Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego

Bździech · Gość

[link widoczny dla zalogowanych]
Znowu pic na wodę, czy tym razem PiS będzie chciało złagodzić swój wizerunek, pokazać, że potrafi współpracować i uchwalą wreszcie zmianę ordynacji?
Mi się wydaje to prawdopodobne bo zarówno PO jak i PiS deklarują że JOWów chcą. Po 'milczeniu' prezydenta po wyborach PiS potrzebuje zmienić swój wizerunek partii naburmuszonej i może zmiana konstytucji razem z partią rządzącą będzie im na rękę? Zwłaszcza, że ordynacja większościowa pomoże w stworzeniu systemu dwupartyjnego co PiSowi jest na rękę z dwóch powodów:
1. Mimo wzrostu poparcia ordynacja proporcjonalna nie zapewniła PiSowi zwycięstwa.
2. Po przygodzie z LPR i Samoobroną (i po wypdnięciu tych parti poza parlament) PiS nie będzie miał z kim stworzyć ewentualnej koalicji (PO nie będzie chciała, PSL po koalicji z PO raczej też nie, zwłaszcza, że w 2005 nie wszedł, LID oczywiście też nie) więc system w którym jedna partia bierze władzę Kaczyńskiemu się opłaci - bo 4 lata rządów PO przy pomocy prezydenta i aktywnej postawy może PiSowi dać zwycięstwo w 2011.

Są realne szanse wprowadzenia JOWów - zniknąłby problem 5% i 'marnowania' głosu na UPRowców.

agęt · Gość

Ale pojawiłby się problem systemu dwupartyjnego, o ile dobrze zrozumiałem twoją wypowiedź Smile

Bździech · Gość

No tak, ale system dwupartyjny to taki w którym dwie partie mają łącznie co najmniej 90% miejsc w parlamencie.
A pozostałe 10% kto zagospodaruje?
Po niedawnej porażce trudno będzie pozbierać ludzi do głosowania na partię która w sojuszu z dwiema innymi otrzymała 1,5% głosów gdy próg jest 5%.
Przy popularności JKMa Michalkiewicza czy Popieli wrzucenie do Sejmu z trzech UPRowców i pozyskanie dzięki temu rozgłosu byłoby na pewno realniejsze niż w systemie proporcjonalnym.
Do sejmu pewnie weszłoby kilku LiDowców (ze zlewicowanych miast i miasteczek) PSLowców ( z okręgów wiejskich) i z trzech ww. UPRowców. Reszte podzieliliby PiS i to co zostanie po niechybnym rozpazdie PO.

Pan Dzikus · Gość

Nevar · Gość

Przy systemie JOW możemy zacząć myśleć o robieniu platformy w PO bądź PiS. Co nie zmienia faktu że JOWy popieram.

Stefan · Gość

Można zgromadzić kase tam gdzie mamy najwieksze poparcie i może sie nam udać Very Happy

Pan Dzikus · Gość

W USA 100% miejsc w izbie niższej należy do Demokratów i Republikanów a w Senacie jest dwóch niezależnych, którzy pewnie i tak dostali się jako demokraci bądź republikanie i dopiero potem stali się "niezależni".

Bździech · Gość

Pan Dzikus · Gość

Jak miasteczko i dwie wsie to pewnie Stefan Kwaczyński choć pan Mokregacie również ma spore szanse.

Bździech · Gość

Miasteczko jest pod Poznianiem....

Nevar · Gość

No to pewnie JKM zdobył by z 5%...

Gość

Chociaż kiedyś zdobył 15%?

Black Ninja · Gość

System JOW sprowadza się do tego (zwłaszcza jeśli okręgów miałoby być niewiele), że najsilniejsza partia (partie?) w Polsce bierze wszystko, albo prawie wszystko. Mała partia w takim układzie nie miałaby już kompletnie żadnych szans. Mielibyśmy dziesiątki (albo setki?) małych pojedynków z rodzaju Tusk-Kaczyński. Tak samo byłaby presja, by nie marnować głosu i wybrać jednego z dwóch liczących się. Wspomóc bardziej przyjazną z dwóch największych sił, aby ta przeważyła.

Mam nadzieję, że oni tego nie zrealizują. Mielibyśmy taką sytuację, że np. 30% głosujących wybierze nam 70% sejmu i senatu. Dno.

Bździech · Gość

Ale przy 460 posłach mielibyśmy w ch*j okręgów wyborczych - przepchnięcie jakiegoś UPRowca byłoby całkiem możliwe.

Alfista · Gość

Wątpię żeby było możliwe nie mamy sławnych twarzy typu Zulu Gula Guzowska Kutz itd.

joe · Gość

JKM działający w terenie wypadłby o wiele lepiej niż w mediach. Przemówił by do tłumu i wszystkich zauroczył Wink

Za nim by biegał cały UPR i w razie obecności niepełnosprawnych ciągnął go w inną stronę.

kamfit · Gość

chyba, że będą ludziska startować tak jak Ron Paul z listy PiSu lub PO, żeby były większe szanse dostania się do bundessejmu

Tomasz

To najlepiej jeśli wszyscy członkowie i sympatycy się przeprowadzą do tego jednego okręgu ;]

Gość

Popatrzcie na to z drugiej strony: żaden Tusk nie pociągnie 0,5 mln głosów. Za to pozytywną stroną jest fakt, że spadochroniarze zniknęliby.

Nevar · Gość

Skoro teraz nie możemy w żadnym okręgu, a nawet obwodzie, czy gminie uzyskać 5% to nie mamy najmniejszych szans... JKM nie zauroczy, zbierze maks 5-6% i tyle to byłby już naprawde duzy sukces...

Spadochroniarze by nie znikneli.