Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego
i innych zwolenników WOLNOŚCI
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

pytania do libertarian
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna -> Ideologia, religia, światopogląd
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Joker
Gość






PostWysłany: Śro 14:07, 23 Sty 2008    Temat postu: pytania do libertarian

Mam pytania do libertarian 100%

1. Czy powstrzymanie dziecka 10 letniego przed ucieczką z domu jest zgwałceniem samowłasności i może być karane?
2. Czy powstrzymanie pijaka przed wbiciem sobie noża w serce jest pogwałceniem samowłasności i może być karane?
3. Czy powstrzymanie kobiety przed zabiciem dziecka w 9 miesiącu ciąży jest pogwałceniem samowłasności i może być karane?

Może macie dobre rozwiązania?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 15:20, 23 Sty 2008    Temat postu: Re: pytania do libertarian

Joker napisał:
Mam pytania do libertarian 100%

1. Czy powstrzymanie dziecka 10 letniego przed ucieczką z domu jest zgwałceniem samowłasności i może być karane?

10 letnie dziecko nie posiada na tyle rozwiniętej świadomości i odpowiedzialności za swoje czyny aby mogło całkowicie za siebie decydować- dlatego odpowiedzialność i ograniczona władza nad dzieckiem należy do producentów-właścicieli czyli rodziców

Cytat:

2. Czy powstrzymanie pijaka przed wbiciem sobie noża w serce jest pogwałceniem samowłasności i może być karane?

jasne że pijak a w zasadzie każda osoba może pozwać do sądu kogoś kto narusza jego wolność. Jeśli owy pijak chce sobie uciąć rękę, głowę, cokolwiek innego czy wbić nóż w serce- jego wola.

Cytat:

3. Czy powstrzymanie kobiety przed zabiciem dziecka w 9 miesiącu ciąży jest pogwałceniem samowłasności i może być karane?

zależy od tego jaki czas uznamy za powstanie życia. 9 miesiąc ciąży to (wg mnie) jest już ludzka istota i to dość zaawansowana, tak więc dokonanie aborcji będzie przestępstwem.

Cytat:
Może macie dobre rozwiązania?


czy dobre nie wiem, na pewno lepsze niż te które proponują etatyści
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rafael
Gość






PostWysłany: Śro 15:39, 23 Sty 2008    Temat postu: Re: pytania do libertarian

Kot Behemot napisał:
czy dobre nie wiem, na pewno lepsze niż te które proponują etatyści

I potem się dziwimy, że robią z nas twardogłowych sekciarzy Wink
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ciszu
Gość






PostWysłany: Śro 16:27, 23 Sty 2008    Temat postu:

Libertarianizm or dead. Cool
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Joker
Gość






PostWysłany: Śro 21:36, 23 Sty 2008    Temat postu:

Arbitralne Pan granice ustawiasz. Niektóre dzieci są mądrzejsze od dorosłych i co? Że niby w wieku 18 lat już jest w stanie o sobie decydować,a dzień wcześniej już nie? Jak się to ma do libertariańskiego sprzeciwu wobec arbitralności i do logiki teorji samowłasności,ha?
Tak samo z aborcją. Jedyną sensowną granicą jest od poczęcia,każda inna jest arbitralna i niejasna. No,nie znaczy,że od razu trzeba do tego państwa.Jacyś pr lifeowcy mogliby niby płacić za ochrone dzieci w brzuchu bo chyba same by się nie ubezpieczały.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dinsdale
Gość






PostWysłany: Śro 21:42, 23 Sty 2008    Temat postu:

Joker napisał:
Arbitralne Pan granice ustawiasz. Niektóre dzieci są mądrzejsze od dorosłych i co?

A jak chcesz to sprawdzić?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 4:05, 24 Sty 2008    Temat postu: Re: pytania do libertarian

Joker napisał:
1. Czy powstrzymanie dziecka 10 letniego przed ucieczką z domu jest zgwałceniem samowłasności i może być karane?

Jednostka do jakiegoś wieku życia nie może w pełni o sobie sama stanowić bo jest jeszcze nieświadoma i nieukształtowana.
Joker napisał:
2. Czy powstrzymanie pijaka przed wbiciem sobie noża w serce jest pogwałceniem samowłasności i może być karane?

Zasada nie ograniczania wolności innej osoby nie może stać się jakąś poprawnością polityczną. Zawsze można komuś odradzać wykonanie decyzji, którą podjął, można też kogoś przed czymś powstrzymać. Nie można natomiast kogoś więzić i nie dopuszczać go do decydowania o własnym życiu. Ów pijak jest właścicielem swego życia i może się jego pozbyć jeśli taka jest jego wola.
Joker napisał:
3. Czy powstrzymanie kobiety przed zabiciem dziecka w 9 miesiącu ciąży jest pogwałceniem samowłasności i może być karane?

Dzieciak to chyba osobna istota, nie będąca organem matki, prawda? Istota ludzka posiadająca funkcje mózgowe nie może zostać pozbawiona życia przez kogoś innego niż ona sama.
Joker napisał:
Że niby w wieku 18 lat już jest w stanie o sobie decydować,a dzień wcześniej już nie? Jak się to ma do libertariańskiego sprzeciwu wobec arbitralności i do logiki teorji samowłasności,ha?

Libertarianizm ma różne odłamy ideologiczne w sobie jeśli by Pan nie wiedział. Granica bywa umowna po to by łatwiej stanowić jakieś prawo, które unikałoby absurdów. Poza tym można powiedzieć, że tak długo jak dzieciak jest na utrzymaniu rodziców to jest od nich uzależniony. Chyba dzisiaj też tak jest: rodzice mogą powiedzieć, że albo się uczysz albo "wypad z chaty".
Joker napisał:
Tak samo z aborcją. Jedyną sensowną granicą jest od poczęcia,każda inna jest arbitralna i niejasna. No,nie znaczy,że od razu trzeba do tego państwa.Jacyś pr lifeowcy mogliby niby płacić za ochrone dzieci w brzuchu bo chyba same by się nie ubezpieczały.

Co za bzdury! Poczęcie nie jest w ogóle żadną granicą. Jedyną sensowną granicę wyznacza oczywiście pojawienie się pierwszych funkcji myślowych (czyli najważniejszej cechy homosapiens), które praktycznie pojawiają sie zaraz po wykształceniu mózgu.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 4:29, 24 Sty 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 7:09, 24 Sty 2008    Temat postu:

Joker napisał:
Arbitralne Pan granice ustawiasz. Niektóre dzieci są mądrzejsze od dorosłych i co? Że niby w wieku 18 lat już jest w stanie o sobie decydować,a dzień wcześniej już nie? Jak się to ma do libertariańskiego sprzeciwu wobec arbitralności i do logiki teorji samowłasności,ha?


na temat pełnoletności polecam topic niedawno założony w tym dziale

nie uważam że 18 lat jest jakąś magiczną granicą
w ogóle śmieszy mnie ustalanie przez państwo granicy dorosłości
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 7:18, 24 Sty 2008    Temat postu:

Jeśli człowiek jest pijany to nie jest za bardzo świadomy, można go wtedy uratować, by się zabił jak będzie trzeźwy i świadomy swego czynu Wink

Jasne, że jak pijesz, to jesteś swiadomy tego, ze po tym, bedziesz bardziej nie tego. Jednak jak czlowiek idzie plywac tez jest swiadomy ryzyka, ze utonie, mimo to, mozna mu pospieszyc z pomocą gdy tonie Wink
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 7:46, 24 Sty 2008    Temat postu:

W Polsce w oświeceniu rozważali ustanowienie przepisu, który zmniejszałby odpowiedzialność karną za czyny dokonane po pijaku Very Happy ale minimalnie nie przeszło
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Joker
Gość






PostWysłany: Pią 9:48, 25 Sty 2008    Temat postu:

Noka, nie nadymaj się tak bo pękniesz.
Rozumiem wobec tego,że osoba u której funkcje mózgu zanikły nie jest już człowiekiem. A jak określisz dokładnie dzień i godzinę i minutę w ktorej funkcje u dziecka powstają? Nie możesz ustalić,więc lepiej się w takie śmieszne granice nie bawić.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dally




Dołączył: 24 Paź 2007
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pią 10:10, 25 Sty 2008    Temat postu:

Joker napisał:

Rozumiem wobec tego,że osoba u której funkcje mózgu zanikły nie jest już człowiekiem

Zależy co przez to rozumiesz, ale mniej więcej to jest właśnie współczesna definicja śmierci. No a czy trup jest człowiekiem to być może jest kwestia sporna.

Joker napisał:
A jak określisz dokładnie dzień i godzinę i minutę w ktorej funkcje u dziecka powstają? Nie możesz ustalić[...]

Nie można ustalić kiedy już, ale można ustalić kiedy na pewno jeszcze nie. Problem z ustaleniem kiedy wynika li tylko z tego, że strony nie chcą się dogadać na temat tego co to właściwie znaczy człowiek.

Joker napisał:
[...],więc lepiej się w takie śmieszne granice nie bawić.

Czyli śmieszna granica w postaci poczęcia jest także nie do przyjęcia Question
Oczekuję konsekwencji Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Joker
Gość






PostWysłany: Pią 11:14, 25 Sty 2008    Temat postu:

Czyli kogoś w śpiączce to już można zarżnąć? Co z tego,że się może wybudzić kiedyś?
Granica poczęcia nie jest śmieszna - jest jedyną która gwarantuje,że nie dojdzie do zabicia człowieka.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 11:32, 25 Sty 2008    Temat postu:

Joker napisał:
Czyli kogoś w śpiączce to już można zarżnąć?

Skad Ci przyszlo do glowy ze ludziom w spiaczce zanikly funkcje mozgu?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 14:19, 25 Sty 2008    Temat postu:

Kot Behemot napisał:
nie uważam że 18 lat jest jakąś magiczną granicą

No 18 nic nie znaczy, to po prostu granica umowna.
Kot Behemot napisał:
w ogóle śmieszy mnie ustalanie przez państwo granicy dorosłości

Nie do końca. To akurat jest dość praktyczne. Faktycznie istnieje przez to wiele problemów, chociażby od kiedy zacznie się pełnoletność itd. Jednakże pomaga to bardzo zapobiegać na przykład pedofilii. Bez granicy wiekowej rodzice mogliby posyłać dzieciaka do "wujka" "na kolana", czy przymykać oko jak "wujek" wyprawia dziwactwa i nie byłoby podstaw do wysuwania wobec rodziców jakichś konsekwencji.
Dezerter napisał:
Jeśli człowiek jest pijany to nie jest za bardzo świadomy, można go wtedy uratować, by się zabił jak będzie trzeźwy i świadomy swego czynu Wink


Dezerter napisał:
Jednak jak czlowiek idzie plywac tez jest swiadomy ryzyka, ze utonie, mimo to, mozna mu pospieszyc z pomocą gdy tonie Wink

Słusznie Dezerter. Wszystko to nie jest sprzeczne z ideą libertarianizmu.

Michał L napisał:
W Polsce w oświeceniu rozważali ustanowienie przepisu, który zmniejszałby odpowiedzialność karną za czyny dokonane po pijaku Very Happy ale minimalnie nie przeszło

Totalna głupota. Wyobraźmy sobie jakby nas napadł zaćpany czy zalany ziomuś i miałby zmniejszoną karę bo przecież "nie był do końca świadomy co robi". Lewackie bzdury zacierające naturalny czynnik towarzyszący wolności, czyli odpowiedzialność.
Joker napisał:
Noka, nie nadymaj się tak bo pękniesz.

Trzeba było mnie zobaczyć, poliki miałem tak nadymane i czerwone niczym zmutowany człowieko-chomik. Zmieściłbym w nie chyba całe kilo ziemniaków i worek solonych orzeszków ziemnych.
Joker napisał:
Rozumiem wobec tego,że osoba u której funkcje mózgu zanikły nie jest już człowiekiem.

Nie jest. Homosapiens charakteryzuje się przede wszystkim funkcjami myślowymi, a nie wyglądem i funkcjami fizycznymi. Tzn oczywiście możesz nazywać ciało ludzkie człowiekiem, czy też "człowieka-roślinkę". Chodzi tutaj o to byś mi nie narzucał tego abym traktował warzywko jak człowieka. Dla mnie na przykład sztuczne utrzymywanie samego ciała ludzkiego z funkcjami fizycznymi to nic innego jak bezczeszczenie zwłok. Sam też nie życzyłbym sobie aby moje ciało walało się gdzieś po szpitalnych łóżkach niczym rozlazły placek podpięty do 10 maszynek.

I oczywiście mowa tutaj o zaniku funkcji myślowych. Nie o tymczasowej utracie ich.
Joker napisał:
A jak określisz dokładnie dzień i godzinę i minutę w ktorej funkcje u dziecka powstają? Nie możesz ustalić,więc lepiej się w takie śmieszne granice nie bawić.

A jak ustalisz dzień, a zwłaszcza minutę poczęcia? Granice są umowne, najpraktyczniejsze jest uznanie eliminacji wszystkiego co posiada czynny mózg (choćby w najmniejszym stopniu) za zabójstwo. Reszta nie może być zabójstwem skoro nie nastąpiło przerwanie życia umysłowego.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 14:26, 25 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 14:32, 25 Sty 2008    Temat postu:

Cytat:
Totalna głupota. Wyobraźmy sobie jakby nas napadł zaćpany czy zalany ziomuś i miałby zmniejszoną karę bo przecież "nie był do końca świadomy co robi". Lewackie bzdury zacierające naturalny czynnik towarzyszący wolności, czyli odpowiedzialność.


Nie mówię, że to było mądre, ale pokazuje trochę obraz polskiego społeczeństwa tamtego okresu, że pomimo wszystkich reform pozostały ślady czasów 'króla Sasa'. Razz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 14:53, 25 Sty 2008    Temat postu:

Noka napisał:
najpraktyczniejsze jest uznanie eliminacji wszystkiego co posiada czynny mózg (choćby w najmniejszym stopniu) za zabójstwo.



Czy ja wiem czy to najpraktyczniejsze? Interesujące, że minarchista uznaje praktyczność za czynnik decydujący. Myślałem, że to raczej domena anarchistów (ew. anarchokapitalistów, anarchokomunistów, jak kto woli).
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aregirs
Gość






PostWysłany: Pią 15:47, 25 Sty 2008    Temat postu:

Jeśli chodzi o ścisłe określenie, kiedy 'coś' staje się 'kimś' - czyli 'człowiekiem', to jest to sprawa trudna, jeśli patrzeć na 'człowieka' tylko jak na materialną istotę - czyli z pozycji ateisty. Dla katolika (chrześcijanina [muzułmanina i żyda też]) człowiek "powstaje", gdy otrzymuje duszę, czyli w momencie poczęcia. Tak czy owak, aborcja i tak jest zła, bo jest aktem zniszczenia czegoś niepowtarzalnego, co mogło istnieć i działać, ale szansa jego zaistnienia została na zawsze stracona. Jedyny przypadek, nad którym wogóle bym się zastanawiał, to taki, kiedy poród zagrażałby życiu matki... Tu się dopiero pojawia problem: Wolność i Życie matki czy szansa na Wolność i Życie dziecka?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aregirs
Gość






PostWysłany: Pią 15:51, 25 Sty 2008    Temat postu:

A co do tego, kiedy 'ktoś' staje się 'czymś' - czyli zwłokami (prościej: ŚMIERĆ), to momentem tym wg Wiary jest chwila, w której dusza opuszcza ciało. Tylko jak to odnieść to świata widzialnego/d.a.:realnego/? Może i ustanie funkcji mózgu...

Ostatnio zmieniony przez Aregirs dnia Pią 15:53, 25 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 16:23, 25 Sty 2008    Temat postu:

Przypominam, że istnieje już obfity temat o aborcji.

Zdaje się, że autor tematu chciał jedynie odpowiedzi z pozycji libertariańskich. Kto się za libertarianina nie uważa, mógłby popolemizować gdzie indziej. W sumie ja też niepotrzebnie się wtrąciłem Smile


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 16:24, 25 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 16:51, 25 Sty 2008    Temat postu:

Michał L napisał:
Nie mówię, że to było mądre, ale pokazuje trochę obraz polskiego społeczeństwa tamtego okresu, że pomimo wszystkich reform pozostały ślady czasów 'króla Sasa'. Razz

Wiem, skrytykowałem "inicjatywę", nie Ciebie Smile
Józio0506 napisał:
Interesujące, że minarchista uznaje praktyczność za czynnik decydujący.

Mogę bronić swoich poglądów i udowodnić, że są praktyczne. Wytknij tylko punkt bo nie będę pisał książki Smile
Józio0506 napisał:
Myślałem, że to raczej domena anarchistów

?
Józio0506 napisał:
(ew. anarchokapitalistów, anarchokomunistów, jak kto woli).

???
Aregirs napisał:
Jeśli chodzi o ścisłe określenie, kiedy 'coś' staje się 'kimś' - czyli 'człowiekiem', to jest to sprawa trudna, jeśli patrzeć na 'człowieka' tylko jak na materialną istotę - czyli z pozycji ateisty. Dla katolika (chrześcijanina [muzułmanina i żyda też]) człowiek "powstaje", gdy otrzymuje duszę, czyli w momencie poczęcia. Tak czy owak, aborcja i tak jest zła, bo jest aktem zniszczenia czegoś niepowtarzalnego, co mogło istnieć i działać, ale szansa jego zaistnienia została na zawsze stracona.

Przypomnę tylko, że w tej całej sprawie nie chodzi o to czy coś jest "złe" czy nie. Dla mnie też aborcja jest zła. Chodzi o to co możemy nazwać faktycznym morderstwem/zabójstwem i w którym momencie dopuszczalne mogą być odgórne restrykcje.
Aregirs napisał:
Jedyny przypadek, nad którym wogóle bym się zastanawiał, to taki, kiedy poród zagrażałby życiu matki... Tu się dopiero pojawia problem: Wolność i Życie matki czy szansa na Wolność i Życie dziecka?

Nad tym to nie ma co się nawet zastanawiać.
Aregirs napisał:
A co do tego, kiedy 'ktoś' staje się 'czymś' - czyli zwłokami (prościej: ŚMIERĆ), to momentem tym wg Wiary jest chwila, w której dusza opuszcza ciało. Tylko jak to odnieść to świata widzialnego/d.a.:realnego/? Może i ustanie funkcji mózgu...

Jeśli miałbym to rozpatrywać pod kątem duszy to przyporządkowałbym ją raczej do życia umysłowego, a nie fizycznego. Samo życie fizyczne to czysta wegetacja, w której nie uczestniczy żadna siła wyższa (ja przez siłę wyższą rozumiem umysł).
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aregirs
Gość






PostWysłany: Pią 17:56, 25 Sty 2008    Temat postu:

Pisząc, że jest to "złe", nieprecyzyjnie wyraziłem swój pogląd, że aborcja jest zabójstwem/morderstwem i powinna być zabroniona (=karana).
Co do śmierci: Ty za siłę wyższą uznajesz umysł, ja Boga, który daje człowiekowi duszę i umysł, ale nie ma to w tym wypadku większego znaczenia. Tylko nie wiem, czy dobrze Cię zrozumiałem: czy Twoim zdaniem możliwa jest sytuacja, w której ciało człowieka żyje i funkcjonuje ("wegetacja"), a umysł nie działa? Czy możliwe jest, że człowiek nie 'umrze' "cały", tylko stanie się swoistym zombie?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 18:16, 25 Sty 2008    Temat postu:

Noka napisał:

Kot Behemot napisał:
w ogóle śmieszy mnie ustalanie przez państwo granicy dorosłości

Nie do końca. To akurat jest dość praktyczne. Faktycznie istnieje przez to wiele problemów, chociażby od kiedy zacznie się pełnoletność itd. Jednakże pomaga to bardzo zapobiegać na przykład pedofilii. Bez granicy wiekowej rodzice mogliby posyłać dzieciaka do "wujka" "na kolana", czy przymykać oko jak "wujek" wyprawia dziwactwa i nie byłoby podstaw do wysuwania wobec rodziców jakichś konsekwencji.


fakt że pedofilia jest przestępstwem wynika z powszechnego przekonania że jest to działanie niemoralne i obrzydliwe, a nie z tego że państwo ustali granice wieku w którym współżycie staje się legalne

co więcej bronić dzieci przed pedofilami powinni przede wszystkim rodzice. W zdrowej konserwatywnej społeczności rodzicowi zależy na dziecku- jego własności. Dlatego każde działanie krzywdzące dziecko będzie się spotykać z gwałtowną reakcją ze strony rodziców.

zauważ też że "granica pedofili" nie jest stała i wynika z uwarunkowań zarówno kulturowych jak i rasowych- np. społeczności cygańskie

i cos czuje ze wraz z duchem "postępu" państwo będzie niestety dążyło do legalizacji pedofilii niż z nią walczyło (np. działania polityczne pedofili w holandi)
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 18:41, 25 Sty 2008    Temat postu:

Kot Behemot napisał:
fakt że pedofilia jest przestępstwem wynika z powszechnego przekonania że jest to działanie niemoralne i obrzydliwe, a nie z tego że państwo ustali granice wieku w którym współżycie staje się legalne

Oj, co za pierdoły. Obrzydliwe może być wszystko, na przykład jedzenie robali - czyli to też zakazać. Strasznie subiektywne czynniki.
Kot Behemot napisał:
co więcej bronić dzieci przed pedofilami powinni przede wszystkim rodzice. W zdrowej konserwatywnej społeczności rodzicowi zależy na dziecku- jego własności. Dlatego każde działanie krzywdzące dziecko będzie się spotykać z gwałtowną reakcją ze strony rodziców.

Ta Twoja wyimaginowana "zdrowa konserwatywna społeczność" nigdy nie zaistnieje chociażby nie wiadomo jak silnie narzucano konserwatyzm odógnie. Zawsze będą różni ludzie. Poza tym jesteś skończenie niedojrzały społecznie skoro nie uznajesz różnorodności za czynnik naturalny ludzkości. Zrównanie jest niemożliwe. Nie mówiąc już o tym jakie nudne to by było, zabijające twórczość kulturową i naturę człowieka.
Kot Behemot napisał:
zauważ też że "granica pedofili" nie jest stała i wynika z uwarunkowań zarówno kulturowych jak i rasowych- np. społeczności cygańskie

12 lat powiedzmy, że idzie przeżyć, jak w społeczności cygańskiej. Gorzej z 5-latkami.
Kot Behemot napisał:
i cos czuje ze wraz z duchem "postępu" państwo będzie niestety dążyło do legalizacji pedofilii niż z nią walczyło (np. działania polityczne pedofili w holandi)

To już jest faktem, więc nie masz co tutaj czuć. Nie rozumiem tylko co to ma do rzeczy? Dziecko nie może być traktowane tak samo jak osobnik dorosły - ukształtowany i jako tako świadomy. A granica jest umowna po to by naznaczyć właśnie funkcje wiekowe.
Aregirs napisał:
Pisząc, że jest to "złe", nieprecyzyjnie wyraziłem swój pogląd, że aborcja jest zabójstwem/morderstwem i powinna być zabroniona (=karana).

Przejdź do odpowiedniego działu i spróbuj mi to udowodnić, że fasolka bez mózgu jest życiem sensu stricte.
Aregirs napisał:
czy Twoim zdaniem możliwa jest sytuacja, w której ciało człowieka żyje i funkcjonuje ("wegetacja"), a umysł nie działa? Czy możliwe jest, że człowiek nie 'umrze' "cały", tylko stanie się swoistym zombie?

"możliwa jest sytuacja, w której ciało człowieka żyje i funkcjonuje ("wegetacja"), a umysł nie działa? Czy możliwe jest, że człowiek nie 'umrze' "cały", tylko stanie się swoistym zombie?"
Naturalnie - pisałem właśnie o tym przypadku. Wykreśliłbym jedynie słowo "żyje". Same funkcje fizyczne to jeszcze nie życie (rozumiane jako życie ludzkie!). Tam wewnątrz nikogo nie ma - czyste fizyczne reakcje rozmydlonego organizmu - nic więcej.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 19:36, 25 Sty 2008    Temat postu:

Noka napisał:
Kot Behemot napisał:
fakt że pedofilia jest przestępstwem wynika z powszechnego przekonania że jest to działanie niemoralne i obrzydliwe, a nie z tego że państwo ustali granice wieku w którym współżycie staje się legalne

Oj, co za pierdoły. Obrzydliwe może być wszystko, na przykład jedzenie robali - czyli to też zakazać. Strasznie subiektywne czynniki.


porównanie nietrafione- jedzenie robali mimo zdecydowanej obrzydliwości nie narusza praw własności innych osób (prawo dziecka do czesciowego samoposiadania i prawa rodziców do swojego dziecka)

Cytat:

Kot Behemot napisał:
co więcej bronić dzieci przed pedofilami powinni przede wszystkim rodzice. W zdrowej konserwatywnej społeczności rodzicowi zależy na dziecku- jego własności. Dlatego każde działanie krzywdzące dziecko będzie się spotykać z gwałtowną reakcją ze strony rodziców.

Ta Twoja wyimaginowana "zdrowa konserwatywna społeczność" nigdy nie zaistnieje chociażby nie wiadomo jak silnie narzucano konserwatyzm odógnie.

nikt nie musi konserwatyzmu narzucać odgórnie, społeczności oparte na silnych rodzinach są naturalne dla systemu wolnościowego. To co rozbiło naturalny ład to polityka państwa (publiczne żłobki, przedszkola, domy starców, emerytury oraz polityka "prorodzinna" (dajemy doplaty za kazde dziecko, niech kobieta rodzi ile sie da, ch... ze nie bedzie miala za co ich wychowac i ze jest alkoholiczką))

Z resztą nie wiem czemu "zdrowa konserwatywna społeczność" miałaby nie zaistnieć- skoro już istniała. Ogromna większość społeczności przed XX wiekiem była oparta rodzinach, dopiero państwo ten system rozwaliło

Cytat:
Zawsze będą różni ludzie. Poza tym jesteś skończenie niedojrzały społecznie skoro nie uznajesz różnorodności za czynnik naturalny ludzkości.

oczywiście że są różni ludzie, ale co to ma do rzeczy? To państwo prowadzi do sztucznej unifikacji, w wolnym społeczeństwie konserwatyzm jest rzeczą naturalną i powstającą samoistnie- ze względu na poszanowanie rodziny gdyż nie istnieje państwowa opieka.

Cytat:
Dziecko nie może być traktowane tak samo jak osobnik dorosły - ukształtowany i jako tako świadomy. A granica jest umowna po to by naznaczyć właśnie funkcje wiekowe.

i tą granice odpowiedniego traktowania ma niby zapewnić państwo? Laughing


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 19:39, 25 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 19:52, 25 Sty 2008    Temat postu:

Kot Behemot napisał:
porównanie nietrafione- jedzenie robali mimo zdecydowanej obrzydliwości nie narusza praw własności innych osób (prawo dziecka do czesciowego samoposiadania i prawa rodziców do swojego dziecka)

W jakim stopniu narusza wolność? Czy ja pisałem o ZMUSZANIU przez rodziców uprawiania seksu? Dziecko samo może ulec i samo pójść do "wujka na kolana", wystarczy przyzwolenie rodziców. Gdzie tutaj jakiekolwiek ograniczanie wolności?
Kot Behemot napisał:
nikt nie musi konserwatyzmu narzucać odgórnie, społeczności oparte na silnych rodzinach są naturalne dla systemu wolnościowego. To co rozbiło naturalny ład to polityka państwa (publiczne żłobki, przedszkola, domy starców, emerytury oraz polityka "prorodzinna" (dajemy doplaty za kazde dziecko, niech kobieta rodzi ile sie da, ch... ze nie bedzie miala za co ich wychowac i ze jest alkoholiczką))

Ja o różnorodności, Ty o pietruszce Very Happy
NIGDY nie będzie tak, że nastąpi zrównanie społeczne i każdym będą kierowały te same/podobne wartości moralne/kulturowe. Zawsze znajdą się tacy co nie będą dbali o swych potomków itd.
Kot Behemot napisał:
Z resztą nie wiem czemu "zdrowa konserwatywna społeczność" miałaby nie zaistnieć- skoro już istniała. Ogromna większość społeczności przed XX wiekiem była oparta rodzinach, dopiero państwo ten system rozwaliło

jw
Kot Behemot napisał:
oczywiście że są różni ludzie, ale co to ma do rzeczy?

Jak to co? Wszystko. Przeczytaj górę..
Kot Behemot napisał:
To państwo prowadzi do sztucznej unifikacji, w wolnym społeczeństwie konserwatyzm jest rzeczą naturalną i powstającą samoistnie- ze względu na poszanowanie rodziny gdyż nie istnieje państwowa opieka.

jw
Kot Behemot napisał:
i tą granice odpowiedniego traktowania ma niby zapewnić państwo? Laughing

Nic takiego nawet nie napisałem. Pisałem o odgórnej restrykcji, która unormalizuje poszanowanie autonomii jednostek, które NIE mogą za siebie decydować. Dziecko będzie za siebie decydowało? Wtedy żaden problem by zostało wykorzystane przez "wujka co kupi zabawkę i da cukierki". Rodzice? Rodzice są różnie, tacy co będą "pośrednikami wujków" też się znajdzie NIEZALEŻNIE od systemu.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 8:22, 26 Sty 2008    Temat postu:

Noka napisał:
Kot Behemot napisał:
porównanie nietrafione- jedzenie robali mimo zdecydowanej obrzydliwości nie narusza praw własności innych osób (prawo dziecka do czesciowego samoposiadania i prawa rodziców do swojego dziecka)

W jakim stopniu narusza wolność? Czy ja pisałem o ZMUSZANIU przez rodziców uprawiania seksu? Dziecko samo może ulec i samo pójść do "wujka na kolana", wystarczy przyzwolenie rodziców. Gdzie tutaj jakiekolwiek ograniczanie wolności?


Tyle że dziecko nie jest całkowicie świadome, a już napewno nie jest świadome w sprawach seksu.

Równie dobrze można powiedzieć że jeśli ktoś wszczepi dziecku wirusa HIV mówiąc że to szczepionka na grypę, dziecko nie będzie sprawiać sprzeciwu bo dostanie czekoladkę a rodzice będą mieć to w dupie to wszystko będzie ok i wolność nie zostanie naruszona?

Cytat:

Kot Behemot napisał:
nikt nie musi konserwatyzmu narzucać odgórnie, społeczności oparte na silnych rodzinach są naturalne dla systemu wolnościowego. To co rozbiło naturalny ład to polityka państwa (publiczne żłobki, przedszkola, domy starców, emerytury oraz polityka "prorodzinna" (dajemy doplaty za kazde dziecko, niech kobieta rodzi ile sie da, ch... ze nie bedzie miala za co ich wychowac i ze jest alkoholiczką))

Ja o różnorodności, Ty o pietruszce Very Happy

kurde Noka, weź czytaj co piszesz.
Wyrażnie napisałeś że konserwatywna społeczność nie zaistnieje i są to tylko moje imaginacje, więc odpowiedziałem na te Twoje brednie.

Cytat:

NIGDY nie będzie tak, że nastąpi zrównanie społeczne i każdym będą kierowały te same/podobne wartości moralne/kulturowe.

pewnie że nie, ale co to ma do rzeczy? W wolnym społeczeństwie pewne rozwiązania lepiej się sprawdzą bo taka jest natura ludzi (np. silniejsza stanie się rodzina) i nie chodzi tu o żadne ujednolicenie.

Cytat:

Zawsze znajdą się tacy co nie będą dbali o swych potomków itd.


ale będzie ich mniej w wolnym społeczeństwie niż przy interwencjonizmie panstwa w sfere rodziny (polityka prorodzinna)
Cytat:
Kot Behemot napisał:
Z resztą nie wiem czemu "zdrowa konserwatywna społeczność" miałaby nie zaistnieć- skoro już istniała. Ogromna większość społeczności przed XX wiekiem była oparta rodzinach, dopiero państwo ten system rozwaliło

jw


co "jw"?
Wolne społeczności oparte o silnych rodzinach, tradycyjnej moralności już istniały, czy tego chcesz czy nie.

Cytat:

Kot Behemot napisał:
i tą granice odpowiedniego traktowania ma niby zapewnić państwo? Laughing

Nic takiego nawet nie napisałem. Pisałem o odgórnej restrykcji, która unormalizuje poszanowanie autonomii jednostek, które NIE mogą za siebie decydować.


Spójrz pare postów wyżej:

Noka napisał:

Kot Behemot napisał:
w ogóle śmieszy mnie ustalanie przez państwo granicy dorosłości

Nie do końca. To akurat jest dość praktyczne.


więc jak- ma zapewnić państwo czy nie ma?

ja nie mam nic do odgórnej restrykcji- tylko wynika ona z ogólnie przyjetych reguł, moralności czy tradycji a nie tego że urzędnik państwowy podpisze papierek


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 8:25, 26 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 9:01, 26 Sty 2008    Temat postu:

Kot Behemot napisał:
Tyle że dziecko nie jest całkowicie świadome, a już napewno nie jest świadome w sprawach seksu.

Po co powtarzasz po mnie całe zdanie Question
Ja to już napisałem, Ty natomiast pisałeś, że jest to ograniczanie wolności, co jest bzdurą.
Kot Behemot napisał:
Równie dobrze można powiedzieć że jeśli ktoś wszczepi dziecku wirusa HIV mówiąc że to szczepionka na grypę, dziecko nie będzie sprawiać sprzeciwu bo dostanie czekoladkę a rodzice będą mieć to w dupie to wszystko będzie ok i wolność nie zostanie naruszona?

Co za ignorancja.
Przykład, który podałeś de facto jest ograniczeniem wolności. To tak jak kupowałbym pudełko tabletek aspiryny, a wniej zamiast aspiryny byłby narkotyk. Oszukiwanie klienta, doprowadzające do dostarczenia mu wadliwej usługi (klient chce A i płaci za A, a dostaje B).
Kot Behemot napisał:
kurde Noka, weź czytaj co piszesz.
Wyrażnie napisałeś że konserwatywna społeczność nie zaistnieje i są to tylko moje imaginacje, więc odpowiedziałem na te Twoje brednie.

Czytaj ze zrozumieniem.
Ale jeszcze raz powtórzę: Nigdy nie powstanie społeczeństwo, które będzie się charakteryzowało jedną cechą (konserwatyzmem, libertynizmem, czy szanowaniem potomków). Zawsze społeczeństwo będzie składało się z różnych jednostek i co najwyżej otoczka tego abstrakcyjnego tworu jakim jest społeczeństwo będzie miała jakiś dany wydźwięk obyczajowy.
Kot Behemot napisał:
pewnie że nie, ale co to ma do rzeczy? W wolnym społeczeństwie pewne rozwiązania lepiej się sprawdzą bo taka jest natura ludzi (np. silniejsza stanie się rodzina) i nie chodzi tu o żadne ujednolicenie.


Kot Behemot napisał:
ale będzie ich mniej w wolnym społeczeństwie niż przy interwencjonizmie panstwa w sfere rodziny (polityka prorodzinna)

Naprawdę, czytaj ze zrozumieniem.

To, że w wolnym społeczeństwie dobre rozwiązania same się znajdą (dzięki jednostkom tworzącym to coś co nazywamy "społeczeństwem") jest chyba faktem oczywistym, którego cały czas bronię. Dyskusja toczy się na temat decydowaniu o jednostkach nieświadomych w sprawach ekstremalnych - seksu, niszczenia organizmu (pijaństwo, ćpanie).
Ty opowiadasz się za tym by rodzice o tym decydowali i że w wolnym społeczeństwie zaistnieje społeczeństwo, które będzie samo dbało o potomków. Ja piszę, że zawsze znajdą się czarne owce (nawet, a raczej TYM BARDZIEJ, gdyby konserwatyzm miano narzucić odgórnie). Dlatego też uważam, że jakaś odgórna granica przyzwoitości winna istnieć - chociażby do tego 12 roku życia.
Kot Behemot napisał:
co "jw"?
Wolne społeczności oparte o silnych rodzinach, tradycyjnej moralności już istniały, czy tego chcesz czy nie.

Czy ja w ogóle cokolwiek odpowiadałem na to zdanie?
Kot Behemot napisał:
Spójrz pare postów wyżej:

Noka napisał:

Kot Behemot napisał:
w ogóle śmieszy mnie ustalanie przez państwo granicy dorosłości

Nie do końca. To akurat jest dość praktyczne.


więc jak- ma zapewnić państwo czy nie ma?

Będę nudny, ale powtórzę: czytaj ze zrozumieniem.

Napisałem, że granice ustalone przez państwo nie do końca są śmieszne. Gdzie ja tutaj napisałem, że państwo ma się tym zajmować? Po prostu nie uważam tego akurat za jakiś absurd, dodatkowo wspomniałem o powstających przy tym komplikacjach - wróć do tekstu.
Kot Behemot napisał:
ja nie mam nic do odgórnej restrykcji- tylko wynika ona z ogólnie przyjetych reguł, moralności czy tradycji a nie tego że urzędnik państwowy podpisze papierek

Szybko widzę zmieniasz zdanie bo wczoraj jeszcze upierałeś się przy tym, że to w pełni rodzice mają decydować kiedy kończy się ta granica. Za odgórną restrykcją ja opowiadam się tutaj od początku.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 10:24, 26 Sty 2008    Temat postu:

Noka napisał:
Kot Behemot napisał:
Równie dobrze można powiedzieć że jeśli ktoś wszczepi dziecku wirusa HIV mówiąc że to szczepionka na grypę, dziecko nie będzie sprawiać sprzeciwu bo dostanie czekoladkę a rodzice będą mieć to w dupie to wszystko będzie ok i wolność nie zostanie naruszona?

Co za ignorancja.
Przykład, który podałeś de facto jest ograniczeniem wolności. To tak jak kupowałbym pudełko tabletek aspiryny, a wniej zamiast aspiryny byłby narkotyk. Oszukiwanie klienta, doprowadzające do dostarczenia mu wadliwej usługi (klient chce A i płaci za A, a dostaje B).

a czy dziecko jest świadome w sprawach seksu? dokładnie wie na czym polega molestowanie?
śmiem wątpić- gdyby tak było nie byłoby to molestowanie czy gwałt a zwykła prostytucja

Cytat:
To, że w wolnym społeczeństwie dobre rozwiązania same się znajdą (dzięki jednostkom tworzącym to coś co nazywamy "społeczeństwem") jest chyba faktem oczywistym, którego cały czas bronię.

więc dlaczego uważasz że "zdrowa konserwatywna społeczność" oparta o silne rodziny to utopia? Jasne- nie wszystkie jednostki się temu podporządkują ale będą to wyjątki a nie norma.

Cytat:

Ty opowiadasz się za tym by rodzice o tym decydowali i że w wolnym społeczeństwie zaistnieje społeczeństwo, które będzie samo dbało o potomków. Ja piszę, że zawsze znajdą się czarne owce (nawet, a raczej TYM BARDZIEJ, gdyby konserwatyzm miano narzucić odgórnie). Dlatego też uważam, że jakaś odgórna granica przyzwoitości winna istnieć - chociażby do tego 12 roku życia.

oczywiście że czarne owce się znajdą, tylko będzie ich mniej niż przy państwowym interwencjonizmie

odnośnie odgórnej granicy- Ty uważasz że musi być ona ustanowiona przez państwo, ja uważam że ukształtuje się sama (tradycja, moralność, groźba ostracyzmu, kary itd.)
z resztą będzie ona różna dla różnych społecznośći

Cytat:

Będę nudny, ale powtórzę: czytaj ze zrozumieniem.

Napisałem, że granice ustalone przez państwo nie do końca są śmieszne. Gdzie ja tutaj napisałem, że państwo ma się tym zajmować?


państwo ustala granice wieku w którym współżycie przestaje być przestępstwem i nie jest karane= państwo zajmuje się tą sprawą

Cytat:

Kot Behemot napisał:
ja nie mam nic do odgórnej restrykcji- tylko wynika ona z ogólnie przyjetych reguł, moralności czy tradycji a nie tego że urzędnik państwowy podpisze papierek

Szybko widzę zmieniasz zdanie bo wczoraj jeszcze upierałeś się przy tym, że to w pełni rodzice mają decydować kiedy kończy się ta granica. Za odgórną restrykcją ja opowiadam się tutaj od początku.

[/quote]

???
To że państwo nie będzie ustalać granicy wieku w którym współżycie jest dozwolone nie znaczy że odgórna granica nie zaistnieje

pytanie czy ta granica nie moze być płynna (różnice kulturowe i rasowe- np. wspomniani juz cyganie)

rodzice mają przede wszystkim chronić dziecko- i w systemie prywatnej własności będzie im na dziecku bardziej zależeć i bardziej o nie dbać niż w systemie gdzie dzieckiem zajmuje sie panstwo

z mojej strony EOT bo zaczyna sie czepianie sie słówek
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 10:56, 26 Sty 2008    Temat postu:

Kot Behemot napisał:
a czy dziecko jest świadome w sprawach seksu? dokładnie wie na czym polega molestowanie?
śmiem wątpić- gdyby tak było nie byłoby to molestowanie czy gwałt a zwykła prostytucja

Niech ktoś mnie oświeci i powie co ma ta odpowiedź wspólnego z tym, na co odpowiedziałeś:
Noka napisał:
Kot Behemot napisał:
Równie dobrze można powiedzieć że jeśli ktoś wszczepi dziecku wirusa HIV mówiąc że to szczepionka na grypę, dziecko nie będzie sprawiać sprzeciwu bo dostanie czekoladkę a rodzice będą mieć to w dupie to wszystko będzie ok i wolność nie zostanie naruszona?

Co za ignorancja.
Przykład, który podałeś de facto jest ograniczeniem wolności. To tak jak kupowałbym pudełko tabletek aspiryny, a wniej zamiast aspiryny byłby narkotyk. Oszukiwanie klienta, doprowadzające do dostarczenia mu wadliwej usługi (klient chce A i płaci za A, a dostaje B).

No i jeszcze raz pytam: Dlaczego powtarzasz ciągle po mnie, że dziecko jest nieświadome w sferze seksualnej? Fakt jest chyba oczywisty i to ja pierwszy zacząłem nim operować by zwrócić uwagę na szczególność tego przypadku. Ani nie jest to ograniczanie wolności, ani nie można tego zostawić w spokoju bo pedofilia będzie kwitła wśród rodzin z idiotycznymi rodzicami.
Kot Behemot napisał:
więc dlaczego uważasz że "zdrowa konserwatywna społeczność" oparta o silne rodziny to utopia? Jasne- nie wszystkie jednostki się temu podporządkują ale będą to wyjątki a nie norma.

A zatem powtórzę i jeszcze raz: jakakolwiek społeczność to abstrakcja. Społeczeństwo to po prostu zbiór jednostek, a każda jednostka zawsze będzie inna. Obawiam się także, że nie masz pojęcia co to znaczy "zdrowe, konserwatywne społeczeństwo" skoro twierdzisz, iż kiedokolwiek coś takiego istniało. Isnitała co najwyżej takowa otoczka nad masą najróżniejszych jednostek wśród których działy się rzeczy, o których nikt nic nie musiał wiedzieć/które skrywano.
Kot Behemot napisał:
Noka napisał:
(..)a raczej TYM BARDZIEJ, gdyby konserwatyzm miano narzucić odgórnie(..)

oczywiście że czarne owce się znajdą, tylko będzie ich mniej niż przy państwowym interwencjonizmie

Masz manię powtarzania tego co już było napisane przez kogo innego.
Kot Behemot napisał:
odnośnie odgórnej granicy- Ty uważasz że musi być ona ustanowiona przez państwo

Wskaż mi punkt, w którym tak napisałem. Nie wkładaj mi słów w moje usta.
Kot Behemot napisał:
ja uważam że ukształtuje się sama (tradycja, moralność, groźba ostracyzmu, kary itd.)
z resztą będzie ona różna dla różnych społecznośći

Zresztą to akurat te czynniki są strasznie abstrakcyjne.
Kot Behemot napisał:
państwo ustala granice wieku w którym współżycie przestaje być przestępstwem i nie jest karane= państwo zajmuje się tą sprawą

Masz poważne problemy z czytaniem ze zrozumieniem i z logiką. Widzisz różnicę między zdaniem "nie uważam, że to do końca jest śmieszne", a "ustalać granice ma państwo" ?
Co do reszty: ja nie określiłem co ma ustalać te granice, w ogóle tego nie opisywałem.
Kot Behemot napisał:
To że państwo nie będzie ustalać granicy wieku w którym współżycie jest dozwolone nie znaczy że odgórna granica nie zaistnieje

Jeszcze raz: nie było kawałka, w którym określałbym co miałoby ustalać granice. Nie wspomniałem nigdzie nawet o państwie. Jeśli nadal się upierasz przy tym to będę zmuszony powtórzyć prośbę o wytknięcie punktu.
Kot Behemot napisał:
pytanie czy ta granica nie moze być płynna (różnice kulturowe i rasowe- np. wspomniani juz cyganie)

rodzice mają przede wszystkim chronić dziecko- i w systemie prywatnej własności będzie im na dziecku bardziej zależeć i bardziej o nie dbać niż w systemie gdzie dzieckiem zajmuje sie panstwo

Dziecko to nie własność. Własność to coś, z czym właściciel może zrobić wszystko.
I jak zwykle powtarzasz coś co nijak ma się do dyskusji, a potem piszesz jeszcze takie coś:
Kot Behemot napisał:
z mojej strony EOT bo zaczyna sie czepianie sie słówek
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 14:00, 26 Sty 2008    Temat postu:

miał być eot ale nie ma


Cytat:

Kot Behemot napisał:
ja uważam że ukształtuje się sama (tradycja, moralność, groźba ostracyzmu, kary itd.)
z resztą będzie ona różna dla różnych społecznośći

Zresztą to akurat te czynniki są strasznie abstrakcyjne.

abstrakcyjne to jest prawo nie mające powszechnej akceptacji
(np granica 18 lat aby kupic alkohol)

Cytat:

Kot Behemot napisał:
państwo ustala granice wieku w którym współżycie przestaje być przestępstwem i nie jest karane= państwo zajmuje się tą sprawą

Masz poważne problemy z czytaniem ze zrozumieniem i z logiką. Widzisz różnicę między zdaniem "nie uważam, że to do końca jest śmieszne", a "ustalać granice ma państwo" ?
Co do reszty: ja nie określiłem co ma ustalać te granice, w ogóle tego nie opisywałem.
Kot Behemot napisał:
To że państwo nie będzie ustalać granicy wieku w którym współżycie jest dozwolone nie znaczy że odgórna granica nie zaistnieje

Jeszcze raz: nie było kawałka, w którym określałbym co miałoby ustalać granice. Nie wspomniałem nigdzie nawet o państwie. Jeśli nadal się upierasz przy tym to będę zmuszony powtórzyć prośbę o wytknięcie punktu.


to że twierdzisz że ustalać granicę powinno państwo wywnioskowałem z Twojej wypowiedzi:

Cytat:
Kot Behemot napisał:
w ogóle śmieszy mnie ustalanie przez państwo granicy dorosłości

Nie do końca. To akurat jest dość praktyczne. Faktycznie istnieje przez to wiele problemów, chociażby od kiedy zacznie się pełnoletność itd. Jednakże pomaga to bardzo zapobiegać na przykład pedofilii. Bez granicy wiekowej rodzice mogliby posyłać dzieciaka do "wujka" "na kolana", czy przymykać oko jak "wujek" wyprawia dziwactwa i nie byłoby podstaw do wysuwania wobec rodziców jakichś konsekwencji.


Pomijam już fakt że ja pisałem o granicy pełnoletności a ty ni z gruszki ni z pietruszki połączyłeś to z granicą dozwolonego współżycia.

Więc jak- ustalanie jakichkolwiek granic wiekowych przez państwo jest praktyczne i państwo powinno je w związku z tym ustalać czy też nie? Sprecyzuj.


Cytat:

Kot Behemot napisał:

rodzice mają przede wszystkim chronić dziecko- i w systemie prywatnej własności będzie im na dziecku bardziej zależeć i bardziej o nie dbać niż w systemie gdzie dzieckiem zajmuje sie panstwo

Dziecko to nie własność. Własność to coś, z czym właściciel może zrobić wszystko.


Ale co to ma do rzeczy, gdzie w cytowanym zdaniu napisałem że dziecko to całkowita własność rodziców?? nie ma o tym słowa.

Z resztą zawsze podkreślałem że jest to ograniczona własność.

czytanie ze zrozumieniem i logika się kłania Razz


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 14:00, 26 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 14:28, 26 Sty 2008    Temat postu:

No, widzę, że co chwilę wymyślasz to nowe koncepcje pomijając kompletnie bzdury jakie pisałeś wcześniej. Chociażby najlepszy kwiatek:
Kot Behemot napisał:
fakt że pedofilia jest przestępstwem wynika z powszechnego przekonania że jest to działanie niemoralne i obrzydliwe, a nie z tego że państwo ustali granice wieku w którym współżycie staje się legalne

Smile
Kot Behemot napisał:
abstrakcyjne to jest prawo nie mające powszechnej akceptacji
(np granica 18 lat aby kupic alkohol)

O! Może niedługo dojdziesz do "tralii".
Kot Behemot napisał:
to że twierdzisz że ustalać granicę powinno państwo wywnioskowałem z Twojej wypowiedzi:

Cytat:
Kot Behemot napisał:
w ogóle śmieszy mnie ustalanie przez państwo granicy dorosłości

Nie do końca. To akurat jest dość praktyczne.

Tak. Nie do końca mnie to śmieszy. Ustalona przez państwo (ale i nie tylko przez państwo, nie ważne przez co) granica jakiejś przyzwoitości w sprawach seksu jest dla mnie dość praktyczna - to możemy wyczytać z przytoczonego przez Ciebie fragmentu tekstu.
Ale oczywiścię są tacy czarodzieje jak Ty co potrafią dostrzec w tym i "granicę od 18 lat do kupna alkoholu".
Cytat:
Faktycznie istnieje przez to wiele problemów, chociażby od kiedy zacznie się pełnoletność itd. Jednakże pomaga to bardzo zapobiegać na przykład pedofilii. Bez granicy wiekowej rodzice mogliby posyłać dzieciaka do "wujka" "na kolana", czy przymykać oko jak "wujek" wyprawia dziwactwa i nie byłoby podstaw do wysuwania wobec rodziców jakichś konsekwencji.

No i gdzie tutaj napisałem, że to PAŃSTWO winno granicę ustalać? Słowem nie określiłem szczegółów.
Kot Behemot napisał:
Pomijam już fakt że ja pisałem o granicy pełnoletności a ty ni z gruszki ni z pietruszki połączyłeś to z granicą dozwolonego współżycia.

Popatrzmy:
Kot Behemot napisał:
w ogóle śmieszy mnie ustalanie przez państwo granicy dorosłości

Dorosłość to nie tylko te 18 lat, ale i także dorosłość w sensie gotowości do współżycia, którą też dziś ustala państwo. Czytaj co piszesz.
Kot Behemot napisał:
Więc jak- ustalanie jakichkolwiek granic wiekowych przez państwo jest praktyczne i państwo powinno je w związku z tym ustalać czy też nie? Sprecyzuj.

Na wszystko już udzieliłem odpowiedzi znacznie wcześniej. A to, że Ty ustalanie wiążesz tylko z państwem to już nie mój problem.
Kot Behemot napisał:
rodzice mają przede wszystkim chronić dziecko- i w systemie prywatnej własności będzie im na dziecku bardziej zależeć i bardziej o nie dbać niż w systemie gdzie dzieckiem zajmuje sie panstwo

Kot Behemot napisał:
Ale co to ma do rzeczy, gdzie w cytowanym zdaniu napisałem że dziecko to całkowita własność rodziców?? nie ma o tym słowa.

Po cholerę w takim razie mieszasz wszystko razem i dopisujesz do tego swoje ulubione formułki "system prywatnej własności". Jednoznacznie dajesz do zrozumienia łącząc ów system z dbaniem o dzieci (własność).
Kot Behemot napisał:
Z resztą zawsze podkreślałem że jest to ograniczona własność.

Ciekawe, często rozmawiamy, a nigdy nie przypominam sobie aby takowe stwierdzenie padło z Twych ust.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 15:05, 26 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 15:49, 26 Sty 2008    Temat postu:

Noka napisał:
No, widzę, że co chwilę wymyślasz to nowe koncepcje pomijając kompletnie bzdury jakie pisałeś wcześniej. Chociażby najlepszy kwiatek:
Kot Behemot napisał:
fakt że pedofilia jest przestępstwem wynika z powszechnego przekonania że jest to działanie niemoralne i obrzydliwe, a nie z tego że państwo ustali granice wieku w którym współżycie staje się legalne

Smile
Kot Behemot napisał:
abstrakcyjne to jest prawo nie mające powszechnej akceptacji
(np granica 18 lat aby kupic alkohol)

O! Może niedługo dojdziesz do "tralii".



jaki to ma związek?
istnieje puste prawo zabraniające 17 latkom kupna alkoholu i malo kto to respektuje
gdyby granice wspolzycia podniesiono np do 21 lat tez by nikt sie tym nie przejmowal

jesli reguła ustalona przez panstwo nie bedzie zgodna z oczekiwaniami spolecznymi- nie bedzie przestrzegana

Cytat:

Kot Behemot napisał:
Więc jak- ustalanie jakichkolwiek granic wiekowych przez państwo jest praktyczne i państwo powinno je w związku z tym ustalać czy też nie? Sprecyzuj.

Na wszystko już udzieliłem odpowiedzi znacznie wcześniej. A to, że Ty ustalanie wiążesz tylko z państwem to już nie mój problem.

wyjaśniłeś to dopiero w tym poście
i o to mi zasadniczo chodziło:
"Tak. Nie do końca mnie to śmieszy. Ustalona przez państwo (ale i nie tylko przez państwo, nie ważne przez co) granica jakiejś przyzwoitości w sprawach seksu jest dla mnie dość praktyczna "
q
Cytat:

Kot Behemot napisał:
rodzice mają przede wszystkim chronić dziecko- i w systemie prywatnej własności będzie im na dziecku bardziej zależeć i bardziej o nie dbać niż w systemie gdzie dzieckiem zajmuje sie panstwo

Kot Behemot napisał:
Ale co to ma do rzeczy, gdzie w cytowanym zdaniu napisałem że dziecko to całkowita własność rodziców?? nie ma o tym słowa.

Po cholerę w takim razie mieszasz wszystko razem i dopisujesz do tego swoje ulubione formułki "system prywatnej własności". Jednoznacznie dajesz do zrozumienia łącząc ów system z dbaniem o dzieci (własność).

hahaha
czytaj uważniej
przecież system prywatnej własności nie jest równoznaczny z tym że dziecko jest całkowitą własnością rodziców

to jest tylko twoja, nieprawdziwa zresztą interpretacja

rodzice mają ograniczone prawo do posiadania dziecka (ograniczone poprzez to ze dziecko jako istota ludzka ma rowniez czesciowe prawo do samoposiadania)

Cytat:

Kot Behemot napisał:
Z resztą zawsze podkreślałem że jest to ograniczona własność.

Ciekawe, często rozmawiamy, a nigdy nie przypominam sobie aby takowe stwierdzenie padło z Twych ust.

[/quote]

??
nie przypominam sobie abym twierdzil ze dziecko jest całkowitą własnością rodziców i rodzic może zrobić z nim absolutnie wszystko co chce


moze dokonczymy tą rozmowe w realu bo nie chce mi sie juz pisac
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 7:57, 27 Sty 2008    Temat postu:

Kot Behemot napisał:
jaki to ma związek?
istnieje puste prawo zabraniające 17 latkom kupna alkoholu i malo kto to respektuje
gdyby granice wspolzycia podniesiono np do 21 lat tez by nikt sie tym nie przejmowal

jesli reguła ustalona przez panstwo nie bedzie zgodna z oczekiwaniami spolecznymi- nie bedzie przestrzegana

Zacząłeś ćpać, czy co? Bo naprawdę dziwnie odpowiadasz, sam przyznaj.

Ja w ogóle nie poruszałem tematu granicy "pełnoletności", nie było mowy z mojej strony na temat sprzedaży alkoholu itd. Dlatego też napisałem, że niedługo dojdziesz do "tralii" - no i doszedłeś.

Jeśli reguła będzie ustalona (chociażby przez państwo) co do granicy wieku gotowości do współżycia (załóżmy 12 albo 14 lat) to z pewnością będzie to praktyczne rozwiązanie, które raczej będzie akceptowane społecznie. Pamiętać też należy o różnicy między tym jak 14-latka odbędzie stosunek z 15latkiem niźli z 70letnim dziadem. Sąd będzie rozpatrywał takie przypadki indywidualnie, jednak musi mieć podstawy prawne.
Kot Behemot napisał:
hahaha
czytaj uważniej
przecież system prywatnej własności nie jest równoznaczny z tym że dziecko jest całkowitą własnością rodziców

to jest tylko twoja, nieprawdziwa zresztą interpretacja

Tylko nie zaczynaj wciskać nowomowy. System prywatnej własności to system prywatnej własności. Własność zawsze jest tym, z czym możemy zrobić wszystko.

W żadnym z nurtów libertarianizmu istota ludzka nie jest podporządkowana systemowi własności bo do tego jest aksjomat o samoposiadaniu się (który różni się tym od własności, iż jest ona niezbywalna i w okresie do jakiegoś wieku to samoposiadanie się jest niepełne). Istnieje natomiast coś takiego w niektórych nurtach an-kap (chociaż to nie jest już libertarianizm, a libertynizm polityczny - wciąż an-kap) jak traktowanie dzieci jako tymczasowej własności rodziców (czemu się sprzeciwiam) i zgodnie z prawem własności rodzic może nawet zabić dziecko. I takie coś też wywnioskowałem z Twej wypowiedzi, w której połączyłeś system prywatnej WŁASNOŚCI z DZIEĆMI. Nie powiesz, że zdanie to nie dawało mi ku temu podstaw.
Kot Behemot napisał:
rodzice mają ograniczone prawo do posiadania dziecka (ograniczone poprzez to ze dziecko jako istota ludzka ma rowniez czesciowe prawo do samoposiadania)

Zgadza się! Ale TYLKO wedle libertarianizmu.
Kot Behemot napisał:
moze dokonczymy tą rozmowe w realu bo nie chce mi sie juz pisac

Dokończymy.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 9:07, 27 Sty 2008    Temat postu:

Noka napisał:

Jeśli reguła będzie ustalona (chociażby przez państwo) co do granicy wieku gotowości do współżycia (załóżmy 12 albo 14 lat) to z pewnością będzie to praktyczne rozwiązanie, które raczej będzie akceptowane społecznie. Pamiętać też należy o różnicy między tym jak 14-latka odbędzie stosunek z 15latkiem niźli z 70letnim dziadem. Sąd będzie rozpatrywał takie przypadki indywidualnie, jednak musi mieć podstawy prawne.

a co jeśli granica ustalona przez państwo będzie za przeproszeniem z dupy? np. 21 lat? nadal będzie praktyczna?
(temu służył przykład z alkoholem, reguła prawna nie mająca odzwierciedlenia w rzeczywistości)
Cytat:

Tylko nie zaczynaj wciskać nowomowy. System prywatnej własności to system prywatnej własności. Własność zawsze jest tym, z czym możemy zrobić wszystko.


system prywatnej własności to system w którym dobra należą do osób prywatnych a nie do państwa

i mimo tego własność jednej osoby może być ograniczona przez własność innych osób
idealny przykład to akcje firm na giełdach
podobnie dobrowolne spółdzielnie mieszkaniowe

tak samo jest z własnością w omawianej sytuacji: dziecko-rodzice

więc z własnością nie zawsze można zrobić absolutnie wszystko co się chce


Cytat:

W żadnym z nurtów libertarianizmu istota ludzka nie jest podporządkowana systemowi własności bo do tego jest aksjomat o samoposiadaniu się (który różni się tym od własności, iż jest ona niezbywalna i w okresie do jakiegoś wieku to samoposiadanie się jest niepełne). Istnieje natomiast coś takiego w niektórych nurtach an-kap (chociaż to nie jest już libertarianizm, a libertynizm polityczny - wciąż an-kap) jak traktowanie dzieci jako tymczasowej własności rodziców (czemu się sprzeciwiam) i zgodnie z prawem własności rodzic może nawet zabić dziecko. I takie coś też wywnioskowałem z Twej wypowiedzi, w której połączyłeś system prywatnej WŁASNOŚCI z DZIEĆMI. Nie powiesz, że zdanie to nie dawało mi ku temu podstaw.


oczwiście że nie dawało
nie pisałem że dziecko jest całkowitą własnością rodziców, pisałem tylko że w systemie własności prywatnej (co to jest system prywatnej własnośći napisałem powyżej), rodzicowi będzie bardziej zależeć na dziecku (bo nie będzie państwowych żłobków, przedszkoli, emerytur, odpowiedzialności państwa za wychowanie dziecka itd)

nie pisałem absolutnie nic o tym w jakim stopniu dziecko jest własnością rodziców a w jakim samego siebie


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 9:08, 27 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 9:48, 27 Sty 2008    Temat postu:

Kot Behemot napisał:
a co jeśli granica ustalona przez państwo będzie za przeproszeniem z dupy? np. 21 lat? nadal będzie praktyczna?
(temu służył przykład z alkoholem, reguła prawna nie mająca odzwierciedlenia w rzeczywistości)

Nie mam już siły. Przeczytaj sobie to co napisałem.
Noka napisał:
Jeśli reguła będzie ustalona (chociażby przez państwo) co do granicy wieku gotowości do współżycia (załóżmy 12 albo 14 lat) to z pewnością będzie to praktyczne rozwiązanie

Granica zawsze jest brana z nikąd bo żaden magiczny wiek NIE istnieje! I przeczytaj to co napisałem na samym początku:
Noka napisał:
Kot Behemot napisał:
nie uważam że 18 lat jest jakąś magiczną granicą

No 18 nic nie znaczy, to po prostu granica umowna.

Nie ma czegoś takiego jak magiczna granica wiekowa.
Kot Behemot napisał:
system prywatnej własności to system w którym dobra należą do osób prywatnych a nie do państwa

i mimo tego własność jednej osoby może być ograniczona przez własność innych osób
idealny przykład to akcje firm na giełdach
podobnie dobrowolne spółdzielnie mieszkaniowe

tak samo jest z własnością w omawianej sytuacji: dziecko-rodzice

więc z własnością nie zawsze można zrobić absolutnie wszystko co się chce

Człowieku, ILE razy jeszcze będziesz się tutaj ośmieszać pisząc ewidentne głupoty jak z tymi szczepionkami, czy obrzydliwością?

Rozumiesz w ogóle zasadę libertarianizmu? Że moja wolność jest ograniczona Twoją wolnością? Wychodzi na to, że nie.
Moja wolność co do wykorzystywania swej własności jest ZAWSZE i TYLKO ograniczona własnością kogoś innego. Nie mogę na przykład zniszczyć swej butelki rozbijając ją o Twoje okno.

Jeśli dziecko byłoby własnością to nie mógłbym na przykład roztrzaskać go o Twoją własność, mógłbym natomiast o swoją.

Bawisz się w nowomowę, taką jakiej używają socjaliści "uznający" "własność". Własność to coś co w pełni należy do mnie i nikt nie mówi mi co z tym mam robić.
Kot Behemot napisał:
oczwiście że nie dawało
nie pisałem że dziecko jest całkowitą własnością rodziców

A co to znaczy niecałkowita własność Exclamation Question
Skończ z tą nowomową. Przeczytaj to co napisałem na górze - własność to własność.
Kot Behemot napisał:
pisałem tylko że w systemie własności prywatnej (co to jest system prywatnej własnośći napisałem powyżej), rodzicowi będzie bardziej zależeć na dziecku (bo nie będzie państwowych żłobków, przedszkoli, emerytur, odpowiedzialności państwa za wychowanie dziecka itd)

Farmazony nie mające związku. Ile będziesz produkował tego?
Kot Behemot napisał:
nie pisałem absolutnie nic o tym w jakim stopniu dziecko jest własnością rodziców a w jakim samego siebie

I znowu.
Państwo też określa w jakim stopniu coś może być moją "własnością", jakie są granice używalności owej rzeczy przeze mnie. Tylko, że to nie jest żadna własność - to po prostu użyczanie czegoś od państwa, które decyduje o tym w jakim stopniu mogę z tego czegoś korzystać. Gdyby to była własność to NIKT nie mógłby mi określać granic używalności tej rzeczy.

Nie wiem co masz wspólnego z libertarianizmem skoro:
-Nie rozumiesz pojęcia własność (patrz wypowiedzi wyżej).

-Nie rozumiesz granic używalności swojej własności i wolności, które wyznaczyć może tylko wolność/własność innej jednostki (patrz 2 cytaty wyżej)

-Dobierasz dziwne czynniki decydujące o przestępstwie:
Kot Behemot napisał:
fakt że pedofilia jest przestępstwem wynika z powszechnego przekonania że jest to działanie niemoralne i obrzydliwe, a nie z tego że państwo ustali granice wieku w którym współżycie staje się legalne


-Totalny brak zrozumienia dla granic gdzie zaczyna się ograniczanie wolności, a gdzie kończy:
Kot Behemot napisał:
Równie dobrze można powiedzieć że jeśli ktoś wszczepi dziecku wirusa HIV mówiąc że to szczepionka na grypę, dziecko nie będzie sprawiać sprzeciwu bo dostanie czekoladkę a rodzice będą mieć to w dupie to wszystko będzie ok i wolność nie zostanie naruszona?

i
Kot Behemot napisał:
porównanie nietrafione- jedzenie robali mimo zdecydowanej obrzydliwości nie narusza praw własności innych osób (prawo dziecka do czesciowego samoposiadania i prawa rodziców do swojego dziecka)


Oraz płaskie postrzeganie społeczeństwa:
Kot Behemot napisał:
Z resztą nie wiem czemu "zdrowa konserwatywna społeczność" miałaby nie zaistnieć- skoro już istniała.


Kot Behemot napisał:
kurde Noka, weź czytaj co piszesz.
Wyrażnie napisałeś że konserwatywna społeczność nie zaistnieje i są to tylko moje imaginacje, więc odpowiedziałem na te Twoje brednie.


Kot Behemot napisał:
więc dlaczego uważasz że "zdrowa konserwatywna społeczność" oparta o silne rodziny to utopia?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 11:07, 27 Sty 2008    Temat postu:

Noka napisał:
Kot Behemot napisał:
system prywatnej własności to system w którym dobra należą do osób prywatnych a nie do państwa

i mimo tego własność jednej osoby może być ograniczona przez własność innych osób
idealny przykład to akcje firm na giełdach
podobnie dobrowolne spółdzielnie mieszkaniowe

tak samo jest z własnością w omawianej sytuacji: dziecko-rodzice

więc z własnością nie zawsze można zrobić absolutnie wszystko co się chce

Człowieku, ILE razy jeszcze będziesz się tutaj ośmieszać pisząc ewidentne głupoty jak z tymi szczepionkami, czy obrzydliwością?

Rozumiesz w ogóle zasadę libertarianizmu? Że moja wolność jest ograniczona Twoją wolnością? Wychodzi na to, że nie.
Moja wolność co do wykorzystywania swej własności jest ZAWSZE i TYLKO ograniczona własnością kogoś innego. Nie mogę na przykład zniszczyć swej butelki rozbijając ją o Twoje okno.

Jeśli dziecko byłoby własnością to nie mógłbym na przykład roztrzaskać go o Twoją własność, mógłbym natomiast o swoją.

Bawisz się w nowomowę, taką jakiej używają socjaliści "uznający" "własność". Własność to coś co w pełni należy do mnie i nikt nie mówi mi co z tym mam robić.
Kot Behemot napisał:
oczwiście że nie dawało
nie pisałem że dziecko jest całkowitą własnością rodziców

A co to znaczy niecałkowita własność Exclamation Question
Skończ z tą nowomową. Przeczytaj to co napisałem na górze - własność to własność.


oczywiście, że własność może być niecałkowita i ograniczona, jest to tzw udział

przykład na chłopski rozum:
2 osoby składają się i kupują maszyne produkującą jakieś dobro. Wyprodukowanym przez maszynę dobrem dzielą się po połowie. I ta maszyna należy do dwóch osób. Każda z nich może czerpać korzyści z produkowanego dobra przez owe urządzenie. I każda z nich może odsprzedać swój udział we własności tej maszyny komuś innemu. Jednak żadna z nich nie może tej maszyny zniszczyć bez zgody drugiej osoby. Więc nie może zrobić absolutnie wszystkiego co jej się podoba. Rozumiesz teraz co to jest ograniczona własność?

Idąc twoim tokiem myślenia nie miałaby prawa funkcjonować np. giełda, czy nie można byłoby dokonać postulowanej przez wielu libertarian syndykalistycznej prywatyzacji.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 11:37, 27 Sty 2008    Temat postu:

Przecież to o czym piszesz to współwłasność, która nijak ma się do omawianego przez nas problemu.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 12:14, 27 Sty 2008    Temat postu:

ma
własność rodziców do dziecka z jednoczesną własnością dziecka do samego siebie

tej, dokończmy tą rozmowe w realu, ok?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zgon
Gość






PostWysłany: Nie 12:35, 27 Sty 2008    Temat postu:

Kot Behemot napisał:
własność rodziców do dziecka z jednoczesną własnością dziecka do samego siebie

Ale prawo własności ( współwłasności ) to prawa zbywalne. Czyli co rodzice mogą wg Ciebie sprzedać dziecko ( tzn swoje udziały ) ? A osoba dorosła może sprzedać samą siebie ? Handel ludźmi powinien być legalny ?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 13:58, 27 Sty 2008    Temat postu:

No to na zakończenie dodam, że takie coś absolutnie nie pasuje. Współwłasność istoty ludzkiej jest niemożliwa i przeczy aksjomatowi o samoposiadaniu się.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 15:39, 27 Sty 2008    Temat postu:

Zgon:
rodzic może na pewno zrzec się prawa do dziecka (jego "udział" we własności)
inna sprawa czy może to zrobić odpłatnie
nie chodzi mi oczywiście o sprzedaż dziecka jako "przedmiotu" tylko o zmianę opiekuna (sprzedaż udziału)

ciężko mi odpowiedzieć


wiadomym jest natomiast że nie może dziecka np. zabić bo narusza to prawo dziecka do samoposiadania

osoba dorosła nie może sprzedać samej siebie- prawo do samoposiadania jest niezbywalne jak juz Noka napisał

pytanie tylko czy dziecko ma całkowite prawo do samoposiadania?

jesli przyjmiemy ze tak, rodzice nie mają żadnego prawa do karania go, wydawania zakazów, nakazów itd.

wydaje mi się to idiotyzmem

jesli przyjmiemy natomiast że dziecko jest całkowitą własnością rodziców- mogliby robić z nim absolutnie wszystko co chcą w granicach fizycznych możliwości, co też nie wydaje mi się dobrym rozwiązaniem

dlatego najbliższe mi jest właśnie rozwiązanie pośrednie- chociaż nie ukrywam nie pozbawione wad.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Trikster
Gość






PostWysłany: Nie 16:14, 27 Sty 2008    Temat postu:

Cytat:
osoba dorosła nie może sprzedać samej siebie- prawo do samoposiadania jest niezbywalne jak juz Noka napisał

Nie rozumiem. Dlaczego nie mogę siebie sprzedać? Przecież posiadam siebie, więc mogę zrobić ze sobą wszystko, co mi się podoba, ze sprzedaniem samego siebie włącznie.
Faktem jest, że prawo samoposiadania jest niezbywalne. Nie można go zbyć - a sprzedanie siebie nie oznacza wyzbycia się tego prawa, tylko jest właśnie jego emanacją.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aregirs
Gość






PostWysłany: Nie 16:26, 27 Sty 2008    Temat postu:

A jak siebie sprzedasz - to do kogo będą należeć pieniądze, które za siebie otrzymałeś?
Jeśli dla kogoś innego, przez Ciebie wybranego, to spoko...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 16:37, 27 Sty 2008    Temat postu:

Trikster- przez sprzedaż siebie rozumiesz więc sprzedaż elemetnów swojego ciała lub dożywotnie wykonywanie jakiejś usługi (a umowę o wykonywanie tej czynności jak każdą umowę można zerwać pozostaje tylko kwestia kosztów)?

Czy rozumiesz to jako dobrowolne oddanie się w niewolę w zamian za jakieś dobro?

To pierwsze owszem nienarusza prawa do samoposiadania, ale drugie to wyzbycie się tego prawa.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Trikster
Gość






PostWysłany: Nie 16:38, 27 Sty 2008    Temat postu:

O jej, co to ma, po pierwsze, do rzeczy?
Po drugie, mogę się sprzedać za jakąś usługę, pieniądze, dobro, ekspektatywę, whatever.
Po trzecie, pisze wyraźnie, że sprzedanie siebie nie jest równoznaczne ze zrzeczeniem się samoposiadania, bo tego się zrzec nie da. Czyli np. ja chcę się sprzedać, czyli realizuję swoją zasadę samoposiadania, a jako że nie tracę prawa do posiadanie własnego ciała, to pieniądze otrzymane w transakcji są moje. Jeśli jest tu gdzieś sprzeczność, to proszę mi pokazać.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aregirs
Gość






PostWysłany: Nie 16:43, 27 Sty 2008    Temat postu:

Sprzeczności nie widzisz? Skoro się komuś sprzedajesz - stajesz się JEGO WŁASNOŚCIĄ. Więc wszystko, co jest Twoją własnością staje się jego własnością, więc materia, którą otrzymałeś za siebie (jeśli to rzecz materialna też).
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Trikster
Gość






PostWysłany: Nie 16:44, 27 Sty 2008    Temat postu:

Cytat:
Czy rozumiesz to jako dobrowolne oddanie się w niewolę w zamian za jakieś dobro?

Otóż to. Dobrowolne niewolnictwo - oksymoron, bo niewolnictwo samo przez się dobrowolne nie jest. Jeśli ja CHCĘ się oddać w niewolę, to co? Nie mogę? Bo to sprzeczne z zasadą samoposiadania, zgodnie z którą to JA jestem absolutnym dysponentem swojego ciała i to JA decyduję czy się zaćpam, czy skoczę z mostu itd.? Na jakiej podstawie sprzedanie tego ciała ma być "nie ok"?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aregirs
Gość






PostWysłany: Nie 16:47, 27 Sty 2008    Temat postu:

Nie no, spoko, możesz się sprzedać albo oddać. Tylko to MUSI być zrzeczenie się prawa do samoposiadania, z definicji. Chyba, że się wynajmiesz Wink
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 16:59, 27 Sty 2008    Temat postu:

Może zacznijmy od początku: definicja sprzedaży.
Sprzedaż oznacza ZRZECZENIE się posiadania tego co sprzedajemy i przekazanie praw własności osobie, której to sprzedajemy.
Trikster napisał:
Po trzecie, pisze wyraźnie, że sprzedanie siebie nie jest równoznaczne ze zrzeczeniem się samoposiadania

Głupota. Czyt. górę.
Trikster napisał:
bo tego się zrzec nie da.

Czyli jednoznacznie nie da się sprzedać.
Trikster napisał:
Czyli np. ja chcę się sprzedać, czyli realizuję swoją zasadę samoposiadania, a jako że nie tracę prawa do posiadanie własnego ciała, to pieniądze otrzymane w transakcji są moje. Jeśli jest tu gdzieś sprzeczność, to proszę mi pokazać.

Sprzedanie się jest jednoznaczne z utratą praw do samoposiadania się - tutaj zaczyna się niewolnictwo stricte sensu. Libertarianizm temu się sprzeciwia, to jest już libertynizm.

Wykonywanie dla kogoś usług (na przykład pełnienie funkcji niewolnika) nie jest równoznaczne ze sprzedaniem się, gdyż ZAWSZE wedle samoposiadania się można zrezygnować z wykonanej funkcji.
Trikster napisał:
Jeśli ja CHCĘ się oddać w niewolę, to co? Nie mogę? Bo to sprzeczne z zasadą samoposiadania, zgodnie z którą to JA jestem absolutnym dysponentem swojego ciała i to JA decyduję czy się zaćpam, czy skoczę z mostu itd.? Na jakiej podstawie sprzedanie tego ciała ma być "nie ok"?

To o czym piszesz nie jest sprzedanie się. To jest tylko podjęcie decyzji co do wykonywania danych zajęć (bycie czyimś "niewolnikiem", zaćpanie się, skoczenie z mostu).
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna -> Ideologia, religia, światopogląd Wszystkie czasy w strefie GMT - 3.5 Godziny
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin