mówiąc po hebrajsku, powiedział, że od tej chwili ustanawia współżycie?
Bóg stworzył ludzi i także współżycie. Po jakiemu mówił przy stwarzaniu nie wiem. Raczej nie po hebrajsku.

Cytat:
Po prostu kiedy czytam coś takiego, to nie wiem, czy się śmiać, czy płakać
ani śmiać, ani płakać. Przemyśleć.

Cytat:
Posłuszni maja być niewolnicy. Nieposłuszeństwo jest prawdziwą oznaka wolności. Istota ludzka jest nieposłuszna. Człowiek zerwie i zje zakazany owoc. Człowiek pokaże środkowy palec agentowi Smithowi.
Człowiek jednocześnie będzie słuchać dowódcy statku Wink Sądzisz to zerwanie było z korzyścią dla cżłowieka? Uważasz, że człowiek ma być z definicji nieposłuszny każdemu? A dzieci rodzicom?


Co do seksu przedmałżeńskiego w Biblii to choćby tu, szczególnie werset 2.
Cytat:
1 Kor. 7:1-9
1. A teraz o czym pisaliście: Dobrze jest, jeżeli mężczyzna nie dotyka kobiety;
2. Jednak ze względu na niebezpieczeństwo wszeteczeństwa, niechaj każdy ma swoją żonę i każda niechaj ma własnego męża.
3. Mąż niechaj oddaje żonie, co jej się należy, podobnie i żona mężowi.
4. Nie żona rozporządza własnym ciałem, lecz mąż; podobnie nie mąż rozporządza własnym ciałem, lecz żona.
5. Nie strońcie od współżycia z sobą, chyba za wspólną zgodą do pewnego czasu, aby oddać się modlitwie, a potem znowu podejmujcie współżycie, aby was szatan nie kusił z powodu niepowściągliwości waszej.
6. A to, co mówię, jest zaleceniem, a nie rozkazem.
7. A wolałbym, aby wszyscy ludzie byli tacy, jak ja, lecz każdy ma własny dar łaski od Boga, jeden taki, a drugi inny.
8. A mówię tym, którzy nie wstąpili w związki małżeńskie, oraz wdowom: Dobrze zrobią, jeśli pozostaną w tym stanie, w jakim ja jestem.
9. Jeśli jednak nie mogą zachować wstrzemięźliwości, niechaj wstępują w stan małżeński; albowiem lepiej jest wstąpić w stan małżeński, niż gorzeć.
(BW)

Cytat:
a co jeżeli ktoś jest niewierzącym lub agnostykiem i nie uznaje jakiś ksiąg napisanych przez ludzi, niby z natchnienia Boga? Zmuszać ich do jedynego słusznego światopoglądu?
robią co chcą, wolność jest ogólnie
Cytat:
W związku najważniejszy jest temperament(a nie jakieś światopoglądy czy religie)
Dla mnie w życiu w ogóle najważniejszy jest Bóg, więc chcę postępować w życiu (w związku też) zgodnie z jego wolą.

Cytat:
Tymczasem ja odmawiam bycia posłusznym fantastycznej istocie, z którą nie zgadzam się niemal w niczym.
Twoja sprawa

Cytat:
Do tego nie bardzo rozumiem celu jaki postawili sobie KoNar i Sizar.:
Zostałem zapytany to odpowiedziałem, przy okazji chciałem wywołać dyskusję, bo dyskusje są fajne - mozna usłyszeć(przeczytać) zdanie innych, porównać, wyrazić swoje, przekonać innych lub dać się przekonać. Takie cele.

Cytat:
zostali po prostu gorzej obdarowani przez naturę - słabszym popędem. Albo lubią się umartwiać - to trochę tak, jakby ktoś, kto jest bardzo głodny, uporczywie odmawiał jedzenia przez ileś dni. Tacy pewnie też są.
Odczep się od mojego popędu! Nie znasz mnie, nie stawiaj mi diagnozy. Jeśli już porównywać do np do alkoholu - są tacy co nie piją, chociaż ciągnie ich do picia (bez seksu da się żyć, bez jedzenia nie). Tak nawiasem klamerkowym pisząc:{dlaczego uważasz słabszy popęd za gorszy?}
Cytat:
Szkoda, że dziś tak często patrzy się na Biblię przez przmat późniejszego nauczania i interpretacji KRK.
oj szkoda, szkoda
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ambioryks
Gość






PostWysłany: Wto 7:13, 13 Sty 2009    Temat postu:

Sizar napisał:
Człowiek jednocześnie będzie słuchać dowódcy statku

Jak chce płynąć i ryzykować skutki ewentualnego sztormu... to co innego niż posłuszeństwo komuś, kto cały czas ma lub chce mieć nad nami władzę.
Cytat:
Sądzisz to zerwanie było z korzyścią dla cżłowieka?

Oczywiście, że tak. Człowiek poznał dobro i zło; poznał, że jest nagi; poznał, że Eden jest jedynie fikcyjnym światem ułudy niemającym nic wspólnego z prawdziwym światem, na którym toczy się prawdziwe życie. Krótko mówiąc: otworzyły mu się oczy.
No chyba że ktoś (tak jak Cypher z "Matriksa") uważa niewiedzę za błogosławieństwo. Choć faktem jest, że im mniej człowiek wie i im mniej jest świadomy, tym jest szczęśliwszy. W końcu najszczęśliwsze wśród ludzi są małe dzieci - właśnie dlatego, że są nieświadome i nic nie wiedzą.
W Edenie z Księgi Rodzaju Adam i Ewa mentalnie byli nieświadomymi, zadowolonymi dziećmi - idiotami. Dopiero zjedzenie zakazanego owocu uczyniło ich w pełni ludźmi.
Cytat:
Uważasz, że człowiek ma być z definicji nieposłuszny każdemu?

Jeśli chce być posłuszny, to tak. Ale niech nikt go do tego nie zmusza.
Cytat:
A dzieci rodzicom?

To zależy - jakie dzieci i jakim rodzicom.
Cytat:
A teraz o czym pisaliście: Dobrze jest, jeżeli mężczyzna nie dotyka kobiety

Pawłowi chodziło o to, że odnosi się do tego, co pisali do niego Koryntianie i na co on w chwili pisania listu odpowiadał. A Koryntianie pisali, że dobrze jest mężczyźnie nie łączyć się z kobietą.
BTW, czy to z Biblii Tysiąclecia? Bo forma tekstu jest jakaś inna. Czy to BW na końcu to skrót od "Biblia Wujka"? Jeśli tak, to już wiem, co to za wersja.
Cytat:
3. Mąż niechaj oddaje żonie, co jej się należy, podobnie i żona mężowi.
4. Nie żona rozporządza własnym ciałem, lecz mąż; podobnie nie mąż rozporządza własnym ciałem, lecz żona.
5. Nie strońcie od współżycia z sobą, chyba za wspólną zgodą do pewnego czasu, aby oddać się modlitwie, a potem znowu podejmujcie współżycie, aby was szatan nie kusił z powodu niepowściągliwości waszej.
6. A to, co mówię, jest zaleceniem, a nie rozkazem.
7. A wolałbym, aby wszyscy ludzie byli tacy, jak ja, lecz każdy ma własny dar łaski od Boga, jeden taki, a drugi inny.
8. A mówię tym, którzy nie wstąpili w związki małżeńskie, oraz wdowom: Dobrze zrobią, jeśli pozostaną w tym stanie, w jakim ja jestem.
9. Jeśli jednak nie mogą zachować wstrzemięźliwości, niechaj wstępują w stan małżeński; albowiem lepiej jest wstąpić w stan małżeński, niż gorzeć.

Nadal nie ma tu nic, co by świadczyło o zakazie seksu przedmałżeńskiego. Jest tylko o małżeństwie lub jego braku - ale o stanie przedmałżeńskim nie ma.
W ogóle to poglądy św. Pawła w kwestii małżeństwa i celibatu były niekonsekwentne i Paweł co chwila sobie przeczył - z jednej strony, że lepiej czyni ten, kto się nie żeni, a z drugiej, że jednak każdy powinien się ożenić.
Cytat:
Dla mnie w życiu w ogóle najważniejszy jest Bóg

Przykro mi. Bo to oznacza, że najważniejsza dla Ciebie jest istota, której istnienie jest niepewne. I nie wiadomo też, czy nawet jeśli Bóg istnieje, to czy faktycznie jest taki, jakim go widzą chrześcijanie lub katolicy.
Cytat:
Tak nawiasem klamerkowym pisząc:{dlaczego uważasz słabszy popęd za gorszy?}

Bo nie jest tak naturalny, jak silny. Tak samo, zobowiązywanie się do celibatu uważam za gorsze, bo przeczy naturze (oczywiście mowa o przypadku, w którym celibat ślubuje człowiek z normalnym popędem. No chyba że nie zamiera tego dotrzymać - ale krzywoprzysięstwa też nie lubię).
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sizar
Gość






PostWysłany: Wto 9:47, 13 Sty 2009    Temat postu:

Cytat:
Jak chce płynąć i ryzykować skutki ewentualnego sztormu... to co innego niż posłuszeństwo komuś, kto cały czas ma lub chce mieć nad nami władzę.
chodziło mi o Morfeusza Smile

Cytat:
Oczywiście, że tak. Człowiek poznał dobro i zło; poznał, że jest nagi; poznał, że Eden jest jedynie fikcyjnym światem ułudy niemającym nic wspólnego z prawdziwym światem, na którym toczy się prawdziwe życie. Krótko mówiąc: otworzyły mu się oczy.
Ale Eden nie był fikcyjnym świate. Był prawdziwy.

Cytat:
To zależy - jakie dzieci i jakim rodzicom.
rodzone dzieci, własnym rodzicom, nie wiem jak ma to sprecyzować. Jakie kryteria według Ciebie warunkują posłuszeństwo wobec rodziców.

BW - Biblia Warszawska, zwana też Brytyjską.

chodziło mi o drugi werset:
Cytat:
Jednak ze względu na niebezpieczeństwo wszeteczeństwa, niechaj każdy ma swoją żonę i każda niechaj ma własnego męża.

Cytat:
Bo nie jest tak naturalny, jak silny.
wszystko co "naturalne" jest dobre?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kapitan Kapeć




Dołączył: 13 Sty 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:20, 13 Sty 2009    Temat postu:

W obecnych czasach dyskusja na temat seksu przedmałżeńskiego ma marginalne znaczenie. Jak ktoś nie chce to nie korzysta. Co zaliczyłem to moje Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Flanky
Gość






PostWysłany: Wto 10:37, 13 Sty 2009    Temat postu:

Cytat:
Ale Eden nie był fikcyjnym świate. Był prawdziwy.


Miejsce czy historia o gadającym wężu?

Cytat:
wszystko co "naturalne" jest dobre?


Co to jest "nienaturalne"? Pokaż mi jedną rzecz na tej ziemi, która jest nienaturalna.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ambioryks
Gość






PostWysłany: Wto 12:44, 13 Sty 2009    Temat postu:

Sizar napisał:
Eden nie był fikcyjnym świate. Był prawdziwy.

Jednak żyło się tam zupełnie inaczej niż w reszcie świata - o której Adam i Ewa nie mieli pojęcia.
Cytat:
Jakie kryteria według Ciebie warunkują posłuszeństwo wobec rodziców.

Normalność rodziców, wczesny wiek i niedojrzałość dzieci itd.
Cytat:
chodziło mi o drugi werset:
Cytat:
Jednak ze względu na niebezpieczeństwo wszeteczeństwa, niechaj każdy ma swoją żonę i każda niechaj ma własnego męża.

Czyli według tej definicji "wszeteczeństwo" (w Biblii Tysiąclecia "rozpusta") oznacz właśnie seks przedmałżeński? Wydawało mi się, że raczej puszczanie się z każdym/każdą, a nie seks przedmałżeński jako taki.
Jeśli np. ktoś jest już z ukochaną osobą jakiś czas i planuje z tą osobą spędzić życie, to przecież chyba nie ma znaczenia, czy ma papierek o zawarciu małżeństwa, czy nie, prawda?
Cytat:
wszystko co "naturalne" jest dobre?

Jeśli nie polega na krzywdzeniu drugiego człowieka, to tak.
Poza tym, nadal nie odniosłeś się do tego:
ja napisał:
Małżeństwo jest tylko papierkiem. Nie odzwierciedla rzeczywistych relacji między osobami. Można żyć szczęśliwie i w stałym związku niemałżeńskim, i można żyć w związku małżeńskim nieszczęśliwym i niestabilnym.
Małżeństwo jest wtórne. A popęd seksualny jest pierwotny. Dlaczego więc mielibyśmy podporządkowywać to, co pierwotne, temu, co wtórne?

Co za różnica, czy współżycie rozpoczyna się po ceremonii ślubu, czy przed?

I jeszcze to, co mi umknęło:
Flanky napisał:
* warto dodać, ze masochizm rzadko występuje niesparowany z sadyzmem.

Skąd to stwierdzenie? Sugerujesz, że większość facetów, których pociąga wyzywająca kobieta w czarnym lateksowym wdzianku z pejczem to również sadyści, a nie tylko masochiści?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Viperek
Gość






PostWysłany: Wto 14:30, 13 Sty 2009    Temat postu:

Cytat:
to o czym piszesz ma swoje nazwy, które nie kojarzą się bezpośrednio z rynsztokowym słownictwem...

Poprawność polityczna ;>
Cytat:
historia o gadającym wężu?

Jakim tam znowu gadającym wężu, spotka Cię gniew szatana niegodziwcze Very Happy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Juliette
Gość






PostWysłany: Wto 14:36, 13 Sty 2009    Temat postu:

Ambioryks napisał:
Juliette napisał:
elementem człowieczeństwa jest umiejętność hamowania popędów i sterowania nimi dzięki wolnej woli.

Jasne. Tylko że co innego hamować popędy wtedy, kiedy się musi (np. w sytuacji publicznej lub w sytuacji, kiedy nie można znaleźć pełnej prywatności), a co innego jest hamować popędy wtedy, kiedy nie ma żadnych obiektywnych przeszkód, żeby dawać ujścia popędom.
Jeśli się jest z ukochaną (lub upożądaną - jest takie słowo?) osobą sam na sam, w prywatnym mieszkaniu, to nie ma powodu, dla którego oni mieliby się powstrzymywać w imię jakiejś bliżej nieokreślonej i nie wiadomo skąd wziętej "czystości" - małżeńskiej czy nie, wszystko jedno.


Dla Ciebie nie ma powodu, dla kogoś innego jest. Nie może być tutaj mowy o obiektywizmie.

Ambioryks napisał:
Juliette napisał:
Wielokrotnie hierarchowie Kościoła się już wypowiadali, że nie mogą nic narzucić niewierzącym/innowiercom, a jedynie określają kanon moralności dla katolików.

Fajnie, tylko że mimo to np. rodzice, wychowani przez swoich rodziców po katolicku, mogą wpajać swoim dzieciom różne uprzedzenia dotyczące seksu


Oczywiście. Rodzice mają prawo wychowywać swoje dzieci w takim światopoglądzie jaki im się podoba. Tak jak ty masz prawo mówić swoim dzieciom, że mogą się seksić gdzie chcą (poza miejscami publicznymi) i z kim chcą jeżeli im się zachce! Jest to tak oczywiste, że nawet obecna socjalistyczna konstytucja to gwarantuje.


Ambioryks napisał:
W ogóle to strasznie mnie wkurza, jak ktoś mówi o seksie w sosób moralizatorski. O tym powinno się mówić wyłącznie w kontekście zdrowia i chorób, szkodliwości i korzystności dla organizmu i psychiki itd.


Bo Ambrioryks tak powiedział?

Flanky napisał:
Jestem tylko przeciwnikiem wrzucania tego w sztywne ramy, które aprobują ludzie, którzy ślubują celibat


Nie bardzo rozumiem. Całą rozmowę zapoczątkowała wypowiedź skopiowana ze strony protestanckiej, gdzie nic celibatu nie ślubuje...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krzychun
Gość






PostWysłany: Wto 16:09, 13 Sty 2009    Temat postu:

E,dla mnie sprawa jest prosta. Ktoś jest katolikiem,wiec jest zobowiązany do pewnych rygorów (jest jeszcze aposta-costam),jeśli zależy mu na przestrzeganiu zasad wiary,przedłoży je nad popęd płciowy. I jest to ten sam mechanizm co u libertynów - nie wyznają żadnej ideologii,która zawierałaby zasady mówiące o seksie,wiec nie czują się zobligowani to wstrzemięźliwości etc. Też nie widze tu zadnego obiektywizmu - czysty subiektywizm podyktowany tym co cenimy bardziej - duchowość czy cielesność.

Ostatnio zmieniony przez krzychun dnia Wto 16:12, 13 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gigabyte
Gość






PostWysłany: Wto 17:39, 13 Sty 2009    Temat postu:

Viperek napisał:
Jakim tam znowu gadającym wężu, spotka Cię gniew szatana niegodziwcze Very Happy


Haha, co za głupcy. Przecież to Perun osądzi was obu w Dzień Sznura. ;>
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 18:01, 13 Sty 2009    Temat postu:

Pamiętacie wierszyk? Very Happy Przekopiuję w całości, skoro tematy znikają:

"Kogo wolisz"

Kogo wolisz - libertyna?
(Jakaż wstrętna jego mina!)

A może konserwatystę
(i w dodatku korwinistę)?

Pierwszy damy molestuje,
i wartości obśmiewuje
do kościoła nie zagląda,
zaś aborcji się przygląda
jej radośnie przyklaskuje,
za flagą się nie ujmuje!
Z patriotyzmem dawno zerwał,
wartość z serca swego wyrwał.
Za to ciągłe rozpasanie
i baczenie tylko na nie.
Tu panienki,
tam piosenki,
i sprośności,
okropności
Dwa słowa - zero wartości!

Drugi zaś - to człowiek złoty,
zawsze skory do roboty,
jedną Żonę swą miłuje,
Dziatki pięknie wychowuje
i kościoły wizytuje.
I zarabia i pracuje
na przyszłość się przygotuje!
To katolik i patriota
to Narodu Przyszłość Złota!
Szanuje też Pana Korwina,
bo bez tego życia ni ma.

Popatrz tedy i porównaj
i pomiarkuj Ty, do kogo,
gdyż ostateczna decyzja
może Cię kosztować drogo.

Gdy przystąpisz do zepsutych
sam zepsutym wnet zostaniesz.
Przyjdą dziwy, przyjdą HiVy,
przyjdzie wieczne rozpasanie.
Pustka w środku, no i kara.

Na to jedno rozwiązanie,
jeden morał jasny płynie,
gdy ostaniesz się konserwą
tedy wszelkie zło przeminie!

I Ty z Żoną i Dziatkami,
i z innymi konserwami
i z Kościołem przepotężnym
męstwem swoim w ciągu lat
odbudujesz tą Europę,
jak i cały ziemski świat!

Ogólnie ta popularność seksu przedmałeżeńskiego jest be. W ogóle ten upadek instytucji małżeństwa w dzisiejszych czasach...Ale cóż, piszą młodzi ludzie...

Juliette, skąd wiesz, że większość? Pytasz każdą parę o tak intymne sprawy? A ile znasz par? Myślę, że to że "każdy tak robi" to po prostu część propagandy, jak te artykuły o popycie na prostytuki, ile to ludzi do nich chodzi i w ogóle...Słabsi czytają...i wymiękają.

W dzisiejszych czasach ciężko, ale trzeba liczyć że się uda. Ustawić naprawdę ważne priorytety. Powołać ministrów czystości, wręczyć noty z dymisją ministrom pożądliwości.
Może jeszcze popiszę, jak będzie więcej czasu...


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 18:16, 13 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Flanky
Gość






PostWysłany: Wto 18:09, 13 Sty 2009    Temat postu:

krzychun napisał:
czysty subiektywizm podyktowany tym co cenimy bardziej - duchowość czy cielesność.


Zgadzam się co do subiektywizmu, ale dziwi mnie ta fałszywa dychotomia między duchowością a cielesnością. Wszelka duchowość wynika z tego, że mamy ciało, jedno wynika z drugie, nie jest sprzecznością.

Juliette napisał:
Nie bardzo rozumiem. Całą rozmowę zapoczątkowała wypowiedź skopiowana ze strony protestanckiej, gdzie nic celibatu nie ślubuje...


Przyznam, że różnice między sektami łatwo mi umykają. Natomiast nie chodziło mi o genezę tego tematu, a o tych, którzy twierdzą, że wstrzemięźliwość jest dobra.

Cytat:
Skąd to stwierdzenie? Sugerujesz, że większość facetów, których pociąga wyzywająca kobieta w czarnym lateksowym wdzianku z pejczem to również sadyści, a nie tylko masochiści?


Nie sugeruje, a wiem, Wink po prostu te dwie rzeczy są ze sobą powiązane i wielu psychologów twierdzi, że sado-masochizm jest zjawiskiem znacznie częstszym niż sadyzm czy masochizm oddzielnie. Mogę poszukać konkretnych źródeł jeśli Cię to interesuje.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krzychun
Gość






PostWysłany: Wto 18:43, 13 Sty 2009    Temat postu:

" ale dziwi mnie ta fałszywa dychotomia między duchowością a cielesnością. "

Skrót myślowy,zadnych teorii nie tworze.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Turin




Dołączył: 12 Kwi 2007
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 64 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z frontu walki o wolność. Kraków/Strzyżów

PostWysłany: Wto 22:11, 13 Sty 2009    Temat postu:

Cytat:
Raczej o preferencjach.
Nic innego nie miałem na myśli Smile

KZKG, ja wszystko rozumiem, ale wyskakując z "wszechpotężnym kościołem", to produkujesz megatony wody na młyn lewackiej propagandy Smile A propos wiersza i moich poglądów:
Nie molestuję.
Nie obśmiewuję wartości.
Nie zaglądam do kościoła.
Nie przyglądam się aborcji.
Z patriotyzmem wobec państwa zerwałem.
Nie mam żony.
Nie mam dzieci.
Aktualnie nie zarabiam.
Żaden ze mnie katolik
Naród jako odrębny byt nie istnieje. Są tylko preferencje ( Smile ) jednostek.
A mimo to deklaruję się po prawej stronie. Z czystego przywiązania do pewnych wzorców kulturalnych, które dobrowolnie wybrałem jako najbardziej mi odpowiadające Smile

Krzychun dobrze gada, na pochwałę i piwo zasługuje.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Turin dnia Wto 22:12, 13 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ambioryks
Gość






PostWysłany: Śro 9:17, 14 Sty 2009    Temat postu:

Juliette napisał:
Dla Ciebie nie ma powodu, dla kogoś innego jest. Nie może być tutaj mowy o obiektywizmie.

Niewłaściwe postawienie sprawy. To religie monoteistyczne wprowadziły sztuczne ograniczenia wykluczające obiektywizm. Jeśli nie brać pod uwagę żadnych argumentów przytaczanych ze względów religijnych, to wtedy jest się obiektywnym.
Cytat:
Rodzice mają prawo wychowywać swoje dzieci w takim światopoglądzie jaki im się podoba

Pewnie, że mają. Ja nie chciałbym im tego zabronić - ja po prostu ubolewam nad tym, jakie niektórzy ludzie mają absurdalne poglądy.
Cytat:
Bo Ambrioryks tak powiedział?

Nie - bo takie podejście jest najbardziej obiektywne.
Jeśli jakaś forma zaspokajania się seksualnego miałaby mieć negatywny wpływ na psychikę lub na zdrowie fizyczne, to należy o tym mówić. Ale jeśli coś jest obiektywnie nieszkodliwe, to nie należy tego potępiać ani negatywnie tego oceniać. Każda praktyka seksualna jest zdrowa, jeśli nikomu nie dzieje się krzywda.
Dodam jeszcze, że ci, którzy decydują się na brak seksu przedmałżeńskiego, tak naprawdę postanawiają stracić swoje najlepsze lata - bo po 20 roku życia seksualne możliwości człowieka tylko spadają. Tylko wcześniej wzrastają. W im późniejszym wieku zaczyna się współżycie, tym więcej się traci.
Oczywiście nie jest to zachęta do parzenia się nawet w wieku 15 lat czy wcześniej - nic z tych rzeczy. Ale w wieku 17-18 lat już spokojnie można.
krzychun napisał:
czysty subiektywizm podyktowany tym co cenimy bardziej - duchowość czy cielesność.

To dziwne, bo o ile wiem, to inne zwierzęta cenią wyłącznie cielesność. Dlaczego więc gatunek homo sapiens sapiens miałby postępować odmiennie?


Ostatnio zmieniony przez Ambioryks dnia Śro 9:18, 14 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krzychun
Gość






PostWysłany: Śro 9:34, 14 Sty 2009    Temat postu:

Bo jest też homo agens,prakseologia się kłania.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna -> Hyde Park Wszystkie czasy w strefie GMT - 3.5 Godziny
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin