Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego
i innych zwolenników WOLNOŚCI
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zrezygnować ze ślubów cywilnych ?
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna -> Ideologia, religia, światopogląd
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MOCKBA CCCP
Gość






PostWysłany: Pon 5:52, 21 Kwi 2008    Temat postu: Zrezygnować ze ślubów cywilnych ?

Mam pytanie: czy program UPR przewiduje wycofanie się państwa z udzielania ślubów cywilnych? Chodzi mi o to, czy ateiści będą mieli jedynie do wyboru: wziąć ślub w którymś z kościołów, lub żyć na "kocią łapę" ?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 6:01, 21 Kwi 2008    Temat postu: Re: Zrezygnować ze ślubów cywilnych ?

MOCKBA CCCP napisał:
Mam pytanie: czy program UPR przewiduje wycofanie się państwa z udzielania ślubów cywilnych? Chodzi mi o to, czy ateiści będą mieli jedynie do wyboru: wziąć ślub w którymś z kościołów, lub żyć na "kocią łapę" ?

Nie wiem co na to UPR, ale jako ateista byłbym jak najbardziej za, tylko należałoby zlikwidować wszelkie rodzinne ulgi podatkowe i prawa/przywileje nadawane małżeństwom.
Przecież ślub to po prostu ceremonia na której zainteresowani przysięgają sobie miłość, wierność itd.
Państwo się w to wpieprzyło ni z gruszki ni z pietruszki i tak naprawdę tylko ogranicza wybory ludzi.
To teraz mam do wyboru ślub państwowy, albo żyć na "kocią łapę", jeśli państwo by się wycofało z tego interesu rodzaj ceremonii byłby ograniczony tylko moją wyobraźnią i środkami jakimi dysponuję.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rafael
Gość






PostWysłany: Pon 6:36, 21 Kwi 2008    Temat postu:

Ateiści mają jeszcze konkubinat.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Spaulding
Gość






PostWysłany: Pon 9:00, 21 Kwi 2008    Temat postu:

precz ze ślubami cywilnymi!!!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
venom
Gość






PostWysłany: Pon 9:36, 21 Kwi 2008    Temat postu:

to chyba bylo by najlepsze wyjscie Rolling Eyes trzeba by tez zrezygnowac z polityki prorodzinnej panstwa bo to taki sam etatyzm jak reszta Confused
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 9:43, 21 Kwi 2008    Temat postu:

Znasz lepszy rodzaj polityki prorodzinnej niż obniżka podatków? Oczywiście jak obniżać to od razu wszystkim.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
venom
Gość






PostWysłany: Pon 9:55, 21 Kwi 2008    Temat postu:

raphell napisał:
Znasz lepszy rodzaj polityki prorodzinnej niż obniżka podatków? Oczywiście jak obniżać to od razu wszystkim.


tak , to jest wlasnie zmniejszanie etatyzmu Wink
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gigabyte
Gość






PostWysłany: Pon 10:20, 21 Kwi 2008    Temat postu:

Hehe, przypomina mi się "ślub humanistyczny" organizowany przez PSR. Laughing
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kamfit
Gość






PostWysłany: Pon 13:13, 21 Kwi 2008    Temat postu:

sam JKM nie raz już krytykował instytucje ślubów cywilnych, powołał się np. na Kisielewskiego, który powiedział, że zostało to "znacjonalizowane przez państwo". Kościół Katolicki kiedyś (nie wiem jak teraz) był przeciwny ślubom cywilnym, to był podobno wymysł rewolucji francuskiej Razz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
libertarianin.tom
Gość






PostWysłany: Pią 15:16, 25 Kwi 2008    Temat postu:

Ja kojarzę, że JKM mówił, że nie powinno być ślubów cywilnych...ale niestety nie oznacza to dla niego, że przestanei istnieć instytucja "państwowego małżeństwa". Uważa, że kościoły powinny dawać śluby, które odrazu powinny być uznawane przez państwo (czyli w sumei tak jak teraz jest w Kościele Katolickim dzięki konkordatowi). Uważa że dzięki temu nie będzie problemu z małżeństwami homoseksualnymi bo żaden kościół takiego nei udizeli...a jeśli udzieli to się taki kościół rozpędzi na cztery wiatry. Co jest dla mnie bez sensu. Każdy powinien móc sobie robić jakie tam tylko chce śluby a państwo wogóle nei powinno mieć z tym nic wspólnego. A jak kogoś interesuje dziedziczenie to niech osbie testament spisze albo jak chce móc odwiedzać chorego jako rodzina to niech spsize umowę i po kłopocie :-/.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kamil
Gość






PostWysłany: Pią 15:42, 25 Kwi 2008    Temat postu:

W sumie to jest norma, że im bardziej kościół idzie w postęp tym szybciej umiera. Ciekawe zagranie Smile Państwo powinno być katolickie, a uwzględnieniem tolerancji dla innych mniejszości. A od krzyża w sejmie won.

UE precz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Athei Overlord
Gość






PostWysłany: Pią 15:52, 25 Kwi 2008    Temat postu:

Jestem ciekaw, czy wolnosc wobec nas zawsze bylaby poszanowana w panstwie katolickim? Tzn dostep do "nieczystych tresci" (takze wrogich katolicyzmowi), "niepoprawnych wypowiedzi", antykoncepcji, pornografii, wolnosc zgromadzen potepianych przez katolicyzm (satanisci, Masoneria, etc.) i tak dalej?

Ostatnio zmieniony przez Athei Overlord dnia Pią 15:52, 25 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 16:01, 25 Kwi 2008    Temat postu:

Powiem szczerze: kilka niebezpiecznych sekt, w tym satanizmu zabroniłbym bezwzględnie.

Ale mówię o sobie, a nie mam żadnej władzy...na razie Mr. Green

Natomiast co do niektórych innych idei powyżej kiełkuje mi w głowie pomysał oddolnego oporu...ale jeszcze nie w pełni wypracowany.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 16:01, 25 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dittohead
Gość






PostWysłany: Pią 16:12, 25 Kwi 2008    Temat postu:

K.Z.K.G. napisał:
Powiem szczerze: kilka niebezpiecznych sekt, w tym satanizmu zabroniłbym bezwzględnie.

A moge spytac dlaczego?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 16:15, 25 Kwi 2008    Temat postu:

Wandalizm, niszczenie cmentarzy, grobów, znęcanie się nad zwierzętami (a może i ludzmi), gorszenie innych...
W przypadku niektórych sekt terroryzm.
Zakaz prewencyjny. Ten byłby jednym z nielicznych prewencji w moim państwie - dlatego nie ma wiele wspólnego z wolnością, ale w tym przypadku moje konserwatywno-prawicowe "NIE" dla takich ruchów jest po prostu silniejsze.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dittohead
Gość






PostWysłany: Pią 16:16, 25 Kwi 2008    Temat postu:

Wlasciwie to spodziewalem sie takiej odpowiedzi Wink
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 16:20, 25 Kwi 2008    Temat postu:

No co tu kłamać, nie jestem libertarianinem Razz

Nie jestem też zwolennikiem państwowych regulacji w głaskaniu kota, podgrzewania mleka i innych bzdur, ale są pewne niedopuszczalności, do których bym nie dopuszczał i kilka sekt do nich należy - fachowo nazywałbym je "ruchami destrukcyjnymi".
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dittohead
Gość






PostWysłany: Pią 16:34, 25 Kwi 2008    Temat postu:

Nie chce wywolywac kolejnych klotni, tylko, ze niestety prezentujesz cos co mozna nazwac "liberalizm, ale...".
Ciezko mi jest po prostu pojac Twoj tok rozumowania.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Athei Overlord
Gość






PostWysłany: Pią 16:42, 25 Kwi 2008    Temat postu:

K.Z.K.G., zdajesz sobie sprawe, ze dla takiej "mlodej lewicy" UPR jest ruchem destrukcyjnym, bo.... (no wiesz przeciez - brak pomocy dla biednych, opieki panstwowej, brak rownosci spolecznej, etc.)

Kosciol ruchem destrukcyjnym nazwie Wolnomularstwo, "swingersow", organizacje promujace antykoncepcje.

Lobby homoseksualne nazwie destrukcyjnymi "sily prawicy".

Lobby zydowskie destrukcyjnymi nazwie organizacje nacjonalistyczne.

Zieloni destrukcyjnymi nazwa pomysly wybudowania w Polsce elektrowni jadrowej...

No jak by nie patrzec - zawsze da sie znalezc grupe, ktora nie tylko uzna cos za destrukcyjne, ale takze zabroni tego - dla dobra spoleczenstwa.

Czy nie wystarczy, ze bylaby kara smierci za morderstwo, surowa kara za dewastacje?


A juz "gorszenie innych" jest dla mnie zupelnie niezrozumiale. Z punktu widzenia samej definicji, co kogo gorszy.

PS: nie napadam na Ciebie, nie zrozum mnie zle. Probuje tylko wskazac Ci pewien problem.

PS: rozumiem ow terroryzm. No ale jesli ktos publicznie wzywa do podkladania bomb, przemocy, to sila rzeczy musi byc pod nadzorem.

Ale, ale... pamietasz tutejsze dywagacje o rewolucji i baaaardzo twardej rece tejże? Razz Wink


Ostatnio zmieniony przez Athei Overlord dnia Pią 16:46, 25 Kwi 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kamil
Gość






PostWysłany: Pią 16:46, 25 Kwi 2008    Temat postu:

Athei Overlord napisał:
Jestem ciekaw, czy wolnosc wobec nas zawsze bylaby poszanowana w panstwie katolickim? Tzn dostep do "nieczystych tresci" (takze wrogich katolicyzmowi), "niepoprawnych wypowiedzi", antykoncepcji, pornografii, wolnosc zgromadzen potepianych przez katolicyzm (satanisci, Masoneria, etc.) i tak dalej?


To nie zależy od chorągiewki kraju ale ludności. W Polsce raczej zawsze było spokojnie, ("kraj bez stosów" czy inne "raje dla żydów"). To, że byliśmy katoliccy to nie oznaczało nigdy (chociaż troszkę naciągam - wpływy niemieckie czasem były silniejsze w średniowieczu) zmuszania powiedzmy żydów do uczestniczenia w życiu kościoła czy przestrzegania postu.

Dlatego ja nie widzę absolutnie powodów do obaw, bo jakieś ustawy nie zmienią tego, że ktoś przestanie grzać mleko.

UE musi upaść
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Athei Overlord
Gość






PostWysłany: Pią 16:48, 25 Kwi 2008    Temat postu:

Jesli tak - uspokoiles mnie.

Gdyz - jak pisalem tutaj wielokrotnie - najwieksza sztuka jest zachowac wlasna moralnosc, nie narzucajac jej innym. To jest wlasnie zasada wolnosciowa. Byc wiernym swoim wartosciom, ale nie oczekiwac (a tym bardziej wymagac), ze inni beda im holdowac.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Viperek
Gość






PostWysłany: Pią 17:48, 25 Kwi 2008    Temat postu:

Cytat:
Gdyz - jak pisalem tutaj wielokrotnie - najwieksza sztuka jest zachowac wlasna moralnosc, nie narzucajac jej innym. To jest wlasnie zasada wolnosciowa. Byc wiernym swoim wartosciom, ale nie oczekiwac (a tym bardziej wymagac), ze inni beda im holdowac.

I myślę że to stwierdzenie zasługuję na pochwałę
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 18:27, 25 Kwi 2008    Temat postu:

[quote="Athei Overlord" ]K.Z.K.G., zdajesz sobie sprawe, ze dla takiej "mlodej lewicy" UPR jest ruchem destrukcyjnym, bo.... (no wiesz przeciez - brak pomocy dla biednych, opieki panstwowej, brak rownosci spolecznej, etc.)
[/quote]

Ale mi nie chodzi o ogólną definicję, tylko o to co ja uważam za ruchy destrukcyjne i co w moim państwie byłoby obostrzone prawem.

Co do reszty destrukcyjnych też się to dotyczy. Ja nie zakazywałbym tego, co ktoś uważałby za destrukcyjne, bo musiałbym zakazać wszystkiego Wink Chodzi mi o te minimalne niedopuszczalności i groźni sataniści są na tej liście...

Athei Overlord napisał:
Czy nie wystarczy, ze bylaby kara smierci za morderstwo, surowa kara za dewastacje?


Dziś niby są kary za dewastacje i... Rolling Eyes

Cytat:
A juz "gorszenie innych" jest dla mnie zupelnie niezrozumiale. Z punktu widzenia samej definicji, co kogo gorszy.


Chodzi o sianie zamętu w kwestii obyczajowej - czyli wiadome parady, bluźniercze wystawy itp. Siłą rzeczy miesza się tu tradycjonalizm - gorszenie z tego punktu widzenia, bo tak to faktycznie wszystko może wszystkich gorszyć.

Athei Overlord napisał:
PS: nie napadam na Ciebie, nie zrozum mnie zle. Probuje tylko wskazac Ci pewien problem.


Spokojnie, rozumiem, po to jest forum, żeby dyskutować Wink Zresztą nie macie się mnie, "zamordysty" co bać - zakazać to ja mogę najwyżej coś sobie Razz

Athei Overlord napisał:
Ale, ale... pamietasz tutejsze dywagacje o rewolucji i baaaardzo twardej rece tejże?


Nie, nie kojarzę. O co chodzi?

Dittohead napisał:
Nie chce wywolywac kolejnych klotni, tylko, ze niestety prezentujesz cos co mozna nazwac "liberalizm, ale...".
Ciezko mi jest po prostu pojac Twoj tok rozumowania.


Liberalizm, ale gospodarczy. Wink Natomiast konserwatyzm obyczajowy (wiem, wiem - obyczaje ograniczają liberalizm gospodarczy w pewnych kwestiach, ale minimalnie).
Tak jak było w XIX wieku (w uproszczeniu - i bardziej chodzi o Europę Zach.)- standard złota,chciałeś sklep, otwierałeś, tworzyłeś firmę, dotowałeś kogoś gdy chciałeś, mogłeś się edukować w domu...ale do dewiacji i najgorszych mrocznych kultów nie przyznawał się nikt.

Masz rację, że to 'liberalizm, ale..." Liberalizm konserwatywny. Po coś jest ten przymiotnik, bo gdyby to się nicxzym nie różniło od libertarianizmu to po cóż by rozdzielać te pojęcia...

Dlatego może jest to pewien sposób "trzeciej drogi" (wiem, wiem, liberałowie nie lubią tego wyrażenia). Nie ma w niej ani absurdów w rodzaju dopłat do mleka, podgrzewania go x razy, głaskania kota dwa razy dziennie, świateł mijania w dzień, zakazu ścinania drzew na swoim polu...ale nie ma też anarchistycznej secesji ziemi danej jednostki od państwa, prywatnych sądów, orgii na ulicach i satanistycznej dewastacji (tj. wystąpić mogą, ale będą tępione).

Krótko mówiąc w moim panstwie libertarianowi żyłoby się lepiej niż w teraźniejszym, ale gorzej niż w tym przez niego wymarzonym, bo kilka obostrzeń by było. Wink

Jestem po prostu umiarkowańcem...

No i uspokójcie się, czy ja się na Was obrażam i chcę się kłócić? Wink Po to forum, żeby dyskutować.

A żeby katolicyzm narzucać siłą to nigdy nigdzie nie pisałem...czasem w historii to się udawało, ale przy mentalności plemiennej i nawet wtedy było ciężko. A dziś to już właściwie awykonalne. Sakramenty trzeba przyjmować z autentycznym szacunkiem, a nie dlatego że jest w Was wycelowany bagnet i groźba. Czy wtedy to nawrócenie? Nawrócenie musi wynikać z Was samych.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gigabyte
Gość






PostWysłany: Sob 0:25, 26 Kwi 2008    Temat postu:

K.Z.K.G. napisał:
Powiem szczerze: kilka niebezpiecznych sekt, w tym satanizmu zabroniłbym bezwzględnie.


Prawdziwy satanizm to satanizm filozoficzny lub okultystyczny. Ten pierwszy promuje hedonistyczny egoizm oraz ateizm, a szatan jest tylko symbolem.

Nie odnoszę się pozytywnie do satanizmu, ale piszę to, żeby katolicy nie kojarzyli większości satanistów z dzieciarnią rozwalającą groby, bo takie cuś nazywamy satanizmem podwórkowym.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 3:59, 26 Kwi 2008    Temat postu:

K.Z.K.G. napisał:
Ale mi nie chodzi o ogólną definicję, tylko o to co ja uważam za ruchy destrukcyjne i co w moim państwie byłoby obostrzone prawem.
Subiektywne to, tak jak i lewactwo, uważające coś innego za destrukcyjne.
To czy coś jest destrukcyjne czy nie wyjaśni się w praktyce! Zniszczą czyjąś własność, pobiją kogoś itd.
K.Z.K.G. napisał:
Dziś niby są kary za dewastacje i... Rolling Eyes
Skoro nie szanuje się wolności jednostki (w tym własności) to i dewastacja nikogo nie rusza.
K.Z.K.G. napisał:
Chodzi o sianie zamętu w kwestii obyczajowej - czyli wiadome parady, bluźniercze wystawy itp.
Są pewne sfery intymne, których nie wolno siłą pokazywać komuś. Będąc w absolutnej opozycji do tradycjonalizmu i konserwatyzmu nie godzę się na wieszanie porno na terenie publicznym, paradowanie nago, publiczne orgie etc. Właśnie dlatego, że jestem wolnościowcem i szanuję nienaruszalność "personalnej autonomii".
K.Z.K.G. napisał:
Liberalizm, ale gospodarczy. Wink Natomiast konserwatyzm obyczajowy (wiem, wiem - obyczaje ograniczają liberalizm gospodarczy w pewnych kwestiach, ale minimalnie).
I to jest ta niekonsekwencja, o której pisał chyba Dittohead. W gospodarce oczywiście obywatel wie lepiej co dla niego dobre, ale już w sferze obyczajowej jest tępym baranem, któremu urzędnik musi wskazać drogę.
K.Z.K.G. napisał:
Tak jak było w XIX wieku (w uproszczeniu - i bardziej chodzi o Europę Zach.)
Toż to niepoprawne marzycielstwo. Ten okres już nie wróci. Są nowe czasy, czas rodzić nowe owoce.
K.Z.K.G. napisał:
ale do dewiacji i najgorszych mrocznych kultów nie przyznawał się nikt.
Co nie znaczy, że ta sfera nie istniała.
K.Z.K.G. napisał:
Masz rację, że to 'liberalizm, ale..." Liberalizm konserwatywny. Po coś jest ten przymiotnik, bo gdyby to się nicxzym nie różniło od libertarianizmu to po cóż by rozdzielać te pojęcia...
Konserwatywny liberalizm to utopia. Dwa przeciwstawne czynniki pomieszane ze sobą. Z jednej strony szanuje się człowieka i pozwala mu się samemu decydować o własności, jednak najważniejszą własność (swoje własne życie) uzależnia się od "dbania o tradycje" (wszyscy wiemy co pod tym się kryje).
K.Z.K.G. napisał:
Dlatego może jest to pewien sposób "trzeciej drogi" (wiem, wiem, liberałowie nie lubią tego wyrażenia). Nie ma w niej ani absurdów w rodzaju dopłat do mleka, podgrzewania go x razy, głaskania kota dwa razy dziennie, świateł mijania w dzień, zakazu ścinania drzew na swoim polu...
Jest za to mnóstwo innych absurdów (których anwet w UE nie ma!). Na przykład płaciłbym podatki by policja wyciągała jakiegoś dewianta z własnego domu.
Oczywiście wiadomo, że z tak idiotycznym prawem pod byle pretekstem każdego możnaby osądzić o dewiacje.
K.Z.K.G. napisał:
ale nie ma też anarchistycznej secesji ziemi danej jednostki od państwa, prywatnych sądów, orgii na ulicach i satanistycznej dewastacji (tj. wystąpić mogą, ale będą tępione).
Zrozum! Orgie na ulicach i dewastacje czyjegoś mienia (niezależnie czy będzie to "satanistyczna dewastacja", "ateistyczna" czy "katolicka dewastacja") są niedozwolone z wolnościowego punktu widzenia.
K.Z.K.G. napisał:
Jestem po prostu umiarkowańcem...
Kapitalizm z ludzką twarzą? Razz
EDIT: A, już wiem.. Kapitalizm z Boską Twarzą! Razz


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 4:18, 26 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rafael
Gość






PostWysłany: Sob 5:03, 26 Kwi 2008    Temat postu:

Gigabyte napisał:
K.Z.K.G. napisał:
Powiem szczerze: kilka niebezpiecznych sekt, w tym satanizmu zabroniłbym bezwzględnie.


Prawdziwy satanizm to satanizm filozoficzny lub okultystyczny. Ten pierwszy promuje hedonistyczny egoizm oraz ateizm, a szatan jest tylko symbolem.

Nie odnoszę się pozytywnie do satanizmu, ale piszę to, żeby katolicy nie kojarzyli większości satanistów z dzieciarnią rozwalającą groby, bo takie cuś nazywamy satanizmem podwórkowym.

Jest wandalizm wśród katolików (niszczenie ksiąg Azteków), muzułmanów (podpalanie kościołów), satanistów (rozwalanie cmentarzy), protestantów (Sunday, Bloody Sunday), prawosławnych, szintoistów, wyznawców konfucjanizmu, Żydów (niektóre działania w Autonomii) i buddystów (rozpierduchy w Tybecie). Nie można utożsamiać działalności części ludzi z pewnego prądu z działalnością WSZYSTKICH ludzi z danego prą∂u.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 7:24, 26 Kwi 2008    Temat postu:

Gigabyte napisał:
Prawdziwy satanizm to satanizm filozoficzny lub okultystyczny. Ten pierwszy promuje hedonistyczny egoizm oraz ateizm, a szatan jest tylko symbolem.

Nie odnoszę się pozytywnie do satanizmu, ale piszę to, żeby katolicy nie kojarzyli większości satanistów z dzieciarnią rozwalającą groby, bo takie cuś nazywamy satanizmem podwórkowym.


Definicyjnie taki satanizm nie może być prawdziwy. Może być faktycznie filiozofia opierajace się na nim z dystansem (ale i tak groźna), niemniej każdy prawdziwy kult polega na zaangażowaniu i wierze, więc prawdziwy satanista nie mógłby uważać szatana tylko za symbol i nie sądzę, by mógłby być ateistą.

Noka napisał:
Subiektywne to, tak jak i lewactwo, uważające coś innego za destrukcyjne.
To czy coś jest destrukcyjne czy nie wyjaśni się w praktyce! Zniszczą czyjąś własność, pobiją kogoś itd.


No to pokazali już na co ich stać. Ale masz rację, to subiektywne.

Noka napisał:
Są pewne sfery intymne, których nie wolno siłą pokazywać komuś. Będąc w absolutnej opozycji do tradycjonalizmu i konserwatyzmu nie godzę się na wieszanie porno na terenie publicznym, paradowanie nago, publiczne orgie etc. Właśnie dlatego, że jestem wolnościowcem i szanuję nienaruszalność "personalnej autonomii".


No i dobrze.

Noka napisał:
I to jest ta niekonsekwencja, o której pisał chyba Dittohead. W gospodarce oczywiście obywatel wie lepiej co dla niego dobre, ale już w sferze obyczajowej jest tępym baranem, któremu urzędnik musi wskazać drogę.


Bynajmniej. Część ludzi wcale nie wie lepiej również i w gospodarce. Przecież w pełnym kapitalizmie też byłyby popełniane błędy, bankructwa, głupie inwestycje itp. Ale jeśli przegrają to zaczną sobie od nowa, poszukają wsparcia czy coś, a wszystko będzie się rozwijać. No i interwencjonizm w gospodarkę (drukowanie pieniędzy itp.), co oczywista szkodzi.
Natomiast sfera obyczajów społecznych? Tu nie chodzi o to, że ktoś będzie zdegenrowany - tacy w każdym państwie się zdarzą. Tu chodzi o to, by to pozostało na marginesie - jak kiedyś. Żeby tacy ludziE BALI się wychodzić ze swoim zepsuciem na jaw. No i tu interwencjonizm nie szkodzi. Bo co, zakaz np. satanizmu spowoduje inflację? Długi? Upaństwowienie czegoś? Nie. Tylko sankcje dla degenaratów. Widać różnicę?
Po prostu debilizm niektorych w postępowaniu gospodarczym jest znacznie mniej szkodliwy (oczywiście mówię o indywidualnym gospodarzeniu, a nie państwowym) - ten ktoś po prostu zbankrutuje czy wpadnie w długi. Będzie ostrzeżeniem dla innych. Natomiast debilizm niektórych w postępowaniu obyczajowym może być gorszący dla innych, psujący innych, rozlewający się i zatruwajacy zdrowe ziemie, jest groźniejszy, bo jego złe skutki nie są widoczne od razu. Złych skutków jeszcze nie widać. I w tym przypadku, jak dla ochrony własności czy w przypadku wojny jest powołane prawo i państwowa egzekutywa. Nie tyle wskazana przez urzędnika co przez ideowca określającego panstwo.

Otóż w moim państwie urzędnicy nie mieliby wielkiej władzy ustanawiajacej nowe ograniczaenia - byliby wykonawcami już ustanowionych. Bynajmniej nie jestem za samowolą urzędniczą w określaniu co kto może, a co kto nie. Będzie tylko kilka sfer, w których "nie można" tego będą pilnować, a nie jak dziś wyznaczać wciąż nowe normy i cele.

Noka napisał:
Toż to niepoprawne marzycielstwo. Ten okres już nie wróci. Są nowe czasy, czas rodzić nowe owoce.


Obaj jesteśmy niepoprawnymi marzycielami Razz
Czasem pewne elementy Starego Porządku wracają. A Twoja argumentacja tego typu była już używana m.in. przez bodajże Gosiewskiego, który krytykowany za chęć kontrolowania tylu rzeczy powiedział coś w stylu "Państwo-minimum to bylo dobrym pomysłem w XIX wieku, a dziś już są inne czasy." To samo, co Ty mogą mówić socjaliści "Standard zlota, panie, to był dobry kiedyś, a dziś są nowe czasy i trzeba iść za nimi" Razz
Poza tym nie rozumiem czemu w nowych czasach mam mówić "TAK" dla satanizmu. Raczej, jeśli podnosi głowę, powinienem się zastanowić czy nie mówić "NIE" głośniej niż kiedyś.

Noka napisał:
Co nie znaczy, że ta sfera nie istniała.


No nie. Co sam pisałem. Ale BALI się rozszerzać jej wpływy.

Noka napisał:
Konserwatywny liberalizm to utopia. Dwa przeciwstawne czynniki pomieszane ze sobą. Z jednej strony szanuje się człowieka i pozwala mu się samemu decydować o własności, jednak najważniejszą własność (swoje własne życie) uzależnia się od "dbania o tradycje" (wszyscy wiemy co pod tym się kryje).


Libertariański minarchizm to też utopia. Dwa przeciwstawne czynniki pomieszane ze sobą. Z jednej strony szanuje się człowieka i pozwala mu się samemu decydować o własności, jednak najważniejszą własność (swoje własne życie) uzależnia się od podlegania państwowym sądom, urzędom, przymusowej ochronie państwowej policji i wojska i od odgórnie ustalonego państwowego prawa, nawet bez zgody tejże jednostki Razz

Noka napisał:
Jest za to mnóstwo innych absurdów (których anwet w UE nie ma!). Na przykład płaciłbym podatki by policja wyciągała jakiegoś dewianta z własnego domu.


MNÓSTWO? Według Ciebie mnóstwo to ile? Może wymień, ile.
Nie byłoby tajnej policji łażącej po domach. Bez przesady.

Noka napisał:
Zrozum! Orgie na ulicach i dewastacje czyjegoś mienia (niezależnie czy będzie to "satanistyczna dewastacja", "ateistyczna" czy "katolicka dewastacja") są niedozwolone z wolnościowego punktu widzenia.


No to w takim razie tu się zgadzamy.

Rafael napisał:
Nie można utożsamiać działalności części ludzi z pewnego prądu z działalnością WSZYSTKICH ludzi z danego prą∂u.


No toż powyższych wyznań nie zakazuję. Chodzi o najgroźniejsze, wręcz terrorystyczne sekty, które nihilistyczno-dewastacyjną agresję mają wypisaną same z siebie. Rozruchy wyznaniowe to jednak wydarzenia innego sortu niźli pokątne rozwalanie cmentarzy w czasach pokoju, kiedy nie ma żadnego napięcia do rozładowania.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 10:14, 26 Kwi 2008    Temat postu:

K.Z.K.G. napisał:
Bynajmniej. Część ludzi wcale nie wie lepiej również i w gospodarce. Przecież w pełnym kapitalizmie też byłyby popełniane błędy, bankructwa, głupie inwestycje itp. Ale jeśli przegrają to zaczną sobie od nowa, poszukają wsparcia czy coś, a wszystko będzie się rozwijać.
Chodzi o założenie teoretyczne! Zakładamy, że każdy wie lepiej co jest dla niego lepsze ponieważ:
- W ten sposób nie zrównujemy w dół tych, którzy mają rozum do tych, którzy go nie mają.
- Człowiek na błędach najlepiej się uczy.
- To jest wymuszenie odpowiedzialności za swe życie, dzięki czemu spada przymusowa odpowiedzialność innych za życie idioty.
K.Z.K.G. napisał:
Natomiast sfera obyczajów społecznych?
No właśnie. Już sama nazwa wskazuje, że jest to sfera społeczna - dla społeczeństwa, nie państwa!
K.Z.K.G. napisał:
Tu nie chodzi o to, że ktoś będzie zdegenrowany - tacy w każdym państwie się zdarzą. Tu chodzi o to, by to pozostało na marginesie - jak kiedyś. Żeby tacy ludziE BALI się wychodzić ze swoim zepsuciem na jaw. No i tu interwencjonizm nie szkodzi. Bo co, zakaz np. satanizmu spowoduje inflację? Długi? Upaństwowienie czegoś? Nie. Tylko sankcje dla degenaratów. Widać różnicę?
Coś może pozostać na marginesie TYLKO I WYŁĄCZNIE jeśli nie jest to akceptowane społecznie! A jest to czynnik niezależny od polityki. W PRL był zakaz bimbrowania ale było przyzwolenie społeczne, więc i tak każdy o wszystkim wiedział i szeroko było to obecne. Podobnie teraz z piractwem - jest nielegalne przegrywanie mp3 i filmów ale każdy to robi i każdy o tym doskonale wie - bo jest przyzwolenie społeczne.

Zakaz satanizmu spowoduje brak wolności! Co zresztą w konsekwencji i tak doprowadzi do spopularyzowania czegoś takiego bo będzie otoczone mistycznym widmem zakazu państwowego.

A nawet jeśli uważasz, że jest to destrukcyjne (tylko Twoja opinia, ja na przykład uważam, że katolicyzm jest jeszcze bardziej destrukcyjny) to co Ci do tego kto jak dysponuje swą najważniejszą własnością (własnym życiem) ? Liberalizm polega na tym, że ten kto sobie nie potrafi poradzić g*wno nas interesuje (chyba, że zainteresujemy się prywatnie)! Nie chronimy kogoś przed samym sobą, przed własnymi decyzjami bo inaczej powstanie nam w większym lub mniejszym stopniu opiekuńczość.
K.Z.K.G. napisał:
Po prostu debilizm niektorych w postępowaniu gospodarczym jest znacznie mniej szkodliwy (oczywiście mówię o indywidualnym gospodarzeniu, a nie państwowym) - ten ktoś po prostu zbankrutuje czy wpadnie w długi. Będzie ostrzeżeniem dla innych. Natomiast debilizm niektórych w postępowaniu obyczajowym może być gorszący dla innych, psujący innych, rozlewający się i zatruwajacy zdrowe ziemie, jest groźniejszy, bo jego złe skutki nie są widoczne od razu. Złych skutków jeszcze nie widać. I w tym przypadku, jak dla ochrony własności czy w przypadku wojny jest powołane prawo i państwowa egzekutywa. Nie tyle wskazana przez urzędnika co przez ideowca określającego panstwo.
Czyli dla Ciebie nie jest ważna jednostka, ważne jest społeczeństwo, które może być skażone jednostką. Otóż to społeczeństwo składa się z jednostek, a jednostki mają to do siebie, że potrafią myśleć same. Jeśli nie to ich strata.

Jeśli debilizm doprowadzi mojego znajomego do zepsucia (co zresztą jest zauważalne bardzo szybko) to ja od niego się odsuwam (co jest największym ostrzeżeniem, jakie może uzyskać!), albo wysuwam pomocną dłoń. Ale nie, przyjdzie Kacper Gis i zapragnie zniszczenia podstawowych struktur międzyludzkich zwalając społeczne problemy na państwo! Otóż Panie tradycjonalisto - te problemy należą do rodziny, do przyjaciół - nie do obcych urzędników Exclamation
K.Z.K.G. napisał:
Otóż w moim państwie urzędnicy nie mieliby wielkiej władzy ustanawiajacej nowe ograniczaenia - byliby wykonawcami już ustanowionych.
Jak we wszystkich współczesnych interwencjonistycznych państwach.
K.Z.K.G. napisał:
Bynajmniej nie jestem za samowolą urzędniczą w określaniu co kto może, a co kto nie. Będzie tylko kilka sfer, w których "nie można" tego będą pilnować, a nie jak dziś wyznaczać wciąż nowe normy i cele.
Czyli jesteś za samowolą władcy, któy będzie określać co kto może, a co nie. Co za różnica?
K.Z.K.G. napisał:
Czasem pewne elementy Starego Porządku wracają.
I bynajmniej nie jest to kontrola państwowa.
K.Z.K.G. napisał:
A Twoja argumentacja tego typu była już używana m.in. przez bodajże Gosiewskiego, który krytykowany za chęć kontrolowania tylu rzeczy powiedział coś w stylu "Państwo-minimum to bylo dobrym pomysłem w XIX wieku, a dziś już są inne czasy." To samo, co Ty mogą mówić socjaliści "Standard zlota, panie, to był dobry kiedyś, a dziś są nowe czasy i trzeba iść za nimi" Razz
To zupełnie co innego. My dyskutujemy o sferze obyczajowej - obyczajowość ulega zmianom (co konserwy ignorują), więc pewne zakazy i nakazy "obyczajowe" byłyby kompletnie nie w swoim czasie. Logika, matematyka, podstawy ekonomii nie ulegają zmianom nigdy.
K.Z.K.G. napisał:
Poza tym nie rozumiem czemu w nowych czasach mam mówić "TAK" dla satanizmu. Raczej, jeśli podnosi głowę, powinienem się zastanowić czy nie mówić "NIE" głośniej niż kiedyś.
Znowu to samo. Kto Tobie każde mówić "TAK" ? Podstawowym problemem lewactwa jest myślenie, że państwo musi coś zwalczać albo coś promować. Popisałeś się właśnie takim myśleniem teraz Ty!
K.Z.K.G. napisał:
No nie. Co sam pisałem. Ale BALI się rozszerzać jej wpływy.
Oczywiście posługujesz się nieprawdą. Podziemie kwitło, często za "społecznym przyzwoleniem". Libertynizm w wieku XIX aż kipiał. Tylko o tym się nie mówiło.
K.Z.K.G. napisał:
Libertariański minarchizm to też utopia. Dwa przeciwstawne czynniki pomieszane ze sobą. Z jednej strony szanuje się człowieka i pozwala mu się samemu decydować o własności, jednak najważniejszą własność (swoje własne życie) uzależnia się od podlegania państwowym sądom, urzędom, przymusowej ochronie państwowej policji i wojska i od odgórnie ustalonego państwowego prawa, nawet bez zgody tejże jednostki Razz
Istotna jest funkcja. Jeśli nie powiemy, że ów placówki mają istnieć tylko po to by chronić ów własności to nie będzie to określenie minarchizmu. Zatem nie ma założenia, że cokolwiek tutaj o czymś decyduje, ma tylko dopilnować by nikt inny nie decydował siłą.
K.Z.K.G. napisał:
MNÓSTWO? Według Ciebie mnóstwo to ile? Może wymień, ile.
Nie byłoby tajnej policji łażącej po domach. Bez przesady.
-Jakiś dzieciak masturbuje się, ktoś o tym donosi i przyjeżdżają państwowe służby, wynosząc dzieciaka za popełnienie przestępstwa Laughing
-Wzorowy obywatel - babcia z lornetką - wypatrzyła przez okno, że jej sąsiedzi dziwnie się zachowują, po czym na ich własność wkracza policja.
-Żona zaskarża męża, że zrobił on coś czego nie wolno Laughing
Najgorsze, że za takie cyrki muszę przymusowo płacić.

Innymi słowy: znów chcesz doprowadzić do destrukcji NAJPRYWATNIEJSZYCH stosunków międzyludzkich!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 15:15, 26 Kwi 2008    Temat postu:

Noka, KZKG powinniście dostać jakieś nagrody za takie dyskusje jak ta Very Happy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 6:29, 29 Kwi 2008    Temat postu:

Noka napisał:
Chodzi o założenie teoretyczne! Zakładamy, że każdy wie lepiej co jest dla niego lepsze ponieważ:
- W ten sposób nie zrównujemy w dół tych, którzy mają rozum do tych, którzy go nie mają.
- Człowiek na błędach najlepiej się uczy.
- To jest wymuszenie odpowiedzialności za swe życie, dzięki czemu spada przymusowa odpowiedzialność innych za życie idioty.


Ale czemu mam tak zakładać? Ja wiem, że nie każdy wie, ale interwencjonizm i tak się nie opłaca z powodów, które wyłożyłem wyżej.Poza tym te Twoje dwa myślniki są słuszne, ale dowodzą same w sobie, że czasem ludzie nie wiedzą lepiej - bo część nie ma rozumu, bo popełniają błędy. Ale racja - nie warto, by państwo odpowiadało nieudolnie za głupotę - od tego będzie w razie czego co innego...

Noka napisał:
No właśnie. Już sama nazwa wskazuje, że jest to sfera społeczna - dla społeczeństwa, nie państwa!


Bez gierek słownych...Niewolnictwo też dotyczy sfery obyczajów społecznych, to samo znęcanie się i pedofilia...a jednak państwo by się wtrącało czyż nie? To że sfera społeczna jest dla społeczeństwa, nie znaczy że państwo nie robiłoby tam nic.

Noka napisał:
Coś może pozostać na marginesie TYLKO I WYŁĄCZNIE jeśli nie jest to akceptowane społecznie! A jest to czynnik niezależny od polityki. W PRL był zakaz bimbrowania ale było przyzwolenie społeczne, więc i tak każdy o wszystkim wiedział i szeroko było to obecne. Podobnie teraz z piractwem - jest nielegalne przegrywanie mp3 i filmów ale każdy to robi i każdy o tym doskonale wie - bo jest przyzwolenie społeczne.


Ale czasem można pewnymi środkami zmniejszyć akceptację społeczną dla czegoś. Akurat satanizm do dziś cieszy się małą akceptacją, także zakaz tylko by umacniał, a nie szkodził. Poza tym dla mnie są pewne niedopuszczalności - nawet gdyby w państwie byłoby wielkie przyzwolenie społeczne na aborcję to jako władca użyłbym wszelkich środków, by je zmniejszyć. A gdyby w Twoim państwie wytworzyłoby się wielkie przyzwolenie społeczne na zabieranie bogatym (zdarzało si w historii) to pewnie też byś reagował.

Noka napisał:
Zakaz satanizmu spowoduje brak wolności! Co zresztą w konsekwencji i tak doprowadzi do spopularyzowania czegoś takiego bo będzie otoczone mistycznym widmem zakazu państwowego.


W takim razie wszystkie zakazy by popularyzowały, czyli nie mógłby istnieć żaden Rolling Eyes
Mnie brak wolności w tym jednym niewielkim punkcie by nie przeszkadzał. Ważniejsza by była gdzie indziej - w gospodarce, rozwoju, przemieszczaniu się, gospodarowania itp.

Noka napisał:
A nawet jeśli uważasz, że jest to destrukcyjne (tylko Twoja opinia, ja na przykład uważam, że katolicyzm jest jeszcze bardziej destrukcyjny) to co Ci do tego kto jak dysponuje swą najważniejszą własnością (własnym życiem) ?


Wpływałoby na innych...a zakazane pozostanie wystraszonym na jakimś drobnym marginesie...

Noka napisał:
Liberalizm polega na tym, że ten kto sobie nie potrafi poradzić g*wno nas interesuje (chyba, że zainteresujemy się prywatnie)! Nie chronimy kogoś przed samym sobą, przed własnymi decyzjami bo inaczej powstanie nam w większym lub mniejszym stopniu opiekuńczość.


Sam sobie to i tak będzie mógł zostać kim zechce. Ale nie założy żadnego "kościoła" by gorszyć innych i wyprawiać się w nocy na cmentarze by je plądrować...Chodzi o to, by to pozstało w podziemiu i by się nigdy nie wylało na resztę zdrowego społeczeństwa.

Noka napisał:
Czyli dla Ciebie nie jest ważna jednostka, ważne jest społeczeństwo, które może być skażone jednostką. Otóż to społeczeństwo składa się z jednostek, a jednostki mają to do siebie, że potrafią myśleć same. Jeśli nie to ich strata.

Ja rozróżniam obie rzeczy. Ale tu się różnimy...

Noka napisał:
Ale nie, przyjdzie Kacper Gis i zapragnie zniszczenia podstawowych struktur międzyludzkich zwalając społeczne problemy na państwo! Otóż Panie tradycjonalisto - te problemy należą do rodziny, do przyjaciół - nie do obcych urzędników


Jakie społeczne problemy? Shocked Co do żulerii to byłoby jak mówisz, ale co groźnych sekt i terrorystów - nie. To nie tak działa...
Nb. tylko anarchista nie zwala społecznych problemów na państwo W OGÓLE.

Noka napisał:
Jak we wszystkich współczesnych interwencjonistycznych państwach.

Nie. Rzecz w tym, że dziś wciąż dodają nowe.

Noka napisał:
Czyli jesteś za samowolą władcy, któy będzie określać co kto może, a co nie. Co za różnica?

Ale to będzie kilka uzasadnionych niedopuszczalności, ustalonych tylko raz i to tych najbardziej krytycznych.

Noka napisał:
I bynajmniej nie jest to kontrola państwowa.

Aha...tego nie wiem.

Noka napisał:
To zupełnie co innego. My dyskutujemy o sferze obyczajowej - obyczajowość ulega zmianom (co konserwy ignorują), więc pewne zakazy i nakazy "obyczajowe" byłyby kompletnie nie w swoim czasie. Logika, matematyka, podstawy ekonomii nie ulegają zmianom nigdy.

Jak nie? ekonomia właśnie uległa zmianom. Jakoś ludzie sa przyzwyczajeni do paperowego pieniądza i małó komu to przeszkadza (co liberałowie gospodarczy ignorują Razz), ba! , da się z tym żyć...
Ja tam będę dążyć do lepszych zasad w ekonomii i do lepszych w obyczajowości, przynajmniej w forumowej teorii, bo wiadomo że w rzeczywistości najprawdopodobniej nie zrobię nic ni w jednym, ni w drugim.

Noka napisał:
Znowu to samo. Kto Tobie każde mówić "TAK" ? Podstawowym problemem lewactwa jest myślenie, że państwo musi coś zwalczać albo coś promować. Popisałeś się właśnie takim myśleniem teraz Ty!


Sam się podpisujesz pod takim myśleniem, żądając by państwo zwalczało morderstwa Razz
Jeśli bym miał uchwalić ustawę, że satanizm jest legalny to nie byłoby to powiedzenie "TAK"?

Noka napisał:
Oczywiście posługujesz się nieprawdą. Podziemie kwitło, często za "społecznym przyzwoleniem". Libertynizm w wieku XIX aż kipiał. Tylko o tym się nie mówiło.

Jak nieprawdą? A gdzie pisałem, że nie było? A jak myślisz, czemu się nie mówiło? I to że kipiał to też przesada - kipi to DZISIAJ. Wtedy właśnie było na marginesie.

Noka napisał:
Istotna jest funkcja. Jeśli nie powiemy, że ów placówki mają istnieć tylko po to by chronić ów własności to nie będzie to określenie minarchizmu. Zatem nie ma założenia, że cokolwiek tutaj o czymś decyduje, ma tylko dopilnować by nikt inny nie decydował siłą.


A samo nie decyduje siłą, że masz utrzymywać wojsko? A może wolałbyś wystawić własne? Może wolałbyś by Twoja ziemia podlegała np. Francuzom? A nie masz prawa do secesji...Tak naprawdę w tym monopolu pilnowania jet przymus. Mnie to nie przeszkadza, tylko anarchistom to przeszkadza, ale chcę Ci pokazać, że nie istnieje tylko Wolność/Brak Wolności. Jest całe multum faz pośrednich (ba, sami nie jesteśmy totalnie zniewoleni, też żyjemy w jednej z faz pośrednich).

Noka napisał:
-Jakiś dzieciak masturbuje się, ktoś o tym donosi i przyjeżdżają państwowe służby, wynosząc dzieciaka za popełnienie przestępstwa
-Wzorowy obywatel - babcia z lornetką - wypatrzyła przez okno, że jej sąsiedzi dziwnie się zachowują, po czym na ich własność wkracza policja.
-Żona zaskarża męża, że zrobił on coś czego nie wolno
Najgorsze, że za takie cyrki muszę przymusowo płacić.


Co za bzdury! Temat był o satanizmie i niebezpiecznych sektach. Ja zakazałbym jeszcze pedofilii, zoofili, nekrofilii, znęcania się, aborcji, eutanazji i publicznego gorszenia. Nigdy nie pisałem o zakazie onanizmu tudzież stosunków przedślubnych. Jeśli mąż znęcał się nad żoną, ma prawo szukać pomocy Razz
Przypominam, że mówimy o typie MOJEGO państwa.
Także gdzie te mnóstwo absurdów?
A płaciłbyś na policję tak czy siak Cool
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Athei Overlord
Gość






PostWysłany: Wto 6:59, 29 Kwi 2008    Temat postu:

Hmmm, o ile zoofilia moze szkodzic zwierzetom (gwalt), o tyle nekrofilia chyba nie szkodzi nikomu, oprocz palanta, ktory chce sie babrac w kadawerynie (przy okazji ciekawostka, wiecie, ze kadaweryna obecna jest takze w spermie? Wink )

Inna sprawa, to bezczeszczenie zwlok. Tutaj sprawa jest bezdyskusyjna - nikt by chyba nie chcial, zeby ze zwlokami jego babci ktos uprawial seks.

Czyli mamy sytuacje, gdzie sprawca nie szkodzi osobie, co do ktorej podejmuje dzialanie, ale szkodzi np. rodzinie tej osoby. Warto o tym pamietac.

No ale gdyby ktos przed smiercia napisal oswiadczenie, ze zgadza sie na takie... wykorzystanie jego zwlok po smierci - to wowczas jest to umowa miedzy dwojgiem osob. Pod warunkiem, ze to... "wykoszystanie" nie szkodziloby w zaden sposob osobom postronnym (zatrucie, smrod, wrazenia estetyczne, tzw. straty moralne).

Tak, wiem, wymyslilem totalna abstrakcje ("oswiadczenie woli - zgoda na seksualne wykorzystanie zwlok oswiadczajacego"), ale wlasnie mi przyszla do mojej chorej glowy Very Happy Wink


Ostatnio zmieniony przez Athei Overlord dnia Wto 7:01, 29 Kwi 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rafael
Gość






PostWysłany: Wto 7:49, 29 Kwi 2008    Temat postu:

Athei Overlord napisał:
Tak, wiem, wymyslilem totalna abstrakcje ("oswiadczenie woli - zgoda na seksualne wykorzystanie zwlok oswiadczajacego"), ale wlasnie mi przyszla do mojej chorej glowy Very Happy Wink

Athei - taki przypadek już był w Holandii..


Ostatnio zmieniony przez Rafael dnia Wto 7:50, 29 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 10:25, 29 Kwi 2008    Temat postu:

K.Z.K.G. napisał:
Ale czemu mam tak zakładać?
No podałem 3 wykreskowane powody w poście, na który odpowiadasz...
K.Z.K.G. napisał:
Ja wiem, że nie każdy wie, ale interwencjonizm i tak się nie opłaca z powodów, które wyłożyłem wyżej.Poza tym te Twoje dwa myślniki są słuszne, ale dowodzą same w sobie, że czasem ludzie nie wiedzą lepiej - bo część nie ma rozumu, bo popełniają błędy. Ale racja - nie warto, by państwo odpowiadało nieudolnie za głupotę - od tego będzie w razie czego co innego...
Ten kawałek w zasadzie nic nie wnosi.
K.Z.K.G. napisał:
Bez gierek słownych...Niewolnictwo też dotyczy sfery obyczajów społecznych, to samo znęcanie się i pedofilia...a jednak państwo by się wtrącało czyż nie? To że sfera społeczna jest dla społeczeństwa, nie znaczy że państwo nie robiłoby tam nic.
W tych wypadkach państwo się wtrąca nie ze względu na to, że to problem społeczny ale ze względu na to, że są to akty agresji na poszczególne jednostki! Ważny jest tutaj fakt poszkodowanych jednostek, a nie "problem społeczny"! Jak można nie widzieć różnicy..?
K.Z.K.G. napisał:
Ale czasem można pewnymi środkami zmniejszyć akceptację społeczną dla czegoś.
Ciekawe.
K.Z.K.G. napisał:
Akurat satanizm do dziś cieszy się małą akceptacją, także zakaz tylko by umacniał, a nie szkodził.
Przecież to samo pisałem Shocked Poza tym nie tylko w tym przypadku.
K.Z.K.G. napisał:
Poza tym dla mnie są pewne niedopuszczalności - nawet gdyby w państwie byłoby wielkie przyzwolenie społeczne na aborcję to jako władca użyłbym wszelkich środków, by je zmniejszyć. A gdyby w Twoim państwie wytworzyłoby się wielkie przyzwolenie społeczne na zabieranie bogatym (zdarzało si w historii) to pewnie też byś reagował.
Ile razy będziesz porównywał czyny godzące w czyjąś wolność do czynów, które szkodzą tylko osobie zainteresowanej?
K.Z.K.G. napisał:
W takim razie wszystkie zakazy by popularyzowały, czyli nie mógłby istnieć żaden Rolling Eyes
Nie. Jeśli zakaz jest absurdalny to trudno by zyskał aprobatę.
K.Z.K.G. napisał:
Mnie brak wolności w tym jednym niewielkim punkcie by nie przeszkadzał. Ważniejsza by była gdzie indziej - w gospodarce, rozwoju, przemieszczaniu się, gospodarowania itp.
A kogo to obchodzi co Tobie by nie przeszkadzało? Wolność ma być dla wszystkich.
K.Z.K.G. napisał:
Wpływałoby na innych...a zakazane pozostanie wystraszonym na jakimś drobnym marginesie...
Obaliłem ten mit już wcześniej, dlaczego nie skonfrontujesz, tylko powtarzasz w kółko głupoty?
K.Z.K.G. napisał:
Sam sobie to i tak będzie mógł zostać kim zechce. Ale nie założy żadnego "kościoła" by gorszyć innych i wyprawiać się w nocy na cmentarze by je plądrować...Chodzi o to, by to pozstało w podziemiu i by się nigdy nie wylało na resztę zdrowego społeczeństwa.
- Nie ma czegoś takiego jak "zdrowe społeczeństwo"
- Katolicyzm na przykład wylał się i nadal się wylewa na ludzi, co również jest szkodliwe. Ale jakoś przez myśl mi nie przeszło by zakazać.
- Jeśli chcesz komuś zakazać otwierania kościoła na swej własności to nie masz nic wspólnego z liberalizmem. I znowu: jeśli ktoś zacznie plądrować to wtedy zainteresuje się nim państwo bo plądrowanie to ograniczanie czyjejś własności. Podobnie jak zakazanie budowanie komuś kościoła.
K.Z.K.G. napisał:
Jakie społeczne problemy? Shocked Co do żulerii to byłoby jak mówisz, ale co groźnych sekt i terrorystów - nie. To nie tak działa...
Jak ktoś stawia na równi terrorystów z satanistami to wybacz, nie mamy o czym dyskutować.
K.Z.K.G. napisał:
Nb. tylko anarchista nie zwala społecznych problemów na państwo W OGÓLE.
Wyczytałeś to w FA?
K.Z.K.G. napisał:
Nie. Rzecz w tym, że dziś wciąż dodają nowe.
Ha ha. Swoją drogą: ograniczenie rodzi ograniczenie. Ciekawe jakbyś powstrzymał rozrost niewolnictwa.
K.Z.K.G. napisał:
Ale to będzie kilka uzasadnionych niedopuszczalności, ustalonych tylko raz i to tych najbardziej krytycznych.
Każdy interwencjonista tak mówi.
K.Z.K.G. napisał:
Jak nie? ekonomia właśnie uległa zmianom.
Wyraźnie napisałem "podstawy ekonomii".
K.Z.K.G. napisał:
Jakoś ludzie sa przyzwyczajeni do paperowego pieniądza i małó komu to przeszkadza (co liberałowie gospodarczy ignorują Razz)
Co nie zmieniło faktu, że to się dobrze nie sprawdza!
K.Z.K.G. napisał:
ba! , da się z tym żyć...
Podobnie jak ze wszystkimi innymi zakazami i nakazami. W ZSRR też "dało się żyć".
K.Z.K.G. napisał:
Noka napisał:
Znowu to samo. Kto Tobie każde mówić "TAK" ? Podstawowym problemem lewactwa jest myślenie, że państwo musi coś zwalczać albo coś promować. Popisałeś się właśnie takim myśleniem teraz Ty!


Sam się podpisujesz pod takim myśleniem, żądając by państwo zwalczało morderstwa Razz
Przeczytaj wyraźnie: tam było MUSI - czyli, że nie ma innej drogi.
K.Z.K.G. napisał:
Jeśli bym miał uchwalić ustawę, że satanizm jest legalny to nie byłoby to powiedzenie "TAK"?
Co za totalny idiotyzm! Czyli jeśli porno jest legalne to jest to powiedzenie "TAK"? Wszystko inne też?
Chociaż nie od dziś widzę zupełnie ten sam schemat myślenia u prawactwa jak i u lewactwa..
K.Z.K.G. napisał:
A samo nie decyduje siłą, że masz utrzymywać wojsko? A może wolałbyś wystawić własne? Może wolałbyś by Twoja ziemia podlegała np. Francuzom? A nie masz prawa do secesji...Tak naprawdę w tym monopolu pilnowania jet przymus. Mnie to nie przeszkadza, tylko anarchistom to przeszkadza, ale chcę Ci pokazać, że nie istnieje tylko Wolność/Brak Wolności. Jest całe multum faz pośrednich (ba, sami nie jesteśmy totalnie zniewoleni, też żyjemy w jednej z faz pośrednich).
Nie znam systemu, w którym panuje brak przymusów (an-kap w to włączając). Chodzi natomiast o samą filozofię. Skoro nie kierujesz się wolnością jednostki to nie jesteś wolnościowcem. Chyba proste.
K.Z.K.G. napisał:
Co za bzdury! Temat był o satanizmie i niebezpiecznych sektach.
SAM zapytałeś mnie się jakie absurdy wynikałyby z tych Twoich "walk o moralność"! Więc podałem parę przykładów.
K.Z.K.G. napisał:
Także gdzie te mnóstwo absurdów?
A płaciłbyś na policję tak czy siak Cool
No wypisałem je i skomentowałeś to "Co za bzdury". Na policję mogę płacić gdy ta jest poważna i zajmuje się tylko tym czym trzeba, a nie dowartościowywaniem się jakiegoś frustrata (mowa o władcy/rządzących, którzy zaczęliby wdrażać ów absurdy w życie), co zapragnął "umoralniać świat".
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zhangfu
Gość






PostWysłany: Wto 10:41, 29 Kwi 2008    Temat postu:

Spaulding ... chory jesteś ...

ja na przykład jestem w takiej sytuacji że moją wybranką życia jest Chinka.
i jak myślisz .. jak taki ślub ma wyglądać .. szczególnie że ja jestem ateistą Smile
abstrahując od tego że jestem ateistą .. załatwianie tych papierów gdy hajtają się osoby jedna z Katowic druga z Szanghaju to już jest duży problem szczególnie że nasze urzędy stanu cywilnego uwielbiają takie sprawy ....

POPIERAM ŚLUBY CYWILNE Smile

gdybym musiał brać ślub kościelny to tak na 2015 można by się było wyrobić Smile


Ostatnio zmieniony przez zhangfu dnia Wto 10:47, 29 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 11:05, 29 Kwi 2008    Temat postu:

A kto powiedział, że musi być ślub kościelny?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zhangfu
Gość






PostWysłany: Wto 11:07, 29 Kwi 2008    Temat postu:

Noga .. a w jaki sposób moja żonka może otrzymać w inny sposób "kartę stałego pobytu" ew. obywatelstwo Polskie ??
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Noga
Gość






PostWysłany: Czw 9:28, 01 Maj 2008    Temat postu:

zhangfu napisał:
Noga .. a w jaki sposób moja żonka może otrzymać w inny sposób "kartę stałego pobytu" ew. obywatelstwo Polskie ??
Nie wiem... Szczerze pisząc nigdy się nad tym nie zastanawiałem...
Nie rozumiem tylko dlaczego akurat do mnie to pytanie...?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 12:15, 02 Maj 2008    Temat postu:

"Noga .. a w jaki sposób moja żonka może otrzymać w inny sposób "kartę stałego pobytu" ew. obywatelstwo Polskie ??"

Na tym polega konsekwencja - wraz z takim przepisem pojawiłby się też przepis pozwalający obcokrajowcom żyć w kraju bez ograniczeń i w ogóle niewtrącanie się państwa do kwestii imigrantów, etc.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sadzior




Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Pią 15:12, 02 Maj 2008    Temat postu:

Jako libertarianin jestem za całkowitą likwidacją ślubów cywilnych

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
G
Gość






PostWysłany: Nie 18:22, 04 Maj 2008    Temat postu:

Athei Overlord napisał:
No ale gdyby ktos przed smiercia napisal oswiadczenie, ze zgadza sie na takie... wykorzystanie jego zwlok po smierci - to wowczas jest to umowa miedzy dwojgiem osob. Pod warunkiem, ze to... "wykoszystanie" nie szkodziloby w zaden sposob osobom postronnym (zatrucie, smrod, wrazenia estetyczne, tzw. straty moralne).

Tak, wiem, wymyslilem totalna abstrakcje ("oswiadczenie woli - zgoda na seksualne wykorzystanie zwlok oswiadczajacego"), ale wlasnie mi przyszla do mojej chorej glowy Very Happy Wink

[link widoczny dla zalogowanych]
kanibalofobia! to się będzie leczyć! Razz

pzdro
G


Ostatnio zmieniony przez G dnia Nie 22:06, 08 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
evka3




Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Nie 14:10, 11 Maj 2008    Temat postu: Re: Zrezygnować ze ślubów cywilnych ?

Ivan Ivanov napisał:
MOCKBA CCCP napisał:
Mam pytanie: czy program UPR przewiduje wycofanie się państwa z udzielania ślubów cywilnych? Chodzi mi o to, czy ateiści będą mieli jedynie do wyboru: wziąć ślub w którymś z kościołów, lub żyć na "kocią łapę" ?

Nie wiem co na to UPR, ale jako ateista byłbym jak najbardziej za, tylko należałoby zlikwidować wszelkie rodzinne ulgi podatkowe i prawa/przywileje nadawane małżeństwom.
Przecież ślub to po prostu ceremonia na której zainteresowani przysięgają sobie miłość, wierność itd.
Państwo się w to wpieprzyło ni z gruszki ni z pietruszki i tak naprawdę tylko ogranicza wybory ludzi.
To teraz mam do wyboru ślub państwowy, albo żyć na "kocią łapę", jeśli państwo by się wycofało z tego interesu rodzaj ceremonii byłby ograniczony tylko moją wyobraźnią i środkami jakimi dysponuję.


Przecież tu nie chodzi o żadne ceremonie. Ślub cywilny to po prostu rodzaj umowy prawnej.

Ślub kościelny sam jako taki nie wywołuje żadnych skutków prawnych, natomiast ze względu na umowy KrK z państwem polskim - ostatecznie prowadzi do podobnych skutków jak ślub cywilny.

Jeżeli już cokolwiek likwidować to tylko te przywileje (jak np. ulgi, które wymieniłeś), natomiast nie widzę sensu likwidowania instytucji ślubu cywilnego. Skoro nie jest przymusowy, to "wolnościowcom" z tego forum tym bardziej nie powinien przeszkadzać.

PS. Ceremonię to sobie możesz zrobić jaką chcesz i gdzie chcesz i ile razy chcesz. Prawo tego nie normuje, więc podnoszenie tego jako argumentu przeciwko ślubom cywilnym jest po prostu bez sensu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez evka3 dnia Nie 14:13, 11 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szczun
Gość






PostWysłany: Pon 14:01, 12 Maj 2008    Temat postu:

precz z państwem i jego ślubami!

dla katolika, ślub cywilny jest kompletnie niepotrzebny, bo stanowi tylko pokusę niedotrzymania przysięgi wierności do końca życia (jakkolwiek patetycznie to brzmi). katolikowi śluby cywilne kojarzą się z rewolucjami w stylu francuskiej/bolszewickiej, względnie z PRL-em.

dla zwolennika wolnej miłości ślub cywilny jest biurokratycznym kagańcem. i kojarzy mu się pewnie z lataniem po urzędach i załatwianiem wuchty papierków. no i sporym utrudnieniem w poruszaniu się w totalitarnej przestrzeni - bo przecież w ślad za papierkiem z USC idą kolejne biurokratyczne przywileje.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gigabyte
Gość






PostWysłany: Pon 14:03, 12 Maj 2008    Temat postu:

Po prostu każdy traci na ingerencji państwa. Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MOCKBA CCCP
Gość






PostWysłany: Czw 10:06, 21 Sie 2008    Temat postu:

libertarianin.tom napisał:
Ja kojarzę, że JKM mówił, że nie powinno być ślubów cywilnych...ale niestety nie oznacza to dla niego, że przestanei istnieć instytucja "państwowego małżeństwa". Uważa, że kościoły powinny dawać śluby, które odrazu powinny być uznawane przez państwo (czyli w sumei tak jak teraz jest w Kościele Katolickim dzięki konkordatowi).


I tu się zgina dziób pingwina, gdyż trzeba jakoś rozstrzygnąć, które kościoły są legalne, a które nie (sekty). W Rosji Putin chciał uznać za sektę rzymskich katolików, natomiast dla przykładu sprawa świadków Jehowy ma się różnie w różnych państwach. Rozumiem, że JK-M chciałby raz na zawsze zamknąć sprawę legalności związków wyznaniowych, tzn. - ci, którzy się do tej pory załapali są legalni, ale ci, którzy dopiero tworzą religię od zera takiej szansy nie dostaną. Legalni byliby zapewne wyznawcy wielkich światowych religii, zaśplanktonem nie ma co się przejmować. Gorzej, jeśli powstanie sekta homosiów, czy ateistów!

No, i jeszcze kwestia tych, którzy zostali uznani za małżeństwo wskutek już zawartego ślubu cywilnego - prawo nie może działać wstecz, więc należałoby dać im spokojnie dożyć końca swych dni.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litohoro
Gość






PostWysłany: Czw 13:26, 21 Sie 2008    Temat postu:

Sadzior napisał:
Jako libertarianin jestem za całkowitą likwidacją ślubów cywilnych
To zabawne, bo ja z tego samego powodu jestem za uznaniem wszelkich możliwych form zawierania ślubów (oczywiście z zaznaczeniem, że nic z tego nie wynika, poza tym, że jedynie para sobie coś obiecali przed jakąś instytucją, bogiem, czy czymkolwiek). Taka deklaracja jednak nic nie wnosi do dyskusji, którą to z przyjemnością przeczytałem. Lubię podobne spory, człowiek zawsze ma okazję utrwalić się w przekonaniach, lub je zmienić.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MOCKBA CCCP
Gość






PostWysłany: Czw 14:31, 21 Sie 2008    Temat postu:

Myślę, że jeśli państwo mogłoby coś legalizować, formalizować, czy uznawać, ale ewentualny brak legalizacji, czy formalizacji nic nie wnosi do sprawy, to należałoby wybrać opcję minimum - jak najmniej formalnego prawa.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
RyszardPatrzy
Gość






PostWysłany: Czw 14:45, 21 Sie 2008    Temat postu:

Śluby kościelne = tak, śluby cywilne = nie. Państwo ma się wcinać w życie obywateli tylko w bardzo ograniczonym zakresie, państwowe śluby byłyby bez sensu w panstwie wolnościowym. A ja już ktoś się upiera to może sobie przy jakimś notariuszu zawrzeć związek formalny z odpowiednią umową małżeńską i tyle.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Athei Overlord
Gość






PostWysłany: Czw 21:28, 21 Sie 2008    Temat postu:

Dokładnie. Spokojnie można to podzielić na 2 etapy:
- umowa u notariusza. Wspólnota bądź rozdzielność majątkowa, chociaż w państwie bez podatków to może być anachronizm. Niemniej mogą być i inne kwestie do uregulowania.

- przyjęcie dla gości (jeśli ma być). Jeśli ktoś lubi podniosłe i romantyczne chwile, to kulminacyjnym momentem może być wzajemnie złożona sobie przez małżonków przysięga wobec siebie, w obecności rodzin + włożenie obrączek.

Po co do tego państwo? Obecnie - wiadomo... "bo tak". Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 6:16, 22 Sie 2008    Temat postu:

Przed kim ma być ta przysięga? Wierzący - przed Bogiem. Ateiści? Kto im zostanie, jak zabraknie Mianowanego Kierownika Urzędu Stanu Cywilnego? Sad
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rafael
Gość






PostWysłany: Pią 6:42, 22 Sie 2008    Temat postu:

Aerion napisał:
Przed kim ma być ta przysięga? Wierzący - przed Bogiem. Ateiści? Kto im zostanie, jak zabraknie Mianowanego Kierownika Urzędu Stanu Cywilnego? Sad
Przed samymi zainteresowanymi. Gdybym był ateistą, przysięgałbym nie na coś, tylko na siebie Wink
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna -> Ideologia, religia, światopogląd Wszystkie czasy w strefie GMT - 3.5 Godziny
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin