Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego
i innych zwolenników WOLNOŚCI
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wiktor Banaszewski - Sprawiedliwość, odwet i kara śmierci

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna -> JKM Media, wydarzenia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aregirs
Gość






PostWysłany: Pon 14:53, 27 Paź 2008    Temat postu: Wiktor Banaszewski - Sprawiedliwość, odwet i kara śmierci

Wiktor Banaszewski
Sprawiedliwość, odwet i kara śmierci


Abstrakcyjna wartość Sprawiedliwości używana jest przez ludzi od samych początków istnienia cywilizacji. Przez wieki była rozumiana na bardzo wiele sposobów: od babilońskiego prawa talionu, przez mozaistyczno-chrześcijańską szeroko pojętą „prawość i szlachetność”, do współczesnych koncepcji „sprawiedliwości społecznej”, a dany sposób postrzegania Sprawiedliwości zawsze stanowił fundamentalny czynnik ustrojów i relacji społecznych. Często ów termin kojarzony bywa z zemstą i z karą, zwłaszcza w kontekstach „wymierzania sprawiedliwości” i „czynienia zadość sprawiedliwości”. Jednak nie oddaje to w pełni istoty tej wartości. Czy można sformułować taką definicję Sprawiedliwości, którą każdy człowiek, uznający prawo samoposiadania, będzie w stanie zaakceptować, bez względu na swą wiarę (albo jej brak) i upodobania? Nie będę się zagłębiał w istotę Sprawiedliwości i nie będę próbował narzucić żadnego „jedynie słusznego” jej rozumienia, ale podam interpretację tej wartości, którą będę się posługiwał w niniejszym tekście. Można tautologicznie stwierdzić, że sprawiedliwe są te działania, które nie są niesprawiedliwe i z całą pewnością można też uznać, że niesprawiedliwe są takie czyny, które naruszają ludzkie prawa wynikające z samoposiadania (czyli niesprawiedliwa jest agresja [w rozumieniu libertariańskim]). Stąd mianem działań sprawiedliwych będę określał te, które nie naruszają niczyich praw, czyli niełamiące Prawa Naturalnego.

Jak już wspomniałem, ze Sprawiedliwością kojarzą się często pojęcia takie jak zemsta i kara. Kolejnym skojarzeniem, w pewien sposób tożsamym z poprzednimi, jest odwet. I właśnie odwet stanowi kolejny obiekt tych rozważań, a podstawowe pytanie, które należy na jego temat postawić, brzmi: Czy odwet jest sprawiedliwy? Intuicyjne poczucie Sprawiedliwości, oparte o kulturę naszej cywilizacji, może podpowiadać, że tak, oczywiście. Ale intuicja może być mylna, dlatego należy skoncentrować się na logicznej analizie tego zagadnienia. A do tego niezbędne jest ścisłe zdefiniowanie, co rozumiemy przez „odwet”. Odwetem będę nazywał sytuację, w której pierwsza (lub trzecia) osoba wyrządza drugiej osobie taką samą szkodę, jaką uprzednio druga wyrządziła pierwszej, naruszając jej prawa. W tej definicji pierwsza osoba jest ofiarą, druga przestępcą, a trzecia jest ewentualną osobą, która może dokonać odwetu (np. odwetu za morderstwo, z oczywistych przyczyn, nie będzie dokonywała ofiara, ale zawsze trzecia osoba). Przed analizą przyjmę jeszcze założenie, że: Pozbawić jakąś osobę należnych jej praw ma prawo tylko i wyłącznie ona sama. Nie sądzę, aby jakiś wolnościowiec miał coś przeciw temu założeniu, a pomimo tego, iż wydawać się może oczywiste, okaże się ono bardzo istotne.

Określanie, czy odwet jest sprawiedliwy, należy oprzeć o tezę, że: Osoba, naruszająca prawa innej osoby, czyniąc to, sama się pozbawia tych spośród swoich praw, które naruszyła. Dlaczego należy przyjąć tę tezę? Załóżmy, że jej nie uznajemy, czyli że uznajemy jej negację. Jeśli osoba, naruszająca prawa innej osoby, czyniąc to, sama nie pozbawia się tych spośród swoich praw, które naruszyła, to człowiek, który uderza drugiego człowieka, nie pozbawia się sam swojego prawa do nie bycia uderzanym. On się tego prawa nie pozbawia, a z założenia pozbawić jakąś osobę należnych jej praw ma prawo tylko i wyłącznie ona sama; wniosek z tego taki, że ktoś, kto uderzył kogoś innego, ma dalej prawo do nie bycia uderzanym. A skoro ten, który uderzył, ma prawo do nie bycia uderzanym, to uderzony nie ma prawa go uderzyć! Oznaczałoby to uniwersalny obowiązek „nadstawiania drugiego policzka”, jako jedynego sprawiedliwego rozwiązania. Chyba każdy wolnościowiec zgodzi się, że jest to absurd, a skoro negacja tezy doprowadziła do absurdu, to tezę należy uznać za właściwą. Czyli możemy stwierdzić, że: Osoba, naruszająca prawa innej osoby, czyniąc to, sama się pozbawia tych spośród swoich praw, które naruszyła. Gdy zestawi się to zdanie z przyjętymi definicjami sprawiedliwego działania i odwetu, to niewątpliwie będzie można wywnioskować, że: Odwet jest sprawiedliwy.

Czas na kolejny etap rozważań – na karę śmierci. Pominiemy aspekt ewentualnej niepewności dowodów popełnienia morderstwa, kwestię uprawnień państwa do wymierzania kary śmierci czy wpływ kary śmierci na ilość popełnianych morderstw; zajmiemy się bowiem tylko istotą problemu: Czy kara śmierci jest sprawiedliwa? Czy mam prawo zabić kogoś, kto zamordował mojego bliskiego? Ustaliliśmy już, że odwet jest sprawiedliwy, a kara śmierci niewątpliwie jest formą odwetu. Czy wynika z tego, że kara śmierci jest sprawiedliwa? Jeżeli nie, to znaczy, że odwet nie zawsze jest sprawiedliwy; że do pewnego poziomu jest sprawiedliwy, a później już nie. Wtedy nasuwają się pytania: Dlaczego odwet w jednym przypadku jest sprawiedliwy, a w innym nie? Co, czy też kto, decydować ma o tym, czy w danym przypadku odwet za przestępstwo jest sprawiedliwy, czy nie? I czy to coś, czy ten ktoś, istotnie może podważyć sprawiedliwość odwetu? To są trudne pytania i na szczęście nie mnie na nie odpowiadać, ja bowiem uważam, że odwet zawsze jest sprawiedliwy. Oczywiście nie podważam przy tym prawa łaski – gdy ofiara wybaczy swojemu oprawcy wyrządzoną sobie krzywdę, to z pewnością nie naruszy w ten sposób niczyich praw. Ale w przypadku morderstwa nie jest to już takie oczywiste, ponieważ tu ofiara nie żyje i nie ma już możliwości ani się pomścić, ani wybaczyć mordercy. Można się zastanawiać, czy bliscy ofiary mają prawo wybaczyć mordercy, nie sądzę, że nie, ale nie uznam też, że z pewnością tak. Nie będę się głębiej zajmował tym problemem. Ważne dla prowadzonych przeze mnie rozważań jest to, że niezależnie od tego, czy bliscy ofiary mają prawo przebaczyć morderstwo, na pewno mają prawo zabić mordercę.

Przy wątku kary śmierci warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt sprawy; mianowicie: Kara śmierci jest naturalnym rozwinięciem obrony koniecznej. Każdy, kto nie jest przeciwnikiem prawa do zabicia w obronie własnej, przyjmuje, że: Człowiek ma prawo zabić tego, kto usiłuje go zamordować. A co, kiedy już mu się uda – kiedy morderstwo zostanie dokonane? Są dwie możliwości: albo morderca ma prawo do życia, albo morderca nie ma prawa do życia – trzeciej drogi nie ma. Jeśli założymy, że morderca ma prawo do życia, to możemy dojść do ciekawych wniosków. Z założenia człowiek ma prawo zabić tego, kto usiłuje go zabić, wynika z tego, że człowiek, usiłujący zabić innego nie ma prawa do życia. Jeżeli zaś człowiek, usiłujący zabić innego, nie ma prawa do życia, a morderca, który już to zrobił, ma prawo do życia, to człowiek, mordując innego, po tym, jak usiłował tego dokonać, przywraca sobie prawo do życia! Jest to najoczywistszy absurd, do którego doprowadziło przyjęcie, że morderca ma prawo do życia. Czyli należy przyjąć tezę, że: Morderca nie ma prawa do życia. (bo negacja tej tezy prowadzi do absurdu). Gdy zestawimy to stwierdzenie z definicją sprawiedliwego działania, dojdziemy do wniosku, że zabicie mordercy jest sprawiedliwe, czyli że: Kara śmierci jest sprawiedliwa.

Moje rozważania dobiegły końca, niczego więcej dowodzić nie zamierzam; dziękuję.


Ostatnio zmieniony przez Aregirs dnia Pon 14:59, 27 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna -> JKM Media, wydarzenia Wszystkie czasy w strefie GMT - 3.5 Godziny
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin