Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego
i innych zwolenników WOLNOŚCI
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ile kosztowałby szkoły.
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna -> JKM Media, wydarzenia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mirgem




Dołączył: 20 Paź 2005
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:11, 21 Sty 2006    Temat postu: Ile kosztowałby szkoły.

Jeśli korwin zdobyłby te 51% miejsc w sejmie (wiem, że to niemożliwe). I wprowadziłby cały swój program, to ile mogłaby kosztować szkoła?? Czy ktokolwiek jest w stanie to oszacować? A ceny innych rzeczy? A zarobki?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grzegorz




Dołączył: 16 Sty 2006
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:03, 22 Sty 2006    Temat postu:

Wszystko napewno byłoby tańsze, ale można to oszacować tylko w przybliżeniu. Weźmy pod uwagę bardzo prosty przykład akcyzy. Ile będzie ona kosztować po zlikwidowaniu wszystkich zawartych w niej podatków ? Cena z podatkami minus wysokość podatków ?
Otóż nie. Cena będzie jeszcze niższa! Dlatego, że w produkcji benzyny także się ją wykorzystuje ( min. transportowanie samochodami ) i tankując bez akcyzy obniżamy koszty.
Tego typu zależności bardzo utrudniają ewentualne obliczenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mirgem




Dołączył: 20 Paź 2005
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 9:04, 23 Sty 2006    Temat postu:

Po prostu chodzi mi o to, czy rodzinę z np trójką dzieci stać by było na szkołe, jaką część wypłaty by ona kosztowała

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mikkeforapl
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 1537
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 72 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: kilka osób pod jednym nickiem

PostWysłany: Pon 9:17, 23 Sty 2006    Temat postu:

mirgem napisał:
Po prostu chodzi mi o to, czy rodzinę z np trójką dzieci stać by było na szkołe, jaką część wypłaty by ona kosztowała


Stać by było (zwłaszcza że już teraz, przy tak marnotrawnym systemie stać większość trakich rodzin - przecież szkoła nie jest bezpłatna (!!) tylko płatna za pośrednictwem podatków)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mirgem




Dołączył: 20 Paź 2005
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 9:48, 23 Sty 2006    Temat postu:

Rozumiem, że i tak jest płacona w podatkach (złodziejskich), ale zauważ, że pdoatki płaci się przez całe życie, więc ta kasa sie rozkłada na mniejsze sumki. Poza tym wielodzietne rodziny (6-7 ludzi) jednak chyba nie dadzą sobie rady. Ile w ogóle dostają miesięcznie szkoły pieniędzy od państwa?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
UPRany
Gość






PostWysłany: Śro 1:49, 25 Sty 2006    Temat postu:

słuchaj, to jest tak, że konkurencja i w ogóle wolny rynek powodują zmniejszanie się cen, przy jednoczesnym podnoszeniu się jakości.. a więc nie ma mowy, żeby przeciętna (przeciętna w państwie UPeeRowskim - czyli powiedzmy, że naprawdę bardzo dobra) szkoła kosztowała tyle, żeby nie stać by było rodziców posłać do niej swoich dzieci - zresztą państwo wolnorynkowe rozruszałoby tak naszą gospodarkę, że zarobki by się gwałtownie zwiększyły

ostatnio dyskutowałem z jednym socjalistą, który zareagował na te słowa tak: "ale wtedy właściciele szkół prywatnych się zmówią i podniosą ceny!! co wtedy??" Smile))))

no to ja mu: "OK, a co jeśli politycy mający władzę nad szkołami publicznymi się zmówią i podniosą podatki na nasze "bezpłatne" szkoły? Smile"

w odpowiedzi usłyszałem tylko: "ty i ta twoja utopia!" Very Happy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mikkeforapl
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 1537
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 72 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: kilka osób pod jednym nickiem

PostWysłany: Śro 6:31, 25 Sty 2006    Temat postu:

UPRany napisał:

ostatnio dyskutowałem z jednym socjalistą, który zareagował na te słowa tak: "ale wtedy właściciele szkół prywatnych się zmówią i podniosą ceny!! co wtedy??" Smile))))


Smile)) Wtedy ja (i inni) założą tańsze szkoły, żeby zarobić kasę i tych "zmówionych" zbankrutują! (Dlatego dotąd piekarzenie umówili się na chleb po 100 zł!!)

UPRany napisał:

w odpowiedzi usłyszałem tylko: "ty i ta twoja utopia!" Very Happy


To scojalizm jest utopią! Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anty666




Dołączył: 12 Paź 2005
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Czw 18:18, 26 Sty 2006    Temat postu:

UPRany napisał:
słuchaj, to jest tak, że konkurencja i w ogóle wolny rynek powodują zmniejszanie się cen, przy jednoczesnym podnoszeniu się jakości.. Very Happy



dzisiaj matka zrobila male porownanie odnosnie ceny gazety przyjaciolka,kiedys kosztowala ponad 2 zl
a teraz zdaje sie polowe tego
zdaje sie ze w prasie jest wolny rynek...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rycy
Gość






PostWysłany: Pią 10:58, 27 Sty 2006    Temat postu:

Do sprywatyzowania czegokolwiek w Polsce co jest nieopłacalne jest tak daleka droga...Zaraz związkowcy zaczną prostestować i takie tam...Poza tym niż demograficzny się zlibża i nie wiem czy szkoły to opłacalny interes...Tym bardziej kupienie takiej większej szkoły której koszty utrzymania są bardzo duże...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mirgem




Dołączył: 20 Paź 2005
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 11:43, 27 Sty 2006    Temat postu:

Ale teraz są znacznie droższe w utrzymaniu. Poza tym, nikoniecznie jedna osoba musi kupić całą szkołę, może to być spółka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kopytko
Gość






PostWysłany: Pią 16:24, 27 Sty 2006    Temat postu:

Oczywiście UPR planuje okres przejsciowy, więc nie będzie wszystko tak nagle. W tymże okresie przejsciowym będą bony oświatowe w wysokosći 200 zł/mies. Wtedy rodzice będą mogli decydowac do której szkoly pojdzie ich dziecko i juz wtedy rozpocznie się konkurencja jakosciowa miedzy szkolami.

To finansowanie bonów oswiatowych będzie malec wraz ze wzrostem gospodarczym i spadkiem bezrobocia.

A teraz spytam, bo sam mam co do tego wątpliwości. Co bedzie z egzaminami maturalnymi?? Czy będą tez "sprywatyzowane"?? Bo powstanie setki nowych certyfikatów konkurencyjnych to ludzie nie będą wiedziec z ktorego pisac, ktory jest wazniejszy, ktory będą akceptowac wszystkie szkoly wyzsze.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mirgem




Dołączył: 20 Paź 2005
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:59, 27 Sty 2006    Temat postu:

A jak w ogóle będzie wyglądać edukacja? Będą gimnazja licea itd czy jak?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mikkeforapl
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 1537
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 72 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: kilka osób pod jednym nickiem

PostWysłany: Pią 17:40, 27 Sty 2006    Temat postu:

Rycy napisał:
Do sprywatyzowania czegokolwiek w Polsce co jest nieopłacalne jest tak daleka droga...Zaraz związkowcy zaczną prostestować i takie tam...Poza tym niż demograficzny się zlibża i nie wiem czy szkoły to opłacalny interes...Tym bardziej kupienie takiej większej szkoły której koszty utrzymania są bardzo duże...


1. UPR chce oczywiście też znieść prawo pracy i odebrać jakiekolwiek prawa (inne niż zwykłych stowarzyszeń) związkowcom.
2. Niż demograficzny ma się nijak do opłacalności interesu edukacyjnego (oczywiście na wolnym rynku będzie istnieć tyle szkół, ile będzie potrzeba, właśnie dlatego, że na wolnym rynku funkcjonuje to, co się opłaca).
3. Załóżmy na moment, że rzeczywiście koszty utrzymania szkoły są takie duże i przez to interes się "nie opłaca". Skoro tak, to państwowa szkoła tym bardziej podatnikom się nie opłaca, bo co państwowe, to działa gorzej i drożej. Więc nawet jak by to miało się nie opłacać (co jest w ogóle absurdalnym stwierdzeniem), to lepiej, żeby użyutkownikom szkół mniej się nie opłacało, czyli, żeby szkoły były prywatne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mikkeforapl
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 1537
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 72 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: kilka osób pod jednym nickiem

PostWysłany: Pią 17:48, 27 Sty 2006    Temat postu:

kopytko napisał:

A teraz spytam, bo sam mam co do tego wątpliwości. Co bedzie z egzaminami maturalnymi?? Czy będą tez "sprywatyzowane"?? Bo powstanie setki nowych certyfikatów konkurencyjnych to ludzie nie będą wiedziec z ktorego pisac, ktory jest wazniejszy, ktory będą akceptowac wszystkie szkoly wyzsze.


Nie wiem jak to jest w programie UPR, ale dla mnie jest jasne, że nie powinno być żadnych państwowych egzaminów. Świetnie, że powstaną setki KONKURENCYJNYCH certyfikatów, bo będą między sobą KONKUROWAĆ (egzamin maturalny nie konkuruje z innymi, dlatego praktycznie nic nie znaczy).
Zauważ, że teraz jak już chcesz komuś udowodnić za pomocą papierka, że umeisz angielski, to nie pokazujesz mu, że miałeś 5 na maturze (co byłoby kompletną błazenadą), ale dajmy na to certyfikat FC, ktory ma swoją renomę. Ludzie wiedzą, że certyfikat FC (wiem, że to słaby przykłąd, ale wystarczajacy) jest lepszy niż na ten przykład MIESZKO-CERTIFICATE.
Co do akceptacji, przez szkoły wyższe - pamiętaj, żę szkoły wyższe też zostaną sprywatyzowane, a po prywatyzacji prawodpodobnie ogólna kategoria "szkoła wyższa" prawdopodobnie nie będzie niosła specjalnie wartościowej informacji. Jakie będą akceptować certyfikaty? Albo będą robić własny egzamin, ale jakieś OKREŚLONE. Nie ma tu żadnego problemu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mikkeforapl
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 1537
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 72 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: kilka osób pod jednym nickiem

PostWysłany: Pią 17:49, 27 Sty 2006    Temat postu:

mirgem napisał:
A jak w ogóle będzie wyglądać edukacja? Będą gimnazja licea itd czy jak?


Oczywiście nie powinno być narzuconej żadnej struktury edukacji przez państwo. Nie wiem jak jest w przypadku UPR-u, ale zdziwiłbym się, jak by było inaczej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mirgem




Dołączył: 20 Paź 2005
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 7:17, 28 Sty 2006    Temat postu:

Nie za dużo postów jednego użytkownika na raz?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mikkeforapl
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 1537
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 72 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: kilka osób pod jednym nickiem

PostWysłany: Sob 20:26, 28 Sty 2006    Temat postu:

mirgem napisał:
Nie za dużo postów jednego użytkownika na raz?


Przekonaj mnie, że jest w tym COKOLWIEK złego. Odpowiedziałem trzem różnym użytkownikom, na trzy różne zagadnienia. Sztuczne łączenie to w jeden post powoduje:
- niepotrzebny kłopot dla autora postu (tu: dla mnie, musialbym kopiowac wypowiedz kazdego z Was do jednego okienka i wstawiac tagi w zwiazku z cytowaniem),
- brak rozdzialu logicznego i
- wizualnego odpowiedzi na różne kwestie poruszone przez różnych użytkowników.

Ja widzę same plusy pisania wielu postów pod rząd. Drugi raz spotykam się z pretensjami z tym związanymi, ciekawi mnie, z czego to wynika.Poprzednio (na innym forum) nie dostałem żadnego wyjaśnienia, w czym to przeszkadza. Może Ty mnie oświecisz? Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mirgem




Dołączył: 20 Paź 2005
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:04, 29 Sty 2006    Temat postu:

1. Wygodniej się czyta wiadomości w jednym poście.


2.
Cytat:
- niepotrzebny kłopot dla autora postu (tu: dla mnie, musialbym kopiowac wypowiedz kazdego z Was do jednego okienka i wstawiac tagi w zwiazku z cytowaniem),

nie przesadzaj



3. Odchodzimy od tematu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kopytko
Gość






PostWysłany: Wto 8:15, 07 Lut 2006    Temat postu: kraje z prywatnym systemie edukacyjnym

podajcie mi przykłady krajów, gdzie system edukacyjny jest całkowicie prywatny i że ten system się sprawdził świetnie, bo przez to nie umiem przekonac parę osób do UPR, bo "wszędzie są publiczne szkoły". Podobno w Salwadorze (wg "NCz!") edukacje oddano w ręce prywatne, ale nie wiem z jakimi skutkami.

Z góry dzieki za odpowiedz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Xerces




Dołączył: 13 Gru 2006
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:29, 16 Gru 2006    Temat postu:

jak

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Xerces dnia Śro 21:07, 04 Mar 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kamfit
Gość






PostWysłany: Sob 12:46, 16 Gru 2006    Temat postu:

dawny kopytko, to teraz ja, czyli kamfit Very Happy

Teraz w takich debatach jest bardzo ważne mieć przykład, bo zawsze mogą dać zarzut, że jest to "eksperyment", "nigdzie tak nie ma na świecie", ale do tego czasu przeczytałem książkę "wolny wybór" Friedmana, w Gościu Niedzielnym przeczytałem, że w Anglii są prywatyzowane licea bodajże, w Korei Południowej szkolnictwo jest coraz bardziej sprywatyzowane, triumfy święci prywatne szkolnictwo Mormonów i Amiszów w USA, więc przykłądów się nazbierało Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Xerces




Dołączył: 13 Gru 2006
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:54, 16 Gru 2006    Temat postu:

jak

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Xerces dnia Śro 21:07, 04 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 6:37, 17 Gru 2006    Temat postu:

Xerces napisał:
A i miło by było gdyby pensja nauczyciela była warunkowana wynikiem uczniów z jakiegoś niezależnego egzaminu pod koniec szkoły. Smile


Przesadzasz... ze wszystkim innym się zgodzę, ale nie z tym. Co jeśli akurat jednemu nauczycielowi trafi się jakaś grupa przygłupów a innemu trafi się zdolna grupka. To nie będą wtedy koniecznie wyniki tych uczniów zależały od nauczycieli. Po za tym już to widzę... Uczniowie szatażowaliby nauczyciela, że się nie nauczą tego albo nie będą się uczyć na egzamin i wtedy nauczyciel będzie głodował Razz To by też prowadziło do manipulacji wyników swoich uczniów przez nauczycieli boby chceili więcej zarobić...

No a w końcu jeśli mają być to placówki prywatne to nauczyciele powinni ustalać z góry ceny za swoje nauczanie i rodzic ma wolną ręke co do tego jakiego nauczyciela i za ile chce wybrać.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 18:30, 20 Gru 2006    Temat postu:

Ciekawi mnie jeszcze jeden aspekt. Jak wiemy, w każdym społeczeństwie przytrafi się czarna owca. Wyobraźcie sobie teoretyczną rodzinę, która decyduje się nie opłacać szkoły dziecka. Nie ważne z jakiej przyczyny. Ideologia, zwykłe niedbalstwo, marnowanie pieniędzy na alkohol, narkotyki czy inne używki, cokolwiek. Rodzic ma prawo podjąć taką decyzję, w końcu to jego dziecko. Ale czy nie należałoby również spojrzeć na sprawę z oczu małolata, któremu w tej chwili marnuje się już całe życie? W społeczeństwie, gdzie tylko własnymi siłami można coś zdziałać, pracowici zbijają kokosy, lenie żebrzą na głównych ulicach miast, w takim społeczeństwie "cham bez szkoły", który ani liczyć zbytnio nie potrafi, nie wie, kto to Mickiewicz itd. nie znajdzie pracy (a na otworzenie własnego biznesu, potrzebny jest kapitał). Więc taki małolat, zważmy!, także człowiek rozumny, traci szansę na bycie kimś, przez durnych rodziców. Socjalista zapyta czy to "sprawiedliwe społecznie", ja spytam czy to sprawiedliwe? Popieram miejsce, gdzie to, kim jesteś, zależy tylko od Ciebie, od Twoich zdolności, wiedzy, wysiłku, jaki wkładasz we wszystko, co robisz. Ale w tym miejscu pojawia się zgrzyt.

Pan Mikke stwierdzi, że dziecko to własność rodziców. Ja uważam, że to wolny człowiek, jak każdy inny. O ile mnie pamięć nie myli, w wieku 12 lat już miałem własne zdanie o wielu sprawach, wiedziałem, co mniej więcej chce w życiu robić (matma! o tak!) i czułem się na siłach, żeby obrać drogę. Pan Mikke powie, że gówniarstwo głosu nie ma...

Myślałem nad tym troszkę i widzę niewiele rozwiązań, które pozwoliłyby wyrównać start, tak, żeby każdy mógł decydować o swoim losie.

1) Przymusowa edukacja - nierealne w UPR-owskiej Polsce i z oczywistych względów złe rozwiązanie.
2) Darmowe szkolnictwo, chcesz to chodzisz - Również nierealne.
3) Kredyty bankowe udzielane młodzieży nawet na ich własny wniosek. Ten pomysł szczególnie przypadł mi do gustu. Osoba taka po ukończeniu szkoły (opłacanej przez bank) byłaby zobowiązana do spłacenia owego kredytu w ratach. Procenty nie musiałyby być wysokie, bo konkurencja banków byłaby rozwinięta. Kasa oczywiści wpłacana bezpośrednio na konto szkoły. Kredytem obciążony byłby berbeć a nie być może niechętni rodzice.

Tylko w jaki sposób dzieciaka o tym poinformować. 6 latek to niewiele... Pani z banku przychodzi i pyta "Michałku, chcialbyś iść do szkoły?"?

Macie jakieś inne pomysły?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
xcz
Gość






PostWysłany: Pon 2:55, 25 Gru 2006    Temat postu:

Chyba nie tu lezy problem.

Nalezaloby rozwiazac takie zagadnienie. Jakie jest stanowisko UPR w kwestii odbierania praw rodzicielskich rodzicom zaniedbujacym obowiazki wychowawcze i komu czy i jakiej instytucji takie prawa nadawac (rodzinne domy dziecka brzmia najlepiej). Ale generalnie jak proces mialby wygladac.

Nie poslanie dziecka do szkoly nie wiazaloby sie automatycznie z odebraniem praw rodzicielskich!!! Jesli jestem prywatnym przedsiebiorca ze swietnie prosperujaca firma, odlozylem kapital niepowiazany z moja firma (by zabezpieczyc przed bankructwem), ktory przekaze dziecku gdy dorosnie to byc moze zechce zamiast posylac je do szkoly nauczyc je jak 'robic pieniadze', a szkola w rozumieniu dzisiejszych szkol moze sie okazac mu nie potrzebna. Tak samo, jesli bede wychowywal dziecko i uczyl je zapewniajac np. ciekawe ksiazki, wyjscia do muzem, rozmowy, dostep do internetu, itd... oraz zachecal do brania udzialu w np. kolku teatralnym. Gdy dorosnie moze samo zdecydowac sie podjac jakas edukacje. Tutaj przykladow mozna by wymieniac nieskonczenie wiele bo ile rodzicow i ich dzieci tyle roznych pomyslow na zycie, charakterow, itd. Niech panstwo sie po prostu w to nie wtraca.

Natomiast jesli mamy do czynienia z rodzina zaniedbujaca swoje dziecko, no to tutaj zaczyna sie szerszy temat i dotyczyc on bedzie po pierwsze tego jak w liberalnym kraju ma wygladac sadownictwo i wladza wykonawcza a nastepnie tego konkretnego przypadku, kiedy i na jakich warunkach mozemy odebrac prawa rodzicielskie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lufek
Gość






PostWysłany: Pon 3:13, 25 Gru 2006    Temat postu:

Dziecko zaniedbywane, nie uczone niczego przez nikogo, napewno nie będzie rozumiało pojęcia własności, co jest dobre, a co złe itd. i na pewno szybko wpadnie w konflikt z prawem. Na podstawie łamania prawa przez dziecko, można uznać czy rodzicom należy odebrać prawa rodzicielskie.

Oczywiście, może się zdarzyć przypadek, że dziecko nie będzie wypuszczane na dwór, trzymane w domu i w konflikt z prawem nie wpadnie... Wtedy można liczyć na to, że w konflikt z prawem wejdzie rodzic... Rolling Eyes


Edit:
Co do tych certyfikatów... Nie powinno być czegoś takiego jak matury i egzaminy gimnazjalne. Każda szkoła może zrobić własny egzamin wstępny, który będzie pisał każdy, kto chce się do tej szkoły dostać.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 7:26, 25 Gru 2006    Temat postu:

Egzaminy wstępne już były... Problem pojawia się, jak wybierasz pomiędzy dwoma uczelniami, których terminy egzaminów się pokrywają. Próbować do lepszej i zostać na lodzie? A może zachowawczo...

Weryfikacja na podstawie łamania prawa to także nienajlepszy pomysł. Będzie dochodzić do takich przypadków, że dobre, porządne rodziny zostaną rozerwane, bo synalek dał się skusić na zarobienie grubej kasy np. na handlu kradzionym towarem, albo dragami (kto widział "Blow" ten wie...). Sam mam sprawę w sądzie za zaśnięcie na przystanku... A mój brat miał kuratora za "podrobienie biletu", bo miał nazwisko wpisane ołówkiem i poprawił długopisem. Jakoś nie wydaje mi się, żeby moja rodzina była patologiczna, a kto wie, co odwaliłoby sędziom, czy kto tam miałby decydować.

Rozumiem, że chodzi o powtarzające się występki, ale to również może się zdarzyć w dobrej rodzinie.

Trudno będzie odróżnić niewysłanie dziecka do szkoły w próbie zadbania o jego przyszłość, a zwykłym niedbalstwem. Poza tym uważam, że najbardziej podstawowy szczebel edukacji powinien "zaliczyć" każdy.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
UPRany
Gość






PostWysłany: Pon 7:50, 25 Gru 2006    Temat postu:

Aerion napisał:
Będzie dochodzić do takich przypadków, że dobre, porządne rodziny zostaną rozerwane, bo synalek dał się skusić na zarobienie grubej kasy np. na handlu kradzionym towarem, albo dragami (kto widział "Blow" ten wie...).


Oczywiście, że NIE BĘDZIE dochodzić do takich przypadków, ponieważ ko-liberalizm to również zerwanie z prohibicją narkotykową i żaden synalek nie zarobi grubej kasy na handlu narkotykami - chyba, że założy legalną firmę i będzie działał nie łamiąc przy tym prawa (a "Blow" to również świetny przykład tego, jakim błędem jest prohibicja)

Aerion napisał:

Trudno będzie odróżnić niewysłanie dziecka do szkoły w próbie zadbania o jego przyszłość, a zwykłym niedbalstwem. Poza tym uważam, że najbardziej podstawowy szczebel edukacji powinien "zaliczyć" każdy.


Zapominamy zupełnie o EDUKACJI DOMOWEJ!
W Normalnym państwie rodzice nie będą musieli tak ciężko pracować jak dzisiaj, a więc często sami będą mieli czas na to, aby uczyć własne dzieci - będą mieli pieniądze na prywatnych nauczycieli, itd.

Nie będzie przymusu nauki - mniej będzie patologii w szkołach (dziecko z tzw. rodziny patologicznej zamiast pójść do szkoły i terroryzować rówieśników będzie musiało np. pomagać rodzicom w domu, co będzie dla niego bardziej pożyteczne + pewnie i tak więcej się tam nauczy niż w szkole, którą będzie olewać, a inne dzieci nie będą musiały się zniżać do jego poziomu, itd..)
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 11:25, 25 Gru 2006    Temat postu:

Chodzi ogólnie o przestępczość w dobrych domach... niekoniecznie narkotyki. A legalizacja narkotyków doprowadzi do wysypu ćpunów na ulicach. Ceny tego drastycznie spadną, więcej osób się uzależni, a każdy wie, że łątwiej ukraść niż zarobić. W efekcie wzrośnie przestępczość. Uczciwy obywatel będzie się bał wyjść z domu, w obawie przed ćpunem "w potrzebie". Nie wierzę, że ćpun zdecyduje się pracować na nałóg. W bogatych domach widzę pirackie oprogramowanie, mimo, że właścicieli stać na legalne. Tak prościej, wygodniej.

Wybaczcie Forumowicze język, ale zrobiłby się straszny burdel...

Traktujesz dzieci z rodziny patologicznej jako wrak z założenia. Ojciec alkoholik, matka ćpunka znika z domu na długie dni, kto będzie uczył tego dzieciaka (nie każdy rodzic to osoba dojrzała i odpowiedzialna)? Jak nikt mu nie pomoże, to skończy jak rodzice. A może jakby troszkę w niego włożyć, to wyrósł by drugi Einstein.

Popieramy wolność jednostki. Jednak gdy damy nieograniczoną wolność rodzicom, to w wielu przypadkach odbierzemy jakikolwiek wybór młodym ludziom.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
UPRany
Gość






PostWysłany: Pon 12:32, 25 Gru 2006    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Wejdź tutaj, znajdziesz na tej stronie sporo odnośników i cytatów, które powinny Cię przekonać do legalizacji/depenalizacji narkotyków.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lufek
Gość






PostWysłany: Pon 15:21, 25 Gru 2006    Temat postu:

Cytat:
Egzaminy wstępne już były... Problem pojawia się, jak wybierasz pomiędzy dwoma uczelniami, których terminy egzaminów się pokrywają. Próbować do lepszej i zostać na lodzie? A może zachowawczo...

Z powodu jednego przypadku, zepsujmy całą edukację wprowadzając obowiązkowe, państwowe egzaminy?
Jeśli ktoś tak będzie miał, to trudno. Może uda mu się coś wytargować, żeby pisać wcześniej...

Cytat:
Oczywiście, że NIE BĘDZIE dochodzić do takich przypadków, ponieważ ko-liberalizm to również zerwanie z prohibicją narkotykową i żaden synalek nie zarobi grubej kasy na handlu narkotykami - chyba, że założy legalną firmę i będzie działał nie łamiąc przy tym prawa (a "Blow" to również świetny przykład tego, jakim błędem jest prohibicja)

Po co miałby zakładać firmę? Niech handluje...

Cytat:
A legalizacja narkotyków doprowadzi do wysypu ćpunów na ulicach. Ceny tego drastycznie spadną, więcej osób się uzależni, a każdy wie, że łątwiej ukraść niż zarobić. W efekcie wzrośnie przestępczość. Uczciwy obywatel będzie się bał wyjść z domu, w obawie przed ćpunem "w potrzebie". Nie wierzę, że ćpun zdecyduje się pracować na nałóg.

Narkotyki i tak beda zawsze! Ci co chcą ćpać, nie zważają przecież na prawo. Nie spotkałem jeszcze osoby, która nie brała, bo bała się konsekwencji prawnych.

Latwiej ukrasc niz zarobic jest teraz, a przestepczosc sie ~ utrzymuje. W nowym państwie, własciciele sklepow nie beda musieli tyle placic na policje itd. wiec bedzie ich stac na ochronę.

Teraz uczciwy obywatel tez sie bedzie bal, bo liczba nałogowych ćpunów się nie zmieni.
W nowym państwie bedzie pełna odpowiedzialność za swoje czyny, nie będzie tlumaczenia, ze "tak go wychowalo srodowisko", więc ludzie będą bardziej uważac.

A czy teraz, jakis nalogowy cpun zdecydowalby sie pracowac na nałóg?
Bardziej prawdopobobne, ze bedzie pracowal jak narkotyki bedą tansze.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wolny nikt.
Gość






PostWysłany: Wto 10:45, 26 Gru 2006    Temat postu:

Lufek ma rację, prohibicja tworzy więcej problemów a nie rozwiązuje podstawowego : konsumpcji narkotyków. W USA gdzie prohibicja jest najsilniej narzucana jest najwiekjsze spożycie dragów wsód nieletnich. W Holandii po legalizacji spadło o 10 %. Jeżeli któs mówi, że prohibicja chroni dzieci przed narkotykami to jest głupcem, dzisiaj 12 latek moze sobie kupić amfetamine jak ma starszych kolegów, a(znowu!) przez prohibicje może w niej byc strychnina, mafia dosypie żeby zarobić więcej. Więcej Wolnosci i Odpowiedzialności, mniej marnowania pieniędzy(państwo robi to na prawie kązdym kroku!) i będzie normalniej.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 16:04, 27 Gru 2006    Temat postu:

Odrobinkę zboczyliśmy z tematu... nie o narkotyki wszak chodzi, ale o ochroną wolnych obywateli (którzy nie potrafią chronić się sami) przed głupotą wolnych obywateli, którzy przypadkiem są ich rodzicami.

Szkoła będzie płatna, nie ma żadnych wątpliwości. Część rodziców zrezygnuje z niej dlatego, by samemu uczyć dzieciaki, np. jak prowadzić firmę tatusia. O takich się nie martwię. Przedsiębiorca wie, jak ważna w tej firmie jest np. matematyka, języki; o edukację dziecka zadba.

Boję się o dzieciaki z rodzin, w których dziecka do szkoy się nie wyśle i jednocześnie NIE zapewni mu się innej edukacji. "Nie pójdziesz córeczko do szkoły, bo mamie braknie na kokę, jak tatuś wróci z popijawy, to jeszcze o tym porozmawiamy" ale także "Szkoła?! Dasz sobie radę bez szkoły... Za moich czasów za szkołę się nie płaciło, ot co! Poza tym nikt nie lubi szkoły." i "ee... mordo ty moja... polej tatusiowi".

Nie każdy człowiek to istota odpowiedzialna i dojrzała!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wolny nikt.
Gość






PostWysłany: Wto 13:03, 02 Sty 2007    Temat postu:

Ja uważam, że dla najbiedniejszych(dzieci z patologicznych rodzin, dzieci bezrobotnyvh itd.) szkoła powinna być finansowana przez państwa(najlepiej na szczeblu samorządowym). I myslę że nie był to az taki duzy wydatek(a la obecny socjalizm), wiekszośc społeczeństwa stanowią ludzie którzy po opłaceniu wszystkich "darmowych usług" i życia(jedzenie mieszkanie itd.) nie maja nic albo długi. Ich spokojnie byłoby stać na prywatne szkoły( przy konkurencji). Zgadzam się z Aerionem, że najnajbiedniejsi nie będą w stanie opłacić szkoły i nawet liberalowie nie powinni (chyba?) ślepo wierzyć w wolny rynek.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
UPRany
Gość






PostWysłany: Wto 13:42, 02 Sty 2007    Temat postu:

Dla dzieci bezrobotnych? A jak ktoś będzie bezrobotnym z wyboru (bo np. jego rodzice będą bogaci, a jemu nie będzie się chciało pracować)? Zgadzamy się, że zdecydowaną większość będzie stać na naukę - dlaczego nie każdy chce uwierzyć w powodzenie działalności charytatywnej w systemie ko-liberalnym? To już nawet nie jest wiara w wolny rynek, ale w człowieka.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
UPRany
Gość






PostWysłany: Wto 13:48, 02 Sty 2007    Temat postu:

Wolny nikt. napisał:
dla najbiedniejszych(dzieci z patologicznych rodzin, dzieci bezrobotnyvh itd.) szkoła powinna być finansowana przez państwa(najlepiej na szczeblu samorządowym)


Co to są "rodziny patologiczne" i kto to będzie ustalał? Czy w normalnym państwie ktoś, kto niewiele zarabia będzie wolał się ubiegać o status członka "rodziny patologicznej" czy będzie nadal mało zarabiał, ale będzie musiał dodatkowo płacić na naukę swoich dzieci? Czy przedstawiciele "rodzin patologicznych" będą chcieli być uważani za przedstawicieli rodzin "normalnych", jeśli to NIE BĘDZIE im się się opłacało (tzn. na naukę własnych dzieci będą musieli sami zarobić pieniądze). I na koniec - jaką edukację ustawowo można by zapewnić dzieciom z "rodzin patologicznych"? Czy będzie trzeba ustalić jakiś limit, który przy okazji kolejnych wyborów partie populistyczne będą w swoich "programach" systematycznie podnosić?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 14:01, 02 Sty 2007    Temat postu:

Jak dla mnie rodziny patologiczne to takie, w ktorych rodzice nie są w stanie zapewnić dzieciom nic. W "normalnym" kapitalizmie bezrobocie wynosić powinno 6-7%(tak ponoć mówia politolodzy i socjologowie). Sporą cześć tych bezrobotnych stanowia własnie rodz. patologiczne. I wątpie że ojciec alkoholik pójdzie do uczciwej pracy żeby zarobic na szkołe dla syna. Ale w sumie co mnie obchodza jakieś patologiczne rodziny.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
UPRany
Gość






PostWysłany: Wto 14:55, 02 Sty 2007    Temat postu:

Anonymous napisał:
Jak dla mnie rodziny patologiczne to takie, w ktorych rodzice nie są w stanie zapewnić dzieciom nic. W "normalnym" kapitalizmie bezrobocie wynosić powinno 6-7%(tak ponoć mówia politolodzy i socjologowie). Sporą cześć tych bezrobotnych stanowia własnie rodz. patologiczne. I wątpie że ojciec alkoholik pójdzie do uczciwej pracy żeby zarobic na szkołe dla syna. Ale w sumie co mnie obchodza jakieś patologiczne rodziny.


Jeśli nie są w stanie zapewnić nic, to jaką mamy pewność, że pieniądzy na naukę dla dzieci nie przeznaczą na narkotyki? Zresztą jeśli rodzice nie będą chcieli posyłać dzieci do szkoły, to dlaczego państwo miałoby w to ingerować i na siłę wrzucać takiego dzieciaka do klasy, żeby równieśnicy z "normalnych rodzin" uczyli się na jego przykładzie czym jest patologia?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 15:14, 02 Sty 2007    Temat postu:

Ja bym alkoholikowi pieniędzy nie dał , raczej bezpośrednio szkole za tego dzieciaka. I nie mowie tutaj o patologicznym dziecku, tylko nieświadomym niczego siedmiolatku, którego rodzice siedzą pijani w domu i maja wsztystko gdzieś. Przez upadłych rodziców dziecko ma się błakać po ulicy i kraść??Ja nie jestem socjalistą który wyszukuje brakow w liberalizmie, tylko jak się głebiej zastanowić to czemu dziecko przez głupich rodzicow ma cierpieć i nie miec mozności jakiejkolwiek edukacji. No chyba że jakaś organizacja charytatywna zapewni mu edukację.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
UPRany
Gość






PostWysłany: Wto 15:28, 02 Sty 2007    Temat postu:

Anonymous napisał:
No chyba że jakaś organizacja charytatywna zapewni mu edukację.


I to by było zdecydowanie najlepsze rozwiązanie. Jedyne co by było potrzebne to wola rodziców lub samego dziecka - bo przecież nic na siłę..

PS

zarejestruj się! Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 16:01, 02 Sty 2007    Temat postu:

Nie wiem jak z wolą malego dziecka, chyba jest za male żeby decydowac czy chce edukacji, a jeżeli rodzice nie są w stanie decydować nawet o sobie, to będzie miało przerabane...
Nie chce mi się rejestrować, może kiedys Wink
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Xerces




Dołączył: 13 Gru 2006
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:19, 02 Sty 2007    Temat postu:

jak

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Xerces dnia Śro 21:06, 04 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 3:05, 03 Sty 2007    Temat postu:

Zgadzam się z przedmówcą, chce tylko dodać że patologie od razu i całkowicie nie wyginą.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Spaulding
Gość






PostWysłany: Śro 9:28, 03 Sty 2007    Temat postu:

"Zaznaczam tylko że nie istnieje system idealny."
oczywiście, że istnieje, tylko nie da się go wprowadzić w życie... Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
UPRany
Gość






PostWysłany: Śro 11:03, 03 Sty 2007    Temat postu:

Istnieje! I da się go wprowadzić w życie!

System, w którym mogę robić co chcę, dopóki nie szkodzi to innym ludziom JEST systemem idealnym! Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 18:32, 03 Sty 2007    Temat postu:

UPRany Optymista napisał:
Istnieje! I da się go wprowadzić w życie! System, w którym mogę robić co chcę, dopóki nie szkodzi to innym ludziom JEST systemem idealnym!

Swego czasu dwóch myślicieli zastanawiało się nad ulepszaniem świata. Opracowali w każdym calu idealny system, w którym wszyscy ludzi są równi. Każdy żyje w szczęściu i radości, a ukochane państwo dostarcza mu tylko tyle ile mu potrzeba i ani ziarnka pszenicy więcej. Przestał być idealny, gdy tylko zahaczył o praktykę...

Wiecie co? Mimo wszystko wydaje mi się, że każdy dzieciak powinien poczuć, co to szkoła. Jeśli nie z uwagi na naukę czytania i liczenia, to chociaż by nauczyć się żyć bawić się/pracować z rówieśnikami. Ot tak, żeby nie wyrósł na zamkniętego w sobie gbura, niezdolnego do kontaktów z ludźmi. Nawet najlepszy prywatny nauczyciel nie da dziecku tego, co grupka kolegów i koleżanek (zwłaszcza Wink ). Nawet taka bójka (słowna, czy fizyczna), fakt wydawałoby się negatywny może dać dziecku przydatną lekcję. Jeśli nie dodać pewności siebie, to z pewnością nauczyć pokory.

Z tej prostej przyczyny chyba nie dam się przekonać do całkowitej likwidacji obowiązku szkolnego. Nauka w klasach 1-3 podstawówki jest nie do zastąpienia w warunkach domowych... A po tych kilku latkach już powiedzmy 10letnie dziecko będzie w stanie zadecydować, czy chce się dalej uczyć, jeśli rodzice o to nie zadbają(*). Nie wyobrażam sobie czekania z decyzją o nauce do czasu, kiedy 15latek nieumiejący czytać, ani pisać będzie w stanie wykombinować sobie kredyt. Już raczej kochana pani wychowawczyni pod koniec tej 3 klasy robiłaby wywiad z rodzicami i dzieckiem o dalszych planach edukowania dzieciątka. W przypadku sytuacji dyskusyjnej (tzn wystąpienia jakiejś patologii, których przykłady opisaliśmy już wcześniej) mogłaby zaproponować dziecku taki kredyt, pomóc mu wszystko pozałatwiać itd.

Zastanawiam się jednak, co w sytuacji, w której rodzic by się uparł i dziecku kategorycznie tego zabronił. Czy takiego rodzica można wtedy pozwać, czy nie? W końcu to jego dziecko, a nie "mały, wolny obywatel". Z drugiej strony postępuje wbrew woli małolata i skreśla mu karierę.

A może zaniżyć odrobinę wiek, w którym obywatel może zaistnieć jako osoba w społeczeństwie. Chodzi mi o decydowanie o sobie, niekoniecznie zakup używek, czy prawo wyborcze.

(*)Mówię to tylko na przykładzie własnego doświadczenia. O ile pamiętam w tych dawnych czasach bardzo lubiłem szkołę... i ani chwili bym się nie wahał.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lufek
Gość






PostWysłany: Czw 11:14, 04 Sty 2007    Temat postu:

Aerion napisał:
Wiecie co? Mimo wszystko wydaje mi się, że każdy dzieciak powinien poczuć, co to szkoła. Jeśli nie z uwagi na naukę czytania i liczenia, to chociaż by nauczyć się żyć bawić się/pracować z rówieśnikami. Ot tak, żeby nie wyrósł na zamkniętego w sobie gbura, niezdolnego do kontaktów z ludźmi. Nawet najlepszy prywatny nauczyciel nie da dziecku tego, co grupka kolegów i koleżanek (zwłaszcza Wink ). Nawet taka bójka (słowna, czy fizyczna), fakt wydawałoby się negatywny może dać dziecku przydatną lekcję. Jeśli nie dodać pewności siebie, to z pewnością nauczyć pokory.
Kiedyś szkół nie było, a powiedzmy chłop pracował/bawił się z rówieśnikami na polu...

Cytat:
Nauka w klasach 1-3 podstawówki jest nie do zastąpienia w warunkach domowych...
Niedawno był taki przypadek (w Polsce), że ojciec nie posłał do szkoły dzieckai sam je uczył, gdy miało już 8 lat, ojcu postawiono jakiś zarzut... Ktoś postanowił sprawdzić wiedzę dziecka i poddał je kilku testom, które wykazały, że posiada wiedzę wyższą niż dziecko 4 klasy podstawówki...

Cytat:
A po tych kilku latkach już powiedzmy 10letnie dziecko będzie w stanie zadecydować, czy chce się dalej uczyć
Raczej wątpie... Większość (a już napewno ci z rodzin patologicznych) nie chciałaby uczyć się dalej
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
UPRany
Gość






PostWysłany: Czw 11:54, 04 Sty 2007    Temat postu:

Aerion napisał:
Przestał być idealny, gdy tylko zahaczył o praktykę...


Dla Ciebie ideał to brak niespodzianek, dla mnie ideał to praktycznie niczym nie skrępowana możliwość ryzykowania i odnoszenia z tego zysku (niekoniecznie materialnego!).

Aerion napisał:

Wiecie co? Mimo wszystko wydaje mi się, że każdy dzieciak powinien poczuć, co to szkoła.


Ja poczułem, co to jest szkoła - i dziękuję bardzo. Moim dzieciom tego nie zrobię.

Aerion napisał:

Jeśli nie z uwagi na naukę czytania i liczenia, to chociaż by nauczyć się żyć bawić się/pracować z rówieśnikami.


Czy tylko w szkole możliwy jest kontakt z rówieśnikami? Oczywiście, że nie! Wydaje Ci się tak tylko dlatego, bo wychowałeś się w socjalistycznym państwie, w którym KAŻDY Twój równieśnik (poza naprawdę skrajnym przypadkami) MUSIAŁ chodzić do szkoły. Na tej samej zasadzie możemy argumentować słuszność prowadzenia przez państwo poboru do wojska (niewolnictwa).

Aerion napisał:

Z tej prostej przyczyny chyba nie dam się przekonać do całkowitej likwidacji obowiązku szkolnego. Nauka w klasach 1-3 podstawówki jest nie do zastąpienia w warunkach domowych...


Przez 3 lata można z bardzo młodym człowiekiem zrobić bardzo wiele. Np. nauczyć bezgranicznego szacunku dla "wybitnych autorytetów" i "ciała pedagogicznego".

Aerion napisał:

Nie wyobrażam sobie czekania z decyzją o nauce do czasu, kiedy 15latek nieumiejący czytać, ani pisać będzie w stanie wykombinować sobie kredyt.


Zaraz, zaraz.. Czy ten 15-latek w wieku, dajmy na to, 10 lat, nie będzie miał mózgu? Praktycznie każdy nastolatek może sam zadać sobie pytanie, czy chce się nauczyć pisać i czytać, czy nie (o ile, jakimś cudem, jeszcze tych umiejętności nie nabył)... ale my wciąż rozmawiamy o patologiach!

Aerion napisał:

Zastanawiam się jednak, co w sytuacji, w której rodzic by się uparł i dziecku kategorycznie tego zabronił. Czy takiego rodzica można wtedy pozwać, czy nie?


A co z rodzicami, którzy każą dziecku iść na studia?

Aerion napisał:

(*)Mówię to tylko na przykładzie własnego doświadczenia. O ile pamiętam w tych dawnych czasach bardzo lubiłem szkołę... i ani chwili bym się nie wahał.


No OK, Ty swoje dzieci poślesz do szkoły. Ja na pewno nie. Dla mnie lata spędzone w szkole to czas zmarnowany. Jedyne z czego mogę być zadowolony to znajomości, jakie w tym czasie nawiązałem (i kolejny argument za poborem do wojska?)...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Xerces




Dołączył: 13 Gru 2006
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:43, 07 Lut 2007    Temat postu:

jak

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Xerces dnia Śro 21:06, 04 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
xyzvbn
Gość






PostWysłany: Pon 16:09, 07 Maj 2007    Temat postu:

Wracając do pytania : Ile będzie kosztowałyby szkoły?
to tak, obecnie w Lublinie za gimnazjum prywatne płaci się ok. 420 złotych miesięcznie
Ponieważ w państwowych które zostałyby sprywatyzowane jest jeszcze dwa razy więcej osób (30 nie 15) więc dwa razy mniej.
No i jeszcze podatki przez nie szkoła jest dwa razy droższa (a gdyby obliczać vaty, podatki w sprzęcie komputerowym i przesylowe w prądzie to wyszło by pewnie jeszcze mniej) czyli cena wachałaby się od 120 (klasy 30 osobowe) do 250 zł.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna -> JKM Media, wydarzenia Wszystkie czasy w strefie GMT - 3.5 Godziny
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin