Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego
i innych zwolenników WOLNOŚCI
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

zniknął przymus ubezpieczeń. ubezpieczasz się?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna -> Ideologia, religia, światopogląd
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
langara




Dołączył: 04 Paź 2007
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:12, 19 Lis 2007    Temat postu: zniknął przymus ubezpieczeń. ubezpieczasz się?

ostatnio się zacząłem zastanawiać i nie wiem.
chyba nie. albo tylko coś zupełnie podstawowego typu: żeby mnie karetka nie zostawiła na ulicy..


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Athei Overlord
Gość






PostWysłany: Pon 16:54, 19 Lis 2007    Temat postu:

Ja jestem ubezpieczony na dosc wysoka kwote. Dopoki mnie stac, wole dmuchac na zimne. Nie bedzie mnie stac na skladki, wycofam pieniadze (jakis tam procent, gwarantowany umowa) z ubezpieczenia i przeniose do banku na czarna godzine.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 16:55, 19 Lis 2007    Temat postu:

Gorzej jak po zebraniu Cię z tej ulicy potrzebna będzie Ci skomplikowana operacja.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
langara




Dołączył: 04 Paź 2007
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:07, 19 Lis 2007    Temat postu:

satorian napisał:
Gorzej jak po zebraniu Cię z tej ulicy potrzebna będzie Ci skomplikowana operacja.

fakt.
no, ale lepiej jak nie będzie potrzebna, bo ciągłe dmuchanie na zimne to dużo pracy/pieniędzy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bodzio
Gość






PostWysłany: Pon 17:22, 19 Lis 2007    Temat postu:

Ja na razie bym się nie ubezpieczał, a pieniądze odkładał. Dopiero za jakiś czas bym zaczął płacić. Teraz to by było frajerstwo się ubezpieczać, inni ludzie w podobnej sytuacji jak moja też by się nie ubezpieczali, dlatego właśnie potrzebny jest ten nakaz ubezpieczania się.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 17:37, 19 Lis 2007    Temat postu:

bodzio napisał:
Ja na razie bym się nie ubezpieczał, a pieniądze odkładał. Dopiero za jakiś czas bym zaczął płacić. Teraz to by było frajerstwo się ubezpieczać, inni ludzie w podobnej sytuacji jak moja też by się nie ubezpieczali, dlatego właśnie potrzebny jest ten nakaz ubezpieczania się.

hahaha

Ja nie wiem jakbym zrobił, raczej nie widziałbym sensu, za to wplacałbym regularnie część kasy na konto, którego bym nie ruszał
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bździech
Gość






PostWysłany: Pon 18:15, 19 Lis 2007    Temat postu:

Zdrowotne - raczej tak. Samochodowe - zależy jakie będę miał auto Smile Ubezpieczenie kontraktu/posiałości - zależy od okoliczności, ale raczej nie. Emerytalne - nie. Lepiej mieć oszczędności w ulokowane w różnych miejscach niż ładować wszystko w jakiś fundusz emerytalny. Zanim będę miał 65 lat powinno się chyba troche uzbierać.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Overcast




Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 5/5

PostWysłany: Wto 6:38, 20 Lis 2007    Temat postu:

A na chuj?? Kiedyś i tak umrę, a do lekarzy nawet rak by mnie nie wyciągnął.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mikeon
Gość






PostWysłany: Wto 8:26, 20 Lis 2007    Temat postu:

Podajmy jednak dodatkowe dane.
Zakladam:
Pensja brutto 3k
Znika wszystko poza dochodowym
Nie licze czesci pracodawcy, ktora naturalnie tez nalezaloby policzyc

Wychodzi mi ze na reke dostaje okolo 700zl wiecej.

Zakladajac normalnosc systemu kredytow bankowych (czyli, ze dostane, co wcale nie jest pewne).
Biore kredyt i kupuje mieszkanie, jakies do 200k, bo na wiekszy kredyt nie ma co liczyc przy takiej pensji.
Mieszkanie natychmiast wynajmuje. (Zakladam, ze do tej pory mam gdzie mieszkac) Powinno +/- placic kredyt. Zalozmy, ze trace 200zl miesiecznie doplacajac to kredytu.

Efekt jest taki, ze emeryture juz sobie praktycznie zalatwilem.
Zostaje z 500 zl w kieszeni.
Na cele dowolne.
Moge sobie np za 100zl kupic ubezpieczenie w jakims Falck'u czy cos, na wypadek wypadku.

Zostaje 400zl...

Czyli moglbym jeszcze wiecej doplacac do mieszkania w razie czego i nadal jestem do przodu. Mam emeryture zapewniona. Opcja na dzieci tez istnieje - zamiast liczyc na zysk z wynajmu mieszkania po splaceniu kredytu, mozna dac je dzieciom i niech dzieci mnie utrzymuja.

Oczywiscie w przeciagu tych 30-40 lat do emerytury, kupilbym jeszcze przynajmniej 2 mieszkania, ewentualnie ziemie (i wynajac rolnikom), lub po prostu jakis fundusz, zeby sie upewnic ze pieniazkow nie zabraknie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
langara




Dołączył: 04 Paź 2007
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:32, 20 Lis 2007    Temat postu:

żeby uprościć pomijam sprawę emerytury. czyli problem jest taki:
czy warto ciągle płacić, żeby mieć pewność że jak będziesz miał pecha, to sfinansują ci operację.
Tak na zimno kalkulując wyjdzie, że nie warto, bo:
inaczej firma ubezpieczeniowa by wychodziła na minus i by zbankrutowała, więc firma bierze tyle kasy (licząc prawdopodobieństwa statystyki ryzyka i takietam...), żeby jej się opłacało a nie klientom.
Nie może się opłacać i jej i klientom.
Mam rację?

Czyli (średnio/statystycznie/raczej)* TY dopłacasz do interesu.
ALE: dostajesz w zamian coś niematerialnego a ważnego:
Poczucie Bezpieczeństwa. (z naciskiem na słowo _Poczucie_)


*niepotrzebne skreślić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 10:55, 20 Lis 2007    Temat postu:

langara napisał:

Tak na zimno kalkulując wyjdzie, że nie warto, bo:
inaczej firma ubezpieczeniowa by wychodziła na minus i by zbankrutowała, więc firma bierze tyle kasy (licząc prawdopodobieństwa statystyki ryzyka i takietam...), żeby jej się opłacało a nie klientom.
Nie może się opłacać i jej i klientom.
Mam rację?



To jest tak jak z maszynami w barach. Maszyna (ubezpieczalnia) nigdy nie jest stratna, ale Ty wygrać możesz, oczywiście kosztem innych ubezpieczonych.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mikeon
Gość






PostWysłany: Wto 11:13, 20 Lis 2007    Temat postu:

langara - jest dokladnie tak jak piszesz. Kupujesz "bezpieczenstwo".
Jedni lubia byc "bezpieczni" inni sa kaskaderami.

Wazny jest tutaj wybor.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
langara




Dołączył: 04 Paź 2007
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:14, 20 Lis 2007    Temat postu:

raphell napisał:

To jest tak jak z maszynami w barach. Maszyna (ubezpieczalnia) nigdy nie jest stratna, ale Ty wygrać możesz, oczywiście kosztem innych ubezpieczonych.


HEh a chciałem podać totolotka jako przykład w dalszej dyskusji :]

Ale pytanie jest: czy opłaca się grać, a nie czy możesz wygrać.
I moja teza: nie opłaca się, chyba że chcesz płacić za dreszczyk emocji (w przypadku maszyny w barze), albo chcesz płacić za poczucie bezpieczeństwa (w przypadku ubezpieczenia)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dittohead
Gość






PostWysłany: Wto 11:29, 20 Lis 2007    Temat postu:

Ale grajac w totka czy na maszynie nie stawiasz na szali swojego zycia. Wiec jest zasadnicza roznica. Poczucie bezpieczenstwa to jedno, ale mozliwosc skorzystania z faktycznej "wygranej" oraz jej zakres w stosunku do prawdopodobienstwa z niej skorzystania powoduje, ze nie jest to zaden hazard i nie powinno sie tego rozpatrywac w kategoriach "oplacalnosci".
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
langara




Dołączył: 04 Paź 2007
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:48, 20 Lis 2007    Temat postu:

langara napisał:
raphell napisał:

To jest tak jak z maszynami w barach. Maszyna (ubezpieczalnia) nigdy nie jest stratna, ale Ty wygrać możesz, oczywiście kosztem innych ubezpieczonych.


HEh a chciałem podać totolotka jako przykład w dalszej dyskusji :]

Ale pytanie jest: czy opłaca się grać, a nie czy możesz wygrać.
I moja teza: nie opłaca się, chyba że chcesz płacić za dreszczyk emocji (w przypadku maszyny w barze), albo chcesz płacić za poczucie bezpieczeństwa (w przypadku ubezpieczenia)


kurde pewnie powyższy post zostanie źle zrozumiany...

moglibyście na powyższe odpisać: wiadomo że ubezpieczalni płacimy za bezpieczeństwo, a gry hazardowe są dla dreszczyku...

ale właśnie nie o to mi chodziło, ciężko wytłumaczyć bo różnica jest subtelna (ale kluczowa!)

nie chodzi całą kasę którą płacimy tylko o pewną nadpłatę, która zapewnia że firma/maszyna zawsze zarabia.

i jeśli mówimy już o tej nadpłacie to odpadają argumenty typu:
- ale przecież możesz wygrać kupę kasy!
- ale przecież możesz mieć wypadek i co wtedy!
bo te rzeczy są już uwzględnione/zapłacone.

zakładając że teraz wyraziłem się w miarę jasno pomyślmy o tym czy można ominąć tą nadpłatę :]

w przypadku hazardu można. oto jak mieć dreszczyk emocji za darmo:
zbieramy się w pięciu, każdy kładzie na stole stówę i losujemy tego kto bierze kasę. i tyle.
jak zapytamy się czy opłaca się grać w taką grę, to odpowiedź jest: wszystko jedno. tak samo opłaca się grac, jak i nie grać. rachunek prawdopodobieństwa wychodzi dokładnie na zero. A dreszczyk emocji mamy za za darmo!

I dochodząc do punktu kulminacyjnego: czy można za darmo mieć bezpieczeństwo (yy no takie względne przynajmniej) ?

Każdy ma rodzinę, która pomaga w razie problemów tak? (no większość)
Ta umowa pomagania w rodzinie to właśnie jest firma ubezpieczeniowa, która nie pobiera ŻADNYCH nadpłat (dla dyrektora, na biura i sekretarki Razz)
Taka firma:rodzina ma oczywiście wady, ale kto wie jak bardzo firmy ubezpieczeniowe nas oszukują? może ta nadpłata to 80% twojej składki ubezpieczeniowej? Nie policzysz tego bez dobrych statystyk i skomplikowanego rachunku uwzględniającego dokładną treść umowy podpisanej z firmą ubezpieczeniową! A umowy są pewnie tak zrobione żeby nikt nie był w stanie nawet z grubsza oszacować jak bardzo oni z nas zdzierają.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
langara




Dołączył: 04 Paź 2007
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:05, 20 Lis 2007    Temat postu:

Dittohead napisał:
Ale grajac w totka czy na maszynie nie stawiasz na szali swojego zycia.

Okej stawka jest inna. Ale w totka też dosyć duża.

Dittohead napisał:

Wiec jest zasadnicza roznica. Poczucie bezpieczenstwa to jedno, ale mozliwosc skorzystania z faktycznej "wygranej" oraz jej zakres w stosunku do prawdopodobienstwa z niej skorzystania powoduje, ze nie jest to zaden hazard i nie powinno sie tego rozpatrywac w kategoriach "oplacalnosci".

hmm Z tym _poczuciem_ to może przesadzam. Ubezpieczenie faktycznie zapewnia większe bezpieczeństwo.

Jak to nie w kategoriach opłacalności?
Ja każdą decyzję podejmuję w tych kategoriach. (chyba)
Jak kubica się zastanawia, czy przyspieszyć to ryzykuje życiem żeby zarobić co nie?
Czasem przechodzisz na czerwonym, bo nie chcesz się spóźnić do pracy co nie?
I w jakich kategoriach zastanawiasz się czy opłaca się przejść na czerwonym? :>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sync
Gość






PostWysłany: Wto 14:32, 20 Lis 2007    Temat postu:

langara napisał:

Każdy ma rodzinę, która pomaga w razie problemów tak? (no większość)
Ta umowa pomagania w rodzinie to właśnie jest firma ubezpieczeniowa, która nie pobiera ŻADNYCH nadpłat (dla dyrektora, na biura i sekretarki Razz)
Taka firma:rodzina ma oczywiście wady, ale kto wie jak bardzo firmy ubezpieczeniowe nas oszukują? może ta nadpłata to 80% twojej składki ubezpieczeniowej? Nie policzysz tego bez dobrych statystyk i skomplikowanego rachunku uwzględniającego dokładną treść umowy podpisanej z firmą ubezpieczeniową! A umowy są pewnie tak zrobione żeby nikt nie był w stanie nawet z grubsza oszacować jak bardzo oni z nas zdzierają.


Poza tym jak pisał często JKM opłaty znacznie by spadły , ponieważ rodzina jako firma płaci tylko za to co konieczne. A członek rodziny dba o nią i aby nie przepłacała stara się zmniejszyć koszt badania. Czyli nie będzie korzystał z czegoś bo tak mu podpowiada intuicja.

Jednak aby tak się stało trzeba by znieść przymus ubezpieczeń.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sync
Gość






PostWysłany: Wto 14:35, 20 Lis 2007    Temat postu:

Poza tym można by wprowadzić 100 % pewność kredytowania operacji. Pacjent by się zdecydował na operacje i potem za nią płacił sam. Z oszczędności lub w ratach. Nie ma niepotrzebnego ryzyka znika więc naddatek jaki płacimy ubezpieczalniom.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bodzio
Gość






PostWysłany: Wto 15:36, 20 Lis 2007    Temat postu:

Ja to czytam co piszecie i nie mogę uwierzyć, że naprawdę nie rozumiecie o co w tym chodzi.
Piszecie,że jakby nie było przymusowe to byście zaoszczędzili itd. Ale to jest oczywiste (więc po to na 5 różnych sposobów to potwierdzacie), ja też bym zaoszczędził i też bym się nie ubezpieczał. I dlatego, że byście się nie ubezpieczali to np. w moim interesie jest, żeby było przymusowe, bo jakoś państwo musi np. bezpłatne leczenie ludziom zapewnić.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sync
Gość






PostWysłany: Wto 15:54, 20 Lis 2007    Temat postu:

bodzio ... ale tak szczerze, ty to piszesz na serio czy chcesz zrobić sobie z nas jaja ?

SZPIEGU Razz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bodzio
Gość






PostWysłany: Wto 16:24, 20 Lis 2007    Temat postu:

Już kiedyś pisałem - oczywiście, że jestem tu szpiegiem i mam płacone od posta (okres przedwyborczy -podwójnie). Skoro tak wolisz sobie przyjąć to masz do tego prawo, mi to nie przeszkadza.

A jak chcesz poważnie pogadać, nie rozumiesz czegoś, np. ostatniego posta to pytaj, wyjaśnię. Najlepiej krótko, na temat bez oftopów.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camillus
Gość






PostWysłany: Wto 16:41, 20 Lis 2007    Temat postu:

Bodziu, zacznijmy od tego, że w przyrodzie nie ma czegoś z niczego (chyba, że Bóg) i nic w przyrodzie nie znika, tylko zmienia postać, położenie fizyczne itp. itp.
Z pieniędzmi jest dokładnie tak samo. To, że ty nie płacisz to znaczy tylko tyle, że ktoś inny płaci za ciebie. A w przypadku "bezpłatnej służby" zdrowia Państwo bierze od ciebie podatek w postaci składek zdrowotnych. Większość kasy idzie na urzędników z ministerstw, NFZ-etów i innych, a zaledwie mała część na lekarzy i sprzęt.
Weterynaria działa bez zarzutu, bo:
- nie ma NFZ i MZ,
- jest prywatna,
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 17:10, 20 Lis 2007    Temat postu:

Camillus napisał:
Większość kasy idzie na urzędników z ministerstw
Znaczy sie jaka część?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rafael
Gość






PostWysłany: Wto 17:12, 20 Lis 2007    Temat postu:

W budżecie na zeszły rok administracja państwowa była dopiero na 8 miejscu pod względem wielkości pozycji budżetowej.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 17:19, 20 Lis 2007    Temat postu:

ponawiam pytanie. Jaka część składki jest przeznaczana na administracje? Ktoś wie?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bodzio
Gość






PostWysłany: Wto 17:20, 20 Lis 2007    Temat postu:

Camillus napisał:
Bodziu, zacznijmy od tego, że w przyrodzie nie ma czegoś z niczego (chyba, że Bóg) i nic w przyrodzie nie znika, tylko zmienia postać, położenie fizyczne itp. itp.
Z pieniędzmi jest dokładnie tak samo. To, że ty nie płacisz to znaczy tylko tyle, że ktoś inny płaci za ciebie. A w przypadku "bezpłatnej służby" zdrowia Państwo bierze od ciebie podatek w postaci składek zdrowotnych
Przecież to właśnie napisałem. I dlatego trzeba utrzymać to co jest (czyli przymusowe opłaty), żeby zapewnić to bezpłatne dla tych których nie stać na opłacenie. Może niewyraźnie piszę ale rozumiem, że nie ma coś z niczego.
To chyba raczej niektórzy z forum właśnie nie rozumieją, że w przyrodzie nic nie ginie i podatki to nie jest coś co się zabiera ludziom bo po uśrednieniu społeczeństwo nie biednieje. A to, że urzędnicy biorą za to pensję - nic takiego się nie dzieje.

Camillus napisał:
Weterynaria działa bez zarzutu, bo:
- nie ma NFZ i MZ,
- jest prywatna,
Ale co ma piernik do wiatraka? Chcesz doświadczenia z weterynarii przenosić na ludzi? Laughing
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 18:31, 20 Lis 2007    Temat postu:

Na sama administracje publiczną (skarbówka, itp.) idzie około 4 miliardy złotych rocznie. W rzeczywistości pewnie wiecej, bo budżet jest okropnie pomieszany i ciężko coś konkretnego wydusic.

EDIT: Mam dane nt. ZUSu - na przydzielone 31,6 mld zł na renty itp. idzie 24,4. 7 mld idzie na biurokracje
Podobna proporcja w służbie zdrowia - z 3,7 mld na szpitale idzie tylko 2,5 mld
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
antekm




Dołączył: 30 Lis 2007
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pią 15:25, 30 Lis 2007    Temat postu:

Małe sprostowanie - na dzień dzisiejszy w Polsce nie da się ubezpieczyć za 100 zł, a już na pewno nie całej rodziny.
Te wszystkie prywatne opcje oferowane dla pracowników firm to nie ubezpieczenia, a abonamenty na specjalistów, nie obejmują leczenia w szpitalu czy poważnych operacji. I jak się to uwzględni to już przestają się wydawać aż tak atrakcyjne - bo w końcu musiałby ktoś dużo do tego lekarza chodzić żeby mu się zwróciło.

A co do weterynarii - piękny przykład, ale słaby. Bo na leczenie poważnych chorób u kotka albo konia zdecydują się co najwyżej bardzo przywiązani do zwierzaka bogacze, w normalnej sytuacji się niestety pacjenta uśmierca.

A co do jakości prywatnych weterynarzy czy dentystów - nie odczuwam zupełnie różnicy w stosunku do państwowej służby zdrowia - owszem, kolejki są mniejsze, ale prócz tego dużo zależy od szczęścia. Miałem już przeboje z wieloma prywatnymi dentystami, znam osobiście tylko jednego, do którego mam zaufanie. Na szczęście znalazłem go na tyle wcześnie, że reszta nie zdążyła mi popsuć zębów do końca i jakoś się udało je odratować. Podobne boje były z weterynarzem i kotem moich rodziców - tylko niestety kota już się uratować nie udało Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bodzio
Gość






PostWysłany: Pią 17:27, 30 Lis 2007    Temat postu:

antekm napisał:
...
Z tym się zgadzam. Widzę, że piszesz co wiesz z praktyki i dlatego nie piszesz takich "mądrości" jak niektórzy.
Ja powiem więcej. Dobrze zarządzana państwowa służba zdrowia będzie dla pacjenta lepsza niż prywatna. A te bajki o biurokracji to jest populizm. Wszędzie musi być księgowa, zarząd a nawet zwykłe i dość liczne szeregowe biurwy.
A u nas nie dlatego jest słaba opieka bo jest państwowa tylko dlatego, że jesteśmy biedni. Jak zmniejszymy dystans do Europy to kto wie - może będzie jak w Szwecji.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camillus
Gość






PostWysłany: Pią 17:54, 30 Lis 2007    Temat postu:

Very Happy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camillus
Gość






PostWysłany: Pią 18:03, 30 Lis 2007    Temat postu:

antekm napisał:
Na szczęście znalazłem go na tyle wcześnie, że reszta nie zdążyła mi popsuć zębów do końca i jakoś się udało je odratować. Podobne boje były z weterynarzem i kotem moich rodziców - tylko niestety kota już się uratować nie udało


Nie wiem do czego dokładnie to się odnosi (czy do prywatnych czy do państwowych), ale konkurencja wszystko koryguje, a pseudodentystów zmusza do poprawienia usług. Razz


Bodziu, a teraz zadaj sobie pytanie i odpowiedz - dlaczego ONI są bogaci, a my biedni.

Tylko dobrze sie zastanów zanim napiszesz, a co do weterynarii to nie wiem jaka jest klientela, sam chodziłem na "manikir" mojej świnki morskiej i do bogatych się nie zaliczam... Tak czy inaczej weterynaria rządzi sie tak dobrze, ponieważ nie ma nad sobą żadnego ministerstwa ani NFZ. Nawet sprawy formalne załatwiają sami lekarze więc można powiedzieć, że biurokracja w tym zakresie jest ograniczona. Laughing

I nie znam lepszego przykładu. Może jeszcze bazar, tylko to inny rodzaj usług. Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
antekm




Dołączył: 30 Lis 2007
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pią 18:37, 30 Lis 2007    Temat postu:

mi chodzi tylko o to że jakoś mimo wolnego rynku na polu tych wymienionych usług medycznych poziom jakoś wcale nie jest zatrważająco wysoki.
Po prostu ciężko tu weryfikować zwykłemu człowiekowi tą jakość, bo skąd on ma właściwie wiedzieć czy to co zrobił lekarz było uzasadnione czy nie.

A poza tym nie bądź śmieszny, nie mówię o "manikir" świnki morskiej. Gdyby Ci powiedzieli że świnka ma jakąś rzadką chorobę genetyczną, i trzeba jej zrobić operację za 20 tys. zł a potem co roku wydawać na nią po 15 tys zł na specjalne terapie i lekarstwa, to byś pewnie uznał, że taniej wyjdzie kupić nową świnkę. Lub zapewne nie miałbyś nawet wyboru, musiałbyś ją poświęcić.

I dlatego uważam, że porównywanie rynku weterynaryjnego do rynku medycy ludzi nie jest dobrym porównaniem. Mimo iż w obu przypadkach mówimy o leczeniu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camillus
Gość






PostWysłany: Pią 18:49, 30 Lis 2007    Temat postu:

Tylko, że ja nie porównywałem cen, wskazywałem tylko na działanie prywatnej weterynarii do publicznej służby zdrowia. Pierwsza jest wydajniejsza i skuteczniejsza z powodu braku MZ, NFZ-ów i innych dupereli.
Ceny koryguje konkurencja i konsumenci, czyli rynek - tego chyba udowadniać nie trzeba? Wink
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zgon
Gość






PostWysłany: Nie 14:44, 09 Gru 2007    Temat postu:

Załóżmy, że mamy całkowicie prywatną służbę zdrowia i ubezpieczenia są dobrowolne.
Pewien dres postrzelił mnie i zabrał mi portfel i leżę nietomny na chodniku. Pytanie : wezwiecie karetkę ?
Zakładam, że jeżeli nie jestem ubezpieczony to koszt wezwania zostanie potrącony z kasy zgłaszającego a nawet jeżeli mnie uratują to i tak nie będę musiał oddać pieniędzy ( przynajmniej tych pokrywających koszty leczenie do czasu ustalenia mojej tożsamości ). Mimo wszystko pewnie większość z Was wezwie karetkę przecież ludzkie życie warte jest więcej niż koszt karetki. W końcu ile razy w dotychczasowym życiu dzwoniliście po karetkę dla obcego człowieka?
Ale są ludzie, którzy robią to stosunkowo często. Np. ci, którzy mają domy blisko nieciekawych zakrętów na drogach, czarnych punktów. Oni mogą to robić kilka razy w roku. To jest dla mnie średnio komfortowa sytuacja, gdy taki uczciwy człowiek wybiegnie z domu i oprócz próby udzielenia mi pierwszej pomocy będzie szukał w spodniach czy w schowku dokumentów albo zgłaszając na pogotowie podawał będzie nr rejestracyjny wozu aby przyjmujący zgłoszenie dzwonił jeszcze gdzieś czy jestem ubezpieczony.
Problem gdy zgłaszający jest ubezpieczony a poszkodowany nie jest, jest mały w porównaniu gdy sytuacja jest odwrotna. Cóż, że jestem ubezpieczony, gdy dres zabrał mi kurtkę a z nią portfel i dokumenty a nikt z osób, które zobaczyli mnie na chodniku nie jest ubezpieczony.
(zainspirował mnie ten spot PISu z erką)
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bodzio
Gość






PostWysłany: Nie 17:07, 09 Gru 2007    Temat postu:

zgon napisał:
...
Nigdy tak nie będzie. Obowiązkiem lekarza jest pomagać, przysięga Hipokratesa. Lekarz to też człowiek i ma prawo do życia osobistego dlatego dziś obowiązkiem jakiejkolwiek placówki medycznej jest pomagać. Nieważne prywatna czy publiczna i jaki ma status. No niech się tylko znajdzie pierwsza "odważna", która nie pomoże ofierze wypadku. Twisted Evil
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 17:57, 09 Gru 2007    Temat postu:

Ale każdej firmie zalezy na pieniądzach i one nie będa się bawic w biurokrację, tylko odratują i zarządają pieniędzy. Kopie danych dla ubezpieczyciela można miec w domu i kase oddadzą (a jak nie to straca twarz i klientów)
Co do karetek: wystarczy zrobic zapis, że uratowana osoba MUSI pokryć swoje koszty leczenia, chybaże podpisała dokument, że nie chce byc ratowana (samobójcy też mają swoje prawa!)
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna -> Ideologia, religia, światopogląd Wszystkie czasy w strefie GMT - 3.5 Godziny
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin