Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego
i innych zwolenników WOLNOŚCI
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Domy Dziecka

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna -> Ideologia, religia, światopogląd
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szyblucki
Gość






PostWysłany: Śro 19:15, 12 Gru 2007    Temat postu: Domy Dziecka

Mam pytanie. Wiadomo, że to rodzice mają prawo wychowywać własne dzieci jak chcą.Są jednak patologie gdzie dzieci są bite katowane etc. Czy w takich skrajnych sytuacjach sąd powinien odbierać prawa rodzicielskie? Czy jeśli dziecko jest małe a w proponowanym przez UPR systemie nie byłoby przecież państwowych domów dziecka. I co z takim dzieckiem zrobić? Są co prawda adopcje itp. ale z drugiej strony nie do końca wiem co w dyskusji z lewakiem na takie pytanie odpowiedzieć.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nihil




Dołączył: 12 Gru 2007
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:23, 12 Gru 2007    Temat postu:

odebrać prawa rodzicielskie i zabić rodziców
przekazać cioci/wujkowi/babci
czy nie było by domów dziecka utrzymujących się z datków?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mikeon
Gość






PostWysłany: Śro 20:19, 12 Gru 2007    Temat postu:

jak lewak wierzacy -> pod opieke kosciola
jak lewak niewierzacy -> organizacje charytatywne. Ja zawsze podaje za przyklad Billa Gate'sa i Wielka Orkiestre dodajac, ze ilez wiecej pieniedzy byloby na taka dzialalnosc, gdyby nie podatki.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
antekm




Dołączył: 30 Lis 2007
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 20:48, 12 Gru 2007    Temat postu:

tak, to na pewno podatki powstrzymują Billa Gatesa przed daniem większej kasy - nie mówię że dal mało, ale dał 13 mld z 69 mld majątku (liczonego już po opodatkowaniu!). Co tu mają podatki do roboty? Pomijając że w USA są dość niskie.

I drugie pytanie - co jeśli organizacje ufundują miejsca dla 1000 dzieci, a będzie potrzeba umieścić gdzieś 2000? Na ulicę reszta co się nie załapie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Joey
Gość






PostWysłany: Czw 6:40, 13 Gru 2007    Temat postu:

Jak rodzic bije dzieciaka, to powinien iść do pierdla za popełnienie przestępstwa, a wtedy zająć się nim powinna najlepiej rodzina, w wypadku, gdy jest to niemożliwe - dom dziecka.

A jak ktoś nie chce, żeby dzieci nie mieszkały na ulicy, to może im pomóc, prawda?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mikeon
Gość






PostWysłany: Czw 7:59, 13 Gru 2007    Temat postu:

Za ponoc lewacka strona [link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
The United States has burdensome tax rates. Both the top income tax rate and the top corporate tax rate are 35 percent. Other taxes include a property tax, an estate tax, and excise taxes


Zalozmy ze Bill ma taka zasade, ze oddaje okolo 20% swojego majatku na cele charytatywne.
Z podatkiem ma tego majatku 69mld, bez podatku byloby ze 100mld.
Z podatkiem 20% z 69 -> ~13mld, ze 100 wychodzi 20mld. 7 mld wiecej.
Do tego Bill ma teraz 13mld, ktorych z pewnosci nie trzyma w skarpecie.
Pokusilbym sie nawet o stwierdzenie, ze Bill inwestuje!
Nawet gdyby te 7mld ktore moglby dac na "biednych", zainwestowal, to byloby lepiej, w mysl zasady wedka a nie ryba.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
GGR




Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:06, 13 Gru 2007    Temat postu:

Pytanie jest takie, czy gdyby zniesc wogole panstwowe finasowanie domow dziecka i inne socjalne zapomogi to ludzie zaczeli by bardziej wspomagac niemocnych czy nie. Chodzi mi o to ze w swiadomosci spolecznej funkcjonuje przeswiadczenie ze panstwo takimi sprawami sie zajmuje (wiec nie musimy nic robic).
A wogole inna ciekawa kwestia to czy w zasadzie sensownym jest dawanie zebrakom zlotowek do pojemnikow po margarynie (itp). W szerszym kontekscie oczywiscie.

A swietnym argumentem w dyskusji z lewakiem jest nazwanie go lewackim wytresowanym przez posluszne-ubeckie media totalniackim lze wolnorynkowcem co ma ludzi za bydlo. Epitety (choc epitet to w zasadzie przymiotnik i rzeczownik) typu, komunista, wyksztalciuch, sprzedawczyk, idiota mile widziane.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez GGR dnia Pią 20:37, 14 Gru 2007, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dittohead
Gość






PostWysłany: Pią 7:34, 14 Gru 2007    Temat postu:

Gdyby zniesc panstwowe finansowanie domow dziecka to powstaloby mnostwo prywatnych firm opiekujacych sie sierotami. Jestem o tym przekonany w 100%, w koncu tyle osob (np. Ty) jest wrazliwych na ludzkie nieszczescie i na pewno by pomogli w potrzebie, prawda? Po prostu bez "panstwowego" dofinansowywania mogliby w koncu martwic sie o innych za swoje pieniadze.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pucek




Dołączył: 29 Lis 2007
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:06, 14 Gru 2007    Temat postu:

Po za tym nie można dopuścić do tego, żeby rodzic nie mógł podnieść ręki na swoje dziecko, bo był jest i mam nadzieje będzie najlepszy środek wychowawczy. Dlatego, żebyśmy ratując jedne dzieci przed katowaniem nie chronili innych przed ponoszeniem zasłużonej kary.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 15:15, 14 Gru 2007    Temat postu:

Cytat:
Gdyby zniesc panstwowe finansowanie domow dziecka to powstaloby mnostwo prywatnych firm opiekujacych sie sierotami.

Ostatnio bylo o takim domu spokojnej starosci, w ktorym starsze osoby byly traktowane dość przedmiotowo - delikatnie mówiąc.
Więc realnie myśląc obawiam się, że prywatne domy dziecka gdzie panowała by miłość były by raczej wyjątkami.

Głownym celem firmy jest maksymalizacja zysków. Zyski można zwiększyć np przez redukcje kosztów. O ile zapewnia to lepsze zagospodarowanie pieniędzy, to istnieje ryzyko, że niektórzy mogą posunąć się za daleko w trakcie "cięcia kosztów".
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 18:03, 14 Gru 2007    Temat postu:

lewactwo na racjonalne argumenty nie reaguje
proponuje pokazac mu jak wygląda państwowy dom dziecka "od kuchni"
i jaka to jest często patologia

nawet Partia Kobiet którą o prawicowość bym nie posądzał miała w programie likwidacje (albo ograniczenie juz nie pamietam) panstwowych domow dziecka i zastapienie ich prywatnymi

wiem że to nie jest rozwiazanie wolnorynkowe ale zlikwidowanie panstwowych domow dziecka i doplaty (których budzet wynosilby tyle ile wynosi obecnie na panstwowe sierocince) dla rodzinnych domow dziecka jest 100x lepszym rozwiazaniem niz utrzymywanie panstwowego syfu


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 18:06, 14 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
GGR




Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:32, 14 Gru 2007    Temat postu:

MOze jeszcze lewactwo-parchactwo z piosenek mlodziezy wszechpolskiej?
Tych o zamykaniu czarnych i zydow w obozach?
Pisz se ze to medialne wymysly, sam widzialem i slyszalem (jesli to nie byli dzialacze mw, to czemu przyszli w wieczor wyborczy do biura posla ligi polskich rodzin?)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
antekm




Dołączył: 30 Lis 2007
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob 6:26, 15 Gru 2007    Temat postu:

osobiście jestem wielkim przeciwnikiem instytucji "Dom dziecka" - zdecydowanie lepsze (i tańsze) są rodzinne domy dziecka. I "lewactwo" (np. magazyn Polityka) od dawna postuluje by zamykać te molochy i kierować dzieci do takich mniejszych ośrodków.

Ale sytuacja gdy takie dzieci trafiają na ulicę (bo akurat nie było prywatnej organizacji która się by nimi zajęła. Organizacje charytatywne niestety w wielu przypadkach to maszynki do ściągania kasy z naiwniaków, a nie organizacje mające na celu realną pomoc) nie jest do zaakceptowania, a na dłuższą metę niebezpieczna dla państwa (poczytaj sobie o "bezrpizornych" w Rosji, bezdomnych dzieciakach, z których, jeśli dożyją odpowiedniego wieku, mafia rekrutuje swoich żołnierzy. A w krajach robią to islamskich terroryści).

Zakładanie, że pomoc organizacji jest w stanie zastąpić państwo jest moim zdaniem niepoparte racjonalnymi przesłankami (ze względu na charakter działania takich organizacji choćby) - może ludzie dadzą odrobinę więcej niż jak podatki były wyższe, ale na pewno nie na tyle, żeby zastąpić tu wszelkie działania państwa. Jak ktoś mi przedstawi dowody że jest inaczej to może zmienię zdanie, póki co swój osąd opieram na empirii i logicznym myśleniu.

Co nie znaczy, że uważam obecny system za dobry, jest zbyt wiele patologii i rozdawania kasy bez sensu. Niemniej (i możecie mnie wyzywać od lewaków, socjalistów i kogo tam chcecie) uważam, że pewne sprawy powinny pozostać w gestii państwa - ze względu na to, że tylko państwo jest w stanie zagwarantować powszechność np. opieki nad sierotami - natomiast oczywiście należy starać się o zmianę formy (ułatwienia w adopcji oraz likwidacja instytucji domów dziecka na rzecz rodzin zastępczych czy rodzinnych domów dziecka).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sync
Gość






PostWysłany: Sob 6:54, 15 Gru 2007    Temat postu:

Domy dziecka w tej chwili to fabryka patologi i głupoty (poza wyjątkami). Tacy wychowankowie nie potrafią nic zaoszczędzić , myśleć przyszłościowo i sami to przyznają.

Najlepiej było by gdyby zajmowali się nimi ludzie którzy faktycznie chcą im pomóc. Takie rodziny w ogóle nie powinny przechodzić kontroli. Poza tym pod żadnym pozorem nie powinny dostawać pieniędzy , inaczej dzieci będą traktować jako źródło zarobku.

Większe przejściowe domy dziecka mogły by powstać tylko w jeden sposób , poprzez zbiórkę pieniędzy przez osobę chętną do zajmowania się tymi dziećmi.

Cytat:

Ostatnio bylo o takim domu spokojnej starosci, w ktorym starsze osoby byly traktowane dość przedmiotowo - delikatnie mówiąc.
Więc realnie myśląc obawiam się, że prywatne domy dziecka gdzie panowała by miłość były by raczej wyjątkami.

Myślę że gdyby ludzie mogli normalnie zarabiać to domy spokojnej starości były by znacznie mniej popularne od prywatnej opiekunki. A w takim wypadku przepływ pieniądza jest bezpośredni od dziadka do prywatnej osoby.


Ostatnio zmieniony przez Sync dnia Sob 6:55, 15 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bez_Twarzy
Gość






PostWysłany: Sob 7:12, 15 Gru 2007    Temat postu:

antekm napisał:

Ale sytuacja gdy takie dzieci trafiają na ulicę(...)nie jest do zaakceptowania, a na dłuższą metę niebezpieczna dla państwa (poczytaj sobie o "bezrpizornych" w Rosji, bezdomnych dzieciakach, z których, jeśli dożyją odpowiedniego wieku, mafia rekrutuje swoich żołnierzy. A w krajach robią to islamskich terroryści).


Tylko o ile mi wiadomo, w Rosji to państwo "dba" o te dzieci. Jak im to wychodzi zauważyłeś sam.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
antekm




Dołączył: 30 Lis 2007
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob 7:47, 15 Gru 2007    Temat postu:

chyba nie do końca dba, skoro przynajmniej kilka lat temu na ulicach Rosji było milion bezdomnych dzieci. Podawanie przykładu Rosji jako argumentu przeciwko opiece nad sierotami jest prymitywną demagogią, bo to jest ewidentny przykład na system który nie funkcjonuje - nie wiem szczerze mówiąc dlaczego (czy rozpieprzył się po upadku ZSRR ale funkcjonuje oficjalnie przynajmniej, czy tak jak w krajach III świata nie funkcjonuje z założenia).
Jest za to wystarczająco dużo przykładów z Polski i Europy na to że można jednak coś sensownego zrobić (o Polsce mówię o przykładach rodzinnych domów dziecka a nie o systemie jako całości, który wymaga oczywiście gruntownej reformy).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bodzio
Gość






PostWysłany: Sob 16:30, 15 Gru 2007    Temat postu:

Moim zdaniem na domy dziecka powinno się przeznaczać o wiele więcej pieniędzy. Te dzieci są i tak bardzo pokrzywdzone i to nie z własnej winy.
Państwo powinno doprowadzić do sytuacji, że pracować tam będą naprawdę dobrzy pedagodzy. Tam nie może być patologii, bo najłatwiej jest skrzywdzić człowieka i źle ukształtować gdy jest dzieckiem.
W domy dziecka utrzymujące się z datków nie wierzę, bo kto chętnie oddaje swoje pieniądze, wiele skuteczniej jest to zapewnić odgórnie. A rodzinne domy dziecka to zbyt duża władza, którą się słabo kontroluje.
Domy dziecka powinny być państwowe, mniejsze ale bardziej liczne, z dużym personelem. Na koszty nie ma tu co patrzeć, bo po to są pieniądze, żeby je wydawać. A jak wydawać to właśnie na rzeczy ważne, wtedy to się opłaca.
Kto ma znajomych, którzy pracują w domu dziecka wie jak to wygląda od środka. Tam pracuje wielu ludzi, którzy to robią z dobrego serca, bo pensje są tam bardzo niskie ale też jest wielu ludzi, którzy powinni mieć zakaz pracy z dziećmi a już na pewno nie w domu dziecka. Pracują tylko dlatego, że nikt nie chciał.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 18:25, 15 Gru 2007    Temat postu:

Cytat:
Domy dziecka powinny być państwowe, mniejsze ale bardziej liczne

Łojej to ciasno i tłoczno tam będzie Very HappyVery Happy

Jakby nie patrzeć najlepsze rozwiązanie dla dziecka to adopcja, powinno się uprościć jej zasady.
Rodzinne domy dziecka to też dobre rozwiązanie, zastanawiam się jak z kosztami(w porównaniu do dużych domów).

Czyli dzieci powinny być wychowywanie prywatnie, przy pomocy państwa. Myśle, że koszty były by podobne do utrzymania obecnego systemu, a dzieci miały by owiele lepsze warunki.[/url]
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bodzio
Gość






PostWysłany: Sob 18:40, 15 Gru 2007    Temat postu:

Dezerter napisał:
Cytat:
Domy dziecka powinny być państwowe, mniejsze ale bardziej liczne

Łojej to ciasno i tłoczno tam będzie Very HappyVery Happy
Nie bardziej liczne w sensie gęściej zaludnione tylko więcej (zamiast 10 domów po 1000 dzieci 100 domów po 100 dzieci).

Dezerter napisał:
Jakby nie patrzeć najlepsze rozwiązanie dla dziecka to adopcja, powinno się uprościć jej zasady
Nie da rady adoptować wszystkich. Teraz są bardzo ostre zasady adopcji, trzeba mieć ślub, warunki materialne grubo powyżej przeciętnej i pełno innych.

Dezerter napisał:
Rodzinne domy dziecka to też dobre rozwiązanie, zastanawiam się jak z kosztami(w porównaniu do dużych domów).
No nie wiem czy to takie dobre. Wiadomo, gdy jest dom dziecka wielki kołchoz to jest anonimowość i przemoc. Ale rodzinny dom dziecka na 7 osób to taka rodzina tyle, że bardzo toksyczna. Są spięcia jak w zwykłej rodzinie tylko, że nikt nie jest tu spokrewniony.
Nie oszukujmy się - jak dziecko nie ma rodziców ani rodzeństwa to już mieć nie będzie. Więc niech ma przynajmniej zdrowe warunki w domu dziecka.
A co tu koszty mają do rzeczy? Jak wyjdzie, że dom dziecka jest tańszy to dobrze, jak droższy trudno, to idzie z podatków i na to muszą być pieniądze. To tak jakby się zastanawiać czy opłaca się kogoś drogo leczyć.

Dezerter napisał:
Czyli dzieci powinny być wychowywanie prywatnie, przy pomocy państwa. Myśle, że koszty były by podobne do utrzymania obecnego systemu, a dzieci miały by owiele lepsze warunki.[/url]
Dobrze to przemyśl. Dobrze prowadzony dom dziecka to tak jak kiedyś szkoła z internatem. To wychowanie chłodne ale na zdrowych zasadach.
A to co piszesz to często sześcioro "braci" z których 3 się nie znosi a z 3 kłóci. To miejsce z którego można chcieć się wyrwać szybciej niż z porządnego domu dziecka.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 7:29, 16 Gru 2007    Temat postu:

Cytat:
Teraz są bardzo ostre zasady adopcji, trzeba mieć ślub, warunki materialne grubo powyżej przeciętnej i pełno innych.

Jak się zmniejszy liczbę warunków napewno będzie więcej warunków. Jasne, że fajnie by dziecko żyło w bogatej rodzinie, ale uważam, że kochająca rodzina o średnich zarobkach, która nie da dziecku najnowszych zabawek będzie o niebo lepsza od najlepszego domu dziecka. Ludzie zwykle adoptują gdy nie moga miec wlasnych dzieci, wiec adoptowane dziecko bedzie dla nich jak wlasne.
Cytat:
Ale rodzinny dom dziecka na 7 osób to taka rodzina tyle, że bardzo toksyczna. Są spięcia jak w zwykłej rodzinie tylko, że nikt nie jest tu spokrewniony.
Nie oszukujmy się - jak dziecko nie ma rodziców ani rodzeństwa to już mieć nie będzie. Więc niech ma przynajmniej zdrowe warunki w domu dziecka.

A w domu dziecka będzie 100 osób i tez beda spiecia, jak w kazdej spolecznosci ludzkiej Wink
Ja mysle, ze spiecia to nie "toksycznosc", a raczej normalna sprawa. Zauważ, że jedynacy zwykle są egoistami, a dzieci z rodzin wielodzietnych, dzieki spięciom potrafia myslec szerzej. Czy pokrewienstwo jest az tak wazne?

Cytat:
Dobrze to przemyśl. Dobrze prowadzony dom dziecka to tak jak kiedyś szkoła z internatem. To wychowanie chłodne ale na zdrowych zasadach.
A to co piszesz to często sześcioro "braci" z których 3 się nie znosi a z 3 kłóci. To miejsce z którego można chcieć się wyrwać szybciej niż z porządnego domu dziecka.

Pamietaj, ze latwiej zapanowac nad 6 dzieci, niż nad setką. Uwazasz, ze w domu dziecka nie bedzie spiec? Z czystego prawdopodobienstwa wynika, ze owiele latwiej znalezdz kogos do klotni wsrod setki osob. Duzo zalezy od wychowawcy, a kazdy nauczyciel Ci powie, ze lepsze do nauki sa male klasy.

Cytat:
A co tu koszty mają do rzeczy? Jak wyjdzie, że dom dziecka jest tańszy to dobrze, jak droższy trudno, to idzie z podatków i na to muszą być pieniądze. To tak jakby się zastanawiać czy opłaca się kogoś drogo leczyć.

Nie, ja sie zastanawiam, czy obecny system nie MARNOTRAWI pieniedzy, ktorych taka sama ilośc mogla by zapewnic lepsze warunki dziecia.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 7:30, 16 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
antekm




Dołączył: 30 Lis 2007
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Nie 7:42, 16 Gru 2007    Temat postu:

z tego co czytałem to takie rodzinne domy dziecka się całkiem dobrze sprawdzają, oczywiście najlepsza byłaby adopcja, i zgadzam się, że powinno się tu ułatwić sprawę (przede wszystkim uregulować kwestię rodziców pijaków, których dzieci są w domach dziecka, nie ma nadziei że to sie zmieni, ale rodzice nie chcą się zrzec praw rodzicielskich - przez co dziecka nie można adoptować).
Generalnie myślę, że najważniejszym jest aby dzieciaki miały jakąś bliską osobę, a nie "ciocię" do podziału z 100-tką innych. Ale moim zdaniem szczegóły takiego systemu powinni ustalić specjaliści i osoby mające lepszy kontakt z tematem, doświadczenia z różnymi formami opieki itd. Najlepiej nie bezpośrednio zainteresowane (dzisiaj problem jest taki, że jakieś zmiany często blokują dyrektorki domów dziecka, które nie chcą pozwolić na zlikwidowanie placówki).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kamfit
Gość






PostWysłany: Nie 8:48, 16 Gru 2007    Temat postu:

Dezerter napisał:
Cytat:
Gdyby zniesc panstwowe finansowanie domow dziecka to powstaloby mnostwo prywatnych firm opiekujacych sie sierotami.

Ostatnio bylo o takim domu spokojnej starosci, w ktorym starsze osoby byly traktowane dość przedmiotowo - delikatnie mówiąc.
Więc realnie myśląc obawiam się, że prywatne domy dziecka gdzie panowała by miłość były by raczej wyjątkami.

Głownym celem firmy jest maksymalizacja zysków. Zyski można zwiększyć np przez redukcje kosztów. O ile zapewnia to lepsze zagospodarowanie pieniędzy, to istnieje ryzyko, że niektórzy mogą posunąć się za daleko w trakcie "cięcia kosztów".


Ten dom spokojnej starości o którym ostatnio mówiono był prywatny, nie państwowy. To jest prowadzone przez jakąś fundację prywatną.

Weźcie pod uwagę to, że za UPR owszem sprywatyzowano by domy dziecka, ale jednocześnie radykalnie obniżono podatki, dzięki czemu więcej rodziców będzie stać na adopcję.

A tak wogóle znacie jakieś kraje gdzie nie ma państwowych domów dziecka?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
antekm




Dołączył: 30 Lis 2007
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Nie 9:29, 16 Gru 2007    Temat postu:

tak, np. Etiopia. Większość osieroconych dzieciaków trafia na ulice.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sync
Gość






PostWysłany: Nie 17:09, 16 Gru 2007    Temat postu:

Prowadzony przez fundacje a prywatny to spora różnica.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 17:16, 16 Gru 2007    Temat postu:

Najważniejsza dla dziecka jest miłość a nie dobre warunki.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dinsdale
Gość






PostWysłany: Nie 21:57, 16 Gru 2007    Temat postu:

antekm napisał:
Organizacje charytatywne niestety w wielu przypadkach to maszynki do ściągania kasy z naiwniaków, a nie organizacje mające na celu realną pomoc) nie jest do zaakceptowania, a na dłuższą metę niebezpieczna dla państwa (poczytaj sobie o "bezrpizornych" w Rosji, bezdomnych dzieciakach, z których, jeśli dożyją odpowiedniego wieku, mafia rekrutuje swoich żołnierzy. A w krajach robią to islamskich terroryści).

No to problem chyba stanowią mafie i islamscy terroryści a nie organizacje charytatywne, prawda?
Cytat:
Zakładanie, że pomoc organizacji jest w stanie zastąpić państwo jest moim zdaniem niepoparte racjonalnymi przesłankami (ze względu na charakter działania takich organizacji choćby)

Nie tylko zastąpią ale także zrobią to lepiej niż państwo. Pytanie za 100 punktów dlaczego sądzisz że ta sama osoba która nie wykorzystywałaby stołka na państwowej posadzie miałaby wykorzystywać swoją własną organizacje którą budowała własnymi rękoma?
Cytat:

Jak ktoś mi przedstawi dowody że jest inaczej to może zmienię zdanie, póki co swój osąd opieram na empirii i logicznym myśleniu.

To może przedstaw nam ten swój logiczny wywód.
Cytat:
- ze względu na to, że tylko państwo jest w stanie zagwarantować powszechność np. opieki nad sierotami -

Jeśli tak to na pewno mamy umowę, że jak się z tego nie wywiąże to płaci nam odszkodowania albo coś w tym rodzaju... ups czyżbyśmy takiej nie mieli? Więc jak zamierzasz to wyegzekwować? A jeśli nie możesz tego wyegzekwować to dlaczego urzędnicy mieliby się martwić tym czy dobrze wypełniają swoje obowiązki? Oczywiście - nie martwią się tym - martwią się tym czy dostają odpowiednią kasę.

I najważniejsze - zwiększenie budżetu na ten cel NIE poprawi warunków a przynajmniej nie musi powodować poprawy warunków (identycznie jest ze służbą zdrowia zresztą). Nie ma najmniejszego powodu aby tak było.
Kto dobrze wykonuje swoją pracę, ten kto dostanie pieniądze z góry czy ten kto dostaje pieniądze za efekty swojej pracy?
W wolnym społeczeństwie teoretycznie nikt nie musi się martwić o domy dziecka - ale ten temat i wiele takich dyskusji świadczy o tym że społeczeństwo zdaje sobie sprawę z problemów więc nie ma się o co martwić. A gdyby było tak że społeczeństwo ma domy dziecka gdzieś to dlaczego państwo miałoby być jakimkolwiek gwarantem ich powstania?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
antekm




Dołączył: 30 Lis 2007
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 5:56, 17 Gru 2007    Temat postu:

"Organizacje charytatywne niestety w wielu przypadkach to maszynki do ściągania kasy z naiwniaków, a nie organizacje mające na celu realną pomoc) nie jest do zaakceptowania"
wyciąłęś kawałek nawiasu i totalnie zmieniłeś sens zdania - klasyczny przykład manipulacji.
Chodziło mi oczywiście że niebezpieczna dla państwa jest sytuacja gdy te dzieci trafiają na ulice, bo prędzej czy później się nimi ktoś "zajmie" - np. wspomniane organizacje terrorystyczne czy mafia.

A co do organizacji NGO, poczytaj sobie trochę na temat ich działania, a najlepiej obejrzyj trochę na własne oczy (przynajmniej w Afryce) by się przekonać, że celem wielu organizacji nie jest świadczenie pomocy a ściąganie różnych datków, sprzedaż darczyńcy poczucia że się pomaga (na pewno trochę o tym napiszę, ale nie tu, bo szkoda mi przyznam czasu na pisanie poważniejszych i dłuższych tekstów na forum).

W skrócie chodzi mi o to, że jakkolwiek niedoskonała jest pomoc państwowa, zakładanie że lepiej niż państwo zrobią to organizacje (przy zachowaniu podobnego stopnia powszechności) jest daleko idącą naiwnością i nieznajomością tematu. NGO z założenia są powołane do uzupełniania działań państwa, sprawdzają się tam, gdzie masowe, państwowe podejście nie daje rady, a bardziej zindywidualizowane podejście NGO się sprawdzi, ale nie są w stanie całkowicie przejąć tej roli.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mikeon
Gość






PostWysłany: Pon 6:29, 17 Gru 2007    Temat postu:

Ja na to wszystko patrze z wiekszej perspektywy. Jak napisal Dinsdale, tu chodzi o motywacje.
W ogolnosci, mozemy przyjac, ze kazdy jest egoista i jego jedynym celem, jest realizowanie swoich potrzeb.
Potrzeby urzednikow sa jasne. Oni chca pieniedzy.

Wyobrazmy sobie, ze sa tez ludzie, ktorych potrzeba, jest pomaganie innym. Z roznych powodow. Moze lubia, jak sie o nich mowi, ze sa tacy dobrzy?

Jezeli taki ktos zostanie urzednikiem, to caly jego zapal, po prostu ginie.
Jezeli taki ktos bedzie dzialal dla siebie, powstaja organizacje takie jak Wielka Orkiestra.

Wogole antekm, to za kazdym razem, jak masz tego typu watpliwosci (zreszta sluszne), pomysl, jak bylo kiedys. Kiedys ludzie potrafili sie organizowac, pomagac sobie nawzajem. Kiedys, to jest, zanim panstwo nie zaczelo im w tym "pomagac", zabijajac calkowicie inicjatywe indywidualna.

Droga dojscia, albo raczej powrotu do stanu poprzedniego, nie jest latwa. Trzeba wymazac dziesiatki lat socjalizmu, ale im pozniej bedzie to zrobione tym gorzej.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
antekm




Dołączył: 30 Lis 2007
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 7:17, 17 Gru 2007    Temat postu:

a ja na to patrzę z perspektywy krajów, gdzie nie istnieje pomoc państwa.

I oczywiście, ze znajdą się ludzie, którzy chcą pomagać. I dziś są tacy, nawet niektórzy urzędnicy - aczkolwiek z urzędnikami oczywiście istnieje ten problem, że obok idealistów jest mnóstwo odsiadywaczy, a system w żaden sposób tego nie weryfikuje.

Problem jest taki, że tej oddolnej pomocy może nie starczyć. I niestety najczęściej nie starcza. A naoglądałem się tyle sytuacji w krajach takich jak Etiopia czy Indie, żeby wiedzieć, że nawet kilka miesięcy na ulicy dla dzieciaka może mieć (i zazwyczaj ma) katastrofalne skutki.

I w porównaniu z ulicą nawet najgorszy dom dziecka jest lepszy (nie mówiąc już, że można taką pomoc zorganizować dużo sprawniej, więc nie trzeba rozważać tylko domów - molochów, ale też np. rodziny zastępcze).
Dlatego uważam, że system, gdzie dzieckiem może się ktoś zaopiekuje, jak akurat się znajdzie, ale może jednak trafi na ulicę, jak akurat nie będzie nikogo, jest nie do zaakceptowania.

A wierz mi, że ludzie, którym leży na sercu dobro dzieci, nawet w obecności państwowych domów dziecka chcą pomagać. Bo wiedzą, że jest im daleko do doskonałości. A reszta, śmiem przypuszczać, będzie miała gdzieś pomoc obojętnie czy te domy istnieją czy nie (i obojętnie jaki podatek będzie płacić).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dittohead
Gość






PostWysłany: Pon 7:22, 17 Gru 2007    Temat postu:

Etiopia to nie panstwo, wiec bez takiej prymitywnej demagogii bym prosil.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
antekm




Dołączył: 30 Lis 2007
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 7:35, 17 Gru 2007    Temat postu:

a co jak nie państwo?
pod wieloma względami bliższa ideałom UPR niż jakiekolwiek inne - 90% społeczeństwa żyje poza kontrolą jakąkolwiek rządu.

poza tym daję przykład Etiopii pod kątem tego co się dzieje, gdy dzieci trafiają na ulicę. Myślisz że gdzie indziej los "dzieci ulicy" jest lepszy? Np. w USA, trzecim kraju na świecie pod względem prostytucji nieletnich (tylko Indie i Filipiny je wyprzedzają)?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mikeon
Gość






PostWysłany: Pon 8:51, 17 Gru 2007    Temat postu:

Popatrz na dane historyczne. Kiedy w USA zaczely pojawiac sie patologie takie jak bezrobocie? Wtedy wlasnie kiedy panstwo zaczelo sie "zajmowac" "problemami" wprowadzajac wszelkiego rodzaju "ubezpieczenia socjalne" i inne podatki.
Porownaj rozne okresy w jednym panstwie a nie 2 rozne panstwa. Nie mozesz porownywac jablka i pomaranczy.

Co do Etiopii. Przeczytalem [link widoczny dla zalogowanych] a tam, pisza rozne ciekawe rzeczy. Np, ze reformy w Etiopii zaczely sie stosunkowo niedawno, a i tak Nevertheless, Ethiopia has - almost uniquely in Africa - virtually no private sector business at all.

Cala Afryka i Indie ma z tego co kojarze tego typu dziwne rozwiazania. To wszystko przyprawione latami kolonialnej okupacji, gdzie gospodarka byla celowo hamowana.

To nie sa wady wolnego rynku. To jest brak wolnego rynku.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
antekm




Dołączył: 30 Lis 2007
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 9:27, 17 Gru 2007    Temat postu:

czy wy czytacie co ja piszę? Nigdzie nie pisałem, że to wolny rynek doprowadził do takiej sytuacji. I że w Etiopii panuje wolny rynek sensu stricte (choć zaskakuje mnie stwierdzenie, że nie ma tam sektora prywatnego - przeczy to całkowicie temu co tam widziałem).

Chodzi mi tylko o to, że jakakolwiek reforma w temacie "domy dziecka" nie może dopuścić do sytuacji, gdy chociaż jedno dziecko trafi na ulicę, bo nie będzie akurat dla niego miejsca w fundowanych przez prywatne osoby sierocińcach. Bo skutki dla takiego dziecka są straszne prawie zawsze, a w sytuacji, gdy takich dzieci jest b. dużo, to i dla całego państwa (stąd przykład Rosji).

I proszę zwrócić uwagę, że nigdzie nie chwaliłem domów dziecka jako instytucji, jeśliby udało się tak zrobić, że wszystkie dzieci zostaną
"zagospodarowane" przez rodziny, rodziny zastępcze itd. to tylko lepiej. Ale nie można tego zrobić na zasadzie - puszczamy na żywioł i czekamy aż się jakoś wyreguluje.

I tak pytanie - czy Twoim zdaniem w XIX wieku w UK nie istniał problem bezdomnych dzieci? Dickens wszystko zmyślił? Ulicznik to słowo wymyślone przez lewaków na określenie zjawiska niegdyś nieistniejącego?

Bo z tego co wiem akurat w tym temacie sytuacja wygląda obecnie dużo lepiej niż kiedyś.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mikeon
Gość






PostWysłany: Pon 11:53, 17 Gru 2007    Temat postu:

Napisales, ze w Etiopii panuje ustroj prawie jak ten, proponowany przez UPR. Sam wywnioskowalem, ze zganiasz ich sytuacje na wolny rynek. Moze nadinterpretacja?

Co do refrom "domow dziecka". Idealnie byloby, by zadne dziecko nie trafialo na ulice. Jestem przekonany, ze to niemozliwe. Nawet w obecnym systemie dzieci trafiaja na ulice.
To jest bardzo obszerna kwestia. Obejmuje miedzy innyjmi sprawy takie jak "handel" dziecmi. To moze budzic kontrowersje, ale tak na prawde rozwiazuje wiele problemow. Przykladowo, biedna rodzina z Etiopii moze zdecydowac, sprzedac swoje dziecko bogatej rodzinie w USA.
Teraz jest to o ile wiem zabronione.
A ja sie pytam. Kto na tej tranzakcji traci, a kto zyskuje?
Bo na pewno nie traci dziecko, ktore otrzymuje kochajaca rodzine i wieksze szanse na przyszlosc. Alternatywa byloby prawdopobonie trafienie dziecka na ulice.

Co z rozwojem panstwa? Panstwo kapitalistyczne rozwija sie szybciej. W rozwinietym kraju przezywalnosc dzieci jest wieksza. Czy liczyc rowniez te koszty? Czyz nie jest tak, ze utrzymywanie panstwowych instytucji, powstrzymuje rozwoj, przyczyniajac sie w efekcie do wiekszej smiertelnosci przy porodzie, czy tez dalszym zyciu? (trzesienie ziemi w Meksyku vs USA -> wiecej ludzi ginie w Meksyku)

Tak. Nie jestesmy w stanie ocenic skutecznosci proponowanych metod.
Jednak z 2 niewiadomych (powiedzmy, bo wolny rynek juz wystepowal i roznice w poziomie zycia latwo ocenic), lepiej jest chyba wybrac ta, w ktora lepiej rokuje na przyszlosc?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
khorne




Dołączył: 05 Gru 2007
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Pon 12:15, 17 Gru 2007    Temat postu:

mikeon napisał:
Obejmuje miedzy innyjmi sprawy takie jak "handel" dziecmi. To moze budzic kontrowersje, ale tak na prawde rozwiazuje wiele problemow. Przykladowo, biedna rodzina z Etiopii moze zdecydowac, sprzedac swoje dziecko bogatej rodzinie w USA.
Teraz jest to o ile wiem zabronione.
A ja sie pytam. Kto na tej tranzakcji traci, a kto zyskuje?
Bo na pewno nie traci dziecko


zapomniales o tym , ze nereczki sa w cenie ;s


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
antekm




Dołączył: 30 Lis 2007
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 12:20, 17 Gru 2007    Temat postu:

No kwestia na pewno jest bardzo kontrowersyjna, obecnie handel całkiem dobrze się ma, jednak czy dziecko aż tak na tym zyskuje to trudno powiedzieć. Dodam że te bogate rodziny w USA, co z czystej miłości chcą dziecko "kupić" stanowią nikły procent "nabywców". A kto stanowi większość sam sobie dopowiedz.

I w obecnym systemie w PL i innych krajach dzieci trafiają na ulice, ale wynika to raczej z tego, że domy dziecka jako takie są dość paskudnymi miejscami, i dzieci z nich uciekają. I to raczej nastolatki, a nie ośmiolatki, co niestety jest w Etiopii powszechne (gdzie najczęściej nie mają one wyboru).

A co do modelu, oczywiście że kapitalizm daje szanse na szybszy rozwój, i ja tego nie neguję. Neguję jedynie aż tak skrajne podejście, jakie tu wiele osób prezentuje. Domy dziecka (czy jakakolwiek inna forma pomocy sierotom) nie obciąża budżetu Polski w stopniu, który blokowałby rozwój państwa. Dlatego można dać i Panu Bogu świeczkę, i diabłu ogarek.

W tej chwili w Polsce jest duży narzut na płace (ponad 60% licząc z akcyzami itd.), co z pewnością spowalnia rozwój. Ale nie sądzę, żeby narzut wysokości powiedzmy 20-30% był realnie czynnikiem blokującym, a pozwoliłby na realizację funkcji pomocy tym, którzy jej na serio potrzebują (czyli choćby tym sierotom, dzieciom! z rodzin patologicznych czy inwalidom - oczywiście prawdziwym, a nie takim jakich mamy obecnie większość w PL, że pobiera zasiłek i pracuje na budowie).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mikeon
Gość






PostWysłany: Pon 12:34, 17 Gru 2007    Temat postu:

Cytat:
A kto stanowi większość sam sobie dopowiedz.


Serio - nie wiem.

Dalej. Sam piszesz, ze obecny system sie nie sprawdza. Co wiec proponujsz?

khorne - handel organami jest w wiekszoci nielegalny. Efekt jest taki, ze ceny organow sa bardzo wysokie, co stanowi motywacje dla nielegalnego handlu razem z uprowadzeniami i wszystkimi innymi nieprzyjemnosciami.
Z drugiej strony mamy opcje: legalizacja.
Pytania sie oczywiscie pojawiaja rozne. Ale popatrzmy na nie tak dawny przyklad Przemka Salety. On oddal nerke gratis, bo corce. Czy moralnie zle jest, by ktos mogl sam sprzedac swoja nerke komus innemu?
Kto na tym traci? Sprzedajacy nie, bo inaczej by tego nie robil. Kupujacy nie, bo inaczej by umarl.
Przy legalnym rynku, nie byloby oczywiscie "czarnego rynku". Podobnie jak obecnie w USA nie ma problemu handlu alkoholem jak za prohibicji.
Im cos jest bardziej nielegalne, tym podaz jest mniejsza. Im mniejsza podaz, przy stalym popycie, tym cena wieksza.
Im wieksza cena, tym wiecej chetnych, by te pieniadze zarobic.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
antekm




Dołączył: 30 Lis 2007
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 13:25, 17 Gru 2007    Temat postu:

Więc tak, dzieci kupuje się najczęściej na niewolników. Czy do pracy na farmach/fabryczkach, czy na kradzieże i żebry (np. kilkadziesiąt tysięcy dzieci rocznie wywozi się w tym celu z Jemenu do Arabii Saudyjskiej), czy do prostytucji, czasem też w celach pobrania organów. Wpisz w google "child trafficking" to znajdziesz sporo materiałów na ten temat. I niestety to nie jest "lewacki wymysł" czy "propaganda".

Ludzie. którzy chcą na serio adoptować dziecko, mogą to zrobić legalnie (w zależności od kraju jest to mniej czy bardziej kłopotliwe/drogie, niemniej możliwe). Więc jeśli o cokolwiek, to prędzej warto walczyć o zmniejszenie często zbyt rygorystycznych wymogów (aby zaadoptować dziecko z Etiopii, które w przeciwnym przypadku trafi najpewniej na ulicę, trzeba spełniać naprawdę rygorystyczne standardy). Ale wolny handel mimo wszystko nie byłby wskazany.

Podobnie z handlem organami - jest to sprawa kontrowersyjna, bo większość potencjalnych sprzedawców nawet nie zdaje sobie pewnie sprawy do końca co sprzedaje. Przyjeżdża koleś, mówi - zrobimy ci małą operację, takie badanie, i dostaniesz w zamian 20$ (potem dopiero pośrednik sprzeda nerkę za 1000$ czy więcej). To co innego niż oddanie nerki z własnej woli, w pełni świadomie.

Przy okazji, a propos Etiopii. Tam sytuacja jest dziwna, bo są dziedziny w 100% opanowane przez państwo (jak np. telekomunikacja) - i one działają dość słabo. Ale są też dziedziny, gdzie panuje praktycznie nieograniczony wolny rynek (hotele, knajpy, przychodnie lekarskie!, transport w miastach) i to faktycznie działa całkiem spoko. Wizyta u lekarza w Addis Ababie jest całkiem tania, stoi koło siebie z 10 klinik różnych, i mogę sobie wybrać gdzie pójść, wszędzie mówią po angielsku i bez kolejek można się przebadać czy coś.

Dla Europejczyka nie jest drogo. Wręcz śmiesznie tanio. Ale dla 70-80% Etiopczyków niestety to jest poza ich zasięgiem.

Szkolnictwo się dopiero rozwija, ale w większości jednak są to szkoły państwowe. Te opisywane przez kogoś prywatne szkoły w slumsach przynajmniej w Etiopii to albo szkółki, gdzie można się nauczyć czytać/pisać (w jednym mieście widziałem takie przedszkole, kosztuje grosze, urządzone na ogromnej gałęzi drzewa Smile), albo szkoły jednak mało dostępne cenowo dla przeciętnego ucznia.

W Sudanie spotkałem się z taką prywatną szkołą, mieszkańcy nie chcąc czekać aż rząd im szkołę zbuduje, sami sobie ją urządzili. Płacą jakieś minimalne składki, tyle co na utrzymanie budynków, ale nauczyciele uczą społecznie w znacznej mierze. W sąsiedniej wsi nauczyciel przestał przyjeżdżać to i szkołę zamknięto.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mikeon
Gość






PostWysłany: Pon 14:23, 17 Gru 2007    Temat postu:

No zwroc uwage, ze rzad pieniedzy nie produkuje. Jak kraj jest biedny to rzad tego nie poprawi. Wrecz przeciwnie.
Zabrac bogatym to tez nie jest dobry pomysl, poniewaz co bogaci teraz robia z tymi pieniedzmi? Tak jak w innym watku pisalem, moga je co najwyzej zainwestowac, dajac innym prace. Jak wydadza za granica, to pieniadze wroca.
Rzad natomiast, nie dosc, ze inwestuje zle, bo nie moze zbankrutowac, to jeszcze utrzymuje urzednikow.
Podoba mi sie ta uwaga, ze ludze sami otworzyli szkole, bo nie chcieli czekac na rzad. Jest tez pozytyw o tym, ze ludzie pracuja charytatywnie Smile

Czyli sie da.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna -> Ideologia, religia, światopogląd Wszystkie czasy w strefie GMT - 3.5 Godziny
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin