Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego
i innych zwolenników WOLNOŚCI
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

UPR/JKM a libertarianizm
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna -> Ideologia, religia, światopogląd
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Black Ninja
Gość






PostWysłany: Czw 19:25, 21 Lut 2008    Temat postu:

Ładna tablica. Tylko ja bym wkleił PO, SLD i PD gdzieś między socjaldemokracją a socjalliberalizmem (przy czym SLD bliżej soc-liberalizmu), a całą resztę gdzieś między socjaldemokracją, a socjalizmem.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Turin




Dołączył: 12 Kwi 2007
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 64 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z frontu walki o wolność. Kraków/Strzyżów

PostWysłany: Czw 19:58, 21 Lut 2008    Temat postu:

v2, jak wam się podoba?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dinsdale
Gość






PostWysłany: Czw 20:40, 21 Lut 2008    Temat postu:

Niezłe
W tym schemacie (on jest uzupełniony na podstawie tego [link widoczny dla zalogowanych] ? ) podoba mi się to że jest zaznaczone że im bardziej zbliżamy się w strone libertarianizmu czy 100% wolnościowego systemu tym bardziej różnice pomiędzy prawicą a lewicą stają się mniej widoczne i podział na prawice i lewice pada ( w strone totalitaryzmu tak samo). Ale znowu nie jest tak że socjaldemokracja oferuje 100% wolności osobistej i 0% wolności gospodarczej Ja bym walnął poi prostu jedną pionową strzałke oznaczającą stopień wolności czy zniewolenia a lewo i prawo oznaczałoby jaka wizja jest narzucana społeczeństwu.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Trikster
Gość






PostWysłany: Pią 3:37, 22 Lut 2008    Temat postu:

Nephilim, parę uwag:
1. Czemu Rothbard i Konkin nie zostali zaliczeni do anarchokapitalizmu, tylko są gdzieś poniżej w rankingu wolności, odpowiednio w paleolibertarianizmie i lewicowym libertarianizmie?
2. Anarchoindywidualizm (zresztą każdy anarchizm) powinien być na równi z anarchokapitalizmem. Nie widzę punktów, wg których któryś z anarchizmów miałby być mniej wolny od @kapitalizmu.
3. Chomsky nie jest anarhoindywidualistą z tego co wiem. Bliżej mu do @kolektywizmu.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
.
Gość






PostWysłany: Pią 6:14, 22 Lut 2008    Temat postu:

Trikster napisał:

Ok, to Twoja definicja. Jest poprawna, jeśli to jedyna cecha rozróżniająca prawicę i lewicę libertariańską.


To nie była żadna definicja, tylko stwierdzenie jednego z wielu faktów, jakie odróżniają od siebie lewicę od prawicy w łonie libertariańskim (nie bez kozery przecież Konkin flirtował cały czas z lewą stroną sceny politycznej, zaś Rothbard w końcu oprzytomniał i skłonił się bliżej tej prawej).

Trikster napisał:

Mógłbyś podać cytat?


Odsyłam do "Nowego Manifestu Libertarian", gdzie Twój guru Konkin te kwestie osobiście porusza.


Ostatnio zmieniony przez . dnia Pią 6:18, 22 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gigabyte
Gość






PostWysłany: Pią 11:25, 22 Lut 2008    Temat postu:

Nephilim napisał:
v2, jak wam się podoba?


Mi bardzo się podoba.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Trikster
Gość






PostWysłany: Pią 13:08, 22 Lut 2008    Temat postu:

libertarianin.tom:
1. Większość? Nawet jakby tak było, to co z tego? W żadnym razie nie usprawiedliwia to Hoppego.
2. Nie zgodzę się. W wyniku konsensusu międzynarodowego przywódca demokratyczny nie musi liczyć się z obaleniem (a w każdym razie obawiać się go zanadto), za to monarcha - owszem, musi, bo inny sposób na pozbawienie go tronu nie istnieje. Można nawet to przeanalizować z punktu widzenia, mając na uwadze grupy nacisku, preferencji czasowej, ale to może później.
3. No dobra, ale to tym gorzej dla niego, bo jego analiza nie jest całościowa, więc nie może stwierdzić, nawet jej dokonawszy, że monarchia jest lepsza od demokracji, bo musi być w zachodniej Europie, chrześcijańska i łacińska. Do czego niby ma prowadzić taka analiza? Do niczego.

Inec:
Dobra, ale weź mi przytocz cytat, bo NLM (a propos: nazwa powinna brzmieć raczej "Manifest Nowego Libertarianina") czytałem dwa razy, niektóre fragmenty więcej, jeszcze przed chwilą pod tym kątem przejrzałem i nie widzę. ALe mam nadzieję, że zaspokoisz moją ciekawość.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
.
Gość






PostWysłany: Pią 14:13, 22 Lut 2008    Temat postu:

Trikster napisał:

...bo NLM (...) czytałem dwa razy, niektóre fragmenty więcej...


No widzisz, a ja nawet ani razu, bo na punkcie lewackiej lektury wszelkiej maści (w tym także libertariańskiego z pod znaku Konkina) mam od razu odruch wymiotny, stąd zdałem się na sam przekaz Bartyzela w tym temacie, podobnie jak już to wcześniej czyniłem m.in. w/s "Manifestu Koministycznego" Marksa, streszczanego chociażby wielokrotnie przez StMa (a że są to osoby poważne i bardzo dokładne w swojej publicystycznej pracy, stąd też ufam ich relacją nieomal bezkrytycznie, gdyż jak do tej pory żadnych przekłamań w ich tekstach się jeszcze nigdy nie doszukałem).


Ostatnio zmieniony przez . dnia Pią 14:25, 22 Lut 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
libertarianin.tom
Gość






PostWysłany: Pią 15:03, 22 Lut 2008    Temat postu:

Trikster napisał:
libertarianin.tom:
1. Większość? Nawet jakby tak było, to co z tego? W żadnym razie nie usprawiedliwia to Hoppego.
2. Nie zgodzę się. W wyniku konsensusu międzynarodowego przywódca demokratyczny nie musi liczyć się z obaleniem (a w każdym razie obawiać się go zanadto), za to monarcha - owszem, musi, bo inny sposób na pozbawienie go tronu nie istnieje. Można nawet to przeanalizować z punktu widzenia, mając na uwadze grupy nacisku, preferencji czasowej, ale to może później.
3. No dobra, ale to tym gorzej dla niego, bo jego analiza nie jest całościowa, więc nie może stwierdzić, nawet jej dokonawszy, że monarchia jest lepsza od demokracji, bo musi być w zachodniej Europie, chrześcijańska i łacińska. Do czego niby ma prowadzić taka analiza? Do niczego.


Ad. 1. Nie usprawiedliwiam go zanadto...Raczej stwierdzam typowy fakt występujacy w literaturze tego typu.
Ad.2. Niue mniej zazwyczaj moanrchowie rządzą dłużej niż typowe dla demokracji 4-5 lat...
Ad. 3 Jest całościowa...w obrębie danej kultury. Nie wskazuje po porostu na jedną uniwersalną dorgę dla wszystkich narodów. Skupia się na najbliższym mu kręgu kulturowym.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Trikster
Gość






PostWysłany: Pią 16:04, 22 Lut 2008    Temat postu:

Inec:
Stwierdziłeś, że moje źródła są bezzasadne, podaj mi więc Twoje. Która dokładnie praca Bartyzela? "W gąszczu liberalizmów"? Tam z tego co pamiętam nie jest to wspomniane. Ale jeśli tak, to jutro będę w BUWie, więc sobie sprawdzę.

libertarianin.tom:
1. Ja takiej ignorancji jak u Hoppego jeszcze nie spotkałem (chyba że Rothbard i jego "analiza" polityki zagranicznej ZSRR), więc nie wiem czy to jest obecnie trendy czy nie.
2. Aha, no i co z tego? W związku z tym ich preferencja czasowa ma być niższa niż u demokratów? Na jakiej podstawie? Nie ma przecież czegoś takiego jak ustalona z góry preferencja czasowa. Każdy człowiek może być inną, a jako że król również jest człowiekiem, to zakres jego możliwej preferencji może wahać się od 0 do nieskończoności. To że rządzi dłużej nie ma na to żadnego wpływu - preferencja czasowa zależy tak naprawdę od czynników subiektywnych, biologicznych, zewnętrznych itd., a nie od zajmowanej pozycji. Król nie jest szefem firmy, nie jest wybierany dlatego że potrafi dobrze gospodarować. Jego pozycja utrwalona jest prawem, zwyczajem, tradycją, siłą. Preferencja czasowa nie ma żadnego wpływu na to, czy król zostanie wybrany, czy nie. Jest przecież bardzo dużo przykładów królów, książąt, którzy gospodarowali TRAGICZNIE.
3. No wiesz, jeśli Hoppe mówi o monarchii ogólnie, a swoją analizę ogranicza tylko do chrześcijańskich monarchii zachodnioeuropejskich, to popełnia nadużycie. To tak jakbym ja mając przed oczyma swoją myszkę komputerową powiedział, że wszyskie myszki są szaro-czarne. Bezsens.

I jeszcze jeden karygodny błąd Hoppego. Hoppe pisze w swojej książce, jakby to monarcha rządził sam, a jak uczy nas historia jest to nieprawda. Przy władcy zawsze byli lobbyści, grupy nacisku (zupełnie tak jak teraz), a jest to spowodowane tym, że zgodnie z analizą Oppenheimera najłatwiej jest się wzbogacić drogą państwową. Władca rządzi DZIĘKI tym grupom i musi być im podporządkowany, bo inaczej zostanie zastąpiony kimś innym.
Trochę autoreklamy nie zaszkodzi. Smile Pokrótce wspominam o tym w swojej pracy: [link widoczny dla zalogowanych] Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
.
Gość






PostWysłany: Pią 20:15, 22 Lut 2008    Temat postu:

Trikster napisał:

"W gąszczu liberalizmów"? Tam z tego co pamiętam nie jest to wspomniane.


Jest... wystarczy spojrzeć na akapit ze strony 148-149, gdzie jest to jasno i wprost powiedziane (przy okazji zajrzyj też od razu na stronę 153, gdzie to właśnie Rothbard'owi przypisuje się ukucie nazwy "minarchizm", a nie bynajmniej Konkinowi, jak sam twierdzisz).


Ostatnio zmieniony przez . dnia Pią 20:39, 22 Lut 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Trikster
Gość






PostWysłany: Pią 21:17, 22 Lut 2008    Temat postu:

1. Bartyzel NIC nie pisze o tym, że to Konkin ukuł termin "paleolibertarianizm". Jeśli jednak mówi, to poproszę cytat.
2. O Rothbim widzę. A na jakich źródłach Bartyzel się opiera? Bo nie widziałem żadnego źródła głoszącego, iż to Rothbi wymyślił termin "minarchista", poza naszym wspaniałym teatrologiem.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
.
Gość






PostWysłany: Sob 6:39, 23 Lut 2008    Temat postu:

Trikster napisał:

...jutro będę w BUWie, więc sobie sprawdzę.
=============================
Bartyzel NIC nie pisze o tym, że to Konkin ukuł termin "paleolibertarianizm".


Ahaa... czyli jak zwykle dalej w najlepsze "udajesz głupa" (bo w środku nocy nie byłeś nawet w stanie zweryfikować powyższego źródła, stąd jasno wynika, iż upierasz się jedynie z kretyńskiej ignorancyjności), byle tylko wbrew faktom Twoje było na wierzchu.

Analogiczna sytuacja była zresztą swego czasu w przypadku Naszej polemiki o katolickich korzeniach wolnorynkowości, które równie bezzasadnmie i krętacko negowałeś, pomimo że całymi cytatami ze sprawdzonych prac Woods'a na ten temat się posiłkowałem - dopiero, kiedy parę miesięcy później na mises.pl opublikowano jeden z listów Rothbard'a, w którym wprost przyznał mi rację, zaprzestałeś z wiadomych względów dalszego bezargumentacyjnego zwodzenia, aby teraz znowu się w te niedorzeczne kluczenia wbić na nowo, by obłudnej niedorzeczności z Twojej strony stało się zadość.

Niemniej, żeby już się z Twoją hipokrezyjną arogancją tutaj na powrót nie użerać, to przepiszę ten akapit z w/w pozycji Bartyzela słowo w słowo, co by i reszta się naocznie przekonała, jak można ufać Twoim dezinformacyjnom:

Cytat:
W samej Ameryce natomiast doszło do podziałów nie tylko ideowych, lecz organizacyjnych, gdyż ultraradykałowie polityczni oderwali się od Partii Libertariańskiej, zakładając w 1984 r. Ruch Libertariańskiej Lewicy (Movement of Libertarian Left - MLL) i Instytut Rynkowy (Agorist Institute). Ich główny ideolog - libertariański "trockista" Samuel Edward Konkin III zwalcza imperializm amerykański i występuje przeciwko "leniniście" Rothbardowi, z powodu konszachtów tegoż ze "starą prawicą". Zważywszy także, iż wiceprezesem Instytutu Misesa został "paleokonserwatysta" Thomas Fleming, jego prezesa (Rockwella) oraz Rothbarda nazywa się przez analogię "paleolibertarianami".

Zob. J. Tuccille, Radical Libertarianism. A Right-Wing Alternative, Indianapolis 1970; Ch. M. Sciabarra, Total Freedom. Toward a Dialectical Libertarianism, University Park 2000; S. E. Konkin III, The New Libertarian Manifesto, [bmw] 1980.


Więc jest podane jak byk, że to od antyprawicowego Konkina wyszła ta "paleolibertariańska" etykietka w kierunku Rothbarda, więc albo nie rozumiesz słowa pisanego, albo zwyczajnie jesteś skrajnym Ignorantem odpornym na wszelkie udokumentowane argumenty (wtedy faktycznie dyskusja nie ma z Tobą najmniejszego nawet sensu, bowiem swoje wywody opierasz wyłącznie na jakieś abstrakcyjnej fikcji, którą sam sobie za wczasu po goebbelsowsku ubzdurasz - w stylu "kłamstwo powtórzone sto razy staje się prawdą" - i się jej wbrew realnym przesłanką na pohybel faktów trzymasz).

I na zakończenie ostatnie dementi na Twoje kompleksy w stosunku do Pana Bartyzela (historyka idei, który doktoryzował się w dziedzinie nauk humanistycznych i habilitował w zakresie nauk o polityce; współpracownik "Powszechnej Encyklopedii Filozofii" i członek Rady Naukowej oraz autor haseł Encyklopedii "Białych Plam"), który jest powszechnie znany i wielce szanowany ze swojej bibliograficznej pieczołowitości (czyt. każda jego praca publicystyczna charakteryzuje się wprost gigantycznym materiałem źródłowym, stąd przypisy na których się opiera, z reguły zajmują pokaźną część jego książek - więc jeśli już coś podaje do publicznej wiadomości, to jest to niepodważalnym faktem naukowym).

I dlatego jeśli pisze, że:

Cytat:
Drugi, umiarkowany nurt libertarianizmu, godzący się z istnieniem państwa, lecz tylko w "ultraminimalnej" postaci rządu finansowanego z dobrowolnych datków i opłat urzędowych, został nazwany (szyderczo) przez Rothbarda "minarchizmem" (od przedrostka słowa min słowa minimum).


To nie mam najmniejszych podstaw by mu nie wierzyć, że tak było w istocie, tym bardziej że nawet sama logika to podpowiada, jako że sam Rothbard był znany z tego, że jako skrajny anarchista nie znosił nawet minimalistycznych rządów (stąd i siłą rzeczy jak najbardziej mógł dać temu wyraz w lekceważącym zwrocie "minarchistycznym"), tak jak z kolei lewicowy Konkin był ze wszech miar wrogo nastawiony do konserwatywniejszych prawicowców w łonie libertariańskim (i temu również spokojnie można by było już tylko z samych racjonalnych względów przypisać nadanie łatki "paleolibertariańskiej" jego tradycjonalistyczniejszym adwersarzą).

Reasumując: "mądrej głowie raz po słowie", a ignorancyjnemu betonowi choćby się i przed samym nosem postawiło PRAWDĘ, to i tak jej nie przyjmie z samej przekornej natury.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Trikster
Gość






PostWysłany: Sob 9:39, 23 Lut 2008    Temat postu:

Inec, widzisz subtelną różnicę pomiędzy "nazywa się" a "Konkin nazwał"? Bartyzel używa pierwszego, bezosobowego sformułowania, więc nie ma żadnych podstaw, żeby, nawet na podstawie Bartyzela, Konkina uznawać za twórcę pojęcia "paleolibertarianizm". Teatrolog pisze tylko, że występuje paralela pomiędzy nazwami paleokonserwatyzm i paleolibertarianizm. Tylko tyle. Jeśli twierdzisz inaczej, to znajdź wyrażenie: "Konkin ukuł termin...", którego tu NIE ma.

Wiesz, jeśli Ty wierzysz Bartyzelowi bez weryfikacji źródeł, to ja w ten sam sposób mogę wierzyć na słowo Sławkowi Sierakowskiemu.

Pokrótce wypunktuję błędy Bartyzela:
1. Nie można nazwać libertarianizmu "konserwatyzmem bez duszy", jako że dość popularny jest nurt l. chrześcijaskiego, który w centrum stawia religię (zresztą Barty o tym pisze później, więc sobie zaprzecza).
2. Niektórzy libertarianie nie chcą całkowitego przekształcenia własności publicznej we własność prywatną. Stąd właśnie instytucja "stateless common property".
3. Nie wszyscy libertarianie postulują prywatyzację państwa - libertarianizm to nie pogląd polityczny.
4. Libertarianie mają podobne do neoliberałów poglądy na gospodarkę? Proszę...
5. Niektórzy libertarianie opierają się w swojej analizie na argumentach utylitarnych, więc Bartyzel myli się, jakoby znaczenie miały tylko argumenty moralne i etyczne.
6. Anarchokapitalizm nie żąda całkowitego zniesienia państwa - jak już pisałem, nie jest to pogląd polityczny.
7. Poglądy Rothbarda na aborcję nie mają NIC wspólnego z anarchokapitalizmem. Tu Bartyzel popełnia bardzo duże nadużycie.
8. David Friedman nie "poszukuje historycznego dowodu na możliwość urzeczywistnienia anarchokapitalistycznej utopii" na Islandii. Jest to duże uproszczenie. Friedman tylko mówi, że było tam prywatne prawo, ale dodaje również, iż nie można uznać Islandii za anarchię. Wystarczy go sobie poczytać, jego eseje na ten temat są w sieci.
9. Bodajże Rothbard uważał, że prywatyzacja czegokolwiek jest zła. Libertarianie chcieliby, żeby państwo usunęło się z tych sektorów, w których jest. Nie ma to nic wspólnego z prywatyzacją.
10. Są libertarianie, którzy uważają, że wojsko będzie normalną rynkową instytucją, a nie że występować będą milicje partyzanckie. Np. Hoppe.

Znalazłem tyle, jak na tak krótki fragment to dość sporo. Są to wszystko błędy merytoryczne.

Wystarczy trochę pomyśleć, a Bartyzela znajdziesz nawet o drugiej w nocy. Mi się udało. Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
.
Gość






PostWysłany: Sob 10:53, 23 Lut 2008    Temat postu:

Trikster napisał:

...widzisz subtelną różnicę pomiędzy "nazywa się" a "Konkin nazwał"?


Bartyzel nie pisze z reguły do tłuków Tobie podobnych, którym trzeba jak nierozgarniętym jeszcze przedszkolakom narzucać na każde zdanie formę "osobową", co by się połapały do kogo została ona skierowana, lecz wystarczy, że drugie zdanie wynika w stopniu przyczynowo-skutkowym z pierwszego, aby bez cienia wątpliwości stwierdzić, że to od Konkina właśnie te określenie wyszło, a nie bynajmniej od Rothbarda.

Trikster napisał:

Nie można nazwać libertarianizmu "konserwatyzmem bez duszy"...


Można jak najbardziej, jeśli tylko odnosi się go właśnie do anarchistycznych frakcji a la lewackich (a to nade wszystko one były w tym kontekście adresatem tego zasadnego stwierdzenia, co swoim fałszywym zwyczajem jak zwykle manipulacyjnie pomijasz), jakim patronował Konkin i przez pewien czas na początku również Rothbard. Więc Bartyzel cytując w tym punkcie minarchistę Nozicka (którego w/w skrajni antypaństwowcy nękali nieustannie ze względu na "państwowo-minimalistyczny" pragmatyzm, jaki był jego domeną), bynajmniej nie odnosił tego skwitowania do żadnych libertariańskich frakcji chrześcijańskich, gdyż na Boga nie o taką duszę tutaj chodziło, lecz o samą istotę praworządnego konserwatyzmu (czyt. systemu opartego na sumennym PRAWIE, a nie bezdusznie anarchistycznym chaosie), która z wierzeniami religijnymi nie ma de facto nic wspólnego (zwyczajnie udowadniasz raz za razem, że słowo pisane jest dla Ciebie obce, bo nawet sensu zdań nie jesteś w stanie właściwe odczytać).

Natomiast cała reszta Twoich wyssanych z palca zarzutów (czyli po prostu zwyczajnych kalumni "wmawiających facetowi dziecko w brzuch") pod adresem Bartyzela jest tyle samo z logicznego punktu widzenia warta, co powyższy dezinformacyjny przykład, na którym praktycznie każdą Twoją fałszywą uwagę można by było zobrazować i tym samym poddać w wątpliwość. Zwyczajnie na tym forum jedyne co czynisz, to dokonujesz samych wypaczeń pojęć, mieszając swoimi półprawdami i kłamstwami praktycznie wszędzie gdzie się tylko da, aby na koniec przytaczać jakieś swoje własne odrealnione definicje stricte relatywistyczne i tym samym każdą polemikę sprowadzac wcześniej czy później do czystego absurdu, gdzie się kończy dyskusja na argumenty, a zaczyna Twoja psychotyczna gierka pt. "jeśli fakty szkodzą moim teoriom, to tym gorzej dla faktów".

Trikster napisał:

...a Bartyzela znajdziesz nawet o drugiej w nocy.


Jasne... biblioteki i księgarnie po północy stoją otworem, szkoda tylko że tylko te fikcyjne z Twojej fałszywej jaźni.


Ostatnio zmieniony przez . dnia Sob 10:58, 23 Lut 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Trikster
Gość






PostWysłany: Sob 11:43, 23 Lut 2008    Temat postu:

Być może nie pisze do tłuków takich jak ja, ale forma bezosobowa (czasu teraźniejszego) to nie forma osobowa. Jeśli piszę "wymyśla się", "robi się", "jedzie się" to znaczy, że albo nie wiem kto wymyśla, robi, jedzie, albo nie chcę tego podać. Podstawy gramatyki się kłaniają. Wynikanie nie ma tu nic do rzeczy.

Ok, tylko że Bartyzel odniósł to do CAŁEGO libertaranizmu, więc Twoje wytłumaczenie jest zdeczka nietrafione.
Natomiast jeśli nie podobają Ci się moje zarzuty, to je podważ, a nie psiocz jaki to ja okropny jestem.

Ja Bartiego znalazłem. Masz z tym jakiś problem?
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna -> Ideologia, religia, światopogląd Wszystkie czasy w strefie GMT - 3.5 Godziny
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin