Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego
i innych zwolenników WOLNOŚCI
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wywiad z dr. A. Wielomskim

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna -> Ideologia, religia, światopogląd
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Panu
Gość






PostWysłany: Sob 5:05, 09 Sie 2008    Temat postu: Wywiad z dr. A. Wielomskim

Źródło - [link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
MONARCHIA W POLSCE


1) Czy wierzy Pan w możliwość restytucji monarchii? Czy ma to być typowa z historycznego punktu widzenia monarchia, czy może "stara Tradycja w nowej formie"?

Nie, nie wierzę w restaurację monarchii w Polsce. W Polsce rodzima tradycja królewska właściwie nie istnieje, a ostatnim królem był u nas Car Rosji. Restauracja monarchii jest możliwa tam, gdzie jest prawowity pretendent, a społeczeństwo jeszcze pamięta jak wyglądał świat, gdy głową państwa był król. Dlatego restauracja jest możliwa np. w Nepalu, Afganistanie, Kambodży. Ale nie w Polsce. Kraje nie mające żywej tradycji królewskiej mogą mieć najwyżej protezę – w postaci dyktatury.

2) Kto w Pana przekonaniu mógłby być najlepszym kandydatem na króla Polski? Jeśli nie może Pan wskazać konkretnego kandydata, czy mógłby Pan określić, jakie cechy powinien posiadać "idealny" król?

Kandydata nie wskażę, bo to bezprzedmiotowe. „Idealny król”? Został opisany np. przez św. Tomasza z Akwinu w Liście do Króla Cypru „O królowaniu”.

3) Jak według Pana powinien rozwijać się ruch monarchiczny w Polsce? Jaka według Pana będzie jego przyszłość?

Ruch stricte monarchistyczny nie ma przyszłości, bo jego działalność jest bezprzedmiotowa. Przyszłość może mieć wyłącznie ruch, którego intelektualnym źródłem jest katolicki konserwatyzm, gdzie idea monarchistyczna oczywiście jest istotnym (historycznym) elementem. Nie ma bowiem konserwatyzmu (autentycznego), który mógłby tematu tego nie poruszać. Monarchia stanowi typ idealny – w rozumieniu platońskim – w konserwatywno-katolickiej filozofii politycznej.

4) Jak układają się stosunki Klubu Zachowawczo-Monarchistycznego z Organizacją Monarchistów Polskich? Dlaczego nie zawsze były one dobre?

Niestety, nijak. Są tu jakieś zadawnione konflikty sprzed iluś lat, których nie znam z autopsji, a z opowiadań słyszę rozmaite wersje. Moje osobiste stosunki z kol. Adrianem Niklem są poprawne, ale trudno mówić o istnieniu stosunków między naszymi organizacjami. Wyczuwam ponadto wyraźną obawę ze strony OMP, że w ewentualnym sojuszu zostaliby przez nas zdominowani jako organizacja mniejsza.

5) Jaka powinna być rola świętego Kościoła w odrodzonej Polsce? Czy Polska dzięki królowaniu Chrystusa i jego Matki Maryi - nie jest już monarchią?

W ujęciu tym Polska jest oczywiście monarchią, ale Maryja – używając znanej formuły – panuje, ale nie rządzi. Państwo Polskie winno być państwem katolickim, a to oznacza, że katolicyzm winien być wyznaniem państwowym (z tolerancją dla wyznań tradycyjnych), a prawo naturalne winno stać ponad prawem stanowionym. Nie jestem jednak zwolennikiem teokracji czyli bezpośrednich rządów duchownych – to ustrój politycznie błędny, gdyż duchownym brak odpowiedniego przygotowania do rządzenia.

6) W okresie międzywojennym przedstawiano różne kandydatury do polskiej korony. Wymieniano między innymi - Karola Stefana Habsburga, Maurycego Zamoyskiego, Augustyna Czartoryskiego. Czy zna pan jakichś innych ciekawych kandydatów? Czy w II RP istniała szansa na restaurowanie monarchii?

Tak jak mówiłem, rozważania o kandydatach uważam za zupełnie jałowe i ośmieszające tych, co je snują. W II RP nie było szans na restaurację, choć kandydaci by się znaleźli, problem w tym, że państwa zaborcze były monarchiami, a sprawa niepodległości (automatycznie) związała się z ideą republikańską, czyli podobnie jak w Irlandii. Porażka Rady Regencyjnej załamała możliwości restauracji.


Cytat:
INNE


7) Z czego wynika wydawałoby się nieprawdopodobny - jak na Polskie warunki - sukces portalu [link widoczny dla zalogowanych] Jakie szanse dla propagowania konserwatyzmu stwarza internet?

Przesłałem Pańskie pytanie kol. Marcinowi Musiałowi, który jest Dyrektorem portalu, a ciągle jest niezadowolony z naszej strony i jej oglądalności. Ale poważnie: jest faktem, że konserwatyzm.pl odniósł duży sukces. Kolega, który budował pierwszy portal powiedział mi, że „będziesz się mógł cieszyć jak będziesz miał 300 osób odwiedzających stronę dziennie”. Dziś jest to 2 tysiące osób (tzw. pojedynczych IP). Gdy tekst ten będzie wydrukowany, zapewne starej znanej konserwatyzm.pl już nie będzie, gdyż koledzy zbudowali zupełnie nowy, jeszcze lepszy portal.

W ogóle internet to znakomite miejsce dla walki o konserwatywną „władzę kulturową”. Tu nie trzeba wielkich pieniędzy na stacje telewizyjne, drukarnie dla gazet itd. To jest miejsce, gdzie możemy konkurować z mediami liberalnymi i lewicowymi. I możemy być lepsi. Przez pewien czas prowadziłem konserwatyzm.pl zupełnie sam. I udało mi się wtedy samotnie dobić do 100 tysięcy wejść miesięcznie. Teraz mam zespół, nowy portal. Mamy zamiar podbić e-przestrzeń polityczną i zaprowadzić tu nasz faktyczny monopol po prawej stronie sceny politycznej. Narzucić nasze idee, nasze pojęcia polityczne. Naszym długofalowym celem jest być dla polskiej prawicy tym, czym „Krytyka Polityczna” jest dla lewej strony.

8 ) Niedawno został Pan wybrany Prezesem Klubu Zachowawczo-Monarchistycznego. Czy planuje Pan jakieś poważne zmiany w formach jego działalności? Czy zmienia się propagowane przez niego treści? Czy planowane jest powołanie organizacji młodzieżowej Klubu lub dokonanie innych zmian organizacyjnych?

Tak, powołujemy fundację i nowe stowarzyszanie. KZM – choćby ze względu na swoją nazwę – nie jest postrzegany jako formuła poważna. Nie można walczyć o „władzę kulturową” na prawicy, mając w nazwie „monarchistyczny”. To jest prawda brutalna. Ale nie chcemy niszczyć tradycji KZM, dlatego obok niego powołujemy nowe struktury, których zadaniem jest dotrzeć do tych, których bliskie są nasze idee, ale którzy nie identyfikują się z monarchizmem.

9) Kiedy możemy spodziewać się kolejnego numeru PFReL? Czy może nam Pan zdradzić, co będzie jego tematem przewodnim?

We wrześniu. Tematy przewodnie są dwa: 20 lat KZM (zrobiliśmy ankietę na ten temat) oraz to jak rozprzestrzeniają się idee – innymi słowy, czy propagowanie katolickiego konserwatyzmu ma dziś sens. Walka z socjologicznymi i behawioralnymi koncepcjami polityki to priorytet. Zachęcam do lektury.

10) Jak postrzega Pan sytuację Bractwa Św. Piusa X w obliczu ogłoszenia motu proprio Summorum Pontificum? Czy po tym wydarzeniu działanie Bractwa św. Piusa X jest uzasadnione? Czy według Pana powinno ono – mimo sugerowanego przez Pana sekciarstwa - zostać "wchłonięte" przez struktury Kościoła?

W tej chwili działalność Bractwa uważam za bezprzedmiotową, gdyż trzeba wesprzeć wszystkimi siłami Benedykta XVI, który prowadzi Kościół na pozycje umiarkowanie przedsoborowe. Ale nie oznacza to, że należy pozwolić się „wchłonąć”. Nie mamy pewności, czy następcą Benedykta XVI nie zostanie jakiś heretyk-modernista. Dlatego Bractwo musi wrócić do Kościoła (dokładniej: być w nim w pełnym znaczeniu tego słowa, tak by nikt nie miał co do tego wątpliwości) i istnieć jako struktura „uśpiona” na wypadek, gdyby następcą Benedykta XVI został jakiś dziwny teolog. Dlatego Bractwo winno się starać o prałaturę personalną – w ten sposób byłoby w pełni w Kościele, ale zachowałoby swoją strukturę (na wszelki wypadek).

11) W ostatnim numerze "Zawsze Wierni" Łukasz Kluska zarzuca Panu, że wprowadza Pan w błąd wiernych, dowodząc, iż modernizm został przez hierarchie Kościoła odrzucony. Jak odniesie się Pan do tego zarzutu? Czy "konserwatyzm" Benedykta XVI - jak dowodzą księża Bractwa i świeccy apologeci ich stanowiska - rzeczywiście jest "fatamorganą"?

Przykro mi o tym mówić, ale teologowie i publicyści Bractwa krytykujący Benedykta XVI za Spe salvi mylą dwie rzeczy: modernizm i augustianizm. Benedykt XVI jest bliski tradycjonalizmowi (mówię bliski, bo nie odrzucił oficjalnie ekumenizmu, a jedynie mocno go wyhamował), ale nie jest tomistą. Tymczasem tradycjonalizm katolicki opiera się na tomizmie. Stąd nieporozumienie: wątki augustiańskie, jako nietomistyczne, mylnie są uznawane za „modernizm”. Jeden z kolegów z Bractwa, polemizując ze mną dowodził, że augustianizm był obowiązujący w Kościele do epoki Tomasza, a potem stał się błędem. Pogląd taki jest nie do przyjęcia i jest błędny. W dodatku na gruncie tradycjonalizmu jest nielogiczny, bo oznacza, że w XIII wieku Kościół zmienił swoje nauczanie. Gdyby rzeczywiście je zmienił, to by znaczyło, że... popadł w błąd.

Ja nigdy nie twierdziłem, że Benedykt XVI to jest reinkarnacja Piusa IX czy X. Jest tradycjonalistyczny na tyle, na ile się da być tradycjonalistą bez doprowadzenia do rozpadu Kościoła i wywołania oddolnej rewolucji przez modernistycznych teologów. Na tym polega eklezjalno-polityczna roztropność! W swojej linii i nauczaniu papież nie może udawać, że nie było Soboru Watykańskiego II. Słuszna jest jego linia interpretacji tegoż nieszczęsnego soboru (jako duszpasterskiego) w duchu Tradycji. Jest to może mniej widowiskowe niż ogłoszenie, że Kościół popadł na soborze w herezję (jak chcieliby koledzy z Bractwa), ale bardzo skuteczne.

12) Czy - wydający się konserwatywnym - aktualny prąd w Kościele daje jakieś nadzieje na "odtrucie" atmosfery religijnej, politycznej, kulturowej?

Tak, to jest taka szansa i właśnie dlatego należy poprzeć Benedykta XVI, nawet gdyby w tym czy innym miejscu można było pokazać, że coś można zrobić więcej. W Kościele też uprawia się politykę i trzeba tu postępować politycznie.


Cytat:
ADAM WIELOMSKI


13) Jakie są efekty Pańskiej pisarskiej działalności naukowej? Z jakimi opiniami na jej temat się Pan spotyka? Czy - w Pana i Pana znajomych przekonaniu - w znaczący sposób przyczynia się one do propagowania idei monarchicznych, konserwatywnych i narodowych, a w związku z tym do poszerzania przychylnego tym ideom środowiska?

Proszę o to pytać inne osoby. Autor opisujący znaczenie samego siebie jest nie tylko nieskromny, ale wręcz groteskowy. Kant tak zaczyna „Krytykę czystego rozumu” i pamiętam, że fragmenty te wywołały u mnie uśmiech politowania.

14) W swojej książce "Konserwatyzm. Główne idee, nurty i postacie", przy okazji prezentowania postaci Juliusza barona Evoli, nie wspomniał Pan o jego licznych praktykach i zainteresowaniach okultystycznych, m.in. o jego znajomości z Aleister`em Crowley`em. Czy prowadził Pan badania na ten temat? Czy w związku z tym planuje Pan napisania pracy nt. bardzo bogatej i interesującej myśli politycznej i filozofii barona Evoli?

Ja Evoli nie traktuję zupełnie poważnie. Jego książki znakomicie się czyta, są napisane jak powieści fantasy. Jego siłą jest też niesamowita logiczność w doprowadzeniu pewnych tez konserwatywnych do logicznego końca, do przysłowiowej ściany. Ale w tym miejscu popada w dogmatyzm. Jest to myśliciel ciekawy jako pewien model myślenia, ale byłbym daleki od traktowania go poważnie. Wiele jego idei, wiążących się z tzw. tradycją pierwotną to zwykła mitomania. Tak, myślałem aby napisać o nim książkę, ale jakoś nie mogę się do niej zabrać.

15) Wiele osób dziwi Pańskie podejście do ustrojów autorytarnych, które pierwotnie były związane z poglądami, które dziś nazwalibyśmy skrajnie lewicowymi. Czy nie widzi Pan tutaj sprzeczności pomiędzy pochwalaniem legitymistycznych dążeń do oddania władzy prawowitym dynastiom, a legitymizowaniem ustrojów o skrajnie antytradycyjnej genezie, oddających władzę w ręce ludowych trybunów?

Po pierwsze, nie jestem legitymistą, ale konserwatystą-państwowcem. Po drugie, nie bardzo rozumiem: czy chodzi Panu o mój stosunek do PRL? To nie był kraj autorytarny, ale totalitarny. Słowo „autorytarny” w moich uszach brzmi bardzo szlachetnie..., a PRL szlachetnym państwem nie było. To była forma państwowości nam narzuconej, wroga Bogu, naszej tradycji i instytucji własności. Aby nie było nieporozumień: ciężko jest mi o PRL powiedzieć cokolwiek dobrego. Ale – właśnie jako konserwatysta – jestem państwowcem i popieram Państwo Polskie w jakiejkolwiek formie by istniało: I RP, II RP, Księstwo Warszawskie, PRL, III RP. A to dlatego, że byt ułomny jest zawsze czymś lepszym niż niebyt państwowy. Są formy polityczne bliższe bytu i dalsze – PRL jest bardzo odległa. Mimo to jest to jakaś formuła państwowości polskiej, mająca w dodatku historyczną tendencję do poszerzania wewnętrznej autonomii względem ZSRR (porównajmy rok 1952 a 1988).

Czy ja legitymizuję PRL? Jeśli dokonamy rozróżnienia tego, co jest legalne (zgodne z porządkiem ustawowym), a legitymowalne (uznanym za prawowite przez obywateli), to PRL było legalne, ale pozbawione legitymowalności. Tym niemniej było okaleczoną formą państwowości polskiej. Rzadko zdarza mi się zgadzać z Heglem, ale on miał trafną myśl: „wszystko co istnieje jest racjonalne”. PRL jest faktem z którym nie możemy polemizować. Ludzie, którzy udają, że to jakaś czarna dziura w naszej historii abstrahują od tego, co istniało, a więc są nieracjonalni. Jeśli się głosi, że PRL nie istniało, to należałoby wypuścić z więzień wszystkich skazanych przed 1989 rokiem, gdyż są „nielegalnie” więzieni.

16) Dlaczego jest Pan nieprzychylny poglądom lustracyjnym, które powszechnie wydają się łatwe do pogodzenia z ideałami konserwatywnymi?

Ja nie jestem wrogiem lustracji, ale doktryny „lustracjonizmu”. Jeśli za pomocą lustracji chcemy unicestwić środowisko tzw. lewicy laickiej, to jestem oczywiście za takim manewrem politycznym. Ale jeśli głównym celem działań lustracyjnych mają być duchowni katoliccy (np. abp Wielgus), to ja z tego tramwaju wysiadam.

Jestem jednak przeciwnikiem zrobienia z lustracji podstawowego problemu Polski początku XXI wieku. Proszę zwrócić uwagę, że środowiska głoszące lustracjonizm tak się na tym problemie skupiły, że nie miały programu reform politycznych, kulturowych, ekonomicznych. Skutkiem były rządy PiS w l. 2005-07. To była wiara, że można nie zmieniać kraju za pomocą ustaw, można nie liberalizować gospodarki, gdyż lustracja odmieni rzeczywistość; po lustracji szybciej będzie rósł PKB itd. Przypomina mi to bajki Fouriera, że po zbudowaniu socjalizmu na Syberii ociepli się klimat, a ludzie będą żyli 175 lat. W gruncie rzeczy lustracjonizm to ideologia obrony socjalizmu: socjalizm jest dobry, tylko trzeba wymienić „agentów” na ludzi uczciwych (w domyśle: z PiS), a problemy rozwiążą się „same”. To jest symplifikacja rzeczywistości.

Prawda jest taka, że procesy lustracyjne są trudne i skomplikowane, bo trzeba zweryfikować akta, część z nich zniszczono itd. Mnie przerażają medialne lincze lustracyjne, gdzie oskarżony nie ma prawa do obrony. To jest jakiś populistyczny i radykalny jakobinizm, z gruntu nie-prawicowy. Modelowym przykładem była nagonka medialna Terlikowskiego i Milcarka na abpa Wielgusa. Uważam taki bunt wiernych wobec hierarchy za czysty jakobinizm i sankiulotyzm eklezjalny. Ja uznaję wyroki sądowe w sprawach lustracyjnych. I sprawy takie powinny się toczyć. Nigdy nie byłem przeciwnikiem sądowych form lustracyjnych, gdyż państwo ma prawo zażądać od osób pełniących funkcje publiczne oświadczenia czy osoba taka była, czy nie była TW.

17) Według Leona Daudeta wiek XIX był, stuleciem przede wszystkim - "kretynów, gadulstwa i grafomanii". Proszę dokończyć zdanie: "Według Adama Wielomskiego początek wieku XXI jest czasem..."?

Albo Kontrrewolucji, albo upadku Zachodu. Tertium non datur.

18 ) Co by Pan zrobił gdyby dr Affek wygłosił publicznie panegiryczną laudację chwaląca Pan cnoty, a tuszującą wady?

Odwdzięczyłbym mu się podobną. Tak mnie nauczyli rodzice.


Zapraszam do lektury Wink


Ostatnio zmieniony przez Panu dnia Sob 6:22, 09 Sie 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 8:25, 09 Sie 2008    Temat postu:

Świetny wywiad Smile

AW to chyba najlepszy konserwatywny publicysta w Polsce, zobaczymy jak się dalej będzie rozwijał. Choć nie zawsze się z nim zgadzam...

Pytanie 18 to chyba jakaś ironia dla wtajemnmiczonych Razz

Nie wiedziałem, że tradycjonalista katolicki musi być tomistą. Nie wiem, co o tym sądzić. Wszak Św. Augustyn jest Ojcem Kościoła znacznie starszym od Św. Tomasza z Akwinu, też z wybitnymi dziełami na koncie.
No i są jeszcze inni Ojcowie Kościoła...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Panu
Gość






PostWysłany: Sob 12:01, 09 Sie 2008    Temat postu:

Co do pytania 18 - kto ma wiedzieć ten wie Razz

W moim przekonaniu akurat to, że powodem krytyki ks. La Rocque (bo to o jego artykuł chodzi) skierowanej w stronę "Spe salvi" jest nieznajomość augustianizmu - jest tezą nieco naciąganą.. Tym bardziej że człowiek któremu dr A. Wielomski zarzuca tą nieznajomość przez kilka lat wykładał patrologię w seminarium Bractwa w Flavigny.. Pytanie - czy ufać bardziej naszemu (co nie da się ukryć) świetnemu publicyście czy teologowi Bractwa? Wink W moim przekonaniu A. Wielomski (do czego sam - implicite - się przyznał) próbuje "zamiatać brudy pod dywan".. W tym wypadku pytanie nie powinno brzmieć "czy brud jest?" - a raczej "Czy nalezy go pod dywan zamiatać?"

Co do samego tomizmu i augustianizmu.. Warto przytoczyć tu słowa Wojciecha Golonki - polemizującego z dr Wielomskim (nie wiem czy konkretnie do tych słów odniósł się Pan doktor w wywiadzie - ale tak mi się wydaje) - "Stwierdzenie, iż augustianizm i tomizm są dwoma prawowitymi nurtami w Kościele jest nie tyle niepoprawne co niebezpieczne. Tak naprawdę najlepszym interpretatorem św. Augustyna pozostaje św. Tomasz. Większość dzieł najwybitniejszych przedstawicieli tzw. augustianizmu, takich jak Malebranche, Luter, Jansenius, skończyła na indeksie ksiąg zakazanych, a wynika to stąd, że albo nie potrafili brać całościowo dzieł św. Augustyna, albo interpretowali go w sposób nieortodoksyjny, albo opierali się na jego hipotezach, które nie są dziś do przyjęcia w świetle nauczania Kościoła. Tymczasem św. Tomasz z Akwinu w swych pismach cytuje św. Augustyna ponad osiem tysięcy razy, co świadczy o głębokiej znajomości dzieł św. biskupa Hippony.".. I o tym zapominać nie można..

[link widoczny dla zalogowanych] - oto tekst p. W. Golonki


Ostatnio zmieniony przez Panu dnia Sob 12:03, 09 Sie 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Sympatyków Janusza Korwin-Mikkego Strona Główna -> Ideologia, religia, światopogląd Wszystkie czasy w strefie GMT - 3.5 Godziny
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin